Benedykt XVI: bądźcie świadkami Chrystusa

(fot. Grzegorz Gałązka)
KAI / apio

Do odważnego świadczenia o Chrystusie, rozwijania z Nim osobistej relacji, zaangażowania w życie sakramentalne, właściwego korzystania z wolności i umiejętności podejmowania definitywnych decyzji życiowych zachęcił papież młodzież Turynu i Piemontu zgromadzoną na placu św. Karola w Turynie.

Benedykt XVI nawiązał do przesłania Jana Pawła II sprzed 25 lat w związku ze Światowym Dniem Młodzieży. Ojciec Święty mówił wówczas o dialogu Jezusa z bogatym młodzieńcem, który nie potrafił opuścić swego majątku dla życia wiecznego. Także dziś – stwierdził Benedykt XVI - nie jest łatwo mówić o życiu wiecznym, bo współczesna mentalność mówi nam, że nie ma nic definitywnego, wszystko bardzo szybko się zmienia.

DEON.PL POLECA

„Także wam, młodym nasuwa się myśl, że niemożliwe jest dokonywanie wyborów ostatecznych, wiążących na całe życie. Czy jest to właściwy sposób korzystania z wolności? Czy aby być szczęśliwym trzeba się zadowolić małymi i przelotnymi chwilowymi radościami, które, skoro się tylko zakończą, pozostawiają w sercu gorycz?" - pytał papież włoską młodzież.

„Każdy z nas nie jest stworzony do podejmowania decyzji,tymczasowych i odwołalnych, ale decyzji ostatecznych i nieodwołalnych, które dają pełny sens istnieniu” – podkreślił Benedykt XVI. Papież przypomniał, że także w naszym życiu pragniemy, aby żadne piękne doświadczenie nigdy się nie kończyło. „Bóg nas stworzył ze względu na to „na zawsze”, umieścił w sercu każdego z nas ziarno na życie, które zrealizuje coś pięknego i wielkiego. Miejcie odwagę, by podjąć decyzje ostateczne i być im wiernymi! Pan może was powołać do małżeństwa, kapłaństwa, życia konsekrowanego, do szczególnego daru z siebie: wielkodusznie mu odpowiedzcie!” - zaapelował Ojciec Święty.

Benedykt XVI wskazał, że dla każdego człowieka nie ma nic większego, niż uczestnictwo w życiu miłości Boga. Zauważył, że współcześnie żyjemy w kontekście kulturowym nie sprzyjającym głębokim i bezinteresownym relacjom międzyludzkim, a przeciwnie prowadzi on często do zamknięcia w sobie, w indywidualizmie, zezwolenia by dominował istniejący w człowieku egoizm. Jednak serce młodego człowieka wrażliwe jest ze swej natury na prawdziwą miłość. „Dlatego więc zwracam się do każdego z was z wielką ufnością i mówię wam: nie łatwo do uczynić wasze życie pięknym i wielkim, jest to poważne wyzwanie, ale z Chrystusem wszystko jest możliwe!” - stwierdził papież.

Mówiąc o spotkaniu z Jezusem Ojciec Święty zachęcił młodzież do przeżywania „tego spotkania z miłością Chrystusa w silnej relacji osobowej z Nim, przeżywania jej w Kościele zwłaszcza w sakramentach. „Przeżywajcie ją w Eucharystii, w której uobecnia się Jego ofiara: On rzeczywiście daje za nas swoje Ciało i Krew, by odkupić grzechy ludzkości, abyśmy stali się z Nim jedno, abyśmy i my nauczyli się logiki dawania siebie. Przeżywajcie ją w konfesjonale, gdzie obdarzając nas swoim przebaczeniem Jezus przyjmuje nas z naszymi wszystkimi ograniczeniami, aby nam dać serce nowe, zdolne do miłowania tak jak On. Uczcie się zażyłości ze Słowem Bożym ....bądźcie zdolni do spotykania miłości Chrystusa w świadectwie miłosierdzia Kościoła” – zachęcał papież.

Podkreślił zarazem potrzebę zaangażowania w życie wspólnoty chrześcijańskiej. „Niech każdy z was czuje się «żywą częścią» Kościoła, zaangażowanym w dzieło ewangelizacji, w zgodzie z braćmi w wierze i we wspólnocie z duszpasterzami, unikając skłonności indywidualistycznych także w przeżywaniu wiary, by pełnymi płucami oddychać pięknem i uczestniczyć w wielkiej mozaice Chrystusowego Kościoła” – powiedział Benedykt XVI.

Ojciec Święty przypomniał postać związanego z Turynem bł. Piergiorgio Frasattiego, beatyfikowanego przed dwudziestu laty. Podkreślił jego życie łaską i miłością Boga, wypełnione żarliwą służbą Chrystusowi i braciom, jego proste i skuteczne świadectwo wiary. „Drodzy młodzi, miejcie odwagę wybierać to co w życiu jest istotne...odkryjcie, że warto zaangażować się dla Boga i z Bogiem, odpowiedzieć na Jego wezwanie zarówno w wyborach fundamentalnych jak i powszednich, nawet jeśli to kosztuje” – zaapelował papież.

„Młodzi Turynu i Piemontu, bądźcie świadkami Chrystusa w naszych czasach! Święty Całun niech będzie dla was w sposób szczególny dla was zachętą aby w waszej duszy wycisnąć oblicze miłości Boga, abyście wy sami, w waszym środowisku, w relacjach z rówieśnikami, wiarygodnym wyrazem oblicza Chrystusa” – stwierdził Benedykt XVI.

Po spotkaniu z młodzieżą na Placu św. Karola pojechał samochodem do miejscowej katedry i tam, powitany przez proboszcza ks. Giancarlo Garbiglię i kanoników kapituły metropolitalnej, udał się do Kaplicy Najświętszego Sakramentu, który przez kilka chwil adorował, a następnie modlił się przed Całunem.

W świątyni obecne były także mniszki klauzurowe z różnych klasztorów na terenie archidiecezji oraz członkowie Komitetu ds. Całunu, których papież pozdrowił na zakończenie wizyty w tym miejscu.

Bezpośrednio po uczczeniu relikwii Benedykt XVI wygłosił rozważania na ten temat. Wyraził radość, że znowu, po latach, może znaleźć się w tym miejscu, dodając, że czas, jaki upłynął od poprzedniej wizyty, jeszcze bardziej uwrażliwił go na przesłanie „tej niezwykłej ikony”. Podkreślił, że obecnie przybył tu jako Następca Piotra, a zatem przyniósł z sobą „cały Kościół, a nawet, więcej – całą ludzkość”.

Nawiązując do podtytułu hasła obecnego wystawienia Całunu – „Tajemnica Wielkiej Soboty”, Ojciec Święty zauważył, że to szczególne płótno jest ikoną owej tajemnicy i ikoną Wielkiej Soboty. Jest to bowiem tkanina pogrzebowa, w którą owinięto ukrzyżowanego człowieka, w całości odpowiadającego temu, co Ewangelie mówią o Jezusie. Przypomniawszy ewangeliczny opis zdjęcia z Krzyża Pana Jezusa i złożenia Go do grobu, dodał, że „od tamtego czasu Całun Turyński daje nam obraz tego, jak wyglądało Jego Ciało spoczywające w grobie w owym czasie, który był krótki chronologicznie (mniej więcej półtora dnia), ale ogromny, nieskończony w swej wartości i w swym znaczeniu”.

Wielka Sobota jest dniem ukrycia Boga – mówił dalej Benedykt XVI. Zauważył, że w Credo wyznajemy wiarę w to, że Chrystus po ukrzyżowaniu, śmierci i pogrzebaniu „zastąpił do piekieł” a trzeciego dnia zmartwychwstał. Zwrócił uwagę, że w naszych czasach, zwłaszcza po przeminięciu XX wieku „ludzkość stała się szczególnie wrażliwa na tajemnicę Wielkiej Soboty”. „Ukrycie Boga jest częścią duchowości współczesnego człowieka, w sposób egzystencjalny, prawie nieświadomy, niczym pustka w sercu, która coraz bardziej się rozszerza” – powiedział Ojciec Święty.

Przywoławszy słynne zdanie Friedricha Nietzschego z końca XIX wieku: „Bóg umarł! A my go zabiliśmy!”, papież zaznaczył, że często powtarzamy je, „może nawet nie zdając sobie w pełni sprawy z tego, co mówimy”. Przypomniał, że po dwóch wojnach światowych, po łagrach i gułagach, Hiroszimie i Nagasaki „nasze czasy stały się w coraz większej mierze Wielką Sobotą: ciemność tego dnia przywołuje tych wszystkich, którzy zadają sobie pytanie o życie, zwłaszcza nas, wierzących”.

A jednak śmierć Syna Bożego – Jezusa z Nazaretu ma przeciwny aspekt, całkowicie pozytywny, będący źródłem pociechy i nadziei. „To właśnie każe mi myśleć, że Święty Całun zachowuje się jak dokument «fotograficzny», obdarzony «pozytywem» i «negatywem». I tak właśnie jest: najmroczniejsza tajemnica wiary jest zarazem najjaśniejszym znakiem nadziei, która nie ma końca” – rozważał Ojciec Święty. Dodał, że Wielka Sobota jest „ziemią niczyją” między śmiercią a zmartwychwstaniem i właśnie na nią wszedł ten Jeden, Jedyny, który ją przemierzył ze znakami swej męki dla człowieka: „Passio Christi, Passio hominis”, jak brzmi hasło obecnego wystawienia. I Całun mówi nam dokładnie o tej chwili, daje świadectwo tej jedynej i niepowtarzalnej przerwy w dziejach ludzkości i wszechświata, w której Bóg w Jezusie Chrystusie dzielił nie tylko nasze umieranie, ale także nasze trwanie w śmierci, to najbardziej radykalna solidarność – podkreślił papież.

W takim to „czasie poza czasem” Jezus Chrystus „zstąpił do piekieł”, to znaczy, że Bóg, stawszy się człowiekiem, doszedł aż do skrajnego i absolutnego osamotnienia człowieka, dokąd nie dociera już żaden promień miłości, gdzie panuje całkowite opuszczenie bez jakiejkolwiek pociechy. Jezus przekroczył wrota tego ostatecznego osamotnienia, aby poprowadzić także nas do przekroczenia ich wraz z Nim. To właśnie wydarzyło się w Wielką Sobotę: w królestwie śmierci rozległ się głos Boga, a wówczas stało się coś nie do pomyślenia: Miłość przeniknęła „do piekieł”, nawet w skrajnym mroku ludzkiej samotności możemy usłyszeć głos, wzywający nas i napotkać rękę, która nas chwyta i prowadzi na zewnątrz.

Oto tajemnica Wielkiej Soboty! Właśnie tam, w mroku śmierci Syna Bożego rozbłysło światło nowej nadziei: Zmartwychwstania i „oto, wydaje mi się, że spoglądając na to święte Płótno oczami wiary, postrzega się coś z tego światła” – powiedział Ojciec Święty. Podkreślił, że Całun został zanurzony w tym mroku - głębokim, a zarazem świetlistym. Jego zdaniem, jeśli tysiące ludzi przychodzi tu, aby go uczcić, nie licząc tych, którzy kontemplują go na podstawie obrazów, to dlatego, że widzą w nim nie tylko mrok, ale także światło, nie tyle porażkę życia i miłości, ile przede wszystkim zwycięstwo życia nad śmiercią, miłości nad nienawiścią, widzą owszem śmierć Jezusa, ale dostrzegają za nią Jego Zmartwychwstanie.

W łonie śmierci tętni obecnie życie, o ile mieszka tam miłość – stwierdził papież. Dodał, że to właśnie jest moc Całunu. „Ta twarz, te ręce i nogi, ten bok, całe to ciało przemawia, ono samo jest słowem, którego możemy słuchać w milczeniu. (...) Całun przemawia krwią, a krew to życie! Jest Ikoną, napisaną krwią: człowieka ubiczowanego, ukoronowanego cierniami, ukrzyżowanego i z przebitym bokiem” – przypomniał Benedykt XVI.

Na zakończenie wezwał do uwielbienia Pana za Jego miłość wierną i miłosierną, a „wychodząc z tego świętego miejsca zanieśmy w oczach obraz Całunu, zanieśmy w sercach te słowa miłości i chwalmy Boga życiem pełnym wiary, nadziei i miłości”.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Benedykt XVI: bądźcie świadkami Chrystusa
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.