Biskupi na 3 Maja: przestroga przed materializmem, apel o wierność Ewangelii - synteza
O zachowywanie chrześcijańskiego stylu życia w materialistycznie nastawionej Europie apelowali biskupi podczas uroczystych Mszy św. sprawowanych w całym kraju w uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski i Święta Konstytucji 3 Maja. W dniu święta narodowego zachęcali też rodaków do wzajemnego szacunku, dialogu i myślenia w kategoriach dobra wspólnego.
Wierni w modlitwie dziękowali za opiekę Matki Bożej nad Polską, wspominali lwowskie śluby króla Jana Kazimierza z 1656 r. i trud prac nad Konstytucją 3 Maja oraz jej wpływ na kolejne pokolenia Polaków.
Porzućmy utopijne ideologie
Mszy św. na Jasnej Górze przewodniczył abp Stanisław Gądecki, który też wygłosił kazanie. "Nadszedł już czas, aby porzucić utopijne ideologie, by z odwagą i entuzjazmem rozpocząć działania umożliwiające nie tyle powrót do społeczno-politycznych struktur z przeszłości, ale powrócić do pierwotnego planu Stwórcy" - mówił kaznodzieja.
Przewodniczący KEP przypomniał słowa anonimowego autora z II wieku, że "czym jest dusza w ciele, tym są w świecie chrześcijanie". - Bo zadaniem duszy jest wspieranie ciała, bycie jego sumieniem i pamięcią historyczną - mówił i dodawał, że: "głównie z tego względu Kościół ma do zaofiarowania Europie najcenniejsze dobro, jakiego nikt inny nie może jej dać: jest to wiara w Jezusa Chrystusa, źródło nadziei, która nie zawodzi".
Abp Gądecki mówił też o dominującej w naszych czasach kulturze materialistycznej i ideologii ponowoczesności, która całkowicie odrzuca ducha i "rozmontowuje" system wartości.
"Kultura materialistyczna obecnych czasów nie przyjmuje też istnienia jakiegokolwiek ducha, bo istnieją tylko zmysły, które mają porządkować świat. Odtąd wolność ma oznaczać nieograniczoną konsumpcję, która staje się religią" - mówił przewodniczący KEP.
Wyraził przekonanie, że i tym razem, podobnie jak w czasach komunistycznych, uda się przeciwstawić współczesnej mentalności i jej medialnej, propagandowej potędze i Bóg zwycięży pokonując to, co niemożliwe.
Szacunek dla Konstytucji
W Mszy św. w stołecznej archikatedrze św. Jana uczestniczyły władze państwowe z prezydentem Andrzejem Duda i premierem Mateuszem Morawieckim. W homilii kard. Kazimierz Nycz przywołał postać Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. Podkreślił, że cechowała miłość do Kościoła, do Maryi i do Ojczyzny - w takiej właśnie kolejności oraz, że był on daleki od nacjonalizmu, choć niezwykle kochał Polskę. Zwrócił też uwagę na bardzo obecny w jego życiu wątek miłości nieprzyjaciół i umiejętność odróżniania zła od człowieka, który je popełnia. - Kto nienawidzi, ten już przegrał - przypomniał słowa Prymasa Tysiąclecia kard. Nycz.
Nawiązując do rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja kard. Nycz wskazał, że nie wolno i nie ma potrzeby "sakralizowania konstytucji jako takiej", choć jest to ustawa zasadnicza. Podkreślił jednak, że nie wolno też umniejszać jej znaczenia. - Należy konstytucję uchwaloną i obowiązującą szanować i troszczyć się o nią. To właśnie dlatego konstytucja ma swoich stróżów, ma swoje struktury, wpisane w niej, które mają ją chronić i pilnować - powiedział metropolita warszawski.
Polityka potrzebuje dialogu
Natomiast abp Marek Jędraszewski w kazaniu na Wawelu podkreślił, że obecnie "toczy się spór o miejsce suwerennej Polski w ramach Unii Europejskiej, zwłaszcza spór dotyczący tego, jaki mamy przyjąć - jako Polska - wymiar ideowy i moralny, a także polityczny i ekonomiczny, w którym ma żyć i rozwijać się Polska".
Metropolita krakowski mówił, że "dziś znowu jesteśmy świadkami, ale także uczestnikami dramatu, który rozgrywa się między pragnieniem tego, co nasze, a tym co musimy naszej matce ojczyźnie dać z siebie".
Abp Jędraszewski zwracał uwagę na konieczność dialogu, którego warunkiem jest wzajemny szacunek i który zaczyna się od "gotowości przyjęcia obiektywnej prawdy, a nie fake newsów".
W jego ocenie należy odrzucić sposób myślenia, w myśl którego "polityka to kłamstwo, które szybko biegnie, bo trzeba je zastąpić kolejnym kłamstwem". - Tak prowadzona polityka uniemożliwia jakikolwiek dialog, jakiekolwiek porozumienie, (…) usuwa możliwość jakiekolwiek sensownego porozumienia się, gdy chodzi o dobro ojczyzny - zwrócił uwagę hierarcha.
Dekalog - fundamentem
Podczas Mszy św. w katowickiej katedrze abp Wiktor Skworc zachęcał do spojrzenia na Europę z perspektywy dekalogu. - Projekt wspólnej Europy - zaprojektowanej przez wierzących chrześcijan, dziś kandydatów na ołtarze - nie uda się w pełni zrealizować bez Boga - mówił abp Skworc.
Metropolita katowicki stwierdził, że jeśli będzie się Boga wyrzucało "poza", usuwało na margines - Europa okaże się kolosem na glinianych nogach. Nie uda się tego projektu zrealizować bez poszanowania dla dekalogu; do wszystkich przykazań od pierwszego począwszy: "Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie" - dodał.
Abp Skworc podkreślił, że miarą weryfikacji wyborczych planów i wszystkich ubiegających się o mandat reprezentowania nas w europejskim parlamencie ma być właśnie dekalog. - Tą miarą trzeba również osądzać i oceniać siebie - mówił.
Do przekraczania granic układów społecznych i partyjnych zachęcił wiernych podczas Mszy św. w katedrze w Koszalinie bp Edward Dajczak. Zaapelował, by w tym dniu stanąć przy Jezusie i modlić się za Polskę powtarzając słowa "My, Naród". Dom bez fundamentów sypie się, nie stoi długo, nie obroni się przed burzami - wskazywał biskup koszalińsko-kołobrzeski dodając, że tym fundamentem jest chrześcijaństwo. Dzięki niemu człowiek jest w stanie odnaleźć właściwą drogę, inaczej popatrzeć na drugiego człowieka i szanować go mimo różnicy poglądów. "Trzeba nam tę lekcję przerabiać na nowo i szybko, bo brniemy nie w tą stronę, i to ostro. Czas najwyższy widzieć człowieka w człowieku. Gdzie mamy się tego uczyć jak nie w kościołach, przy krzyżu? - pytał bp Dajczak.
Natomiast podczas Mszy św. na toruńskim Rynku Staromiejskim bp Wiesław Śmigiel wskazywał, że "Bóg jest Panem historii i choć pozory mogą sugerować Jego nieobecność, ostatecznie pokona On wszelkie zło". Dodał, że "kult Matki Bożej Królowej Polski to nic innego jak wyraz zaufania Bogu, który jest Panem historii".
Biskup przypomniał też przekonanie jednego z ojców założycieli zjednoczonej Europy, Sługi Bożego Roberta Schumana, iż Europa będzie rozwijać się tylko wtedy, gdy będzie się opierać na wartościach chrześcijańskich.
Biskup bydgoski Jan Tyrawa podczas Mszy w katedrze w Bydgoszczy przypomniał słowa Jana Pawła II o Konstytucji 3 Maja: "Po upływie dwóch wieków doceniamy pełniej jeszcze wagę tego dokumentu: odczytujemy w nim prawdę o Polsce, zakorzenioną w przeszłości, a równocześnie wychyloną w przyszłość. I dlatego Konstytucja 3 Maja w tym właśnie dziejowym momencie, wobec bliskiej już groźby utraty niepodległości, była dokumentem profetycznym i opatrznościowym. Ona sprawiła, że nie można było odebrać Polsce jej rzeczywistego bytu na kontynencie europejskim". Bp Tyrawa prosił o modlitwę do Królowej Polski o Jej wsparcie, życząc wszystkim, za polskim papieżem, "by ta sama prawda i mądrość, jaka wyraziła się w majowej Konstytucji, ukształtowała dalszą przyszłość Rzeczypospolitej w duchu sprawiedliwości i miłości społecznej dla dobra wszystkich ludzi i chwały Boga samego".
Władza i najmniejsi
Metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś wskazywał, że "władza na sposób Chrystusowy to władza, która nie szuka dla siebie najwyższego krzesła, tylko szuka ludzi, których trzeba dźwignąć". Podczas Mszy w łódzkiej bazylice archikatedralnej wskazywał: "Ostatecznie w spełnianiu władzy nie chodzi o to, czyś się dochrapał miejsca po prawej, czy po lewej - najbliżej Syna Bożego. W tej władzy liczy się najbardziej, ilu ludzi najmniejszych, ilu najsłabszych, ilu ostatnich wyciągnąłeś z dna, aby ich doprowadzić do Niego. Komu ta twoja władza pomogła wyjść z dna, tak, żeby być najbliżej Jezusa? Komu pomogła? Kogo wydobyłeś z takiego bagna, aby odkrył swoją godność?"
O tym, że chrześcijanie wciąż powinni uświadamiać sobie obowiązki wobec Chrystusa i Jego Matki przypomniał bp Tadeusz Lityński podczas Mszy św. w zielonogórskiej katedrze. -Skoro Maryja jest naszą Matką, to powinniśmy się w nią zapatrzeć i naśladować jej życie - podkreślił biskup. Biskup zielonogórsko-gorzowski podkreślił, że dojrzały patriotyzm nie ma nic wspólnego z nacjonalizmem i zamykaniem się na inne kultury i tradycje. "Z drugiej jedna strony nie ma nic wspólnego z coraz bardziej dziś modnym internacjonalizmem, zamazującym różnice między poszczególnymi narodami" - przestrzegł.
Nie wolno nam i dzisiaj szukać pomocy przez gest targowicy - mówił w Przemyślu abp Józef Michalik. - A widzimy, że próbuje się opluwać Polskę na zewnątrz. Zamiast zgromadzić siły do odrodzenia duchowego, moralnego, do większej uczciwości, niestety próbuje się zohydzać imię Polaka. Musi to boleć. Są tacy, historia ich zapisze, tak jak zapisała wszystkich ludzi nieuczciwych, zdrajców dobrej sprawy - mówił emerytowany arcybiskup przemyski.
Abp Michalik zauważył, że Unia Europejska nie chce wspominać o chrześcijaństwie w swojej historii. - To jest podcinanie korzeni, to odwrócenie się od tego, co jest fundamentem trwałym - stwierdził b. przewodniczący KEP. Skrytykował też próby wprowadzania bałaganu moralnego, określając warszawską Kartę LGBT+ jako pogańską.
Skomentuj artykuł