Kto wyrusza w podróż na Wyżynę Anatolijską, przy odrobinie szczęścia może z okna samolotu zobaczyć Bosfor - legendarną cieśninę, oddzielającą Europę od Azji. W położonym nad nią Stambule (dawny Konstantynopol) europejski zachód przez wieki łączył się z orientalnym wschodem. Dziś cała Turcja - wielobarwny i zachwycający kraj - podobnie jak niegdyś cieśnina łącząca Morze Czarne z morzem Marmara, jest rzeczywistością, w której przenikają się dwa historyczne światy - islam i chrześcijaństwo.
Kto wyrusza w podróż na Wyżynę Anatolijską, przy odrobinie szczęścia może z okna samolotu zobaczyć Bosfor - legendarną cieśninę, oddzielającą Europę od Azji. W położonym nad nią Stambule (dawny Konstantynopol) europejski zachód przez wieki łączył się z orientalnym wschodem. Dziś cała Turcja - wielobarwny i zachwycający kraj - podobnie jak niegdyś cieśnina łącząca Morze Czarne z morzem Marmara, jest rzeczywistością, w której przenikają się dwa historyczne światy - islam i chrześcijaństwo.
KAI / pk
- Jedziemy dotknąć pierwszego Kościoła. Pielgrzymując do Siedmiu Kościołów, które są adresatami listów z Apokalipsy, dotykamy pierwszego Kościoła, dotykamy Ciała Jezusa, jakim jest Kościół - powiedział kard. Grzegorz Ryś. Mszą świętą pod przewodnictwem metropolity łódzkiego, cembrowaną w kaplicy Międzynarodowego Portu Lotniczego im. Fryderyka Chopina w Warszawie, rozpoczęła się Ekumeniczna Pielgrzymka do Turcji szlakiem Siedmiu Kościołów Apokalipsy.
- Jedziemy dotknąć pierwszego Kościoła. Pielgrzymując do Siedmiu Kościołów, które są adresatami listów z Apokalipsy, dotykamy pierwszego Kościoła, dotykamy Ciała Jezusa, jakim jest Kościół - powiedział kard. Grzegorz Ryś. Mszą świętą pod przewodnictwem metropolity łódzkiego, cembrowaną w kaplicy Międzynarodowego Portu Lotniczego im. Fryderyka Chopina w Warszawie, rozpoczęła się Ekumeniczna Pielgrzymka do Turcji szlakiem Siedmiu Kościołów Apokalipsy.
Logo źródła: WAM JK
W „Autobiografii”, czyli krótkiej opowieści o tym etapie życia, który Ignacego Loyolę doprowadził do głębokiego nawrócenia, autor nazywa siebie „pielgrzymem”. Pielgrzymi nie są tułaczami, włóczęgami, podróżnikami bez celu. Pielgrzymi mają jasno wytyczony cel, chociaż prawdą jest, że aby dotrzeć do kresu swej wędrówki, mogą pokonać wiele różnych dróg.
W „Autobiografii”, czyli krótkiej opowieści o tym etapie życia, który Ignacego Loyolę doprowadził do głębokiego nawrócenia, autor nazywa siebie „pielgrzymem”. Pielgrzymi nie są tułaczami, włóczęgami, podróżnikami bez celu. Pielgrzymi mają jasno wytyczony cel, chociaż prawdą jest, że aby dotrzeć do kresu swej wędrówki, mogą pokonać wiele różnych dróg.
KAI
Ewa Maciejczak dwukrotnie przeszła pieszo trasę z Helu na Giewont. Mieszkanka Sokolnik Mokrych w powiecie przysuskim, zrobiła to dla ciężko chorego Stasia Zielińskiego, któremu życie może uratować najnowsza terapia genowa za 15 mln złotych.
Ewa Maciejczak dwukrotnie przeszła pieszo trasę z Helu na Giewont. Mieszkanka Sokolnik Mokrych w powiecie przysuskim, zrobiła to dla ciężko chorego Stasia Zielińskiego, któremu życie może uratować najnowsza terapia genowa za 15 mln złotych.
instagram/dm
Wśród osób, które pielgrzymują na Jasną Górę, jest aktor Rafał Mroczek. Na Instagramie dzieli się z innymi swoimi zdjęciami z każdego etapu pielgrzymki. Aktor dzieli się swoją wiarą, a także opowiada o swoim nawróceniu. W maju wziął ślub kościelny.
Wśród osób, które pielgrzymują na Jasną Górę, jest aktor Rafał Mroczek. Na Instagramie dzieli się z innymi swoimi zdjęciami z każdego etapu pielgrzymki. Aktor dzieli się swoją wiarą, a także opowiada o swoim nawróceniu. W maju wziął ślub kościelny.
eostroleka.pl / Piesza Pielgrzymka Łomżyńska na Jasną Górę / Facebook / pk
Piosenka "Och i ach" Sylwii Grzeszczak to jeden z najbardziej znanych polskich utworów, który właśnie został przerobiony przez pielgrzymów zmierzających do Częstochowy. Koniecznie posłuchajcie tego wykonania.
Piosenka "Och i ach" Sylwii Grzeszczak to jeden z najbardziej znanych polskich utworów, który właśnie został przerobiony przez pielgrzymów zmierzających do Częstochowy. Koniecznie posłuchajcie tego wykonania.
KAI / tk
- Spotkanie z Jezusem to wejście w tajemnicę i przyjęcie z pokorą faktu, że dopóki jesteśmy w drodze, odkrywamy Boga, ale nie poznajemy Go w pełni – mówił bp Damian Muskus OFM do uczestników Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Górę ze Wspólnoty Skawina-Czernichów-Krzeszowice. Krakowski biskup pomocniczy odprawił dla nich Mszę św. w kościele Miłosierdzia Bożego w Skawinie.
- Spotkanie z Jezusem to wejście w tajemnicę i przyjęcie z pokorą faktu, że dopóki jesteśmy w drodze, odkrywamy Boga, ale nie poznajemy Go w pełni – mówił bp Damian Muskus OFM do uczestników Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Górę ze Wspólnoty Skawina-Czernichów-Krzeszowice. Krakowski biskup pomocniczy odprawił dla nich Mszę św. w kościele Miłosierdzia Bożego w Skawinie.
PAP / tk
44. Piesza Pielgrzymka Krakowska pod hasłem "Uczestniczę we wspólnocie Kościoła" wyruszyła we wtorek z Wawelu na Jasną Górę. Idzie w niej ok. 6,5 tys. osób, które do celu dotrą 11 sierpnia.
44. Piesza Pielgrzymka Krakowska pod hasłem "Uczestniczę we wspólnocie Kościoła" wyruszyła we wtorek z Wawelu na Jasną Górę. Idzie w niej ok. 6,5 tys. osób, które do celu dotrą 11 sierpnia.
PAP / pk
Przyszłość Kościoła nie zależy od liczby wiernych, ale od jakości wiary i świadectwa tych, którzy do niego należą - powiedział we wtorek metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podczas mszy św. poprzedzającej wymarsz 313. Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej. - Zmienia się optyka świata, miejsc, w których rozwija się i rośnie Kościół i niestety, do tych kontynentów nie należy już Europa - dodał.
Przyszłość Kościoła nie zależy od liczby wiernych, ale od jakości wiary i świadectwa tych, którzy do niego należą - powiedział we wtorek metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podczas mszy św. poprzedzającej wymarsz 313. Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej. - Zmienia się optyka świata, miejsc, w których rozwija się i rośnie Kościół i niestety, do tych kontynentów nie należy już Europa - dodał.
KAI / pzk
2 tys. z zaplanowanych ok. 3 tys. km udało się już pokonać w drodze do sanktuarium w Santiago de Compostela Dorocie i Rafałowi Janoszom, którzy wyruszyli 70 dni temu z Andrychowa Drogą św. Jakuba. W ten sposób dziękują za 35 lat małżeństwa, za trójkę swych dzieci, za pozostałych członków rodziny, za przyjaciół, za to, co ich w życiu spotkało. Andrychowskie małżeństwo znane jest z wieloletniego zaangażowania w Ekstremalną Drogę Krzyżową.
2 tys. z zaplanowanych ok. 3 tys. km udało się już pokonać w drodze do sanktuarium w Santiago de Compostela Dorocie i Rafałowi Janoszom, którzy wyruszyli 70 dni temu z Andrychowa Drogą św. Jakuba. W ten sposób dziękują za 35 lat małżeństwa, za trójkę swych dzieci, za pozostałych członków rodziny, za przyjaciół, za to, co ich w życiu spotkało. Andrychowskie małżeństwo znane jest z wieloletniego zaangażowania w Ekstremalną Drogę Krzyżową.
Źródło: Family News Service.jh
Spotkaliśmy wiele pozytywnych osób na trasie naszej pielgrzymki i spotkało nas dużo dobroci ze strony ludzi – powiedział Family News Service Jacek Piotrowski, jeden z uczestników wyprawy rowerowej z Przasnysza przez Wiedeń do Rzymu, którzy 4 lipca dotarli do Wiecznego Miasta. Wieźli z sobą ikonę św. Stanisława Kostki.
Spotkaliśmy wiele pozytywnych osób na trasie naszej pielgrzymki i spotkało nas dużo dobroci ze strony ludzi – powiedział Family News Service Jacek Piotrowski, jeden z uczestników wyprawy rowerowej z Przasnysza przez Wiedeń do Rzymu, którzy 4 lipca dotarli do Wiecznego Miasta. Wieźli z sobą ikonę św. Stanisława Kostki.
KAI / pk
Ponad 150 osób przez 6 dni przemierzy niemal 600 kilometrów. Pielgrzymów na drogę pobłogosławił biskup koszalińsko-kołobrzeski Zbigniew Zieliński. - Dziękuję wam za to, że jesteście świadkami tego, że warto od siebie wymagać – powiedział uczestnikom pielgrzymki pasterz diecezji.
Ponad 150 osób przez 6 dni przemierzy niemal 600 kilometrów. Pielgrzymów na drogę pobłogosławił biskup koszalińsko-kołobrzeski Zbigniew Zieliński. - Dziękuję wam za to, że jesteście świadkami tego, że warto od siebie wymagać – powiedział uczestnikom pielgrzymki pasterz diecezji.
"Samotność i cisza Camino de Santiago pomagają nam spojrzeć w głąb swojego serca. Via de la Plata to w dużej mierze pustkowie. Niewielka wioska na wzgórzu, skąd z daleka widać na drodze każdego wędrowca. Dobry Ojciec musiał wiele razy dziennie wychodzić na rozstaje dróg u granic swojej wioski i wypatrywać syna. I w końcu, jak go zobaczył, pobiegł dróżką między kamiennymi murkami, by go ucałować". Przeczytaj trzecią część historii brata Damiana Wojciechowskiego SJ.
"Samotność i cisza Camino de Santiago pomagają nam spojrzeć w głąb swojego serca. Via de la Plata to w dużej mierze pustkowie. Niewielka wioska na wzgórzu, skąd z daleka widać na drodze każdego wędrowca. Dobry Ojciec musiał wiele razy dziennie wychodzić na rozstaje dróg u granic swojej wioski i wypatrywać syna. I w końcu, jak go zobaczył, pobiegł dróżką między kamiennymi murkami, by go ucałować". Przeczytaj trzecią część historii brata Damiana Wojciechowskiego SJ.
"Życie to pielgrzymka w czasie. I pielgrzymka na nogach, w przestrzeni, nam o tym przypomina. Każdy z nas ma odmierzoną ilość dni do celu, choć nikt nie zna ich ilości. Patrzę do przodu, a droga wydaje się wić bez końca. Co będzie na końcu? Na co mam nadzieję?". Przeczytaj drugą część historii brata Damiana Wojciechowskiego SJ.
"Życie to pielgrzymka w czasie. I pielgrzymka na nogach, w przestrzeni, nam o tym przypomina. Każdy z nas ma odmierzoną ilość dni do celu, choć nikt nie zna ich ilości. Patrzę do przodu, a droga wydaje się wić bez końca. Co będzie na końcu? Na co mam nadzieję?". Przeczytaj drugą część historii brata Damiana Wojciechowskiego SJ.
"Człowiek zawsze sobie marzy jak to będzie pięknie i duchowo wzniośle na pielgrzymce, tymczasem zaraz na początku byłem odarty z wszelkich iluzji. Szlak Camino Via de la Plata zaczyna się pierwszą muszelką na ścianie na rogu znamienitej katedry w Sewilii (...). Potem idzie się przez jakieś niezbyt schludne przedmieścia, puste parkingi, przejazdy kolejowe, obok obdrapanych lub w ogóle porzuconych hangarów i budynków gospodarczych. Poboczem szosy, ścieżką wśród chwastów, w deszcze zacinającym w twarz. Wszystko to po to, aby oczyścić się z wszelkich wyobrażeń, romantycznych wizji i być gotowym na to, co przyszykuje sam Pan Bóg". Przeczytaj pierwszą część historii brata Damiana Wojciechowskiego SJ.
"Człowiek zawsze sobie marzy jak to będzie pięknie i duchowo wzniośle na pielgrzymce, tymczasem zaraz na początku byłem odarty z wszelkich iluzji. Szlak Camino Via de la Plata zaczyna się pierwszą muszelką na ścianie na rogu znamienitej katedry w Sewilii (...). Potem idzie się przez jakieś niezbyt schludne przedmieścia, puste parkingi, przejazdy kolejowe, obok obdrapanych lub w ogóle porzuconych hangarów i budynków gospodarczych. Poboczem szosy, ścieżką wśród chwastów, w deszcze zacinającym w twarz. Wszystko to po to, aby oczyścić się z wszelkich wyobrażeń, romantycznych wizji i być gotowym na to, co przyszykuje sam Pan Bóg". Przeczytaj pierwszą część historii brata Damiana Wojciechowskiego SJ.
Świadectwo anonimowe
Gdy wracaliśmy, podeszła do mnie jedna z sióstr i powiedziała coś, co mnie bardzo zaskoczyło i poruszyło: ''Dałeś mi nadzieję. Przyjechałam tu modlić się w intencji syna, który jest w podobnym wieku co ty i ma duże problemy. Gdy usłyszałam twoją historię, przyszło umocnienie''.
Gdy wracaliśmy, podeszła do mnie jedna z sióstr i powiedziała coś, co mnie bardzo zaskoczyło i poruszyło: ''Dałeś mi nadzieję. Przyjechałam tu modlić się w intencji syna, który jest w podobnym wieku co ty i ma duże problemy. Gdy usłyszałam twoją historię, przyszło umocnienie''.
KAI / tk
Francuzi przygotowują się do ponownego otwarcia paryskiej katedry Notre-Dame, odbudowanej po pożarze z kwietnia 2019 roku. Uroczystość, zaplanowaną na 8 grudnia br., poprzedzi wyjątkowa pielgrzymka „Siedem dróg do Notre-Dame”. Jest to modlitewna inicjatywa ludzi świeckich, którzy chcą odkryć dziedzictwo chrześcijańskie wpisane w swą ziemię i ponownie zawierzyć Matce Bożej swoją ojczyznę.
Francuzi przygotowują się do ponownego otwarcia paryskiej katedry Notre-Dame, odbudowanej po pożarze z kwietnia 2019 roku. Uroczystość, zaplanowaną na 8 grudnia br., poprzedzi wyjątkowa pielgrzymka „Siedem dróg do Notre-Dame”. Jest to modlitewna inicjatywa ludzi świeckich, którzy chcą odkryć dziedzictwo chrześcijańskie wpisane w swą ziemię i ponownie zawierzyć Matce Bożej swoją ojczyznę.
Barbara
Chciałam podzielić się tym świadectwem. Niech to będzie przykład, że jeśli bardzo czegoś pragniemy, Matka Boża nam pomoże. Zrobi więcej, niż oczekujemy.
Chciałam podzielić się tym świadectwem. Niech to będzie przykład, że jeśli bardzo czegoś pragniemy, Matka Boża nam pomoże. Zrobi więcej, niż oczekujemy.
PAP / tk
Papież Franciszek poprosił wiernych o modlitewne towarzyszenie mu w podróży do Mongolii, w którą wyrusza 31 sierpnia. Podczas spotkania w Watykanie podkreślił, że jedzie odwiedzić mały Kościół "wielki w miłości" oraz szlachetny i mądry naród.
Papież Franciszek poprosił wiernych o modlitewne towarzyszenie mu w podróży do Mongolii, w którą wyrusza 31 sierpnia. Podczas spotkania w Watykanie podkreślił, że jedzie odwiedzić mały Kościół "wielki w miłości" oraz szlachetny i mądry naród.
PAP / tk
Papież Franciszek wyrusza w czwartek w jedną z najciekawszych podróży w dziejach wszystkich pielgrzymek; udaje się do Mongolii, gdzie nie był żaden z jego poprzedników. Dwadzieścia la temu zaproszony tam został Jan Paweł II, ale wizyta nie doszła do skutku z powodu jego stanu zdrowia.
Papież Franciszek wyrusza w czwartek w jedną z najciekawszych podróży w dziejach wszystkich pielgrzymek; udaje się do Mongolii, gdzie nie był żaden z jego poprzedników. Dwadzieścia la temu zaproszony tam został Jan Paweł II, ale wizyta nie doszła do skutku z powodu jego stanu zdrowia.