Kard. Nycz na modlitwie za uchodźców: znieczuliliśmy nasze serca

(fot. PAP/Paweł Supernak)
KAI / kk

Musimy się wszyscy uderzyć w piersi. Ta modlitwa jest potrzebna, żebyśmy się obudzili, powiedzieli sobie: uchodźcy są, wcale nie jest ich mniej niż było kilka lat temu, kiedy papież Franciszek jechał na Lampedusę. Znieczuliliśmy nasze serca - powiedział kard. Kazimierz Nycz w poniedziałek 8 października w kościele św. Marcina, gdzie przewodniczył ekumenicznej liturgii "Umrzeć z nadziei" w intencji uchodźców, którzy zginęli w drodze do Europy.

W modlitwie przygotowanej przez Wspólnotę Sant’Egidio udział wzięli przedstawiciele innych Kościołów chrześcijańskich. Obecnych było również wielu migrantów m.in. z Wietnamu, a także zaprzyjaźnieni ze Wspólnotą ubodzy i bezdomni.

Od czerwca 2017 r. do dziś na różnych szlakach prowadzących do Europy życie straciło 3268 osób. - Zmarli bardzo często dlatego, że się nie doczekali pomocy - powiedział kard. Kazimierz Nycz.

W swoim słowie nawiązał do oczytanego podczas liturgii fragmentu Ewangelii o miłosiernym Samarytaninie. - W przypowieści ci, którzy mieli obowiązek pomóc z natury swojego powołania - lewita, kapłan, przeszli obok. Pomógł obcy, w pewnym sensie wróg ze znienawidzonego narodu. On zareagował konkretnie i skutecznie. Zawiedli swoi, pomógł obcy - powiedział metropolita warszawski.

DEON.PL POLECA

- Konkluzja tego tekstu brzmi "Idź, i ty czyń podobnie!". Stań po stronie tego, który pomógł - mówił kard. Nycz, zaznaczając, że te słowa odnoszą się do każdego z nas. Metropolita warszawski ostrzegał, żebyśmy nie stępili swojej wrażliwości i nie oswajali się z cierpieniem i bólem uchodźców.

- Musimy się wszyscy uderzyć w piersi. Powiedzieć sobie, że w ciągu ostatnich miesięcy wszędzie, nie tylko w Polsce, ciszej na ten temat mówimy. Ciszej mówią ludzie Kościoła, politycy. Zmieniają poglądy najwięksi przywódcy europejscy. Dzieje się coś niepokojącego. Ta modlitwa jest potrzebna, żebyśmy się obudzili, powiedzieli sobie: Uchodźcy są, wcale nie jest ich mniej niż było kilka lat temu, kiedy papież Franciszek jechał na Lampedusę. Znieczuliliśmy nasze serca. Temat przestał być atrakcyjny dla mediów - zauważył kard. Nycz.

- Niech obecność tutaj potrząśnie nami, żebyśmy usłyszeli "Idź, i ty czyń podobnie!". I żebyśmy wiedzieli, że miłosierna miłość musi być konkretna. Nie wystarczy mówić kocham, musi być czyn, który kosztuje. Nie wolno nam się nigdy przyzwyczaić do tego, co jest wielkim problemem wielu ludzi, a my nie reagujemy, bo jest nam z tym po prostu czasem wygodnie. Módlmy się o to, żeby się rozgrzały nasze serca i były bardziej wrażliwe na te problemy - zaapelował metropolita warszawski.

- Obserwujemy, jak w Europie rosną mury, ale modlitwa pozwala nam widzieć to, co poza murami. Jest wyrazem oporu, niezgody na obojętność, jest także wyrazem solidarności i nadziei - powiedziała przed nabożeństwem Magdalena Wolnik, odpowiedzialna za Wspólnotę Sant’Egidio w Polsce.

Pierwszy tydzień października już po raz czwarty był czasem wspólnej modlitwy w intencji uchodźców, którzy zginęli w drodze do Europy. W czasie nabożeństw "Umrzeć z nadziei" wymieniane były imiona i krótkie historie osób, które w ostatnich miesiącach straciły życie podczas prób wydostania się z miejsc ogarniętych wojną i przemocą, jak 31-letnia Nigeryjka Beauty, która zmarła w czasie porodu z powodu braku opieki medycznej podczas próby przedostania się do Francji. Uczestnicy modlili się też za wszystkich odbywających właśnie swoją podróż nadziei oraz tych, którzy już znaleźli schronienie w Europie, a także o solidarność mieszkańców Starego Kontynentu.

Modlitwy "Umrzeć z nadziei" odbyły się w kilku miastach w Polsce. Oprócz Warszawy m.in. również w Gnieźnie, gdzie liturgii przewodniczył abp Wojciech Polak, prymas Polski oraz w Poznaniu pod przewodnictwem biskupa pomocniczego Damiana Bryla.

Tydzień Modlitwy za Uchodźców "Umrzeć z nadziei" odbywał się pod patronatem bp. Krzysztofa Zadarko i kierowanej przez niego Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Nycz na modlitwie za uchodźców: znieczuliliśmy nasze serca
Komentarze (1)
Oriana Bianka
9 października 2018, 10:16
Samarytanin, dawany tutaj za przykład, udzielił konkretnej pomocy. Jeśli chcemy pomóc uchodźcom, to działajmy w tym kierunku, modlitwy za uchodźców to za mało. Pomódlmy się za siebie, prośmy Boga, aby dodał nam sił i odwagi, abyśmy byli tacy jak Samarytanin: gotowi do konkretnej pomocy potrzebującemu.