"Jesteśmy smutni, ale walczymy i modlimy się"
Gotowość do kolejnych działań w obronie życia i kontynuowania walki z cywilizacją śmierci zapowiedzieli działacze pro-life na wieść o tym, że Barack Obama, uznawany za najbardziej proaborcyjnego prezydenta w historii USA, został ponownie wybrany na głowę państwa.
- Nasza praca polegająca na obronie istnień najbardziej bezbronnych i promowaniu ludzkiej godności nie zależy od wyborów prezydenckich - podkreśliła szefowa Live Action, Lila Rose.
Z kolei nawrócona była szefowa jednej z klinik aborcyjnych Planned Parenthood, Abby Johnson wezwała do modlitwy i do dalszej pracy na rzecz obrony życia na poziomie struktur lokalnych. - Z Bożą pomocą wciąż będziemy ocalali dzieci, będziemy ocalali dusze. Jesteśmy s
mutni, ale nadal walczymy, modlimy się - dodała.
A Patrick Mahoney z Christian Defense Coalition przyznał, że choć wynik wyborów smuci i rozczarowuje, warto nadal przypominać sobie słowa z Księgi Wyjścia o tym, że "Pan jest moją mocą i źródłem męstwa!"
Marjorie Dannenfelser, szefowa organizacji profile Susan B. Anthony List, w przesłanym oświadczeniu podkreśliła, że kampania wyborcza koncentrowała się głównie na kwestiach ekonomicznych. - Niech to będzie jasne: to nie obrońcy życia dziś wieczorem przegrali, przegrał Mitt Romney - dodała.
- Poddanie się nie wchodzi w rachubę - zapewniał Kristan Hawkins z grupy Students for Life of America i zachęcał do dalszej, odważnej walki z aborcją.
Skomentuj artykuł