Hiszpania: biskupi Katalonii wezwali do unikania konfrontacji

Biskupi Katalonii zaapelowali 22 września do miejscowych katolików o unikanie konfrontacji w związku ze wzrostem napięcia między centralnym rządem w Madrycie a władzami autonomicznymi Katalonii, dążącymi do przeprowadzenia referendum niepodległościowego.

Głosowanie w tej sprawie, zapowiedziane na 1 października, Madryt uznaje za nielegalne. Biskupi przypomnieli ponadto, że w kościołach nie można prowadzić agitacji politycznej.

"W tych dniach prosimy wszystkich katolików, aby się modlili i prosili o błogosławieństwo Boże dla Katalonii, która przeżywa delikatny okres swej historii" - napisali członkowie regionalnej Taragońskiej Konferencji Biskupiej. Wezwali wszystkich rządzących wszystkich szczebli, "aby kierowali się dobrem wspólnym i dobrem współżycia społecznego".

Zachęcili również "wszystkich, zwłaszcza świeckich chrześcijan, do odpowiedzialności i zaangażowania w życiu publicznym, aby kroczyli naprzód drogą dialogu i zrozumienia, poszanowania praw i instytucji, a nie konfrontacji, aby dzięki temu nasze społeczeństwo było miejscem braterstwa, wolności i pokoju". Poprosili też, aby "rozsądek i pragnienia bycia sprawiedliwymi i braterskimi kierowało nami wszystkimi".

List biskupów jest już drugim dokumentem wydanym przed katalońskie duchowieństwo od środy 20 bm. W czwartek blisko 290 księży z tego najbogatszego regionu Hiszpanii opowiedziało się w liście otwartym za prawem mieszkańców Katalonii do udziału w referendum.

W tej sprawie hierarchowie "taragońscy" ostrzegli i podkreślili, że organizacja "Chrześcijanie za Niepodległością", podlegająca Katalońskiemu Zgromadzeniu Narodowemu i do której należy kilku księży, nie jest publicznym stowarzyszeniem wiernych, a więc nie ma poparcia Kościoła.

Niemniej jednak na swej stronie internetowej odwołuje się ona do nauczania kościelnego, a nawet przywołuje wypowiedzi papieży Franciszka i Jana Pawła II, aby bronic idei samookreślenia. "Powiedzieliśmy kapłanom, że nasza misja nie jest polityczna, odnosimy jednak wrażenie, że tej fali nie da się powstrzymać" - stwierdził z ubolewaniem jeden z biskupów katalońskich.

Od środy na ulicach Barcelony trwają wielotysięczne manifestacje przeciwko rewizjom w budynkach rządu Katalonii prowadzonych przez hiszpańską policję i Gwardię Obywatelską oraz przeciw zatrzymaniu 14 wysokiej rangi urzędników. Większość zatrzymanych to osoby odpowiedzialne za organizację plebiscytu.

Według hiszpańskich mediów Madryt, który przejął już około 10 mln kart do głosowania, planuje zablokowanie referendum w Katalonii przez m.in. konfiskowanie urn oraz wyłączanie prądu w lokalach wyborczych.