Biskupi protestują przeciwko legalizacji eutanazji w Korei Południowej

Zdjęcie ilustracyjne (Fot. pl.depositphotos.com)
vaticannews.va/vaticannews.va/Łukasz Sośniak SJ /dm

Koreańscy biskupi potępili projekt ustawy o eutanazji, który trafił właśnie do parlamentu. Propozycja zakłada legalizację wspomaganego samobójstwa w przypadku śmiertelnej choroby.

- Swoją godność człowiek odnajduje w fachowej opiece, a nie poprzez odebranie sobie życia - skomentował wniosek arcybiskup Seulu i zaapelował o rozszerzenie usług opieki paliatywnej.

Abp Pierre Chung Soon-taick wydał oświadczenie, w którym jednoznacznie potępił projekt ustawy.

„Kościół przypomina, że świętość życia ludzkiego jest nienaruszalna, czy to przez innych, czy przez samego siebie, aż do ostatniej chwili” - napisał przewodniczący Diecezjalnej Komisji Życia.

DEON.PL POLECA

Podkreślił, że zamiast do zakończenia życia, powinno się dążyć do poszukiwania sposobów zmniejszania nieznośnego cierpienia, jakiego doświadczają nieuleczalnie chorzy pacjenci.

Ostrzegł, że wprowadzenie eutanazji stwarza ryzyko wielu nadużyć, takich jak przypadki zmuszania osób terminalnie chorych do zakończenia życia przez rodzinę, która w ten sposób uniknie nadmiernego obciążenia finansowego spowodowanego leczeniem.

„Alternatywą dla cierpienia i choroby nie jest śmierć, ale wyłącznie opieka paliatywna na odpowiednim poziomie” - podkreślił koreański hierarcha.

vaticannews.va/vaticannews.va/Łukasz Sośniak SJ /dm

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Biskupi protestują przeciwko legalizacji eutanazji w Korei Południowej
Komentarze (1)
DM
~Daria Mileer
11 lipca 2022, 08:07
"(...)mniejsza nią nieznośnego cierpienia (...)". A jak zmniejszyć się nie da? A jak najbardziej nieznośnym jest ból psychiczny towarzyszący chorobie, którego tabletka nie zniweluje? Ja nie chciałabym żyć 120 lat i to tylko dlatego, że jak ja będę stara to wymyślą działające z pomyślnością medyczne sposoby przedłużania lub utrzymywania życia. Dlaczego nie patrzy się na tego rodzaju wynalazki medyczne jako na ustawiane człowieka w roli Boga, gdzie to człowiek ma decydować o braku śmierci. Przecież to działa w dwie strony: ustawiam siebie w roli Boga, bo chce decydować o szybszej śmierci, ale też ustawiam się w roli Boga gdy korzystam tak ze zdobyczy medycyny, że wydłużam komuś życie i skazuje go na 30/30/40 lat nieznośnego cierpienia.