Co Polacy myślą o odpowiedzialności biskupów za tuszowanie pedofilii?

(fot. Catholic Church (England and Wales)/flickr.com/CC)
"Rzeczpospolita" / ml

Większość ma w tej sprawie wyrobioną opinię. Wyniki sondażu podaje „Rzeczpospolita”.

Jak zauważa Tomasz Krzyżak, po filmach braci Sekielskich zaczęło wypływać coraz więcej przypadków tuszowania pedofilii przez zwierzchników kościelnych. Szczególnie ostatni film „Zabawa w chowanego” wywołał lawinę oskarżeń o brak właściwej reakcji na przypadki seksualnego wykorzystywania nieletnich przez osoby duchowne.

Zawiadomienie do Watykanu złożono w odniesieniu do bpa Edwarda Janiaka, bpa Stanisława Napierały, bpa Henryka Tomasika i bpa Andrzeja Dziuby. Pojawiły się także zarzuty wobec abpa Wiktora Skworca, bpa Tadeusza Rakoczego oraz kardynała Stanisława Dziwisza.

„W opinii wielu komentatorów oraz polityków spraw zamiatania pod dywan przypadków pedofilii jest tak dużo, że Kościół w Polsce sam nie poradzi sobie z ich wyjaśnieniem. Najlepiej byłoby, gdyby cały polski Episkopat oddał się do dyspozycji papieża – tak jak stało się to kilka lat temu w Chile” – zauważa Krzyżak.

DEON.PL POLECA


Jednak Polacy są innego zdania. Według sondażu przeprowadzonego przez IBRiS dla „Rzeczpospolitej”, jedynie 16,8% badanych jest zdania, że cały episkopat powinien podać się do dymisji. 43,3 % respondentów uważa, że: „biskupi, którym postawiono takie zarzuty, powinni zostać zawieszeni do czasu wyjaśnienia”. Ponad ¼ Polaków (26,7%) uważa, że w Polsce papież powinien powołać specjalną komisję do wyjaśnienia spraw zaniedbań biskupów. 13,3% nie ma zdania w temacie.

„To jest bardzo zdroworozsądkowe podejście do tego problemu” – komentuje ks. dr Piotr Studnicki, kierownik biura delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży. „Widać, że respondenci mają oczekiwania, by ewentualną odpowiedzialność poniósł jeden konkretny biskup, a nie cały Episkopat” – komentuje.

W podobnym tonie wypowiada się ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: „biskup powinien być jak żona cezara, poza wszelkimi podejrzeniami. Biskup stoi na czele konkretnej wspólnoty, ma jej przewodzić i ludzie muszą mieć do niego zaufanie. Nie będą go mieli, jeśli zarzuty w stosunku do niego nie zostaną wyjaśnione”.

Duchowny jest zdania, że jeśli któremuś biskupowi postawiono zarzuty, to sam powinien prosić o zawieszenie swojej posługi. „Jeśli zarzuty by się nie potwierdziły, hierarcha wróciłby normalnie do pracy” – dodaje.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Co Polacy myślą o odpowiedzialności biskupów za tuszowanie pedofilii?
Komentarze (5)
SM
~sam mas
17 października 2020, 16:04
Ta obłuda biskupów nigdy się nie skończy - wcześniej marnie skończy polski kościół :)
Bogusław Płoszajczak
25 września 2020, 11:17
Gdyby w odpowiedzi na każde podejrzenie biskup "oddawał się do dyspozycji..." i w praktyce zawieszał działalność to w obecnej erze specjalistów od oskarżeń żaden z biskupów nie mógłby nic zrobić bo wciąż komuś z czegoś by się tłumaczył. Swoisty immunitet jest konieczny. Z podobnych zresztą racji istnieje w polityce instytucja "immunitetu dyplomatyczego". Oczywiście kredyt zaufania ma granice i rozumiem że Stolica Święta podejmuje odpowiednie działania kontrolno - zapobiegawcze.
Anna Żebrowska
25 września 2020, 11:03
A jednak cały episkopat... Nie czarujmy się. To mały, ograniczony, plotkarski światek, w którym wszyscy o wszystkim wiedzieli. Czy choć jeden biskup zadenuncjował innego biskupa, że tuszuje pedofilię? Nikt. Wszyscy wzajemnie się kryli. Częściowo dlatego, że takie były wytyczne z Watykanu, ale częściej dlatego, że nie chcieli sobie robić problemów. Starcy lubią święty spokój. Ofiary nie obchodziły nikogo - ani bpa Wojtyły, ani bpa Wyszyńskiego, ani obecnych biskupów. Nie znalazł się jeden sprawiedliwy. Wszyscy do dymisji!
AM
~Andrzej Mackiewicz
25 września 2020, 07:52
Czy w Polsce choć jeden biskup SAM poprosił o zawieszenie swojej posługi ? Z czego może to wynkać ? Może z tego, że to (w ich mniemaniu) bardziej "zaszczytna posada" niż ... "posługa" ?
M*
Monika * Monika
25 września 2020, 12:39
Dokładnie! Mierzi mnie ta obłuda: "posługa". Moje doświadczenia są inne: wszyscy proboszczowie, z którymi rozmawiałam w życiu, tolerowali jedynie uniżoną postawę. Jak próbowałam dyskutować, od razu było przywołanie do porządku. W polskim KK wierny jest dla księdza, nie odwrotnie! Z utęsknieniem czekam, aż wierni pójdą po rozum do głowy i nie dadzą sobą więcej tak pomiatać.