"Czas lepszego poznania dziedzictwa papieża"
Oczekiwanie na beatyfikację Jana Pawła II to czas sprzyjający lepszemu poznaniu jego dziedzictwa - powiedział kard. Stanisław Dziwisz w wywiadzie dla "Corriere della Sera". W rozmowie z Luigim Accattolim wieloletni sekretarz Karola Wojtyły, a dziś jego następca na stolicy biskupów krakowskich, w kontekście wyniesienia papieża Polaka na ołtarze, zapewnia, że docenia "mądrość zweryfikowania wszystkiego, tak aby nikt nie mógł jutro powiedzieć, że coś zrobiono w pośpiechu".
„Ufam, że papież Benedykt znajdzie odpowiedni moment na beatyfikację. Był jego współpracownikiem i jest związany pamięcią o nim, tak samo, jak my, Polacy" - mówi metropolita krakowski. Sam nie wysuwa żadnych przewidywań. "Nie jestem prorokiem" - zaznacza i wyraża radość z zakończenia procesu w sprawie heroiczności cnót Jana Pawła II, "co jest ważniejsze od uznania cudu".
Kard. Dziwisz proponuje, aby lepiej poznać niektóre kwestie nauczania papieża Polaka, poczynając od "teologii ciała, która była jedną z jego nowości, a nie została jeszcze w pełni przyswojona". "Związane z tym tematem jest nowe spojrzenie na kobietę i na kobietę w Kościele. To, co rozumiał pod określeniem 'geniuszu kobiecego' i w stwierdzeniu, że Kościół byłby piękniejszy, gdyby dał kobiecie właściwą przestrzeń" – przypomniał hierarcha. Wśród innych zagadnień wartych przemyślenia wymienił kwestię społeczną, praw człowieka i narodów".
Wśród osób, które wiele się jeszcze mogą nauczyć o Janie Pawle II, kardynał wymienia również siebie, gdy wyznaje: "Widząc, jak spoglądają na niego inni, zdałem sobie sprawę, że i ja muszę lepiej zrozumieć jego duchowość. Był on zarazem człowiekiem ze wszech miar normalnym i człowiekiem całkowicie zanurzonym w Bogu: musi to zrozumieć ktoś, kto tak, jak ja, przebywał na co dzień w tej normalności".
Metropolita krakowski mówi też, że popularne jest wciąż dla chłopców imię Karol oraz Jan Paweł, "a nawet Jan Paweł II". Ujawnia też, że popularne jest imię Arturo, "na cześć Arturo Mariego, który był fotografem papieża i którego Polacy widzieli u jego boku za każdym razem, gdy powracał do ojczyzny".
Skomentuj artykuł