Kard. Angelo Scola w Libanie i Iraku

(fot. shutterstock.com)
RV / pk

Chrześcijanie w Syrii chcą emigrować. Wiedzą, że nie ma tam przyszłości dla ich dzieci - mówi kard. Angelo Scola. Metropolita Mediolanu odbywa podróż po Bliskim Wschodzie. Był już w Libanie, dziś jest Irbilu, stolicy irackiego Kurdystanu. W Bejrucie włoski purpurat uczestniczył w spotkaniu biskupów.

Zapoznał się z sytuacją kraju, który jest sparaliżowany pod względem politycznym. Od roku nie można wybrać prezydenta, którym zgodnie z przyjętą tam praktyką winien być chrześcijanin, mianowicie katolik obrządku maronickiego. Zdaniem kard. Scoli istotny wpływ na destabilizację kraju mają czynniki zewnętrzne, z jednej strony Syria i popierany przez Iran Hezbollah, a z drugiej Arabia Saudyjska.

W Libanie metropolita Mediolanu mógł się też przekonać o dramacie uchodźców z Syrii. Jest ich tam półtora miliona.

- Syria jest w skrajnej sytuacji, przede wszystkim Aleppo - powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Scola. - Jest to nie do przyjęcia. Niczym drugie Sarajewo. Trzeba zatem pomyśleć przynajmniej o jakimś korytarzu humanitarnym, aby ulżyć temu miastu w cierpieniu. Ludzie na Bliskim Wschodzie oczekują większego i bardziej rozważnego zaangażowania Europy w budowanie nowego porządku światowego. Europa powinna się zająć Syrią, a przynajmniej zrozumieć, co się tam dzieje, i zabiegać o lepsze informacje. Nie należy też wykluczać propozycji Papieża Franciszka odnośnie do ingerencji humanitarnej, mającej na celu wyzwolenie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Angelo Scola w Libanie i Iraku
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.