Jerzy Stuhr: Największą tremę miałem przed Janem Pawłem II

Fot. tvn24 / YouTube.com
KAI / tk

Zmarły aktor Jerzy Stuhr bardzo lubił Podhale. Miał tutaj swój dom, spotkał się z góralami, przyjeżdżał do „Tischnerówki”, Izby Pamięci ks. prof. Józefa Tischnera w Łopusznej, był gościem rekolekcji tischnerowskich w Ludźmierzu. Wspominał tam swoje spotkania z Janem Pawłem II. Podczas jednego z nich, jako młody aktor, prezentował wiersz Karola Wojtyły. – Takiej tremy, jak wtedy nie miałem nigdy wcześniej, ani nigdy później – mówił wówczas Jerzy Stuhr.

Spotkania z prof. Jerzym Stuhrem bardzo dobrze pamięta Kazimierz Tischner, brat ks. prof. Józefa Tischnera. – Przyjaźnili się z Józiem. Nie było żadnego problemu z przyjazdem do Ludźmierza, gdzie naszym rozważaniom towarzyszyło hasło „W świecie ludzkiej nadziei”. W tym kontekście znany aktor mówił o swojej chorobie, tremie przed deklamacją utworu przed Janem Pawłem II. Nie zabrakło licznych anegdot z życia aktora.

Spotkanie z aktorem prowadził redaktor „Znaku” Wojciech Bononowicz. Jerzy Stuhr mówił o relacjach z młodymi aktorami i młodymi ludźmi w ogóle. – Mam wrażenie, że im trudno być w kontakcie z drugim człowiekiem, oni nie potrafią słuchać. Nie mają cierpliwości – podkreślił. Dodał, że ucieka od "celebryctwa". – Ja w żaden sposób nie jestem celebrytą. Nie chodzę na bankiety. Nie chcę komentować spraw, na których się po prostu nie znam. Uciekam od tego – zapewnił.

DEON.PL POLECA

Jerzy Stuhr poruszył też wątki osobiste, dotyczące m.in. jego choroby. – Kilka razy w życiu poważnie chorowałem. Choroba nauczyła mnie pokory, cierpliwości, ale i zdecydowanie większej tolerancji. Była przy moim boku żona. Dotarło do mnie, jak ważne są słowa przysięgi małżeńskiej, wypowiadane w dniu przyjęcia sakramentu – mówił aktor. Pytany o zaangażowanie się w pomoc potrzebującym, ze wzruszeniem opowiedział o pobytach na oddział onkologicznych dla dzieci.

Aktor wspominał też swoje spotkania z Janem Pawłem II. Podczas jednego z nich, jako młody aktor, prezentował wiersz Karola Wojtyły. – Takiej tremy, jak wtedy nie miałem nigdy wcześniej, ani nigdy później. Emocje były tak duże, że po prostu w pewnym momencie mówiłem już na granicy profesjonalizmu. Powiedziałem Ojcu Świętemu, że muszę przerwać. Koledzy aktorzy, którzy byli tam razem ze mną, żartowali, że nie sztuka wiersz powiedzieć Ojcu Świętemu, ale sztuka go przerwać – wspominał Jerzy Stuhr.

Za przybycie do Ludźmierza podziękowali aktorowi Kazimierz Tischner, brat księdza prof. Józefa Tischnera i dr Stanisława Trebunia – Staszel. Główne rozważania w czasie rekolekcji głosiła s. prof. Barbara Chyrowicz. Z uczestnikami spotkał się również Sławomir Piechota, poseł jeżdżący na wózku inwalidzkim, a także Jarek Wajk związany z zespołem „Oddział zamknięty”.

W programie rekolekcji tischnerowskich znalazło się nabożeństwo drogi krzyżowej z rozważaniami ks. prof. Tischnera, warsztaty regionalne, wieczorne dyskusje z rekolekcjonistą, a także możliwość rozmowy i spowiedzi z kapucynami ze szkoły spowiedników, na czele z o. Piotrem Jordanem Śliwińskim. Nie zabrakło muzyki góralskiej.

W rekolekcjach wzięło udział ponad 100 osób z całej Polski, związanych ze Stowarzyszeniem Drogami Tischnera, skupiającym szkoły, placówki i organizacje, którym patronuje autor „Etyki Solidarności”. Ostatnim punktem ludźmierskiego spotkania było wystąpienie ks. prałata Tadeusza Juchasa, kustosza ludźmierskiego sanktuarium.

Źródło: KAI / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Jerzy Stuhr: Największą tremę miałem przed Janem Pawłem II
Komentarze (2)
BD
~Bonez De.
10 lipca 2024, 11:03
Ciekawy czy będą stawiać teraz zmarłego Stuhra seniora na piedestale świętości..? Był niewierzący, jego wybór- ale nie róbcie teraz z niego świętego..
AS
~A. Szczawiński
12 lipca 2024, 10:34
To najgorsze, co może się przytrafić człowiekowi: odrzucić Jezusa. Jeśli nie chodzisz na Msze św., nie oddajesz czci Bogu. Jakimś pocieszeniem były słowa św. ojca Pio do matki, rozpaczającej z powodu syna, który zginął skacząc z mostu.