Kard. Müller: Kościół dopuszcza zabójstwo w obronie koniecznej
Naród ukraiński nie tylko może, ale powinien stosować zasadę obrony koniecznej. Jeśli człowiek nie zabije, to sam zginie, co pokazują nam ostatnie tygodnie wojny na Ukrainie - powiedział PAP kard. Gerhard Ludwig Müller, były prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary.
- Uprawniona obrona może być nie tylko prawem, ale poważnym obowiązkiem tego, kto jest odpowiedzialny za życie drugiej osoby - czytamy w Katechizmie Kościoła katolickiego.
- Bóg dał nam przykazanie dekalogu: „Nie zabijaj”, ale jeśli ktoś jest agresorem i przychodzi, aby nas zabić, wówczas mamy nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek się bronić - powiedział PAP kard. Müller.
Hierarcha podkreślił, że w przypadku rosyjskiej agresji na Ukrainę, naród ukraiński nie tylko może, ale powinien zastosować zasadę obrony koniecznej. - Jeśli człowiek nie zabije, to sam zginie, co pokazują nam ostatnie tygodnie - powiedział kardynał.
Były prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary zaznaczył, że „zabicie człowieka, w tym agresora, z punktu widzenia wiary, nigdy nie jest czymś pozytywnym”. - Nauka Kościoła katolickiego wyraźnie mówi, że zabicie człowieka nie powinno być intencją nadrzędną, ale tzw. obroną konieczną - powiedział kard. Müller.
Katechizm Kościoła katolickiego w punkcie 2264 wskazuje, że „Miłość samego siebie pozostaje podstawową zasadą moralności”.
„Kto broni swojego życia, nie jest winny zabójstwa, nawet jeśli jest zmuszony zadać swemu napastnikowi śmiertelny cios: Jeśli ktoś w obronie własnego życia używa większej siły, niż potrzeba, będzie to niegodziwe. Dozwolona jest natomiast samoobrona, w której ktoś w sposób umiarkowany odpiera przemoc... Nie jest natomiast konieczne do zbawienia, by ktoś celem uniknięcia śmierci napastnika zaniechał czynności potrzebnej do należnej samoobrony, gdyż człowiek powinien bardziej troszczyć się o własne życie niż o życie cudze” - wyjaśniono w KKK wskazując na nauczanie św. Tomasza z Akwinu.
W kolejnym punkcie (2265) Katechizm Kościoła katolickiego wskazuje, że „uprawniona obrona może być nie tylko prawem, ale poważnym obowiązkiem tego, kto jest odpowiedzialny za życie drugiej osoby”. „Obrona dobra wspólnego wymaga, aby niesprawiedliwy napastnik został pozbawiony możliwości wyrządzania szkody. Z tej racji prawowita władza ma obowiązek uciec się nawet do broni, aby odeprzeć napadających na wspólnotę cywilną powierzoną jej odpowiedzialności” - zaznacza Katechizm Kościoła katolickiego.
Dodano w kolejnym punkcie, że „prawowita władza publiczna ma prawo i obowiązek wymierzania kar proporcjonalnych do wagi przestępstwa”.
Były prefekt watykańskiej kongregacji nauki wiary zaznaczył, że „zabicie agresora nie jest zasługą”. - Chwalenie się tym, ilu wrogów udało nam się zabić, byłoby czymś perwersyjnym. Chrześcijanin powinien postrzegać zabójstwo w kategoriach obrony koniecznej - wskazał kardynał.
Kard. Müller przyznał, że ludzie wierzący mogą mieć dylematy moralne w obliczy konieczności zabicia agresora.
-Jeśli żołnierze ze swojej natury są dobrymi ludźmi, to w konfrontacji w wrogiem stoją przed dylematami i wewnętrznym cierpienia związanym z faktem, że musieli kogoś zabić na wojnie. Niektórzy nie potrafią sobie z tym poradzić. W praktyce, taka sytuacja w wymiarze psychicznym - jest nie do rozwiązania. Mamy do czynienia ze swego rodzaju patem - powiedział hierarcha.
Duchowny przypomniał, że w przypadku wyrzutów sumienia pomocą może być sakrament pokuty i pojednania. - Człowiekowi, który żałuje, Bóg zawsze ofiarowuje swoje przebaczenie - zaznaczył.
Kard. Muller zwrócił uwagę, że „są ludzie, którzy nawet podczas wojny nie są w stanie zabić wroga i trzeba umieć to uszanować”.
Hierarcha przypomniał, że zgodnie z Konwencją Genewską z 1949 roku nie wolno zabijać jeńców, ani ludzi niewinnych.
Konwekcja wskazuje, że „osoby niebiorące bezpośrednio udziału w działaniach wojennych, włącznie z członkami sił zbrojnych, które złożyły broń, oraz osoby, które stały się niezdolne do walki na skutek choroby, ran, pozbawienia wolności lub z jakiegokolwiek innego powodu, będą we wszelkich okolicznościach traktowane w sposób humanitarny, bez czynienia żadnej różnicy na ich niekorzyść z powodu rasy, koloru skóry, religii lub wiary, płci, urodzenia lub majątku ani z żadnych innych analogicznych powodów”.
Konwencja zakazuje „dokonywania zamachów na życie i nietykalność cielesną, a w szczególności zabójstwa we wszelkiej postaci, okaleczenia, okrutne traktowanie, tortury i męki; branie zakładników” oraz „skazywanie i wykonywanie egzekucji bez uprzedniego wyroku, wydanego przez sąd należycie ukonstytuowany i dający gwarancje procesowe, uznane za niezbędne przez narody cywilizowane”.
Zgodnie z konwencją ranni i chorzy powinni być zabierani z pola bitwy i leczeni.
PAP/dm
Skomentuj artykuł