Kard. Nycz: pomoc uchodźcom to wielki test naszej wiary
Pomoc uchodźcom to wielka próba i test naszej wiary - mówił 1 października kard. Kazimierz Nycz podczas ekumenicznej modlitwy za uchodźców, zmarłych w drodze do Europy.
"Umrzeć z nadziei" - to hasło Tygodnia Modlitw za Uchodźców, który został zainaugurowany dziś wieczorem w Warszawie. Obchody rozpoczęły się spotkaniem na Placu Zamkowym, podczas którego opowiadano, jaki jest stosunek chrześcijan do uchodźców i jak konkretnie można im pomóc i były kontynuowane podczas modlitwy w archikatedrze pw. św. Jana Chrzciciela.
Po odśpiewaniu psalmów o swojej drodze do Polski i losie swych bliskich opowiedzieli podczas nabożeństwa Nabiha i Anton - chrześcijańskie małżeństwo uchodźców z Syrii. W mieście Homs on prowadził aptekę, ona gabinet ginekologiczny. Mają czworo dzieci. Wojna zmusiła ich do wysłania synów za granicę - za każdą osobę, przeprowadzoną do Europy, trzeba było zapłacić 13 tys. euro. Synowie są w Szwecji i Niemczech, oni też opuścili Homs po stracie dorobku życia, ale w Damaszku została ich córka wraz z rodziną, o którą bardzo się martwią. - Błagamy, aby Polska, która tak gościnnie przyjęła nas, pomogła nam wydostać ją z tego piekła - mówili i dziękowali, że Wspólnota Sant' Egidio zapewniła im dom i opiekę w Polsce.
Po odczytania Ewangelii św. Mateusza kard. Nycz podkreślił w kazaniu, że problem uchodźców, choć istnieje od wieków, jest dziś nowym problemem, nasileniem odwiecznego zjawiska, paradoksalnie właśnie w ogłoszonym przez papieża Franciszka Roku Miłosierdzia. Zjawisko analizowane jest z punktu widzenia socjologii, ekonomii i polityki, ale za każdą liczbą stoi dramat konkretnego człowieka. Zdaniem kard. Nycza jako chrześcijanie robimy za mało w stosunku do tego, czego oczekuje dziś od nas Chrystus. Przestrzegł przez retuszowaniem Ewangelii, apelował o pamięć o tym, że wszystko, co czynimy dla najmniejszych, czynimy dla Jezusa.
Kard. Nycz przypomniał też kanonizowaną niedawno św. Matkę Teresę z Kalkuty, która zaczynała dzień od adoracji krzyża Chrystusa, bo chciała rozpoznawać Go w cierpiących, nie pytając ich o wyznanie. Metropolita warszawski apelował, by znaleźć skuteczną drogę pomocy, włączając się w program "Rodzina rodzinie", polegający na pomocy konkretnym ludziom. - To wielka próba i test naszej wiary - stwierdził kard. Nycz. Apelował, by nie uspakajać sumień stwierdzeniem, że nie ma uchodźców, a są tylko migranci. - Nie próbujmy retuszować Ewangelii, pochylmy się nad tymi, którzy szli do Europy i nie doszli - mówił metropolita warszawski.
W nabożeństwie uczestniczyli również przedstawiciele innych Kościołów chrześcijańskich, wśród nich dyrektor Polskiej Rady Ekumenicznej ks. Grzegorz Giemza, ks. Doroteusz Sawicki reprezentujący Kościół Prawosławny oraz ks. Piotr Gaś z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego.
Obchody Tygodnia Modlitw rozpoczęły się spotkaniem na Placu Zamkowym, podczas którego opowiadano, jaki jest stosunek chrześcijan do uchodźców i jak konkretnie można im pomóc.
- Żeby cokolwiek zrobić, trzeba najpierw zobaczyć konkretnego człowieka, który jest inny, ale trzeba się przełamać żeby się otworzyć na niego - mówił do zgromadzonych na Placu Zamkowym słuchaczy Paweł Kęska, rzecznik prasowy Caritas Polska. Opowiedział o spotkanym w zimie w Warszawie uciekinierze z Donbasu, który prosił go o kilka złotych na jedzenia. - Każdy uchodźca ma swoją historię - podkreślił. Wyliczył dzieła pomocy uchodźcom, prowadzonym przez Caritas - szpital w Damaszku, żywność dla uciekinierów, zamieszkałych w Libanie, pomoc psychologiczna dla ofiar wojny. - Sto procent pomocy, kierowanej do Jordanii trafia do muzułmanów - podkreślił Paweł Kęska.
Werbista o. Jacek Gniadek SVD, dyrektor Ośrodka Migranta Fu Shenfu, opowiadał o pomocy dla Wietnamczyków, organizowanej dla nich przez jego Zgromadzenie jeszcze w latach 90., Magdalena Wolnik ze Wspólnoty Sant’Egidio apelowała o dostrzeżenie męki Jezusa w osobach uchodźców. W tym roku zginęło ich 3,5 tys., w tym 600 dzieci - przypomniała.
Jak przekonują inicjatorzy Tygodnia Modlitw - wspólnota Sant’Egidio, spotkanie będzie okazją do modlitwy przede wszystkim za tych, którzy zginęli w drodze do Europy, ale także wszystkich odbywających właśnie swoją podróż nadziei oraz tych, którzy już znaleźli bezpieczne schronienie.
Spotkaniu towarzyszą słowa papieża Franciszka: "Marzę o Europie, która pomaga jak brat ubogiemu i tym, którzy przybywają w poszukiwaniu gościnności", wypowiedziane podczas ceremonii wręczenia nagrody Karola Wielkiego.
Organizatorzy wspominają osoby, którym nie udało się dotrzeć do celu. Ibrahim z Mali został znaleziony martwy w nadkolach samolotu lecącego do Londynu 18 czerwca 2015 r.; Said udusił się w walizce w Melilli, kiedy 3 sierpnia 2015 r. próbował przekroczyć granicę marokańsko-hiszpańską; Garam, 11-miesięczna syryjska dziewczynka, zmarła z zimna 9 lutego 2016 r. po przebyciu w ramionach matki 100 km z Aleppo do Adany w Turcji; Abujamil i Mahida z 9-letnią Samirą i 10-letnim Jamilem oraz 27 uchodźcami syryjskimi utonęli między Turcją a Lesbos 19 marca 2016 r. To tylko niektóre historie uchodźców, jakie wspominane będą podczas odbywających się w całej Polsce od 1 do 8 października nabożeństw "Umrzeć z nadziei".
Skomentuj artykuł