"Czerwony kościół" w Mińsku obchodzi 100-lecie
Kościół pw. świętych Szymona i Heleny, zwany „czerwonym”, w Mińsku obchodzi 100-lecie budowy i konsekracji. Świątynię, znajdującą się dziś w samym centrum stolicy Białorusi, ufundował polski filantrop Edward Wojniłowicz (1847-1928).
Główne obrzędy jubileuszowe odbędą się 21 listopada – w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. W samo południe rozpocznie się Msza św. pod przewodnictwem nuncjusza apostolskiego na Białorusi abp. Martina Vidovicia i z kazaniem metropolity mińsko-mohylewskiego abp. Tadeusza Kondrusiewicza. Na liturgię zaproszono m.in. hierarchów katolickich z zagranicy, prawosławnego patriarszego egzarchę Białorusi, metropolitę mińskiego i słuckiego Filareta oaz członków korpusu dyplomatycznych akredytowanych w tym kraju państw chrześcijańskich. W czasie Mszy kilka osób przyjmie sakrament bierzmowania.
Bezpośrednie przygotowania do uroczystości rozpoczęły się 11 listopada nowenną, która – jak powiedział proboszcz kościoła „czerwonego” ks. Władysław Zawalniuk – zgromadziła pierwszego dnia bardzo wielu księży i sióstr oraz wielkie rzesze wiernych. 19 listopada rozpoczęło się modlitewne triduum o charakterze międzywyznaniowym z udziałem przedstawicieli różnych wyznań i Kościołów; sobota 20 listopada była dniem modlitwy parafialnej. Po zakończeniu obchodów jubileuszowych trwać będzie ośmiodniowe święto parafialne, na które złożą się codzienne Msze św., nabożeństwa oraz odmawianie litanii do różnych świętych i patronów.
Wszystkie wydarzenia, jakie odbywać się będą w kościele przez cały rozpoczęty obecnie rok jubileuszowy, podporządkowane będą obecnej okrągłej rocznicy. Pierwszą taką imprezą jest zaplanowana na 23 listopada sesja naukowa, poświęcona idei narodowej w codziennym życiu chrześcijanina. Wezmą w niej udział m.in. przedstawiciele korpusu dyplomatycznego w Mińsku. Zdaniem ks. proboszcza Władysława Zawalniuka, idea narodowa winna się opierać na Chrystusie i Jego nauczaniu oraz na Piśmie Świętym i wierze.
Kompleks kościoła św. Szymona i Heleny jest najwybitniejszym w Mińsku zabytkiem architektury monumentalnej początku XX wieku. Wybudowano go w latach 1905-10 według projektu polskiego architekta T. Pajzderskiego w stylu neoromańskim. W pracach projektowych i budowlanych uczestniczyli też F. Bruzdowicz i rzeźbiarz Z. Otto. Kamień węgielny pod przyszłą świątynię poświęcił 25 września 1906 ówczesny dziekan miński ks. K. Michałkiewicz. Jej fundatorami byli Edward Wojniłowicz – przewodniczący Mińskiego Towarzystwa Rolniczego i jego żona Olimpia. Chcieli oni w ten sposób upamiętnić dwójkę swoich dzieci: 12-letniego Szymona i 19-letnią Helenę, zmarłych na przełomie XIX i XX w. na grypę hiszpankę. Kościół nosi ich imiona.
W 1909 na jego wieży zawieszono trzy dzwony: „Michał” (ważący 2373 funty) – ku czci patrona archidiecezji mohylewskiej, „Edward” (1287) i „Szymon” (760 ft.). Na życzenie fundatorów główne wejście do świątyni ozdabiał wykonany z białego marmuru herb miasta, przedstawiający Matkę Bożą z dwoma aniołami po bokach i z łacińskim napisem informującym o fundatorach i ich zmarłych dzieciach. Herb ten władze komunistyczne usunęły w 1947 r. Konsekracji kościoła dokonał 21 listopada 1910 ks. dziekan W. Czeczot.
Niszczenie cennego obiektu rozpoczęło się w 1923, gdy bolszewicy wywieźli z budynku wszystkie najcenniejsze rzeczy: meble, obrazy, zegary, naczynia liturgiczne itp. Uratowano tylko zbiory przykościelnej biblioteki im. A. Mickiewicza, które wywieziono do Białegostoku. W 1932 rozbito dzwony i 11 krzyży ze wszystkich wież. W czasie wojny na krótko w kościele wznowiono życie religijne, ale już w 1945 został on ponownie zajęty i po pewnym czasie otwarto tam kino „Sawieckaja Biełaruś”. W prezbiterium urządzono toalety i palarnię. W latach sześćdziesiątych władze planowały nawet wysadzenie kościoła w powietrze.
Pod koniec lat osiemdziesiątych XX w. podjęto starania o zwrot świątyni, ale bezskutecznie. Przez kilkanaście miesięcy codziennie na placu przed budynkiem odbywały się manifestacje wiernych. Stojących na mrozie polewano z armatek wodnych, w końcu w 1990 katolicy odzyskali „czerwony kościół”.
Dziś stoi on w centrum stolicy Białorusi, w pobliżu dworca, przy Placu Niepodległości, nieopodal budynków uniwersytetu, parlamentu i administracji rządowej, jest wizytówką nie tylko miasta, ale i państwa, „ale gdy go budowano, znajdował się na przedmieściach Mińska” – mówi KAI ks. Władysław Zawalniuk, od 1990 r. proboszcz parafii. Dodaje, że „oprócz swych funkcji sakralnych świątynia ta stała się znaczącym ośrodkiem nauki i kultury oraz pomocy charytatywnej”.
Od rana do późnych godzin nocnych tętni ona życiem. „Ludzie kochają to miejsce, i to nie tylko katolicy, ale także prawosławni oraz wierni innych Kościołów i religii. Dwa razy w roku odbywają się tu wspólne spotkania i modlitwy ekumeniczne” – informuje ks. Zawalniuk.
Kościół szybko stał się jednym z głównych ośrodków kulturalnych stolicy i miejscem spotkań białoruskiej inteligencji. Władze długo nie zgadzały się na jakąkolwiek jego rozbudowę czy budowę dodatkowej sali, toteż – aby stworzyć przestrzeń dla spotkań – proboszcz zarządził wydrążenie pod kościołem olbrzymich rozmiarów podziemi. Wspomina, jak „babcie” kopały ziemię niemal gołymi rękoma, bez specjalistycznych narzędzi.
Dziś w podziemiach znajduje się sala teatralna, biblioteka im. Adama Mickiewicza z 50 tys. tomów, foyer. Działają też dwa teatry: Uniwersytetu Kultury i drugi utworzony przez filharmonię. Ks. Zawalniuk przy kościele powołał dziewięć chórów. Prowadzona jest szkoła niedzielna, katechizacja. Odbywają się koncerty, prezentacje książek i wieczory autorskie.
W odpowiedzi na potrzeby tego środowiska ks. Zawalniuk jako pierwszy zainicjował tłumaczenie na współczesny język białoruski Biblii i kościelnych ksiąg liturgicznych. Zaangażował do tego grono filologów uniwersyteckich. Ostatnio ukazał się słownik języka białoruskiego, którego jest on współautorem.
„Kościół nie może stać na uboczu. Musi głosić Chrystusa tu i teraz i w języku narodu, pośród którego działa oraz przenikać ducha i kulturę tego narodu. Dlatego tak bardzo zaangażowałem się w odrodzenie języka białoruskiego, gdyż, jak każdy język, jest on podstawą tożsamości narodu. Jeśli będzie on używany w kościele, to będzie oddziaływał również na inne sfery życia społecznego” – mówi ks. Zawalniuk. Zastrzega przy tym, że nie odbywa się to kosztem innych języków. W kościele codziennie jest jedna, a w każdą niedzielę odprawiane są trzy Msze św. po polsku.
Przy parafii działa klub inteligencji zrzeszający ponad 200 osób. Powstał w 1995 r., gdy planowano utworzenie w Mińsku uniwersytetu katolickiego „Sofia”. „Obecnie tworzymy coś na kształt akademii naukowej, na której czele stoi metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz. Należą do niej katolicy, prawosławni, protestanci i niewierzący” – mówi ks. Zawalniuk i podkreśla wielki wkład otwartego na wszystkich Kościoła w życie całej Białorusi.
Skomentuj artykuł