Bp Zadarko: w sprawie uchodźców mylimy pojęcia

(fot. youtube)
KAI/ ed

Mamy kłopot z definiowaniem tego, kim jest ten który dociera do Europy. Prawidłowym określeniem jest człowiek, a szczegółowiej: to siostra lub brat, nie terrorysta - powiedział dziś bp Krzysztof Zadarko.

Przewodniczący Rady Episkopatu Polski ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek był jednym z uczestników konferencji "Oblicza i wyzwania imigracji w Polsce", która odbyła się na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II.

Bp Zadarko o przyjęciu uchodźców do Polski >>

Wyzwaniem jest zobaczenie w uchodźcy Chrystusa

Bp Zadarko mówił o problemie nazewnictwa dotyczącego osób przybywających do Europy. "Jeśli mówimy o obcych przybywających do Europy spoza naszego kręgu kulturowego najczęściej mamy do czynienia z muzułmanami, mamy do czynienia z obrazami, które są jednoznacznie kojarzone z fundamentalizmem i terroryzmem islamskim.

Reakcja Kościoła w Polsce rozbija się pomiędzy pojęciami brata i siostry a terrorystą. Dla nas, chrześcijan wyzwaniem jest zobaczenia w osobie uchodźcy Chrystusa. Mamy moralny obowiązek przyjęcia tych, którzy uciekają ze swoich krajów" - stwierdził prelegent.

Według bp. Zadarki każdy emigrant, tym bardziej uchodźca, ma powinność względem kraju przyjmującego. "Jego obowiązkiem jest szacunek wobec kultury i porządku prawnego państwa w którym przebywa. Jeśli nie jest w stanie tego zagwarantować, państwo ma możliwość odmówić mu dalszego pobytu. Między innymi przez deportacje czy relokacje" - wyjaśniał prelegent.

Cicha aprobata dla nieprzyjmowania uchodźców

Przewodniczący Rady Episkopatu Polski ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek odniósł się do udziału Polski w międzynarodowych ustaleniach co do wspólnego rozwiązania problemu napływu uchodźców. Przypomniał, że w 2015 r. w trakcie kampanii prezydenckiej i parlamentarnej temat "przyjąć czy nie przyjąć uchodźców" stał się jednym z wiodących tematów debaty publicznej.

"Deklaracje niektórych polityków o nieprzyjmowaniu uchodźców znalazły cichą aprobatę czy brak reakcji z strony niektórych katolików, czy nawet hierarchii. Oficjalne wypowiedzi Kościoła mówią o obowiązku przyjmowania uchodźców bez względu na wyznawaną przez nich religię czy przynależność etniczną czy narodowościową. Natomiast Kościół nie wypowiada się jak ma wyglądać polityka migracyjna państwa polskiego - zauważył biskup.

W niedzielę poprzedzającą konferencję, bp Zadarko przewodniczył wieczornej Mszy Świętej w Kościele Akademickim KUL. W swoim kazaniu mówił m.in. o postrzeganiu przez katolików nauczania papieża Franciszka na temat uchodźców. Zauważył, że słowa Ojca Świętego bardzo często spotykają się z krytyką czy ignorancją ze strony członków Kościoła, zwłaszcza w katolickich mediach.

Kościół Katolicki po raz 103. obchodzi Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy. Tegoroczne hasło brzmi: "Imigranci niepełnoletni, bezbronni i pozbawieni głosu". Główne obchody w Polsce miały miejsce na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Bp Zadarko: w sprawie uchodźców mylimy pojęcia
Komentarze (4)
SS
Stanislaw StP
17 stycznia 2017, 21:17
Nie wolno nie wiedzieć, że ci migranci arabscy są bardziej islamscy niż arabscy. Taka jest natura islamu, że przetrawia całego człowieka i nie można już widzieć w nim samej narodowości. Z doświadczenia zaś wiemy, że choć terrorystów jest wśród muzułmanów mały procent, to "pracują" oni za wszystkich - zarówno w swoich intencjach, jak i rozmiarem okrucieństwa. Sprowadzamy nieszczęście na przyszłe pokolenia! A dlaczego nie przyłożyć się bardziej energicznie do realizacji idei naszego episkopatu, by pomogać tym na pewno największym nędzarzom, którzy nie mogli migrować i zostali w swojej ojczyźnie?
B
bonaventura
16 stycznia 2017, 20:49
My, Polacy chyba  za rzadko wyciągamy wnioski z historii i uczymy się na własnych błędach.Teraz najwyższy czas aby to zmienić. Gdyby Konrad Mazowiecki nie sprowadził w dobrej wierze braci z krzyżem na plecach to Niemcy prawdopodobnie nigdy nie stałyby się potęgą a Polska nie doświadczyłaby rozbiorów. Teraz różni zdrajcy pokroju pana Zadarko pragną dokooptować nam zarazę jeszcze groźniejszą.Wirus, który będzie nas trawił dopóty dopóki nie doprowadzi do naszej zagłady. Islam i obco kulturowo osobniki, wrogo nastawione do europejskich tubylców, nauczone nienawiści do chrześcijan  to śmiertelne niebezpieczeństwo na którego przyjęcie zgodzić się nie możemy. Panu Zadarko  radzę żeby nie wodził nas na pokuszenie i nie kazał wybierać między byciem chrześcijaninem a samozagładą. Jak mu tak bardzo zależy na braciach muzułmanach niech się zatroszczy o zbawienie ich dusz i jedzie na misję do Arabii Saudyjskiej.
Lucjan Drobosz
16 stycznia 2017, 21:10
Bardzo przepraszam, ale jaki kościół Pan/Ksiądz reprezentuje? Ponieważ treść tego wpisu nie koresponduje z wypowiedziami żadnego z rzymsko-katolickich biskupów. Nie tylko ze zdaniem biskupa Zadarko. O papieżu Franciszku nie wspomnę.
SS
Stanislaw StP
17 stycznia 2017, 21:42
Polska ziemia już wielokrotnie przerabiała to zadanie: tolerancję masowej migracji. Wspomnę o jednej z nich. Praojcowie wiekszości dzisiejszych Slowian i Polaków żyli na naszej ziemi już w III tysiącleciu przed Chrystusem w ramach archeologicznej kultury ceramiki sznurowej (genetyka o tym wie! To genetyczny Ród R1a). Ale około II w. przed Chrystusem polskimi ziemiami zawładnęły migrujące plemiona celtyckie (w kulturze lateńskiej) i germanskie (k.jastorfska). Potem w kulturach przeworskiej i wielbarskiej władali nad Prasłowianami do około 400 r. A.D. Kiedy odeszli na południe i zachód niszczyć imperium rzymskie, na polskiej ziemi, zdaniem archeologów, została tylko... pustka osadnicza. Ludzie R1a zostali wytępieni! No, niezupelnie (bo by mnie i większości dzisiejszych Polaków nie było!). Ale co prawda, to prawda. Przeżyła polska ziemia straszliwą katastrofę!