Kard. Dziwisz: wciąż daleko nam do ducha ożywiającego pierwszych chrześcijan
Do rachunku sumienia z wzajemnej miłości, braterstwa i solidarności zachęcał kard. Stanisław Dziwisz, który przewodniczył wieczornej Mszy św. w bazylice Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach.
Hierarcha podkreślał, że Kościół nie może poprzestać na wspominaniu wielkich świadectw miłosierdzia, ale jest powołany do tego, by to świadectwo składać w każdym pokoleniu.
W homilii kard. Dziwisz podkreślał, że Kościół często wraca do doświadczenia pierwotnej wspólnoty uczniów Jezusa Chrystusa, która zaczęła się tworzyć w Jerozolimie po Jego zmartwychwstaniu. Dodał, że znakiem rozpoznawczym tej wspólnoty była wzajemna miłość, wzajemne braterstwo i solidarność. - Nie możemy sobie nie zadać pytania, jakie świadectwo braterstwa i solidarności daje współczesny Kościół, który przekroczył granice, wyszedł na peryferie, dotarł na wszystkie kontynenty i z niewielkiej wspólnoty jerozolimskiej rozrósł się w wielką wspólnotę obejmującą różne narody, języki i kultury - mówił kaznodzieja.
Zauważył, że przeprowadzając rachunek sumienia trzeba uczciwie powiedzieć, że "niejednokrotnie daleko nam do ducha, który ożywiał pierwszych chrześcijan". Dodał, że mamy wspaniałe świadectwa dobroczynności i dzieł miłosierdzia w Kościele, również w polskim Kościele w ostatnim tysiącleciu. - Nie możemy tylko poprzestać na wspominaniu i podziwianiu tych świadectw. Każde pokolenie uczennic i uczniów Chrystusa powołane jest do składania mu świadectwa miłości Boga i bliźniego - zaznaczył.
Osobisty sekretarz św. Jana Pawła II, nazywanego Apostołem Bożego Miłosierdzia, przypomniał w tym kontekście jego nauczanie i wszystko, co polski papież zrobił, by przybliżyć Kościołowi orędzie św. Faustyny: jej beatyfikację i kanonizację, ustanowienie święta Bożego Miłosierdzia w całym Kościele, encyklikę o Bogu bogatym w miłosierdzie i zawierzenie całego świata Bożemu Miłosierdzie w łagiewnickim sanktuarium. - Dzień później, na krakowskich Błoniach, Ojciec Święty apelował do naszej "wyobraźni miłosierdzia" jako dojrzałego owocu otwarcia się na przyjęcie prawdy o Bogu miłosiernym, który pochyla się nad ludzka biedą, ale równocześnie czeka, aby i nasze wrażliwe serca nie pozostawały obojętne wobec tych, którym możemy i powinniśmy okazać miłosierdzie - przypomniał kard. Dziwisz.
Dostojnik przywołał również postać św. Faustyny Kowalskiej, której 80. rocznica śmierci jest obchodzona w tym roku. - Jak pszeniczne ziarno, obumarła ona cicho i bez rozgłosu, w przeddzień straszliwej II wojny światowej. Ale po latach jej orędzie zaczęło przynosić nadzwyczajny owoc, uwrażliwiając Kościół i świat na prawdę o Bogu bogatym w miłosierdzie - mówił.
Dodał, że pięknym dziedzictwem i bogactwem Kościoła jest działalność Caritas, która w święto Bożego Miłosierdzia obchodzi swoje patronalne święto. Podkreślił, że wszystkim, którzy angażują się i wspierają to wielkie dzieło Kościoła, należy się wielka wdzięczność.
Na zakończenie zapowiedział również beatyfikację Hanny Chrzanowskiej, która za trzy tygodnie odbędzie się w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, która żyła już w wolnej Polsce, której setną rocznicę odzyskania niepodległości przeżywamy w tym roku. - Ta przyszła, nowa błogosławiona jest również dojrzałym owocem wiary polskiego narodu w ostatnim stuleciu i wpisuje się w poczet wielu wielkich świadków miłosierdzia na naszej ziemi - stwierdził.
Skomentuj artykuł