Arcybiskup Hoser na temat objawień i sytuacji w Medjugorie

(fot. PAP/Paweł Supernak)
KAI, PAP, Salve TV / kk

Medjugorje okazuje się miejscem charyzmatycznym, do którego ludzie odbywają prywatne pielgrzymki. Faktu, że to miejsce jest tak nawiedzane, nie można pominąć. Chodzi o optymalizację troski duszpasterskiej o tych pielgrzymów - powiedział w czwartek abp Henryk Hoser podczas spotkania z dziennikarzami. Hierarcha poinformował na nim o celach powierzonej mu przez papieża Franciszka misji zbadania sytuacji duszpasterskiej w Medjugorju.

11 lutego br. papież Franciszek mianował abp. Henryka Hosera specjalnym wysłannikiem Stolicy Apostolskiej do Medjugorje. Jego misja - podkreślono w komunikacie watykańskiego Sekretariatu Stanu - ma na celu "dokładniejsze poznanie tamtejszej sytuacji duszpasterskiej, a zwłaszcza potrzeb wiernych, którzy tam pielgrzymują, i w oparciu o to zasugerowanie ewentualnych inicjatyw duszpasterskich na przyszłość. Będzie mieć więc ona charakter wyłącznie duszpasterski".

Podczas spotkania z dziennikarzami biskup warszawsko-praski poinformował, że jego misja ma charakter pomocniczy w stosunku do tego, co już było badane w Medjugorju przez komisję pod przewodnictwem kard. Camillo Ruiniego.

"Faktu, że to miejsce jest tak nawiedzane, a ludzie doznają tam wielkiego pożytku duchowego, nie można pominąć. Chodzi o optymalizację troski duszpasterskiej o tych pielgrzymów i być może o lepszą koordynację wszystkich zadań" - powiedział abp Hoser.

Jego zdaniem, "w jakiejś mierze jest to nasza wspólna sprawa, że Ojciec Święty postanowił wysłać kogoś z Polski, a miał przecież tyle innych możliwości". Sam abp Hoser w Medjugorju nigdy nie był, przyjeżdża tam jednak wielu wiernych z jego diecezji.

- Stało się tak, że Medjugorje okazuje się miejscem charyzmatycznym, do którego ludzie odbywają prywatne pielgrzymki. Z drugiej strony Stolica Apostolska do dziś nie wydała osądu co do autentyczności objawień, które dotyczyły sześciorga młodych ludzi. Problem polega na tym, że niektórzy z nich utrzymują, że mają te objawienia do dziś - codziennie, co tydzień lub co miesiąc. Ktoś doliczył się już 40 tys. tego typu objawień - powiedział abp Hoser.

Abp Hoser przypomniał, że na tle autentyczności objawień lub jej braku powstały lokalne konflikty m.in. między pracującymi w miejscowej parafii franciszkanami, a biskupstwem diecezji Mostar. Jej obecny ordynariusz bp Ratko Perić w opublikowanym na stronach diecezji artykule - rozpowszechnionym przez włoskiego watykanistę Andreę Torniellego - podważa prawdziwość i nadprzyrodzony charakter przesłania, jakie rzekomo przekazała Matka Boża.

Abp Hoser podkreślił, że zdążyły się już pojawić niezgodne z prawdą spekulacje na temat jego wizyty w Medjugorje, m.in. "informacja, że już tam jestem, że doznałem cudownego uzdrowienia od Matki Bożej". - Tego typu opinie zaczynają krążyć - powiedział abp Hoser.

Pytany o stan zdrowia - niedawno był leczony w związku z objawami malarii - odparł: "Jak widać jestem przytomny, siedzący za stołem prezydialnym, przyszedłem o własnych siłach". "Oczywiście jeszcze nie odzyskałem wszystkich sił, które straciłem. Zawdzięczam wyzdrowienie nie tylko znakomitym lekarzom, którzy mnie wyciągnęli z bardzo trudnej sytuacji, ale również cała Polska modliła się, żebym wyszedł z tej trudnej sytuacji. Ja wierzę w siłę modlitwy" - powiedział abp Hoser.

Wizyta abp. Hosera w Medjugorju rozpocznie się pod koniec marca. W jej trakcie papieski wysłannik spotka się m.in. z nuncjuszem apostolskim w Bośni i Hercegowinie abp. Luigim Pezzuto, arcybiskupem Sarajewa kard. Vinko Puljiciem oraz biskupem diecezji Mostar-Duvno Ratko Periciem. Niewykluczone są rozmowy ze wszystkimi biskupami tej i sąsiednich diecezji.

Druga faza wizyty abp. Hosera przebiegnie w samym Medjugorju i będzie polegać na rozmowach z rezydującymi tam ojcami franciszkanami. Będzie to "przyjrzenie się działalności duszpasterskiej, jaka tam jest, wysłuchanie wszystkich opinii, zebranie ich i wyciągnięcie jakichś wniosków".

Abp Hoser nie planuje natomiast rozmów z osobami, które miały doznać objawień, gdyż - jak podkreślił - nie wchodzi to w zakres jego misji. - Natomiast chciałbym wiedzieć, w jaki sposób ich działalność i obecność interferuje z problemami duszpasterskimi, liturgią itd. To, co oni mają do powiedzenia, było przedmiotem badań komisji doktrynalnej - wyjaśnił.

Raport z pobytu abp. Hosera w Medjugorju ma powstać do czerwca br. Hierarcha podkreślił, że misja "nie będzie długa, liczona raczej w tygodniach niż w miesiącach". Dodał, że nic na razie nie wie na temat ewentualnych dalszych losów tego, co zostanie zawarte w raporcie. - To jest mój ostatni rok posługiwania w diecezji warszawsko-praskiej. Kończę 27 listopada 75 lat, a więc przejdę na zasłużoną emeryturę, ale jaka jest dalsza perspektywa misji specjalnej - trudno mi powiedzieć. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji - powiedział abp Hoser.

Medjugorje leży w diecezji Mostar na terenie Bośni i Hercegowiny. Według słów grupy młodych mieszkańców tej miejscowości, 24 czerwca 1981 r. zaczęła im się ukazywać Matka Boża, przekazując przesłania. "Spotkania" te trwają do dzisiaj i są związane nie z miejscem (zdarzają się także poza Medjugorjem), ale z osobami wizjonerów. Właśnie niespotykana w historii tego typu zjawisk długotrwałość i brak ich ostatecznego zakończenia są jedną z głównych przyczyn, dla których Kościół katolicki nie wypowiedział się ostatecznie na temat ich nadprzyrodzonego charakteru.

Dotychczas Stolica Apostolska za miarodajne uznaje stanowisko episkopatu b. Jugosławii z 1991 r., w myśl którego nie można potwierdzić nadprzyrodzonego charakteru zjawisk zachodzących w Medjugorju. Dopóki tak się nie stanie, nie można organizować tam oficjalnych pielgrzymek. Mimo to przybywający do tego miejsca wierni powinni być otoczeni opieką duszpasterską, a co roku przyjeżdża tam ok. 2-2,5 mln ludzi, w tym wielu z Polski.

18 stycznia 2014 r. zakończyła swoje prace międzynarodowa komisja powołana w 2010 roku przez papieża Benedykta XVI. Jej zadaniem było zbadanie domniemanych objawień Matki Bożej, której przewodniczy kard. Camillo Ruini. O rezultacie jej badań ma poinformować i wydać orzeczenie w tej sprawie Kongregacja Nauki Wiary.

W 2015 roku, wracając z Sarajewa, papież Franciszek zapowiedział, że wkrótce podejmie decyzję w tej sprawie. Dotąd tego nie uczynił. Sam nie wypowiedział się nigdy jasno na temat Medjugorje.

Watykaniści przypominają natomiast, że nie szczędził słów krytyki pod adresem osób, które twierdzą, iż były świadkami różnych objawień. Jak mówił niedawno, Matka Boża nie jest "kierowniczką urzędu pocztowego", która wysyła wiadomości. Stwierdził też, że koncepcja "Matki Bożej jako supergwiazdy nie jest katolicka".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Arcybiskup Hoser na temat objawień i sytuacji w Medjugorie
Komentarze (6)
L
Look
6 kwietnia 2017, 13:08
Sami ukręcili sobie tego bata na siebie ..Wystarczy być w tym systemie od 1700 lat.  Wiedzą ,że lud ciemny błądzi i, że  nie ma nikt  siły,ani możliwości przerwania tego zaklętego kręgu..Jedyna ich nadzieja ze kara ich nie będzie dotyczyć ...Tylko mam pytanie  -------------------------------------czy obserwator  morderstwa jest tak samo winny jak morderca ???...
3 marca 2017, 10:44
XXI wiek a ciemnemu ludowi dalej wciska się bajki, zwidy, zabobony i cuda. A ciemnogród uwielbia kiedy ma nad sobą pasterza, który go strzyże i doi i opowiada o piekle i jego winie. Objawienia codziennie, tygodniowo albo na poczekaniu ... zależy od ceny wykupionego karnetu.  Objawienia sprzedaję kto da więcej ???  ;) Mam też palec świętego Tomasza, Hieronima oraz oko Alberta albo Pawła męczennika. Liść palmowy z wjadu do Jerozolimy.  XXI a religijna mentaloność wciąż tkwi w średniowieczu. 
3 marca 2017, 08:55
Hoser wielbiciel maczet? A czy w Rwandzie już był w ostatnim czasie?
2 marca 2017, 21:53
Za całym szacunkiem dla Deonu, ale nie dzierżę Hosera. 
KM
Katarzyna Michalska
3 marca 2017, 00:38
Za całym szacunkiem dla KL, ale nie dzierżę Ciebie.
WS
Werset Skryba
2 marca 2017, 16:28
(Mateusza 24:24) Bo powstaną fałszywi Chrystusowie oraz fałszywi prorocy i będą czynić wielkie znaki i dziwy, żeby — jeśli to możliwe — wprowadzić w błąd nawet wybranych. (2 Tesaloniczan 2:9-12) Ale obecność owego czyniciela bezprawia odpowiada działaniu Szatana z wszelkim potężnym dziełem oraz kłamliwymi znakami i proroczymi cudami, 10 i z wszelkim nieprawym zwodzeniem wobec tych, którzy giną, otrzymując zapłatę za to, że nie przyjęli miłości do prawdy, by dostąpić wybawienia. 11 Dlatego też Bóg dopuszcza do oddziaływania na nich błędu, żeby uwierzyli kłamstwu, 12 tak by oni wszyscy zostali osądzeni, ponieważ nie uwierzyli prawdzie, lecz znajdowali upodobanie w nieprawości. (Galatów 1:8) Ale choćbyśmy nawet my albo choćby anioł z nieba oznajmił wam jako dobrą nowinę coś poza tym, co wam oznajmiliśmy jako dobrą nowinę, niech będzie przeklęty.   Cuda się zdarzają w cudacznym kraju.