"Jesteśmy smutni, ale walczymy i modlimy się"

(fot. EPA/Larry W. Smith)
KAI / drr

Gotowość do kolejnych działań w obronie życia i kontynuowania walki z cywilizacją śmierci zapowiedzieli działacze pro-life na wieść o tym, że Barack Obama, uznawany za najbardziej proaborcyjnego prezydenta w historii USA, został ponownie wybrany na głowę państwa.

- Nasza praca polegająca na obronie istnień najbardziej bezbronnych i promowaniu ludzkiej godności nie zależy od wyborów prezydenckich - podkreśliła szefowa Live Action, Lila Rose.

Z kolei nawrócona była szefowa jednej z klinik aborcyjnych Planned Parenthood, Abby Johnson wezwała do modlitwy i do dalszej pracy na rzecz obrony życia na poziomie struktur lokalnych. - Z Bożą pomocą wciąż będziemy ocalali dzieci, będziemy ocalali dusze. Jesteśmy s

mutni, ale nadal walczymy, modlimy się - dodała.

DEON.PL POLECA

A Patrick Mahoney z Christian Defense Coalition przyznał, że choć wynik wyborów smuci i rozczarowuje, warto nadal przypominać sobie słowa z Księgi Wyjścia o tym, że "Pan jest moją mocą i źródłem męstwa!"

Marjorie Dannenfelser, szefowa organizacji profile Susan B. Anthony List, w przesłanym oświadczeniu podkreśliła, że kampania wyborcza koncentrowała się głównie na kwestiach ekonomicznych. - Niech to będzie jasne: to nie obrońcy życia dziś wieczorem przegrali, przegrał Mitt Romney - dodała.

- Poddanie się nie wchodzi w rachubę - zapewniał Kristan Hawkins z grupy Students for Life of America i zachęcał do dalszej, odważnej walki z aborcją.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Jesteśmy smutni, ale walczymy i modlimy się"
Komentarze (4)
PK
powinność katolików
17 listopada 2012, 16:18
Kto głosuje na ludzi, którzy kłamią – ciężko grzeszy i ma swój udział w szerzeniu kłamstwa w naszym państwie, co także jest ciężkim grzechem. Kto głosuje na ludzi, którzy są za mordo waniem dzieci nienarodzonych przez proceder aborcji i in vitro – ciężko grzeszy i ma swój udział w mordowaniu dzieci, co także jest ciężkim grzechem. Kto głosuje na ludzi, którzy przyczyniają się do utraty suwerenności przez nasze państwo ciężko grzeszy i ma swój udział w pozbawianiu Polski suwerenności, co także jest ciężkim grzechem. Katolik wybiera ludzi uczciwych. Katolik wybiera ludzi szanujących życie od poczę cia do naturalnej śmierci. Katolik wybiera ludzi dbających o polską rację stanu. Katolik wybiera ludzi podejmujących działania będące wyrazem troski o dobro wspólne. Tacy ludzie zasługują na miano polityka. Takich ludzi wybiera katolik i Polak uczciwy. A partie? Katolik popiera partie, których program jest najbliższy katolickiej nauce społecznej i polskiej racji stanu. Katolik nie popiera partii, których program – zwłaszcza w punktach istotnych – jest sprzeczny z katolicką nauką społeczną i z polską racją stanu.
PK
powinność katolików
17 listopada 2012, 16:18
Kto głosuje na ludzi, którzy kłamią – ciężko grzeszy i ma swój udział w szerzeniu kłamstwa w naszym państwie, co także jest ciężkim grzechem. Kto głosuje na ludzi, którzy są za mordo waniem dzieci nienarodzonych przez proceder aborcji i in vitro – ciężko grzeszy i ma swój udział w mordowaniu dzieci, co także jest ciężkim grzechem. Kto głosuje na ludzi, którzy przyczyniają się do utraty suwerenności przez nasze państwo ciężko grzeszy i ma swój udział w pozbawianiu Polski suwerenności, co także jest ciężkim grzechem. Katolik wybiera ludzi uczciwych. Katolik wybiera ludzi szanujących życie od poczę cia do naturalnej śmierci. Katolik wybiera ludzi dbających o polską rację stanu. Katolik wybiera ludzi podejmujących działania będące wyrazem troski o dobro wspólne. Tacy ludzie zasługują na miano polityka. Takich ludzi wybiera katolik i Polak uczciwy. A partie? Katolik popiera partie, których program jest najbliższy katolickiej nauce społecznej i polskiej racji stanu. Katolik nie popiera partii, których program – zwłaszcza w punktach istotnych – jest sprzeczny z katolicką nauką społeczną i z polską racją stanu.
MR
Maciej Roszkowski
17 listopada 2012, 10:18
Na Obamę głosowali Latynosi licząc na ułatwienia w prawie o imigracji, co zmienia USA w kraj Latynosów.Czy będą uczwestniczyć w kulturze amerykańskiej, czy wymuszać  kolejne prawa mniejszości? "Singielki" dla których najważniejszą sprawą są ułatwienia (jeszcze większe !?)w dostępie do aborcji, co trudno nazwać programem pozytywnym. I wreszcie "mlodzi, wykształceni  z dużych miast", którzy czekają, żę państwo rozwiąże ich problemy i "da" pracę i dobrobyt. To negacja tradycyjnych idei dzięki którym Smeryka osiągnęła swoją pozycję. Radość tej części Amerykanów przypomina radość karpi, żę Wigilia już wkrótce, by przytoczyć jedego z naszych polityków. Szkoda Ameryki,. to taki piękny kraj i naród.
.
.....
17 listopada 2012, 00:18
Barack Obama, uznawany za najbardziej proaborcyjnego prezydenta w historii USA, został ponownie wybrany na głowę państwa.