Bractwo Piusa X nie uzna Soboru

Bp Bernard Fellay (fot. archdioceseofcolombo.com)
KAI / pz

Przełożony Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X bp Bernard Fellay wykluczył uznanie przez jego wspólnotę nauczania Soboru Watykańskiego II. Biskup lefebrystów i jego asystenci księża: Niklaus Pfluger i Alain-Marc Nely mają 14 września spotkać się w Watykanie z prefektem Kongregacji Nauki Wiary kard. Williamem Josephem Levadą.

- Jeśli chcieliby w dalszym ciągu, by Bractwo uznało Sobór, to odbyte już wcześniej dyskusje jasno pokazują, że nie mamy zamiaru podążać tą drogą - powiedział bp Fellay i wykluczył wszelkie ustępstwa na rzecz Watykanu, jeśli te zagroziłyby zasadom jego wspólnoty. - Czemu miałoby to służyć, jeśli osiągnąwszy jakąś korzyść stawką w grze miałaby stać się wiara? - pyta przełożony lefebrystów.

DEON.PL POLECA

Jego wypowiedź jest cytowana na stronie internetowej francuskiego oddziału Bractwa: www.fsspx.org/fr/ i pochodzi ze sprawozdania z konferencji wspólnoty, która odbyła się w połowie sierpnia w francuskim Saint-Malo.

Działania bp Fellay`a i jego wspólnoty nie raz krytykowali przewodniczący Konferencji Biskupów Niemiec abp Robert Zollitsch i biskup Ratyzbony Gerhard Ludwig Müller. Obaj w 2009 r. krytycznie odnieśli się do święceń kapłańskich jakie miały miejsce w bawarskim ośrodku Bractwa w Zaitzkofen.

Bp Fellay utrzymuje, że wsparcia udzielił im wtedy kard. Dario Castrillon Hoyos - ówczesny przewodniczący Papieskiej Komisji Ecclesia Dei, powołanej jeszcze w latach 80. przez Jana Pawła II do prowadzenia rozmów z Bractwem św. Piusa X. Kolumbijski kardynał miał zapewnić w rozmowie telefonicznej, że jeśli Bractwo oficjalnie poprosi o zgodę na udzielenie święceń, to zostanie ona im udzielona.

Zdaniem biskupa lefebrysty to, że święcenia się odbyły bez zwracania się o pozwolenie i bez konsekwencji było "małym zwycięstwem". - Bądź co bądź Bractwo św. Piusa X jest jedynie małą wspólnotą, która spierając się z konferencją biskupów ponownie wygrała - powiedział przełożony Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X.

Mimo, że Stolica Apostolska nie uznaje świeceń kapłańskich dokonanych przez lefebrystów, to Bractwo nadal ich udziela. W tym roku wyświęcono już 29 kapłanów i 35 diakonów. W lipcu br. dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi oświadczył, że święcenia kapłańskie udzielone przez Bractwo Kapłańskie św. Piusa X są niegodziwe. - Mogę tylko powtórzyć to, co już deklarowano w analogicznych sytuacjach w przeszłości, jak też odesłać do tego, co oświadczył Ojciec Święty w swoim liście do biskupów Kościoła katolickiego z 10 marca 2009 - powiedział włoski jezuita.

We wspomnianym liście, wyjaśniającym powody zdjęcia ekskomuniki z czterech biskupów-lefebrystów, Benedykt XVI napisał, że "dopóki Bractwo nie ma w Kościele statusu kanonicznego, także zrzeszeni w nim duchowni nie pełnią godziwie posługi w Kościele. (...) dopóki nie będzie wyjaśnienia kwestii dotyczących doktryny, Bractwo nie będzie miało jakiegokolwiek statusu kanonicznego w Kościele, a należący do niego duchowni (...) nie pełnią godziwie jakiekolwiek posługi w Kościele".

W myśl prawa kanonicznego święcenia kapłańskie w Bractwie św. Piusa X są ważne, gdyż udzielił ich biskup, ale zrobił to w sposób niegodziwy, bo bez zgody papieża. Dlatego wierni powinni unikać przyjmowania sakramentów z rąk tak wyświęconego kapłana.

Na Bractwo Kapłańskie św. Piusa X nałożył ekskomunikę Jan Paweł II w czerwcu 1988 r. po wyświęceniu przez abp. Marcela Lefebvre’a 4 biskupów bez zgody papieskiej. W styczniu 2009 r. Benedykt XVI zdjął tę karę kościelną z czterech konsekrowanych wówczas hierarchów.

Pod koniec października 2010 r. Papieska Komisja "Ecclesia Dei" rozpoczęła rozmowy z Bractwem Kapłańskim św. Piusa X, które mają doprowadzić do ich pełnej jedności z Kościołem. Od tego czasu odbyło się już wiele spotkań, których tematem było wyjaśnianie spornych kwestii.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bractwo Piusa X nie uzna Soboru
Komentarze (258)
M
Mak
1 czerwca 2012, 22:43
"Na Bractwo Kapłańskie św. Piusa X nałożył ekskomunikę Jan Paweł II w czerwcu 1988 r. po wyświęceniu przez abp. Marcela Lefebvre’a 4 biskupów bez zgody papieskiej." Wypadałoby, aby choć na portalu katolickim teksty przystawały do rzeczywistości i prawdziwie oddawały rzeczywistość kościelną. Papież nie nakładał żadnej ekskomuniki na na Bractwo św. Piusa X! Co za bzdura. Ekskomunikowani automatycznie z mocy prawa kanonicznego (a nie przez papieża) zostali wyświęceni biskupi i ci, którzy przeprowadzali święcenia (a nie Bractwo).
D
dr
28 maja 2012, 21:14
Jego Eks. Bp Felay broni Prawdy katolickiej.która"was wyzwoli"
C
ciekawy
16 września 2011, 14:59
 Proste pytanie: Czy istnieje obecnie kryzys w KK ?
K
katolik
16 września 2011, 11:23
Nawróciłem się do Kościoła katolickiego i każdemu polecam nawrócenie, bo niebo to nie to samo co piekło.
16 września 2011, 11:21
Wcale nie próbuję go nawracać. Pomóc to mu można jedynie modlitwą. Jestem po prostu zafascynowana tym sposobem prowadzenia "rozmowy" i "myślenia" i czekam z utęsknieniem na jakąś rysę w tym murze indoktrynacji :-)
K
katolik
16 września 2011, 11:19
Bez pomocy Bożej nie można nic zrozumieć, bo żyjemy w takich ciemnościach błędu od dwustu lat, jak napisał katolicki papież Grzegorz XVI w encyklice Mirari Vos, którą polecam.
-D
- do theONA
16 września 2011, 11:18
TheONA, może to Ci pomoże zrozumieć o co chodzi użytkownikowi "Katolik" <a href="http://www.salon24.pl/user/35205,katolik,15">http://www.salon24.pl/user/35205,katolik,15</a> Co pomoże zrozumieć? Pozwoli stwierdzić istnienie faktu, że pod podanym linkiem widać, że każdy tekst komentuje - on lub inni równie skołowani - tą samą mantrą co tutaj? To są tylko komentarze "Katolika", więc to jego mantra. Czy więc dalej chcesz z nim rozmawiać i go nawracać? ;-) Masz tyle czasu?... :)
16 września 2011, 10:57
TheONA, może to Ci pomoże zrozumieć o co chodzi użytkownikowi "Katolik" <a href="http://www.salon24.pl/user/35205,katolik,15">http://www.salon24.pl/user/35205,katolik,15</a> Co pomoże zrozumieć? Pozwoli stwierdzić istnienie faktu, że pod podanym linkiem widać, że każdy tekst komentuje - on lub inni równie skołowani - tą samą mantrą co tutaj?
16 września 2011, 10:53
Kościół Katolicki, Kościół wojujący przestał istnieć wraz ze śmiercią papieża Piusa XII, ostatniego katolickiego papieża, jednak walka z piekłem nie ustała i trwać będzie do końca świata. Ap 12: 17 "I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa." Przedsoborowy Kośćiół łaczył wszystkich w jednej wierze. Ef 4:5 "Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest." Czy jest na świecie dwóch ludzi o jednej wierze, jak pisze św. Paweł? I znowu mantra zamiast odpowiedzi.
K
katolik
16 września 2011, 10:52
Wracając do tematu zapytam: 1. Co należy uznać z nauki Soboru, skoro Sobór nie podał zadnego dogmatu a katolik ma obowiązek wierzyć tylko w dogmaty? 2. Sobór przystosował sie do świata, który był 40 lat temu a tetraz mamy zupełnie inny świat. Co jest zawsze aktualne i niezmienne?
DT
do TheONA
16 września 2011, 10:45
Nie rozumiem. Jak to - zgasło? To już Bractwo (albo Ty sam) nie jest Kościołem?? Na papieżu Piusie XII skończył się Kościół? - więc jak to: abp Lefebvre przed ekskomuniką należał do nieistniejącego Kościoła? Czy ewentualnie nastąpił okres przerwy w istnieniu Kościoła od śmierci Piusa XII do założenia Bractwa? Światło zgasło a potem nagle wzięło i zapłonęło? Ileż pytań ciśnie się na usta :-) TheONA, może to Ci pomoże zrozumieć o co chodzi użytkownikowi "Katolik" <a href="http://www.salon24.pl/user/35205,katolik,15">http://www.salon24.pl/user/35205,katolik,15</a>
K
katolik
16 września 2011, 10:20
Kościół Katolicki, Kościół wojujący przestał istnieć wraz ze śmiercią papieża Piusa XII, ostatniego katolickiego papieża, jednak walka z piekłem nie ustała i trwać będzie do końca świata. Ap 12: 17 "I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa." Przedsoborowy Kośćiół łaczył wszystkich w jednej wierze. Ef 4:5 "Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest." Czy jest na świecie dwóch ludzi o jednej wierze, jak pisze św. Paweł?
16 września 2011, 09:54
Nie rozumiem. Jak to - zgasło? To już Bractwo (albo Ty sam) nie jest Kościołem?? Na papieżu Piusie XII skończył się Kościół? - więc jak to: abp Lefebvre przed ekskomuniką należał do nieistniejącego Kościoła? Czy ewentualnie nastąpił okres przerwy w istnieniu Kościoła od śmierci Piusa XII do założenia Bractwa? Światło zgasło a potem nagle wzięło i zapłonęło? Ileż pytań ciśnie się na usta :-)
K
katolik
16 września 2011, 09:29
Odpowiedziałem. Mamy 6012 rok od stworzenia świata (...) @"katoliku", który papież lub sobór o tym nauczał? Ewentualnie gdzie wyczytałeś tę mundroźdź ? Tak objawił Bóg i tak nauczał Kościół gdy była jeszcze wiara. Światło Wiary najjaśniej świeciło w Średniowieczu, następnie zaczęło przygasać. Po wypuszczeniu Lucyfera z piekła w 1864r. ledwo się tliło, a po śmierci Piusa XII, ostatniego katolickiego papieża, zgasło zupełnie.
16 września 2011, 09:26
Odpowiedziałem. Mamy 6012 rok od stworzenia świata (...) @"katoliku", nie odpowiedziałeś na moje pytanie, więc je ponawiam: który papież lub sobór o tym nauczał? Ewentualnie gdzie wyczytałeś tę mundroźdź ?
K
katolik
16 września 2011, 09:22
Św. Faustyna zmarła w 1938 roku, gdy była jedna katolicka Msza św. Trydencka i jeden Kościól oraz jedna religia. Nie znasz tej Mszy św.
16 września 2011, 09:20
Odpowiedziałem. Mamy 6012 rok od stworzenia świata (...) @"katoliku", który papież lub sobór o tym nauczał? Ewentualnie gdzie wyczytałeś tę mundroźdź ?
16 września 2011, 09:08
Dlatego nawróciłem się do kościoła przedsoborowego, gdy usłyszałem świadectwo św. Faustyny o Mszy św. "Wielka tajemnica dokonuje się w czasie Mszy św. Z jaką pobożnością powinniśmy słuchać i brać udział w tej śmierci Jezusa. Poznamy kiedyś, co Bóg czyni dla nas w każdej Mszy św. i jaki w niej dla nas gotuje dar. Jego Boska miłość, tylko na taki dar zdobyć się mogła." Z "Dzienniczka" św. Faustyny (Dz 913-914) Od tej pory nigdy nie byłem na innej Mszy św. niz ta, o której pisała św. Faustyna. Niebo to nie to samo co pieklo. @"katoliku", no popatrz, ja nigdy w życiu nie byłam na innej Mszy św., niż ta, o której pisała św. Faustyna, a należę do Kościoła Katolickiego. A to ci heca. Zaiste, niebo to nie to samo co piekło. @~x, to chyba jednak biedny, zaślepiony człowiek ;)
LS
le sz
16 września 2011, 08:06
Potwierdzacie, że bez łaski Bożej i światła wiary nie można zrozumieć oczywistych rzeczy. @pseudo-katoliku, Ty sam to potwierdzasz swoimi wypowiedziami. Zadałem Ci proste pytanie, kilka razy dopominałem się abyś na nie odpowiedział, a Ty nie dość że na nie nie odpowiedziałeś ani razu, to jeszcze wypisujesz banialuki że rzekomo odpowiadasz. Weź sam zobacz choćby swoją rzekomą odpowiedź z dn. 2011-09-15 20:20:30. Ja pytam po raz kolejny: Skoro twierdzisz że wolność sumienia i wyznania jest niedopuszczalna, to jak to sobie wyobrażasz w praktyce? Tylko zamykać do więzienia czy od razu zabijać tych co nie wierzą w to co Ty i tak jak Ty? A Ty mi na to: Odpowiiadam; Sytuacja jest bez wyjścia. Armagedon trwa. Pomyśl o wieczności. Masz do wyboru niebo albo piekło. To nie są żarty! I gdzie Ty tam masz odpowiedź na zadane przeze mnie pytanie? Nie ma! A twierdzisz, że odpowiadasz! A więc nie jesteś w stanie zrozumieć oczywistych rzeczy, czyli że zgodnie z tym co sam pisałeś, brak Ci światła wiary.
K
katolik
16 września 2011, 07:32
Potwierdzacie, że bez łaski Bożej i światła wiary nie można zrozumieć oczywistych rzeczy. Ponad 20 lat prawie dziennie chodziłem do koscioła i pomimo, że dawno przeczytałem wiele książek o wierze, dopiero po nawróceniu zrozumiałem oczywiste prawdy: czym jest Msza św., która religia jest prawdziwa, czym jest herezja i schizma. Kłamstwu uwierzyli wszyscy, bez wyjątku.  Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu, aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość. 2 Tes.2-9 Jeśli urodzi się ktoś w niewoli, to nie wie, co to wolność.
LS
le sz
16 września 2011, 07:13
 @XLeszek.  Bądźmy sciśli. Wykluczenie z Kościoła następuje drogą ekskomuniki, nie duskusji na forum. Jak apelujesz aby być ścisłym to nie sugeruj że ktoś twierdził iż wykluczenie z Kościoła następuje drogą dyskusji na forum, bo nikt nic takiego nawet nie zasugerował. Ona jest nakładana przez władzę kościelną, lub winny zaciąga ją latae sententiae. Benedykt XVI zdjął z FSSPX ekskomunikę w 2009 r i nie nałożył żadnej nowej ekskomuniki. Suspensa jest. No i napisałem wyraźnie i jednoznacznie: Pozostaje jednak jeszcze kwestia realnego bycia w łączności z Kościołem. Ja nie mam najmniejszego zamiaru nikogo wykluczać z Kościoła, ale problem w tym że niektórzy samemu(!) się z tego Kościoła wykluczają, lub wręcz sami się z nim nie identyfikują lub wręcz się od niego odcinają! A jak ktoś się sam z Kościoła wyklucza czy sam się od niego odcina, nie identyfikuje się z nim, to nie da się mówić o tym, że przynależy on do Kościoła! [...] Więc to nie ja czy ktokolwiek inny wyklucza lefebrystow czy Bractwo Piusa X z Kościoła Katolickiego, ale to oni sami w swoich deklaracjach słownych wielokrotnie i to jednoznacznie się od Kościoła Katolickiego odcinali.
LS
le sz
16 września 2011, 07:06
Żałosna odpowiedź. Xleszku spokojnie. Przemyśl jeszcze raz dlaczego nie zgadzasz się z Błogosławioną Katarzyną Emmerich - która mówiła, że gdyby żył tylko jeden człowiek, który naprawdę byłby katolikiem, to w nim znajdowałby się Kościół. I wtedy spokojnie i rzeczowo odpowiedz. No i staraj się nie rozsiewać epitetów. I jeszcze jedno. Twój przykład wskazuje na zupełne nie zrozumienie wypowiedzi interlokutora albo celowe dążenie do przysłowiowej emocjonalnej "pyskówki". To co piszesz wskazuje na zupełne niezrozumienie mojej wypowiedzi albo celowe dążenie do przysłowiowej emocjonalnej pyskówki. Przemyśl jeszcze raz dlaczego uważasz, że nie zgadzam się z Błogosławioną Katarzyną Emmerich - która mówiła, że gdyby żył tylko jeden człowiek, który naprawdę byłby katolikiem, to w nim znajdowałby się Kościół.
X
x
16 września 2011, 05:05
Wszystkich dyskutantów gorąco zachęcam do wysłuchania króciutkiego (niecałe 20 min) i genialnie przystępnego wykładu śp. ojca prof. M. A. M. Krąpca "O człowieku". Wielkiego humanisty, teologa i filozofa - niestety dziś niejako programowo zamilczanego - bliskiego przyjaciela Jana Pawła II. Być może pozwoli to nieco ochłonąć z emocji, nabrać koniecznego dystansu poznawczego i dostrzec w drugim człowieku jego wartość (godność) – tak potrzebne w trudzie wspólnego szukania PRAWDY (w przeciwnym razie to forum nie ma sensu). Każdy z nas bowiem, po opuszczeniu tego forum pozostaje - a przynajmniej powinien pozostać (!) - z decyzją słuszności dyktowaną racjonalnością argumentów - a nie powinien pozostać w poczuciu wzajemnej rywalizacji. Nie przenośmy tutaj „erystycznych” i emocjonalnych zwyczajów „ulicy” ! WSZYSTKICH gorąco pozdrawiam i powierzam intencjom mojej modlitwy obok tych za jedność Kościoła Katolickiego Wykład ojca prof. M. A. M. Krąpca - "O człowieku" http://www.ptta.pl/krapiec/index.php?id=wyklady_oc&lang=pl
.
...
15 września 2011, 23:02
Kościoła nie można rozbić. Dlatego Credo mówi o wierze w jeden Kościół. Dam przykład jedności Kościoła. Przypuśćmy, że Kościół składa się z dziesięciu ludzi. Nagle kard., Kasper mówi, że Bóg nie ma Syna ( fakt). Wtedy odpada od kościoła i Kościół liczy 9 osób. Po jakimś czasie kard. Lehmann publicznie oświadcza, że nie wierzy w Kościół ( też fakt). Wtedy odpada od Kościoła i Kościół jest jeden i liczy 8 osób. Następnie ktoś twierdzi, że nie wierzy w Dogmat o Niepokalanym Poczęciu Matki Bożej, inny wierzy heretyk Hryniewicz, że piekło będzie puste itd. aż dochodzi do tego, że zostaje tylko dwóch katolików. Wtedy Kościół liczy dwie osoby i nadal jest tylko jeden. Na tym polega jedność Kościoła. Wynika z tego zatem, że – jak wskazuje Katarzyna Emmerich – gdyby żył tylko jeden człowiek, który naprawdę byłby katolikiem, to w nim znajdowałby się Kościół. Ef 4.5 Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Czy jest dwóch ludzi o jednej wierze? Czy jest jeszcze wiara na ziemi? Obłudniku @pseudo-katoliku, ja też dam Ci przykład jedności Kościoła. Kard. Lefebvre zakwestionował Naukę Kościoła twierdząc, że Sobór Watykański i jego owoce to dzieło szatana. W ten sposób odpadł od Kościoła. I co? Czy teraz są dwa Kościoły? Nie! Nadal jest tylko jeden Kościół Katolicki, Choć kard. Lefebvre i jego wyznawcy do tego Kościoła już nie należą. Żałosna odpowiedź. Xleszku spokojnie. Przemyśl jeszcze raz dlaczego nie zgadzasz się z Błogosławioną Katarzyną Emmerich - która mówiła, że gdyby żył tylko jeden człowiek, który naprawdę byłby katolikiem, to w nim znajdowałby się Kościół. I wtedy spokojnie i rzeczowo odpowiedz. No i staraj się nie rozsiewać epitetów. I jeszcze jedno. Twój przykład wskazuje na zupełne nie zrozumienie wypowiedzi interlokutora albo celowe dążenie do przysłowiowej emocjonalnej "pyskówki".
K
katolik
15 września 2011, 21:44
Dla wszystkich: Kościół Katolicki, Kościół wojujący przestał istnieć wraz ze śmiercią papieża Piusa XII, ostatniego katolickiego papieża, jednak walka z piekłem nie ustała i trwać będzie do końca świata. Ap 12: 17 "I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa." "A bez wiary nie można podobać się Bogu. Hbr 11:6 Czy wiesz po co żyjesz? http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
X
x
15 września 2011, 21:37
 @XLeszek.  Bądźmy sciśli. Wykluczenie z Kościoła następuje drogą ekskomuniki, nie duskusji na forum. Ona jest nakładana przez władzę kościelną, lub winny zaciąga ją latae sententiae. Benedykt XVI zdjął z FSSPX ekskomunikę w 2009 r i nie nałożył żadnej nowej ekskomuniki. Suspensa jest. Delegował za to komisję wybitnych teologów do rozmów. Skończyło się przedstawieniem dokumentu do akceptacji przełożonemu FSSPX. A więc nie wybiegajmy przed szereg. To Ojciec Święty sprawuje pełną i nieograniczoną władzę w Kościele i Kongregacja Nauki Wiary mu służy. Jest i będzie tak, jak Piotr zwiąże lub rozwiąże. Módlmy się, aby FSSPX wróciło do pełnej jedności i dyscypliny kościelnej oraz wiernie służyło Bogu i Kościołowi.  
K
katolik
15 września 2011, 20:36
Odpowiedziałem. Mamy 6012 rok od stworzenia świata i koniec może być w każdej chwili bo wiary już nie ma a na październik zaplanowano w Asyżu modlitwy z poganami obrażające Boga. Bóg daje wiele ostrzeżen ale że ludzie są ślepi to nie moja wina. Napisałem już, co ludzi oślepia.
LS
le sz
15 września 2011, 20:32
@ XLeszek Przy okazji, po raz kolejny przypominam Ci się z moim pytaniem! Skoro twierdzisz że wolność sumienia i wyznania jest niedopuszczalna, to jak to sobie wyobrażasz w praktyce? Tylko zamykać do więzienia czy od razu zabijać tych co nie wierzą w to co Ty i tak jak Ty? Odpowiiadam; Sytuacja jest bez wyjścia. Armagedon trwa. Pomyśl o wieczności. Masz do wyboru niebo albo piekło. To nie są żarty! Odpowiadasz?!? No to odpowiedz!!! Gdzie ta odpowiedź?!? Obłudniku heretyku... Są tacy którzy nie wierzą w to co Ty wierzysz i zgodnie ze swoim sumieniem dokonują wyborów których nie podzielasz. Ale twierdzisz że nie powinno być wolności sumienia i wyznania! No to co teraz?!? Jeśli nic nie będziesz z tym robił, to będzie to oznaczało że uznajesz wolność sumienia i wyznania. Co więc zrobisz? Oczywiście poza ewentualnym gaworzeniem. Pozamykasz do więzienia czy pozabijasz?
K
katolik
15 września 2011, 20:29
Wszystkie religie pochodzą z piekła z wyjatkiem jedynej objawionej przez Boga. Dlatego tzw. dialog międzyreligijny to forma bałwochwalstwa. Nie ma opcji zbawienia w posoborowym "Kościele" kłamców.
LS
le sz
15 września 2011, 20:27
Katolik wierzy, że jest jeden Bóg i jedna religia. Jak się możesz łatwo przekonać @pseudo-katoliku, jest całe mnóstwo różnych religii. I to nie jest kwestia wiary lecz zwykly fakt. Posoborowy Kościół wierzy w coś przeciwnego. Zwyczajnie kłamiesz, tak jak Twój ojciec kłamstwa Ciebie wyszkolił... Podaj jakiekolwiek podstawy do twierdzenia, że Kościół wierzy/twierdzi, że nie ma jednego Boga!!! Dlatego nawróciłem się do kościoła przedsoborowego, gdy usłyszałem świadectwo św. Faustyny o Mszy św. "Wielka tajemnica dokonuje się w czasie Mszy św. Z jaką pobożnością powinniśmy słuchać i brać udział w tej śmierci Jezusa. Poznamy kiedyś, co Bóg czyni dla nas w każdej Mszy św. i jaki w niej dla nas gotuje dar. Jego Boska miłość, tylko na taki dar zdobyć się mogła." Z "Dzienniczka" św. Faustyny (Dz 913-914) A Dzienniczek i św. Faustynę to zapewne poznałeś w tej swojej heretyckiej sekcie, obłudniku? Od tej pory nigdy nie byłem na innej Mszy św. niz ta, o której pisała św. Faustyna. Niebo to nie to samo co pieklo. A niby o której Mszy św. pisała św. Faustyna?!? To może sobie poczytaj jeszcze Biblię, a chociaż Nowy Testament, może wtedy nie będziesz chciał już uczestniczyć w żadnej innej Mszy niż te o których piszą w Biblii? ;-) Bo widzisz, Pan Jezus nie umarł w trakcie Soboru Trydenckiego. Sobór Trydencki to taka nowinka którą nam zafundowano po blisko 1500 lat wierności Apostołom.
K
katolik
15 września 2011, 20:20
@ XLeszek Przy okazji, po raz kolejny przypominam Ci się z moim pytaniem! Skoro twierdzisz że wolność sumienia i wyznania jest niedopuszczalna, to jak to sobie wyobrażasz w praktyce? Tylko zamykać do więzienia czy od razu zabijać tych co nie wierzą w to co Ty i tak jak Ty? Odpowiiadam; Sytuacja jest bez wyjścia. Armagedon trwa. Pomyśl o wieczności. Masz do wyboru niebo albo piekło. To nie są żarty! http://tradycja-2007.blog.onet.pl/ <a href="http://tradycja-2007.blog.onet.pl/">tradycja-2007.blog.onet.pl/</a>
LS
le sz
15 września 2011, 20:16
Obłudniku @pseudo-katoliku, ja też dam Ci przykład jedności Kościoła. Kard. Lefebvre zakwestionował Naukę Kościoła twierdząc, że Sobór Watykański i jego owoce to dzieło szatana. W ten sposób odpadł od Kościoła. I co? Czy teraz są dwa Kościoły? Nie! Nadal jest tylko jeden Kościół Katolicki, Choć kard. Lefebvre i jego wyznawcy do tego Kościoła już nie należą. Przy okazji, po raz kolejny przypominam Ci się z moim pytaniem! Skoro twierdzisz że wolność sumienia i wyznania jest niedopuszczalna, to jak to sobie wyobrażasz w praktyce? Tylko zamykać do więzienia czy od razu zabijać tych co nie wierzą w to co Ty i tak jak Ty? Pewna mała nieścisłość. FSSPX do kościoła należy. Ekskomunika jest cofnięta. Teraz  przez kard. Levadę decydowane są sprawy, które nie należą do świeckich, ale Kurii Gwoli ścisłości pewne uzupełnienie. Tak, została cofnięta ekskomunika za niegodziwe wyświęcenie biskupów. Pozostaje jednak jeszcze kwestia realnego bycia w łączności z Kościołem. Ja nie mam najmniejszego zamiaru nikogo wykluczać z Kościoła, ale problem w tym że niektórzy samemu(!) się z tego Kościoła wykluczają, lub wręcz sami się z nim nie identyfikują lub wręcz się od niego odcinają! A jak ktoś się sam z Kościoła wyklucza czy sam się od niego odcina, nie identyfikuje się z nim, to nie da się mówić o tym, że przynależy on do Kościoła! Weź choćby tego delikwenta który posługuje się nickiem @katolik. Przecież on sam nie raz odcinał się od jakiegokolwiek związku z Kościołem Katolickim, wręcz twierdził że Kościół Katolicki przestał już istnieć! Inna sprawa, że chwilami nazywa on swoją sektę Kościołem Katolickim, ale to może być co najwyżej podstawą do uprawiania różnych wprowadzających w błąd gierek słownych przez wyznawców lefebryzmu, bo tak czy inaczej istotne jest to, że jednoznacznie odcina się on od tego Kościoła Katolickiego który jest powszechnie uznawany za Kościół Katolicki. Więc to nie ja czy ktokolwiek inny wyklucza lefebrystow czy Bractwo Piusa X z Kościoła Katolickiego, ale to oni sami w swoich deklaracjach słownych wielokrotnie i to jednoznacznie się od Kościoła Katolickiego odcinali.
K
katolik
15 września 2011, 20:10
Katolik wierzy, że jest jeden Bóg i jedna religia. Posoborowy Kościół wierzy w coś przeciwnego. Dlatego nawróciłem się do kościoła przedsoborowego, gdy usłyszałem świadectwo św. Faustyny o Mszy św. "Wielka tajemnica dokonuje się w czasie Mszy św. Z jaką pobożnością powinniśmy słuchać i brać udział w tej śmierci Jezusa. Poznamy kiedyś, co Bóg czyni dla nas w każdej Mszy św. i jaki w niej dla nas gotuje dar. Jego Boska miłość, tylko na taki dar zdobyć się mogła." Z "Dzienniczka" św. Faustyny (Dz 913-914) Od tej pory nigdy nie byłem na innej Mszy św. niz ta, o której pisała św. Faustyna. Niebo to nie to samo co pieklo.
X
x
15 września 2011, 20:00
@XLeszek Kościoła nie można rozbić. Dlatego Credo mówi o wierze w jeden Kościół. Dam przykład jedności Kościoła.[...] Obłudniku @pseudo-katoliku, ja też dam Ci przykład jedności Kościoła. Kard. Lefebvre zakwestionował Naukę Kościoła twierdząc, że Sobór Watykański i jego owoce to dzieło szatana. W ten sposób odpadł od Kościoła. I co? Czy teraz są dwa Kościoły? Nie! Nadal jest tylko jeden Kościół Katolicki, Choć kard. Lefebvre i jego wyznawcy do tego Kościoła już nie należą. Przy okazji, po raz kolejny przypominam Ci się z moim pytaniem! Skoro twierdzisz że wolność sumienia i wyznania jest niedopuszczalna, to jak to sobie wyobrażasz w praktyce? Tylko zamykać do więzienia czy od razu zabijać tych co nie wierzą w to co Ty i tak jak Ty? Pewna mała nieścisłość. FSSPX do kościoła należy. Ekskomunika jest cofnięta. Teraz  przez kard. Levadę decydowane są sprawy, które nie należą do świeckich, ale Kurii
K
katolik
15 września 2011, 19:46
Kard. Lefebvre miał 100% racji. Uwierzyłeś kłamstwu jak wszyscy bez wyjątku. Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu, aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość. 2 Tes.2-9.
LS
le sz
15 września 2011, 19:41
Kościoła nie można rozbić. Dlatego Credo mówi o wierze w jeden Kościół. Dam przykład jedności Kościoła.[...] Obłudniku @pseudo-katoliku, ja też dam Ci przykład jedności Kościoła. Kard. Lefebvre zakwestionował Naukę Kościoła twierdząc, że Sobór Watykański i jego owoce to dzieło szatana. W ten sposób odpadł od Kościoła. I co? Czy teraz są dwa Kościoły? Nie! Nadal jest tylko jeden Kościół Katolicki, Choć kard. Lefebvre i jego wyznawcy do tego Kościoła już nie należą. Przy okazji, po raz kolejny przypominam Ci się z moim pytaniem! Skoro twierdzisz że wolność sumienia i wyznania jest niedopuszczalna, to jak to sobie wyobrażasz w praktyce? Tylko zamykać do więzienia czy od razu zabijać tych co nie wierzą w to co Ty i tak jak Ty?
K
katolik
15 września 2011, 18:50
Kościoła nie można rozbić. Dlatego Credo mówi o wierze w jeden Kościół. Dam przykład jedności Kościoła. Przypuśćmy, że Kościół składa się z dziesięciu ludzi. Nagle kard., Kasper mówi, że Bóg nie ma Syna ( fakt). Wtedy odpada od kościoła i Kościół liczy 9 osób. Po jakimś czasie kard. Lehmann publicznie oświadcza, że nie wierzy w Kościół ( też fakt). Wtedy odpada od Kościoła i Kościół jest jeden i liczy 8 osób. Następnie ktoś twierdzi, że nie wierzy w Dogmat o Niepokalanym Poczęciu Matki Bożej, inny wierzy heretyk Hryniewicz, że piekło będzie puste itd. aż dochodzi do tego, że zostaje tylko dwóch katolików. Wtedy Kościół liczy dwie osoby i nadal jest tylko jeden. Na tym polega jedność Kościoła. Wynika z tego zatem, że – jak wskazuje Katarzyna Emmerich – gdyby żył tylko jeden człowiek, który naprawdę byłby katolikiem, to w nim znajdowałby się Kościół. Ef 4.5 Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Czy jest dwóch ludzi o jednej wierze? Czy jest jeszcze wiara na ziemi?
15 września 2011, 18:22
No i może dobrze niech nie uznają i odejdą z Kościoła przecież to lepsze niż ich wyrafinowana krecia robota mająca na celu rozbijanie Kościoła od wewnątrz. Szczęśliwej drogi!!!!!!!!! 
K
katolik
15 września 2011, 17:04
Wystarczyło 40 lat od czasu usunięcia katolickiej Mszy św. Wszechczasów, by ludzie zapomnieli czym był Kościół i by świat stał się gorszy niż za Dni Noego. 40 lat to jedno pokolenie. Nic tak nie zaślepia, jak chodzenie do kościoła na novusa!
.
.
15 września 2011, 16:56
Nieee... katolik to tylko heretyk :-) Kim jest heretyk ? Jak mawiał w XVII wieku bp Jakub Bossuet, heretyk to „człowiek mający osobiste opinie” w kwestii wiary.
K
katolik
15 września 2011, 16:43
Protestaci należą do Kościoła przedsoborowego??? Od kiedy???
X
x
15 września 2011, 16:20
 @theONA Ten "katolik" to jednak protestant.
K
katolik
15 września 2011, 16:16
Jestem katolikiem wiernym Tradycji. Wierzę we wszystko, co Bóg objawił i przez Kościół Katolicki (przedsoborowy) podaje do wierzenia. Kim jest heretyk? Jak mawiał w XVII wieku bp Jakub Bossuet, heretyk to „człowiek mający osobiste opinie” w kwestii wiary. Kościół przez 2000 lat zwalczał „osobiste opinie”, które rodziły się w opozycji do Kościoła (poganie) lub w jego wnętrzu (heretycy). Jak z tego wynika, Kościoła juz nie ma.
LS
le sz
15 września 2011, 15:59
A kto ma taką nadzieję? I czemu miałaby służyć taka prałatura? XLeszku, oznacza zostanie przyjęcie przez lefebrystów preambuły doktrynalnej zaproponowanej przez BXVI i to zachowana zastanie jedność Kościoła. Zostanie zażegnany problem wewnątrzny Kościoła. Może kogoś nie stysfakcjonuje dialog, który prowadzi do pokoju, ale mnie takie rozwiązanie przynosi pokój i nadzieję. @Jolu, do przyjmowania deklaracji doktrynalnych nie ma potrzeby tworzenia prałatur. Sądzisz/Sugerujesz że bez zapłaty w stanowiskach to się lefenryści nie zgodzą na żadne deklaracje doktrynalne? To nie jest kwestia że kogoś nie satysfakcjonuje dialog prowadzacy do pokoju, ale że w danych działaniach nie widać w jaki sposób miałby prowadzić do pokoju.
X
x
15 września 2011, 15:40
@theONA To chyba raczej sedek i to mocno rozemocjowany. Przykre, bo miejscami głosi ewidentnie protestanckie poglądy, a uważa się za katolika.
X
x
15 września 2011, 15:32
@katolik O Wierze się nie dyskutuje. Albo się Wiarę przyjmuje, albo odrzuca. Bez dyskusji. Tak jak nakazał nasz Pan Jezus Chrystus: I rzekł do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony”. Mk 16. 15-16 Kto nie czci Boga, prędzej czy później, świadomie czy nieświadomie czci demony.. Pan Jezus powiedział o Sobie, że jest Prawdą. Każdy kto się boi prawdy, boi się Pana Jezusa. http://tradycja-2007.blog.onet.pl/ O wierze się dyskutuje. Po to Pan bóg dał nam rozum, żebyśmy wiarę poznawali i służyli mu rozumnie. Właśnie wypowiedzią zahaczasz o potępiony Przez SVI w Konstytucji Dogmatycznej "Dei Filius" fideizm, a może także jansenizm, potepiony przez Innocentego X w Konstytucji "Cum occasione". Ten "posoborowy" Kościół właśnie dalej głosi tę samą, całą prawdę.
15 września 2011, 15:26
@katolik KKK nie jest katolicki tylko posoborowy! Jest posoborowy = katolicki, podobnie jak katolicki jest KAtechizm Rzymski. Też posoborowy @~x, nie wytłumaczysz mu. Jedyną odpowiedzią będzie powtarzanie tej samej oszczerczej mantry. Mam nadzieję, że ludzie z tą skazą stanowią wśród lefebrystów margines.
X
x
15 września 2011, 15:24
@katolik KKK nie jest katolicki tylko posoborowy! Jest posoborowy = katolicki, podobnie jak katolicki jest KAtechizm Rzymski. Też posoborowy
K
katolik
15 września 2011, 15:22
O Wierze się nie dyskutuje. Albo się Wiarę przyjmuje, albo odrzuca. Bez dyskusji. Tak jak nakazał nasz Pan Jezus Chrystus: I rzekł do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony”. Mk 16. 15-16 Kto nie czci Boga, prędzej czy później, świadomie czy nieświadomie czci demony.. Pan Jezus powiedział o Sobie, że jest Prawdą. Każdy kto się boi prawdy, boi się Pana Jezusa. http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
15 września 2011, 15:21
XLeszku, oznacza zostanie przyjęcie przez lefebrystów preambuły doktrynalnej zaproponowanej przez BXVI i to zachowana zastanie jedność Kościoła. Zostanie zażegnany problem wewnątrzny Kościoła. Może kogoś nie stysfakcjonuje dialog, który prowadzi do pokoju, ale mnie takie rozwiązanie przynosi pokój i nadzieję. Oby jak najszybciej.
15 września 2011, 15:19
SW II zadreketował wolność religijną czyli de facto bałwochwalstwo. Liczenie więc na zbawienie w posoborowym "Kościele" to szaleństwo. Mt 7:21 "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie." http://tradycja-2007.blog.onet.pl/ No proszę. O takich właśnie bajkach z mchu i paproci wcześniej wspomniałam. Już nie trzeba szukać przykładów w sieci, ~katolik ponownie wyszedł z ukrycia. @~katoliku, współczuję Ci z powodu zaślepienia, zacietrzewienia i popadnięcia w straszliwy błąd. Nadal nikt nie odpowiedział na moje pytanie, czy praktyki bractwa nauczają tego właśnie, co wypisuje nasz rozmówca i co można znaleźć m.in. na stronie tradycjablablabla.
K
katolik
15 września 2011, 14:55
Ekumenizm jest grzechem przeciw miłości bliźniego, ba zamiast upominać go, że robi źle jak nakazują uczynki miłosierdzia względem duszy utwierdza go w błędach. Dlatego taka jest postawa bpa Bernard Fellay'a
J
Jola
15 września 2011, 14:50
A kto ma taką nadzieję? I czemu miałaby służyć taka prałatura? XLeszku, oznacza zostanie przyjęcie przez lefebrystów preambuły doktrynalnej zaproponowanej przez BXVI i to zachowana zastanie jedność Kościoła. Zostanie zażegnany problem wewnątrzny Kościoła. Może kogoś nie stysfakcjonuje dialog, który prowadzi do pokoju, ale mnie takie rozwiązanie przynosi pokój i nadzieję.
LS
le sz
15 września 2011, 14:44
 @XLeszek: 1. Komuś, kto nie uznaje części nauczania Kościoła trzeba zwrócić uwagę. To akurat uczynek miłosierdzia. Tolerowanie błędu przeciwnie. Z tym się zgadzam. Dodałbym jeszcze tylko, że trzeba zwrócić uwagę z miłością. Dlatego jednonacznie i stanowczo zwróciłem uwagę komuś, kto obraźliwie pisał o SVII. A to już jest nieprawda. Ty nie zwróciłeś uwagi. Ty tego kogoś zwyczajnie oplułeś. A przy okazji oplułeś jeszcze cały szereg innych osób które śmiały nie podzielać Twojego zdania. 2. Logika i czytanie ze zrozumieniem to podstwowe umiejętności, nabywane w szkole. Jak ktoś nie nabył, to może jest leniwy? A to jest mało katolickie i właśnie w  takiej niekompetencji jest brak miłości. Bo jak wtedy może służyć Kościołowi? Tyle że logika i czytanie ze zrozumieniem to są zdolności których stopień rozwoju zależy mocno od zdolności. A te nie są ani katolickie ani pogańskie i po prostu są jakie są. Natomiast mało katolickie jest dokonywanie osądów takich jak Twój, że jak ktoś ma problemy z logikąi czytaniem ze zrozumieniem to znaczy że może jest leniwy, i że to jest mało katolickie. Najwyraźniej w takiej kompetencji brak Ci miłości, więc jak możesz służyć Kościołowi? 3. "Beniamin" ewidentnie połączył serię cytatów - pod moje autorstwo. Nierozważne i nieuprawnione. Może z tytułu braku kompetencji szkolnych? To nadużycie i mam prawo do obrony. Nieprawda. Beniamin ewidentnie nie połączył żadnej serii cytatów. Beniamin ewidentnie zareagował na Twoje plucie na bliźniego. I był to z jego strony uczynek miłosierdzia. Natomiast tolerowanie tego byłoby przeciwne do miłosierdzia. Tyle tylko że Ty wykazałeś się ewidentnymi brakami kompetencji szkolnych w zakresie choćby logiki i czytania ze zrozumieniem i nic z tego nie zrozumiałeś, nic z tego nie dotarło do Ciebie. Jakby rzucał grochem o ścianę. 4. Negatywny przykład "Obłudnika" czy "Znaku Herezji" akurat jest adekwatny i uprawniony. W/w to są negatywne przykłady ewidentnie pokazujące że jesteś tak chory z nienawiści, że nie jesteś w stanie pisać bez okazywania pogardy i obrażania. A to nie są chrześcijańskie uczucia. Służysz nie temu panu...
K
katolik
15 września 2011, 14:43
KKK nie jest katolicki tylko posoborowy!
X
x
15 września 2011, 14:38
 @katolik. Katechizmów dobrych i ważnych w Kościele Katolickim jest kilka, np.: Katechizm Rzymski, Katechizm Koscioła Katolickiego, Katechizm św. Piusa X, katechizm kard. Gasparriego, Bellarmina, etc. Trzeba je czytać ze zrozumieniem. Warto sobie też odmawiać "Symbolum Athanasianum: Quicúmque vult salvus esse,  ante ómnia opus est, ut téneat cathólicam fidem". A potem biegiem do spowiedzi!
K
katolik
15 września 2011, 14:31
Po co Bóg stworzył człowieka?— Uczynił to w tym celu, żeby człowiek poznał Boga, miłował Go i służył Mu, i tak po śmierci posiadłszy Boga przez uszczęśliwiające oglądanie Go twarzą w twarz, cieszył się Nim na wieki w niebie (katechizm kard. Gasparriego). Nie znam lepszego katechizmu!
LS
le sz
15 września 2011, 14:31
Polecam nawrócić się do Kościoła katolickiego, poza którym nie ma zbawienia. Oszuście @pseudo-katoliku, ponawiam swoje pytanie! Skoro twierdzisz, że wolność sumienia i wyznania to oszustwo, to co w związku z tym proponujesz? 'Tylko' zamykać do więzienia jak ktoś nie wierzy w to co Ty? Czy od razu karać takich śmiercią? Definicję grzechu ciężkiego też proponujesz zmienić? Już nie trzeba będzie grzeszyć świadomie i dobrowolnie aby była mowa o grzechu ciężkim? Dlaczego nie odpowiadasz? Wstyd Ci się zrobiło? Namawiam Cię gorąco, idź Ty do dobrego spowiednika, a może i do egzorcysty...
X
x
15 września 2011, 14:26
@ katolikSW II zadreketował wolność religijną czyli de facto bałwochwalstwo. Liczenie więc na zbawienie w posoborowym "Kościele" to szaleństwo. Mt 7:21 "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie." http://tradycja-2007.blog.onet.pl/ Chyba brakuje podstaw katechizmu i rzadko się chodzi do kościoła, co? Wstyd pisać takie rzeczy.
X
x
15 września 2011, 14:24
Bóg nikogo nie zmusza?? I rzekł do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony”. Mk 16. 15-16 Nie ma większej groźby niż piekło! Absolutnie. Kościół Katolicki stale głosi Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Natomiast nie może moralnie przymusić. Warto wiedzieć, że zmuszali do wiary Krzyżacy. A Polacy (Paweł Włodkowic) na Soborze w Konstancji głosili, że trzeba nawracać przekonując. "Plus ratio quam vis". Wiek XV. Zdrowa doktryna katolicka. A przykłady to wcześniejszy św. Wojciech i św. Jadwiga Królowa.
K
katolik
15 września 2011, 14:23
SW II zadreketował wolność religijną czyli de facto bałwochwalstwo. Liczenie więc na zbawienie w posoborowym "Kościele" to szaleństwo. Mt 7:21 "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie." http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
X
x
15 września 2011, 14:18
 @XLeszek: 1. Komuś, kto nie uznaje części nauczania Kościoła trzeba zwrócić uwagę. To akurat uczynek miłosierdzia. Tolerowanie błędu przeciwnie. Dlatego jednonacznie i stanowczo zwróciłem uwagę komuś, kto obraźliwie pisał o SVII. 2. Logika i czytanie ze zrozumieniem to podstwowe umiejętności, nabywane w szkole. Jak ktoś nie nabył, to może jest leniwy? A to jest mało katolickie i właśnie w  takiej niekompetencji jest brak miłości. Bo jak wtedy może służyć Kościołowi?  3. "Beniamin" ewidentnie połączył serię cytatów - pod moje autorstwo. Nierozważne i nieuprawnione. Może z tytułu braku kompetencji szkolnych? To nadużycie i mam prawo do obrony. 4. Negatywny przykład "Obłudnika" czy "Znaku Herezji" akurat jest adekwatny i uprawniony. To środowisko progresistów, przeinaczające naukę SVII. Jak widać prowokuje to do ataków na SVII, bo ludzie nie znaja prawdziwego nauczania. Prawda, że wtedy są winne obie strony: atakujący i prowokujący (tu swoim lewactwem na krawędzi herezji)?
K
katolik
15 września 2011, 14:14
Bóg nikogo nie zmusza??  I rzekł do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony”. Mk 16. 15-16 Nie ma większej groźby niż piekło!
M
Mariusz
15 września 2011, 14:10
do piekła prowadzi, bo najwięcej w piekle jest tych, co niedowierzają, że jest piekło. Bóg nikgo nie zmusza ale proponuje pójść z Nim i Go naśladować. Kościół również nikogo nie może zmuszać do wiary strasząc piekłem - bo tak czynił Jego Założyciel. Przez św Faustynę Pan Jezus zwraca uwagę na wielkość swojego Miłosierdzia - chcąc przyciągnąć grzeszników przez swoją Miłość i Miłosierdzie. Swoją drogą osobiście uważam, że ten kto "zaciąga" ludzi do Kościoła strasząc piekłem może również usłyszeć "Zaprawdę nie znam Cię" - Bóg pragnie by naśladować Jego Miłość i służbę (patrz np umycie nóg w Wlk Czwartek)
X
x
15 września 2011, 14:02
 @katolik. No właśnie. Najlepiej zacząć od Spowiedzi i Mszy Św. w parafii.
K
katolik
15 września 2011, 13:36
Polecam nawrócić się do Kościoła katolickiego, poza którym nie ma zbawienia.
X
x
15 września 2011, 13:36
@katolikWolność sumienia i wyznania to szaleństwo. Szaleństwem jest należeć do posoborowego "Kościoła" kłamców i fałszywych nauczycieli, którzy ciągną za sobą ludzi do piekła, każda bowiem organizacja religijna, która nie ostrzega przed możliwością wiecznego potępienia i wiecznym trwaniu katuszy piekielnych a także nie walczy z piekłem, do piekła prowadzi, bo najwięcej w piekle jest tych, co niedowierzają, że jest piekło. No i znów gruba przesada i fałszywe oskarżenia. Wolność sumienia, jak każda inna wolność uzdalnia do wyboru dobra. Konkretny człowiek samodzielnie może dobro odrzucić i wybrać zło. Ale to nie znaczy, że mamy negować wolność. Jako  zdolność wyboru dobra ta wolność umożliwia nawrócenie. Niegodziwe, niedopuszczalne i nieprawdziwe jest nazywanie w ten sposób Kościoła Bożego.  
LS
le sz
15 września 2011, 13:23
Wolność sumienia i wyznania to szaleństwo. Szaleństwem jest należeć do posoborowego "Kościoła" kłamców i fałszywych nauczycieli, którzy ciągną za sobą ludzi do piekła, każda bowiem organizacja religijna, która nie ostrzega przed możliwością wiecznego potępienia i wiecznym trwaniu katuszy piekielnych a także nie walczy z piekłem, do piekła prowadzi, bo najwięcej w piekle jest tych, co niedowierzają, że jest piekło. A co w związku z tym proponujesz oszuście @pseudo-katoliku? Zamykać do więzienia jak ktoś nie wierzy w to co Ty? Czy od razu karać takich śmiercią? Definicję grzechu ciężkiego też proponujesz zmienić? Już nie trzeba będzie grzeszyć świadomie i dobrowolnie aby była mowa o grzechu ciężkim? Namawiam Cię gorąco,  idź Ty do dobrego spowiednika, a może i do egzorcysty...
LS
le sz
15 września 2011, 13:19
@BeniaminTylko szaleniec może przyjąć herezje SW II. Szczególnie bałwochwalstwo. Wstyd pisać coś takiego, szczególnie, jak się pewnie dokładnie nie zna treści tylko interpretacje "Obłudnika Powszechnego" i "Znaku Herezji" I stny majstersztyk w celu oplucia ni przypiął ni przyłatał łączyć Tygodnik Powszechny z lefebrystami???Pogubiłeś się mój drogi ale tak to już jest ,nienawiść zaślepia!Ku rozwadze Wypada, aby katolik znał podstawy logiki i umiał czytać ze zrozumieniem. Podstawy logiki i czytanie ze zrozumieniem to akurat nie są cechy odróżniajace katolika od reszty. Jezus nie mówił że jak będziecie logiczni i czytający ze zrozumieniem to po tym poznają żeście Moimi uczniami. Mówił o czymś zupełnie innym, że mamy się miłować. A z Twojego wpisu zionie nienawiść a nie miłość. Zacytowany przez mnie człowiek opluwał SVII. Dlatego zwróciłem mu uwagę na  niegodziwość wypowiedzi, bo pewnie zna tylko radosne interpretacje "Obłudnika", a nie dokumenty Soboru. Ty nie zwróciłeś mu żadnej uwagi. Ty w odwecie za jego plucie wprost zagotowałeś się z nienawiści i puściłeś mu taką wiąchę, że jego plucie stało się prawie niczym. A przy okazji oplułeś całe mnóstwo osób które śmiały nie podzielać Twoich obsesji. Zdecydowanie nauczanie SVII jest przeinaczane przez środowiska progresistów. I to napisałem, uprzednio zacytowawszy kogo innego. A w związku z tym Beniaminie piszesz fałszywe świadectwo przeciwko bliźniemu swemu. Wiesz co trzeba zrobić w takiej sytuacji.  Brak logiki i umiejętności czytania ze zrozumieniem to okoliczność, nie usprawiedliwia.  Nie @x, to Ty wykazujesz tutaj brak logiki i umiejętności czytania ze zrozumieniem. Na zwróconą Ci uwagę o bluzgu pełnym nienawiści odpowiadasz że to nieprawda, bo opluwany przez Ciebie napluł na SWII... A co to ma do rzeczy? Czy jak on pluł to Twoje plucie już nie niest pluciem i już nie zionie nienawiścią? A więc to Ty @x, wypisujesz fałszywe świadectwa przeciw swoim bliźnim. I pewnie o tym doskonale wiesz, skoro nawet nie raczysz się podpisywać żadnym stałym nickiem.
K
katolik
15 września 2011, 13:18
Wolność sumienia i wyznania to szaleństwo. Szaleństwem jest należeć do posoborowego "Kościoła" kłamców i fałszywych nauczycieli, którzy ciągną za sobą ludzi do piekła, każda bowiem organizacja religijna, która nie ostrzega przed możliwością wiecznego potępienia i wiecznym trwaniu katuszy piekielnych a także nie walczy z piekłem, do piekła prowadzi, bo najwięcej w piekle jest tych, co niedowierzają, że jest piekło.
X
x
15 września 2011, 13:04
@BeniaminTylko szaleniec może przyjąć herezje SW II. Szczególnie bałwochwalstwo. Wstyd pisać coś takiego, szczególnie, jak się pewnie dokładnie nie zna treści tylko interpretacje "Obłudnika Powszechnego" i "Znaku Herezji" I stny majstersztyk w celu oplucia ni przypiął ni przyłatał łączyć Tygodnik Powszechny z lefebrystami???Pogubiłeś się mój drogi ale tak to już jest ,nienawiść zaślepia!Ku rozwadze Wypada, aby katolik znał podstawy logiki i umiał czytać ze zrozumieniem. Zacytowany przez mnie człowiek opluwał SVII. Dlatego zwróciłem mu uwagę na  niegodziwość wypowiedzi, bo pewnie zna tylko radosne interpretacje "Obłudnika", a nie dokumenty Soboru. Zdecydowanie nauczanie SVII jest przeinaczane przez środowiska progresistów. I to napisałem, uprzednio zacytowawszy kogo innego. A w związku z tym Beniaminie piszesz fałszywe świadectwo przeciwko bliźniemu swemu. Wiesz co trzeba zrobić w takiej sytuacji.  Brak logiki i umiejętności czytania ze zrozumieniem to okoliczność, nie usprawiedliwia. 
15 września 2011, 12:51
Tylko szaleniec może przyjąć herezje SW II. Szczególnie bałwochwalstwo. Wstyd pisać coś takiego, szczególnie, jak się pewnie dokładnie nie zna treści tylko interpretacje "Obłudnika Powszechnego" i "Znaku Herezji" I stny majstersztyk w celu oplucia ni przypiął ni przyłatał łączyć Tygodnik Powszechny z lefebrystami???Pogubiłeś się mój drogi ale tak to już jest ,nienawiść zaślepia!Ku rozwadze
15 września 2011, 12:26
Szanowni Państwo, Chyba nie wiecie, co się dzieje. Kongregacja Nauki Wiary przeprowadziła 2,5 letnie rozmowy z FSSPX, z zaangażowaniem wybitnych teologów. Wczoraj przełożony FSSPX został przyjety przez kard. Levadę i otrzymał "Preambułę doktrynalną". Jeżeli tak się dzieje po długim okresie rozmów teologicznych i to jeszcze w święto Podwyższenia Krzyżą Św. to znaczy, że FSSPX przyjmie propozycję Ojca Świętego. Oby! 
X
x
15 września 2011, 12:06
@XLeszek Jest nadzieja, że prałatura personalna zażegna problem. Módlmy się w tej intencji. A kto ma taką nadzieję? I czemu miałaby służyć taka prałatura? Legalnemu krzwieniu w Kościele 'nauk', że Sobór Watykański II był dziełem szatana i że od tamtego momentu Kościół Katolicki już nie istnieje? Czy przekupieniu poprzez rozdanie stanowisk i tytułów, aby już nie głoszono takich 'nauk'? W Polsce problem modernistycznych herezji jeszcze się nie wylał, ale w niektórych krajach Zachodu uczestnictwo w profanowanej przez nich Mszy Św. to wielka trauma. Pozostawmy kompetentnej władzy koscielnej (Kurii Rzymskiej) nadzór i zarządzanie FSSPX. Ma do tego odpowiednie charyzmaty i uprawnienia.
X
x
15 września 2011, 12:02
Tylko szaleniec może przyjąć herezje SW II. Szczególnie bałwochwalstwo. Wstyd pisać coś takiego, szczególnie, jak się pewnie dokładnie nie zna treści tylko interpretacje "Obłudnika Powszechnego" i "Znaku Herezji"
X
x
15 września 2011, 11:59
Szanowni Państwo, Chyba nie wiecie, co się dzieje. Kongregacja Nauki Wiary przeprowadziła 2,5 letnie rozmowy z FSSPX, z zaangażowaniem wybitnych teologów. Wczoraj przełożony FSSPX został przyjety przez kard. Levadę i otrzymał "Preambułę doktrynalną". Jeżeli tak się dzieje po długim okresie rozmów teologicznych i to jeszcze w święto Podwyższenia Krzyżą Św. to znaczy, że FSSPX przyjmie propozycję Ojca Świętego. I kolejny po anglikanach powrót do pełnej jednosci z Kosciołem jest przecież tym, o co się codziennie modlimy na Mszy Św. Prawda? Hermeneutyka ciągłości, a nie hermeneutyka zerwania. Problem przecież w tym, żeby żyć literą SVII interpretowaną w świetle Tradycji, a nie tzw. "duchem soboru", pod które to pojęcie moderniści podciagają co im do łbów strzeli.
K
katolik
15 września 2011, 10:07
Tylko szaleniec może przyjąć herezje SW II. Szczególnie bałwochwalstwo.
M
Mariusz
15 września 2011, 09:47
X bp Bernard Fellay popełnia ten sam błąd co wielu przed nim - brak pokory i w konsekwencji uznanie się za jaśnie oświeconego, które lepiej rozumie co dzieje się w kościele niz sam następca Piotra i cały Kościół Katolicki. Kolejny przykład to x.Natanek.
LS
le sz
15 września 2011, 06:55
Jest nadzieja, że prałatura personalna zażegna problem. Módlmy się w tej intencji. A kto ma taką nadzieję?  I czemu miałaby służyć taka prałatura? Legalnemu krzwieniu w Kościele 'nauk', że Sobór Watykański II był dziełem szatana i że od tamtego momentu Kościół Katolicki już nie istnieje? Czy przekupieniu poprzez rozdanie stanowisk i tytułów, aby już nie głoszono takich 'nauk'?
J
Jola
15 września 2011, 06:04
Jest nadzieja, że prałatura personalna zażegna problem. Módlmy się w tej intencji.
C
ciekawy
14 września 2011, 15:11
To wypowiedź - jedna z zapewne tysięcy - na forum onetu użytkownika katolik2010. Zreszta nie on jeden regularnie wypisuje tam chamstwa na temat Kościoła Katolickiego, zarzuca Kościołowi posoborowemu wyznawanie diabła i takie tam cuda. Jego działalność oceniam zdecydowanie negatywnie. I to bynajmniej nie dlatego że nie zgadzam się z jego poglądami. Chodzi mi o jego metody. Facet działa obłudnie i podstępnie, jak wilk w owczej skórze. Korzystając z gościnności gospodarzy pojawia się na forum jednoznacznie identyfikującym się z Kościołem Katolickim i podpisuje się jako katolik, a więc wprowadzając w błąd, że niby to jest jednym z nas, katolików A gdzie tutaj na Deonie wypowiadał się ktoś o nicku katolik2010 ?
LS
le sz
14 września 2011, 10:27
To wypowiedź - jedna z zapewne tysięcy - na forum onetu użytkownika katolik2010. Zreszta nie on jeden regularnie wypisuje tam chamstwa na temat Kościoła Katolickiego, zarzuca Kościołowi posoborowemu wyznawanie diabła i takie tam cuda. On wręcz nie raz stwierdzał że Kościół Katolicki już nie istnieje. Oczywiście, podaje link do być może swojej strony, z której wynika, że sympatyzuje z bractwem św. Piusa, czyli jest lefebrystą (tym określeniem nie obejmuje się tylko księży z bractwa). To nawet trudno nazwać sympatyzowaniem, to jest wręcz identyfikowanie się. Jak mówię, nie on jeden wyżywa się na tym i innych forach. Dlatego ciekawi mnie stosunek do takich wyczynów wpisujących się na forum DEONu sympatyków bractwa bądź samych lefebrystów (choćby świeckich). Jego działalność oceniam zdecydowanie negatywnie. I to bynajmniej nie dlatego że nie zgadzam się z jego poglądami. Chodzi mi o jego metody. Facet działa obłudnie i podstępnie, jak wilk w owczej skórze. Korzystając z gościnności gospodarzy pojawia się na forum jednoznacznie identyfikującym się z Kościołem Katolickim i podpisuje się jako katolik, a więc wprowadzając w błąd, że niby to jest jednym z nas, katolików, wypisuje krótkie teksty na zasadach newsa prasowego, którymi usiłuje zainteresować i zwabiać swoje ofiary na swoją stronę WWW. Nie byłoby problemu gdyby od początku jednoznacznie przedstawiał się kim jest i przedstawiał swoje argumenty przeciw Soborowi, a nie epitety szkalujace Kościół. Tyle że niestety, to co on robi to jest jeden z istotnych elementów indoktrynacji wyznawców lefebryzmu. Według mnie, @XLeszek - czy też @anonim - to jest coś konkretnego. Jeśli takiego ducha wynoszą świeccy z uczestnictwa w praktykach bractwa, to raczej trudno nie nazwać tego czymś konkretnym. No ale fakt, nie jest to akt prawny, dokumenty czy cokolwiek innego, więc być może dla Ciebie to nic konkretnego. Pod podanym przez ciebie linkiem znajdowały się różne rzeczy i nie bardzo wiadomo było o co Ci chodzi. wręcz zastanawiałem się czy aby napewno chciałaś podać ten adres WWW. Stąd moje określenie o niczym konkretnym. To co teraz przedstawiłaś jest oczywiście jak najbardziej czymś konretnym. ps Poprzednie poszło bez podpisu bo mnie wylogowało w trakcie pisania. Ale uznałem że ze względu na treść i tak jest oczywiste że to ja pisałem, więc nie wysyłałem kolejnego posta.
14 września 2011, 08:36
Do @theONA: Chętnie skomentuję, ale link nadal nie działa. Może jakaś mała podpowiedź co tam się znajdowało? Przeklej , tak da się obejrzeć. To wypowiedź - jedna z zapewne tysięcy - na forum onetu użytkownika katolik2010. Zreszta nie on jeden regularnie wypisuje tam chamstwa na temat Kościoła Katolickiego, zarzuca Kościołowi posoborowemu wyznawanie diabła i takie tam cuda. Oczywiście, podaje link do być może swojej strony, z której wynika, że sympatyzuje z bractwem św. Piusa, czyli jest lefebrystą (tym określeniem nie obejmuje się tylko księży z bractwa). Jak mówię, nie on jeden wyżywa się na tym i innych forach. Dlatego ciekawi mnie stosunek do takich wyczynów wpisujących się na forum DEONu sympatyków bractwa bądź samych lefebrystów (choćby świeckich). Według mnie, @XLeszek - czy też @anonim - to jest coś konkretnego. Jeśli takiego ducha wynoszą świeccy z uczestnictwa w praktykach bractwa, to raczej trudno nie nazwać tego czymś konkretnym. No ale fakt, nie jest to akt prawny, dokumenty czy cokolwiek innego, więc być może dla Ciebie to nic konkretnego.
C
ciekawy
14 września 2011, 00:56
Xleszek w zdwojonej już jaźni - czekamy niecierpliwie na trzecią postać w jedności ! niejaki "anonim" (czwarty wpis poniżej) cytuje wpis "theONA": "W kwestii nauczania odniosę się jednak do mądrości Kościoła zamiast do Twoich "mądrości", XLeszku". I tenże "anonim" wpis ten komentuje: "A byłabyś w stanie podać jakieś przykłady tych rzekomych moich 'mądrości'? Bez podawania przykładów, tego typu stwierdzenie jest jedynie kolejnym pluciem na mnie..." itd, itp - klasyczne już Xleszkowe bicie piany. Xleszku - śmiało wyjaw wszystkie swoje imiona...
LS
le sz
13 września 2011, 20:04
Fakt, że nie działa jako link, ale można skopiować adres i wkleić w przeglądarkę, tyle że nie ma tam nic konkretnego. Podaję działający link: <a href="http://wiadomosci.onet.pl/forum.html?discId=11616021&threadId=91169619&AppID=15#forum:MSwxNSwxMSw5MTE2OTYxOSwyMjczNDM4ODAsMTE2MTYwMjEsMCxmb3J1bTAwMS5qcw==">http://wiadomosci.onet.pl/forum.html?discId=11616021&threadId=91169619&AppID=15#forum:MSwxNSwxMSw5MTE2OTYxOSwyMjczNDM4ODAsMTE2MTYwMjEsMCxmb3J1bTAwMS5qcw==</a>
K
Kris
13 września 2011, 19:35
Do @theONA: Chętnie skomentuję, ale link nadal nie działa. Może jakaś mała podpowiedź co tam się znajdowało? 
13 września 2011, 11:27
No i niestety ponownie coś jest nie tak z linkami...Może tak. http://wiadomosci.onet.pl/forum.html?discId=11616021&threadId=91169619&AppID=15#forum:MSwxNSwxMSw5MTE2OTYxOSwyMjczNDM4ODAsMTE2MTYwMjEsMCxmb3J1bTAwMS5qcw==
13 września 2011, 11:24
Może ktoś ze zwolenników lefebrystów (w szerokim tego słowa rozumieniu) odniesie się w jakiś sposób do treści ukrytej pod poniższym linkiem. Takich użytkowników w sieci jest więcej, a link do strony tradycjablablabla jeden z nich umieszczał również na forum DEONu, podpisując się m.in. jako ~katolik. Dziękuję za uwagę. <a href="http://wiadomosci.onet.pl/forum.html?&discId=11616021&threadId=91169619&AppID=15?hashr#forum:MSwxNSwxMSw5MTE2OTYxOSwyMjczNDM4ODAsMTE2MTYwMjEsMCxmb3J1bTAwMS5qcw">http://wiadomosci.onet.pl/forum.html?&discId=11616021&threadId=91169619&AppID=15?hashr#forum:MSwxNSwxMSw5MTE2OTYxOSwyMjczNDM4ODAsMTE2MTYwMjEsMCxmb3J1bTAwMS5qcw</a>==
13 września 2011, 08:49
Do @XLeszek - Już kiedyś pisałem, że głupim nie jest ten kto walnie jakąś głupotę, bo nikt nie wie wszystkiego i każdy może się pomylić. Ale głupca robi z siebie ten kto po popełnieniu błędu nie potrafi się do tego przyznać i w swojej obronie idzie w zaparte. - dlatego wciąż pozostaje szansa, byś przyznał się do popełnionej głupoty. Nie spodziewam się jednak, ponieważ Twoja racja jest najbardziejsza i to już wyraźnie na forum zostało ustalone. W kwestii nauczania odniosę się jednak do mądrości Kościoła zamiast do Twoich "mądrości", XLeszku. Co do statusu lefebrystów wolę jednak poczekać na przyszłe dalsze kroki lub ich brak ze strony prawdziwych autorytetów Kościoła, niż na Twoją opinię. Nie będę komentować kolejnej Twojej ewentualnej odpowiedzi. Za dużo już tu tego bicia linijką po rękach i grzmienia w jedynie słuszny sposób. Stało się to nie tylko męczące, ale i nudne.
B
belfer
12 września 2011, 19:17
Mszał sw. Piusa V nigdy nie został zniesiony ani unieważniony. Do dzis nie wiadomo, jak to sie stało, że rozprzestrzenił sie i zajał miejsce rytu trydenckiego nowy obrzadek Mszy sw. – Novus Ordo Missae (NOM), który, jak twierdza fachowcy nie wypełnia wcale soborowej konstytucji o liturgii, a nawet od niej odbiega. Bo przypomniec trzeba, że reforma liturgii nie jest bezposrednim dziełem soboru watykanskiegon II, ale komisji, która ukonstytuowała sie już po jego zakonczeniu. W jej skład wchodzili teologowie protestanccy (to oni nadawali ton pracom i byli zadowoleni z ich koncowego rezultatu), a przewodniczył jej Annibale kard.Bugnini – postac wielce kontrowersyjna, delikatnie rzecz ujmujac. Papież Jan XXIII pozbawił go, z powodu nieortodoksyjnosci pogladów, funkcji wykładowcy liturgiki na Uniwersytecie Lateranskim; papież Paweł VI uczynił zen przewodniczacego Komisji Liturgicznej Concilium, zajmujacej sie przygotowaniem reformy liturgicznej. Po przygotowaniu tej reformy papież wszedł w posiadanie informacji, że kard. Bugnini jest, od połowy lat 60, członkiem loży masonskiej. Usunał go z Kurii Rzymskiej i powierzył misje nuncjusza apostolskiego w Iraku. Kard Bugnini, jak sie przypuszcza, zakonczył swe życie samobójstwem. To własnie pracom owej komisji zawdzieczamy nowy mszał Pawła VI i NOM. Tryb ich wprowadzenia jak też same owoce od poczatku budziły kontrowersje wsród hierarchów.
LS
le sz
12 września 2011, 18:08
Poniżej podaję Twoje bzdury: 2011-09-09, 14:18:14 A KWESTIONUJĄC SOBÓR sama zrywasz łączność z Kościołem. Zrywasz łączność, czyli inaczej mówiąc znajdujesz się poza Kościołem - przestajesz być członkiem tej wspólnoty która wierzy w określony sposób. Przestajesz być członkiem, bo sama się wykluczasz. Ekskomunikujesz. Bo eks-komunika to zerwanie communio, czyli zespolenia, zjednoczenia. No i znowuż, zamiast podać co konkretnie miało być bzdurą po prostu objawiasz że enigmatyczne coś jest bzdurą. Ale niby co ma być tą bzdurą? Że kwestionowanie soboru jest równoznaczne z zerwaniem z Kościołem? Czy że jak zrywasz łączność z Kościołem to znajdujesz się poza Kościołem? Czy że eks-komunika to zerwanie communio, czyli zespolenia, zjednoczenia? W żadnym miejscu nie zakwestionowałam Soboru WII jako takiego. Stwierdziłam, że nie wszystki jego postanowienia w rzeczywistości służyły Kościołowi i że wpływ na nie mieli również ludzi wrodzy Kościołowi Katolickiemu. Jako takiego to Soboru nie kwestionowali również lefebryści. Stwierdzali jedynie dokładnie tak jak Ty, że nie wszystkie jego postanowienia w rzeczywistości służyły Kościołowi i że wpływ na nie mieli również ludzie wrodzy Kościołowi Katolickiemu. W swojej obronie w zaparte dochodzisz do absurdów. Wychodzi Ci że kwestionowanie postanowień soboru nie jest kwestionowaniem soboru, nie jest kwestionowaniem nauki Kościoła! Twoje zarzucanie mi kwestionowania nauki Kościoła zapewne nie jest świadomym kłamstwem, ale kolejnym przykładem braku umiejętności czytania ze zrozumieniem, atakowania zanim zorientujesz się, o co chodzi rozmówcy oraz zawsze, gdy coś choć o odrobinę odbiega od Twoich jedynie słusznych poglądów. Moim brakiem umiejętności czytania ze zrozumieniem?!? A to niby ja najpierw kwestionowałem sformułowaną na soborze Naukę Kościoła, potem zarzekałem się że niczego nie kwestionowałem a jedynie pytałem, i na koniec twierdziłem że to nie było kwestionowanie soboru jako takiego a jedynie części jego postanowień? Więc skoro było to kwestionowanie wyłącznie części jego postanowień to nie było to wg Twojej kuriozalnej logiki kwestionowaniem soboru jako takiego. I jeszcze ta Twoja żenująca obrona poprzez ataki personalne :-( Nie jestem pewna, czy stwierdzenie o ekskomunice było z Twojej strony bardziej głupie, czy bardziej pyszne. Znowuż coś piszesz o jakimś moim stwierdzeniu o ekskomunice, i znowuż obdarzasz to swoimi obraźliwymi epitetami, ale ciągle nadal nie podajesz pomimo moich próśb o co Ci chodzi z tymi insynuacjami o jakichś moich stwierdzeniach o ekskomunice. Najwyraźniej nie chcesz napisać niewygodnej dla Ciebie prawdy i wolisz zapierać się przy kłamstwach. W każdym razie chociaż okazuje się, że zacietrzewienie i skupienie się na stronie prawno-teologicznej w zakresie wykładni mocno Cię zaślepia, w związku z wczorajszą Ewangelią o wybaczeniu - wybaczam Ci, chociaż mocno na wyrost, bo ani nie ma skruchy, ani odrobiny refleksji nad tym, jak rozmawiasz. Mimo to pozdrawiam, XLeszku. Już kiedyś pisałem, że głupim nie jest ten kto walnie jakąś głupotę, bo nikt nie wie wszystkiego i każdy może się pomylić. Ale głupca robi z siebie ten kto po popełnieniu błędu nie potrafi się do tego przyznać i w swojej obronie idzie w zaparte. Nie byłoby tego wątku gdybyś po zorientowaniu się że zarzuty Bractwa Piusa X są fałszywe ograniczyła się do swoich stwierdzeń o problemach z dotarciem do rzetelnych źródeł i obietnic że się podszkolisz. Sama jednak rozdmuchałaś problem gdy zaczęłaś się wypierać tego co sama pisałaś i udawać że Ty rzekomo niczego nie zarzucałaś a jedynie pytałaś. A więc wątek masz na własne życzenie, wręcz żądanie. Powinnaś więc przed wszystkim sobie wybaczyć.
LS
le sz
12 września 2011, 11:10
cd 8 XII 2005 — Rozważanie przed modlitwą «Anioł Pański» - Maryja prowadzi nas do Boga Całość tutaj: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/modlitwy/ap_08122005.html Cytuję fragment: Dziś moja myśl wraca do 8 grudnia 1965 r., kiedy sługa Boży Paweł VI uroczyście zakończył Powszechny Sobór Watykański II — największe wydarzenie w życiu Kościoła w XX w. — który bł. Jan XXIII rozpoczął trzy lata wcześniej. Ku radości licznych wiernych na placu św. Piotra Paweł VI, powierzając opiece Dziewicy Maryi wprowadzanie w życie dokumentów soborowych, z czułością zwracał się do Niej, tytułując Ją Matką Kościoła. Gdy dziś rano przewodniczyłem uroczystej celebracji eucharystycznej w Bazylice Watykańskiej, złożyłem Bogu dziękczynienie za dar Soboru Watykańskiego II. Wysławiałem także Najświętszą Maryję Pannę za to, że w ciągu tych 40 lat życia Kościoła, tak bogatych w wydarzenia, roztaczała nad nim opiekę. W szczególny sposób Maryja z matczyną troską czuwała nad pontyfikatami moich czcigodnych poprzedników, którzy z wielką pasterską mądrością kierowali łódź Piotrową drogą prawdziwej odnowy soborowej, pracując bez ustanku, by postanowienia Soboru Watykańskiego II były wiernie interpretowane i wprowadzane w życie. 8 XII 2005 — Rozważanie na placu Hiszpańskim - Przewodniczka Kościoła na drogach soborowej odnowy Całość tutaj: <a href="http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/modlitwy/hiszpanski_08122005.html">http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/modlitwy/hiszpanski_08122005.html</a> Przesłanie Benedykta XVI z okazji 40. rocznicy ogłoszenia Deklaracji «Nostra aetate» - Wspólnie dawajmy świadectwo o Bogu Całość tutaj: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/przemowienia/40-nostra_26102005.html I nadal będziesz twierdził, że jest jakiś problem z soborem i że Benedykt XVI to twierdzi?
LS
le sz
12 września 2011, 11:07
Czyli jednak jest jakiś istotny problem z Soborem Watykańskim II. Zatem mylił się Kard. Joseph Ratzinger, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, a obecny Ojciec Święty, czy też ci, którzy bezrefleksyjnie powtarzają masońską propagandę, mówiącą o wszelakim dobru, jaki przyniósł Kościołowi Katolickiemu II Sobór Watykański i jednocześnie – oczywiście językiem miłości (vide: poniższe komentarze - skąd my to znamy!) - odsądzają od wszelkiej czci i wiary ludzi prawdziwie zatroskanych i szukających przyczyn tego stanu rzeczy ? No to jak właściwie jest z tym Soborem Watykańskim II ? Czyja opinia jest wiarygodniejsza: Ojca Świętego J. Ratzingera, czy też napędzonych masońskimi herezjami takich np. Xleszków ? Nie mam zamiaru konkurować ani z opiniami kard. Ratzingera ani z opiniami Ojca św. Benedykta XVI. Ale biorąc pod uwagę tendencyjne manipulacje i fałszerstwa wypowiedzi Jana XXIII (co pokazałem porównując rzekome cytaty z oryginałami) mające dowodzić rzekomych błędów doktrynalnych, należałoby przede wszystkim zadecydować czy w ogóle informacje zamieszczane przez Bractwo Piusa X są wiarygodne. Przedstawiony przez Ciebie fragment opinii kard. Ratzingera z 1986 r. pochodzi przecież właśnie ze strony Bractwa Piusa X, więc jego rzetelność i prawdziwość jest wątpliwa. I już Ci na to zwracałem uwagę więc dziwię się że ciągle się do tego odwołujesz. Chciałbym Ci zwrócić uwagę na istotny fakt, że choć papieżem został kard. Ratzinger to opinie kard. Ratzingera nie są opiniami Papieża lecz opiniami kard. Ratzingera. Więc jeśli już chodzi o opinię to należałoby zadecydować czyje opinie są wiarygodniejsze: kard. Ratzingera czy papieża Benedykta XVI, zwłaszcza że przytaczana przez Ciebie za Bractwem Piusa X rzekoma opinia kard. Ratzingera stoi w rażącej sprzeczności z opiniami wyrażanymi przez Benedykta XVI. Można się o tym przekonać zapoznając się z opiniami papieża Benedykta XVI. 30 X 2005 r. — Rozważanie przed modlitwą «Anioł Pański» - Zachować ducha Soboru. Całość tutaj: <a href="http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/modlitwy/ap_30102005.html">http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/modlitwy/ap_30102005.html</a> Już sam tytuł: 'Zachować ducha Soboru' mówi za siebie, ale warto sięgnąć do treści, cytuję fragment: Przed 40 laty, 28 października 1965 r. odbyła się VII Sesja Powszechnego Soboru Watykańskiego II. Po niej — w niewielkich odstępach czasu — były jeszcze trzy, a ostatnia, 8 grudnia, zakończyła Sobór. W końcowej fazie tego historycznego wydarzenia kościelnego, które rozpoczęło się trzy lata wcześniej, została zatwierdzona większość dokumentów soborowych. Niektóre z nich są bardziej znane i często cytowane, inne mniej, lecz wszystkie zasługują na pamięć, ponieważ zachowały swą wartość, a ich aktualność pod pewnymi względami wręcz wzrosła. Dziś pragnę przypomnieć pięć dokumentów, które sługa Boży papież Paweł VI i Ojcowie Soborowi podpisali owego 28 października 1965 r. Są to: Dekret Christus Dominus o pasterskich zadaniach biskupów w Kościele; Dekret Perfectae caritatis o odnowie życia zakonnego; Dekret Optatam totius o formacji kapłańskiej; Deklaracja Gravissimum educationis o wychowaniu chrześcijańskim; i w końcu Deklaracja Nostra aetate o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich. 6 XI 2005 — Rozważanie przed modlitwą «Anioł Pański» - Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym. Całość tutaj: <a href="http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/modlitwy/ap_06112005.html">http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/modlitwy/ap_06112005.html</a> Cytuję fragment: Kościół żyje nie samym sobą, lecz Ewangelią, i z Ewangelii zawsze czerpie wskazania, by iść właściwą drogą. Konstytucja soborowa Dei verbum znacząco przyczyniła się do uświadomienia wartości słowa Bożego, co zapoczątkowało głęboką odnowę życia wspólnoty kościelnej, zwłaszcza w dziedzinie przepowiadania, katechezy, teologii, duchowości i stosunków ekumenicznych. W istocie to słowo Boże, za sprawą Ducha Świętego, prowadzi wiernych ku pełni prawdy (por. J 16, 13). Spośród wielorakich owoców tej biblijnej wiosny chciałbym wspomnieć o upowszechnieniu prastarej praktyki lectio Divina, czyli «duchowej lektury» Pisma Świętego. Polega ona na długim obcowaniu z tekstem biblijnym, wielokrotnym czytaniu go, niejako «przeżuwaniu», jak mówią Ojcowie, by wycisnąć z niego, jeśli można tak powiedzieć, wszystek «sok», aby stał się pożywką dla medytacji i kontemplacji i niczym limfa przenikał konkretne życie. Aby praktykować lectio Divina, umysł i serce muszą być oświecone przez Ducha Świętego, czyli przez samego Inspiratora Pisma, a zatem muszą być nastawione na «nabożne słuchanie». 13 XI 2005 — Rozważanie przed modlitwą «Anioł Pański» - Apostolstwo wiernych świeckich. Całość tutaj: <a href="http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/modlitwy/ap_13112005.html">http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/modlitwy/ap_13112005.html</a> 20 XI 2005 — Rozważanie przed modlitwą «Anioł Pański» - «Chrystus — Alfa i Omega» Całość tutaj: <a href="http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/modlitwy/ap_20112005.html">http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/modlitwy/ap_20112005.html</a> 4 XII 2005 — Rozważanie przed modlitwą «Anioł Pański» - Wolność religijna Całość tutaj: <a href="http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/modlitwy/ap_04122005.html">http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/modlitwy/ap_04122005.html</a> Cytuję fragment: Sobór Watykański II potwierdza tym samym tradycyjną doktrynę katolicką, według której człowiek, jako istota duchowa, może poznać prawdę, a zatem ma obowiązek i prawo jej dociekać (por. tamże, n. 3). Na tej podstawie Sobór domaga się wolności religijnej, poświęcając jej wiele uwagi i podkreślając, że powinna być zagwarantowana zarówno osobom indywidualnym, jak i wspólnotom, z poszanowaniem słusznych wymogów porządku publicznego. To nauczanie soborowe po 40 latach nadal zachowuje wielką aktualność. Bowiem wolność religijna bynajmniej nie jest wszędzie naprawdę zagwarantowana: w niektórych przypadkach pozbawia się jej z pobudek religijnych bądź ideologicznych; kiedy indziej, choć jest uznawana na papierze, w praktyce korzystanie z niej utrudnia władza polityczna bądź, w sposób bardziej podstępny, dominująca kultura agnostycyzmu i relatywizmu. cdn
12 września 2011, 09:15
@theONA, no i znowuż, zamiast odpowiedzieć na pytanie i podać te bzdury które rzekomo wypisuję, to wypisujesz kolejne enigmatyczne epitety. I nadal, zamiast podać co konkretnie było bzdurą, ograniczasz się do orzekania że to były bzdury. Ale przyczyna jest prosta. Nie napisałem żadnych bzdur. Więc nie możesz ich podać bo tylko byś sama siebie skompromitowała. Ale przyznać się i wycofać nie jesteś w stanie, więc usiłujesz bronić się poprzez oczernianie mnie. Poniżej podaję Twoje bzdury: 2011-09-09, 14:18:14 A KWESTIONUJĄC SOBÓR sama zrywasz łączność z Kościołem. Zrywasz łączność, czyli inaczej mówiąc znajdujesz się poza Kościołem - przestajesz być członkiem tej wspólnoty która wierzy w określony sposób. Przestajesz być członkiem, bo sama się wykluczasz. Ekskomunikujesz. Bo eks-komunika to zerwanie communio, czyli zespolenia, zjednoczenia. W żadnym miejscu nie zakwestionowałam Soboru WII jako takiego. Stwierdziłam, że nie wszystki jego postanowienia w rzeczywistości służyły Kościołowi i że wpływ na nie mieli również ludzi wrodzy Kościołowi Katolickiemu. Twoje zarzucanie mi kwestionowania nauki Kościoła zapewne nie jest świadomym kłamstwem, ale kolejnym przykładem braku umiejętności czytania ze zrozumieniem, atakowania zanim zorientujesz się, o co chodzi rozmówcy oraz zawsze, gdy coś choć o odrobinę odbiega od Twoich jedynie słusznych poglądów. Nie jestem pewna, czy stwierdzenie o ekskomunice było z Twojej strony bardziej głupie, czy bardziej pyszne. W każdym razie chociaż okazuje się, że zacietrzewienie i skupienie się na stronie prawno-teologicznej w zakresie wykładni mocno Cię zaślepia, w związku z wczorajszą Ewangelią o wybaczeniu - wybaczam Ci, chociaż mocno na wyrost, bo ani nie ma skruchy, ani odrobiny refleksji nad tym, jak rozmawiasz. Mimo to pozdrawiam, XLeszku.
12 września 2011, 09:01
Nam pozostaje niezmiennie taka sama rola wobec Boga: wierzyc w Jego wszechmocna miłość i miłosierdzie, które ze zła dobro wyprowadzi! @Jola, święte słowa :-) Tak czy owak, Bóg swoje osiągnie. P.S. Mam prośbę o unikanie opcji "bold", strasznie kłuje po oczach... ;)
12 września 2011, 08:59
Kard. Wyszyński mowil o soborowym aktywiście Bugninim ,że powinien zostać zywcem spalony na stosie za to co zrobił z Mszą świętą. Jeszcze ciekawszy jest list jaki kard.Wyszyński napisał do Pawła VI po reformie liturgicznej. Pisał w nim m.in. że w wyniku nowej Mszy ludzie stracili obraz majestatu Boga, pojęcie Sacrum, bojaźni i czci dla Stwórcy....A ludzie w Polsce do koscioła po reformie chodzą tylko na złość komunistom. ~veritas, poproszę o źródła, w których mogłabym znaleźć tę wypowiedź kardynała Wyszyńskiego. Z góry dziękuję.
.
.
12 września 2011, 08:21
@ciekawy No to jak właściwie jest z tym Soborem Watykańskim II ? Czyja opinia jest wiarygodniejsza: Ojca Świętego J. Ratzingera, czy też napędzonych masońskimi herezjami takich np. Xleszków ? Opinie ojca swiętego i J. Ratzingera w niczym się nie różnią. Mówią one, że zło nie pochodzi z postanowień soboru, które same w sobie są dobre, lecz  ze złej woli takich ludzi jak ty, którze te postanowienia wykorzystują do własnych celów.
J
Jola
12 września 2011, 04:52
Zajrzałam: Ks. Michal Poradowski napisał również: Przesadą byłoby przypisywać wszystkie trudności przez jakie przechodzi Kościół po Drugim Soborze Watykańskim masonerii, ale także przemilczać jej obecność wśród hierarchii kościelnej byłoby wielką nieroztropnością. Nam pozostaje niezmiennie taka sama rola wobec Boga: wierzyc w Jego wszechmocna miłość i miłosierdzie, które ze zła dobro wyprowadzi!
J
Jola
12 września 2011, 04:35
Zauważam, że nie tylko mnie XLeszek przedstawił się jako zwolennik lefebrystów. Sądzę, że brak interpretacji dokumenów przedstwianych przez XLeszka był tego przyczyną. Problem lefebrystów polega właśnie na tym, że podjęli się własnej interpretacji dokumentów soborowych. Ta interpratacja stała się dla nich podstawą do wypowiedzenia posłuszeństwa Papieżowi. W moich kometarzach usiłowałam odnieść problem lefebrystów  do źródła tzn.  do prawdy objawionej przez Chrystusa, dokładniej: do naśladowania Chrystusa. Nie trudno zauważyć, że lefebryści mają z ofiarą (rozumianą choćby jako posłuszeństwo) największy problem. Gorąco proszę Boga o łaski dla bp Bernard Fellay`a i jego asystentów księdza: Niklaus Pfluger i Alain-Marc Nely, aby przez wzgląd na Chrystusa, który wywyższony na krzyżu PRAGNIE aby Jego uczniowie "jak My stanowili jedno " (J 17, 11),  na spotkaniu 14 września lefebryści zrezygnowali z pełnienia woli własnej, na rzecz pełnienia woli Bożej.
L–
Ludzie – myśleć !
12 września 2011, 04:10
ks. prof. Michał Poradowski, "Problemy II Soboru Watykańskiego" - Wrocław 1996. „Najważniejszą sprawą dla Soboru była reforma liturgii, a właśnie przewodniczącym odnośnej Komisji był mason Abp Bugnini. Włoskie czasopismo „30 Giorni", ściśle związane z Watykanem, podawało wiele konkretnych danych co do tego, że Abp Bugnini przynależał do masonerii i że, co najważniejsze, reformował liturgię mszalną według konkretnych wskazówek masonerii”. (...) „Podobny wpływ miała ideologia masońska także i na inne dokumenty DSW, a zwłaszcza na nowy Kodeks Prawa Kanonicznego, a przede wszystkim na tzw. „Ekumenizm", czyli na odkatolicyzowanie Kościoła Katolickiego i na przekształcenie go na „Kościół Ekumeniczny", a więc na międzywyznaniowy (o czym piszę obszerniej w broszurze „Źródła współczesnego ekumenizmu"), a rozciągający się na wszystkie religie, nawet na pogańskie”. W okresie bezpośrednio przedsoborowym, a zwłaszcza w czasie obrad soborowych, masoneria wciągnęła w swe szeregi najgłówniejszych biskupów i kardynałów, co widać z listy 124 (najwyższych rangą) pracowników Watykanu, a ogłoszonej wkrótce po Drugim Soborze Watykańskim w prasie włoskiej, na podstawie „Masonic Register of Italy”. Z listy tej widać, że ogromna większość dygnitarzy Kościoła katolickiego wstąpiła do masonerii w latach 1956-1960, a więc w przededniu II Soboru Watykańskiego, dlatego też znaczna ilość „ojców” soborowych to masoni, działający niewątpliwie na Soborze według masońskiej ideologii i według konkretnych zleceń lóż, do których przynależeli. Musicie dokonać wyboru pomiędzy prawdą faktów, a faryzejskim terrorem milczenia. CZYTAJ: http://www.michal.md4.pl/Poradowski_ks_Michal/ksiazki/k_pdsw.htm
C
ciekawy
11 września 2011, 23:55
Kard. Joseph Ratzinger z końcem 1984 r. powiedział: „Z pewnością rezultaty II Soboru Watykańskiego wydają się w okrutny sposób sprzeczne z oczekiwaniami wszystkich, począwszy od Jana XXIII i Pawła VI: oczekiwano nowej katolickiej jedności, a zamiast tego staliśmy się świadkami konfliktów które – by posłużyć się słowami Pawła VI – wydają się prowadzić od samokrytyki do autodestrukcji. Oczekiwano nowego entuzjazmu, a tak wielu popadło w zniechęcenie i znudzenie. Oczekiwano wielkiego kroku naprzód, a zamiast tego znaleźliśmy się w obliczu postępującego procesu rozkładu, i to dokonującego się w wielkiej mierze pod przykrywką realizacji postanowień soboru, co stało się dla wielu sposobnością do jego dyskredytowania. Rezultat końcowy wydaje się więc być negatywny. Powtarzam w tym miejscu to, co powiedziałem dziesięć lat po zakończeniu prac [przez sobór]: nie ulega wątpliwości, że okres ten był dla Kościoła zdecydowanie niekorzystny”. Kard. Joseph Ratzinger, prefekt Kongregacji Nauki Wiary, „L’Osservatore Romano” (wydanie angielskie) 24 grudnia 1984. Czyli jednak jest jakiś istotny problem z Soborem Watykańskim II. Zatem mylił się Kard. Joseph Ratzinger, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, a obecny Ojciec Święty, czy też ci, którzy bezrefleksyjnie powtarzają masońską propagandę, mówiącą o wszelakim dobru, jaki przyniósł Kościołowi Katolickiemu II Sobór Watykański i jednocześnie – oczywiście językiem miłości (vide: poniższe komentarze - skąd my to znamy!) - odsądzają od wszelkiej czci i wiary ludzi prawdziwie zatroskanych i szukających przyczyn tego stanu rzeczy ? No to jak właściwie jest z tym Soborem Watykańskim II ? Czyja opinia jest wiarygodniejsza: Ojca Świętego J. Ratzingera, czy też napędzonych masońskimi herezjami takich np. Xleszków ?
M
Mattijjah
11 września 2011, 23:27
 W takim razie sprawa jest jasna i prosta - nie uznawanie nauk KK (w tym wypadku SVII) = publiczna herezja = ekskomunika. Bractwo samo wyrzuca się za burtę.
LS
le sz
11 września 2011, 22:59
Leszku, błagam krócej. Nie jestem w stanie czytać tak długich komentarzy. Skąd brać na to tyl czasu ! A przecież fajnie byłoby móc poznać twoje zdanie. No przynajmniej w tych dzisiejszych wpisach nie widzę możliwości krótszego pisania. Przecież aby pokazać szafałszowania musiałem cytować to co naprawdę było powiedziane. A samych cytatów też nie było specjalnego sensu przesyłać.
LS
le sz
11 września 2011, 22:57
do XLeszka Bardzo przepraszam, ale nie wczytując się zbyt dokładnie, uznałam Cię za obroncę Bractwa PiusaX. Prosze o wybaczenie! Ps. Akurat dzisiaj Ewangelia mówi o wybaczeniu! OK, Nie ma sprawy. Od samego początku nie pasowało mi to co napisałaś bo nie pasowało mi to do wcześniejszych Twoich wpisów. Nawet zastanawiałem się czy to aby Ty pisałaś.
K
KAMIL
11 września 2011, 21:53
Jak ty mały człowieczku nie boisz sie Boga, występujesz przeciw Papieżowi - chyba kiedyś przysięgałeś posłuszeństwo....
.
.
11 września 2011, 21:40
do XLeszka Bardzo przepraszam, ale nie wczytując się zbyt dokładnie, uznałam Cię za obroncę Bractwa PiusaX. Prosze o wybaczenie! Ps. Akurat dzisiaj Ewangelia mówi o wybaczeniu! No i własnie mamy takie pomyłki! Gdybyś pisał krócej łatwiej można by poznać twoje poglady.
.
.
11 września 2011, 21:38
Leszku, błagam krócej. Nie jestem w stanie czytać tak długich komentarzy. Skąd brać na to tyl czasu ! A przecież fajnie byłoby móc poznać twoje zdanie.
J
Jola
11 września 2011, 20:41
do XLeszka Bardzo przepraszam, ale nie wczytując się zbyt dokładnie, uznałam Cię za obroncę Bractwa PiusaX. Prosze o wybaczenie! Ps. Akurat dzisiaj Ewangelia mówi o wybaczeniu!
11 września 2011, 20:04
Kard. Joseph Ratzinger z końcem 1984 r. powiedział: „Z pewnością rezultaty II Soboru Watykańskiego wydają się w okrutny sposób sprzeczne z oczekiwaniami wszystkich, począwszy od Jana XXIII i Pawła VI: oczekiwano nowej katolickiej jedności, a zamiast tego staliśmy się świadkami konfliktów które – by posłużyć się słowami Pawła VI – wydają się prowadzić od samokrytyki do autodestrukcji. Oczekiwano nowego entuzjazmu, a tak wielu popadło w zniechęcenie i znudzenie. Oczekiwano wielkiego kroku naprzód, a zamiast tego znaleźliśmy się w obliczu postępującego procesu rozkładu, i to dokonującego się w wielkiej mierze pod przykrywką realizacji postanowień soboru, co stało się dla wielu sposobnością do jego dyskredytowania. Rezultat końcowy wydaje się więc być negatywny. Powtarzam w tym miejscu to, co powiedziałem dziesięć lat po zakończeniu prac [przez sobór]: nie ulega wątpliwości, że okres ten był dla Kościoła zdecydowanie niekorzystny”. Kard. Joseph Ratzinger, prefekt Kongregacji Nauki Wiary, „L’Osservatore Romano” (wydanie angielskie) 24 grudnia 1984. Czyli jednak jest jakiś istotny problem z Soborem Watykańskim II. Czy zatem mylił się Kard. Joseph Ratzinger, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, a obecny Ojciec Święty, czy też ci, którzy bezrefleksyjnie powtarzają masońską propagandę, mówiącą o wszelakim dobru, jaki przyniósł Kościołowi Katolickiemu II Sobór Watykański i jednocześnie – oczywiście językiem miłości (vide: komentarze np. Xleszek - skąd my to znamy!) - odsądzają od wszelkiej czci i wiary ludzi prawdziwie zatroskanych i szukających przyczyn tego stanu rzeczy ? PONAWIAM POWYŻSZE PYTANIE !!! A może byś się tak zatroszczył o posłuszeństwo papieżowi którego tak (wybiórczo i cynicznie)wychwalasz
C
ciekawy
11 września 2011, 20:01
Kard. Joseph Ratzinger z końcem 1984 r. powiedział: „Z pewnością rezultaty II Soboru Watykańskiego wydają się w okrutny sposób sprzeczne z oczekiwaniami wszystkich, począwszy od Jana XXIII i Pawła VI: oczekiwano nowej katolickiej jedności, a zamiast tego staliśmy się świadkami konfliktów które – by posłużyć się słowami Pawła VI – wydają się prowadzić od samokrytyki do autodestrukcji. Oczekiwano nowego entuzjazmu, a tak wielu popadło w zniechęcenie i znudzenie. Oczekiwano wielkiego kroku naprzód, a zamiast tego znaleźliśmy się w obliczu postępującego procesu rozkładu, i to dokonującego się w wielkiej mierze pod przykrywką realizacji postanowień soboru, co stało się dla wielu sposobnością do jego dyskredytowania. Rezultat końcowy wydaje się więc być negatywny. Powtarzam w tym miejscu to, co powiedziałem dziesięć lat po zakończeniu prac [przez sobór]: nie ulega wątpliwości, że okres ten był dla Kościoła zdecydowanie niekorzystny”. Kard. Joseph Ratzinger, prefekt Kongregacji Nauki Wiary, „L’Osservatore Romano” (wydanie angielskie) 24 grudnia 1984. Czyli jednak jest jakiś istotny problem z Soborem Watykańskim II. Czy zatem mylił się Kard. Joseph Ratzinger, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, a obecny Ojciec Święty, czy też ci, którzy bezrefleksyjnie powtarzają masońską propagandę, mówiącą o wszelakim dobru, jaki przyniósł Kościołowi Katolickiemu II Sobór Watykański i jednocześnie – oczywiście językiem miłości (vide: komentarze np. Xleszek - skąd my to znamy!) - odsądzają od wszelkiej czci i wiary ludzi prawdziwie zatroskanych i szukających przyczyn tego stanu rzeczy ? PONAWIAM POWYŻSZE PYTANIE !!!
LS
le sz
11 września 2011, 19:53
A XLeszek z uporem indoktrynuje! Ta "polityka" jest sama w sobie grzeszna. A niby w jaki sposób ja indoktrynuję? Cytując co naprawdę powiedział Jan XXIII i pokazując kłamstwa i manipulacje Bractwa Piusa X oskarżajacego sobór o herezje? Zostaw miejsce na działanie Bogu, i nie rozwiązauj za Niego problemów! Nie jesteś Bogiem! Nie jesteś nieomylny! Czas w pokorze powiedzieć tak jak każdy wobec Boga szczerze wyznaje: MOJA WINA! Czas przebaczyć tym, którzy błędów się dopuszczają! I nie mam na myśli tylko SVII! Te truizmy równie dobrze można adresować do każdego na forum. Tyle że są one bez związku z tematem. Twoja indoktrynację XLeszku należy uznać za ekstremizm. Jaką indoktrynację? Podaj przykład tego co było moją indoktrynacją. Chcesz zmieniac Kościół po swojemu. Konkrety! Przykłady! Pytam: jaką rolę wyznaczyłeś Panu Bogu? Według Ciebie ma byc milczący i popierający tylko Twoje przekonania. Nie wyznaczałem Panu Bogu żadnej roli. Nikomu nie wyznaczam żadnej roli. Ale widzę że najwyraźniej nie podoba Ci się to iż pokazałem na czym polegają kłamstwa i manipulacje Bractwa Piusa X więc postanowiłaś mnie opluć.
V
veritas
11 września 2011, 19:52
Veritas napisała: A ludzie w Polsce do koscioła po reformie chodzą tylko na złość komunistom. Veritas chyba nie wie co to wiara, skoro tak ocenia wiernych Kościoła w Polsce! Jak można pisać takie bzdury! Jolu, czytaj uważniej. Powyższe słowa napisał kard.Wyszyński
LS
le sz
11 września 2011, 19:45
3. Ad. Kłamstwo trzecie Bractwa Piusa X: o rzekomym pomieszaniu wizji katolickiej z koncepcją zaczerpniętą z ideologii racjonalistycznej poprzez mówienie że celem Kościoła jest „jedność rodzaju ludzkiego”. Oskarża się tu Jana XXIII o to że rzekomo: Kościół nigdy nie nauczał, że jego zadaniem i celem w tym świecie jest po prostu – jak to stwierdził Jan XXIII – „jedność rodzaju ludzkiego”. Wręcz przeciwnie, jest to idea przewodnia filozofii oświecenia, wypracowana przez XVIII-wiecznych racjonalistów. Nie należy ona do Kościoła katolickiego, ale jest zasadniczym składnikiem religii humanizm I powołuje się przy tym na słowa Jana XXIII: Przygotowanie i konsolidacja drogi do jedności rodzaju ludzkiego jest fundamentalną koniecznością, ponieważ ziemskie Miasto zbudowane jest na podobieństwo [Miasta] niebieskiego, „w którym panują prawda i prawo miłości” i które jest przedłużeniem wiecznego. Tyle tylko, że w/w cytat jest zaledwie ułamkiem tego co powiedział Papież. A co tak naprawdę powiedział Jan XXIII na ten temat na otwarcie soboru w dn.11.10.1962 r.? Cytuję: Należy wzmacniać jedność rodziny chrześcijańskiej i ludzkiej Troska Kościoła o krzewienie i obronę prawdy wywodzi się z faktu, że według zamiaru Boga, "który chce, żeby wszyscy ludzie byli zbawieni i przyszli do poznania prawdy" (1 Tym 2, 4), ludzie bez pomocy całej nauki objawionej nie mogą osiągnąć pełnej i trwałej jedności, z którą związany jest prawdziwy pokój i wieczne zbawienie. Niestety cała rodzina chrześcijańska jeszcze nie osiągnęła w pełni widzialnej jedności w prawdzie. Kościół Katolicki bardzo ceni swój obowiązek aktywnego oddziaływania w celu spełniania się wielkiej tajemnicy jedności, o jaką Jezus Chrystus prosił w żarliwej modlitwie Ojca Niebieskiego w przeddzień Swej krwawej Ofiary. Cieszy się Kościół błogim pokojem, wiedząc dobrze, że jest głęboko złączony z ową modlitwą; następnie cieszy się wielce widząc, że modlitwa o jedność przynosi zbawienne owoce także wśród tych, którzy znajdą się poza Nim. Owszem, kiedy rozważy się samą jedność, wymodloną przez Chrystusa dla Kościoła, wydaje się, jakoby jaśniała potrójnym promieniem dobroczynnego światła, zstępującego z niebios: jedności między katolikami, która winna być wzorowo silna; jedności modlitw i gorących pragnień, dzięki którym chrześcijanie odłączeni od Stolicy Apostolskiej pragnęliby połączyć się z nimi; jedności wreszcie szacunku i poważania dla Kościoła Katolickiego tych, którzy są wyznawcami religii niechrześcijańskich. Za wielką przyczynę bólu trzeba uznać fakt, że większa część rodzaju ludzkiego nie uczestniczy dotąd w źródłach Bożej łaski, które biją w Kościele Katolickim, mimo iż wszyscy ludzie zostali odkupieni Krwią Chrystusa. Dlatego właśnie do Kościoła Katolickiego, którego światło wszystko objaśnia, i którego siła nadprzyrodzonej jedności udziela się całej ludzkości, odnoszą się słowa św. Cypriana: "Kościół otoczony światłem Bożym wysyła swe promienie na cały świat; a jednak światło jest jedno, które wszędzie się rozlewa nie tracąc jedności" (De catholicae Ecclesiae unitate, 5)... Czcigodni Bracia, Oto cele, jakie sobie stawia Drugi Powszechny Sobór Watykański w chwili, kiedy gromadzi najlepsze siły Kościoła, i kiedy stara się umożliwić ludziom życzliwsze przyjęcie zapowiedzi zbawienia; jak gdyby przygotowywał i utrwalał drogę do owej jedności rodzaju ludzkiego, która jest wymagana jako konieczny fundament, aby państwo ziemskie upodobniało się do owego państwa niebieskiego, "w którym panuje prawda, a prawem jest miłość, wieczność jest wymiarem" (S. Augustin. Epist. CXXXVIII, 3). Ten fragment wytłuszczony na koniec to zaznaczenie tego co wyrywają z całego kontekstu i cytują kłamcy z Bractwa Piusa X dla dowodzenia rzekomych błędów doktrynalnych Jana XXIII. Ale jak widać, fragment którym się posługują to nawet nie jedno, ostatnie zdanie. To zaledwie druga część zdania które cytują! A więc te oskarżenie to już jest mega manipulacja i kłamstwo! A nawet Biblia naucza o konieczności jedności rodzaju ludzkiego. Najbardziej znaną jest chyba Modlitwa Arcykapłańska Chrystusa, gdy Jezus w trakcie Ostatniej Wieczerzy modli się za swoich uczniów i ich następców (J17,6-26): 6 Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje. 7 Teraz poznali, że wszystko, cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie. 8 Słowa bowiem, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał. 9 Ja za nimi proszę, nie proszę za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. 10 Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje, i w nich zostałem otoczony chwałą. 11 Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie. Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. 12 Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło Pismo. 13 Ale teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją radość mieli w sobie w całej pełni. 14 Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. 15 Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. 16 Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. 17 Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. 18 Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. 19 A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie. 20 Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; 21 aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. 22 I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. 23 Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. 24 Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. 25 Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. 26 Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich.
J
Jola
11 września 2011, 19:44
A 14 września obchodzmy świeto Podwyzszenia Krzyża. Bp Fellay zapewne o tym nie będzie pamietał, wszak niesienie krzyża odbiera lefebrystom chwałę. Ono wolą krzyż nakładać innym! Oskarżać i poępiac w Imię własnych przekonań! Z takim nastawieniem zapewne odwrócą sie od wyciągnietej ręki Benedykta XVI.
J
Jola
11 września 2011, 19:37
strata czasu na dyskusje z nimi ! Beniamin, Ty masz rację!
J
Jola
11 września 2011, 19:34
A XLeszek z uporem indoktrynuje! Ta "polityka" jest sama w sobie grzeszna. Zostaw miejsce na działanie Bogu, i nie rozwiązauj za Niego problemów! Nie jesteś Bogiem! Nie jesteś nieomylny! Czas w pokorze powiedzieć tak jak każdy wobec Boga szczerze wyznaje: MOJA WINA! Czas przebaczyć tym, którzy błędów się dopuszczają! I nie mam na myśli tylko SVII! Twoja indoktrynację XLeszku należy uznać za ekstremizm. Chcesz zmieniac Kościół po swojemu. Pytam: jaką rolę wyznaczyłeś Panu Bogu? Według Ciebie ma byc milczący i popierający tylko Twoje przekonania.
11 września 2011, 19:33
 To co wyprawiają lefebryści to książkowa wręcz w najczystszym wydaniu schizma
11 września 2011, 19:30
Veritas napisała: A ludzie w Polsce do koscioła po reformie chodzą tylko na złość komunistom. Veritas chyba nie wie co to wiara, skoro tak ocenia wiernych Kościoła w Polsce! Jak można pisać takie bzdury! Można , można to cecha charakterystyczne dla sekt tylko nasza wiara jest prawdziwa tylko my mamy rację tylko my prawdziwie wierzymy inni to dla jakis niecnych celów Czy udało Ci się kiedyś przekonać Świadka Jehowy strata czasu na dyskusje z nimi 
J
Jola
11 września 2011, 19:23
Veritas napisała: A ludzie w Polsce do koscioła po reformie chodzą tylko na złość komunistom.  Veritas chyba nie wie co to wiara, skoro tak ocenia wiernych Kościoła w Polsce! Jak można pisać takie bzdury!
LS
le sz
11 września 2011, 18:56
2. Ad. Kłamstwo drugie Bractwa Piusa X: o rzekomym skażeniu doktryny katolickiej z natury antykatolicką „myślą współczesną” . Oskarżacie Jana XXIII o rzekome ulegnięcie postulatom liberałów i modernistów by klasyczna doktryna została przemodelowana i przedstawiona w formach zapożyczonych od współczesnych prądów umysłowych. Oskarżacie również o wyznawanie potępionych przez Kościół następujących stwierdzeń: *63. Kościół nie sprostał zadaniu zachowania etyki Ewangelii, gdyż trzyma się uporczywie niezmiennej doktryny, nie dającej się pogodzić z postępem obecnych czasów. *64. Postęp nauki wymaga, by pojęcia doktryny chrześcijańskiej odnoszące się do Boga, stworzenia, objawienia, Osoby Wcielonego Słowa i odkupienia, zostały przeformułowane. A co powiedział Jan XXIII w dn. 13.01.1963? Prawdziwa doktryna powinna być przedstawiana przy użyciu struktur badawczych i stylu literackiego odpowiadających współczesnej umysłowości; czyniąc tak, zachowuje się klasyczną doktrynę depositum fidei i zarazem przedstawia się ją w nowej formie; powinno to być przeprowadzane cierpliwie, pamiętając, że dotyczy to formuł i tekstów mających przeważnie charakter duszpasterski. A więc Papież po prostu stwierdził, że klasyczną doktrynę, niezmienny depozyt wiary, należy przedstawić w formie odpowiadającej współczesnemu człowiekowi. I nie ma w tym nic złego. To jest zupełnie tak samo jak z przekładem Biblii na współczesny język zamiast korzystać z archaicznego przekładu J.Wujka. Kościół cały czas musi swoją klasyczną doktrynę wyrażającą niezmienny depozyt wiary przedstawiać w formie zmieniającej się wraz ze zmianami zachodzącymi w kulturze i umysłowości kolejnych pokoleń. Przykładem tego było już przejście w pierwszych wiekach z form wyrazu kultury i metalności semickiego wschodu na formy kultury i mentalności cywilizacji Rzymskiej. Potem przykładem tego było również przejmowanie poprzez św. Augustyna pojęć filozofii greckiej oraz utworzenie praktycznie własnego systemu filozoficzngo przez św. Tomasza z Akwinu. Nie miało to więc nic wspólnego z jakimkolwiek przemodelowaniem doktryny. Doktryna pozostała ta sama. Nie zmieniono ani jednego dogmatu.
V
veritas
11 września 2011, 18:48
To b. krzywdzące spojrzenie na Kościoł w Polsce! Kard Stefan Wyszynski znakomicie przygotował Polski Kościół na przyjęcie zmian zalecanych przez SVII. Kard. Wyszyński mowil o soborowym aktywiście Bugninim ,że powinien zostać zywcem spalony na stosie za to co zrobił z Mszą świętą. Jeszcze ciekawszy jest list jaki kard.Wyszyński napisał do Pawła VI po reformie liturgicznej. Pisał w nim m.in. że w wyniku nowej Mszy ludzie stracili obraz majestatu Boga, pojęcie Sacrum, bojaźni i czci dla Stwórcy....A ludzie w Polsce do koscioła po reformie chodzą tylko na złość komunistom.
J
Jola
11 września 2011, 18:42
Cyt ~.: Myślę też, że w Polsce mamy sytuację odwrotną, nie tyle poszliśmy za daleko w stosunku do dokumentów soboru, ile w ogóle nie wprowadziliśmy ich w zycie. To b. krzywdzące spojrzenie na Kościoł w Polsce! Kard Stefan Wyszynski znakomicie przygotował Polski Kościół na przyjęcie zmian zalecanych przez SVII. Nie nalezy o tym zapominać. Co ma oznaczać wg ~., że dokumentów soboru  "w ogóle nie wprowadziliśmy ich w zycie" ? Polski Kościól nie poniósł żadnych strat po SVII, właśnie dlategho, że były właściwie rozumiane.
.
.
11 września 2011, 18:29
Natomiast Benedykt XVI powiedział : Niełatwa dysputa między rozumem ery nowożytnej a wiarą chrześcijańską, która w związku z procesem Galileusza zaczęła się w sposób negatywny, przechodziła zapewne różne fazy, ale wraz z Soborem Watykańskim II nadszedł moment, gdy konieczne stało się gruntowne jej przemyślenie. W tekstach soborowych jej treść jest z pewnością ujęta tylko w ogólnych zarysach, lecz jednak określają one jej zasadniczy kierunek, przez co dialog między rozumem a wiarą, dzisiaj szczególnie ważny, zyskał dzięki Soborowi Watykańskiemu II ukierunkowanie. Teraz należy dalej prowadzić ten dialog, z umysłem szeroko otwartym, ale zachowując zarazem ową jasność w rozeznawaniu duchów, której świat słusznie oczekuje od nas właśnie w tym momencie. Możemy zatem patrzeć dziś z wdzięcznością na Sobór Watykański II. Jeśli go odczytujemy i przyjmujemy w świetle prawidłowej hermeneutyki, może on być i coraz bardziej stawać się wielką mocą służącą zawsze potrzebnej odnowie Kościoła. całość: http://sanctus.pl/index.php?grupa=89&podgrupa=91&doc=35 Czyli nie są niewłaściwe dokumenty soboru lecz niewłasciwa ich interpretacja. Myślę też, że w Polsce mamy sytuację odwrotną, nie tyle poszliśmy za daleko w stosunku do dokumentów soboru, ile w ogóle nie wprowadziliśmy ich w zycie.
J
Jola
11 września 2011, 17:51
Przeciwnikom SVII polecam znakomicie ujęty przez o. Wojciecha Ziółka problem właściwie rozumianej troski o Kościół: <a href="http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,445,moze-to-wada-wzroku.html">http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,445,moze-to-wada-wzroku.html</a> Problem z lefebrytami można porównać z problemami z ks. Natankiem. Podłoże jest podobne: Ja jestem centrum Kościoła; Ja obronię Kościół przed zgubą; Jedynie Ja mam rację! Taka postawa, zawsze burzyła jednośc i prowadizła do schizmy. Artykuł szczególnie polecam pod rozwagę XLeszkowi.
C
ciekawy
11 września 2011, 17:22
Czyli jednak jest jakiś istotny problem z Soborem Watykańskim II. Zatem mylił się Kard. Joseph Ratzinger, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, a obecny Ojciec Święty, czy też ci, którzy bezrefleksyjnie powtarzają masońską propagandę, mówiącą o wszelakim dobru, jaki przyniósł Kościołowi Katolickiemu II Sobór Watykański i jednocześnie – oczywiście językiem miłości (vide: poniższe komentarze - skąd my to znamy!) - odsądzają od wszelkiej czci i wiary ludzi prawdziwie zatroskanych i szukających przyczyn tego stanu rzeczy ? Najwyraźniej sam nie rozumiesz co piszesz. Skoro jak twierdzisz, że kard. Ratzinger mylił się, to w takim razie jego uwagi o problemach związanych z soborem nie mogą być prawdziwe. I najwyraźniej bezrefleksyjnie powtarzasz anty-soborową propagandę odsądzając od wszelkiej czci i wiary ludzi prawdziwie zatroskanych którzy nie godzą się na opluwanie soboru. Typowa manipulatorska wypowiedź Xleszek. To nie jest stwierdzenie, TYLKO PYTANIE: czy rację ma obecny Ojciec Święty, czy też ci, którzy bezrefleksyjnie powtarzają masońską propagandę ? Dla mnie jest oczywiste, że Ojciec Święty. Natomiast – mówiąc delikatnie – mam duże wątpliwości (znając także Twoje inne wpisy), czy dla Ciebie również ! Ciekawe zatem komu Xleszek służy, siejąc tak żałośnie oczywistą dezinformację.
LS
le sz
11 września 2011, 16:41
Czyli jednak jest jakiś istotny problem z Soborem Watykańskim II. Zatem mylił się Kard. Joseph Ratzinger, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, a obecny Ojciec Święty, czy też ci, którzy bezrefleksyjnie powtarzają masońską propagandę, mówiącą o wszelakim dobru, jaki przyniósł Kościołowi Katolickiemu II Sobór Watykański i jednocześnie – oczywiście językiem miłości (vide: poniższe komentarze - skąd my to znamy!) - odsądzają od wszelkiej czci i wiary ludzi prawdziwie zatroskanych i szukających przyczyn tego stanu rzeczy ? Najwyraźniej sam nie rozumiesz co piszesz. Skoro jak twierdzisz, że kard. Ratzinger mylił się, to w takim razie jego uwagi o problemach związanych z soborem nie mogą być prawdziwe. I najwyraźniej bezrefleksyjnie powtarzasz anty-soborową propagandę odsądzając od wszelkiej czci i wiary ludzi prawdziwie zatroskanych którzy nie godzą się na opluwanie soboru.
C
ciekawy
11 września 2011, 16:34
Kard. Joseph Ratzinger z końcem 1984 r. powiedział: „Z pewnością rezultaty II Soboru Watykańskiego wydają się w okrutny sposób sprzeczne z oczekiwaniami wszystkich, począwszy od Jana XXIII i Pawła VI: oczekiwano nowej katolickiej jedności, a zamiast tego staliśmy się świadkami konfliktów które – by posłużyć się słowami Pawła VI – wydają się prowadzić od samokrytyki do autodestrukcji. Oczekiwano nowego entuzjazmu, a tak wielu popadło w zniechęcenie i znudzenie. Oczekiwano wielkiego kroku naprzód, a zamiast tego znaleźliśmy się w obliczu postępującego procesu rozkładu, i to dokonującego się w wielkiej mierze pod przykrywką realizacji postanowień soboru, co stało się dla wielu sposobnością do jego dyskredytowania. Rezultat końcowy wydaje się więc być negatywny. Powtarzam w tym miejscu to, co powiedziałem dziesięć lat po zakończeniu prac [przez sobór]: nie ulega wątpliwości, że okres ten był dla Kościoła zdecydowanie niekorzystny”. Kard. Joseph Ratzinger, prefekt Kongregacji Nauki Wiary, „L’Osservatore Romano” (wydanie angielskie) 24 grudnia 1984. Czyli jednak jest jakiś istotny problem z Soborem Watykańskim II. Zatem mylił się Kard. Joseph Ratzinger, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, a obecny Ojciec Święty, czy też ci, którzy bezrefleksyjnie powtarzają masońską propagandę, mówiącą o wszelakim dobru, jaki przyniósł Kościołowi Katolickiemu II Sobór Watykański i jednocześnie – oczywiście językiem miłości (vide: poniższe komentarze - skąd my to znamy!) - odsądzają od wszelkiej czci i wiary ludzi prawdziwie zatroskanych i szukających przyczyn tego stanu rzeczy ?
LS
le sz
11 września 2011, 16:34
Kard. Joseph Ratzinger z końcem 1984 r. powiedział:  [...] Kard. Joseph Ratzinger, prefekt Kongregacji Nauki Wiary, „L’Osservatore Romano” (wydanie angielskie) 24 grudnia 1984. Najwyraźniej jesteś kompletnie bezmyślną osobą skoro nie jesteś w stanie samodzielnie sięgać do oryginałów różnych wypowiedzi i samodzielnie formułować jakichkolwiek myśli, a potrafisz wyłącznie bezmyślnie kopiować fragmenty z tego samego, nic nie wartego, pełnego kłamstw źródła od Bractwa Piusa X. Już powyżej wykazałem że uczciwość w cytowaniu i wyciąganiu wniosków jest Twojemu źródłu zupełnie obca, a Ty dalej swoje. Wklejony przez Ciebie fragment w żaden sposób nie potwierdza Waszych kłamstw.
NP
no proszę
11 września 2011, 14:53
Kard. Joseph Ratzinger z końcem 1984 r. powiedział:  „Z pewnością rezultaty II Soboru Watykańskiego wydają się w okrutny sposób sprzeczne z oczekiwaniami wszystkich, począwszy od Jana XXIII i Pawła VI: oczekiwano nowej katolickiej jedności, a zamiast tego staliśmy się świadkami konfliktów które – by posłużyć się słowami Pawła VI – wydają się prowadzić od samokrytyki do autodestrukcji. Oczekiwano nowego entuzjazmu, a tak wielu popadło w zniechęcenie i znudzenie. Oczekiwano wielkiego kroku naprzód, a zamiast tego znaleźliśmy się w obliczu postępującego procesu rozkładu, i to dokonującego się w wielkiej mierze pod przykrywką realizacji postanowień soboru, co stało się dla wielu sposobnością do jego dyskredytowania. Rezultat końcowy wydaje się więc być negatywny. Powtarzam w tym miejscu to, co powiedziałem dziesięć lat po zakończeniu prac [przez sobór]: nie ulega wątpliwości, że okres ten był dla Kościoła zdecydowanie niekorzystny”. Kard. Joseph Ratzinger, prefekt Kongregacji Nauki Wiary, „L’Osservatore Romano” (wydanie angielskie) 24 grudnia 1984.
LS
le sz
11 września 2011, 13:36
Najlepszym dowodem na to, że to Kościół katolicki ma rację jest, że jakoś doskonale sobie radzi przez ponad 2 tys. lat i nie zginął w mgłach historii, nie rozpadł się, a ze wszystkich zakrętów dziejowych wyplywa zawsze TEN SAM. KK nigdy nie zmienił swojej wiary. Ani jeden ogłoszony dogmat nie został usunięty, przeinaczony, a z jego szeregów wyszło i dalej wychodzi mnóstwo kanonizowanych świętych. Nigdzie indziej nie uświadczysz takiej mocy i niezmienności, a jednocześnie takiej plastyczności, która by nie niszczyła jego rdzenia. To właśnie wcale nie jest tak oczywiste. A niby co nie jest wcale takie oczywiste?!? Nie jest oczywiste że nie zginął w mgłach historii? - a wg Ciebie zginął w mgłach historii? Nie jest oczywiste że wypływa zawsze ten sam, że nie zmienił swojej wiary? - a wg Ciebie zmienił zasady wiary? niby jakie zmienił? Usunął czy przeinaczył jakiś dogmat? A może z jego szeregów nie wyszło i dalej nie wychodzi mnóstwo kanonizowanych świętych?!? Przeczytaj proszę wpisy z tej dyskusji na str. 11 przedstawiające trzy błędy II Soboru Watykańskiego - Błąd pierwszy: okaleczenie definicji Magisterium - Błąd drugi: skażenie doktryny katolickiej z natury antykatolicką „myślą współczesną” - Błąd trzeci: celem Kościoła jest „jedność rodzaju ludzkiego” O jakiej dyskusji Ty mówisz?!? Wklejanie tekstów skopiowanych na żywca z jakiegoś wrogiego Kościołowi opracowania uważasz za dyskusję? Monologowanie bez związku i niezależnie od wypowiedzi innych osób nazywasz dyskusją?!? Ale przeczytałem sobie co tam powklejałeś o tych rzekomych błędach. I jak już się tak domagasz to po krótce skomentuje te oszczerstwa. 1. Ad. Kłamstwo pierwsze: o rzekomym okaleczeniu definicji Magisterium. Oskarżacie Jana XXIII o rzekome (cytuję): - rezygnację Kościoła z potępiania błędów; - wyrzeknięcie się użycia otrzymanego od Boga autorytetu do obrony Depozytu Wiary i pomocy duszom; - utrzymywanie, że nigdy nie należy potępiać błędu; - w Kościele posoborowym potępienie błędu zastąpione zostało dialogiem z błądzącymi; - twierdzenie że „prawdziwość doktrynalna” jest nie do pogodzenia z „odnowieniem potępień”. A co powiedział Papież na otwarcie Soboru, w dn. 11.10.1962? M. in. powiedział: Sposoby usuwania błędów W chwili otwarcia Drugiego Powszechnego Soboru Watykańskiego staje się jasne jak nigdy, że prawda Pańska trwa na wieki, W pochodzie wieków widzimy rzeczywiście, jak się zmieniają poglądy, wykluczając się wzajemnie i jak błędy zaledwie powstałe, znikają niby mgła przed słońcem. Kościół stale się przeciwstawiał tym błędom. Wielokrotnie nawet potępiał je z największą surowością. Dzisiaj jednakże Oblubienica Chrystusa woli posługiwać się raczej lekarstwem miłosierdzia, aniżeli surowością. Woli wyjść naprzeciw dzisiejszym potrzebom wskazując raczej na skuteczność swojej nauki, aniżeli występując z potępieniem. Ludzie coraz bardziej przekonują się o najwyższej cenie godności ludzkiej osoby, o jej doskonaleniu i obowiązkach, jakie ona nakłada. Co więcej, doświadczenie nauczyło ich, że gwałt wyrządzony drugiemu, siła uzbrojenia, przewaga polityczna nie stanowią środka do pomyślnego rozwiązania ważnych zagadnień, jakie ich trapią. W takim stanie rzeczy Kościół Katolicki pragnie okazać się matką miłującą wszystkich, matką łaskawą, cierpliwą, pełną miłosierdzia i dobroci względem synów odłączonych, podnosząc za pośrednictwem tego Soboru Powszechnego pochodnię prawdy religijnej. Do rodzaju ludzkiego przygnębionego tylu trudnościami mówi jak niegdyś św. Piotr do ubogiego, który prosił go o jałmużnę: "Srebra i złota nie mam; lecz co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazareńskiego wstań a chodź!" (Dz 3, 6). Kościół istotnie dzisiejszym ludziom nie ofiaruje przemijających bogactw, nie obiecuje szczęśliwości czysto ziemskich, lecz udziela im łaski Bożej, która podnosząc ludzi do godności synów Bożych, stanowi najskuteczniejszą obronę i pomoc do życia bardziej ludzkiego. Kościół otwiera źródło swej życiodajnej nauki, która ludziom oświeconym światłem Chrystusowym pozwala zrozumieć nareszcie, czym naprawdę są, czym jest ich nieprześcigniona godność, ich właściwy cel. Kościół wreszcie przy pomocy swych synów rozszerza pełnię chrześcijańskiej miłości, która bardziej niż cokolwiek innego zdolna jest usunąć zarzewie niezgody; ona tylko zdolna jest rozplenić zgodę, sprawiedliwy pokój i jedność bratnią wśród wszystkich. A więc Papież najzwyczajniej stwierdził, że błędy były już nie raz potępiane, a doświadczenie uczy że rozwiązania siłowe nie sąskuteczne, więc biorąc pod uwagę dzisiejsze potrzeby Kościół woli bardziej ukazywać skuteczność swojej nauki niż po raz kolejny potępiać, woli posługiwać się miłością i nieść prawdy wiary bardziej z miłością miłosierną niż potępianiem. I nie ma to nic wspólnego z rezygnacją z potępiania błędów jak taką. Jak więc mają się do tego stawiane mu zarzuty? Okazują się kłastwami perfidnie spreparowanymi poprzez przeinaczanie wypowiedzi Jana XXIII, gdyż Papież: - w żaden sposób nie rezygnował z potępiania błędów; - nie wyrzekał się użycia otrzymanego od Boga autorytetu do obrony Depozytu Wiary i pomocy duszom; - nie utrzymywał w jakikolwiek sposób że nigdy nie należy potępiać błędu; - potępienie błędu nie zostało zastąpione dialogiem z błądzącymi; - nie twierdził że prawdziwość doktrynalna jest nie do pogodzenia z odnowieniem potępień.
LS
le sz
11 września 2011, 12:27
@theONA, a o jakim występie z ekskomuniką mówisz? Poprzednio stwierdziłaś równie enigmatycznie że się zagalopowałem, ale jak zapytałem o co chodzi to przemilczałaś pytanie i nie odpowiedziałaś. Napisz jasno, tak tak, nie nie, albo niczego nie insynuuj. Nie podoba Ci się na czym polega ekskomunika? Trudno, ale pretensje nie do mnie. Coś podobnego, więc ktoś inny jest odpowiedzialny za bzdury, które wypisujesz? O jakim występie mówię? - o Twoim wpisie przy aktualnie komentowanym wątku. Tym razem przerosłeś samego siebie :-) @theONA, no i znowuż, zamiast odpowiedzieć na pytanie i podać te bzdury które rzekomo wypisuję, to wypisujesz kolejne enigmatyczne epitety. I nadal, zamiast podać co konkretnie było bzdurą, ograniczasz się do orzekania że to były bzdury. Ale przyczyna jest prosta. Nie napisałem żadnych bzdur. Więc nie możesz ich podać bo tylko byś sama siebie skompromitowała. Ale przyznać się i wycofać nie jesteś w stanie, więc usiłujesz bronić się poprzez oczernianie mnie. Coś wcześniej wspominałeś o pytaniach, jakie sobie zadaję i gdzież to je niby zadałam. Jeśli spodziewasz się, że zadam je komuś, kto jest fanatykiem uczonym w piśmie, to próżno się tego spodziewasz. Pisz dalej, wal ludzi po łbach Ewangelią, do której tak chętnie i tak przewrotnie non stop się odwołujesz. Powodzenia. Ty twierdziłaś że nie wypisywałaś żadnych oskarżeń czy zarzutów wobec SWII a jedynie pytałaś. Więc zacytowałem te Twoje konkretne oskarżenia rzucane pod adresem Soboru i zapytałem gdzie są te Twoje rzekome pytania. I wcale nie spodziewałem się że będziesz zadawać jakieś pytania, a jedynie miałem nadzieję, że albo podasz gdzie zadałaś pytania które przeoczyłem lub zreflektujesz się i przestaniesz broniąc się kłamać że zadawałaś jakieś pytania. Ale Ty jak widać wybrałaś brnięcie w kłamstwa i atak personalny na mnie. Wg ciebie jestem fanatykiem i walę po łbie Ewangelią bo zareagowałem na Twoje plucie na sobór? Twoje oskarżanie mnie że na prawo i lewo przypisuję komuś że jest heretykiem, i to jeszcze rzekomo z upodobaniem jest mówieniem fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. Gdybym na prawo i lewo przypisuję to nie powinno być problemu z podaniem choć kilku przykładów. No i jeszcze przydałoby się jakoś wykazać że robię to z upodobaniem, ale to już mogę Ci darować. ;) - to musi Ci wystarczyć za komentarz. To jest bardzo wymowny komentarz. Oznacza że nie jesteś w stanie podać jakichkolwiek przykładów potwierdzających Twoje zarzuty. Czyli że były zwyczajnym fałśzywym świadectwem przeciwko bliźniemu, zwyczajnym w pełni świadomym kłamstwem z którego z pełną świadomością nie chcesz się wycofać. Bo śmiałem Ci zareagować na Twoje plucie na Kościół i sobór? Z przywidzeniami to już raczej do specjalisty. Masz niezły tupet, pisząc o insynuacjach i obrażaniu. Widzę że aby bronić wcześniej pisanych głupstw idziesz w zaparte i brniesz w kolejne kłamstwa. Więc aby obnażyć te Twoje kłamstwa zacytuję to co Ty sama pisałaś w dn. 2011-09-09 09:44:16: Ja od siebie powiem tylko, że wypowiedzi ~Błędy II Soboru Watykańskiego zszokowały mnie o tyle, że są konstruktywne, logiczne i trzymają się kupy. Nie mogę pojąć, jak można było świadomie przyjąć pojęcie postępu nauki jako kryterium oceny doktryny chrześcijańskiej. To się w głowie nie mieści i w obliczu faktu, że mnóstwo postanowień SWII jest rzeczywiście zbieżnych z odwiecznymi postulatami masonerii i protestantów, szokuje, ponieważ skutkiem - którego można nie chcieć widzieć - stało się rozmycie doktryny Kościoła Katolickiego, podmyciem fundamentów... Oznacza to ni mniej ni więcej, że: - wg Ciebie, oskarżenia wysuwane pod adresem SWII przez ukrywającego się wyznawcę lefebryzmu są konstruktywne, logiczne i trzymają się kupy; - SWII świadomie przyjął pojęcie postępu nauki jako kryterium oceny doktryny chrześcijańskiej i nie możesz tego pojąć jak tak można było - co oczywiście jest wymyślonym przez Ciebie bzdurnym oskarżeniem, bo żadnego przyjmowania postępu nauki jako kryterium oceny doktryny chrześcijańskiej nie było, a nawet ten oszczerca nic takiego w swoich wklejkach nie zamieścił; - wg Ciebie mnóstwo postanowień SWII jest rzeczywiście zbieżnych z odwiecznymi postulatami masonerii i protestantów. I te cytaty z Twoich wypowiedzi to są wg Ciebie moje przywidzenia?
11 września 2011, 11:47
Moim zdaniem lefebryści zmierzają w kierunku sekciarstwa.Ich metody ,to doszukiwanie się tego czego w dokumentach soborowych nie ma jakiś ukrytych celów i sił w Kościele ,przypomina mi Swiadków Jehowy.Jeśli dalej będą brnęli w tą ślepą uliczkę to staną się jedną z wielu sekt.Pewnie że szkoda (podobnie jak innych członków sekt)ale czasami trudno przekonać ludzi przeświadczonych o swojej misyjności i nieomylności W każdym razie z pewnością postawili samych siebie powyżej autorytetu Kościoła. Któremu w dodatku zarzucają nieistnienie ;) Mnóstwo pychy wyziera z tej postawy.
11 września 2011, 11:46
@theONA, a o jakim występie z ekskomuniką mówisz? Poprzednio stwierdziłaś równie enigmatycznie że się zagalopowałem, ale jak zapytałem o co chodzi to przemilczałaś pytanie i nie odpowiedziałaś. Napisz jasno, tak tak, nie nie, albo niczego nie insynuuj. Nie podoba Ci się na czym polega ekskomunika? Trudno, ale pretensje nie do mnie. Coś podobnego, więc ktoś inny jest odpowiedzialny za bzdury, które wypisujesz? O jakim występie mówię? - o Twoim wpisie przy aktualnie komentowanym wątku. Tym razem przerosłeś samego siebie :-) Dlatego, z całym szacunkiem dla zapału, z jakim tu wojujesz (nie wiadomo tylko przeciwko komu i w obronie kogo lub czego) tym zdyskredytowałeś całe swoje wcześniejsze prezentacje wiedzy, oczytania i solidnej rozmowy. Coś wcześniej wspominałeś o pytaniach, jakie sobie zadaję i gdzież to je niby zadałam. Jeśli spodziewasz się, że zadam je komuś, kto jest fanatykiem uczonym w piśmie, to próżno się tego spodziewasz. Pisz dalej, wal ludzi po łbach Ewangelią, do której tak chętnie i tak przewrotnie non stop się odwołujesz. Powodzenia. Twoje oskarżanie mnie że na prawo i lewo przypisuję komuś że jest heretykiem, i to jeszcze rzekomo z upodobaniem jest mówieniem fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. Gdybym na prawo i lewo przypisuję to nie powinno być problemu z podaniem choć kilku przykładów. No i jeszcze przydałoby się jakoś wykazać że robię to z upodobaniem, ale to już mogę Ci darować. ;) - to musi Ci wystarczyć za komentarz. Bo śmiałem Ci zareagować na Twoje plucie na Kościół i sobór? Z przywidzeniami to już raczej do specjalisty. Masz niezły tupet, pisząc o insynuacjach i obrażaniu.
11 września 2011, 07:58
Moim zdaniem lefebryści zmierzają w kierunku sekciarstwa.Ich metody ,to doszukiwanie się tego czego w dokumentach soborowych nie ma jakiś ukrytych celów i sił w Kościele ,przypomina mi Swiadków Jehowy.Jeśli dalej będą brnęli w tą ślepą uliczkę to staną się jedną z wielu sekt.Pewnie że szkoda (podobnie jak innych członków sekt)ale czasami trudno przekonać ludzi przeświadczonych o swojej misyjności i nieomylności
LS
le sz
11 września 2011, 07:27
Biorąc pod uwagę to że miałbym rozmawiać nie wiadomo z kim, który co chwila pisze inaczej się podpisując, z założenia nie miałem najmniejszego zamiaru odpowiadać Tobie. I długo zastanawiałem się czy jest sens robić wyjątek i odpowiadać na to co tu napisałeś. Ale skoro tym razem napisałeś od siebie, a nie pokopiowałeś cudzego tekstu, to uznałem że być może warto. Xleszek - czy Twoim zdaniem wykłócanie się, pokrętnie-emocjonalne stawianie na swoim i zwykłe obrażanie innych – jest rzetelną dyskusją na argumenty ? Nie, oczywiście że nie jest. Tak samo jak nie jest żadną dyskusją permanentne kopiowanie i wklejanie fragmentów cudzego tekstu. Czy tego nauczył Cię Sobór Watykański II z miłością bliźniego jako głównym przesłaniem ? A ja myślę, że tak właśnie postępują zaślepieni wyznawcy jakiejś sekty, bezrefleksyjnie posłuszni każdemu stwierdzeniu swoich guru (zwróć uwagę na liczbę mnogą, nie odnoszę tego bowiem do samego Namiestnika św. Piotra) nie zastanawiając się, czy przypadkiem nie przeczą oni sami sobie i depozytowi tradycji, którego winni chronić i czy choćby nie podważają samych źródeł swego wyznania. I zapewne to powyższe Twoje pokrętnie-emocjonalne stawianie na swoim i zwykłe obrażanie ma być przykładem Twojej dyskusji na argumenty? Podaj swój tutaj choć jeden rzeczowy i merytoryczny kontrargument na słuszne obawy Bractwa św. Piusa X ! To najpierw podaj mi tutaj choć jeden przykład słusznych obaw Bractwa św. Piusa! Oczywiście z uzasadnieniem pokazującym rzekomą słuszność. Zamiast ciągle wklejać kopiowaną propagandę preparowaną przez wyznawców lefebryzmu. Jestem także przekonany, że podobne obawy podziela również sam Benedykt XVI, [...] Wierzę Ci że możesz być o tym przekonany, tyle że te Twoje przekonanie nie ma jakiegokolwiek uzasadnienia Trzeba sobie jednak wpierw uświadomić bardzo trudną obecnie sytuację KK i następnie temu przeciwdziałać. Czyli przede wszystkim poznać przyczyny tej trudnej sytuacji, aby nie dawać się dalej zwodzić (powrócić do realizmu poznawczego – św. Tomasz z Akwinu) i następnie oprzeć to rozpoznanie na gorliwej modlitwie za Benedykta XVI i jedność KK na całym świecie, czego i Tobie życzę i za co się modlę. I to przeciwdziałanie rozłamom ma wg Ciebie polegać na dokonywaniu rozłamu? I zwodzeniu, że nie chce się rozłamu? Domagając się jednocześnie, aby katedra która rzekomo odpadła od jedności z kawałkiem gzymsu powróciła na łono tego gzymsu? Ja również Tobie życzę abyś nie dawał się dalej zwodzić, i również się o to modlę, m. in. w ostatni piątek w godzinie miłosierdzia w trakcie koronki do miłosierdzia Bożego.
J
Jola
11 września 2011, 05:33
To właśnie wcale nie jest tak oczywiste. Przeczytaj proszę wpisy z tej dyskusji na str. 11 przedstawiające trzy błędy II Soboru Watykańskiego - Błąd pierwszy: okaleczenie definicji Magisterium - Błąd drugi: skażenie doktryny katolickiej z natury antykatolicką „myślą współczesną” - Błąd trzeci: celem Kościoła jest „jedność rodzaju ludzkiego” Nasza wiara uczy, że Pan Bóg nawet z błędów wyprowadza dobro! To co ludzie uważają za zło, w duchoweh rzeczywistości ma inne znaczenie, np. cierpienie, choroba. Jezus wypełniając wolę Ojca przez mękę i krzyż zbawił świat. Lefebryści w duchu pokory i z pragnieniem jedności Kościoła być posłuszni Papieżowi, któremu służyć winni nawet przez łzy dla dobra Kościoła, który jest Mistycznym Ciałem Chrytusa. Lefebryści jakby o tym nie chcieli pamiętać! Czy są aż tak krótkowzroczni, że nie dostrzegają zła, które wyrządzają Kościołowi doprowadzając do kolejnego podziału. Oni bronią własnego dobra, pozycji, niezależności, by czuć się lepszymi od tych co wg ich opinii dopuscili się błędu! Jakby sami byli bezgrzeszni! Przemawia przez nich pycha!
J
Jola
11 września 2011, 05:09
To właśnie wcale nie jest tak oczywiste. Przeczytaj proszę wpisy z tej dyskusji na str. 11 przedstawiające trzy błędy II Soboru Watykańskiego - Błąd pierwszy: okaleczenie definicji Magisterium - Błąd drugi: skażenie doktryny katolickiej z natury antykatolicką „myślą współczesną” - Błąd trzeci: celem Kościoła jest „jedność rodzaju ludzkiego" Teoretyczne dywagacje przeciwników SVII i szukanie "błędów" w dokumentach soborowych, w żadnej mierze nie zmienia wiary Kościoła! Lefebryści wymyślili sobie powód, by stworzyć opozycje wobec otwartości SVII na zmieniający się świat (możliwosci komunikacyjne np.internet) i jego potrzeby (np. migracje ludności) w takim natężeniu, jakiego wcześniej historia nie notowała.  Przed SVII  na piramidzie przeznaczonych do świętości był najpierw papież, potem cała hierarchia Kościoła, a ze świeckimi był prolem! Gdzie ich umieścić? Po SVII wierni świeccy wreszcie znaleźli właściwe miejsce w Kościele. Grafika uległa zmianie: papież jest w środku koła, otaczają go biskupi i kapłani oraz świeccy, którzy również są powołani do świętości. Istniejące problemy ukazują, że lefebryści mają poważny problem z dialogiem nie tylko z papieżem, ale również ze wiernymi świeckimi. Argumentacje, które pojawiaja się w dyskusjach są przykładem niebywałego oporu.  Lefebryści zamykają się przed wyzwaniami Koscioła, bo tak jest zwyczajnie wygodniej. Łatwiej i przyjemniej jest czuć się świętym z urzędu. Naśladowanie Chrystusa, którego tak wiernie niósł światu Jan Paweł II jest dla lefebrystów za trudne! W tej sytuacji szukają błędów w innych, aby usprawiedliwić realizowanie własnej woli, a nie woli Bożej. 
?
???
11 września 2011, 02:59
Gość spod tyldy z trzema kropkami stwierdził: "Trzeba sobie jednak wpierw uświadomić bardzo trudną obecnie sytuację KK i następnie temu przeciwdziałać." Najlepszym dowodem na to, że to Kościół katolicki ma rację jest, że jakoś doskonale sobie radzi przez ponad 2 tys. lat i nie zginął w mgłach historii, nie rozpadł się, a ze wszystkich zakrętów dziejowych wyplywa zawsze TEN SAM. KK nigdy nie zmienił swojej wiary. Ani jeden ogłoszony dogmat nie został usunięty, przeinaczony, a z jego szeregów wyszło i dalej wychodzi mnóstwo kanonizowanych świętych. Nigdzie indziej nie uświadczysz takiej mocy i niezmienności, a jednocześnie takiej plastyczności, która by nie niszczyła jego rdzenia. To właśnie wcale nie jest tak oczywiste. Przeczytaj proszę wpisy z tej dyskusji na str. 11 przedstawiające trzy błędy II Soboru Watykańskiego - Błąd pierwszy: okaleczenie definicji Magisterium - Błąd drugi: skażenie doktryny katolickiej z natury antykatolicką „myślą współczesną” - Błąd trzeci: celem Kościoła jest „jedność rodzaju ludzkiego”
N
Nisa
10 września 2011, 23:27
 Gość spod tyldy z trzema kropkami stwierdził: "Trzeba sobie jednak wpierw uświadomić bardzo trudną obecnie sytuację KK i następnie temu przeciwdziałać." - Trudną sytuację, to już mieli i Apostołowie na samym początku, więc OBECNIE wcale nie jest gorzej. Troszczysz się z niewlaściwej strony, bo bliższe ci są czcze obawy Bractwa PiusaX, które sobie działa bez błogoslawieństwa. Skąd masz pewność, że to akurat przełożeni Bractwa zrzeszające suspensowanych księży mają rację? Jak to udowodnisz? Najlepszym dowodem na to, że to Kościół katolicki ma rację jest, że jakoś doskonale sobie radzi przez ponad 2 tys. lat i nie zginął w mgłach historii, nie rozpadł się, a ze wszystkich zakrętów dziejowych wyplywa zawsze TEN SAM. KK nigdy nie zmienił swojej wiary. Ani jeden ogłoszony dogmat nie został usunięty, przeinaczony, a z jego szeregów wyszło i dalej wychodzi mnóstwo kanonizowanych świętych. Nigdzie indziej nie uświadczysz takiej mocy i niezmienności, a jednocześnie takiej plastyczności, która by nie niszczyła jego rdzenia.  I co najgodniejsze uwagi: - wszystkie Sobory są od Boga. Jeśli ktoś myśli inaczej, to zaprzecza samemu Bogu, który osobiście zapewnił, że w sprawach wiary i moralności nie dopuści, aby Kościół zbłądził. Kto nie przyjmuje Dekretów soborowych, automatycznie pozostaje POZA Kościołem, który założył Chrystus. 
LS
le sz
10 września 2011, 18:49
Po ostatnim występie z ekskomuniką nic z Twoich wypowiedzi nie powinno już mnie dziwić ;) @theONA, a o jakim występie z ekskomuniką mówisz? Poprzednio stwierdziłaś równie enigmatycznie że się zagalopowałem, ale jak zapytałem o co chodzi to przemilczałaś pytanie i nie odpowiedziałaś. Napisz jasno, tak tak, nie nie, albo niczego nie insynuuj. Nie podoba Ci się na czym polega ekskomunika? Trudno, ale pretensje nie do mnie. Tak, wiem, kiedy ktoś jest heretykiem, ale z takim upodobaniem przypisujesz ją tu na lewo i prawo, że już naprawdę nie wiem, w której Twojej szufladzie jestem. Twoje oskarżanie mnie że na prawo i lewo przypisuję komuś że jest heretykiem, i to jeszcze rzekomo z upodobaniem jest mówieniem fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. Gdybym na prawo i lewo przypisuję to nie powinno być problemu z podaniem choć kilku przykładów. No i jeszcze przydałoby się jakoś wykazać że robię to z upodobaniem, ale to już mogę Ci darować. @XLeszku, mój Ty uczony w piśmie, kiedy i gdzie zdjadłeś wszystkie rozumy oraz posiadłeś wyłączną prawdę na temat wszelaki? Daj mi , proszę znać, chętnie się podłączę. @theONA, to już jest ewidentne ubliżanie. I kiepsko o Tobie świadczy. Jak Ci wykazałem, że wbrew swoim stwierdzeniom nie postawiłaś żadnych pytań, a zamiast pytać rzucałaś nie mające żadnych podstaw oskarżenia, to wg Ciebie zjadłem wszystkie rozumy i posiadłem wszelką wiedzę? Bo śmiałem Ci zareagować na Twoje plucie na Kościół i sobór?
10 września 2011, 17:43
Na heretyka to się wychodzi głosząc herezje - tego też nie wiesz? Po ostatnim występie z ekskomuniką nic z Twoich wypowiedzi nie powinno już mnie dziwić ;) Tak, wiem, kiedy ktoś jest heretykiem, ale z takim upodobaniem przypisujesz ją tu na lewo i prawo, że już naprawdę nie wiem, w której Twojej szufladzie jestem. @XLeszku, mój Ty uczony w piśmie, kiedy i gdzie zdjadłeś wszystkie rozumy oraz posiadłeś wyłączną prawdę na temat wszelaki? Daj mi , proszę znać, chętnie się podłączę.
.
...
10 września 2011, 17:02
Najwyraźniej jakiś wyznawca lefebryzmu stwierdził, że przy otwartej, rzetelnej dyskusji na argumenty nie ma najmniejszych szans na szerzenie swoich heretycko-schizmatyckich bredni, więc postanowił pluć z ukrycia, zalewając nas swoim spamem wklejanym po skopiowaniu od bardziej niż on biegłych w robieniu wody z mózgu. Trudno. Xleszek - czy Twoim zdaniem wykłócanie się, pokrętnie-emocjonalne stawianie na swoim i zwykłe obrażanie innych – jest rzetelną dyskusją na argumenty ? Czy tego nauczył Cię Sobór Watykański II z miłością bliźniego jako głównym przesłaniem ? A ja myślę, że tak właśnie postępują zaślepieni wyznawcy jakiejś sekty, bezrefleksyjnie posłuszni każdemu stwierdzeniu swoich guru (zwróć uwagę na liczbę mnogą, nie odnoszę tego bowiem do samego Namiestnika św. Piotra) nie zastanawiając się, czy przypadkiem nie przeczą oni sami sobie i depozytowi tradycji, którego winni chronić i czy choćby nie podważają samych źródeł swego wyznania. Podaj swój tutaj choć jeden rzeczowy i merytoryczny kontrargument na słuszne obawy Bractwa św. Piusa X ! Jestem także przekonany, że podobne obawy podziela również sam Benedykt XVI, jednak zdaje sobie sprawę z tego, że przy obecnym natężeniu masońskich idei w świecie i sile ich oddziaływania oraz nasyceniu samych masonów pośród katolickiej hierarchii także w Watykanie, jakiekolwiek wyraźne próby przeciwdziałania tym obawom (czy choćby np. sama próba zwołania soboru – bo są ku temu przesłanki), mogłyby istotnie doprowadzić do rozłamu w Kościele katolickim.  Trzeba sobie jednak wpierw uświadomić bardzo trudną obecnie sytuację KK i następnie temu przeciwdziałać. Czyli przede wszystkim poznać przyczyny tej trudnej sytuacji, aby nie dawać się dalej zwodzić (powrócić do realizmu poznawczego – św. Tomasz z Akwinu) i następnie oprzeć to rozpoznanie na gorliwej modlitwie za Benedykta XVI i jedność KK na całym świecie, czego i Tobie życzę i za co się modlę.
J
Jola
9 września 2011, 22:24
No popatrz - jakoś Kościół dobrze się miewał przez dwa tysiąclecia, choć wg ciebie tak "niegodne", były msze. A od kiedy tak się odwrócił twarzą do ludzi (plecami do Jezusa) i przemówił w wielu językach - cienko przędzie. Owoce mówią same za siebie. PS. Naprawdę sądzisz, że przed soborem ludzie nic nie rozumieli z mszy św? Klaro, jeśli nie chcesz czegos pojąć, to nie pojmiesz. Bb Fellay ma ten sam problem.
LS
le sz
9 września 2011, 21:35
Aczkolwiek nikogo nie zachęcam do nauki na podstawie komentarzy. Czytajcie orginały dokumentów. Popieram. A dla tych co chcieliby tłumaczyć się, że nie mogą bo nie są w stanie dotrzeć do oryginałów załączam link do dokumentów soborowych aby stracili pretekst do nie czytania: <a href="http://www.archidiecezja.lodz.pl/sobor.html">http://www.archidiecezja.lodz.pl/sobor.html</a>
M
morgan
9 września 2011, 20:56
 sądzę, że trzeba się dużo modlić. to na pewno. szkoda, że niektóre wpisy świadczą nie o szukaniu prawdy, ale o chęci postawienia na swoim. i są tutaj Osoby, które mijają się z prawdą. na szczęście, w Kosciele jest Papież, za którego zresztą Bractwo się modli. i to by było na tyle :-)
D
Dexter
9 września 2011, 20:47
<a href="http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,7064,zwierzchnik-lefebrystow-przed-wizyta-w-rzymie.html">www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,7064,zwierzchnik-lefebrystow-przed-wizyta-w-rzymie.html</a> - czyli rejterada medialna - po zatym dyskusja pod tym artykulem jest przynajmniej pomocna tym ktorzy nie byli wczesniej zaznajomieni z argumentami i aargumetnami
.
.
9 września 2011, 20:28
Aczkolwiek nikogo nie zachęcam do nauki na podstawie komentarzy. Czytajcie orginały dokumentów.
.
.
9 września 2011, 20:26
Najwyraźniej jakiś wyznawca lefebryzmu stwierdził, że przy otwartej, rzetelnej dyskusji na argumenty nie ma najmniejszych szans na szerzenie swoich heretycko-schizmatyckich bredni, więc postanowił pluć z ukrycia, zalewając nas swoim spamem wklejanym po skopiowaniu od bardziej niż on biegłych w robieniu wody z mózgu. Trudno. Jest z tego jednak pożytek. Nauczanie SVII ma szanse stać się bardziej powszechne. :-).
LS
le sz
9 września 2011, 20:14
Najwyraźniej jakiś wyznawca lefebryzmu stwierdził, że przy otwartej, rzetelnej dyskusji na argumenty nie ma najmniejszych szans na szerzenie swoich heretycko-schizmatyckich bredni, więc postanowił pluć z ukrycia, zalewając nas swoim spamem wklejanym po skopiowaniu od bardziej niż on biegłych w robieniu wody z mózgu. Trudno.
NR
NIEJASNA RANGA 1
9 września 2011, 19:40
Czy każde orzeczenie Soboru musi być przyjęte ze względu na pomoc Ducha Świętego Ojcom Soboru? Czy każda ich decyzja w podjęta na Soborze jest opatrzona pewnością działania Ducha Świętego? NIEJASNA RANGA NAUCZANIA VATICANUM II Dwuznaczność dotyczy przede wszystkim samej rangi nauczania II Soboru Watykańskiego. Pozostaje ona niejasna, ponieważ sam Sobór określił się jako jedynie „duszpasterski”, czyli nie zamierzający definiować dogmatów ani potępiać błędów. Intencję tę widać zarówno w przemówieniu wygłoszonym przez papieża Jana XXIII podczas sesji inauguracyjnej 11 października 1962 roku, jak i w Notificatio, publicznie odczytanym 5 listopada 1965 roku. Dlatego też dwie konstytucje soborowe: Dei verbum (O Objawieniu) i Lumen gentium (O Kościele), które faktycznie dotyczą dogmatów Wiary, są dogmatycznymi jedynie z nazwy i w wyłącznie opisowym znaczeniu. Sobór wyraźnie chciał zrezygnować z głoszenia „autentycznego i najwyższego zwyczajnego Magisterium” (Paweł VI). Jest to jednak niewystarczająca forma nauczania jak na sobór powszechny, tradycyjnie głoszący Magisterium nadzwyczajne w osobie Papieża i wszystkich biskupów zgromadzonych wokół niego. Działa on więc jako suprema potestas całego Kościoła, na mocy prawa otrzymanego od samego Boga. Również wzmianka o „autentycznym charakterze” Vaticanum II nie wyjaśnia tej kwestii, ponieważ takie określenie, oznaczające „autorytatywny”, odnosi się do jedynej (sole) władzy Ojca Świętego, a nie do jego nieomylności. Mere authenticum Magisterium nie jest nieomylne, podczas gdy zwykłe (powszechne) Magisterium – jest. W każdym razie nieomylność zwykłego Magisterium nie ma tych samych cech, co nieomylność Magisterium nadzwyczajnego, tak więc nie może stosować się do II Soboru Watykańskiego. Istota problemu nie polega na tym, ilu katolickich biskupów obecnych jest na soborze, ale jak wielu z nich naucza tej samej doktryny.
NR
NIEJASNA RANGA 2
9 września 2011, 19:39
Ponieważ taka jest natura prawna Vaticanum II, pewne jest, że nie pragnął on angażować nieomylności, głosząc swoje nauczanie. Prawdą jest, że sam papież Paweł VI powiedział, iż nauczanie Soboru powinno być „posłusznie i szczerze” przyjęte przez wiernych poprzez akt „wewnętrznego przylgnięcia”, wymaganego m.in. dla wszelkich dokumentów duszpasterskich. To przylgnięcie jest obowiązkowe, ale jedynie pod warunkiem, że nie istnieją wystarczające i poważne powody dla odmowy przyjęcia konkretnego dokumentu. Czy taki „poważny powód” istniałby w przypadku ewidentnego zniekształcenia Depozytu Wiary? „Po owocach ich poznacie”. Jaki jest stan Kościoła Katolickiego po blisko półwieczu obowiązywalności Soboru Watykańskiego II, a jaki był przed tym soborem ? Pewna ważna i ciekawa okoliczność: świadomość, że Lumen gentium zawiera poważne błędy w zakresie nauczania o władzy papieskiej, dotarła dosyć szybko do Pawła VI. Nakazał on opatrzyć ten dokument wstępną notą wyjaśniającą (łac. nota praevia explicativa).  Samo istnienie tej noty dowodzi, że sobór uchwalił dokument sprzyjający herezji. Z pewnością jest to jeden z najmocniejszych argumentów przeciwko modernistycznym rojeniom o jedynym niepodważalnym i nienaruszalnym dogmacie, jakim ich zdaniem miałoby być Vaticanum II. Co jeszcze ciekawsze, wiele wydań (w tym polskojęzycznych) dokumentów soborowych pomija tę obowiązkową notę, a z tego powodu jako błędne doktrynalnie powinny zostać zniszczone.
LS
le sz
9 września 2011, 18:55
Co do ekstremistycznego oświadczenia XLeszka w mojej sprawie, mogę je zbyć jedynie pobłażliwych uśmiechem i pogodnym "ech". Gdyby dzisiaj działała inkwizycja, niektórzy mogliby w niej zrobić poważną karierę. To ostatnie zdanie traktuję jako uszczypliwy żarcik. A możesz podać to moje rzekomo ekstremistyczne oświadczenie? Bo ja twierdzę, że najpierw walnęłaś parę głupstw, a teraz usiłujesz wykręcać się sianem i moim kosztem zachowywać twarz. To nie jest OK
LS
le sz
9 września 2011, 18:51
[...] To samo zresztą chyba odnosi się do traktowania SWII, skoro przed chwilą zostałam powiadomiona przez XLeszka, że zostałam ekskomunikowana. @theONA, a możesz podać niby to gdzie i w jaki sposób zostałaś przeze mnie powiadomiona że zostałaś ekskomunikowana? Ja twierdzę, że albo nie jesteś w stanie nawet prostego tekstu czytać ze zrozumieniem albo zwyczajnie kłamiesz.
LS
le sz
9 września 2011, 18:45
@theONA, to nie tak, tu nie chodzi o decyzje hierarchii. Jak sam nie raz zaznaczałem, dogmat o nieomylności dotyczy wyłącznie papieża, i to wyłącznie w określonych okolicznościach, a nie wszelkiej hierarchii i wszelkich wypowiedzi papieża. Tak, wiem o tym i w związku z powyższym roszczę sobie prawo do zadawania pytań. Pamiętając o tym, że Kościół jest dla mnie drugim autorytetem. Pierwszym jest Bóg. No to zacznij zadawać te pytania! A przestań rzucać oskarżenia pod adresem SWII! Jak na razie to chyba jednak pierwszym autorytetem są dla Ciebie oskarżyciele SWII oraz tropiciele masonerii. Zaciekawiło mnie w jaki sposób kontaktujesz się ze swoim pierwszym autorytetem... A KWESTIONUJĄC SOBÓR sama zrywasz łączność z Kościołem. Zrywasz łączność, czyli inaczej mówiąc znajdujesz się poza Kościołem - przestajesz być członkiem tej wspólnoty która wierzy w określony sposób. Przestajesz być członkiem, bo sama się wykluczasz. Ekskomunikujesz. Bo eks-komunika to zerwanie communio, czyli zespolenia, zjednoczenia. Nie no, teraz to się już zagalopowałeś...Nie będę tego szerzej komentować. A niby w czym się zagalopowałem? Uważasz, że nawet kwestionując Sobór nadal należysz do tych dla których Sobór jest niekwestionowanym autorytetem? Nie widzisz, nie rozumiesz, że to wewnętrznie sprzeczne? Czy może nie widzisz, nie rozumiesz, że to wskutek WYŁĄCZNIE TWOICH a nie czyichkolwiek innych działań przestajesz należeć do wspólnoty tych dla których Sobór jest niekwestionowanym autorytetem? Nie dociera do ciebie że SAMA się wyłączasz z tej wspólnoty; SAMA zrywasz więź wiary łączącą Cię z tą wspólnotą? Zrywasz zespolenie/zjednoczenie, po łacinie: dokonujesz ex communio, dokonujesz ekskomuniki.
LS
le sz
9 września 2011, 18:34
@XLeszku, bez wgryzania się w poszczególne elementy Twojej odpowiedzi, powiem tyle - to Twoje zdanie, szanuję je, sama myślę inaczej. Tak enigmatyczna odpowiedź nie zawiera żadnej treści. Tyle tylko że jest dla Ciebie wygodna. Niczego nie podważam i nie zamierzam podważać. Tak jak powiedziałam, mogłam przemiliczeć pytania, które sobie zadaję, czyli innymi słowy nie wyrazić ich publicznie. A czy mogłabyś powtórzyć pytania jakie rzekomo zadałaś, i powiedzieć niby kiedy je zadałaś, bo nie zauważyłem żadych dotyczących SWII pytań zadawanych przez Ciebie. Pamiętam jedynie Twoje stwierdzenia że: - oskarżenia wysuwane przez ukrywającego się wyznawcę lefebryzmu wg Ciebie są konstruktywne, logiczne i trzymają się kupy; - nie możesz pojąć jak można było świadomie przyjąć pojęcie postępu nauki jako kryterium oceny doktryny chrześcijańskiej - co oczywiście jest wymyślonym przez Ciebie bzdurnym oskarżeniem, bo żadnego przyjmowania postępu nauki jako kryterium oceny doktryny chrześcijańskiej nie było, a nawet ten oszczerca nic takiego w swoich wklejkach nie zamieścił; - mnóstwo postanowień SWII jest rzeczywiście zbieżnych z odwiecznymi postulatami masonerii i protestantów. I gdzie Ty tutaj widzisz jakiekolwiek pytania?!? I jeszcze twierdzisz że niczego nie podważasz?!? To są zarzuty i oskarżenia podważające SWII, a nie żadne pytania. Więc nie wykręcaj się sianem. A jakbyś sama już zapomniała co pisałaś, to sobie zajrzyj i sprawdź w dn. 2011-09-09 09:44:16. A na temat soboru poczytam sobie coś więcej, niż opinie takie lub inne. Koniecznie poczytaj. Zacznij od tego co ten Sobór naprawdę powiedział. Na początek sięgnij więc do źródeł, czyli, do dokumentów soborowych. Co do masonerii w Kościele, moim zdaniem nic jej tak nie służy, jak bagatelizowanie jej roli i działań. To jest antyreligia, a Kościół od wieków był jej największym wrogiem. I nadal nim jest, czyli, mówiąc odwrotnie, masoneria jest najzaciętszym wrogiem Kościoła. Ostrzegali przed nią również ludzie Kościoła, w tym wielcy. Można jednak pośmiać się z - jak to ująłeś - "tropienia" jej i obudzić się z ręką w nocniku. Co kto lubi. Tropić zresztą nie trzeba - masoneria już się nawet współcześnie nie ukrywa, pokazuje się publicznie, zyskuje na tym, że się ją lekceważy. Jej czas właśnie nadchodzi. Można i tak. Zamiast zajmować się Ewangelią można zajmować się tropieniem wrogów Kościoła. Można nawet zacząć wyliczać ilu masonów mieści się na łebku od szpilki. Co kto lubi. Mówisz że masoneria się współcześnie nie ukrywa i pokazuje publicznie? I że jej czas włąśnie nadchodzi? Weź Ty się zajmij lepiej Nauką Kościoła a nie banialukami. Ale po co się tym interesować ;) Jeszcze się wyjdzie na heretyka i łowcę krasnoludów. Na heretyka to się wychodzi głosząc herezje - tego też nie wiesz?
9 września 2011, 15:25
@Jola, sądzę, że te różnice zdań są jedynie dowodem różnych refleksji na te same tematy, czyli dowodem na to, że ludzie myślą, o tak po prostu sobie myślą. Ponieważ cokolwiek myślimy, tak czy owak katolik należący do Kościoła Rzymskokatolickiego będzie uczestniczyć w nabożeństwach sprawowanych w rzymskokatolickich świątyniach, wszystko jedno, czy w rycie posoborowym, czy w rycie trydenckim (na poznanie którego nota bene bezskutecznie "wybieram się" i wybrać się nie mogę). I będzie uczestniczyć w życiu Kościoła Katolickiego pod przewodnictwem papieża. I w duchu tego właśnie Kościoła będzie przeżywać i pogłębiać swoją wiarę w Chrystusa, która naprawdę nie zależy od tego, co myślimy o tym czy innym postanowieniu soboru lub o tym czy innym zachowaniu hierarchy, księdza, sąsiada z kościelnej ławki. Co do ekstremistycznego oświadczenia XLeszka w mojej sprawie, mogę je zbyć jedynie pobłażliwych uśmiechem i pogodnym "ech". Gdyby dzisiaj działała inkwizycja, niektórzy mogliby w niej zrobić poważną karierę. To ostatnie zdanie traktuję jako uszczypliwy żarcik.
J
Jola
9 września 2011, 15:16
Problem w tym, że brak zrozumienia i prawdziwej milości do Eucharystii rodzi takie rozłamy jakie są w Kościele. Sprzeciwy słowne i uparte trzymanie się własnego zdania nie pomagają w zbliżaniu się do Chrystusa. Są one raczej świadectwem zróżnicowanych poziomów duchowego zjednoczenia z krzyżem Chrystusa. Wielu chce iść za Nim bez krzyża, ale za to jako "in Persona Christi". Samo celebrowanie Eucharystii nie jest równoznaczne z dźwoganiem krzyża tego świata. Można pod tym "płaszczykiem" żyć sobie wygodnie, w pełnym zadowoleniu z pozycji kapłana "in Persona Chrysti". Teona, nie martw się ekstremistycznym posunięciem XLeszka. To tylko jego spekulacje, ktore niczego nie zmieniają.
.
.
9 września 2011, 15:05
Muszę powiedzieć ,ze choć zgadzam się dokumentami SV II, a nawet uważam je za bardzo wartościowe, to mam poczucie, ze coraz bardziej potrzebne jest podsumowanie jego owoców i spojrzenie w przyszłość, w celu już nie uwspółcześnienia, ale właśnie głebszej odnowy, o której wielu pisze... Choć niekoniecznie rozumiem ją tak jak owych wielu :-).
M
Marcin
9 września 2011, 15:01
W tym zamęcie opinii i poglądów, sporu i utarczek, proponują sięgnąć do Ewangelii - Słowa żywego i prawdziwego, zdolnego przeobrażac ludzki serca i umysły. Pewnie podniosą się słowa oburzenia na moja propozycje, bo "nauczam"! Tam jest źródło Prawqdy i pokoju. W kontekście Ewangelii i Mądrości Krzyża, wydaje sie, że lefebryści nie bronią Ewangelii lecz tradycji Kościoła. Dlaczego? Pewnie dlatego, że krzyż przekształcania tego swiata jest dla nich za ciężki! Odwracaja sie placami do ludzi, i zostawiają ich z niezrozumieniem Słowa Bożego w czasie liturgii Euchrystycznej. Można i tak: po łacinie - nie mam nic przeciko obrzędowi, ale bez zrozumienia - nie godzi się! Nie zgodzę się z tą opinią. W klasycznej formie rytu rzymskiego kapłan sprawuje Ofiarę Mszy Świętej "in Persona Christi", zwrócony twarzą do Chrystusa i prowadzi do Niego lud Boży. Łacina jest od wieków sakralnym językiem Koscioła Katolickiego, nie jest językiem obcym, tylko językiem katolickim. Pięknie przypomina nam o tym Ojciec Święty Benedykt XVI. Podczas sprawowanych przez Papieża liturgii części stałe Mszy Świętej wypowiadane są najczęściej po łacinie.
K
klara
9 września 2011, 14:54
lefebryści nie bronią Ewangelii lecz tradycji Kościoła. Dlaczego? Pewnie dlatego, że krzyż przekształcania tego swiata jest dla nich za ciężki! Odwracaja sie placami do ludzi, i zostawiają ich z niezrozumieniem Słowa Bożego w czasie liturgii Euchrystycznej. Można i tak: po łacinie - nie mam nic przeciko obrzędowi, ale bez zrozumienia - nie godzi się! No popatrz - jakoś Kościół dobrze się miewał przez dwa tysiąclecia, choć wg ciebie tak "niegodne", były msze. A od kiedy tak się odwrócił twarzą do ludzi (plecami do Jezusa) i przemówił w wielu językach - cienko przędzie. Owoce mówią same za siebie. PS. Naprawdę sądzisz, że przed soborem ludzie nic nie rozumieli z mszy św?
9 września 2011, 14:33
@Jola, ja również uważam, że Eucharystia w rodzimym języku pozwala na głębsze jej przeżycie, niż Msza, której się nie rozumie. Piszę to, chociaż cenię sobie ryt trydencki. Ale sposób, w jaki lefebryści odnoszą się do Mszy przedsoborowej jest dla mnie dziwny, bo również mam wrażenie, że utożsamiają z tym rytem Ewangelię jako taką. To samo zresztą chyba odnosi się do traktowania SWII, skoro przed chwilą zostałam powiadomiona przez XLeszka, że zostałam ekskomunikowana.
J
Jola
9 września 2011, 14:27
W tym zamęcie opinii i poglądów, sporu i utarczek, proponują sięgnąć do Ewangelii - Słowa żywego i prawdziwego, zdolnego przeobrażac ludzki serca i umysły. Pewnie podniosą się słowa oburzenia na moja propozycje, bo "nauczam"! Tam jest źródło Prawqdy i pokoju. W kontekście Ewangelii i Mądrości Krzyża, wydaje sie, że lefebryści nie bronią Ewangelii lecz tradycji Kościoła. Dlaczego? Pewnie dlatego, że krzyż przekształcania tego swiata jest dla nich za ciężki! Odwracaja sie placami do ludzi, i zostawiają ich z niezrozumieniem Słowa Bożego w czasie liturgii Euchrystycznej. Można i tak: po łacinie - nie mam nic przeciko obrzędowi, ale bez zrozumienia - nie godzi się!
9 września 2011, 14:24
@theONA, to nie tak, tu nie chodzi o decyzje hierarchii. Jak sam nie raz zaznaczałem, dogmat o nieomylności dotyczy wyłącznie papieża, i to wyłącznie w określonych okolicznościach, a nie wszelkiej hierarchii i wszelkich wypowiedzi papieża. Tak, wiem o tym i w związku z powyższym roszczę sobie prawo do zadawania pytań. Pamiętając o tym, że Kościół jest dla mnie drugim autorytetem. Pierwszym jest Bóg. A KWESTIONUJĄC SOBÓR sama zrywasz łączność z Kościołem. Zrywasz łączność, czyli inaczej mówiąc znajdujesz się poza Kościołem - przestajesz być członkiem tej wspólnoty która wierzy w określony sposób. Przestajesz być członkiem, bo sama się wykluczasz. Ekskomunikujesz. Bo eks-komunika to zerwanie communio, czyli zespolenia, zjednoczenia. Nie no, teraz to się już zagalopowałeś...Nie będę tego szerzej komentować.
9 września 2011, 14:21
@XLeszku, bez wgryzania się w poszczególne elementy Twojej odpowiedzi, powiem tyle - to Twoje zdanie, szanuję je, sama myślę inaczej. Niczego nie podważam i nie zamierzam podważać. Tak jak powiedziałam, mogłam przemiliczeć pytania, które sobie zadaję, czyli innymi słowy nie wyrazić ich publicznie. A na temat soboru poczytam sobie coś więcej, niż opinie takie lub inne. Co do masonerii w Kościele, moim zdaniem nic jej tak nie służy, jak bagatelizowanie jej roli i działań. To jest antyreligia, a Kościół od wieków był jej największym wrogiem. I nadal nim jest, czyli, mówiąc odwrotnie, masoneria jest najzaciętszym wrogiem Kościoła. Ostrzegali przed nią również ludzie Kościoła, w tym wielcy. Można jednak pośmiać się z - jak to ująłeś - "tropienia" jej i obudzić się z ręką w nocniku. Co kto lubi. Tropić zresztą nie trzeba - masoneria już się nawet współcześnie nie ukrywa, pokazuje się publicznie, zyskuje na tym, że się ją lekceważy. Jej czas właśnie nadchodzi. Ale po co się tym interesować ;) Jeszcze się wyjdzie na heretyka i łowcę krasnoludów.
LS
le sz
9 września 2011, 14:18
Trochę mi jednocześnie przykro, że najwyraźniej uważa się, że można być tylko albo katolikiem należącym do Kościoła Rzymskokatolickiego i nie zadającym pytań oraz nie poddającym w wątpliwość żadnych, absolutnie żadnych decyzji hierarachii, czyli utożsamiającym się z każdą z nich, albo lefebrystą. Dodam jeszcze nieśmiałe podejrzenie, że w tej pierwszej grupie zapewne są tacy, którzy coś tam myślą, ale zwyczajnie milczą. @theONA, to nie tak, tu nie chodzi o decyzje hierarchii. Jak sam nie raz zaznaczałem, dogmat o nieomylności dotyczy wyłącznie papieża, i to wyłącznie w określonych okolicznościach, a nie wszelkiej hierarchii i wszelkich wypowiedzi papieża. Ale tu chodzi o wyniki SOBORU. Masz prawo mieć wątpliwości. Ale jak się ma wątpliwości to się szuka odpowiedzi, a nie twierdzi że wynikiem soboru są błędy i wypaczenia. A KWESTIONUJĄC SOBÓR sama zrywasz łączność z Kościołem. Zrywasz łączność, czyli inaczej mówiąc znajdujesz się poza Kościołem - przestajesz być członkiem tej wspólnoty która wierzy w określony sposób. Przestajesz być członkiem, bo sama się wykluczasz. Ekskomunikujesz. Bo eks-komunika to zerwanie communio, czyli zespolenia, zjednoczenia.
J
Jola
9 września 2011, 14:12
DO KLARY A twoje wynurzenia są głupstwem dla ludzi. Nie rozumiesz, że samo ukrzyżowanie było aktem sprzeciwu i przeciwstawienia się "władcy tego świata". Klaro, może i są głupstwem dla ludzi, ale nie dla Boga! Warto przy tym podkreślić, że nie ukrzyżowanie było aktem sprzeciwu (...), bo dokonali go ludzie, ale Jezusowa zgoda na krzyż, aby objawła się jedność Ojca, Syna i Ducha Świętego, a przez nią prawda o Bożej milości. To Jezus uczy jak walczyć ze złem! On nikomu krzywdy nie wyrządził, a Mądrością Słowa prowadzi do Prawdy. (PS. Ja nie sądzę, że tego nie rozumiesz!)
LS
le sz
9 września 2011, 14:10
@XLeszku, napisałeś, że jesteś w szoku, więc to tłumaczy w moich oczach ten emocjonalny napad. Drogi XLeszku, z całą pewnością nie jest moim celem pozwalanie na plucie na Kościół Katolicki, ani z ukrycia, ani otwarcie. Ja też należę do KK, nie należę do lefebrystów, nie popieram dualizmu, do którego doszło. @theONA, nie miałem zamiaru na Ciebie napadać. Przepraszam za sformułowanie o oszukaniu mnie, sam uznałem je za nieprawdziwe i skorygowałem swoją wypowiedź tak aby nie było to sugestią świadomego działania. Ale mam rozum i mam prawo myśleć. A prawda nie jest tak różowa, jak by się chciało, nie jest czarno-biało. Ano właśnie! A wg lefebrystów nie masz prawa myśleć, nie masz prawa wierzyć inaczej niż oni rozumieją, a mówienie o wolności religijnej to wg nich zdrada depozytu wiary. I wszelkie nauczanie Kościoła jest wg nich właśnie czarno-białe, a jak ktoś mówi o odcieniach szarości to jest relatywistą. Od przynajmniej XIX wieku w Kościele jest masoneria, jest w samym Kościele masa ludzi, którzy szkodzą mu bardziej, niż mógłby zaszkodzić najbardziej zawzięty wróg zewnętrzny. A mimo to kocham ten Kościół. I do pasji doprowadzają mnie wpisy na mnóstwie forów internetowych o tym , że niby to Kościoła nie ma ani wiary nie ma (czyt.: fanatyczni lefebryści). Gdyby prześledzić historię Kościoła, to ZAWSZE nawet w samym Kościele byli ludzie którzy szkodzili mu bardziej niż mógłby zaszkodzić najbardziej zawzięty wróg zewnętrzny. Jest wiele czarnych kart w historii Kościoła. I wcale nie trzeba było czekać na XIX wiek i masonerię. Mnie z kolei do pasji doprowadza tropienie masonerii w Kościele podczas gdy sami tropiciele więcej zła wyrządzają niż ta cała masoneria. Tyle że myśleć nikt mi nie zabroni. A prawda może tylko pomóc.Nie wszystkie postanowienia SWII uważam za mądre i uważam, że wiele z nich przyniosło Kościołowi szkodę i to pomimo wysiłku i dobrej woli papieża, wielu kardynałów, wielu biskupów, a dzięki usilnym wysiłkom tych, którzy chcą sprawić, by dla katolika nie było różnicy między katolicyzmem a protestantyzmem, między Depozytem Wiary, a współczesnymi trendami w nauce. I zaznaczam: w niczym nie podważam nauczania Kościoła, nie grzmię nad SWII jako takim, nie odwracam się od Kościoła pomimo tego, że w tym, co jest w nim ludzkiego, jest wiele niedoskonałości. Depozyt Wiary to coś, czego żaden sobór nie zmieni. Można go tylko chronić lub nie. Masz prawo się ze mną nie zgadzać. Jesteś za, a nawet przeciw? ;-) Twierdzisz że nie podważasz nauczania Kościoła, ale jednocześnie twierdzisz że postanowienia SW II nie wszystkie uważasz za mądre? A nie uważasz, że Twoje twierdzenie, że nie wszystkie postanowienia SW II są mądre jest właśnie podważaniem tej części nauczania zawartej w tych postanowieniach któe uważasz za niemądre? Ale nasunęło mi się pytanie. Wybacz, ale czy Ty w ogóle czytałaś dokumenty SW II? Zapoznałaś się z ich treścią? Czy tylko znasz je ze słyszenia? Postanowienia SW II przyniosły Kościołowi szkodę? A jakie to postanowienia przyniosły Kościołowi szkodę? Np.? A czy sprzeciw wobec aborcji czy rozwodom lub in vitro przynosi Kościołowi zyski czy szkody? Nie było różnicy pomiędzy katolicyzmem a protestantyzmem? A Ty znasz tę różnicę? Bo ja twierdzę że katolicy właśnie nie znają tej różnicy, i to z własnej winy a nie wskutek jakichś działań enigmatycznych wrogich sił. Moje doświadczenie mi mówi, że katolicy wiedzą tylko, że to heretycy nie uznający papieża ale uznający np. rozwody.
9 września 2011, 14:01
@~., z pewnością wczytam się jeszcze nie tylko w słowa XLeszka, ale co więcej, postaram się dowiedzieć więcej o soborze. Trochę mi jednocześnie przykro, że najwyraźniej uważa się, że można być tylko albo katolikiem należącym do Kościoła Rzymskokatolickiego i nie zadającym pytań oraz nie poddającym w wątpliwość żadnych, absolutnie żadnych decyzji hierarachii, czyli utożsamiającym się z każdą z nich, albo lefebrystą. Dodam jeszcze nieśmiałe podejrzenie, że w tej pierwszej grupie zapewne są tacy, którzy coś tam myślą, ale zwyczajnie milczą. Zapewniam jednak, że poczytam. Ufam Kościołowi, nie znaczy to, że ufam wszystkim ludziom Kościoła. Lepiej jednak zakończę ten temat ze swojej strony, bo za chwilę zacznę być podejrzewana o szukanie dziury w Kościele oraz o potajemne uczestnictwo w praktykach bractwa.
.
.
9 września 2011, 13:54
@theONA Masz rację nie tylko warto ale należy myśleć. Dlatego przecztaj jeszcze raz, na spokojnie to co napisał Leszek o twojej wypowiedzi na temat błedów Soboru. Jak odrzucisz jego emocje,  być może znajdziesz sporo sensownych myśli.
9 września 2011, 13:41
U kogo Beniaminie? Bo u mnie nie. P.S. Strach ma wielkie oczy, również przed zadawaniem sobie pytań na temat soboru ;)
9 września 2011, 13:31
Widzę że lefebryści osiągają swój cel zasiewając ziarno wątpliwości ,podejrzeń i braku zaufania.O to właśnie im chodzi!!!!!!!! 
9 września 2011, 13:30
Staram się :-) Ale jak sama zauważyłaś, jest mnóstwo propagandy, zewsząd zamęt, manipulacje i inne cudowne osiągnięcia ludzkości. Dlatego czasem zanurzając się w nurt dyskusji, informacji itd. trzeba mieć świadomość, że trudno z szamba wyłowić perełkę. Mimo to nie widzę powodu, żeby unikać poszukiwania wiedzy i narażania się na kontakt z kłamstwem. Powodem mogłoby być tylko tchórzostwo, lęk przed utratą wiary. Ale to pozostawiam Bogu, więc o co tu się kłopotać? Dodam, że myśleć mamy nie tylko prawo, ale i obowiązek. I w pytaniach, które sobie czasem zadaję, nie ma pytania: " Czy Kościół kłamie?". Wielu bardzo się stara, robi, co może, od wieków, systematycznie, nie kominem, to mysią dziurą. Ale Kościoła Chrystusa nie da się zniszczyć. Mimo to chcę wiedzieć, co w trawie piszczy, więc podejmuję różne wątki i różne dyskusje i dopuszczam wiele trudnych pytań. Nawet to, co tak oburzyło XLeszka, ze szlachetnych zresztą powodów.
9 września 2011, 13:20
Ależ myśl :)
9 września 2011, 13:07
W niczym nie podważam autorytetu papieża, Kościołowi będę ufać - mam nadzieję - zawsze, nie zmienią tego żadne aktualne światopoglądowe bzdury, pozornie laickie, w rzeczywistoście zwalczające Kościół od wieków. W istociemam bardzo małą wiedzę na te tematy i w gruncie rzeczy najbardziej jest mi w tym w stanie pomóc uzupełnienie tych luk. Ale mam prawo myśleć, powtarzam :-)
9 września 2011, 13:03
Theona - sedewakantyści ostro manipulują, żeby uzasadnić swój bunt. Oni manipuluują dokumentami podobnie jak sekta Świadków Jehowy manipuluje Pismem Świętym. W/g mnie dobrze jest zaufać pasterzom Kościoła. Autorytetom. Takim autorytetem jest na pewno obecny papież. I na pewno był nim poprzedni papież, którego swiętość wiekszość z nas była w stanie odczuć. Obaj świetnie wykształceni, znający Sobór od podszewki.
9 września 2011, 13:02
@XLeszku, napisałeś, że jesteś w szoku, więc to tłumaczy w moich oczach ten emocjonalny napad. Drogi XLeszku, z całą pewnością nie jest moim celem pozwalanie na plucie na Kościół Katolicki, ani z ukrycia, ani otwarcie. Ja też należę do KK, nie należę do lefebrystów, nie popieram dualizmu, do którego doszło. Ale mam rozum i mam prawo myśleć. A prawda nie jest tak różowa, jak by się chciało, nie jest czarno-biało. Od przynajmniej XIX wieku w Kościele jest masoneria, jest w samym Kościele masa ludzi, którzy szkodzą mu bardziej, niż mógłby zaszkodzić najbardziej zawzięty wróg zewnętrzny. A mimo to kocham ten Kościół. I do pasji doprowadzają mnie wpisy na mnóstwie forów internetowych o tym , że niby to Kościoła nie ma ani wiary nie ma (czyt.: fanatyczni lefebryści). Tyle że myśleć nikt mi nie zabroni. A prawda może tylko pomóc.Nie wszystkie postanowienia SWII uważam za mądre i uważam, że wiele z nich przyniosło Kościołowi szkodę i to pomimo wysiłku i dobrej woli papieża, wielu kardynałów, wielu biskupów, a dzięki usilnym wysiłkom tych, którzy chcą sprawić, by dla katolika nie było różnicy między katolicyzmem a protestantyzmem, między Depozytem Wiary, a współczesnymi trendami w nauce. I zaznaczam: w niczym nie podważam nauczania Kościoła, nie grzmię nad SWII jako takim, nie odwracam się od Kościoła pomimo tego, że w tym, co jest w nim ludzkiego, jest wiele niedoskonałości. Depozyt Wiary to coś, czego żaden sobór nie zmieni. Można go tylko chronić lub nie. Masz prawo się ze mną nie zgadzać.
LS
le sz
9 września 2011, 12:47
Ja od siebie powiem tylko, że wypowiedzi ~Błędy II Soboru Watykańskiego zszokowały mnie o tyle, że są konstruktywne, logiczne i trzymają się kupy. @theONA, jestem zszokowany... Dotychczas ignorowałem te masowo wklejane treści propagandowe wyznawców lefebryzmu, gdyż uznawałem że nie ma najmniejszego sensu dyskutować z czymś takim, a podejmowanie dyskusji z tchórzem plującym z ukrycia na Kościół Katolicki i jego sobór byłoby formą jego nobilitacji. A Ty nazywasz to wypowiedziami? I to jeszcze konstruktywnymi, logicznymi i trzymającymi się kupy?!? Co Ty tam zobaczyłaś konstruktywnego?!? Proszę, błagam, napisz co było konstruktywnego! Logiczne i trzymające się kupy?!? No chyba tylko tak logiczne i trzymające się kupy jak wypowiedzi szatana w trakcie kuszenia Ewy w raju :-( Nie mogę pojąć, jak można było świadomie przyjąć pojęcie postępu nauki jako kryterium oceny doktryny chrześcijańskiej. A ja nie mogę pojąć jak można takie banialuki pisać... Jak żeś do tego doszła?!? Jak żeś na to wpadła, że przyjęto pojęcie postępu nauki jako kryterium oceny doktryny chrześcijańskiej?!? Przecież tego to nawet w tych powklejanych tekstach propagandowych szkalujących Kościół nie było! To się w głowie nie mieści i w obliczu faktu, że mnóstwo postanowień SWII jest rzeczywiście zbieżnych z odwiecznymi postulatami masonerii i protestantów, Skoro jest tego całe mnóstwo jak twierdzisz, to może podaj choć kilka! Dlaczego tego nie robisz? Być może dla Ciebie już sama informacja, że masoneria czy protestanci są zwolennikami czegoś jest równoznaczna z utożsamieniem tego za zło i grzech śmiertelny, ale dla mnie wiadomość, że oni też np. oddychają, jedzą i piją, wcale nie jest równoznaczna z koniecznością zaprzestania oddychania, jedzenia i picia jako zła szerzącego się u masonów i protestantów. szokuje, ponieważ skutkiem - którego można nie chcieć widzieć - stało się rozmycie doktryny Kościoła Katolickiego, podmyciem fundamentów... A konkretnie?!? Jakie rzekome rozmycie doktryny?!? Jakie podmycie fundamentów?!? Podaj choć kilka prawd wiary które zostały rozmyte! Podaj te fundamenty rozmyte! Bo ja twierdzę, że dałaś się oszukać i szkalujesz Kościół. I jednak wprowadziłaś mnie w błąd pisząc w dn. 2011-09-08 08:30:29: Celem wykluczenia wątpliwości - wyznaję jedność z Kościołem i papieżem oraz uznaję za wskazówkę w życiu, w tym w życiu wiary, nauczanie zarówno JPII jak i BXVI. Bo teoretycznie wyznajesz jedność, ale jak dochodzi do konkretów to już niezupełnie, gdyż wyznajesz doktryny podważające tę jedność. Dosyć wyraźnym tego znakiem jest taki mały drobiazg - ocena znaczenia Eucharystii w świadomości katolików. Może czas zainteresować się, ilu jest katolików, którzy uważają to, co odbywa się na ołtarzu w trakcie przeistoczenia jedynie za symbol! Co się dziwić, że na hasło "profanacja hostii" wielu reaguje jak na opowieści babuni przy piecu. Sama się kiedyś na to nadziałam, więc wiem, o czym mówię. Sytuacja Kościoła jest faktycznie, bardzo trudna. A co SW II ma z tym wspólnego?!? Jeszcze zapomniałaś napisać że Ci się rower zepsuł i ziemniaki zgniły w piwnic - to też zapewne wyraźny znak posoborowych herezji w Kościele ;-(
9 września 2011, 09:44
Ja od siebie powiem tylko, że wypowiedzi ~Błędy II Soboru Watykańskiego zszokowały mnie o tyle, że są konstruktywne, logiczne i trzymają się kupy. Nie mogę pojąć, jak można było świadomie przyjąć pojęcie postępu nauki jako kryterium oceny doktryny chrześcijańskiej. To się w głowie nie mieści i w obliczu faktu, że mnóstwo postanowień SWII jest rzeczywiście zbieżnych z odwiecznymi postulatami masonerii i protestantów, szokuje, ponieważ skutkiem - którego można nie chcieć widzieć - stało się rozmycie doktryny Kościoła Katolickiego, podmyciem fundamentów...Dosyć wyraźnym tego znakiem jest taki mały drobiazg - ocena znaczenia Eucharystii w świadomości katolików. Może czas zainteresować się, ilu jest katolików, którzy uważają to, co odbywa się na ołtarzu w trakcie przeistoczenia jedynie za symbol! Co się dziwić, że na hasło "profanacja hostii" wielu reaguje jak na opowieści babuni przy piecu. Sama się kiedyś na to nadziałam, więc wiem, o czym mówię. Sytuacja Kościoła jest faktycznie, bardzo trudna.
K
klara
9 września 2011, 09:32
Ja nie twierdzę że lefebrystów nie należy szanować że nie trzeba z nimi rozmawiać czy też wspólnie się modlić chodzi mi o to że póki będą kwestionować papiży , sobory i kongregacje nie powinni być przywracani na łono Kościoła Katolickiego bo to sieje tylko zgorszenie!!!!! A ja uważam, że więcej zgorszenia przynieśli entuzjaści tego soboru, którzy właśnie zakwestionowali papieży, sobory i kongregacje. Mam na myśli nadużycia liturgiczne, czy zwyrodniałe formy ekumenizmu i wolności religijnej, siejące przekonanie, że właściwie nie ma znaczenia w co wierzymy.
9 września 2011, 08:23
.Po co w Kościele ktoś kto kwestionuje sobór,papieża i kongregacje? Protestanci też to wszystko kwestionują, a posoborowcy bardzo ich miłują, szanują, i z upodobaniem urzadzają ekumeniczne nabożeństwa. Tylko na lefebrystów mają takie uczulenie? Ale protestanci nie są w Kościele Katolickim.Ja nie twierdzę że lefebrystów nie należy szanować że nie trzeba z nimi rozmawiać czy też wspólnie się modlić chodzi mi o to że póki będą kwestionować papiży , sobory i kongregacje nie powinni być przywracani na łono Kościoła Katolickiego bo to sieje tylko zgorszenie!!!!!
K
klara
9 września 2011, 08:16
.Po co w Kościele ktoś kto kwestionuje sobór,papieża i kongregacje? Protestanci też to wszystko kwestionują, a posoborowcy bardzo ich miłują, szanują, i z upodobaniem urzadzają ekumeniczne nabożeństwa. Tylko na lefebrystów mają takie uczulenie?
9 września 2011, 08:08
No i dobrze niech nie uznają, po co kogoś na siłę uszczęśliwiać ,przecież im w Kościele Rzymskokatolickim źle niech idą własną drogą przekonani o własnej nieomylności ,szkoda wogóle zaprzątać sobie nimi głowę A tobie a Kościele Rzymskokatolickim dobrze? Chyba też nie bardzo, bo trzeba nie tylko zaprzątać sobie bliźnimi głowę, ale i miłować ich jak siebie samego. Owszem trzeba miłować ale po co uszczęśliwiać kogoś na siłę.Na nic zdały się zdjęcie ekskomuniki i gesty dobrej woli ze strony papieża.Lefebryści nadal są butni i przekonani o byciu jedynymi depozytariuszami prawdy.Po co w Kościele ktoś kto kwestionuje sobór,papieża i kongregacje?
K
klara
9 września 2011, 07:47
No i dobrze niech nie uznają, po co kogoś na siłę uszczęśliwiać ,przecież im w Kościele Rzymskokatolickim źle niech idą własną drogą przekonani o własnej nieomylności ,szkoda wogóle zaprzątać sobie nimi głowę A tobie a Kościele Rzymskokatolickim dobrze? Chyba też nie bardzo, bo trzeba nie tylko zaprzątać sobie bliźnimi głowę, ale i miłować ich jak siebie samego.
K
klara
9 września 2011, 07:37
@jola Sprzeciw nie wyraża miłości. Jezus sie nie sprzeciwiał ukrzyżowaniu!  Przemieniaj świat miłością, i nie broń z uporem maniaka swoich "rozumowych racji"! One są głupstwem dla Boga! A twoje wynurzenia są głupstwem dla ludzi. Nie rozumiesz, że samo ukrzyżowanie było aktem sprzeciwu i przeciwstawienia się "władcy tego świata". I cały bezkompromisowy sprzeciw Jego nauczania zaprowadził Go na Krzyż. Twierdzisz, że sprzeciw nie wyraża miłości. A czy przyzwolenie na zło wyraża miłość? Na pewno tak - ale nie miłość Boga i bliźniego. Kto inny zaciera łapy z radości.
9 września 2011, 07:35
 No i dobrze niech nie uznają, po co kogoś na siłę uszczęśliwiać ,przecież im w Kościele Rzymskokatolickim źle niech idą własną drogą przekonani o własnej nieomylności ,szkoda wogóle zaprzątać sobie nimi głowę 
A
Anna
9 września 2011, 01:48
Nie wiem, co tak bardzo rozjaśnia twarz bpa B. Felley`a ale z całą pewnością ta radośc nie wypływa z dążenia do jedności Kościoła i posłuszeństwa względem Papieża.
J
Jola
9 września 2011, 01:23
Miłość jest sprawdzianem dla Prawdy. Sprzeciw nie wyraża miłości. Jezus sie nie sprzeciwiał ukrzyżowaniu! Teoretyczna obrona polegająca na uporczywym powtarzaniu "MAM RACJĘ, BO II SOBÓR WATYKAŃSKI NIESIE ZŁO!" nie zmieni Bożej Prawdy, która wyraża się w miłości. Miłość usprawiedliwia! Brak miłości potępia! Nie zawrócisz Wisły kijem! Miłuj i pracuj dla Boga! Przemieniaj świat miłością, i nie broń z uporem maniaka swoich "rozumowych racji"! One są głupstwem dla Boga!
J
Jola
9 września 2011, 01:11
Bóg przemawia z kart Pisma Świętego. Oto Słowo na dziś (piątek) Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Jak możesz mówić swemu bratu: Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku, gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka swego brata. Dlaczego widzisz tylko samo zło w SVII?
BI
Błędy II Soboru Watykańskiego
9 września 2011, 00:31
NIEJASNA RANGA NAUCZANIA VATICANUM II Dwuznaczność dotyczy przede wszystkim samej rangi nauczania II Soboru Watykańskiego. Pozostaje ona niejasna, ponieważ sam Sobór określił się jako jedynie „duszpasterski”, czyli nie zamierzający definiować dogmatów ani potępiać błędów. Intencję tę widać zarówno w przemówieniu wygłoszonym przez papieża Jana XXIII podczas sesji inauguracyjnej 11 października 1962 roku, jak i w Notificatio, publicznie odczytanym 5 listopada 1965 roku. Słynna mowa Jana XXIII o otwarciu na świat zawiera trzy prawdziwe błędy doktrynalne. Błąd pierwszy: okaleczenie definicji Magisterium W szokujących słowach Papież poinformował o rezygnacji Kościoła z potępienia błędów: Cytat: „Kościół zawsze przeciwstawiał się błędom. Często piętnował je z największą surowością. Dziś jednak Oblubienica Chrystusa woli stosować lek miłosierdzia niż okazywać surowość. Wychodzi naprzeciw dzisiejszym potrzebom, demonstrując raczej prawdziwość swej doktryny niż odnawiając potępienia”. Wyrzekając się użycia otrzymanego od Boga autorytetu do obrony Depozytu Wiary i pomocy duszom (poprzez potępienie błędów, w które wpadały), z troski o ich wieczne zbawienie, papież Jan XXIII zaniedbał swe obowiązki, ciążące na nim jako na Wikariuszu Chrystusa. Potępienie błędu ma zasadnicze znaczenie dla ochrony Depozytu Wiary (pierwszego obowiązku papieża) i dla potwierdzania zdrowej doktryny (…). Ponadto, z duszpasterskiego punktu widzenia, potępienie błędu jest konieczne, ponieważ umacnia wiernych, zarówno lepiej, jak i gorzej wykształconych, za pomocą niezrównanego autorytetu Magisterium. Jego wykonywanie umacnia wiernych do obrony przed błędem, którego „logika” jest często przebiegła i zwodnicza. Nie jest to jedyny argument: potępienie błędu może skłonić zbłąkane dusze do żalu, dostarczając prawdziwy pokarm dla ich intelektu. Potępienie błędu jest więc samo w sobie aktem miłosierdzia.
BI
Błędy II Soboru Watykańskiego
9 września 2011, 00:24
Błąd pierwszy - cd Utrzymywanie, że nigdy nie należy potępiać błędu, prowadzi de facto do okaleczania pojęcia Magisterium. W Kościele posoborowym potępienie błędu zastąpione zostało dialogiem z błądzącymi. Jest to błąd doktrynalny. Kościół zawsze odrzucał dialog tak z błędami, jak i z ludźmi je wyznającymi. Tę nową tendencję widać wyraźnie w przytoczonych fragmentach wypowiedzi Jana XXIII: twierdzi on, że „prawdziwość doktrynalna” jest nie do pogodzenia z „odnowieniem potępień”. Sugeruje w ten sposób, że prawda powinna narzucać się sama dzięki samej logice, a nie przez autorytet zewnętrzny. Ale w ten sposób Wiara nie byłaby już darem Boga, ani nie byłoby żadnej potrzeby podtrzymywania jej przez autorytet Kościoła katolickiego. We frazeologii Jana XXIII kryje się poważny błąd; jest to forma pelagianizmu, typowego dla wszystkich „racjonalistycznych koncepcji” wiary, wielokrotnie potępianych przez Magisterium. Przedmiotem potępień były nie tylko herezje i błędy teologiczne w ścisłym sensie, ale też te wszystkie światowe idee, które nie są katolickie, nie tylko te przeciwne Wierze, ale też te, do których stosują się słowa Zbawiciela: „Kto nie jest ze mną, przeciwko mnie jest, kto nie gromadzi ze mną, rozprasza” (Mt 12, 30). Nieortodoksyjna postawa Jana XXIII, przejęta później przez Sobór i dominująca w okresie po nim następującym, spowodowała skruszenie hartowanej zbroi Kościoła. Jego wrogowie – zewnętrzni i wewnętrzni – docenili to zachowanie. Bez wątpienia zgadzali się oni z Nietzschem, który napisał: „Intelektualnym znamieniem Kościoła jest bezwzględna nieugiętość, sprawiająca, iż koncepcja oraz osąd wartości są uważane za niezmienne, wieczne”.
BI
Błędy II Soboru Watykańskiego
9 września 2011, 00:22
Błąd drugi: skażenie doktryny katolickiej z natury antykatolicką „myślą współczesną”  Z tym bezprecedensowym wyrzeczeniem się potępienia błędu związana jest inna jeszcze wypowiedź Jana XXIII z 13 stycznia 1963 roku. Stwierdził on wówczas, przemawiając do kardynałów, że musi dojść do „doktrynalnego przenikania” („współczesnych prądów umysłowych” i teologii katolickiej – przyp. red.) poprzez „bardziej doskonałe przylgnięcie (…) do wierności prawdziwej doktrynie”. Następnie wyjaśnił: Cytat: „Prawdziwa doktryna powinna być przedstawiana przy użyciu struktur badawczych i stylu literackiego odpowiadających współczesnej umysłowości; czyniąc tak, zachowuje się klasyczną doktrynę depositum fidei i zarazem przedstawia się ją w nowej formie; powinno to być przeprowadzane cierpliwie, pamiętając, że dotyczy to formuł i tekstów mających przeważnie charakter duszpasterski”. Liberałowie i moderniści od dawna już postulowali, by klasyczna doktryna została przemodelowana i przedstawiona w formach zapożyczonych od „współczesnych prądów umysłowych”. Idea ta została potępiona przez św. Piusa X w encyklice Pascendi oraz w dekrecie Lamentabili, odrzucającym m.in. następujące propozycje: Cytat: *63. Kościół nie sprostał zadaniu zachowania etyki Ewangelii, gdyż trzyma się uporczywie niezmiennej doktryny, nie dającej się pogodzić z postępem obecnych czasów. *64. Postęp nauki wymaga, by pojęcia doktryny chrześcijańskiej odnoszące się do Boga, stworzenia, objawienia, Osoby Wcielonego Słowa i odkupienia, zostały przeformułowane.
BI
Błędy II Soboru Watykańskiego
9 września 2011, 00:21
Błąd drugi - cd  To samo powtórzył papież Pius XII w encyklice Humani generis. Tak więc poprzednicy Jana XXIII potępili proponowaną przez niego doktrynę. We wszelkich postaciach współczesne prądy umysłowe negują a priori istnienie prawdy absolutnej oraz utrzymują, że wszystko zależy od człowieka, będącego wartością absolutną, ubóstwianego we wszystkich aspektach swego istnienia, od instynktu po „samoświadomość”. Ten sposób myślenia jest sam w sobie sprzeczny z fundamentalnymi prawdami Kościoła katolickiego, zaczynając od idei Boga Stwórcy, żywego Boga, który objawił się człowiekowi i przyjął ciało w drugiej Osobie Trójcy Przenajświętszej. Ostatecznie, współczesne myślenie ogranicza się jedynie do polityki i etyki. Dopuszczając do takiego skażenia doktryny, papież Jan XXIII okazał się być wiernym wyznawcą neomodernistycznej „nowej teologii”, potępionej już wcześniej przez Magisterium. W stosunku do misji zbawczej Kościoła katolickiego potrzebą chwili było odnowienie potępienia współczesnych prądów umysłowych, dokonanego już przez poprzednich papieży. Zamiast tego Sobór otworzył drzwi „badaniu i wyrażaniu” „autentycznej” i „klasycznej” doktryny za pomocą środków odpowiadających „współczesnej umysłowości”.
BI
Błędy II Soboru Watykańskiego
9 września 2011, 00:19
Błąd trzeci: celem Kościoła jest „jedność rodzaju ludzkiego”  Trzeci błąd zawarty w mowie otwierającej Sobór polega na twierdzeniu, że „jedność rodzaju ludzkiego” jest własnym i właściwym celem Kościoła. Vaticanum II, posługując się słowami św. Augustyna (Ep 138, 3) stwierdziło, że: Cytat: „Przygotowanie i konsolidacja drogi do jedności rodzaju ludzkiego jest fundamentalną koniecznością, ponieważ ziemskie Miasto zbudowane jest na podobieństwo [Miasta] niebieskiego, „w którym panują prawda i prawo miłości” i które jest przedłużeniem wiecznego”. „Jedność rodzaju ludzkiego” jest tu postrzegana jako „fundamentalna konieczność, ponieważ ziemskie Miasto zbudowane jest na podobieństwo niebieskiego”. Jednak Kościół nigdy nie nauczał, że jego zadaniem i celem w tym świecie jest po prostu – jak to stwierdził Jan XXIII – „jedność rodzaju ludzkiego”. Wręcz przeciwnie, jest to idea przewodnia filozofii oświecenia, wypracowana przez XVIII-wiecznych racjonalistów. Nie należy ona do Kościoła katolickiego, ale jest zasadniczym składnikiem religii humanizmu. Błąd polega tu na pomieszaniu wizji katolickiej z koncepcją zaczerpniętą z ideologii racjonalistycznej. Racjonaliści nie oczekują wzrostu Królestwa Bożego za przyczyną jego ziemskiej części – czyli Kościoła katolickiego. Ich wizja jest substytutem wizji Kościoła. Humaniści wierzą niezłomnie w godność człowieka jako człowieka (jako że nie wierzą w grzech pierworodny) i w jego domniemane „prawa”.
J
Jola
8 września 2011, 23:29
Do: ~., który napisał (a): Jest jednak faktem, że sobór ten obiektywnie naucza doktryn sprzecznych z wiarą katolicką. Najwyraźniej nie wiesz co piszesz! Nieraz lepiej  milczeć, niż... -Jaka jest różnica między mądrym a głupim? Mądry wie co mówi, a głupi mówi co wie!
LS
le sz
8 września 2011, 19:50
 Ok, jeszcze raz. Pozwolę sobie nie odnosić się do wszystkiego, co poruszyłeś, bo zapanował tam niezły chaos. Pomijasz to co obala Twoje argumenty i usiłujesz przemycić fałszywe pojęcia jako obiektywne fakty. To nie jest uczciwa/rzetelna metoda dyskusji. 1. Benedykt XVI postuluje patrzeć na SVII rzez "hermeneutykę ciągłości", przeciwstawiając ją "hermeneutyce zerwania". Chodzi o to, że doktryna w Kościele nie może sobie przeczyć - nie może się tak zmieniać, żeby przeczyła temu, co Kościół głosił wcześniej. Por. nauczanie św. Wincntego z Lerynu czy wreszcie bł. J.H.Newmana ("O rozwoju doktryny"). Używasz zbyt enigmatycznych określeń aby można było jakoś się ustosunkować do nich. Co to znaczy że Benedykt XVI postuluje? Wypowiedział się w jakiś uroczysty sposób i należy to uznać za nieomylną wypowiedź? Czy chodzi Ci o jego przemówienie na spotkaniu 22.XII.2005 r? Co rozumiesz przez doktrynę w Kościele? Chodzi Ci o wypowiedzi Urzędu Nauczycielskiego dotyczące niezmiennego Depozytu Wiary? Czy o wypowiedzi dotyczące odczytywania i stosowania tego niezmiennego Depozytu Wiary w zmieniającym się świecie i okolicznościach? Czy jak Kościół po tysiącu lat zaczął wymagać bezżenności od duchowieństwa, to znaczy to że jego doktryna zaczęła sobie zaprzeczać? A jak po 1,5 tysiąca lat zaczął wymagać aby zawieranie małżeństwa odbywało się wyłącznie w obecności księdza i dwojga chrześcijan, to jest to zaprzeczanie własnej doktrynie? Ale masz rację. Doktryna w Kościele nie może sobie zaprzeczać. Więc dokumenty soborowe należy czytać w świetle wiary, zgodnie z niezmiennym Depozytem Wiary. To nie jest tak, że ktoś sobie coś przeczyta, uzna że to co z tego zrozumiał jest niezgodne z jego dotychczasowym rozumieniem nauczania Kościoła, i na tej podstawie orzeknie że sobór pobłądził. Chyba że chce twierdzić, że Pan Jezus nas oszukał twierdząc że będzie z nami aż do skończenia świata i że bramy piekielne Kościoła nie przemogą. Albo uważa, że szatan jest sprytniejszy i silniejszy niż Bóg, więc Boża Opatrzność to fikcja. Ale jeśli ktoś wierzy że to Bóg jest mądrzejszy i silniejszy oraz wierzy że Jezus nas nie oszukał, to wierzy również że w Kościele działa nieustannie Duch Święty. Więc Urząd Nauczycielski Kościoła nie może pobłądzić. Więc to co najwyżej ja mogę coś falszywie rozumieć, a nie że sobór pobłądził. 2. Na SVII pojawiły się kontrowesryjne pomysły, by uznać to, co Kościół uprzednio w ciągu wieków potępiał, mianowicie wolność religijną i pewne formy ekumenizmu oraz dialogu międzyreligijnego. Pomysły te są spójne (o dziwo) z postulatami masonerii, protestantów i innych wrogów Kościoła. Nie interesuje mnie jakie pomysły pojawiały się na SVII. Ważne jest to co SVII ostatecznie zawarł w swoich ustaleniach/dokumentach. Jeśli dla Ciebie nie przymuszanie innych aby wbrew własnemu sumieniu udawali że wierzą w to w co nie wierzą oraz że nie wierzą w to w co wierzą jest kontrowersyjnym pomysłem to Ci współczuje. Ciekawe co byś powiedział, gdyby zgodnie z Twoimi poglądami o kontrowersyjnych pomysłach potraktowano Ciebie działaniami które uznajesz za niekontrowersyjne - czyli właściwe, i przymuszono Ciebie do tego abyś zaprzestał heretycko-schizmatyckich praktyk i ukorzył się oraz wrócił na łono jedynego prawdziwego Kościoła? ;-] Oby tylko nie było Ci dane znaleźć się pod władzą która będzie wyznawała Twoje poglądy w tym zakresie i nie będzie pozwalała Ci na posiadanie innych wierzeń niz wyznawane przez władzę... Do tego dochodzi posoborowa rewolucja liturgiczna, kiedy to wbrew praktyce Kościoła sfabrykowano (jak to trafnie ujął kard. Ratzinger) nowy Mszał, uwzględniając znów postulaty masonerii i protestantów, przez co liturgia oddaliła się od katolickiej tradycji i nie wyraża jasno katolickiej doktryny (stąd mozliwe jest wykorzystywanie tego Mszału przez protestantów). Ty nie dyskutujesz, Ty nie wyrażasz poglądów, Ty uprawiasz propagandę! Demagogiczną propagandę! I zastanawiam się czy jest jakikolwiek sens w odpowiadaniu na taki propagandowy bełkot. Musiałbym prawie każde słowo negować i sprostowywać a tak się rozmawiać nie da. Rewolucja liturgiczna - jaka rewolucja?!? Nie wiesz co to jest rewolucja? Masz 30-40 lat czy sklerozę żę twierdzisz iż powolna, trwająca wiele lat ewolucja to była rewolucja? Sfabrykowano nowy Mszał?!? Ale Trydent to oczywiście nie sfabrykował nowego Mszału? ;-[ I to jeszcze kard. Ratzinger mówił o sfabrykowaniu Mszału?!? A rzekomo kiedy miał tak powiedzieć? Uwzględniając znów postulaty masonerii i protestantów?!? A jakie to były postulaty? Gdzie złożone czy wyrażone? I to znów uwzględniając?!? A niby gdzie i jakie postulaty już pouwzględniano? 3. Nikt do tej pory nie wykazał, iż istnieje "hermeneutyka ciągłości" we wspomnianych kwestiach. 4. Jeśli nie istnieje, Bractwo św. Piusa X ma rację. Jeśli istnieje, Bractwo św. Piusa uzna ją.  5. Czy jesteś w stanie wykazać istnienie hermeneutyki ciagłości? Coś Ci się dokumentnie pomieszało. Domagasz się abym Ci dowodził że nie jestem wielbłądem? A nie sądzisz że to raczej Ty powinieneś dowieść że jestem wielbłądem? A jakoś nikt do tej pory nie wykazał, że nie ma ciągłości nauczania. Co najwyżej usiłowano prezentować demagogiczną propagandę jakiej próbkę dałeś w poprzednim akapicie. A może uważasz, że istnieje hermeneutyka zerwania? Nie wiem co rozumiesz jako istnienie hermeneutyki zerwania. W dodatku nie wydaje mi się to istotne. Pozdrawiam Również pozdrawiam.
.
.
8 września 2011, 17:14
Sam II Sobór Watykański jest faktem historycznym – tak więc akceptacja soboru jako faktu historycznego nie jest problemem. Jest jednak faktem, że sobór ten obiektywnie naucza doktryn sprzecznych z wiarą katolicką. Z tego właśnie powodu światło Tradycji odrzuca te nauki, podobnie musi postąpić każdy katolik. Większość tekstów soborowych jest jednak rozmyślnie dwuznacznych i tak naprawdę trudno nawet domyślić się, co potencjalnie mogą one oznaczać – nie mówiąc już o wewnętrznie sprzecznych twierdzeniach, które można znaleźć we wszystkich tych dokumentach. Nie może być w ogóle mowy o uznaniu ich za kryterium wiary, ponieważ są całkowicie wieloznaczne, całkowicie obcej pewności, jaką daje nam wiara. Gdzie brak jest definicji nie może być przylgnięcia intelektu, brak jest więc formalnego przedmiotu dla cnoty wiary. Tam jednak, gdzie tekst pozwala na ortodoksyjną i jednoznaczną interpretację, można mówić o akceptacji, która jest po prostu powtórzeniem tego, czego Kościół zawsze nauczał. CZYTAJ CAŁOŚĆ ANALIZY: http://www.piusx.org.pl/kazania/x-Jan-Jenkins/2010-03-04/2
D
Dawid
8 września 2011, 14:55
 Ok, jeszcze raz. Pozwolę sobie nie odnosić się do wszystkiego, co poruszyłeś, bo zapanował tam niezły chaos.  1. Benedykt XVI postuluje patrzeć na SVII rzez "hermeneutykę ciągłości", przeciwstawiając ją "hermeneutyce zerwania". Chodzi o to, że doktryna w Kościele nie może sobie przeczyć - nie może się tak zmieniać, żeby przeczyła temu, co Kościół głosił wcześniej. Por. nauczanie św. Wincntego z Lerynu czy wreszcie bł. J.H.Newmana ("O rozwoju doktryny").  2. Na SVII pojawiły się kontrowesryjne pomysły, by uznać to, co Kościół uprzednio w ciągu wieków potępiał, mianowicie wolność religijną i pewne formy ekumenizmu oraz dialogu międzyreligijnego. Pomysły te są spójne (o dziwo) z postulatami masonerii, protestantów i innych wrogów Kościoła. Do tego dochodzi posoborowa rewolucja liturgiczna, kiedy to wbrew praktyce Kościoła sfabrykowano (jak to trafnie ujął kard. Ratzinger) nowy Mszał, uwzględniając znów postulaty masonerii i protestantów, przez co liturgia oddaliła się od katolickiej tradycji i nie wyraża jasno katolickiej doktryny (stąd mozliwe jest wykorzystywanie tego Mszału przez protestantów). 3. Nikt do tej pory nie wykazał, iż istnieje "hermeneutyka ciągłości" we wspomnianych kwestiach. 4. Jeśli nie istnieje, Bractwo św. Piusa X ma rację. Jeśli istnieje, Bractwo św. Piusa uzna ją.  5. Czy jesteś w stanie wykazać istnienie hermeneutyki ciagłości? A może uważasz, że istnieje hermeneutyka zerwania? Pozdrawiam
J
Jola
8 września 2011, 14:43
@Jolu, cenna uwaga, o tym właśnie pisał ~Marcin i nie zapomina zapewne o tym ~morgan. Pisanie nie zastąpi modlitwy.  Wspólna modlitwa jest Bogu szczególnie miła....Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. 20 Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich". (Mt 18, 20) Dlatego z niesmiałością proszę o Drogą Krzyżową (w piątek) w intencji bpa Fellay`a 
LS
le sz
8 września 2011, 14:23
 Wolisz być wierny Kościołowi trwającemu niezmiennie przy swojej nauce że Ziemia jest centrum wszechświata? I palącemu na stosach tych którzy uważali że to Ziemia krąży wokół Słońca? Wolisz być wierny Kościołowi który nakazywał chrzcić ogniem i mieczem? Albo chrzest albo ścięcie? I twierdził, że w razie pomyłki to Bóg i tak pozna swoich? A czy byłbyś łaskaw podać niby gdzie to Boski Mistrz nakazał na siłę chrzcić ludzi nawet wbrew ich woli? Jeśli nie widzisz demagogii czy błedu metodologicznego w swoim pytaniu, to zastanów się, czym różni się teologia o której ja piszę, od nauk przyrodniczych, którymi to Kościół jako taki w swoim nauczaniu się nie zajmuje (chyba że pewne teorie stają się sprzeczne zjego nauką, jak np. teoria ewolucji gdy wyklucza monogenizm etc.). Nie, @Dawidzie vel@Arras i jakie jeszcze tam nicki podawałeś ukrywając się, nie widzę ani demagogii ani błędu metodologicznego w swoim pytaniu. Widziałem natomiast i widzę demagogię i błędy metodologiczne w Twoich pretensjach. A jeśli chodzi o to co pisałeś, to nie wmawiaj nam teraz, że Ty pisałeś o teologii a nie o naukach przyrodniczych. Ty stwierdziłeś jedynie że: Tak więc ja wolę być wierny temu, czego uczył Kościół od zarania, rzez Ojców Kościoła, Sobory, Tomasza z Akwinu aż do Piusa XII, niż przyjmować wcześniej potępiane nowinki, mające swoje źródław antykatolickich wydarzeniach jakim była czy to rewolucja francuska czy reformacja. A Kościół, Ojcowie Kościoła, Sobory i Akwinata, aż do Piusa XII uczyli o bardzo różnych rzeczach, niekoniecznie tylko o teologii. Podawałem Ci przykłady, ale jak widać wolisz udawać że nie podawałem. Więc Ci je powtórzę: Uważasz że fizyczne obrzezanie jest konieczne? Obchodzisz szabat, święto namiotów itp.? Nie spożywasz mięsa z krwią i tego co uduszone? Jesteś przeciwko celibatowi duchownych? Jesteś za chrztem dopiero po kilkuletnim katechumenacie? Przecież tego uczył i wymagał Kościół od zarania!!! W ślad za jednym z Ojców Kościoła uważasz że należy się wykastrować aby nie grzeszyć? I że dusze ludzkie istnieją/preegzystują jeszcze przed zapłodnieniem, a w momencie zapłodnienia dochodzi co ich wcielenia/inkarnacji? Twierdzisz, że kobiety biorą się wskutek defektu przy zapłodnieniu spowodowanego południowymi wilgotnymi wiatrami bo tak twierdził św. Tomasz? A może uważasz że duchowni nie powinni posiadać psa? I że księża i zakonnicy nie powinni studiować medycyny? Chcesz może twierdzić, że celibat duchownych czy chrzest po kilkuletnim katechumenacie albo teorie o preegzystencji dusz to są twierdzenia z nauk przyrodniczych? A tak apropo, wykluczanie monogenizmu nie jest uznawane za sprzeczne z Nauką Kościoła. Jest powiedziane jedynie że monogenizm jest nie do przyjęcia ponieważ nie wiadomo jak go pogodzić z nauką o grzechu pierworodnym. Już pomijając chore przypisywanie Kościołowi jakichś twierdzeń, których w np. Breviarium Fidi nie znajdziesz. Czy to cyctaty z encyklik? Jakichś dokumentów? Chore to jest Twoje przekonanie że jak nie ma w W Breviarium Fidei (nie Fidi lecz właśnie Fidei) to znaczy że nie było. W BF nie znajdziesz bardzo wielu twierdzeń, zwłaszcza w tej jego nowszej wersji. Bo jak jest podane w podtytule, BF jest to zaledwie WYBÓR doktrynalnych wypowiedzi Kościoła. A jeśli naprawdę chcesz to mogę poszukać niektórych cytatów w dokumentach soborowych. Czy Kościół nakazywał chrzcić pod przymusem? Hm... Nie sądzę aby sformułowano jakikolwiek dogmat tego typu treści. Ciekawi mnie jednak jak w tym kontekście widzisz oskarżenia o wpływy masonerii bo SW II wypowiedział się o wolności religijnej? Widać, że nie znasz Kościoła, smutne. Hm... Nie mam aspiracji by twierdzić, że znam Kościół. Ale zarzucać mi nie znajmość Kościoła przy takiej ignorancji jak Twoja to już zakłamanie. Już pomijając absurdalną próbę ograniczenia mnie do Soboru Trydenckiego. Ja Ciebie ograniczam? Ja? To niby ja uważam że Trydent to jest to czego Kościół uczył od zarania?!? Ty sam siebie ograniczasz!
D
Dawid
8 września 2011, 13:34
 Wolisz być wierny Kościołowi trwającemu niezmiennie przy swojej nauce że Ziemia jest centrum wszechświata? I palącemu na stosach tych którzy uważali że to Ziemia krąży wokół Słońca? Wolisz być wierny Kościołowi który nakazywał chrzcić ogniem i mieczem? Albo chrzest albo ścięcie? I twierdził, że w razie pomyłki to Bóg i tak pozna swoich? A czy byłbyś łaskaw podać niby gdzie to Boski Mistrz nakazał na siłę chrzcić ludzi nawet wbrew ich woli? Jeśli nie widzisz demagogii czy błedu metodologicznego w swoim pytaniu, to zastanów się, czym różni się teologia o której ja piszę, od nauk przyrodniczych, którymi to Kościół jako taki w swoim nauczaniu się nie zajmuje (chyba że pewne teorie stają się sprzeczne zjego nauką, jak np. teoria ewolucji gdy wyklucza monogenizm etc.). Już pomijając chore przypisywanie Kościołowi jakichś twierdzeń, których w np. Breviarium Fidi nie znajdziesz. Czy to cyctaty z encyklik? Jakichś dokumentów? Czy Kościół nakazywał chrzcić pod przymusem? Widać, że nie znasz Kościoła, smutne. Już pomijając absurdalną próbę ograniczenia mnie do Soboru Trydenckiego.
8 września 2011, 08:53
@XLeszek, teraz autentycznie, szczerze i gorąco dziękuję Ci za ostatni wpis, dlatego, że - co dało się zauważyć już wcześniej, ale nie tak wprost - często patrzymy z różnych punktów widzenia, ale w tym samym kierunku :-) Piszemy różnymi słowami, ale chodzi nam o jedno i to samo.
LS
le sz
8 września 2011, 08:50
Wolisz być wierny Kościołowi trwającemu niezmiennie przy swojej nauce że Ziemia jest centrum wszechświata? I palącemu na stosach tych którzy uważali że to Ziemia krąży wokół Słońca? Wolisz być wierny Kościołowi który nakazywał chrzcić ogniem i mieczem? Albo chrzest albo ścięcie? I twierdził, że w razie pomyłki to Bóg i tak pozna swoich? A czy byłbyś łaskaw podać niby gdzie to Boski Mistrz nakazał na siłę chrzcić ludzi nawet wbrew ich woli? @XLeszku, Twoim zdaniem Jan Paweł II i Benedykt XVI narodzili się dla wiary w Kościele, który palił ogniem i mieczem, który uważał, że Słońce krąży wokół Ziemi? A przecież wówczas obowiązywały postanowienia Soboru Trydenckiego. @theONA, zaskakuje i dziwi mnie Twoje pytanie. Ale może i dobrze że je wyraziłaś, to odpowiem, a może nie jesteś jedyna która tak opacznie to zrozumiała. Wygląda na to, że jak czytasz kolejnie zdania to zapominasz wcześniej przeczytane. Przecież to co napisałem było odpowiedzią @Arrasowi twierdzącemu, że: Tak więc ja wolę być wierny temu, czego uczył Kościół od zarania, rzez Ojców Kościoła, Sobory, Tomasza z Akwinu aż do Piusa XII, niż przyjmować wcześniej potępiane nowinki, mające swoje źródław antykatolickich wydarzeniach jakim była czy to rewolucja francuska czy reformacja. Skoro więc twierdził, że nie chce przyjmować żadnych potępianych nowinek, a chce być wierny temu czego Kościół uczył od zarania, to zapytałem się go o te przykładowe nauki od zarania. Chciałem mu w ten sposób uzmysłowić, że Pan Jezus nie urodził się w trakcie sobory trydenckiego więc jakieś 450 lat temu to postanowienia trydenckie były nowinką w stosunku do tego czego przez 1500 lat Kościół uczył od zarania. Ponadto - czy uważasz, że Sobór Trydencki, który był reakcją Kościoła na reformację, był błędem, ciemnotą, definicją Kościoła palącego ogniem i mieczem? Nie. Wcale tak nie uważam. I nie widzę najmniejszych powodów dla których mogłabyś tak wnioskować. Sobór Trydencki był wprost genialnym soborem. Świadczą o tym dokumenty soborowe. Celem wykluczenia wątpliwości - wyznaję jedność z Kościołem i papieżem oraz uznaję za wskazówkę w życiu, w tym w życiu wiary, nauczanie zarówno JPII jak i BXVI. OK :-) Ja też :-)))
8 września 2011, 08:34
A może Ci wszyscy, którym na sercu lezy jedność Kościoła uznaja za słuszne by w intencjach lefebrystów, którym trudno o posłuszeńswo wobec papieża BXVI, zechcą odmówic Drogę Krzyżową. Jezus pragnął jedności Kościoła.(...) Niech nasza modlitwa będzie prośba o duchową jedność Kościoła prowadzonego przez Benedykta XVI. Szczęść Boże! @Jolu, cenna uwaga, o tym właśnie pisał ~Marcin i nie zapomina zapewne o tym ~morgan.
8 września 2011, 08:30
Wolisz być wierny Kościołowi trwającemu niezmiennie przy swojej nauce że Ziemia jest centrum wszechświata? I palącemu na stosach tych którzy uważali że to Ziemia krąży wokół Słońca? Wolisz być wierny Kościołowi który nakazywał chrzcić ogniem i mieczem? Albo chrzest albo ścięcie? I twierdził, że w razie pomyłki to Bóg i tak pozna swoich? A czy byłbyś łaskaw podać niby gdzie to Boski Mistrz nakazał na siłę chrzcić ludzi nawet wbrew ich woli? @XLeszku, Twoim zdaniem Jan Paweł II i Benedykt XVI narodzili się dla wiary w Kościele, który palił ogniem i mieczem, który uważał, że Słońce krąży wokół Ziemi? A przecież wówczas obowiązywały postanowienia Soboru Trydenckiego. Ponadto - czy uważasz, że Sobór Trydencki, który był reakcją Kościoła na reformację, był błędem, ciemnotą, definicją Kościoła palącego ogniem i mieczem? Celem wykluczenia wątpliwości - wyznaję jedność z Kościołem i papieżem oraz uznaję za wskazówkę w życiu, w tym w życiu wiary, nauczanie zarówno JPII jak i BXVI.
8 września 2011, 08:21
@Beniaminie, dlaczego piszesz o sobie w liczbie mnogiej? Tak trudno się domyślić, że to nie on pisze, ale że taka jest treść wklejonego przez niego komunikatu. Przecież to łatwo sprawdzić. Nie, nie trudno. Ale kto pyta, nie błądzi :P
M
Marcin
8 września 2011, 08:17
Piękną intencję ma Jola i zgadzam się z nią w pełni. Odmówię jutro Drogę Krzyżową w intencji Bractwa i jedności Kościoła. Szczególnie będę też pamiętał o tej intencji w środę 14 września w Uroczystość Podwyższenia Krzyża Świętego.
J
Jola
8 września 2011, 01:03
Narzekanie do nieczego dobrego nie prowadzi. Lepiej będzie jeśli będziemy prosili Pana Boga o łaski dla nas a przede wszytskim o pełnienie Jego woli w duchu prawdy i miłości.
ZE
zapomniana encyklika
7 września 2011, 23:56
Leon XIII - przeciw masonerii (abp Marcel Lefebvre) Celem wolnomularzy jest zniszczenie wszystkich chrześcijańskich instytucji, położenie kresu temu, co zostało stworzone i ustanowione przez Kościół w przeciągu dziesięciu czy dwunastu wieków, doszczętne tego unicestwienie. Moralność, zasady, dogmaty Kościoła: wszystko należy zniszczyć! CAŁOŚĆ: http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/383 Zapomniana encyklika Leona XIII HUMANUM GENUS (O masonerii) http://www.nonpossumus.pl/encykliki/Leon_XIII/humanum_genus/hg.php   Codziennie zdradzamy Chrystusa uczestnicząc w kłamstwie, niegodziwości i nie dając świadectwa PRAWDZIE w domu, pośród znajomych, w pracy. Jakże często sukces w pracy, jej zdobycie, akceptacja w jakimś środowisku – stawia nas w miejsce Judasza. Tymczasem musimy pamiętać:„gdyby w Niebie znalazła się choć odrobina zła, przestałoby ono być Niebem”.  
J
Jola
7 września 2011, 23:49
A może Ci wszyscy, którym na sercu lezy jedność Kościoła uznaja za słuszne by w intencjach lefebrystów, którym trudno o posłuszeńswo wobec papieża BXVI, zechcą odmówic Drogę Krzyżową. Jezus pragnął jedności Kościoła. A poniewaz sprawa jest b. ważna i pilna proponuję najbliższy piętek. Odpowiedź na DEONIE niekonieczna, najważniejsza ofiarna modlitwa i milość wobec tych, którzy sie sprzeciwiaja w Kościele. Niech nasza modlitwa będzie prośba o duchową jedność Kościoła prowadzonego przez Benedykta XVI. Szczęść Boże!
MW
MASONERIA W KK
7 września 2011, 23:43
Masoneria w Kościele Katolickim. Pamiętam odwiedziny u ks. Puttiego, odważnego włoskiego kapłana, który opublikował nazwiska 12 kardynałów, będących wedle jego informacji członkami masonerii. Potem, kiedy zagrożono mu suspensą czy ekskomuniką, ks. Putti odpowiedział krótkim oświadczeniem dla prasy: "Aż do tej pory publikowałem jedynie fakty, jednak nie opublikowałem dokumentów. Jeśli zostanę zasuspendowany albo ekskomunikowany, opublikuję dokumentację". Następnego dnia Watykan wydał oświadczenie, że nie ma zamiaru suspendować czy ekskomunikować ks. Puttiego. Aż do dziś owych 12 kardynałów nie zdementowało informacji, że są członkami masonerii. Problem infiltracji Kościoła katolickiego przez wolnomularzy jest zagadnieniem poważnym - dlatego też środowiska masońskie i para-masońskie usiłują go bagatelizować. Poniższy spis osób - członków lóż masońskich dotyczy głównie kleru (o ile nie zaznaczono inaczej) włoskiego. Wymienieni są tu ludzie, którym udowodniono przynależność do wolnomularstwa. Jak jednak głęboko sięga faktyczna penetracja masonerii? Tego możemy się jedynie domyślać - miejmy jednak na uwadze naukę: „po owocach poznacie ich... ". CZYTAJ CAŁOŚĆ, ŁĄCZNIE Z LISTĄ MASONÓW W WATYKANIE http://www.dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=714&Itemid=46 Ks. prof. Jerzy Bajda: Unia Europejska dziełem masonerii http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=my&dat=20100312&id=my21.txt Mając za cel ochronę wiary katolickiej przed plagą liberalizmu, wydaje się, iż książka ta pojawia się we właściwym czasie, stając się echem słów Naszego Pana: „Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy będzie potępiony” (Mk 16, 16). abp Marceli Lefebvre: „oni Jego zdetronizowali” CZYTAJ: http://www.piusx.org.pl/kryzys/oni-Jego-zdetronizowali/
TN
tak-tak, nie-nie
7 września 2011, 23:28
Szatan niszczy Kościół od środka Zło zwiera szeregi i zaczyna atakować w coraz bardziej śmiały sposób. Siły zła stają się coraz bardziej bezczelne w swoich poczynaniach. Przyjrzyjmy się w tym tekście ostatnim poczynaniom masonerii w Europie. Walka, którą masoneria wydaje Kościołom to tak naprawdę walka jednej religii z drugą, walka lucyferianizmu z Chrześcijaństwem. Masoneria i wszelkiego rodzaju siły lewicowe chcą zniszczenia Kościołów i powołania jednej, światowej religii, ich religii. CZYTAJ CAŁOŚĆ: http://fides-et-ratio.pl/index.php/2011/07/szatan-niszczy-kosciol-od-srodka/ Dwa prądy zwalczają się w Kościele od dwóch wieków: po rewolucji francuskiej, niektórzy pragnęli pogodzić się z jej zasadami i dojść do porozumienia z nieprzyjaciółmi Kościoła; inni odrzucali tę ugodę, ponieważ Nasz Pan Jezus Chrystus ostrzegł nas: „Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie”. Jeżeli więc jest się za królowaniem Jezusa Chrystusa, automatycznie jest się wrogiem Jego nieprzyjaciół; innej możliwości nie ma. abp Marceli Lefebvre: „Kościół przesiąknięty modernizmem” CZYTAJ: http://www.piusx.org.pl/kryzys/Kosciol_przesiakniety_modernizmem/
LS
le sz
7 września 2011, 21:45
Słusznym jest nie wzmacniać podziału. Więc powinno nam zależeć na uregulowaniu statusu - rozwiazaniu prawno-duszpasterskim. Tyle że jak widać, wyznawcom lefebryzmu nie zależy na powrocie do Kościoła i uważają, że to Kościół powinien zdradzić swoją misję. A z innych rzymskokatolickich zgromadzeń i instytutów żeby dopowiedzieć do różnorodności charyzmatów: http://rzymskikatolik.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?751144 W Kościele rzeczywiście jest dostatecznie dużo miejsca dla wielu różnych charyzmatów. Ale schizmatyków i heretyków nie można nazywać charyzmatykami.
LS
le sz
7 września 2011, 21:36
Poza tym Komisja Ecclesia Dei orzekła, że nie jest grzechem uczestnictwo we Mszy Świetej i nabożeństwach sprawowanych w kaplicach Bractwa. Można spełnić obowiązek niedzielnego uczestnitwa we Mszy Świętej sprawowanej przez kapłana Bractwa. Nieważne są natomiast sakramenty spowiedzi oraz małżeństwa ze względu na brak jurysdykcji biskupa miejsca. Można spełnić niedzielny obowiązek, bo księża Bractwa są władni sprawować prawdziwą Mszę św., gdyż są wyświęcani przez biskupów. Tyle tylko, że skoro są wyświęcani bez zgody ordynariusza miejsca i wbrew woli Papieża, to są wyświęcani niegodziwie, więc i swoje funkcje kapłańskie sprawują niegodziwie, więc i Msza św., choć jest prawdziwą Mszą, to jest przez nich niegodziwie sprawowana.
LS
le sz
7 września 2011, 21:29
WARTO PRZECZYTAĆ CAŁOŚĆ !!! Św. Pius X Encyklika “Pascendi dominici gregis” O zasadach modernistów http://www.nonpossumus.pl/encykliki/Pius_X/pascendi_dominici_gregis/wstep.php  @ds, a Ty przeczytałeś całość? ;-) Jeśli tak, to napisz coś krótkiego i konkretnego ;-) Co to ma wspólnego z Soborem Watykańskim II i jak się to ma do wyznawców lefebryzmu?
LS
le sz
7 września 2011, 21:16
Mętność i niejednoznaczność tekstów soborowych jest sama w sobie wystarczającym dowodem, że Vaticanum II nie wywiązał się ze swego fundamentalnego obowiązku: nauczania prawdy w sposób jasny i jednoznaczny. [...] Trzeba mieć wyjątkowo złą wolę aby twierdzić że teksty SWII są mętne i niejednoznaczne. I jak pokazuje praktyka dyskusja z kimś takim nie ma najmniejszego sensu.
LS
le sz
7 września 2011, 21:13
Jaka jest różnica między soborem Trydenckim, i wszystkimi zresztą poprzedzającymi Sobór Watykański II, a VaticanumII? Ano po pierwsze taka, że tamte nie były tylko "duszpasterskie", jakim był SVII, lecz dogmatyczne, doktrynalne, i zawierają naukę o najwyższej dla katolika randze; @Arras, dla katolika KAŻDY sobór zawiera naukę o najwyższej randze. To tylko heretycy i schiznmatycy, dla usprawiedliwienia swoich schizmatyckich czy heretyckich działań dzielą i wybierają sobie sobory na te co im pasują i na te co im nie pasują. Po drugie, treści jakie znajdujemy w tych soborach nie przeczą dotychczasowej nauce Kościoła. A SVII wyraźnie zrywa z tym, czego Kościół do tej pory uczył czy to o wolności religijnej, czy o ekumenizmie. W Nauce Kościoła należy rozróżnić Depozyt Wiary, który jest zawsze niezmienny, oraz naukę wyłącznie na dany czas, wyłącznie na określoną sytuację społeczno-historyczną. Nikt jak do tej pory nie zdołał wykazać istnienia jakiejś "hermeneutyki ciągłości". Nieprawda. To jedynie heretycy i schizmatycy negują ciągłość. Tak więc ja wolę być wierny temu, czego uczył Kościół od zarania, rzez Ojców Kościoła, Sobory, Tomasza z Akwinu aż do Piusa XII, niż przyjmować wcześniej potępiane nowinki, mające swoje źródław antykatolickich wydarzeniach jakim była czy to rewolucja francuska czy reformacja. Grzeszysz pychą, fałszywą ideologię ludzi zwiedzionych przez szatana stawiasz wyżej niż naukę Kościoła. A nawet Wiesz czego uczył Kościół od zarania, przez Ojców Kościoła, Sobory, Tomasza z Akwinu? Uważasz że fizyczne obrzezanie jest konieczne? Obchodzisz szabat, święto namiotów itp.? Nie spożywasz mięsa z krwią i tego co uduszone? Jesteś przeciwko celibatowi duchownych? Jesteś za chrztem dopiero po kilkuletnim katechumenacie? Przecież tego uczył i wymagał Kościół od zarania!!! W ślad za jednym z Ojców Kościoła uważasz że należy się wykastrować aby nie grzeszyć? I że dusze ludzkie istnieją/preegzystują jeszcze przed zapłodnieniem, a w momencie zapłodnienia dochodzi co ich wcielenia/inkarnacji? Twierdzisz, że kobiety biorą się wskutek defektu przy zapłodnieniu spowodowanego południowymi wilgotnymi wiatrami bo tak twierdził św. Tomasz? A może uważasz że duchowni nie powinni posiadać psa? I że księża i zakonnicy nie powinni studiować medycyny? Tak przecież ustalano na soborach!!! Gdybyś miał pojęcie o czym piszesz to byś tak nie pisał... Woę być wierny Kościołowi trwającemu niezmiennie przy swojej nauce, niż temu nowemu tworowi, który przyjmuje postulaty masonów, heretyków i żydów, dostosowuje się do świata zamiast zmieniać świat, jak nakazał nasz Boski Mistrz. Wolisz być wierny Kościołowi trwającemu niezmiennie przy swojej nauce że Ziemia jest centrum wszechświata? I palącemu na stosach tych którzy uważali że to Ziemia krąży wokół Słońca? Wolisz być wierny Kościołowi który nakazywał chrzcić ogniem i mieczem? Albo chrzest albo ścięcie? I twierdził, że w razie pomyłki to Bóg i tak pozna swoich? A czy byłbyś łaskaw podać niby gdzie to Boski Mistrz nakazał na siłę chrzcić ludzi nawet wbrew ich woli? Wolę Mszę, która uświęciła rzesze świętych i naturalnie wzrastała w Kościele, niż twór sfabrykowany pod modłę masonówi protestantów, wbrew katolickiej praktyce i tradycji. A dlaczego wolisz twór sfabrykowany w Trydencie niż Mszę w takiej postaci jak ją odprawił nasz Boski Mistrz? Uważasz że Boski Mistrz jednak nie był tak doskonały jak Sobór i trzeba było Go skorygować? Przecież rzesze świętych uświęciły - i to uświęciły swoją własną męczeńsko przelaną krwią - ryt wg którego Mszę odprawiał nasz Boski Mistrz, a nie ten twór który został sfabrykowany w Trydencie!
LS
le sz
7 września 2011, 21:09
Kościół Katolicki przestał istnieć wraz z rozpoczęciem wprowadzania tego soboru i na stolicy piotrowej nastąpił vacat. Czy Ty aby napewno wiesz co mówisz? Nie bede powtarzal ostatiej frazy ale P.T. Autorze- wiesz lepiej ze FSSPX jest stowarzyszeniem sedevakatysytcznym?! Sa różni ludzie w różnych organizacjach ale tutaj mówa jest o oficialnej lini. A nie jest? Uznaje kolejnych papieży za Głowy Kościoła i okazuje im posłuszeństwo? Oficjalna linia jest zwykłym mąceniem i dorabianiem ideologii. Nie da się uznawać Papieża za Głowę Kościoła i jednocześnie odmawiać posłuszeństwa mu. Excomunika late sentient w/s swieceń biskupich - ciekawa teza iz wierni swieccy w nich uczestniczacy "konsekruja" neoepiscopow - gdyz tylko tak moga pod nia podpadac. Typowe mącenie wyznawcó lefebryzmu. Nikt nigdzie nie twierdził, że wierni świeccy uczestnicząc konsekrują neoepiscopow.
LS
le sz
7 września 2011, 20:58
 exkomunika Jana Pawła II jest już zdjęta. obecnie toczy się dialog. jeżeli Benedykt XVI zezwala na udział we Mszy w FSSPX i jest to wypełnienie obowiązku uczestnictwa we Mszy niedzielnej, i jeżeli można nawet złożyć ofiarę (niewielką) to znaczy, że Bractwo jest wewnątrz Kościoła. święcenia są ważne. ważne jest, żeby nie było uczestnictwo we Mszach Bractwa związane z wolą odłączenia się od Papieża. to bardzo proste, Roma locuta, causa finita. pozdrawiam. @Morgan, najwyraźniej dorabiasz sobie ideologię do tego co Ci pasuje. Benedykt XVI zdjął ekskomunikę będącą karą za wyświęcenie biskupów aby wykazać gest dobrej woli w dążeniu do przywrócenia jedności, ale niestety nie spotkało się to z żadnymi pozytywnymi działaniami Bractwa. I skoro cały czas Bractwo wypowiada posłuszeństwo Papieżowi oraz neguje nauczanie Soboru WatykańskiegoII to cały czas popada w kolejne ekskomuniki z mocy prawa. To że Papież zezwala na udział we Mszy sprawowanej przez kapłanów Bractwa wynika wyłącznie z tego że skoro są oni wyświęceni przez biskupa to są kapłanami więc mają władzę sprawowania Mszy. Tyle tylko że kapłani ci zostali wyświęceni w sposób niegodziwy, więc nie mają prawa odprawiać Mszy św. więc sprawowane przez nich Msze, choć są prawdziwymi Mszami to są sprawowane niegodziwe, i uczestniczenie w takiej Mszy, choć jest uczestniczeniem we Mszy więc jest spełnieniem obowiązku niedzielnego, to jednak jest to niegodziwe i jedynie dopuszczalne gdy nie ma innej możliwości. Ale nie oznacza to bynajmniej tego, że Bractwo jest wewnątrz Kościoła. Dopuszczalność udziału we Mszy prawosławnej nie oznacza, że prawosławie jest wewnątrz Kościoła. To rzeczywiście proste. Roma locuta causa finita. Ale dlaczego w takim razie dorabiasz sobie do tego ideologię?
M
morgan
7 września 2011, 20:12
 exkomunika Jana Pawła II jest już zdjęta. obecnie toczy się dialog. jeżeli Benedykt XVI zezwala na udział we Mszy w FSSPX i jest to wypełnienie obowiązku uczestnictwa we Mszy niedzielnej, i jeżeli można nawet złożyć ofiarę (niewielką) to znaczy, że Bractwo jest wewnątrz Kościoła. święcenia są ważne. ważne jest, żeby nie było uczestnictwo we Mszach Bractwa związane z wolą odłączenia się od Papieża. to bardzo proste, Roma locuta, causa finita. pozdrawiam.
ZE
zapomniana encyklika
7 września 2011, 19:50
Leon XIII - przeciw masonerii (abp Marcel Lefebvre) Celem wolnomularzy jest zniszczenie wszystkich chrześcijańskich instytucji, położenie kresu temu, co zostało stworzone i ustanowione przez Kościół w przeciągu dziesięciu czy dwunastu wieków, doszczętne tego unicestwienie. Moralność, zasady, dogmaty Kościoła: wszystko należy zniszczyć! CAŁOŚĆ: http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/383 Zapomniana encyklika Leona XIII HUMANUM GENUS (O masonerii) http://www.nonpossumus.pl/encykliki/Leon_XIII/humanum_genus/hg.php
D
Dexter
7 września 2011, 18:44
Kościół Katolicki przestał istnieć wraz z rozpoczęciem wprowadzania tego soboru i na stolicy piotrowej nastąpił vacat. Czy Ty aby napewno wiesz co mówisz? Nie bede powtarzal ostatiej frazy ale P.T. Autorze- wiesz lepiej ze FSSPX jest stowarzyszeniem sedevakatysytcznym?! Sa różni ludzie w różnych organizacjach ale tutaj mówa jest o oficialnej lini. Excomunika late sentient w/s swieceń biskupich - ciekawa teza iz wierni swieccy w nich uczestniczacy "konsekruja" neoepiscopow - gdyz tylko tak moga pod nia podpadac. Tu raczej bardziej zasadne jest użycie pojecia obiediencji a te w różnym wydaniu juz sa znane historii Kosciola. A dobry przyklad ze to nie pierwszy problem - sobory Piza, Konstancja i Siena, schizma zachodnia - Duch Św. juz prowadził Kosciol po wodach bardziej wzburzonych.
LS
le sz
7 września 2011, 18:24
cieszę się, że jest FSPPX. dopóki Papież Benedykt nie powie wyraźnie, ex catedra, że są poza Kościołem, to będę Ich traktował jak najbliższą rodzinę, zdecydowanie bliższą niż np. "kościół anglikański". w rodzinie nieraz są nieporozumienia, kłótnie itp. ale to wciąż rodzina. @morgan, a w czym papież Benedykt XVI jest ważniejszy niż papież Jan Paweł II? Dlaczego czekasz na wyraźną wypowiedź ex cathedra Benedykta że są poza Kościołem, a ignorujesz wyraźną wypowiedź ex cathedra Jana PawłaII, że są poza Kościołem? Czyn abpa Lefebvrea (wyświęcenie biskupów bez zgody miejscowego ordynariusza) nakłada na niego i biorących w tym udział ekskomunikę z mocy samego prawa. Tak samo, mocą samego prawa popadają w ekskomunikę ci którzy się do tego przyłączają. Twoje stwierdzenie że cieszysz się że jest FSPPX jest równoznaczne ze stwierdzeniem, że cieszysz się że są tacy którzy twierdzą, że Sobór Watykański to dzieło szatana, Kościół Katolicki przestał istnieć wraz z rozpoczęciem wprowadzania tego soboru i na stolicy piotrowej nastąpił vacat. Czy Ty aby napewno wiesz co mówisz? Czy może również popadasz w ekskomunikę mocą samego prawa?
LS
le sz
7 września 2011, 18:10
Publikujemy polskie tłumaczenie dokumentu przekazanego KAI przez sekretariat Konferencji Episkopatu Polski @Beniaminie, dlaczego piszesz o sobie w liczbie mnogiej? Tak trudno się domyślić, że to nie on pisze, ale że taka jest treść wklejonego przez niego komunikatu. Przecież to łatwo sprawdzić.
7 września 2011, 16:33
Publikujemy polskie tłumaczenie dokumentu przekazanego KAI przez sekretariat Konferencji Episkopatu Polski @Beniaminie, dlaczego piszesz o sobie w liczbie mnogiej?
D
Dawid
7 września 2011, 16:05
Przesympatycznym redaktorom Deona proponuję nie zżynać tekstów z innych serwisów, bo to kończy się często kopiowaniem absurdów, oszczerstw i może nawet (nie znam poziomu wiedzy i intencji autora) kłamstw, takich jak to: "Na Bractwo Kapłańskie św. Piusa X nałożył ekskomunikę Jan Paweł II w czerwcu 1988 r. po wyświęceniu przez abp. Marcela Lefebvre’a 4 biskupów bez zgody papieskiej." Nigdy na FSSPX nie nałożono żadnej ekskomuniki. Mówi się, że ekskomunikę JPII rzucił na konsekrowanych wówczas biskupów i konsekrujących. Pozostałych członków Bractwa, ani wiernych ani sympatyków ona oczywiście nie objęła. Pozdrawiam Publikujemy polskie tłumaczenie dokumentu przekazanego KAI przez sekretariat Konferencji Episkopatu Polski: (...) Zwróciłem uwagę na absurd stwierdzenia, iż ekskomunikowano całe FSSPX, co oczywiście prawdą nie jest. Na temat ekskomuniki nałożonej na konsekrowanych i konsekryjących biskupów również się wypowiedziałem. Nie rozumiem, co ma na celu cytowanie oświadczenia biskupów? Wnosi coś nowego? Wykazuje mi błąd? 
D
ds
7 września 2011, 15:55
Mętność i niejednoznaczność tekstów soborowych jest sama w sobie wystarczającym dowodem, że Vaticanum II nie wywiązał się ze swego fundamentalnego obowiązku: nauczania prawdy w sposób jasny i jednoznaczny. W jaki więc sposób mamy interpretować sobór? Czy jest on naprawdę „nowym początkiem Kościoła”, czymś nowym i odmiennym od tego, z czym mieliśmy do czynienia aż do tej pory? A może da się go w jakiś sposób interpretować „zgodnie z Tradycją”, czy taka interpretacja „ciągłości” jest możliwa? Tak właśnie brzmi zasadnicze pytanie, na które mam nadzieję odpowiedzieć podczas tej konferencji: czy II Sobór Watykański może być interpretowany zgodnie z Tradycją? Mit o interpretacji Vaticanum II zgodnie z Tradycją http://forum.piusx.org.pl/index.php?topic=1455.0 według czołowego watykańskiego egzorcysty O. Amortha, także w Stolicy Apostolskiej działają sataniści, są wśród nich świeccy, księża, prałaci i kardynałowie. Sławny włoski egzorcysta zapytany, czy Papież zdaje sobie z tego sprawę, odpowiada: - Oczywiście, że został poinformowany. Ale robi, co może. CZYTAJ CAŁOŚĆ: http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/o_amorth_takze_w_watykanie_sa_czlonkowie_sekt_satanistycznych
MW
MASONERIA W KK
7 września 2011, 14:12
Masoneria w Kościele Katolickim. Pamiętam odwiedziny u ks. Puttiego, odważnego włoskiego kapłana, który opublikował nazwiska 12 kardynałów, będących wedle jego informacji członkami masonerii. Potem, kiedy zagrożono mu suspensą czy ekskomuniką, ks. Putti odpowiedział krótkim oświadczeniem dla prasy: "Aż do tej pory publikowałem jedynie fakty, jednak nie opublikowałem dokumentów. Jeśli zostanę zasuspendowany albo ekskomunikowany, opublikuję dokumentację". Następnego dnia Watykan wydał oświadczenie, że nie ma zamiaru suspendować czy ekskomunikować ks. Puttiego. Aż do dziś owych 12 kardynałów nie zdementowało informacji, że są członkami masonerii. Problem infiltracji Kościoła katolickiego przez wolnomularzy jest zagadnieniem poważnym - dlatego też środowiska masońskie i para-masońskie usiłują go bagatelizować. Poniższy spis osób - członków lóż masońskich dotyczy głównie kleru (o ile nie zaznaczono inaczej) włoskiego. Wymienieni są tu ludzie, którym udowodniono przynależność do wolnomularstwa. Jak jednak głęboko sięga faktyczna penetracja masonerii? Tego możemy się jedynie domyślać - miejmy jednak na uwadze naukę: „po owocach poznacie ich... ". CZYTAJ CAŁOŚĆ, ŁĄCZNIE Z LISTĄ MASONÓW W WATYKANIE http://www.dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=714&Itemid=46 Ks. prof. Jerzy Bajda: Unia Europejska dziełem masonerii http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=my&dat=20100312&id=my21.txt
NW
no właśnie
7 września 2011, 13:57
Leon XIII - przeciw masonerii (abp Marcel Lefebvre) Celem wolnomularzy jest zniszczenie wszystkich chrześcijańskich instytucji, położenie kresu temu, co zostało stworzone i ustanowione przez Kościół w przeciągu dziesięciu czy dwunastu wieków, doszczętne tego unicestwienie. Moralność, zasady, dogmaty Kościoła: wszystko należy zniszczyć! CAŁOŚĆ: http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/383 Zapomniana encyklika Leona XIII HUMANUM GENUS (O masonerii) http://www.nonpossumus.pl/encykliki/Leon_XIII/humanum_genus/hg.php 
7 września 2011, 13:53
Przesympatycznym redaktorom Deona proponuję nie zżynać tekstów z innych serwisów, bo to kończy się często kopiowaniem absurdów, oszczerstw i może nawet (nie znam poziomu wiedzy i intencji autora) kłamstw, takich jak to: "Na Bractwo Kapłańskie św. Piusa X nałożył ekskomunikę Jan Paweł II w czerwcu 1988 r. po wyświęceniu przez abp. Marcela Lefebvre’a 4 biskupów bez zgody papieskiej." Nigdy na FSSPX nie nałożono żadnej ekskomuniki. Mówi się, że ekskomunikę JPII rzucił na konsekrowanych wówczas biskupów i konsekrujących. Pozostałych członków Bractwa, ani wiernych ani sympatyków ona oczywiście nie objęła. Pozdrawiam Publikujemy polskie tłumaczenie dokumentu przekazanego KAI przez sekretariat Konferencji Episkopatu Polski: Komunikat prasowy Ojciec Święty, w wyniku procesu dialogu między Stolicą Apostolską a Bractwem Kapłańskim św. Piusa X, reprezentowanym przez jego Przełożonego Generalnego Jego Ekscelencję Bernarda Fellaya, wysłuchał prośby sformułowanej ponownie przez wspomnianego hierarchę w liście z 15 grudnia 2008, także w imieniu pozostałych trzech biskupów Bractwa, J. E. Bernarda Tissier de Malleraisa, J. E. Richarda Williamsona i J. E. Alfonso del Gallareta, o zdjęcie ekskomuniki, w której się znaleźli 20 lat temu. Mianowicie z powodu konsekracji biskupich, dokonanych 30 czerwca 1988 przez J. E. Abp. Marcela Lefebvre’a bez upoważnienia papieskiego, czterej wspomniani Hierarchowie zostali objęci ekskomuniką „latae sententiae”, ogłoszoną formalnie przez Kongregację Biskupów 1 lipca 1988. Jego Ekscelencja bp Bernard Fellay w cytowanym przesłaniu oświadczył jasno Ojcu Świętemu: „Zawsze mocno trwaliśmy w woli pozostawania katolikami i oddawania wszystkich naszych sił w służbie Kościołowi Naszego Pana Jezusa Chrystusa, którym jest Kościół Rzymskokatolicki. Akceptujemy jego nauczanie w synowskim duchu. Wierzymy mocno w Prymat Piotra i w jego prerogatywy i dlatego tak bardzo cierpimy z powodu obecnej sytuacji”.
NW
no właśnie
7 września 2011, 13:52
Masoneria w Kościele Katolickim. Pamiętam odwiedziny u ks. Puttiego, odważnego włoskiego kapłana, który opublikował nazwiska 12 kardynałów, będących wedle jego informacji członkami masonerii. Potem, kiedy zagrożono mu suspensą czy ekskomuniką, ks. Putti odpowiedział krótkim oświadczeniem dla prasy: "Aż do tej pory publikowałem jedynie fakty, jednak nie opublikowałem dokumentów. Jeśli zostanę zasuspendowany albo ekskomunikowany, opublikuję dokumentację". Następnego dnia Watykan wydał oświadczenie, że nie ma zamiaru suspendować czy ekskomunikować ks. Puttiego. Aż do dziś owych 12 kardynałów nie zdementowało informacji, że są członkami masonerii. Problem infiltracji Kościoła katolickiego przez wolnomularzy jest zagadnieniem poważnym - dlatego też środowiska masońskie i para-masońskie usiłują go bagatelizować. Poniższy spis osób - członków lóż masońskich dotyczy głównie kleru (o ile nie zaznaczono inaczej) włoskiego. Wymienieni są tu ludzie, którym udowodniono przynależność do wolnomularstwa. Jak jednak głęboko sięga faktyczna penetracja masonerii? Tego możemy się jedynie domyślać - miejmy jednak na uwadze naukę: „po owocach poznacie ich... ". CZYTAJ CAŁOŚĆ, ŁĄCZNIE Z LISTĄ MASONÓW W WATYKANIE http://www.dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=714&Itemid=46
!
!
7 września 2011, 13:50
Szatan niszczy Kościół od środka Zło zwiera szeregi i zaczyna atakować w coraz bardziej śmiały sposób. Siły zła stają się coraz bardziej bezczelne w swoich poczynaniach. Przyjrzyjmy się w tym tekście ostatnim poczynaniom masonerii w Europie. Walka, którą masoneria wydaje Kościołom to tak naprawdę walka jednej religii z drugą, walka lucyferianizmu z Chrześcijaństwem. Masoneria i wszelkiego rodzaju siły lewicowe chcą zniszczenia Kościołów i powołania jednej, światowej religii, ich religii. CZYTAJ CAŁOŚĆ: http://fides-et-ratio.pl/index.php/2011/07/szatan-niszczy-kosciol-od-srodka/
D
Dawid
7 września 2011, 13:37
 Przesympatycznym redaktorom Deona proponuję nie zżynać tekstów z innych serwisów, bo to kończy się często kopiowaniem absurdów, oszczerstw i może nawet (nie znam poziomu wiedzy i intencji autora)  kłamstw, takich jak to: "Na Bractwo Kapłańskie św. Piusa X nałożył ekskomunikę Jan Paweł II w czerwcu 1988 r. po wyświęceniu przez abp. Marcela Lefebvre’a 4 biskupów bez zgody papieskiej." Nigdy na FSSPX nie nałożono żadnej ekskomuniki. Mówi się, że ekskomunikę JPII rzucił na konsekrowanych wówczas biskupów i konsekrujących. Pozostałych członków Bractwa, ani wiernych ani sympatyków ona oczywiście nie objęła. Pozdrawiam
D
Dexter
7 września 2011, 12:10
Codziennie modlę się za kanoniczną jedność Bractwa z Kościołem i w Bogu pokładam nadzieję, że kiedyś ta jedność nastąpi. Czasami słucham Mszy Świętej w kaplicy Bractwa. Nie czuję się z tegom powodu schizmatykiem. Jest jeszcze bractwo św. Piotra. I ono jest w pełnej zgodzie z Kościołem. Nie trzeba uciekać się do kapłanów sprawujących posługę w sposób niegodziwy. <a href="http://www.fssp.pl/">http://www.fssp.pl/</a> Prosze porównać sobie zakres oddziaływania: http://www.piusx.org.pl/ Słusznym jest nie wzmacniać podziału. Więc powinno nam zależeć na uregulowaniu statusu - rozwiazaniu prawno-duszpasterskim. Jedno czeko winniśmy się wystrzegać do odpłynięcie na pontnonie sedevacantyzmu jak robi FSSFV - swoją droga śśw. Pius V i Pius X są mocno tu wykorzystywani, do wycierania sobie twarzy. A z innych rzymskokatolickich zgromadzeń i instytutów żeby dopowiedzieć do różnorodności charyzmatów: http://rzymskikatolik.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?751144
M
Marcin
7 września 2011, 10:54
Wiem o istnieniu Bractwa Świętego Piotra, Instytutu Dobrego Pasterza, Instytutu Chrystusa Króla. Te bractwa kapłańskie sa w pełnej jedności ze Stolicą Apostolską. Ale chyba warto modlić się o jedność Bractwa Świętego Piusa X z Ojcem Świętym. Ta jedność jest pragnieniem Benedykta XVI. Poza tym Komisja Ecclesia Dei orzekła, że nie jest grzechem uczestnictwo we Mszy Świetej i nabożeństwach sprawowanych w kaplicach Bractwa. Można spełnić obowiązek niedzielnego uczestnitwa we Mszy Świętej sprawowanej przez kapłana Bractwa. Nieważne są natomiast sakramenty spowiedzi oraz małżeństwa ze względu na brak jurysdykcji biskupa miejsca.
7 września 2011, 10:30
 Codziennie modlę się za kanoniczną jedność Bractwa z Kościołem i w Bogu pokładam nadzieję, że kiedyś ta jedność nastąpi. Czasami słucham Mszy Świętej w kaplicy Bractwa. Nie czuję się z tegom powodu schizmatykiem. Jest jeszcze bractwo św. Piotra. I ono jest w pełnej zgodzie z Kościołem. Nie trzeba uciekać się do kapłanów sprawujących posługę w sposób niegodziwy. <a href="http://www.fssp.pl/">http://www.fssp.pl/</a>
7 września 2011, 10:16
Teraz moje pytanie - co z robić z tymi którzy nie ida za przykładem BXVI i sprzeciwiają się jego ocenie iż reforma potrzebuje reformy/oczyśczenia/dookreślenia? - Uznają wyżej autorytet soboru - koncyliaryści? FSSPX sa na pewno jest ultramontanskie i papistyczne. Dobre pytanie. Mniej więcej w podobnym czasie, kiedy wzrosło moje zainteresowanie lefebrystami - jakoś w ciągu ostatniego roku - zauważyłam ten właśnie kierunek wskazywany przez BVI: reformy w reformie. I sądzę, że papież wie, o czym mówi. Problem zaistniał w samym Kościele. Dlatego wie, co robi, nasz przedmówca Marcin, który modli się o to, by doszło do jedności kanonicznej.
D
Dexter
7 września 2011, 09:55
Jeśli w oczach lefebrystów SVII nie ma autorytetu, to na czym opiera się ich zdaniem autorytet Soboru Trydenckiego? Tylko i wyłącznie na tym, że był po ich myśli, a SVII już nie. Bardzo dobry, logiczny argument :-) Od początku uderzyło mnie to, że lefebryści traktują Sobór Trydencki jak objawienie samo w sobie. Można zrozumieć, że nie zgadzają się z postanowieniami SWII, ale oczekiwałabym jakiegoś uzasadnienia, a nie wypowiedzi, z których jasno wynika, że po prostu jeden z tych soborów był cacy, a drugi be. Podczas SWII doszło do wielu nadużyć, masoneria nie próżnuje, ale co innego nie podzielać opinii na jego temat, a co innego podważać autorytet papieża. Uzasadnienie wynika z typologii soborów - Wszystkie sobory włacznie z Vat.I. były soborami wpierw dogmatycznymi - Zwołanie (błog. JXXII) i samookreślenie Vat.II zawęża go do kwesti duszpasterskich - oczywiście są tu wydane kostytucje dogmatyczne - ale nie ma tam starożtnego dookreślenia - anathema sit! - mowiącego gdzie jest ortodoksja. Pozostałe dokumenty to konstutucje duszpasterskie i deklaracje. Jednym z argumentów FSSPX jest fakt np. ze poprzez duszpasterską (w deklaracji) Konstytucje o Liturgii - dozwolono na pratyki wplywające na inne rozumienie doktryny teologicznej - np. kwestia Eucharysti i kapłaństwa - to juz jest kwestia problematyczności w interpretacji i działań komicji wykonawczych po Vat.2. za PVI. Podczas SWII doszło do wielu nadużyć, masoneria nie próżnuje, ale co innego nie podzielać opinii na jego temat, a co innego podważać autorytet papieża. Teraz moje pytanie - co z robić z tymi którzy nie ida za przykładem BXVI i sprzeciwiają się jego ocenie iż reforma potrzebuje reformy/oczyśczenia/dookreślenia? - Uznają wyżej autorytet soboru - koncyliaryści? FSSPX sa na pewno jest ultramontanskie i papistyczne.
7 września 2011, 09:03
Oczywiscie że chcą. Problem w tym, że są przekonani, że to właśnie oni są w Kościele. @XLeszek, no właśnie.  Szalupa odłączyła się od wielkiej łodzi, która płynie dalej, ale szalupa uważa się za szalupę ratunkową :-) Oby w końcu doszło do jedności kanonicznej...
7 września 2011, 09:01
Jeśli w oczach lefebrystów SVII nie ma autorytetu, to na czym opiera się ich zdaniem autorytet Soboru Trydenckiego? Tylko i wyłącznie na tym, że był po ich myśli, a SVII już nie.  Bardzo dobry, logiczny argument :-) Od początku uderzyło mnie to, że lefebryści traktują Sobór Trydencki jak objawienie samo w sobie. Można zrozumieć, że nie zgadzają się z postanowieniami SWII, ale oczekiwałabym jakiegoś uzasadnienia, a nie wypowiedzi, z których jasno wynika, że po prostu jeden z tych soborów był cacy, a drugi be.  Podczas SWII doszło do wielu nadużyć, masoneria nie próżnuje, ale co innego nie podzielać opinii na jego temat, a co innego podważać autorytet papieża. Kwestia ekskomuniki staje się już tylko formalnością. Tak. JPII wyraźnie prosił o to, by Marcel Lefebvre nie wyświęcał biskupów. Prośba została zignrowana i tym samym doszło do ekskomuniki. Aktualna wypowiedź Fellaya dowodzi, że lebebryści może i chcą pojednania, ale na swoich warunkach. 
M
Marcin
7 września 2011, 08:10
Codziennie modlę się za kanoniczną jedność Bractwa z Kościołem i w Bogu pokładam nadzieję, że kiedyś ta jedność nastąpi. Czasami słucham Mszy Świętej w kaplicy Bractwa. Nie czuję się z tegom powodu schizmatykiem. Poprzez ofierę Mszy Świetej i tradycyjną naukę Pan Bóg udzielił mi łaki zawrócenia ze złej drogi i podjęcia walki z grzechem. Poznanie Mszy Świętej Trydenckiej stało się u mnie początkiem nawrócenia. Pełna jedność z Ojcem Świętym jest odwieczną tradycją Kościoła. Bractwo musi to zrozumieć i uznać.
LS
le sz
7 września 2011, 07:48
 Ewidentnie widać że zdjęcie ekskomuniki z klefebrystów było przedwczesne i bez należycie starannegio rozeznania.Niestety.Dzisiaj lefebryści to wykorzystują i moim zdaniem będą stwarzać coraz to nowe problemy.Jedno zasadnicze pytanie czy oni chcą być wogóle w Kościele co oczywiste wiąże się z posłuszeństwem wobec papieża.? Oczywiscie że chcą. Problem w tym, że są przekonani, że to właśnie oni są w Kościele.
7 września 2011, 07:39
 Ewidentnie widać że zdjęcie ekskomuniki z klefebrystów było przedwczesne i bez należycie starannegio rozeznania.Niestety.Dzisiaj lefebryści to wykorzystują i moim zdaniem będą stwarzać coraz to nowe problemy.Jedno zasadnicze pytanie czy oni chcą być wogóle w Kościele co oczywiste wiąże się z posłuszeństwem wobec papieża.?
Karol Boguszewski
7 września 2011, 07:26
Jeśli ktoś chce być wierny temu czego nauczał Kościół od zarania to zapraszam do spowiedzi publicznej i publicznej pokuty i porzucenia spowiedzi usznej.  Kościół się zmienia, ale nie dlatego, że zmienia się Chrystus, ale ponieważ ludzie tworzący mistyczne Jego Ciało się zmieniają, inaczej postrzegają świat. Kościół potępiał Galileusza, podobnie jak potępiał wolność religijną, ale wierni dojrzeli w końcu do tego aby obie te rzeczy zaakceptować. 
J
Jola
7 września 2011, 05:22
Módlmy sie o światło dla lefebrystów, aby dostrzegli znak czasów w SVII. Prośmy Pana, aby sie zoorientowali, że więcejo dbra w Kościele uczynią, kiedy zaangażuja sie w naprawianie tego, co sie im nie podoba. Msza św. w ojczystym języku - czy moze byc cos bardziej pięknego? O jaka tradycję walczą lefebryści?  Tradycyjne uczestnictwi w niezrozumiałej liturgii? Jeśli są przeciwni wolności religijnej to co proponują? Jeśli są przeciwnikami ekumenizmu, to w jaki sposób zamierzaja wypełnic zadanie misyjne Kościoła? Czy można być świadkiem Chrystusa bez otwarcia na potrzeby ludzi szukającyh Prawdy i miłości objawionej głoszonej przez Kościół? Wreszcie, gdyby lefebryści pragnęli być świadkami ofiarnej miłości Chrystusa, to w duchu tejże miłości pragnęliby jedności Kościoła, a nie rozłamu. Chcą zmienić to, co już sie wydarzyło! Jest w tym nie tylko brak logiki, ale jakaś niezrozumiały opór wobec zaistniałych faktów. Jest też brak szacunku do Prawdy. Forma, którą chca zachować z racji tradycji, nie zmienia samej Prawdy, którą jest Chrystus. Rozsądniej jest przeciwstawiac się złu, a nie uważać siebie za lepszego od innych. A lefebryści wciąż uważaja siebie za lepszych i bliższych Bogu. Niestety, nie wszystko co im wolno jest pozyteczne. Są podobni do celnika, który też uważał siebie za lepszego. To obłuda i brak pokory!
D
ds
7 września 2011, 01:38
WARTO PRZECZYTAĆ CAŁOŚĆ !!! Św. Pius X Encyklika “Pascendi dominici gregis” O zasadach modernistów http://www.nonpossumus.pl/encykliki/Pius_X/pascendi_dominici_gregis/wstep.php 
D
ds
7 września 2011, 01:13
Mętność i niejednoznaczność tekstów soborowych jest sama w sobie wystarczającym dowodem, że Vaticanum II nie wywiązał się ze swego fundamentalnego obowiązku: nauczania prawdy w sposób jasny i jednoznaczny. W jaki więc sposób mamy interpretować sobór? Czy jest on naprawdę „nowym początkiem Kościoła”, czymś nowym i odmiennym od tego, z czym mieliśmy do czynienia aż do tej pory? A może da się go w jakiś sposób interpretować „zgodnie z Tradycją”, czy taka interpretacja „ciągłości” jest możliwa? Tak właśnie brzmi zasadnicze pytanie, na które mam nadzieję odpowiedzieć podczas tej konferencji: czy II Sobór Watykański może być interpretowany zgodnie z Tradycją? Mit o interpretacji Vaticanum II zgodnie z Tradycją http://forum.piusx.org.pl/index.php?topic=1455.0
A
Arras
6 września 2011, 23:26
Jaka jest różnica między soborem Trydenckim, i wszystkimi zresztą poprzedzającymi Sobór Watykański II, a VaticanumII? Ano po pierwsze taka, że tamte nie były tylko "duszpasterskie", jakim był SVII, lecz dogmatyczne, doktrynalne, i zawierają naukę o najwyższej dla katolika randze; Po drugie, treści jakie znajdujemy w tych soborach nie przeczą dotychczasowej nauce Kościoła. A SVII wyraźnie zrywa z tym, czego Kościół do tej pory uczył czy to o wolności religijnej, czy o ekumenizmie.  Nikt jak do tej pory nie zdołał wykazać istnienia jakiejś "hermeneutyki ciągłości". Tak więc ja wolę być wierny temu, czego uczył Kościół od zarania, rzez Ojców Kościoła, Sobory, Tomasza z Akwinu aż do Piusa XII, niż przyjmować wcześniej potępiane nowinki, mające swoje źródław antykatolickich wydarzeniach jakim była czy to rewolucja francuska czy reformacja.  Woę być wierny Kościołowi trwającemu niezmiennie przy swojej nauce, niż temu nowemu tworowi, który przyjmuje postulaty masonów, heretyków i żydów, dostosowuje się do świata zamiast zmieniać świat, jak nakazał nasz Boski Mistrz. Wolę Mszę, która uświęciła rzesze świętych i naturalnie wzrastała w Kościele, niż twór sfabrykowany pod modłę masonówi protestantów, wbrew katolickiej praktyce i tradycji.
M
morgan
6 września 2011, 22:41
 cieszę się, że jest FSPPX. dopóki Papież Benedykt nie powie wyraźnie, ex catedra, że są poza Kościołem, to będę Ich traktował jak najbliższą rodzinę, zdecydowanie bliższą niż np. "kościół anglikański". w rodzinie nieraz są nieporozumienia, kłótnie itp. ale to wciąż rodzina.
J
Jola
6 września 2011, 22:16
Bp Falley sam daje o sobie takie świadectwo! Sam zdradza swe motywacje. Trudno ich nie dostrzec w wypowiedzi przełożónego klefebrystow. A... każdemu wolno się oburzać! Prosze bardzo! Moze to tez jakaś droga, która prowadzi do zrozumienia tego, co trudne do zrozumienia.
Karol Boguszewski
6 września 2011, 22:12
Nałożenie ekskomuniki lub jej nie nałożenie jest sprawą trzecioplanową, bo jeśli ktoś odrzuca nauczanie panującego współcześnie mu papieża, jednocześnie odrzuca papiestwo jako takie; jeśli podważa decycje jakiegos soboru, podważa autorytet soborów jako takich. Tworzy więc tak na prawdę własną religię, gdzie wybiera co mu się podoba a co nie. Jeśli w oczach lefebrystów SVII nie ma autorytetu, to na czym opiera się ich zdaniem autorytet Soboru Trydenckiego? Tylko i wyłącznie na tym, że był po ich myśli, a SVII już nie. Żenada!! Bo jeśli autorytet kogoś w Kościele opiera się tylko na zgodności jego nauczania z moim widzimisiem, to nie ma to już wiele wspólnego z prawdziwą wiarą. Kwestia ekskomuniki staje się już tylko formalnością.  
V
veritas
6 września 2011, 21:51
Czekam, kiedy podniesie się chór oburzenia. Deonowa społeczność generalnie nie toleruje osądzania innych, a tu @jola tak sobie pozwala: Taki biskup, każdego, w kim dostrzeże zagrożenie dla swoich interesów gotów uznać za swego przeciwnika! Sam czuje się jak Bóg! Ciekawe skąd ta @Jola tak dobrze zna motywacje, którymi kieruje się biskup? A jeśli nie zna, to jakim prawem przypisuje mu właśnie takie?
J
Jola
6 września 2011, 21:17
Czemu miałoby to służyć, jeśli osiągnąwszy jakąś korzyść stawką w grze miałaby stać się wiara? – jakże przewrotne jest to pytanie przełożonego lefebrystów! Sam pisze o korzyściach, których broni i zasłania się wiarą? A broni własnej pozycji przełożonego, bo trudno mu poddać się woli Kościoła prowadzonego przez BXVI. Jeśli dochodzi do podziałów, to przyczyną jest zwykle obrona własnego interesu. I w tym przypadku jest tak samo: Pod osłoną wiary lefebryści bronią swego, by ich "prawda" była na wierzchu. Proszę zwrócić uwagę na słowa wypowiedziane przez bpa Fellay`a, który mówi o „małym zwycięstwie”. Taki biskup, każdego, w kim dostrzeże zagrożenie dla swoich interesów gotów uznać za swego przeciwnika! Sam czuje się jak Bóg! On może wszystko, bo pozwaliła mu na to władza, którą wcześniej otrzymał od Kościoła. To naprawdę niegodziwe! Bp Fellay winien wreszcie usłyszeć słowa skierowane niegdyś do Piotra: Zejdź mi z oczu szatanie!
C
cm
6 września 2011, 20:24
Oczywiście, że nie uzna błędnych twierdzeń SVII. Widać, nikt nie zdołał jeszcze tych chorych i antykatolickich tez (jak np. kwestia wolności religijnej, uprzednio potępiona przez szereg papieży) wybronić... A bł. Jan Paweł II wzywał aby pielęgnować to wielkie dzieło jakim był Sobór Watykański II. Czy nie zauważasz, że idziesz w stronę herezji i schizmy?
J
ja
6 września 2011, 19:49
Oczywiście, że nie uzna błędnych twierdzeń SVII. Widać, nikt nie zdołał jeszcze tych chorych i antykatolickich tez (jak np. kwestia wolności religijnej, uprzednio potępiona przez szereg papieży) wybronić... Załóźcie sobie antydeon.pl i tam siejcie swoją "prawdę".
A
Aster
6 września 2011, 17:04
 Oczywiście, że nie uzna błędnych twierdzeń SVII. Widać, nikt nie zdołał jeszcze tych chorych i antykatolickich tez (jak np. kwestia wolności religijnej, uprzednio potępiona przez szereg papieży) wybronić...
J
ja
6 września 2011, 17:02
Czy właśnie to chciałeś wyrazić w swoim poście? Co chciałem wyrazić wyraziłem. 
V
veritas
6 września 2011, 16:58
 A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik W tych dniach na deonie uczenie wyłuszczyli, że mówiąc te słowa Jezus miał na myśli obdarzenie delikwenta szczególną miłością i cierpliwością. Czy właśnie to chciałeś wyrazić w swoim poście?
J
ja
6 września 2011, 16:49
 A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik