Kard. Kasper nie odpuszcza ws. rozwodników

(fot. jack_fussell / flickr.com)
Radio Watykańskie / slo

Nauczanie Kościoła nie ma być jarzmem i ciężarem, lecz zaproszeniem i pomocą, by znaleźć szczęście - powiedział kard. Walter Kasper w wywiadzie dla tygodnika Famiglia Cristiana.

Niemiecki purpurat prowadzi medialną kampanię na rzecz rozwodników żyjących w związkach niesakramentalnych. Opowiada się za dopuszczaniem ich do sakramentów. W ostatnich tygodniach udzielił na ten temat kilkunastu wywiadów.

DEON.PL POLECA


Jego oponenci, jak na przykład kard. Caffarra, zarzucają mu kazuistykę, czyli operowanie skrajnymi przypadkami, by pokazać, że nauczenie Kościoła jest absurdalne czy nieludzkie, bez dociekania jednak, jaka jest prawda.

W opublikowanym dziś wywiadzie kard. Kasper znów posługuje się to samą metodą. Tym razem przytacza kazus matki, która opuszczona przez męża zawarła nowy związek, w którym ma już kolejne dzieci. - Teraz nie może już powrócić do pierwszej sytuacji, a porzucenie drugiej byłoby nową winą. Pytam się więc, jeśli robi, co może, żyje po chrześcijańsku, wychowuje w wierze swoje dzieci, czy można jej odmówić absolucji - zastanawia się kard. Kasper.

Zastrzega, że o tym, czy i jak dopuszczać w takich przypadkach do sakramentów zadecyduje Synod wraz z Papieżem. Tego rozwiązania oczekuje wielu ludzi - podkreśla purpurat, dodając, że w tej sprawie zainicjowana została wolna, otwarta i publiczna debata. Nie odnosi się on jednak do krytycznych reakcji na jego propozycje.

Przyznaje jedynie, że ktoś usiłował zablokować tę debatę. Nie jest to jednak możliwe. Sprawa ta dotyczy zbyt wielu osób - dodaje kard. Kasper w wywiadzie dla Famiglia Cristiana.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Kasper nie odpuszcza ws. rozwodników
Komentarze (21)
MR
Maciej Roszkowski
10 maja 2014, 11:42
Kosciół buduje się wypełniając Przykazania i Ewangelię co do joty, a nie twórczo je interpretując, zgodnie z "duchem epoki". Mamy dużą swobodę w tworzeniu form ( a nie treści) kultu, w osobistym przeżywaniu Objawienia. Natomiast gdy wchodzi się w sprzeczność ze słowami Zbawiciela, to ja szeregowa owieczka, nie potrafie nazwać tego budowaniem, niezależnie od tego czy mówi to profesjonalista, kurialista, czy publicysta. Cchiałbym też dobrze słyszeć to, co do mnie mówi Objawienie be zagłuszania słuchaniem  fałszywych proroków.
MR
Maciej Roszkowski
9 maja 2014, 14:59
Czy Jego Eminencja, który "nie odpuszcza" zapomniał, że "co Bóg złączył, człowiek niech nie rozłącza" i "Kto pojął porzuconą cudzołoży", co dotyczy przecież i mężczyzn. No i "kto gorszy jednego z tych maluczkich..."
W
Waldi
9 maja 2014, 15:57
Myśle, że nie zapomiał. On zajmuje się tematem zawodowo, jest profesjonalistą, osobą  wyniesioną przez papieża na to stanowisko i należy słyszeć jego słowo. Nie twierdzę, że słuchać ale słyszeć. Tak buduje się Kościół.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
9 maja 2014, 16:29
Tak się raczej burzy Kościół. Najważniejsze w Kościele nie jest to co mówi jeden czy drugi kardynał, czy nawet sam papież, ale to co mówi (czas teraźniejszy jest jak najbardziej właściwy) Chrystus. Tylko kto jeszcze zadaje sobie dziś trud, by to choćby usłyszeć, nie mówiąc już o zachowywaniu tego Słowa. Odnoszę wrażenie, że kardynał Kasper żyje w jakimś wyimaginowanym kościele, który ma niewiele wspólnego z Kościołem Chrystusowym. W tym fikcyjnym kościele Chrystus nie jest fundamentem, na którym winno się budować i nie jest Tym, który zmartwychwstał, dalej naucza i kieruje. W każdym bądź razie kardynał Kasper na pewno nie wrócił z Emaus do Jerozolimy i buduje swój nowy, lepszy świat.
N
następny
25 marca 2014, 00:02
Biskup chce otwarcia na gejowskie pary z dziećmi To już kolejna inicjatywa niemieckojęzycznego Kościoła na rzecz ruchu LGBT. Tym razem biskup Essen chce, by Kościół otworzył drzwi dla par homoseksualnych, które adoptowały dzieci. Katolicki biskup Essen Franz-Jozef Overbeck wypowiedział się przeciwko wszelkim formom „dyskryminacji” jednopłciowych par i dzieci, które te pary adoptowały. [url]http://www.fronda.pl/a/biskup-chce-otwarcia-na-gejowskie-pary-z-dziecmi,35768.html[/url]
DP
Danuta Pawłowska
23 marca 2014, 16:07
Jan Paweł II jasno pisze o nierozerwalności małżeństwa w "Familiaris consortio" - [url]http://www.vatican.va/holy_father/john_paul_ii/apost_exhortations/documents/hf_jp-ii_exh_19811122_familiaris-consortio_pl.html[/url] ,,Kościół jednak na nowo potwierdza swoją praktykę, opartą na Piśmie Świętym, niedopuszczania do komunii eucharystycznej rozwiedzionych, którzy zawarli ponowny związek małżeński. Nie mogą być dopuszczeni do komunii świętej od chwili, gdy ich stan i sposób życia obiektywnie zaprzeczają tej więzi miłości między Chrystusem i Kościołem, którą wyraża i urzeczywistnia Eucharystia. Jest poza tym inny szczególny motyw duszpasterski: dopuszczenie ich do Eucharystii wprowadzałoby wiernych w błąd lub powodowałoby zamęt co do nauki Kościoła o nierozerwalności małżeństwa''
P
problem
23 marca 2014, 13:41
Z wypowiedzi kardynała wynika, że szanse na rozgrzeszenie i Komunię świętą miałby tylko osoby "opuszczone przez małżonka". Wydaje się to sprawiedliwe, ale jednocześnie każdy przypadek wymagałby dokładnego zbadania. Nie wyobrażam sobie, żeby wystarczyła rozmowa z jednym małżonkiem, czyli ztym, który chce być dopuszczony do Komunii świętej i twierdzi, że został opuszczony. Niezbędne byłoby przeprowadzenie konfrontacji, czyli  wysłuchanie co ma do powiedzenia drugi małżonek - czyli ten, któremu zarzuca się porzucenie rodziny. Może się bowiem okazać, że drugi małżonek ma inny obraz sytuacji i na przykład owszem odszedł od żony,  bo go zdradzała. I już sprawa się komplikuje, wina nie jest jednoznaczna, a nawet może winna jest strona "opuszczona"? I kto miałby rozstrzygać który z małżonków zasługuje na "dopuszczenie do sakramentów"? Spowiednik? Proboszcz? Biskup? Sąd Biskupi?
jazmig jazmig
23 marca 2014, 12:52
Jak widać, Kasper skończył jakieś liche seminarium i nie ma pojęcia o religii katolickiej. Kazus, który on przytacza jest banalny. Każdy powrót do małżonka jest lepszy od trwania w grzechu. Nikt nie zaciąga winy, rezygnując z grzechu. Jakimże ingorantem trzeba być, żeby o tym nie wiedzieć, a nie wie tego facet, który ma tytuł kardynała i arcybiskupa! Co ma zrobić cudzołożnica? Ależ to proste - przestać cudzołożyć. Wtedy może się wyspowiadać u prawdziwego księdza, a nie u takich jak Kasper, uzyskać rozgrzeszenie i przystępować do komunii św. Jeżeli przyczyną rozpadu jej związku nie była wina męża (alkoholizm, przemoc itp.) to powinna po prostu do niego powrócić, może za jego zgodą wrócić do niego ze swoimi dziećmi, które są po prostu bękartami, czy się to podobna Kasperowi i takim jak on, czy nie. Jasne jest, że dzieci są niewinne, ale nie zmienia to ich statusu, bo zostały poczęte w grzechu śmiertelnym. Sw. s. Hildegarda z Bingen pisze o tym bardzo wyraźnie, opisując treść objawień, jakich jej udzielił Pan.
MR
Maciej Roszkowski
23 marca 2014, 11:11
Miriam. Podziwiam Cię i pozdrawiam. A ks. Kardynał niech sobie przypomni o gorszeniu maluczkich i kamieniu u szyi
H
Hanna
23 marca 2014, 09:35
Chrystus mówi kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień, więc wy drodzy bracia i siostry którzy tak aktywnie komentujecie artykuły i potępiacie rozwiedzionych czujecie się lepsi ? Jezus mówi, nie sądz ,a nie bedziesz sądzony , mówi także, że lekarza potrzebuja ci co się żle mają.
BK
Boża Królewna
23 marca 2014, 10:08
Ile razy trzeba powtarzać, że mówi także idź i nie grzesz więcej?
G
gazda
23 marca 2014, 11:23
Hanno, gdy Ci ktoś ukradnie samochód to pamiętaj: przebacz złodziejowi i nie żądaj zwrotu auta. Niech złodziej korzysta, a ty będziesz jeździć tramwajem. Według Twoich słów, "nie wolno rzucać kamieniami" w złodzieja i go osądzać. 
G
Grzegorz_M.
23 marca 2014, 12:03
Ja też czytam komentarze, ale widzę jedynie potępianie czynów, a nie ich autorów. A ty Hanno odnieś to co powiedziałaś w komentarzu ppowiedz Jezusowi trzymającemu bicz w świątyni i zarzuć mu okrucieństwo. Widzisz, taka jest pedagogia Boga. Grzesznik musi odczuć piętno swojego grzechu inaczej najwidoczniej odszedłby od Boga i utracił zbawienie. W życiu chodzi TYLKO oto żeby poznać Boga, a nie żeby szukać świętego spokoju, o który tak wojuje(kilkanaście wypowiedzi prasowych) kard.Kasper, czy tzw szczęścia. "Każdy kto straci swoje życie z mojego powodu zyska je", oraz "...widzisz, Łazarz wycierpiał się za życia i teraz doznaje nagrody, a ty już za życia otrzymałeś swoją nagrodę". To tyle na temat "szukania szczęścia" według kard.Kaspera.
B
baca
23 marca 2014, 03:00
Ten facio w przebraniu kardynała oficjalnie i publicznie od pewnego już czasu rżnie herezje, a nawet się w tym rozkręca, a Papieża ani widu, ani słychu. To jest dopiero nius z grubej rury.
G
gazda
23 marca 2014, 11:17
Papież nie widzi, jak wiele zła niosą wypowiedzi kard. Kaspera, ale dobrze widzi grzechy dziennikarzy i  klimat "zatrutego powietrza" jaki wprowadzają media. A 'zatrute powietrze' płynące z Watykanu aż bije po oczach i uszach.. [url]http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,1675,papiez-ostro-o-najwiekszych-grzechach-mediow.html[/url]
B
Barilla
22 marca 2014, 23:14
Debata w sprawie dekalogu? Bo cudzołożnicy tego oczekują? Ja jestem biedna, ale mam bardzo bogatego sąsiada. Chciałabym mu troszke ukrać. Dla niego niewiele, nawet by nie zauwazył. Czy możemy zacząć debarę nad zmianą przykazania "nie kradnij"? Kardynałowi chyba się już do reszty w głowie pomieszało!!! Dlaczego papież nie zabroni mu się wypowiadać?
B
Baryłka
23 marca 2014, 13:33
To było dobre! Super porównanie.
M
Miriam
22 marca 2014, 23:10
Też zostałam porzucona przez męża; nie związałam się z innym mężczyzną, nie mam dzieci. Zapłaciłam bardzo wysoką cenę za bycie w jedności z Kościołem. Często jestem osądzana - frajerka, słuchająca nauczania Kościoła. Warto było (i jest:) ! A kard. Kasper niech się uda na zasłużoną emeryturę.
22 marca 2014, 21:29
"Żyje po chrześcijansku" - znaczy w grzechu cudzołóstwa? "Wychowuje w wierze dzieci" - znaczy uczy je, iż małżeństwo nie tylko nie jest nierozerwalne, ale drugie, trzecie, czwarte, piąte,..."małżeństwo" jest jak najbardziej katolickie i de facto powinno zostać zrównane z tym pierwszym, "nieudanym", "rozerwanym, choć nierozrywalnym". Najwazniejsze, ze ludzie tego oczekują, czekają tez na na antykoncepcje, aborcje, invitro, zwiazki jednopłciowe - to wszystko jest potrzebne do znalezienia szczęścia. I Kosciół nie ma prawa nakładać jarzma nikomu. Dekalog jest już zbędny. Ciekawe są te nauki kardynala
G
Grzegorz_M.
23 marca 2014, 11:50
Trafiłeś w 10-tke. Nic dodac nic ująć.  Swoją drogą kard.Kasper wydaje się osobą inteligentną, a jednak to nie wystarcza...
L
lll
23 marca 2014, 14:40
To jest inteligencja, ale szatan też jest inteligentny.