Ekstremalna Droga Krzyżowa po beskidach

(fot. Hejma / Foter / CC BY-NC-ND 2.0)
KAI / kn

"Idziemy razem, ale po to, aby być sam na sam z Bogiem, żebyśmy wrócili - tak jak zawsze wraca człowiek z gór - odmienieni, lepsi" - mówił ks. Jacek Pędziwiatr, rozpoczynając dziś wieczorem Ekstremalną Drogę Krzyżową z Bielska-Białej przez beskidzkie szczyty.

Spod pallotyńskiego kościoła pod Szyndzielnią wyruszyło na nocny szlak ponad 20 osób. Do pokonanie maja 45 km, a suma przewyższeń to około 2 tys. metrów.

Uczestnicy wyprawy idą w grupkach, z drewnianymi krzyżami, rozważając w milczeniu mękę Chrystusa. W tym toku towarzyszą im także relikwie: św. Maksymiliana Kolbe, bł. ks. Jerzego Popiełuszki, św. Andrzeja Boboli i bł. Jana Pawła II.
Jeden z organizatorów, br. Mirek Myszka z pallotyńskiej parafii, przypomniał, że jak dowodzi zeszłoroczne doświadczenie EDK, przedsięwzięcie zmienia jego uczestników. "Przez ten czas przeżyjemy bardzo wiele. Myślę, że jesteśmy zobaczyć samych siebie: jacy jesteśmy, jacy możemy być. Warto szukać miary wielkości człowieka i owoców w naszym życiu: tych, które już są i tych, które mogą być" - mówił na początku wędrówki.
Ks. Jacek Pędziwiatr z diecezjalnego radio "Anioł Beskidów" zabrał ze sobą szereg intencji przesłanych przez internautów. Zaznaczał, że ekstremalna wędrówka beskidzkimi szlakami, "z krzyżem Chrystusa w sercu", ma uczynić uczestników lepszymi i przygotować do nadchodzących Świąt Wielkanocnych. Kapłan pobłogosławił uczestników wyruszających na nocną wyprawę. Są wśród nich w większości mieszańcy Śląska i Małopolski ale też i Podkarpacia. Przeważają mężczyźni, lecz jest też kilka kobiet.
Wśród uczestników jest grupa młodych ludzi z Wilkowic. Rok temu w Wielki Czwartek nie udało im się przejść górskiej trasy w ekstremalnie trudnych warunkach pogodowych. Teraz chcą podjąć ponownie wyzwanie.
Krzysztof Baran ze Szczyrku też idzie w Drodze Krzyżowej w Beskidach drugi raz. "W zeszłym roku było bardzo ciężko. Nie doszedłem do końca. Niewiele zabrakło" - zwierza się. "Jak się człowiek tak naprawdę zmęczy, to pozostaje tylko modlitwa" - dodaje.
Nocna wędrówka prowadzi przez Dębowiec (kaplica górska), Szyndzielnię (1028 m), Przełęcz Siodło pod Klimczokiem (1042 m), Przełęcz Karkoszczonka (736 m), Hyrca (929 m), Kotarz (948 m), Grabową (907 m), Przełęcz Salmopolską (934 m), Malinów (1114 m), Malinowską Skałę (1152 m), Kopę Skrzyczeńską (1189 m), Małe Skrzyczne (1208 m), Skrzyczne (1257 m), centrum Szczyrku, sanktuarium "na Górce", Przełęcz Siodło pod Klimczokiem (1042 m), szlakiem zielonym na Kołowrót (778 m), dalej niebieskim szlakiem narciarskim w kierunku ul. Armii Krajowej i dalej w dół w kierunku Szpitala Wojewódzkiego i kościoła św. Andrzeja Boboli. Po 12-13 godzinach wędrówki Drogę Krzyżowa zakończy modlitwa w świątyni.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ekstremalna Droga Krzyżowa po beskidach
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.