Egipt: kobieta i chrześcijanin wśród doradców?
W rozmowie z dziennikarzami zapewnił on, że Mursi, wywodzący się z ruchu Braci Muzułmanów, znanych z postaw fundamentalistycznych, nie zamierza przekształcać Egiptu w państwo islamskie. Przypomniał, że nowy prezydent wielokrotnie podkreślał, że woli widzieć swą ojczyznę jako "kraj kwitnący, rozwinięty i świecki".
Dziennik stołeczny zwrócił uwagę, że chociaż za rządów obalonego w ub.r. prezydenta Hosniego Mubaraka Braci Muzułmanów nie dopuszczano do udziału w wyborach, to cieszyli się oni jednak wielką popularnością, zwłaszcza w konserwatywnych warstwach tamtejszego społeczeństwa. Obecnie zaś, w nowych warunkach, łatwo wygrywają wszystkie wybory, w których uczestniczą.
Wraz z dojściem do władzy Braci Muzułmanów wielu Egipcjan zaczęło się obawiać, że może rozpocząć się islamizacja kraju, wprowadzanie surowych zasad ubierania się dla kobiet i dzielenie plaż według płci. Zdaniem Deifa, tego rodzaju lęki są bezpodstawne, gdyż Mursi potwierdził, że "nie zamierza ograniczać praw kobiet" ani wcielać w życie któregokolwiek z wymienionych wcześniej posunięć.
Według oficjalnych danych przedstawiciel Braci Muzułmanów - Muhammad Mursi wygrał 25 bm. drugą rundę wyborów prezydenckich w Egipcie, uzyskując ponad 13,2 mln głosów (51,7 proc.), podczas gdy jego konkurent - były premier w rządzie H. Mubaraka, Ahmad Szafik - otrzymał nieco ponad 12,3 mln (48,3 proc.).
Gratulacje i życzenia nowemu szefowi państwa przesłali już czołowi politycy wielu krajów, a także m.in. sekretarz generalny Światowej Rady Kościołów pastor Olav Fykse Tveit. W krótkiej depeszy wyraził on "wielki podziw dla odwagi młodego pokolenia, które pokojowo stanęło na czele ruchu ludowego w poszukiwaniu demokracji i wolności, sprawiedliwości społecznej i równości wśród obywateli". Wyraził również nadzieję na poszanowanie swobód publicznych i jednostkowych w kraju, jak również wolności sumienia, przekonań i myśli, dodając, że pod tym względem Egipt będzie przykładem dla innych krajów arabskich.
Skomentuj artykuł