Episkopat: Obecny sposób uprawiania polityki wywołuje niepokój, zniechęcenie i zmęczenie
Obecny dziś w Polsce sposób uprawiania polityki „wywołuje autentyczny niepokój i często trwałe, bolesne podziały, a także zniechęcenie i zmęczenie polityką oraz wycofywanie się w sferę prywatną” - zauważają polscy biskupi. "Sprawą szczególnie pilną jest odrzucenie wszelkich form medialnej stygmatyzacji, która siejąc w ludzkich sercach lęk i wrogość, prowadzić może do prawdziwych tragedii i nieszczęść” - czytamy w jednym z dokumentów dotyczących życia społecznego.
Co o polityce, patriotyzmie i zaangażowaniu w życie społeczne mówią polscy biskupi? W ostatnich latach ukazało się kilka opracowań episkopatu na ten temat.
Rywalizacja polityczna dawno przekroczyła granice
W marcu 2017 roku wydano dokument "Chrześcijański kształt patriotyzmu”. Biskupi zwracają w nim uwagę, że patriotyzm konkretyzuje się w postawie obywatelskiej - “w szacunku dla prawa i zasad, które porządkują i umożliwiają życie społeczne, jak – przykładowo – rzetelne płacenie podatków; w zainteresowaniu sprawami publicznymi i w odpowiedzialnym uczestnictwie w demokratycznych procedurach; w sumiennym i uczciwym wypełnianiu obowiązków zawodowych (...), w dbałości o otaczającą nas przyrodę; w zaangażowaniu w samorządność i działania licznych organizacji, w podejmowaniu różnych inicjatyw społecznych”.
W marcu 2019 roku episkopat odniósł się do dramatycznej polaryzacji życia politycznego. Biskupi zrobili to w liście zatytułowanym "O ład społeczny dla wspólnego dobra". Jak ocenili, że „rywalizacja polityczna dawno przekroczyła granice demokratycznych polemik (…) i dotyka najgłębszych fundamentów naszej narodowej wspólnoty”, a choć spory są czymś normalnym, to spór polityczny powinien być „zmaganiem się o coś”, a nie „zmaganiem się z kimś”.
Episkopat przestrzega przed podziałami i walką o władzę
W takiej sytuacji staje się wyłącznie walką o władzę lub bardziej wyrafinowaną grą. Obecny dziś w Polsce sposób uprawiania polityki - jak zauważają biskupi - „wywołuje autentyczny niepokój i często trwałe, bolesne podziały, a także zniechęcenie i zmęczenie polityką oraz wycofywanie się w sferę prywatną”.
Jedną z często podkreślanych kwestii jest sprawa unikania instrumentalizowania Kościoła i używania relacji z nim do celów politycznych, która to tendencja także przybiera na sile. Kościół winien stać wyłącznie po stronie Ewangelii - podkreślają biskupi w Stanowisku Rady Stałej z 2 maja br. wydanym w kontekście tegorocznych wyborów do parlamentu. Znalazł się tam także apel, by politycy wszystkich stronnictw rywalizowali ze sobą odpowiedzialnie, unikając "pokusy demagogii i populizmu, bezwzględnego dyskredytowania oponentów czy nasycania zbędnymi emocjami i tak głębokich już podziałów”.
"Sprawą szczególnie pilną jest odrzucenie wszelkich form medialnej stygmatyzacji, która siejąc w ludzkich sercach lęk i wrogość, prowadzić może do prawdziwych tragedii i nieszczęść” - piszą biskupi. “Nie raz już publicznie podkreślaliśmy, że Kościół nie jest po stronie prawicy, lewicy ani po stronie centrum, ponieważ Kościół ma swoją własną stronę; Kościół winien stać po stronie Ewangelii” - czytamy w dokumencie.
Kto według biskupów jest godny poparcia?
W związku z wyborami zaplanowanymi na 15 października Rada ds. Społecznych KEP wydała „Vademecum wyborcze katolika”. Jak zaznaczono, “w sprawach, które dotyczą istoty porządku moralnego, prawy rozum nie pozwala na kompromisy”.
Według autorów Vademecum osoby godne poparcia w wyborach powinny bronić wolności sumienia i wolności religijnej, sprzeciwiać się budowaniu świata „tak, jakby Boga nie było”; wykazywać się zaangażowaniem na rzecz wewnętrznego i zewnętrznego pokoju oraz troszczyć się o etyczny kształt procesów gospodarczych, sprzeciwiając się „ekonomii, która zabija”, a także bezwarunkowo opowiadać się po stronie prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci i zabiegać o ochronę praw rodziny opartej na monogamicznym małżeństwie osób przeciwnej płci
W Vademecum zaznaczono, że nawet jeśli dokonany przez społeczeństwo wybór jest sprzeczny z preferencjami głosującego – należy uszanować jego wynik. Natomiast “gdyby sprawujący władzę ustanawiali niesprawiedliwe prawa lub podejmowali działania sprzeczne z porządkiem moralnym, to rozporządzenia te nie obowiązują w sumieniu”.
KAI / mł
Skomentuj artykuł