Kard. Dziwisz: niech Kraków zawsze to pamięta
Trzy orszaki prowadzone przez Kacpra, Baltazara i Melchiora spotkały się przy betlejemskim żłóbku na krakowskim rynku. Tysiące rodziców z dziećmi poprzebieranymi za rycerzy i dwórki przeszło kolędując ulicami Krakowa.
"Dlaczego Trzej Królowie przybyli dziś do Krakowa?" - pytał dzieci zgromadzone na Rynku Głównym kard. Stanisław Dziwisz. - Bo Pan Jezus narodził się też w Krakowie, przed tysiącem lat. Trzej królowie przyszli oznajmić to całemu miastu «Tu się narodził Pan Jezus. Nie śpijcie, obudźcie się i uczcijcie Pana Jezusa». Niech to miasto zawsze pamięta, że w nim mieszka Pan Jezus i są tu ludzie, którzy Go czczą, szanują i modlą się do Niego" - wyjaśniał najmłodszym hierarcha, który do Świętej Rodziny na krakowskim rynku przyprowadził orszak czerwony.
Metropolita krakowski europejską część Orszaku prowadził z Wawelu. Na przemian z kolędami z głośników rozlegało się zaproszenie do krakowian i turystów do włączenia się w Orszak i złożenia pokłonu Jezusowi, który "narodził się dla wierzących i niewierzących, dla ludzi poszukujących prawdy i sensu w życiu". W czasie marszu, na ul. Grodzkiej uczestnicy byli świadkami Bożonarodzeniowych scen odgrywanych przez dzieci.
Orszak niebieski - afrykański wyruszył z Placu Matejki. Miał charakter misyjny, a królowi towarzyszył zespół kilkudziesięciu bębniarzy oraz wolontariusze Fundacji Kapucyni i Misje. Z ul. Retoryka wyruszył orszak zielony - azjatycki, gdzie wśród dźwięków dalekowschodnich gongów można było dostrzec Tatarów i Lajkonika. Trzem królom towarzyszyli przebrani za rycerzy i dwórki uczniowi krakowskich szkół wraz z rodzicami.
Wszystkie pochody spotkały się przy betlejemskiej stajence usytuowanej na Rynku Głównym. Mędrcy Kacper, Baltazar i Melchior pokłonili się małemu Jezusowi i złożyli u jego stóp dary: złoto, mirrę i kadzidło. Tłumy krakowian wspólnie kolędowały - śpiew prowadziła Lidia Jazgar, wokalistka zespołu Galicja.
Krakowski Orszak Trzech Króli poprzedziła uroczysta Msza św., którą w katedrze na Wawelu koncelebrował kard. Stanisław Dziwisz. Hierarcha prosił o modlitwę w intencji kard. Franciszka Macharskiego, który 6 stycznia obchodzi rocznicę swoich święceń biskupich.
Homilię wygłosił ks. Wojciech Węgrzyniak, który podkreślił, że biblijni Mędrcy ze Wschodu byli ludźmi mądrymi i nie wymyślali bajek, bo gwiazda, którą dostrzegli na niebie była autentycznym zjawiskiem astronomicznym. "Jeśli my dzisiaj wchodzimy w orszak Trzech Króli, jeśli jako chrześcijanie szukamy Boga, to nie dlatego, że lubimy bajki, nie dlatego, że uciekamy od życia w stronę mitów, ale dlatego, że tysiące drobnych i większych znaków na niebie i na ziemi mówi nam, że za tym wszystkim musi naprawdę Ktoś być" - mówił kaznodzieja.
Krakowski duszpasterz i biblista zwrócił uwagę także na aspekt władzy, której należy się szacunek, ale która ma także nieprzekraczalne granice. "Czy to chodzi o władzę religijną, polityczną, naukową, czy jakąkolwiek władzę, Bóg dla mędrców zawsze będzie najważniejszym królem. Bo prawdziwi mędrcy wolą umrzeć niż zostać królewskimi błaznami" - usłyszeli zgromadzeni na Wawelu.
Nawiązując do orszaków w blisko dwustu polskich miastach ks. Węgrzyniak podkreślił, że ich celem jest odnalezienie Jezusa. "Nie wyszliśmy z domów, żeby sobie pochodzić, ale żeby pokazać sobie i innym, że bez konsekwentnego chodzenia w stronę Boga, całe życie może wyglądać jak jazda wokół ronda" - mówił kapłan.
"Jeśli dzisiaj jesteśmy mędrcami, nie będziemy udawać, że Bogu wystarczą kolędy. Nie będziemy ściemniać, że do Boga wystarczy podejść z czystym sercem" - kontynuował kaznodzieja nawiązując do charytatywnego wymiaru Orszaku Trzech Króli. Krakowianie mogli wesprzeć Dzieło Pomocy św. Ojca Pio i Fundację Dzieło Nowego Tysiąclecia wrzucając datki do puszek a także Fundację Kapucyni i Misje pijąc cappuccino lub kupując kawę.
"Dziś jest wielki dzień Objawienia Pańskiego. Dziś Mędrcy znaleźli Mesjasza. Dziś decydujemy się na to, żeby należeć do orszaku Królów. Czyli na nowo chcemy być mądrzy, czytać znaki, nauczyć się właściwego stosunku dla władzy, postawić Boga na pierwszym miejscu i dzielić się darami, bo jeśli mamy coś, mamy to także dla innych" - zakończył ks. Węgrzyniak.
Wysokiej frekwencji na krakowskim Orszaku sprzyjała słoneczna pogoda.
Patronat honorowy nad wydarzeniem sprawowali kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski a także Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa oraz Marek Sowa, marszałek województwa małopolskiego.
Skomentuj artykuł