Dziś uroczystość Objawienia Pańskiego

(fot. swperman/flickr.com/CC)
KAI / psd

Dziś, 6 stycznia, Kościół obchodzi uroczystość Objawienia Pańskiego, w tradycji znaną jako Trzech Króli. Na Wschodzie była ona znana już w III w. Sto lat później pojawiła się także na Zachodzie, gdzie przeobraziła się w święto Trzech Króli. W liturgii uroczystość ta wiąże się nierozerwalnie z Bożym Narodzeniem.

Ewangelia św. Mateusza mówi o Magach lub - według innych tłumaczeń - Mędrcach ze Wschodu, którzy idąc za gwiazdą przybyli do Jerozolimy i Betlejem szukając nowo narodzonego króla żydowskiego: "Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę".

Objawienie, nazywane z grecka Epifanią, oznacza zjawienie się, ukazanie się bóstwa w ludzkiej postaci. W liturgii zachodniej akcent uroczystości Objawienia pada na Trzech Królów. Pokłon magów-mędrców, których do Jezusa przywiodła gwiazda, wskazuje, że cały wszechświat (gwiazda, a więc kosmos) został poruszony narodzeniem Chrystusa. Przybywają do Niego mędrcy, aby oddać cześć Bogu. Wydarzenie wskazuje na możliwość poznania Boga dzięki rzetelnemu poszukiwaniu prawdy o świecie i człowieku.

Mędrcy, którzy przybyli do Jezusa złożyli dary. Wedle tradycji były nimi: złoto - symbol godności królewskiej, kadzidło - godności kapłańskiej, mirra - symbol wypełnienia proroctw mesjańskich oraz zapowiedź śmierci Zbawiciela. Jednocześnie był to wyraz wiary w Chrystusa prawdziwego człowieka (mirra), prawdziwego Boga (kadzidło) oraz króla (złoto).

Z uroczystością Objawienia Pańskiego wiąże się zwyczaj święcenia kredy, kadzidła i wody. Poświęconą kredą wypisuje się na drzwiach mieszkania K+M+B oraz aktualny rok. Litery te, interpretuje się jako inicjały trzech króli. W średniowieczu odczytywano to inaczej. Napis "C+M+B" (imię Kacper po łacinie pisane jest przez C) wyrażał błogosławieństwo: Niech Chrystus błogosławi mieszkanie! (Christus mansionem benedicat).

Dom kropi się wodą święconą, a spalane kadzidło podkreśla, że jest on miejscem modlitwy.

Nie ma zbyt wiele źródłowych dokumentów na temat personaliów Trzech Króli, natomiast więcej jest legend i spekulacji. Pobożność ludowa ze względu na ilość darów ustaliła, że było ich trzech. Dopiero jednak w tradycji VI w. zaczęto mówić o nich jako o królach, a zanim nazwano ich Kacprem, Melchiorem i Baltazarem, upłynęło kolejnych 300 lat.

W sztuce Kacper przedstawiany jest najczęściej jako ofiarujący mirrę Afrykańczyk, Melchior - jako dający złoto Europejczyk i Baltazar - jako król azjatycki przynoszący do żłóbka kadzidło.

Nie ma ostatecznej pewności co do tego, czy rzeczywiście istnieją relikwie Trzech Króli. Jak głosi legenda, przechowywano je początkowo w Konstantynopolu. W późniejszym okresie znalazły się w Mediolanie.

Od XII wieku tradycja Trzech Króli związana jest z Kolonią. Pewne jest, że w 1164 r. abp Rainald von Dassel kierujący kancelarią cesarza Fryderyka Barbarossy przywiózł nad Ren jako zdobycz z podbitego Mediolanu szczątki, czczone tam jako relikwie Trzech Króli.

O tym, jak wcześniej dostały się one do Italii, wiadomo z dziejów życia biskupa Eustorgiusza: według tego dokumentu, doczesne szczątki Trzech Króli miała znaleźć w IV w. w Jerozolimie św. Helena, matka cesarza Konstantyna i w IX w. zostały przewiezione do kościoła w Mediolanie. Według innych źródeł Mediolańczycy do 1158 r. nic nie wiedzieli o posiadanym przez siebie skarbie. Dowiedzieli się o ich pochodzeniu dopiero wówczas, gdy z powodu oblężenia miasta musieli zabrać relikwie z położonego u jego bram kościoła.

Trzej Królowie czczeni są jako patroni podróżujących, pielgrzymów, handlowców, właścicieli gospód oraz kuśnierzy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dziś uroczystość Objawienia Pańskiego
Komentarze (8)
Paweł Tatrocki
6 stycznia 2015, 12:55
c.d. Czy warto się modlić w tak dziwny sposób? Warto. Z różnych zdarzeń wynika, że tak modlitwa jest zauważona w niebie, że się liczy i że jest z niej wiele dobrego. Tak więc warto. Jak będą widoczne efekty z niej np. w postaci zmiany natury na podobną do anielskiej to będę o tym mówił i pisał szerzej. A na razie to trzeba cierpliwie czekać na rezultaty, które powinny się ujawnić za kilkanaście lat. Tak więc do tego czasu milczenie w tej sprawie będzie najlepsze.
Paweł Tatrocki
6 stycznia 2015, 13:42
Aby modlitwa wybawionych dusz czyśćcowych wspierała nas należy prowadzić święte życie, czyli starać się żyć przykazaniami Bożymi, kościelnymi, modlić się rano i wieczorem, przed jedzeniem i po, modlić się za bliźnich, rozwijać się czytając Pismo Święte i literaturę religijną, a kto może to i teologiczną (najlepiej mają ci, którzy skończyli teologię lub filozofię), pełnić uczynki miłosierdzia co do ciała i co do duszy, chodzić w niedzielę i święta na mszę świętą i do komunii, co miesiąc do spowiedzi. Dobrze jest nosić Szkaplerz, aby mieć wsparcie Matki Boskiej i potężnej rodziny zakonnej. Dobrze jest oddać się w akcie niewolnictwa Jezusowi i Maryi (o czym niżej pisałem). Należy pościć przynajmniej w piątki, jak ktoś może to o chlebie i wodzie, a jak da radę to i w środy. Jak ktoś jest wielkim grzesznikiem to niech zacznie od jednego Zdrowaś Mario dziennie w intencji poprawy i uwielbienia Boga przez Maryję oraz o siłę do wzrastania w świętości.
Paweł Tatrocki
6 stycznia 2015, 14:09
Jak ktoś daje radę pościć w środę i piątki o chlebie i wodzie, to niech jeszcze odmawia codziennie wszystkie cztery cząstki Różańca (najlepiej Nowennę Pompejańską) w intencji przemiany natury lub o wiarę jak ziarnko gorczycy. Niech o wiarę jak ziarnko gorczycy modli się stale i niech uczestniczy we mszy świętej w tej intencji, kto może niech uczestniczy we mszy świętej codziennie. Duch Święty wlewa nam wraz z przyjmowaniem Eucharystii wiarę, nadzieję i miłość a są to cnoty teologalne, które budują naszą świętość. Tak modląc się dojdziemy aż do modlitwy i działania poza czasem, a wolni od spętania doczesnością, żyjąc na granicy wieczności będziemy służyć Bogu w niewyobrażalny nawet sposób.
Paweł Tatrocki
6 stycznia 2015, 12:46
c.d. Gdy tę modlitwę będziemy odmawiać codziennie to może się zdarzyć za parę, może za 20-30 lat, że Bóg przemieni nam naturę na zmartwychwstałą, taką jaką miał Chrystus po Zmartwychwstaniu. Droga do tego prawdopodobnie będzie wiodła przez czyśćcowe oczyszczenia, przez ogromne cierpienia, ale mimo wszystko warto będzie. Jeśli się oddamy w niewolę Jezusowi przez ręce Maryi tak jak to jest w książeczce św. Ludwika Marii Grignona de Montfrota Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny (tekst ślubowania jest również dostępny na stronie o Szustaka langustanapalmie.pl w dziale rekolekcje Plaster Miodu w słuchowisku pt. Niewolnik (nr 14)) to będziemy mieli gwarancję, że nie odpadniemy od Boga po uzyskaniu wysokiego stopnia świętości (szatan z piekłem tym zacieklej będzie nas atakował im będziemy świętsi). Modlitwą programem komputerowym najlepiej jest się modlić w Niedzielę Miłosierdzia Bożego, czyli w pierwszą niedzielę po Zmartwychwstaniu Pańskim. Wtedy wszystkie łaski nieba są otwarte, wszystkie upusty. Można się modlić wtedy za wszystkich ludzi, którzy kiedykolwiek umarli a według obliczeń jest nas od 80-100 mld, choć nie wiem jak ktoś to obliczył i czy uwzględnił tylko gatunek Homo Sapiens czy też i inne gatunki człowieka nawet sprzed dwóch milionów lat. I prosić Boga, aby tę modlitwę Bóg wysłuchiwał w chwili śmierci każdego zmarłego człowieka a nawet każdego, który umrze. Czyli modlitwa działałaby w tył w czasie i w przód w czasie.
Paweł Tatrocki
6 stycznia 2015, 12:43
c.d. Gdy tę modlitwę będziemy odmawiać codziennie to może się zdarzyć za parę, może za 20-30 lat, że Bóg przemieni nam naturę na zmartwychwstałą, taką jaką miał Chrystus po Zmartwychwstaniu. Droga do tego prawdopodobnie będzie wiodła przez czyśćcowe oczyszczenia, przez ogromne cierpienia, ale mimo wszystko warto będzie. Jeśli się oddamy w niewolę Jezusowi przez ręce Maryi tak jak to jest w książeczce św. Ludwika Marii Grignona de Montfrota Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny (tekst ślubowania jest również dostępny na stronie o Szustaka langustanapalmie.pl w dziale rekolekcje Plaster Miodu w słuchowisku pt. Niewolnik (nr 14)) to będziemy mieli gwarancję, że nie odpadniemy od Boga po uzyskaniu wysokiego stopnia świętości (szatan z piekłem tym zacieklej będzie nas atakował im będziemy świętsi). Modlitwą programem komputerowym najlepiej jest się modlić w Niedzielę Miłosierdzia Bożego, czyli w pierwszą niedzielę po Zmartwychwstaniu Pańskim. Wtedy wszystkie łaski nieba są otwarte, wszystkie upusty. Można się modlić wtedy za wszystkich ludzi, którzy kiedykolwiek umarli a według obliczeń jest nas od 80-100 mld, choć nie wiem jak ktoś to obliczył i czy uwzględnił tylko gatunek Homo Sapiens czy też i inne gatunki człowieka nawet sprzed dwóch milionów lat. I prosić Boga, aby tę modlitwę Bóg wysłuchiwał w chwili śmierci każdego zmarłego człowieka a nawet każdego, który umrze. Czyli modlitwa działałaby w tył w czasie i w przód w czasie.
Paweł Tatrocki
6 stycznia 2015, 12:24
c.d. Co dalej można jeszcze uczynić z tą modlitwą. Można napisać program komputerowy - modlitwę do Boga i wziąść ją w pętlę for na przykład. Wstawiając dużą liczbę kroków np. 10^10^10^10^10^10^10 (potęga piętrowa) uzyskamy dużą liczbę odmówionych modlitw za dusze w czyśćcu cierpiące i dużą liczbę uwolnionych dusz z czyśćca. Gdy liczba ta przekroczy pewną wielkość powiedzmy 200 mld dusz wyzwolonych z czyśćca, abstrahując od tego ile tak naprawdę jest dusz w czyśćcu tutaj chodzi o liczbową wielkość, Pan Bóg wie jak taką ilość zamienić w łaskę dla całej ludzkości, to można mieć nadzieję, że wymodli się naturę św. Michała Archanioła. Skąd to wiem? Tak przypuszczam, mam do tego swoje powody, których tutaj nie ujawnię. Kto ma taką możliwość to niech się dowiaduje o wszystkim, o czym tutaj piszę. Zwłaszcza o strukturze modlitwy -programu komputerowego, który jest zatwierdzony przez pewnego znanego profesora z KUL-u. Taką modlitwę należy połączyć z Koronką do Bożego Miłosierdzia, dziesiątkiem Różańca i paroma wybranymi litaniami odmawianymi o godz. 15 w Godzinie Miłosierdzia Bożego za wszystkich, którzy umarli danego dnia. Należy prosić Boga, aby rozciągną swoją władzą te modlitwy na każdy czas dnia, w którym się te modlitwy odmawia. Za tych, którzy umarli, umierają i umrą tego dnia.
Paweł Tatrocki
6 stycznia 2015, 10:47
c.d. Zatem przykładowo wyzwalając 10 mln dusz z czyśćca można później odmawiać codziennie dziesiątkę Różańca z rozważaniem oraz Koronkę do Bozego Miłsierdzia o 15 za umierających na całym świecie. Mając 10 mln przyjaciół w niebie modlitwy te będą zupełnie inaczej wysłuchiwane przez Pana Boga niż gdybyśmy modlili się sami. Możliwe, że ocalimy wielu grzeszników od ognia piekielnego swoją modlitwą modląc się za nich w ostatniej chwili ich życia Koronką do Bozego Miłosierdzia. Tak więc kto ma czas lub możliwości to może spróbować. A pod koniec życia nie będzie miał poczucia straconego czasu, straconego życia, które tak jakoś przeleciało i nic z niego nie ma.
Paweł Tatrocki
6 stycznia 2015, 10:39
Jest taka modlitwa, o której Pan Jezus objawił św. Gertrudzie Wielkiej, że jednorazowe jej odmówienie wybawia 1000 dusz z czyśćca. Brzmi ona tak: Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci najdrogocenniejszą krew Syna Twego Pana naszego, Jezusa Chrystusa w połączeniu ze wszystkimi Mszami Świętymi na całym świecie dzisiaj odprawianymi, za dusze w czyśćcu cierpiące za umierających, za grzeszników na świecie, za grzeszników w Kościele Powszechnym, z grzeszników w mojej rodzinie, a także w moim domu. Amen. Jeśli przez 1000 dni odmówi się ją 100 razy to wybawi się z czyśćca 10 mln dusz. Oczywiście trzeba być w łasce uświęcającej bo wtedy nasze modlitwy są wysłuchiwane, tego typu modlitwy. Kto ma czas, np. jest bezrobotny lub przewlekle chory może spróbować odmówić tę modlitwę 1000 razy przez 100 dni. Wtedy wyzwoli 100 mln dusz z czyśćca. Po co to wszystko. Ano po to, że dusze czyśćcowe wstawiają się za nami w niebie jak są z czyśćca uwolnione i ich wstawiennictwo jest potężne. Jak jest ich dużo to przypuszczenie jest takie, że mogą wyprosić różne łaski dla nas, np. pracę, zdrowie, świętość życia. Można się spodziewać wysokiej nagrody w niebie jak się wyzwoli dużą liczbę dusz czyśćcowych i będzie się współpracować z łaską Bożą.