Biskupi i prezbiterzy przepraszają za księży porzucających kapłaństwo

(fot. Maskacjusz / youtube.com)
KAI / sz

Biskupi i prezbiterzy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej przepraszali i modlili się za współbraci, którzy opuścili szeregi kapłańskie. Specjalne nabożeństwo odbyło się 5 kwietnia w sanktuarium w Skrzatuszu.

Specjalna "Modlitwa przebłagania i wynagrodzenia Jezusowi Chrystusowi, Najwyższemu i Wiecznemu Kapłanowi za odejścia Jego kapłanów ze świętej służby" została odmówiona w ramach diecezjalnego dnia skupienia dla duchownych, który odbył się 5 kwietnia w sanktuarium w Skrzatuszu.

- Żyjemy w kulturze, w której można wszystko "dziś" zacząć od początku, jakby "wczoraj" nie było. Rozmywa się to i w małżeństwie i w kapłaństwie. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że "wczoraj" święceń zostaje na wieki - mówi bp Edward Dajczak, wyjaśniając powody zorganizowania nabożeństwa.

DEON.PL POLECA

- Jezus zaufał nam tak, jak pierwszym uczniom. Obdarzył nas niesamowitymi możliwościami wynikającymi z sakramentu. Jeżeli ktoś zawodzi, to jesteśmy to my. Jako prezbiterium diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, chcemy więc Jezusowi powiedzieć: "Przepraszamy", za naszych braci, którzy odeszli. Mówimy: "Przepraszamy" także i za nas. Bo grzech dotyka nas wszystkich. To jest modlitwa pełna miłości i bólu - wyjaśnia biskup.

"Oto my, Twoi kapłani, zgromadzeni w domu Skrzatuskiej Pani, padamy na kolana przed Twoim Ołtarzem. Ołtarz jest dla nas codziennie znakiem Twojej miłości, on przypomina nam jej miarę: do końca. Dlatego ten sam Ołtarz jest dla nas wyrzutem sumienia, bo w pokorze uznajemy, iż nie mieliśmy nieraz ani odwagi, ani nawet chęci, by kochać taką samą miarą" - modlił się bp Edward Dajczak w imieniu całego diecezjalnego prezbiterium.

"Przed Twoim Ołtarzem chcemy dziś wspomnieć naszych braci, którzy odeszli z kapłańskiej służby. Czynimy to w przekonaniu, że skoro Twoja miłość jest "do końca", to znaczy, że, choć odeszli od ołtarza, nie są poza jej zasięgiem. Dziś przed Twoim Ołtarzem, my też, tak jak Ty, pragniemy ich szczególnie ukochać. Nie chcemy być jak Kain, który nie chciał być stróżem brata swego, lecz pragniemy przed Tobą i razem z Tobą wypowiedzieć głośno i usłyszeć pytanie: Gdzie jest brat twój?" - modlili się kapłani.

"Ten sam Ołtarz odsłania nam prawdę, że ich odejście nigdy nie było Ci obojętne, że nie takie były Twoje względem nich zamysły, że utraciłeś nie tyle sługi, co przyjaciół, że rana Twego serca nie zabliźnia się na wieki także z powodu ich decyzji, a może i dzisiejszego sposobu życia. Dlatego dzisiaj, z miłości do Ciebie i Twojej Oblubienicy-Kościoła oraz z miłości do naszych braci, bez osądzania zakamarków serca, do których tylko Ty masz dostęp, chcemy w tej modlitwie przebłagalnej ulżyć bólowi Twego serca. Pragniemy przeprosić Cię za ich odejście, pocieszyć Cię, zadośćuczynić i wynagrodzić Ci" - odczytywał słowa modlitwy biskup koszalińsko-kołobrzeski.

Wezwania litanijne, które były częścią modlitwy, wskazywały na przyczyny i skutki odejść kapłańskich. Kapłani prosili o przebaczenie m.in. za: lekceważenie zagrożeń duchowych, zgodę na stygnięcie serca, światowość w sposobie życia, zaniedbania w modlitwie, akceptowanie podwójnego życia, zgorszenie i ból wywołane przez odejście u parafian, uczniów w szkole, rodziców, alumnów w seminarium. Wezwanie wskazywały też na usprawiedliwianie odejścia, brak poczucia wstydu i obnoszenie się z odejściem czy grzechem.

Nabożeństwo za tych, którzy porzucili szeregi kapłańskie, z założenia nie było modlitwą "lepszych" za "gorszych".

"Nie chcemy udawać przed Tobą naszej własnej doskonałości. Wybacz i nam nasze odejścia, podobne odejścia, nie ciałem może, lecz sercem. A nadto, obojętność wobec problemów naszych braci jeszcze przed ich odejściem" - głosiły słowa modlitwy.

Kapłani przepraszali więc za: plotkowanie i osądzanie tych, którzy odeszli, brak zainteresowania i pomocy, ciche przyzwolenie na ich odejście, zachowywanie się tak, jakby nic się nie stało, przyzwyczajenie się do odejść.

Myśląc o wiernych, którzy przeżywają ból z powodu odejść swoich duszpasterzy, bp Edward Dajczak powiedział: - Módlcie się za tego kapłana. On musi się zbawić, niezależnie od tego, po jakich drogach obecnie chodzi. Wszyscy pielgrzymujemy do tego momentu, kiedy staniemy twarzą w twarz przed Jezusem. W świetle Jego miłości osądzamy nasze czyny. Na tej ziemi nie wolno nikogo zostawić, ani potępić.

5 kwietnia na dzień skupienia do Skrzatusza przybyli proboszczowie. 7 kwietnia podobne spotkanie będą przeżywali wikariusze. Również oni wezmą udział w modlitwie przebłagalnej i wynagradzającej za odejścia kapłańskie.

Konferencje podczas dni skupienia w Skrzatuszu wygłosił ks. Piotr Pawlukiewicz.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Biskupi i prezbiterzy przepraszają za księży porzucających kapłaństwo
Komentarze (5)
9 kwietnia 2018, 09:19
Łaską wiary Chrystus dotyka każdego, także księdza. Wielu księży poznaje Prawdę i się nawraca.  Nie przepraszajmy za nich, ale módlmy się o każdego, kto pragnie poznać Prawdziwego Jezusa i odwrócić się od kłamstwa. Szczególnie, że księżom, którzy się nawracają i chcą głosić Słowo Boże jest badzo trudno ...
A
Agnieszka
6 kwietnia 2018, 17:32
Nie oceniamy tych kapłanów, którzy odeszli. Bóg wie lepiej. Niektóe przypadki sa takie wręcz, że mogli się pomylić co do wyboru drogi (uciekli od życia) jak to opisuje ksiązka A.Terruwe i C. Baarsa "Integracja emocjonalna". Ale... O wiele gorszą i niszczącą sprawą niż odejście jest podwójne życie księdza - jedno jako duchownego a drugie jako ukochanego kobiety/dziewczyny/innego mężczyzny. I nawet jeśli jest to zgłaszane biskupowi - jest brak reakcji albo tylko ...przeniesienie... zamiast konkretnej pomocy i reakcji... największą troską się staje "żeby nie odszedł" a nie żeby pomóc człowiekowi, który gdzies sie pogubił i krzywdzi innych i siebie. To jest dopiero tragedia. 
KS
Krzysztof Sikorski
6 kwietnia 2018, 22:16
"zamiast konkretnej pomocy  i reakcji"  Konktretnie to mozna pomóc ja wiem  ... kupić kajak, motor, nawet słabszy samochód. Ale konkretnie żeby..... nie wiązał sie z babą to ja nie mogę jakoś pojąć, żeby to mogło byc skuteczne. To czy ktos jest dobrym, czy słabym kapłanem to tkwi w osobowości człowieka.
A
Agnieszka
8 kwietnia 2018, 19:24
Czyli tak tkwi w osobowości, że łaska Boża i ludzka pomoc nic nie może?  Gdy walczysz, dasz radę z Bogiem zmienić wiecej niż myślisz... Wiem... i widziałam... Inaczej myślał Luter "Człowiek może czynić największa starania, by być dobrym, jednak jego każde działanie będzie w sposób nieunikniony złe; popełnia grzech tak często jak bierze oddech”. Read more: http://www.pch24.pl/9-najwiekszych-bledow-lutra,52613,i.html#ixzz5C6QGDQYN
PB
Paweł Byczek
8 kwietnia 2018, 22:27
Księzą porzucają swoje powołąnie z wielu powodów. To nigdy nie jest prosta sprawa. A współczesne realia wskazują na to, że ten kryzys, niestety, będzię się pogłębiał :-(