Bracia z Taizé na afrykańskiej pielgrzymce
W stolicy Rwandy - Kigali rozpoczęło się 14 listopada regionalne spotkanie młodzieży, zorganizowane przez Wspólnotę z Taizé w ramach "Pielgrzymki zaufania przez ziemię". Bierze w nim udział 8 tys. Afrykańczyków. Chętnych było jednak dużo więcej. - Rzadko się nam to zdarza, ale tym razem ze względów organizacyjnych musieliśmy ograniczyć liczbę uczestników - powiedział Radiu Watykańskiemu brat Luc.
Do Kigali przyjechali przede wszystkim młodzi z Afryki Środkowej. Są też niewielkie delegacje z innych regionów Czarnego Lądu, a także stu Europejczyków, którzy przez ostatni tydzień byli goszczeni w jednej z wiosek i mogli w ten sposób poznać realia afrykańskiego życia.
Spotkanie w Kigali jest podobne do tych, jakie Wspólnota z Taizé organizuje od ponad 30 lat co roku w dużych miastach europejskich (w tym roku odbędzie się ono w Rzymie). Szczególnym akcentem rozpoczętego dziś wydarzenia będzie tak zwane spotkanie ze świadkami nadziei, a zatem z chrześcijanami, którzy potrafili przyjąć nadzieję Ewangelii po wielkiej zbrodni ludobójstwa, którą Rwanda przeżyła w 1994 roku. W bratobójczych rzeziach zginęło tam wówczas ponad 800 tys. osób - przypomina brat Luc.
- Chodzi tu o ludzi, którzy przeżyli ludobójstwo, wdowy, które utworzyły stowarzyszenie wzajemnej pomocy, o sieroty, które musiały zaopiekować się swym rodzeństwem i bardzo wcześnie wziąć odpowiedzialność za własne życie - powiedział w rozgłośni papieskiej zakonnik z Taizé. Podkreślił, że jest "pod wielkim wrażeniem tego wszystkiego, co uczyniono w Rwandzie przez tych osiemnaście lat. Jestem zbudowany osiągnięciami tych ludzi, którzy przeżywszy ludobójstwo, otrząsnęli się z rozpaczy i odzyskali pokój, wewnętrzną wolność, tak że mogli na nowo wraz z innymi budować swoje życie, razem z nimi się modlić po tym tak bardzo trudnym wydarzeniu".
Skomentuj artykuł