Karmelita prosi o modlitwę za duszę bin Ladena

Ale biorąc pod uwagę za co był odpowiedzialny, ten człowiek bardzo potrzebuje modlitwy – dodaje zakonnik. (fot. EPA/MOHAMMED SABER WAR)
KAI / slo

O modlitwę za duszę Osamy bin Ladena, zabitego niedawno przywódcy Al. Kaidy i inicjatora zamachu na wieże World Trade Center w Nowym Jorku, poprosił parafian kapłan z jednej ze wspólnot katolickich w australijskim Melbourne. Duchowny wyjaśnia, że pamięć modlitewna w stosunku do przywódcy Al-Kaidy jest formą apelu o przebaczenie w stosunku do tego terrorysty.

- Przebaczenie jest zawsze wyzwaniem, a w tym przypadku szczególnie trudnym. Jednak trudno znaleźć kogoś innego, który potrzebowałby więcej modlitwy niż on– zauważa o. David Hofman, karmelita z sanktuarium Matki Bożej z Góry Karmel w Middle Park.

Prośba o modlitwę za Osamę pojawiła się w rubryce „Pamiętamy” gazetki parafialnej, gdzie wspomina się osoby niedawno zmarłe. Wcześniej wymieniane tam były m.in. ofiary ataku terrorystycznego na WTC z 11 września 2001 czy Yasser Arafat.

O. Hofman przyznaje, że niektórzy ludzie poczuli się urażani wezwaniem do modlitwy za Osamę. - Ale biorąc pod uwagę za co był odpowiedzialny, ten człowiek bardzo potrzebuje modlitwy – dodaje zakonnik.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Karmelita prosi o modlitwę za duszę bin Ladena
Komentarze (9)
T
TSJ
11 maja 2011, 13:13
Osama nie był "największym" z terrorystów. Byli i są znacznie "więksi", czyli państwowi, którzy do swojej dyspozycji mają policje, armie, cały aparat przemocy. Ale z nimi robi się interesy, szczególnie gdy gospodarki ich krajów są znaczące. Państwo chińskie dopuszczało się i dopuszcza terroru, a nikt nie wysyła likwidatorów, by zrobić porządek i obwieścić sukces w wojnie z terroryzmem. A inicjatywa karmelity słuszna, godna i zbawienna, bo przerywa spirale przemocy i mechanizm przekształcania ofiary w kata.
Jadwiga Krywult
10 maja 2011, 22:34
w Biblii jest jasno napisane że kto uwierzy w Jezusa i przyjmie chrzest będzie zbawiony a kto nie uwierzy będzie potępiony Jeżeli ktoś nie miał możliwości poznania Jezusa, to nie miał też możliwości uwierzenia. Za co ma być potępiony ?
Jadwiga Krywult
10 maja 2011, 22:32
W każdym razie nie ma za bardzo przesłanek, by sądzić, że w przypadku ObL modlitwa ta ma jakiekolwiek uzasadnienie. A to niby dlaczego ? W przeciwieństwie do Ciebie KK o nikim nie twierdzi, że na pewno jest w piekle.
K
Kinga
10 maja 2011, 18:27
Modlitwe za dusze Osamy to jakiś absurd!! My na ziemi nie mamy żadnego wpływu na to co dzieje się po śmierciz duszą człowieka. w Biblii jest jasno napisane że kto uwierzy w Jezusa i przyjmie chrzest będzie zbawiony a kto nie uwierzy będzie potępiony, każdy jest sam odpowiedzialny za sowje zbawienie i nie można tego dla nikogo wymodlić!!! Warto czasem zajrzeć do Biblii !!
A
Aura
10 maja 2011, 18:02
W modlitwie różańcowej pięciokrotnie stosowana jest formuła: O mój Jezu przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i dopomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego Miłosierdzia.
P
Patryk
10 maja 2011, 17:30
Właśnie nie uważa, że jest zbawiony, dlatego prosi o modlitwę. Bóg pragnie zbawić każdego, nie Tobie jest sądzić i kontrolować Jego miłosierdzie. Nie wiesz co bin Laden czuł przed śmiercią, co myślał. Teologia katolicka mówi, że KAŻDY, bez względu na to co zrobił, może dostąpić przebacenia.
T
TSJ
10 maja 2011, 14:35
Dlaczego nie zdarzają się - a może się zdarzają? - intencje modlitewne nie tylko za zmarłe ofiary (np. w czasie zbrodni katyńskiej), ale i za zmarłych katów (np. sowieckich morderców z lasów smoleńskich)? Która grupa potrzebuje bardziej Bożego Miłosierdzia? Czy zdarzały się np. publiczne modły za dusze Adolfa Hitlera? Była rocznica jego tragicznej śmierci w przeddzień beatyfikacji JP II i Święta Miłosierdzia. Przecież takie dusze, na których ciążą zbrodnie "najbardziej potrzebują Bożego Miłosierdzia". Gdyby ofiary modliły się za katów, nie upodabniałyby się do nich. Niestety, często się zdarzało, że skrzywdzony stawał się okrutnym krzywdzicielem. Ostatnia wojna światowa dała niestety tego liczne przykłady. Daltego te euforie po śmierci Osamy należy ocenić należycie, czyli surowo.
10 maja 2011, 10:48
Obejrzałam wczoraj kolejny raz propozycję "modlitwy w intencji" i jakoś tak najchętniej wzięłabym figurę świętego karmelity i wsadziła w paszczę lwu. Może wreszcie by to coś dało. A Jezus aż by przyklasnął, co?
Z
Zegarek
10 maja 2011, 10:44
Obejrzałam wczoraj kolejny raz propozycję "modlitwy w intencji" i jakoś tak najchętniej wzięłabym figurę świętego karmelity i wsadziła w paszczę lwu. Może wreszcie by to coś dało.