Bp Jan Szkodoń opuścił archidiecezję krakowską

Fot. Archidiecezja Krakowska / YouTube
KAI / pk

W związku z oskarżeniami, jakie mają ukazać się w poniedziałkowym wydaniu Gazety Wyborczej, bp Jan Szkodoń opuścił archidiecezję krakowską. Sprawa dotyczy zarzutów molestowania, którego hierarcha rzekomo miał się dopuścić ponad 20 lat temu.

W poniedziałek w Gazecie Wyborczej ukaże się reportaż Marcina Wójcika „Zły dotyk biskupa z Krakowa”, który opisuje relację biskupa pomocniczego z młodą dziewczyną. Jak pisze red. Wójcik, biskup miał przyjmować 15-latkę w swoim mieszkaniu. Kobieta oskarża hierarchę o molestowanie.

DEON.PL POLECA


Sprawa trafiła do prokuratury, która jednak odmówiła wszczęcia postępowania ze względu na przedawnienie. Zarzutami wobec bp. Szkodonia zajmuje się Kongregacja Nauki Wiary. Dla dobra postępowania i w trosce o pełne wyjaśnienie zarzutów hierarcha opuścił archidiecezję. Informację tę potwierdził ks. Łukasz Michalczewski.

Jak poinformował dyrektor biura prasowego archidiecezji krakowskiej ks. Łukasz Michalczewski, wieczorem na stronie internetowej archidiecezji pojawi się oświadczenie bp. Jana Szkodonia w tej sprawie.

Bp Jan Szkodoń ma 73 lata. Święcenia prezbiteratu otrzymał z rąk kard. Karola Wojtyły w Jabłonce 22 marca 1970 r. Po święceniach pracował przez 2 lata jako wikariusz w Makowie Podhalańskim, a następnie przez jeden rok w parafii Matki Bożej Zwycięskiej w Krakowie – Borku Fałęckim.

W latach 1973-76 studiował na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, w Instytucie Pastoralnym. Studia ukończył doktoratem (praca doktorska: Nierozerwalność małżeństwa jako problem duszpasterski Kościoła w Polsce w latach 1946 – 1970).

Po powrocie z KUL pracował w krakowskiej kurii jako sekretarz Synodu Archidiecezji Krakowskiej. Prowadził też wykłady na Papieskim Wydziale Teologicznym (później – Papieska Akademia Teologiczna) z teologii pastoralnej i z teologii życia wewnętrznego.

W 1979 r. został mianowany ojcem duchownym w Krakowskim Seminarium Duchownym. Posługę ojca duchownego łączył z prowadzeniem rekolekcji Ruchu Światło-Życie, Grup Apostolskich i rekolekcji parafialnych.

Dnia 4 czerwca 1988 r. został konsekrowany na biskupa. Jako biskup pomocniczy współpracował z kardynałami Franciszkiem Macharskim i Stanisławem Dziwiszem, a także z abp. Markiem Jędraszewskim.

Stał na czele komisji „Pamięć i Troska”, której celem było wyjaśnienie kryzysu lustracyjnego w Kościele krakowskim. Przez wiele lat, do 20019 r. był również dziekanem Krakowskiej Kapituły Katedralnej.

Napisał wiele książek poświęconych rodzinie, kapłaństwu i życiu rodzinnemu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Jan Szkodoń opuścił archidiecezję krakowską
Komentarze (8)
WG
W Gedymin
10 lutego 2020, 23:44
"Zarzutami wobec bp. Szkodonia zajmuje się Kongregacja Nauki Wiary. Dla dobra postępowania i w trosce o pełne wyjaśnienie zarzutów hierarcha opuścił archidiecezję." - KNW zajmuje się od miesięcy. I co ma wspólnego opuszczenie archidiecezji z "troską o pełne wyjaśnienie zarzutów"?
JN
~Jola Nowicka
9 lutego 2020, 21:53
Jeśli bp jest winny, to ma szansę ponieść pokutę już tu na ziemi i zadośćuczynić ofierze. Jeśli bp jest niewinny to takie zarzuty u niewinnego człowieka to droga krzyżowa, którą niech poniesie z Tym, w którego wierzy. Tego typu sprawy nie powinny się przedawniać zwłaszcza u księży, bo żyją (żyjemy) w przeświadczeniu, że w oczach Boga nie ma przedawnień i lepiej choć część kary odbyć na ziemi niż w czyśccu. Martwią mnie zawsze komentarze, jak p. Anny, pełne niezdrowego podniecenia i osądu, zanim nastąpi wyrok. Pani jest absolutnie bez żadnej winy? Jeśli tak, proszę dalej rzucać kamieniami...
KG
~Krzysztof Gawda
9 lutego 2020, 21:38
Znam osobiście ks. Biskupa Jana Szkodonia, od ponad 30 lat jest człowiekiem wielkiej pokory, niesamowitej empatii, wielkiej wrażliwości na każde najmniejsze nawet ludzkie cierpienie. To bardzo rozmodlony ksiądz biskup. Wiem że w ukryciu pomagał finansowo potrzebującym, wiem to od osób obdarowanych. To człowiek prowadzący autentyczne bardzo głębokie życie duchowe. To ksiądz który był moim kierownikiem duchowym, zawsze niedościgniony wzór życia głębią Ewangelii. Więc bardzo zachęcam by się dobrze zastanowić zanim coś się napisze, bo nie wiem czy znacie Go osobiście tak dobrze. Oszczerstwo to bardzo ciężki grzech. Krzysztof
ZS
~Zbyszek Skowron
10 lutego 2020, 21:01
Mój teść opowiadał, że u Jankowskiego można zawsze było dostać mleko w proszku dla dziecka w 1982 r. Te msze w Brygidzie... Też go wszyscy znali W Gdańsku jest Pellowski znany obrońca Jankowskiego. W Pana świecie wszystko było/jest poukładane. Rozumiem, że to się może rozsypać. Smutne jest to, że w ogóle nie zakłada Pan, że to mogło się stać.
RK
~Robert Krakus
10 lutego 2020, 21:34
Na stronie więzi też Pan był. Łatwiej bronić twierdzy, niż coś zmienić. Troll
TL
Teresa L.
12 lutego 2020, 23:35
A może Pan Krzysztof przedstawia swoją perspektywę? Jeśli ma dobre doświadczenia i osobistą relację z abpem to mu się nie dziwię. A czy molestować może ktoś tak dobry? Ja uważam, ze pewnie może, ludzka psychika i nasze motywacje są bardzo zagmatwane. Nie wiemy, jaka była prawda. Za to znamy gorzki smak kłamstwa w Kościele. I nie wiemy, jaka jest prawda.
KK
~Krakus Krakus
9 lutego 2020, 21:00
Kłamstwo ma krótkie nogi... Wierzę, że Bóg zwycięży!
AC
~Anna Ciurka
9 lutego 2020, 18:54
I znowu - sprawa się przedawniła - nie ma szansy na normalny proces, patrząc na sprawe księdza oskarżonego przez Lisinskiego, działa to na korzyść i niekorzyćś księży i ofiar. Bo nie da się niczego udowodnić przed sądem, a sąd biskupi to nie sąd ( na sprawie Lisinskiego, sama GazWyb napisała, że biskup odrzucił świadków księdza itd). Natomiast po takim czasie z powództwa cywilnego sąd może zasadzić odszkodowanie :). Sprawy nie powinny się przedawniać. Myśle, że ta akurat sprawa zostanie naglośniona, bo Jędraszewski jest dla tego środowiska wrogiem ( sama uważam, że opowiada brednie i go nie lubie), jest jeszcze kilku biskupów, których ujawnienie tajemnic kosztowałoby dużo KK, ale jakoś gazety sie nie interesują, choć internet jest pełny rewelacji :)