Benedykt XVI: świat bez Boga staje się piekłem

Benedykt XVI: świat bez Boga staje się piekłem (fot. Grzegorz Gałązka/DEON.pl)
KAI / ad

Wiele gorzkich słów pod adresem współczesnego świata, ale też gorący apel o to, by nie ulegać jego zgubnym wpływom i śmiało podążać za Chrystusem zawiera ogłoszone dziś w Watykanie orędzie Benedykta XVI na przyszłoroczny Światowy Dzień Młodzieży w Madrycie.

Papież analizuje jego temat – słowa z Listu św. Pawła do Kolosan: „Zakorzenieni i zbudowani na Chrystusie, mocni w wierze” - „w momencie, gdy Europa tak bardzo potrzebuje odnaleźć na nowo swoje chrześcijańskie korzenie”.

Benedykt XVI z troską pisze o problemach, na jakie natrafia dziś młodzież, poczynając od bezrobocia. Przyznaje, że „w każdej epoce, także w naszych dniach, liczni młodzi odczuwają głębokie pragnienie, aby relacje między osobami przeżywane były w prawdzie i solidarności. Wielu przejawia dążenie do stworzenia autentycznych relacji przyjaźni, poznania prawdziwej miłości i założenia zjednoczonej rodziny, osiągnięcia osobistej stabilizacji i rzeczywistego poczucia bezpieczeństwa, gwarantującego spokojną i szczęśliwą przyszłość.

Wspominając moją własną młodość, wiem, że stabilizacja i poczucie bezpieczeństwa to nie są sprawy, które zbytnio zaprzątają umysły młodych ludzi. Tak, poszukiwanie miejsca pracy, a tym samym pewnego gruntu pod nogami, to wielki i palący problem, jednakże okres młodości pozostaje jednocześnie wiekiem, w którym poszukuje się większego życia. Myślę o sobie w tamtych latach: najzwyczajniej nie chcieliśmy zagubić się w normalności mieszczańskiego życia. Chcieliśmy tego, co jest wielkie, nowe. Chcieliśmy odnaleźć samo życie w całej jego rozległości i urodzie. Niewątpliwie zależało to również od naszego położenia. Podczas dyktatury narodowego socjalizmu i wojny byliśmy, by tak rzec, «zamknięci» przez panującą władzę. Chcieliśmy więc wyjść na otwartą przestrzeń, by wkroczyć w obszar możliwości ludzkiej istoty” - wspomina Ojciec Święty.

Do młodzieńczego wieku, dodaje papież, należy „pragnienie czegoś więcej od regularnej codzienności pewnego zajęcia i poczucie pragnienia czegoś, co rzeczywiście jest wielkie”. „Czy to jedynie próżne marzenie, które rozwiewa się, gdy człowiek staje się dorosły? Nie, człowiek rzeczywiście stworzony został do tego, co jest wielkie, do wieczności” - odpowiada Benedykt XVI.

Ponieważ „Bóg jest życiem i dlatego wszelkie stworzenie dąży do życia”, można zrozumieć, że „niedorzecznością jest domaganie się wyeliminowania Boga, by mógł żyć człowiek!” - podkreśla papież. Jego zdaniem „obecna kultura, w niektórych obszarach świata, przede wszystkim na Zachodzie, stara się wykluczyć Boga bądź uznać wiarę za fakt prywatny, bez żadnego znaczenia dla życia społecznego. Tymczasem zespół wartości, które stanowią podstawę społeczeństwa, pochodzi z Ewangelii – jak poczucie godności osoby, solidarności, pracy i rodziny – stwierdzamy swego rodzaju «zaćmienie Boga», swoistą amnezję, jeśli nie wręcz odrzucenie chrześcijaństwa i negację skarbu otrzymanej wiary, co grozi utratą własnej głębokiej tożsamości” - stwierdza Benedykt XVI.

Dlatego apeluje do młodych katolików na całym świecie o „zintensyfikowanie drogi wiary w Boga”, szczególnie „dziś, gdy wielu nie poosiada trwałych punktów odniesienia, by zbudować swoje życie, przez co stają się głęboko niepewni”. „Szerzący się relatywizm, według którego wszystko się równoważy i nie istnieje żadna prawda, ani absolutny punkt odniesienia, nie rodzi wolności, lecz nieustabilizowanie, zagubienie, konformizm wobec chwilowej mody” - dodaje papież.

Nawiązując do Listu do Kolosan ocenia on, że „nasz kontekst kulturowy nie bardzo różni się od tamtych czasów”. „Występuje bowiem silny świecki nurt umysłowy, który chce wyrugować Boga z życia osób i społeczeństwa, zarysowując i próbując stworzyć «raj» bez Niego. Doświadczenie uczy jednak, że świat bez Boga staje się «piekłem»: górę biorą egoizmy, podziały w rodzinach, nienawiść między osobami i narodami, brak miłości, radości i nadziei. Przeciwnie, tam, gdzie osoby i narody przyjmują obecność Boga, adorują Go w prawdzie i słuchają Jego głosu, w sposób konkretny buduje się cywilizację miłości, w której każdy szanowany jest w swej godności, rośnie jedność wraz z owocami, jakie przynosi. Są jednak chrześcijanie, którzy dają się uwieść świeckiemu sposobowi myślenia bądź których pociągają prądy religijne, oddalające od wiary w Jezusa Chrystusa. Inni, choć nie uległy tym przynętom, pozwolili po prostu, by ich wiara ostygła, co ma nieuchronnie ujemne konsekwencje na płaszczyźnie moralnej” - konstatuje Benedykt XVI.

Przypomina na koniec, że tylko Chrystus, poprzez swój krzyż, „może wyzwolić świat od zła i sprawić, że rosnąć będzie królestwo sprawiedliwości, pokoju i miłości, do którego dążymy”. „Chrystus nie jest dobrem jedynie dla nas samych, jest najcenniejszym dobrem, jakim możemy podzielić się z innymi. W epoce globalizacji bądźcie na całym świecie świadkami chrześcijańskiej nadziei: wielu jest takich, którzy pragną otrzymać tę nadzieję!” - apeluje papież do adresatów orędzia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Benedykt XVI: świat bez Boga staje się piekłem
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.