Debata na temat pokusy władzy w Kościele
Zdaniem Ewy Czaczkowskiej, publicystki "Rzeczpospolitej" pokusa władzy to coś ludzkiego i naturalnego, dlatego nie są od niej wolni także ludzie Kościoła. - Pokusa rządzenia jest czymś ludzkim, dlatego istnieje także w hierarchii kościelnej - mówiła. Z kolei ks. Andrzej Draguła z "Więzi" zastanawiał się czy Kościół powinien używać tzw. środków bogatych, ponieważ - jego zdaniem - to także pokusa władzy. Natomiast Adam Szostkiewicz z "Polityki" podkreślił, że Kościół uczestniczy we władzy od tysięcy lat i sprawuje ją w różny sposób w różnych momentach.
- Zabójczą pułapką dla Kościoła jest wchodzenie we władze w sensie uczestnictwa w polityce partyjnej - mówił.
Podczas spotkania uczestnicy rozmawiali także na temat obecności krzyża w Sejmie. Ewa Czaczkowska wyjaśniała, że dla niej krzyż może, ale nie musi wisieć w Sejmie, ponieważ to nie ma wpływu na jej wiarę. - Krzyż powinien wisieć w Sejmie ze względów społecznych, ponieważ jego ściągnięcie spowoduje ściąganie innych krzyży - mówiła. - Dla mojej wiary nie ma to znaczenia, ale jestem przeciwna pozbywaniu się naszych symboli - dodała. Jej zdaniem walka o krzyż jest walką o symbol religijny, a nie o wiarę.
Z kolei Adam Szostkiewicz podkreślił, że sprawa krzyża w Sejmie i walka o krzyż z Krakowskiego Przedmieścia odebrały tym konkretnym dwóm symbolom pierwotną bezdyskusyjność. - Godność krzyża z Krakowskiego Przedmieścia została mu odebrana za sprawą chrześcijan, którzy nazywali się jego obrońcami. To tu jest problem" - mówił publicysta "Polityki". "Czynienie pokoju to zadanie chrześcijan, zwłaszcza w tym trudnym czasie - zaznaczył.
Ks. Andrzej Draguła podkreślił, że krzyż nie wpływa na władzę i zmianę poglądów. - Musimy pogodzić się z tym, że symbole funkcjonują dzisiaj w wielu rejestrach - mówił.
Zdaniem Czaczkowskiej Kościół ma prawo wyrażać swoje zdanie, a to jak zachowają się posłowie w sprawie ustaw np. in vitro to kwestia ich sumienia. Kościół nie może grozić karami, ani wprowadzić zakazu. - Ważne jest to, w jaki sposób Kościół będzie o tym mówił - mówiła publicystka. - Być może Kościół postawił złą diagnozę, może Kościół w Polsce już wie, że stracił siłę duszpasterską, dlatego wchodzi we władze polityczną - tłumaczył Szostkiewicz.
Na pytanie o dalsze losy sporu o krzyż, ks. Andrzej Draguła powiedział, że istnieje trudny dylemat, ponieważ prawo z natury rzeczy musi zabezpieczać maksymalnie dużą ilość ludzi, a nie tylko niektórych. - Ostateczną instancją jest ludzkie sumienie, a wartości chrześcijańskie gwarantują ludzie, a nie prawo - mówiła Czaczkowska.
Zdaniem Szostkiewicza fenomen Janusza Palikota kulturowo należy traktować poważnie, ponieważ on także reprezentuje młode pokolenie. - Kościół nie powinien tego lekceważyć - uważa publicysta. - Życzyłbym sobie obecności Kościoła i religii w życiu publicznym, gdzie znak krzyża jednoczy, jest płaszczyzną, gdzie można się spotkać - podkreślił. - Tylko taki powinien być kierunek, póki żyjemy w Europie zjednoczonej i pokojowej - dodał. Szostkiewicz wyraził nadzieję, że Kościół "przyłoży rękę" do tego, by taka Europa przetrwała. - Potrzebna jest kontynuacja marzenia europejskiego, bez tego chrześcijaństwu będzie trudniej - ocenił.
Zdaniem Czaczkowskiej czeka nas "przeoranie moralności". Podobnie jak Szostkiewicz, publicystka "Rzeczpospolitej" uważa, że Kościół nie może lekceważyć fenomenu Palikota. - Walka o krzyż w Sejmie to walka także o inne ustawy, in vitro, zalegalizowania związków partnerskich - mówiła. - Jest to walka bardziej kulturowa niż polityczna - dodała.
Debata odbyła się w ramach międzynarodowego sympozjum pt. "Teologia i Polityka. Teologia Polityczna Św. Augustyna wczoraj i dziś". Organizatorem sympozjum była Polska Prowincja Zakonu św. Augustyna. Koordynatorem projektu był o. Wiesław Dawidowski.
Skomentuj artykuł