Aleppo to Sarajewo XXI wieku
- Nie jesteśmy bezpieczni ani w domu, ani na ulicy, ani w kościele, ani w meczecie - mówi w rozmowie z włoskim tygodnikiem "Tempi" bp Georges Abu Khazen, wikariusz apostolski Aleppo. Ta gospodarcza stolica Syrii została w lipcu 2012 r. częściowo zajęta przez antyrządowych rebeliantów i dżihadystów z Al-Kaidy. Dziś Aleppo jest podzielone na zachodnie, znajdujące się w rękach wojsk rządowych, i wschodnie, pozostające w rękach rebeliantów. Chrześcijanie mieszkają w części zachodniej, jednak obawiają się, że dżihadyści zajmą całe miasto.
Bp Abu Khazen podkreśla, że największy lęk budzi "deszcz spadających pocisków moździerzowych". Po zdobyciu przez dżihadystów Palmyry mieszkańcy Aleppo "są sterroryzowani, boją się, że miasto padnie" ich łupem. Coraz więcej osób chce je opuścić, wyjeżdżają całe rodziny z powodu braku bezpieczeństwa, zaopatrzenia i pracy.
Wikariusz apostolski Aleppo jest sceptyczny co do możliwości pokojowego rozwiązania konfliktu syryjskiego w sytuacji, gdy codziennie przez granicę z Turcją wchodzą do Syrii setki bojowników uzbrojonych i wyszkolonych na Zachodzie. Przybywają oni z Europy i państw muzułmańskich. - Jak pogodzić ten fakt z dążeniem do porozumienia? - zastanawia się hierarcha i apeluje o niedostarczanie broni walczącym stronom.
Zgodził się z włoskim kardynałem Angelo Scolą, że Aleppo jest "Sarajewem XXI wieku". - Naprawdę nie można sobie wyobrazić jak trudno jest nam tu żyć. Życie ludzie jest co dzień zagrożone, a jednak nadal żyją, trwają, choć wszystko, co posiadali zostało zniszczone - stwierdził bp Abu Khazen.
Kościół nie tylko stara się pomóc materialnie tysiącom rodzin - "tym, którzy jeszcze żyją", a także uchodźcom, którzy mają tylko ubranie na sobie - ale również zapewnia wsparcie moralne i duchowe. - Obecność kapłanów tutaj jest wielką łaską: żaden biskup, proboszcz czy zakonnik nie opuścił swego stanowiska. Jest to dla ludzi ważnym znakiem nadziei i zachęty. Kiedy pytają mnie, co powinniśmy robić, odpowiadam: nie wiem, nie mam odpowiedzi, ale jestem tutaj i pozostanę. Aby odbudowywać - zapewnił wikariusz apostolski dla katolików obrządku łacińskiego. Dodał, że nadal w Aleppo działają oratoria parafialne, do których przychodzą setki dzieci.
Skomentuj artykuł