Jasna Góra hucznie świętuje Narodzenia Maryi
Z udziałem kilku tysięcy wiernych na Jasnej Górze odbyły się główne uroczystości ku czci Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Sumie odpustowej w kaplicy Matki Bożej przewodniczył bp Marcjan Trofimiak z Ukrainy.
Ordynariusz diecezji łuckiej przypomniał, że Polskę i Ukrainę łączy bardzo wiele. - Jesteśmy nie tylko powiązani, ale mamy wspólną historię, a to jest o wiele ważniejsze – podkreślał. Bp Trofimiak wspomniał też, że „w czasach radzieckich kiedy granice były szczelnie zamknięte słowo Częstochowa oznaczało wielkie marzenie, ludzie żyli wspomnieniami, a myśmy nie śmieli marzyć, że kiedykolwiek uda nam się tu dotrzeć”. Łucki biskup wyraził radość z możliwości swobodnego przemieszczania się i wolności, która „nadeszła tak niespodziewanie”.
Hierarcha zapytany o sytuację Kościoła katolickiego na Ukrainie powiedział, że widać jak „wiara się pięknie odradza”. W jego ocenie „Kościół katolicki choć jest w mniejszości na Ukrainie, darzony jest coraz większym szacunkiem” . - Uważaliśmy, że lepiej stracić coś materialnego niż stracić ducha chrześcijańskiego i to zaowocowało” - stwierdził.
Zdaniem bp. Trofimiaka, Kościół na Ukrainie coraz rzadziej postrzegany jest jako Kościół polski, jak to było przez lata, ale coraz częściej jako Kościół powszechny.
Bp Trofimiak przebywa w Polsce od kilku dni. Wziął już udział w uroczystościach w Dukli, a w najbliższą niedzielę, 12 września, będzie przewodniczył ceremonii w Leżajsku.
Wraz z ukraińskim hierarchą sumę odpustową na Jasnej Górze celebrowali przedstawiciele kapituły Bazyliki Archikatedralnej Częstochowskiej. W kazaniu ks. prałat Czesław Mendak, kanonik gremialny nawiązując do dzisiejszego święta nazywanego także świętem Matki Bożej Siewnej mówił o Bożym siewie rzucanym przez tak wielu wybitnych Polaków, w tym Jana Pawła II. „Można dzisiaj postawić sobie pytanie - ile w naszych sercach z tego siewu pozostało, ile w naszych duszach pozostało miłości, braterskiej solidarności i poszanowania prawd Bożych” - pytał kaznodzieja.
Na dzisiejsze święto na Jasną Górę licznie przybyły różne grupy zorganizowane. Nie zabrakło nawet pielgrzymki pieszej. Po raz 214. przyszła grupa z Jaworzna. Tradycyjnie pątnicy przyjechali pociągiem do Myszkowa koło Częstochowy a stamtąd pieszo szlakiem sanktuariów w Leśniowie i na Górze św. Anny przyszli na Jasną Górę.
W pielgrzymce jaworznickiej przyszło 120 pątników. Kilkunastu z nich przybyło w tradycyjnych strojach górniczych, jak mówią, aby podtrzymywać piękne polskie tradycje.
Pielgrzymi podkreślają, że dzisiejsze święto jest przede wszystkim okazją do wdzięczności Maryi za jej opiekę. - Przyjechaliśmy podziękować za ocalenie od powodzi i za wszystkie otrzymane łaski, prosić umiemy tak pięknie i dużo, ale potrzeba nam dziś przede wszystkim dziękować - powiedziała przedstawicielka parafii Sobienia Jeziory w diecezji siedleckiej.
Dziś przypada 293. rocznica koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej koronami papieża Klemensa XI. Był to pierwszy poza Rzymem akt koronacji obrazu, a sam obrzęd uważano za ukoronowanie Bogarodzicy Maryi na Królową Polski.
Dzisiejsze uroczystości odpustowe potrwają na Jasnej Górze do wieczora. O godz. 18.30 odbędzie się procesja eucharystyczna po wałach. O godz. 19.00 rozpocznie się w bazylice wspólnotowa Msza św.
Tradycyjnie w święto Narodzenia paulińscy bracia i klerycy ponowili zakonną profesję, składając śluby: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa.
Skomentuj artykuł