Kard. Nycz w rocznicę 17 września

Podpisanie paktu Ribbentrop-Mołotow.

Dziś jest dzień, kiedy Polska została po raz kolejny w swojej historii podzielona między dwóch zaborców, z Zachodu Niemcy hitlerowskie i ze Wschodu Rosję bolszewicką - mówił kard. Kazimierz Nycz w czasie Mszy św. za ojczyznę w katedrze św. Jana w Warszawie 17 września, w 73. rocznicę napaści sowieckiej na Polskę. Metropolita warszawski przestrzegał też przed gromadzeniem się na Eucharystii w celu uwidocznienia swarów i sporów.

17 września to także dzień, w którym Kościół wspomina św. abp. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, beatyfikowanego przez Jana Pawła II, a kanonizowanego przez Benedykta XVI. Był on metropolitą warszawskim w trudnym okresie rozbiorów Polski - pełnił swoją posługę w latach 1862-63. Był założycielem zgromadzenia Sióstr Rodziny Maryi. Dlatego w katedrze zgromadziła się znaczna liczba tych sióstr. Kard. Nycz dziękował za ich pracę w całym kraju i w archidiecezji warszawskiej.

Kardynał witał przedstawicieli Związku Sybiraków. - Wiemy jaki dzisiaj dzień, 17 września, kiedy Polska została po raz kolejny w swojej historii, w sposób zamierzony, przygotowany, podzielona między dwóch zaborców, z Zachodu Niemcy hitlerowskie, ze Wschodu Rosja bolszewicka - mówił na początku Mszy św. kard. Nycz. - To był rozbiór uzgodniony, przygotowany, podpisany, starannie przygotowany - stwierdził.

- Dla was, bracia i siostry Sybiracy, to był początek owej gehenny, która skończyła się masowymi wywózkami na Syberię, z której niektórzy nie wrócili nigdy, bardzo wielu wróciło i zostało osiedlonych w nowych realiach zachodniej Polski, wszyscy ponieśliście wielką ofiarę z życia i zdrowia dla obrony Rzeczypospolitej - mówił do przybyłych.

DEON.PL POLECA

W homilii metropolita warszawski mówił o Eucharystii, przypominając za św. Pawłem Apostołem, że warunkiem uczestniczenia w niej jest miłość. Przytoczył słowa pouczenia, jakie kierował św. Paweł do współczesnych sobie chrześcijan, wypominając im ich spory: "schodzicie się razem nie na lepsze, lecz na gorsze, a powinniście się schodzić na to co lepsze".

- Bracia i siostry, najgorsze, co by się mogło przydarzyć, to gdybyśmy się schodzili na Eucharystię z nastawieniem, że schodzimy się na gorsze, nie na lepsze - przestrzegał kard. Nycz. - Gdyby w tym najświętszym spotkaniu, jakim jest Eucharystia, miały być uwidocznione, w sposób bardzo drastyczny, nasze swary, spory, różnice - powiedział.

17 września 1939 roku Armia Czerwona wkroczyła na tereny II Rzeczpospolitej, położone na wschód od linii Narew-Wisła-San. Był to efekt paktu Ribbentrop-Mołotow, podpisanego 23 sierpnia 1939 roku w Moskwie, który ustalał "strefy interesów Niemiec i ZSRR" na terytorium Polski.

Po napaści ZSRR na Polskę aresztowano ponad 200 tys. Polaków; oficerów, policjantów, ziemian i prawników. Wszystkim obywatelom II Rzeczpospolitej narzucono obywatelstwo radzieckie. Masowe wywózki na Syberię objęły około 1 mln 350 tys. Polaków, około 22,5 tys. oficerów i policjantów zostało uśmierconych w m. in. Katyniu, Charkowie i Miednoje. Miejsca pochówku ponad 7 tys. z nich są nieznane. Wciąż odkrywane są nowe miejsca kaźni Polaków.

Św. Zygmunt Szczęsny Feliński urodził się w 1822 r. na Wołyniu. Studiował matematykę na Uniwersytecie w Moskwie, na Sorbonie i w College de France w Paryżu. Brał udział w powstaniu w Poznaniu w 1848 r. Trzy lata później wstąpił do seminarium duchownego w Żytomierzu, święcenia kapłańskie przyjął w 1855 r. W tym samym roku otworzył schronisko dla sierot i bezdomnych w Petersburgu. W 1857 r. założył Zgromadzenie Sióstr Rodziny Maryi, któremu powierzył opiekę nad ubogimi.

W 1862 r. został mianowany arcybiskupem metropolitą warszawskim. Rok później był przeciwny wybuchowi nieprzygotowanego jego zdaniem powstania styczniowego, jednak po rozpoczęciu walk stanął przeciwko caratowi w obronie praw Polaków. Uwięziony przez cara, został zesłany do Jarosławia nad Wołgą, gdzie przebywał przez 20 lat. Po uwolnieniu w 1883 r. nie miał prawa powrotu do Warszawy. Zmarł w Krakowie 17 września 1895 r.

Abp Feliński został beatyfikowany przez Jana Pawła II na krakowskich Błoniach w 18 sierpnia 2002 , a 11 października 2009 r. Benedykt XVI zaliczył go w poczet świętych.

Liturgię poprzedziły uroczystości pod pomnikiem Poległych i Pomordowanych na Wschodzie, gdzie odbył się apel pamięci i odmówiono modlitwy ekumeniczne.

Przypominając w homilii encyklikę papieża Piusa XI Divini Redemptoris o bezbożnym komunizmie, bp Guzdek zwrócił uwagę, że celem masowych deportacji i nieludzkiego traktowania były miliony zarówno Polaków, jak i mieszkańców Rosji sowieckiej. Jak podkreślił - proces walki z Bogiem, a w konsekwencji z człowiekiem i deptania jego podstawowych praw, był ciągły. W samych tylko latach 1918-1937 w sowieckiej Rosji zabito 92 biskupów.

- Po 17 września 1939 roku, kiedy to Armia Czerwona przekroczyła granicę Rzeczpospolitej Polskiej, na zagarniętych przez nią terenach rozpoczęła się eksterminacja ludności polskiej na niespotykaną dotychczas skalę. Zapoczątkowały ją aresztowania 110 tysięcy osób cywilnych, głównie mężczyzn. W głąb sowieckiej Rosji deportowano wówczas ponad milion osób - przypomniał hierarcha.

Nawiązując do martyrologium Kościoła prawosławnego w Związku Radzieckim, bp Guzdek zaapelował, aby odkryć ogrom cierpienia milionów niewinnych ludzi deportowanych zabijanych i więzionych. Jak zaznaczył - statystyki choć ujawniają ogrom zbrodni, to i tak nie oddają tragedii bestialsko mordowanych, udręczenia zesłanych na Syberię i bezkresne stepy Kazachstanu. Liczby nie są w stanie opisać łez i bólu tych, którzy oczekiwali na powrót swoich bliskich z wygnania.

- Oskarżamy system, jego twórców i propagatorów, którzy Rosję uznali za najdogodniejszy teren, aby urzeczywistnić teorię od dziesiątków lat opracowywaną i stąd rozpowszechniać je na całym świecie - podkreślił hierarcha, cytując słowa encykliki Divini Redemptoris o bezbożnym komunizmie z 1937 roku.

Mszę św. poprzedziły uroczystości pod pomnikiem Poległych i Pomordowanych na Wschodzie, gdzie odbył się apel pamięci i odmówiono modlitwy ekumeniczne.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Nycz w rocznicę 17 września
Komentarze (4)
PI
przykładem i na dziś
17 września 2012, 20:09
Błogosławiony Zygmunt Szczęsny Feliński W piersi mu biło współczujące serce złoconą nicią przyszyte do nieba, bardziej wierzyło, kochało goręcej, dziś bożym hymnem w nas wiarę zagrzewa! Miłował Boga i oddychał Bogiem, wygnańcem został, by okiem stęsknionym patrzeć na polskie żywoty ubogie; a, że krzyż własny zwał błogosławionym, dziś pamięć o nim wciąż nad trumny wiekiem... On był aniołem... i on był człowiekiem! O, mój poeto! Ty któryś był mocen potężną pieśnią przebijać kurhany, - twój duch nad świecą jak jętka dygoce - co mi wywróżysz w wosku zapłakanym?... W nieśmiertelności już wasze spotkanie... Poznałeś brata - dziś nieśmiertelnego - troski, niewola - nie poszły w niepamięć? Jakbyś poeto opisał Szczęsnego? Czy twe natchnienie poniosłyby czarty? Czy aniołowie odkryliby karty?
PN
przykładem na dziś
17 września 2012, 20:07
On, przez trzy matki był wychowywany! Pierwszą los zabrał i rzucił w niewolę car wydarł dzieciom i zesłał w kajdany - samo na świecie zostało pachole. Druga mać jego, to ojczysta ziemia, także tę matkę dusiła pięść wroga, widząc to młodzian często z bólu niemiał, milczące modły słał do Pana Boga... Nie chciał już prosić, błagać, ani wołać trzeciej swej matki - świętego Kościoła! Gorące serce, choć zbyt młode jeszcze, zbudziło z razu młodzieńca – żołnierza! Szarpały Polskę wichry złe, złowieszcze, krwią malowały herby na puklerzach - zostały po nich dzikie psy na szańcu, najlepsze syny śpią w grobie ogromnym. On, młody żołnierz, łzy gubiąc w różańcu powracał do dom, chociaż był bezdomnym - od swej ojczyzny oczu nie odwrócił, obiecał matce, że wróci... i wrócił! Bóg go powołał, on poszedł za głosem, ziarno siał na kresach, nie patrzył chwały tylko łzę ronił nad sierocym losem, ulgę niósł cierpiącym, ubogim i małym... Duchem rozpalał i umacniał w wierze, w nim szukał pociechy najgorszy zbrodzień! On był przez Boga wybranym pasterzem, zaszczepił Polskę w zimnym Piotrogrodzie... Wiedział - gdy ludzi do Boga zapraszał - że gdzie Bóg jest, tam i wolność nasza!
PN
przykładem na dziś
17 września 2012, 20:06
„Polakiem jestem i umrę Polakiem! Tego chce boskie i chce ludzkie prawo!” -Tak mówił biskup! Szedł ojczyzny szlakiem, drogą Kalwarii przez się miłowaną! - Choćby z niechęcią przyjęli rodacy, chociażbym stał się swoich nieszczęść sprawcą, tam będę zawsze, gdzie będą Polacy, nie zegnę karku przed carem – oprawcą! „Non possumus”: rzekł w liście carowi... Kajdany za to dano biskupowi! Dwadzieścia lat na ziemi obcej, groźnej - gdzie nawet chmury nie mają nadziei - żył nad brzegami Wołgi rzeki mroźnej, trwał lat dwadzieścia, na nieludzkiej ziemi! Marzył, by stanąć u ojczyzny granic,cały lud polski powitać jak braci... Modlił się biskup, modlił z aniołami za to co zyskał i o to co stracił. Błogosławieni ci, którzy się smucą, albowiem oni do ojczyzny wrócą... Boże Jedyny, Ty prowadzisz serce, gdzie nawet umysł obawia się marzyć, ku nam wyciągasz poranione ręce, kto Twych ran dzisiaj dotknąć się odważy? Choćby śnieżyce szlaki wybieliły, choćby dom matki pustką się zaśnieżył, kto za Tobą pójdzie – ten odzyska siły, nigdy nie zbłądzi ten, kto w Ciebie wierzy! Biskup Feliński trwał w cudzie oddania, biskup Feliński powrócił z zesłania!
P
przykładem na dziś
17 września 2012, 20:03
We wsi Dźwiniaczce zamieszkał, jak kleryk, nie chciał dusz liczyć, nie chciał być ciężarem, tylko lud prosty mówił: - On jest szczery, bo on święty jest, on ma w sobie wiarę... Liście spadały, już zakwitły głogi, ostatni bocian do wędrówki gotów, ze Szczęsnym patrzał swej dalekiej drogi, tej ostatecznej, skąd nie ma powrotu! Błogosławieni umarli wśród cierni, błogosławieni cisi – nieśmiertelni! Wrzesień obsypał złocistym dywanem, aleje w parkach, Wawel, Sukiennice, palą się place złotem obsypane, rynek jesienny, jesienne ulice. Za mężem wielkim szedł kondukt powoli, za Szczęsnym poszedł ten kto go ukochał. Już go nie dręczy i już go nie boli, ten naród płochy, co za trumną szlocha... Odszedł... i więcej przestrogi nie powie - zmarł Zygmunt Szczęsny Feliński w Krakowie! Odszedł, zostawił: „non possumus” braciom, by pamiętali także swoje winy! Aby Polak wiedział, aby nie tracił,Swej Matki polskiej – Maryjnej Rodziny! Rzekł: - Nie przeklinaj, choćby cię przeklęli, choć klątwy rzuca car i ludzie podli, choćby w kajdany samego cię wzięli, choćbyś wolności Polski nie wymodlił! Pamiętaj, Bóg czuwa i nie zostawi Ojczyzny naszej… Ojczyznę nam zbawi! Lusia Ogińska