Caritas: Pomóżmy ofiarom tajfunu na Filipinach!

(fot. EPA/DENNIS M. SABANGAN)
KAI / slo

Pięćdziesiąt tysięcy euro przekazała Caritas Polska w ramach natychmiastowego programu pomocy finansowej dla poszkodowanych w wyniku tajfunu Haiynan na Filipinach.

W tragedii tej zginęło 10 tysięcy ofiar śmiertelnych a 4,5 mln osób jest poszkodowanych. Od dziś Caritas rozpoczęła też akcję pozyskiwania funduszy przez charytatywny SMS oraz wpłaty na konto.

- Prosimy wszystkich ludzi dobrej woli o współpracę z Caritas Polska. Postarajmy się w sposób szczególny okazać solidarność. Nie możemy przesyłać żywności ani paczek bezpośrednio na Filipiny ze względu na koszty dlatego ci, którzy mogą niech wesprą nas materialnie - powiedział dyrektor Caritas Polska ks. Marian Subocz.

Decyzja o bezpośrednich działaniach pomocowych Caritas Polska zależna będzie od rozpoznania potrzeb dotkniętej tragedią ludności. W tej chwili interwencyjnie i rozpoznawczo działają tam Caritas USA (CRS) i Caritas Wielkiej Brytanii (CAFOD). Akcja koordynowana jest przez Caritas Internationalis.

DEON.PL POLECA

Fundusz pomocy Filipinom Caritas Polska można zasilić ysyłając charytatywny SMS o treści POMAGAM na numer 72052 (koszt 2,46 zł z VAT) oraz przez wpłaty na konto Caritas z dopiskiem FILIPINY. Numery kont można znaleźć na stronie www.caritas.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Caritas: Pomóżmy ofiarom tajfunu na Filipinach!
Komentarze (6)
12 listopada 2013, 23:37
~pm Rozumiem Twój ból i Twoje pytania. Nie znamy odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak dobry Bóg pozwala na tak wielkie zło...Wiem, że w takich sytuacjach w człowieku rodzą  się takie pytania...A tak na marginesie zadaję sobie właśnie pytanie, dlaczego moje wątpliwości w wierze, które zdarzyły mi się w życiu chyba trzykrotnie, nigdy nie zdarzyły się w sytuacjach, kiedy było naprawdę bardzo źle, samotnie i strasznie, a tylko wtedy, gdy było całkiem ok... Myślę, że życie ludzkie jest pełne wielkiej męki niepewności, wielkiej męki niezrozumienia i wielkiej męki poczucia własnej słabości lub mocy. Zwłaszcza te dwa ostatnie czynniki sprawiają, że cierpimy najbardziej: nasze złudne przeświadczenie o mocy lub słabości.  Bo tak naprawdę jesteśmy bardzo słabi, krusi, wystarczy konar, żeby nas zgnieść i odebrać oddech na zawsze. A przecież tak naprawdę jesteśmy niezwykle mocni, bo czołgi mogą rozjechać nasze domy i nasze nogi, a my mimo to możemy żyć i zwyciężać. Jacy więc jesteśmy? Bardzo wierzę w Najwyższego i w Jego nieskończoną miłość do nas. I wierzę, że wyjdziemy z tej próby tym bielsi, im bardziej krwawe były nasze cierpienia, choćby niewidoczne na zewnątrz, choćby niewidoczne dla innych ludzi nawet. Jezus Chrystus nie był tylko człowiekiem, który uparł się.
P
pm
12 listopada 2013, 01:18
at theONA Faktyczne nie jest to odpowiedź, która mnie satysfakconuje. Zauważ, że złe jest przyzwalanie na cierpienie jakiegoś człowieka jeśli nie ma wyraźnych podstaw do tego, że to cierpienie przyniesie w życiu tej jednostki jakieś konkretne i rzeczywiste dobro. I tylko wtedy uzasadnione jest zadawanie cierpienia jeśli wiemy, że faktycznie takie dobro to cierpnienie przyniesie. Złe jest zadawanie cierpienia nawet jeśli to cierpienie ma być wynagrodzone, bo chwile, które przeminęły nie stają się niebyłymi. Dlatego złe było poddanie próbie Abrahama przez Boga. Zauważ ponadto, że prawem człowieka jest wiedzieć jaki jest cel zadawanego mu cierpienia, którego ewentualne skutki mogą być korzystnego. Oczywiście Bóg tej zasady do Siebie zazwyczaj nie stosuje.
12 listopada 2013, 01:02
10 tysięcy osób. Czy jest w stanie jakaś wierząca osoba sensownie wytłumaczyć dlaczego Bóg na to pozwolił? ... @pm Rozpoczęta przez Ciebie rozmowa w sposób oczywisty nie ma prowadzić do uzyskania odpowiedzi, ponieważ Ty doskonale wiesz, że nie będzie odpowiedzi, która może Cię zadowolić. Nie ma możliwości przeprowadzenia dowodu na to, co zamierzał Bóg. Ba! nie ma nawet możliwości przeprowadzenia dowodu na istnienie Boga poza samą filozofią, która potrafi do takich wniosków doprowadzić. Ale z punktu widzenia osoby wierzącej, jest tak, że nie wiemy, dlaczego Bóg na to pozwolił. Można na to odpowiedzieć jedynie, że po prostu do tego dopuścił i potrafi z każdej tragedii wyprowadzić dobro. Człowiek nie zawsze jest winny spotykającemu go złu. Ale może pomimo spotykającego go zła albo nadal wyciągać ku Bogu ręce, albo się od Boga tymi rękami opędzać. To na pewno nie usatysfakcjonuje Cię, ale innej odpowiedzi akurat ja podać nie mogę. Być może ktoś inny jest lepiej poinformoway co do tego, dlaczego dobry Bóg pozwala na zło. Wierzę w jedno: lepiej jest dla człowieka wycierpieć wielkie męki w ciele, niż utracić duszę.
P
pm
12 listopada 2013, 00:48
at Grażynka Pomijam quasi-logiczne wyjaśnienie możności lub nie odbierania wolnej woli człowiekowi przez wszechmocnego Boga. Co do argumetu o oczyszczaniu przez cierpienie to: Kto pocieszy matkę płaczącą po stracie dziecka zabranego przez tą tragedię? Kto cofnie cierpienie jakiego doświadczył starzec w ostatnich dniach życia? Które ręce wybudują na nowo dom, który ojciec rodziny stawiał w pocie czoła. Czy chorzy w szpitalach zniszcznych przez kataklizm nie mieli i bez tego dość cierpienia? Czy można jednego człowieka cierpieć odpłatę za grzechy innego?
G
Grażynka
11 listopada 2013, 12:22
wszystkie wojny,kataklizmy na świecie dzieją się z przyzwolenia Bożego .Bóg dał człowiekowi wolną wolę i nawet kiedy ten błądzi i grzeszy nie jest w stanie mu jej odebrać , ten stan rzeczy sprawia że kiedy dopełni się miara bożej sprawiedliwosci bóg dopuszcza cierpienie aby oczyscic i narodzic na nowo swoje dzieci.w każdej chwili cierpienia i bólu BÓG jest z tymi którzy tego doswiadczają.Bóg tego nie chce ale dając wolną wolę tak nas umiłował że jest bezsilny czekając na naszą poprawe cierpi razem z nami
P
pm
10 listopada 2013, 22:19
10 tysięcy osób. Czy jest w stanie jakaś wierząca osoba sensownie wytłumaczyć dlaczego Bóg na to pozwolił?