Benedykt XVI - ostatnie spotkanie z kardynałami

(fot. CTV)
KAI / drr

W ostatnim dniu swojego pontyfikatu Benedykt XVI pożegnał się z Kolegium Kardynalskim. Spotkanie z udziałem kilkudziesięciu purpuratów z całego świata odbyło się w Sali Klementyńskiej Pałacu Apostolskiego w Watykanie. - Pośród was, w gronie Kolegium Kardynalskiego jest nowy papież, któremu dzisiaj przyrzekam swoją bezwarunkową cześć i posłuszeństwo - powiedział Ojciec Święty. Kończący się dzisiaj o godz. 20 pontyfikat Benedykta XVI trwał 7 lat, 10 miesięcy i 9 dni.

Wdzięczność za głęboką miłość i świadectwo pełnej wyrzeczeń posługi apostolskiej wyraził Benedyktowi XVI w imieniu Kolegium Kardynalskiego jego dziekan, kard. Angelo Sodano.

- Z wielkim wzruszeniem kardynałowie obecni w Rzymie gromadzą się dzisiaj wokół Ciebie, aby po raz kolejny wyrazić swoją głęboką miłość i głęboką wdzięczność za Twoje świadectwo pełnej wyrzeczeń posługi apostolskiej, dla dobra Chrystusowego Kościoła i całej ludzkości - powiedział kard. Sodano i dodał: - Umiłowany i czcigodny Następco Piotra, to my musimy Tobie podziękować za przykład jaki nam dałeś w ciągu tych ośmiu lat pontyfikatu.

Kardynał przypomniał, że ster łodzi Piotrowej przejdzie w inne ręce. - W ten sposób kontynuowana będzie ta sukcesja apostolska, którą Pan obiecał swemu Kościołowi Świętemu, aż do chwili, kiedy słychać będzie na ziemi głos anioła apokalipsy, który ogłosi: "Już nie będzie zwłoki... misterium Boga się dokona". "ak się zakończy historia Kościoła, wraz z historią świata, wraz z nadejściem nowego nieba i nowej ziemi - zaznaczył kard. Sodano.

Zapewnił, że kardynałowie z głęboką miłością starali się towarzyszyć mu w jego drodze, "przeżywając na nowo doświadczenie uczniów zmierzających do Emaus, którzy po przejściu długiej drogi z Jezusem mówili jeden do drugiego: - Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?

- Tak, Ojcze Święty, wiedz, że pałało także nasze serce, gdy wraz z Tobą kroczyliśmy w ciągu minionych ośmiu lat. Dzisiaj chcemy jeszcze raz wyrazić naszą wdzięczność. Zgodnie powtarzamy typowe słowa Twojej ojczyzny: "Vergelt’s Gott" - Bóg zapłać! - zakończył dziekan Kolegium Kardynalskiego.

Benedykt XVI serdecznie pozdrowił każdego z purpuratów. Podziękował kardynałowi Sodano za słowa powitania. Następnie, biorąc za punkt wyjścia doświadczenie uczniów zmierzających do Emaus, powiedział, że także dla niego radością było podążanie w minionych latach wraz z kardynałami "w świetle obecności zmartwychwstałego Pana".

Przypominając słowa wypowiedziane wczoraj na placu św. Piotra zaznaczył, że bliskość purpuratów, ich rady, były dla niego "wielką pomocą" w pełnieniu posługi. - W ciągu minionych ośmiu lat - zauważył - przeżywaliśmy z wiarą piękne chwile promiennego światła na drodze Kościoła, a także czas, kiedy na niebie gromadziły się chmury. Staraliśmy się służyć Chrystusowi i Jego Kościołowi z głęboką i całkowitą miłością, która jest istotą naszej posługi. Dawaliśmy nadzieję, tę jaką obdarzał nas Chrystus, jedyną, która może oświecać drogę. Razem możemy dziękować Panu, który sprawił, że wzrastaliśmy w jedności, razem możemy modlić się do Niego, aby pomógł nam, byśmy wzrastali w tej głębokiej jedności, tak aby Kolegium Kardynalskie było jak orkiestra, gdzie różnorodność, będąca wyrazem Kościoła powszechnego, przyczyniała się zawsze do większej i zgodnej harmonii.

Następnie papież dodał: "Chciałbym, wam zostawić prostą myśl, bliską mojemu sercu, myśl o Kościele, jego tajemnicy, który stanowi dla nas wszystkich - możemy powiedzieć - rację i pasję życia". Benedykt XVI nawiązał przy tym do słów Romano Guardiniego, napisanych w roku, w którym ojcowie Soboru Watykańskiego II przyjęli Konstytucję "Lumen gentium". Zaznaczył, że jest ona jemu szczególnie droga, z uwagi na osobistą dedykację. Guardini napisał wówczas: "Kościół nie jest instytucją wymyśloną i stworzoną przy stoliku, ale czymś żywym. Żyje on w ciągu dziejów stając się, jak każda istota żywa, przekształcając się. Jednakże w swej naturze pozostaje taki sam. Jego sercem jest Chrystus".

Benedykt XVI przypomniał swoje słowa wygłoszone na Placu św. Piotra, w których podkreślił, że Kościół jest żywym ciałem, ożywianym przez Ducha Świętego i rzeczywiście żyje dzięki mocy Boga, jest w świecie, ale nie z tego świata: jest z Boga, Chrystusa, Ducha Świętego. - Widzieliśmy to wczoraj - powiedział i dodał: - Dlatego prawdziwe jest i wymowne inne słynne wyrażenie Guardiniego: `Kościół budzi się w duszach`. Kościół żyje, rośnie i budzi się w duszach, które - jak Dziewica Maryja - przyjmują Słowo Boże i poczynają przez moc Ducha Świętego. Ofiarowują Bogu swoje ciało i właśnie w swoim ubóstwie i pokorze stają się zdolni do rodzenia Chrystusa w dzisiejszym świecie. Za pośrednictwem Kościoła tajemnica Wcielenia jest obecna na zawsze. Chrystus nadal kroczy poprzez wszystkie czasy i miejsca - mówił Benedykt XVI.

- Pozostańmy zjednoczeni, drodzy bracia, w tej tajemnicy - powiedział Papież - w modlitwie, a zwłaszcza codziennej Eucharystii i w ten sposób służymy Kościołowi i całej ludzkości To jest nasza radość, której nikt nam nie może odebrać.

- Zanim się z wami pożegnam osobiście, pragnę wam powiedzieć, że nadal będę blisko was w modlitwie, zwłaszcza w najbliższych dniach, abyście byli w pełni posłuszni działaniu Ducha Świętego, wybierając nowego papieża. Niech Pan wam ukaże, tego, którego On pragnie. Pośród was, w gronie Kolegium Kardynalskiego jest nowy papież, któremu dzisiaj przyrzekam swoją bezwarunkową cześć i posłuszeństwo - powiedział Benedykt XVI.

Wkraczającego do Sali Klementyńskiej papieżowi zgotowano owację na stojąco. Ojciec Święty pożegnał się osobiście z każdym z kardynałów. Niektórzy nie kryli wielkiego wzruszenia. W pożegnalnym spotkaniu wzięli udział kardynałowie z Polski: kard. Stanisław Dziwisz - metropolita krakowski i kard. Kazimierz Nycz - metropolita warszawski oraz dwóch kardynałów stojących na czele papieskich dykasterii: kard. Zenon Grocholewski - prefekt Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego oraz kard. Stanisław Ryłko - przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich. Każdy z nich podszedł do papieża i krótko z nim rozmawiał. Byli także szefowie innych papieskich rad m. in. przewodniczący Papieskiej Rady do spraw Duszpasterstwa Służby Zdrowia, abp Zygmunt Zimowski.

Z Ojcem Świętym żegnali się także jego ceremoniarze, wśród których był ks. prałat Konrad Krajewski.

Jeszcze dzisiaj o godz. 16.45 Ojciec Święty opuści Pałac Apostolski i na Dziedzińcu św. Damazego pożegna się z sekretarzem stanu i swoimi współpracownikami. Na lądowisku śmigłowców pożegna go dziekan Kolegium Kardynalskiego.

O 17.17 helikopter z papieżem na pokładzie przyleci do Castel Gandolfo, gdzie Ojca Świętego powitają przewodniczący - kard. Giuseppe Bertello i sekretarz -bp Giuseppe Sciacca Gubernatoratu Państwa Watykańskiego, miejscowy biskup i przedstawiciele władz. O 17.30 Benedykt XVI pozdrowi z balkonu wiernych zgromadzonych przed pałacem w tym miasteczku.

O godz. 20.00, kiedy dobiegnie końca obecny pontyfikat, Gwardia Szwajcarska opuści posterunek przy bramie Pałacu Apostolskiego, która zostanie zamknięta. Troskę o bezpieczeństwo papieża-emeryta przejmie żandarmeria watykańska.

Przez najbliższe dwa miesiące Benedykt XVI będzie przebywał w letniej rezydencji papieży w Castel Gandolfo. Później zamieszka w dawnym klasztorze mniszek w Watykanie.

 

Benedykt XVI przyrzekł bezwarunkowe posłuszeństwo swemu następcy

O swojej modlitwie w intencji Kościoła i przyszłego konklawe zapewnił Benedykt XVI kardynałów zgromadzonych 28 lutego w Sali Klemetyńskiej Pałacu Apostolskiego w Watykanie. Było to ostatnie spotkanie papieża z purpuratami.

Oto polski tekst przemówienia Ojca Świętego:

Drodzy czcigodni bracia!

Z wielką radością witam was i każdego z was serdecznie pozdrawiam. Dziękuję kardynałowi Angelo Sodano, który jak zawsze potrafił stać się wyrazicielem uczuć całego Kolegium Kardynalskiego, Cor ad cor loquitur. Serdecznie dziękuję, eminencjo.

Chciałbym wam powiedzieć, odnosząc się do uczniów zmierzających do Emaus, że także dla mnie radością było podążanie wraz z wami w tych latach w świetle obecności Zmartwychwstałego Pana. Jak powiedziałem wczoraj, w obecności tysięcy wiernych, którzy wypełnili Plac św. Piotra, wasza bliskość, wasze rady, były dla mnie wielką pomocą w pełnieniu mej posługi. W ciągu tych ośmiu lat przeżyliśmy z wiarą piękne chwile promiennego światła na drodze Kościoła, a także czas, kiedy na niebie gromadziły się chmury. Staraliśmy się służyć Chrystusowi i Jego Kościołowi z głęboką i całkowitą miłością, która jest istotą naszej posługi. Dawaliśmy nadzieję, tę, którą obdarzał nas Chrystus, jedyną, która może oświecać drogę. Razem możemy dziękować Panu, który sprawił, że wzrastaliśmy w jedności, razem możemy modlić się do Niego, aby pomógł nam wzrastać w tej głębokiej jedności, tak aby Kolegium Kardynalskie było jak orkiestra, gdzie różnorodność, będąca wyrazem Kościoła powszechnego, dąży zawsze do wznioślejszej i zgodnej harmonii.

Chciałbym pozostawić wam prostą myśl, która jest mi bardzo bliska, myśl o Kościele, jego tajemnicy, który jest dla nas wszystkich, jeśli można tak powiedzieć, racją i pasją życia. Pozwolę sobie skorzystać z wyrażenia Romano Guardiniego napisanego właśnie w roku, w którym Ojcowie Soboru Watykańskiego II zatwierdzili Konstytucję "Lumen gentium", ostatnim jego roku, z osobistą dedykacją także dla mnie. Z tego względu słowa te są mi szczególnie drogie. Guardini mówi: "Kościół nie jest instytucją wymyśloną i stworzoną przy stoliku, ale czymś żywym. Żyje on w ciągu dziejów, stając się, jak każda istota żywa, przekształcając się. Jednakże w swej naturze pozostaje taki sam. Jego sercem jest Chrystus".

To było nasze doświadczenie, jak mi się wydaje, wczoraj na Placu św. Piotra. Dostrzeganie, że Kościół jest żywym ciałem, ożywianym przez Ducha Świętego, i naprawdę żyje mocą Boga. Jest on w świecie, ale nie ze świata. Jest Boga, Chrystusa, Ducha Świętego - widzieliśmy to wczoraj. Dlatego prawdziwe i wymowne jest inne słynne wyrażenie Guardiniego: "Kościół budzi się w duszach". Kościół żyje, rośnie i budzi się w duszach, które - jak Maryja Panna - przyjmują Słowo Boże i poczynają go mocą Ducha Świętego. Ofiarowują Bogu własne ciało i właśnie w swoim ubóstwie i pokorze stają się zdolne do rodzenia Chrystusa w świecie. Za pośrednictwem Kościoła tajemnica Wcielenia pozostaje obecna na zawsze. Chrystus nadal kroczy przez wszystkie czasy i miejsca. Pozostańmy zjednoczeni, drodzy bracia, w tej tajemnicy, w modlitwie, zwłaszcza w codziennej Eucharystii i w ten sposób służmy Kościołowi i całej ludzkości. To jest nasza radość, której nikt nam nie może odebrać.

Zanim się z wami pożegnam osobiście, pragnę wam powiedzieć, że nadal będę blisko was w modlitwie, zwłaszcza w najbliższych dniach, abyście byli w pełni posłuszni działaniu Ducha Świętego, wybierając nowego papieża. Niech Pan wam ukaże tego, którego On chciał. I pośród was, w gronie Kolegium Kardynalskiego jest także nowy papież, któremu już dzisiaj przyrzekam swoją bezwarunkową cześć i posłuszeństwo. Za to wszystko z miłością i wdzięcznością, z serca udzielam wam błogosławieństwa apostolskiego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Benedykt XVI - ostatnie spotkanie z kardynałami
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.