Czy trzeba wierzyć w czyściec? Czy z czyśćca można trafić do piekła?
Skąd się wzięło nauczanie o czyśćcu, skoro Pan Jezus nic o nim w Ewangelii wprost nie wspominał? Po co jest to miejsce oczyszczenia? Czy można z niego trafić do piekła? O co chodzi z "duszami czyśćcowymi"?
Gdy szukamy w sieci informacji o czyśćcu, możemy natrafić na bardzo wiele stron próbujących udowodnić, że czyściec jest "wymysłem Kościoła" i że nie ma nic wspólnego z biblijną wiarą, bo ten dogmat został "wymyślony" kilka wieków po Chrystusie. Temat powraca w dyskusjach zwłaszcza z początkiem listopada, kiedy katolicy wspominają swoich zmarłych - tych, którzy są już świętymi w niebie i tych, którym do nieba jeszcze trochę brakuje.
Czy Kościół wymyślił sobie czyściec?
Szczególnym czasem modlitwy za zmarłych jest Dzień Zaduszny, czyli wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych, obchodzone 2 listopada. To czas intensywnej modlitwy do Boga o to, by nasi zmarli mogli cieszyć się obecnością w niebie i byciem z Bogiem bez żadnych przeszków. Dotyczy to zwłaszcza tych, którzy po śmierci trafili do czyśćca, który jest nazywany "przedsionkiem nieba".
Dogmat o istnieniu czyśćca Kościół ogłosił na Soborze w Lyonie w 1274 r. a potwierdził i wyjaśnił w osobnym dekrecie na Soborze Trydenckim (1545-1563). Dogmat o czyśćcu opiera się na przesłankach zawartych w Piśmie św. oraz na sięgającej II wieku tradycji kościelnej. Duży wkład w rozwój nauki o czyśćcu wniósł św. Augustyn. Dogmat podkreśla dwie prawdy: istnienie czyśćca jako pośmiertnej, oczyszczającej kary za grzechy oraz możliwość i potrzebę modlitwy i ofiary w intencji dusz czyśćcowych. Fakt, że istnienie czyśćca zostało ujęte w dogmacie sprawia, że jest to rzecz, w którą powinni wierzyć wszyscy katolicy - podobnie jak kwestie ujęte w innych dogmatach.
Dla przypomnienia przywołajmy najważniejsze z nich: to dogmaty o Trójcy Świętej, o przeistoczeniu, o grzechu pierworodnym, dogmaty maryjne o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny i o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny, dogmat o nieomylności papieża oraz wspominany przed chwilą dogmat o czyśćcu i piekle.
Czy z czyśćca można trafić do piekła?
To pytanie nurtuje wiele osób: czy z czyśćca można trafić do piekła? Jednak nauka Kościoła mówi jasno: takiego niebezpieczeństwa nie ma. Ci zmarli, którzy po śmierci doświadczają czyśćca, są już bezpieczni, bo znaleźli się w Bożych rękach. Mogą być pewni zbawienia, ale muszą się jeszcze do niego przygotować. Dlatego czyściec jest nazywany "przedsionkiem nieba".
Czyściec jest więc wyrazem Bożego miłosierdzia, które oczyszcza tych, którzy za życia na ziemi nie wydoskonalili się w pełni w miłości do Boga, bliźniego i samego siebie. Stanu czyśćca nie należy pojmować jedynie jako kary, ale jako koniecznego przygotowania do pełnego zjednoczenia z Bogiem w niebie.
Kto trafia do czyśćca?
Bardzo popularne jest wśród katolików określenie "dusze czyśćcowe". Wzięło się ono z błędnego przekonania, że tym, co zostaje z człowieka po śmierci, jest wyłącznie jego dusza, choć nauka Kościoła jest z w tym zakresie jasna: zmartwychwstajemy tak, jak żyliśmy, jako jedność ciała i duszy, jednak ciało zmienia swoje właściwości i staje się "ciałem uwielbionym". Jednak przekonanie o "duszach" pozostających po śmierci było na tyle mocne, że ten sposób myślenia przetrwał jeszcze w języku: dlatego możemy usłyszeć jeszcze czasami "módlmy się za duszę świętej pamięci N." albo o modlitwie "za dusze w czyśćcu cierpiące".
Kto trafia do czyśćca? Przechodzą przez niego zmarli (nazywani wciąż tradycyjnie "duszami czyśćcowymi"), którzy w momencie śmierci mieli "na koncie" grzechy powszednie. Istotą doświadczenia czyśćca po śmierci wydaje się tymczasowa rozłąka z Bogiem i oczekiwanie na spotkanie z Nim. Gdy po zakończeniu ziemskiego życia człowiek poznaje Boga jako pełnię miłości, pragnie zjednoczenia z Nim, ale jednocześnie widzi, że wcale nie jest tego jeszcze godny. To cierpienie z powodu swojej niewystarczającej doskonałości wiąże się też z poznaniem konsekwencji swoich grzechów.
Jak pomóc zmarłym trafić do nieba?
W związku z okresem modlitw za zmarłych można uzyskać odpusty dla nich. To ważne, bo zmarli, którzy przebywają w czyśćcu, nie mogą już sami dla siebie takich odpustów uzyskać. Ten stan "zawieszenia" wymaga naszego działania. Czym jest w takim razie odpust? Jest darowaniem części konsekwencji popełnionych grzechów, czyli tzw. "kary czyśćcowej", ponoszonych w czyśćcu. Dzięki temu, że w intencji naszych zmarłych wykonamy określone pobożne czynności, możemy pomóc im trafić do nieba.
Ta "współpraca" pokazuje też, czym jest wspólnota Kościoła: to nie tylko grupa ludzi wyznających na ziemi podobne wartości, ale cała wspólnota wszystkich, którzy kiedykolwiek wierzyli w Boga, na różnych etapach dochodzenia do świętości. I tak, jak święci troszczą się o nas, wypraszając nam z nieba różne łaski, tak samo my możemy zatroszczyć się o tych, którzy przebywają jeszcze w czyśćcu.
Jak ofiarować odpust za zmarłych?
Początek listopada to czas związany z różnymi łaskami, także z łaską uzyskania odpustu dla zmarłych przebywających w czyśćcu. By go uzyskać, należy nawiedzić pobożnie cmentarz w dniach 1-8 listopada i modlić się za dusze zmarłych, przy zachowaniu stałych warunków odpustu: stanu łaski uświęcającej, przyjętej w danym dniu Komunii św., wolności od przywiązania do grzechu i modlitwy w intencjach Ojca Świętego (np. "Ojcze nasz" i "Zdrowaś Mario"). W samym dniu 2 listopada - przy zachowaniu tych samych warunków - również można uzyskać odpust za zmarłych związany z nawiedzeniem kościoła lub publicznej kaplicy i odmówieniem w nich modlitwy "Ojcze nasz" i "Wierzę w Boga".
Benedykt XVI o tym, co się dzieje z człowiekiem po śmierci
Kwestię Bożego sądu jako źródła nadziei ujmuje Benedykt XVI w encyklice "Spe salvi". Spotkanie twarzą w twarz z Chrystusem po śmierci - wyjaśnia - jest "decydującym aktem Sądu. W Jego wejrzeniu roztapia się każdy fałsz. Spotkanie z Nim jest tym, co nas przepala i uwalnia, abyśmy odzyskali własną tożsamość. To, co zostało zbudowane w ciągu życia, może wówczas okazać się suchą słomą, samą pyszałkowatością, i zawalić się. Jednak w bólu tego spotkania, w którym to, co nieczyste i chore w naszym istnieniu jasno jawi się przed nami, jest zbawienie".
KAI / mł
Skomentuj artykuł