Biskupi niemieccy zezwolili na pigułkę "dzień po"
Problemy związane z traktowaniem kobiet, ofiar gwałtu zdominowały zakończone wczoraj w Trewirze obrady episkopatu Niemiec. Przychylając się do sugestii kardynała Joachima Meisnera biskupi Niemiec opowiedzieli się za możliwością podania zgwałconym kobietom "dzień po".
Oświadczenie opublikowane na zakończenie obrad w Trewirze stwierdza, że kobiety, które padły ofiarą gwałtu, mogą liczyć, że w szpitalach katolickich otrzymają "pomoc ludzką, medyczną, psychiczną i duszpasterską". Jednym z elementów tej pomocy jest "pigułka dzień po" , "o ile będzie miała działanie antykoncepcyjne, a nie aborcyjne".
W swoim oświadczeniu biskupi wyraźnie podkreślają, że "w dalszym ciągu nie wolno stosować metod medyczno-farmaceutycznych, które miałyby wpływ na śmierć zarodka". Jednocześnie niemiecki episkopat podkreślił konieczność dalszego i pogłębionego studiowania tej kwestii, także w dialogu z kompetentnymi organami Kurii Rzymskiej, aby doprecyzować szereg kwestii. Zapowiedziano konsultacje w tej sprawie z pracownikami szpitali katolickich, ginekologami i ekspertami.
Stanowisko biskupów poprzedziła ożywiona debata zarówno w łonie niemieckiego episkopatu, jak i poza nim. Chodziło w niej o oceny moralno-teologiczne oraz medyczne, a także zastanawiano się, z jakimi ośrodkami w Watykanie kard. Meisner uzgodnił swoje stanowisko w tej sprawie. W każdym razie metropolita Kolonii zdementował doniesienia, jakoby rozmawiał w tej sprawie z Benedyktem XVI. Dokument biskupów opublikowany w Trewirze stwierdza, że kard. Meisner wypowiedział się 31 stycznia 2013 roku "w porozumieniu z Kongregacją Nauki Wiary i Papieską Akademią "Pro Vita". Doniesienia mediów na temat rzekomej akceptacji papieża zdementował z kolei pośrednio osobisty sekretarz papieża, abp Georg Gänswein.
Powodem aktualnej debaty było stanowisko dwóch klinik katolickich w Kolonii w stosunku do rzekomej ofiary gwałtu. W połowie grudnia 2012 roku lekarze tych klinik odmówili zbadania 25-letniej zgwałconej kobiety.
Odmowę uzasadniono tym, że od dwóch miesięcy zabronione jest przeprowadzanie badań ginekologicznych, których celem jest zabezpieczenie dowodów gwałtu, ponieważ związana byłaby z tym rozmowa na temat ewentualnej ciąży i jej przerwania oraz wystawienia recepty na tabletki poronne, znanej też jako "awaryjnej pigułki antykoncepcyjnej". Sprawa wywołała burzę w mediach niemieckich.
W tej sprawie wypowiedział się arcybiskup Kolonii, kard. Joachim Meisner. Przeprosił za zaistniałą sytuację i przedstawił zmodyfikowane stanowisko na temat "tabletki dzień po". Zdaniem arcybiskupa Kolonii w przypadku gwałtu nic nie stoi na przeszkodzie, aby podać preparat, który uniemożliwi zapłodnienie już uwolnionej komórki jajowej. Jednocześnie w dalszym ciągu podtrzymał, że niedopuszczalne etycznie są pigułki, które nie pozwalają się zagnieździć już zapłodnionym komórkom jajowym i pozbawiają je życia. Zapłodniona komórka jest już bowiem istotą ludzką i przysługuje jej godność należna osobie.
Kościół w Niemczech tkwi w głębokim kryzysie. Podkreślił to kardynał Joachim Meisner w kazaniu podczas Mszy św. w Trewirze kończącej wiosenne zebranie plenarne Niemieckiej Konferencji Biskupów. Mając na myśli skandal wykorzystywania seksualnego nieletnich, a także niedawną sprawę rzekomo zgwałconej kobiety, której dwa katolickie szpitale odmówiły porady, arcybiskup Kolonii powiedział, że jest to "wielka strata zaufania, która zawisła nad nami" - poinformowała niemiecka agencja katolicka KNA.
Skomentuj artykuł