Kim są dziewice konsekrowane?

(fot. shutterstock.com)
KAI / wm

Zapomniany na wiele wieków stan dziewic i wdów konsekrowanych powraca. Starożytna forma, znana z pierwszych wieków chrześcijaństwa, pasuje do stylu życia tych współczesnych kobiet, które chcą oddać się na służbę Bogu i Kościołowi, ale nie wyobrażają sobie życia w zakonie czy świeckim instytucie życia konsekrowanego. Dziewicami konsekrowanymi zostają przede wszystkim aktywne zawodowo, młode kobiety.

Dokładnie nie wiadomo ile ich jest, nie ma jeszcze statystycznych danych, bo konsekracja dziewic i wdów to we współczesnym Kościele rzeczywistość stosunkowo nowa. Po kilkunasto- lub kilkudziesięciomiesięcznym przygotowaniu składają one publicznie ślub, że do końca życia wytrwają w dziewictwie, a w przypadku wdów nie wyjdą ponownie za mąż i będą żyły w czystości. Przez włożenie swoich rąk w ręce biskupa, który bierze odpowiedzialność za ich rozwój duchowy, oddają swoje talenty i siły na służbę lokalnemu Kościołowi. Otrzymują złotą obrączkę jako symbol swojej przynależności do Chrystusa. Publiczny charakter składanego ślubu - jaki powinien odbyć się w katedrze - jest wyznacznikiem ich życia i widomym znakiem, że w kilkadziesiąt lat po rewolucji seksualnej można nie wstydzić się życia w czystości.

Zwykle kandydatkami są kobiety, które należą do jednego z ruchów religijnych, współpracują z Kościołem lokalnym, mają za sobą solidną formację duchową.

Stan dziewic i wdów konsekrowanych w Kościele jest starszy od zgromadzeń zakonnych. Już na początki II wieku młode dziewczęta i owdowiałe mężatki ślubowały, że nie wyjdą za mąż i poświęcały się modlitwie oraz dziełom charytatywnym. Pozycja społeczna kobiet w tamtych czasach z jednej strony sprzyjała wdowom, które chciały poświęcić się Bogu, a z drugiej utrudniała spełnienie tego samego pragnienia pannom.

DEON.PL POLECA

Kobiety nie mogły utrzymywać się samodzielnie, gdyż brak męża oznaczał dla nich trudną sytuację materialną. Gminy chrześcijańskie, które szczególną troską otaczały ubogich, wspierały wdowy. W zamian kobiety pomagały w opiece nad jeszcze bardziej potrzebującymi. Niektóre z nich składały śluby pozostania do końca życia we wdowieństwie, nie nauczały, ale poświęcały się modlitwie i pracy charytatywnej. Cieszyły się niezwykłym szacunkiem wśród chrześcijan.

Szacunkiem otaczane były również dziewczęta, które pozostawały w dziewictwie dla Królestwa Niebieskiego, choć ówczesna sytuacja kobiet przeszkadzała im w wypełnieniu tego pragnienia. Rodzice często nie chcieli akceptować dozgonnego panieństwa córki, które m.in. obarczało ich obowiązkiem jej utrzymywania. Znane są homilie biskupów z tamtego okresu, w których hierarchowie apelowali do ojców, by ci nie sprzeciwiali się woli dziewcząt, które pragną poświęcić się Bogu. Jeśli udało się uzyskać zgodę rodziców, młode kobiety początkowo składały prywatne śluby czystości, a dopiero po pewnym czasie publiczne przed biskupem.

W IV wieku kobiety rezygnujące z małżeństwa na rzecz modlitwy i służby Kościołowi zaczęły tworzyć wspólnoty. Zalet takiego rozwiązania było wiele: łatwiej było organizować pracę, dbać o rozwój wiary i modlitwę. Ze stanu dziewic konsekrowanych narodziły się zakony żeńskie. W ciągu następnych wieków Kościół coraz rzadziej praktykował konsekrowanie dziewic i wdów, aż zwyczaj ten zanikł na wiele stuleci.

Paradoksalnie starożytna forma życia konsekrowanego, stworzona dla kobiet, które miały ograniczone prawo stanowienia o swoim losie, okazała się dobra dla współczesnych, wyemancypowanych pań. Dziewictwo konsekrowane pozwala zachować wcześniejsze życiowe wybory, kobieta może pracować tam, gdzie pracowała do tej pory i mieszkać w swoim mieszkaniu, a jednocześnie spełniać swoje powołanie.

Kościół powrócił do konsekracji dziewic w latach 60. ubiegłego stulecia dzięki papieżowi Pawłowi VI, a w 1994 r. w czasie Synodu Biskupów w Rzymie Jan Paweł II przypomniał o praktyce wdowieństwa konsekrowanego. Pierwsza konsekracja dziewicy w Polsce odbyła się ćwierć wieku temu. S. Józefa Szłykowicz przez wiele lat była jedyną przedstawicielką tej formy życia konsekrowanego w naszym kraju. Potem konsekrację przyjęła Zofia Prochownik - autorka pracy magisterskiej o tym powołaniu. Kolejne młode i starsze kobiety zaczęły składać podania z prośbą o biskupią akceptację ich wyboru. Mieszkają samotnie, pracują na swoje utrzymanie, a jednocześnie poświęcają się bliźnim i lokalnemu Kościołowi.

Dziewice konsekrowane pozbawione są poczucia bezpieczeństwa materialnego i duchowego, jakie daje zgromadzenie zakonne. Same pracują na swoje utrzymanie i same dbają o wygospodarowanie czasu na modlitwę, Eucharystię i rozwój duchowy.

Najczęściej o konsekrację proszą kobiety ok. 30-40 roku życia, ale niekiedy zdarzają się dużo starsze kandydatki. Starsze, niekiedy schorowane kobiety przyjmujące konsekrację, poświęcają Kościołowi swoje cierpienie i modlitwę.

W większości jednak dziewicami konsekrowanymi zostają kobiety młode, które są aktywne zawodowo. Pracują na uczelniach, w szpitalach, jako katechetki, sekretarki w kuriach diecezjalnych, w seminariach, a nawet... w urzędach skarbowych. W środowisku pracy świadczą o Chrystusie swoim życiem, poza tym włączają się aktywnie w życie Kościoła lokalnego. Pomagają na miarę swoim możliwości i talentów.

Niewiele jest dokumentów traktujących o dziewicach i wdowach konsekrowanych. Istotne znaczenie ma dla nich adhortacja apostolska Jana Pawła II "Vita consecrata" oraz jego list apostolski "Rosarium Virginis Mariae". Podstawą jest "Obrzęd konsekracji dziewic" w "Mszale rzymskim". Prośbę o przygotowanie i udzielenie konsekracji należy kierować do biskupa swojej diecezji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kim są dziewice konsekrowane?
Komentarze (17)
D
Domisia
17 stycznia 2015, 08:40
I jeszcze jedno: dlaczego by zostać dziewicą konsekrowaną nie trzeba być dziewicą w sensie fizycznym? Czy taka panna moze się bawić ile chce, sypiać z kim chce i grzeszyć ciałem na całego a potem przyjmuje konsekracje i zapomina się o tym jak żyła wcześniej??
D
Domisia
17 stycznia 2015, 08:37
Znam kilka dziewic konsekrowanych i ani jednej która wybrałaby tą opcje życia jako pierwszą. Wszystkie te młode kobiety (mówię o tych które znam) próbowały życia zakonnego ale z różnych względów im odmawiano. Najczęściej z powodów zdrowotnych ale też i przez nieodpowiednią postawę i nieumiejętność dostosowania się do życia we wspólnocie. Stan dziewic to taka "przechowalnia" dla osób nie mogących znaleść sobie życia w świecie. Dzięki konsekracji, pozwoleniu noszenia welonu podczas Eucharystii czują się ważne i wyróżnione. Ciekawe jak to z nimi będzie za kilka, kilkanaście lat gdy się zaczną starzeć, niedomagać, chorować i kto będzie się nimi zajmował? Mam nadzieję, że nie będą na utrzymaniu Kościoła czy tym bardziej podatników bo jeśli same nie zadbały o swoją przyszłość to nie powinny otrzymać pomocy...
EB
~Ela Basia
15 sierpnia 2021, 23:31
jaka ty jestes osoba, a ze moze nie mialas szczescia wyjsc za maz lub z innych powodow jestes tak sfrustrowana, obrazasz innych. Co do czystosci, sa ladne kobiety, ktore mogly wyjsc za maz lub ogolnie mialy powodzenie, ale wybraly zycie glebsze w Bogu. Co nie znaczy, ze kazda dziewica w sensie fizycznym takie wybory miala, bo sa rozne kobiety i nie kazda ma podobne alternatywy. Co do zakonow - to nie jest kwestia przystosowania a roznych powodow, dla ktorych z zakonow osoby takze odchodza, problemem bowiem bywa to, co jest czasem we wspolnotach, czego rozwijac nie bede. Jesli to ty zazdroscisz komus tego, zo nazywasz wyroznieniem, twoja frustracja i zazdrosc, a znam takie osoby, bywa ich nawet sporo. Jezeli jednak ciebie nie bylo stac na taki krok lub takiego powolania nie odkrylas, jak smiesz probowac tlumaczyc intencje innych?
M
Magdalena
29 października 2013, 22:42
Jesteśmy powołani do miłości, w stanie duchownym lub w stanie małżeńskim. Ale jedynie wewnętrznie wolny człowiek może właściwie rozeznać powołanie dane od Boga. Jeśli kogoś paraliżuje strach przed miłością lub przed światem to nie jest wolny i jego wybór drogi życiowej będzie błędny.
J
janosik
29 października 2013, 11:06
to sa takie baby ktorych juz nikt nie chce dotknac
E
emilian
29 października 2013, 10:57
A  gdzie podziewają sie mężczyżni tj. prawiczki konsekrowane " nic o nich nie piszecie?tylko kobiety mają żyć w czystości ?   I kto bedzie rodził dzieci w Polsce gdy bedzie wiecej takich pań?. A w kosciele ciagle nawołuje się ,żeby  więcej dzieci kobiety rodziły, podkreslając,że taka jest ich rola. 
A
Alphaville
25 kwietnia 2015, 08:24
Spokojnie Panie Emilianie...na 100 mężczyzna w Polsce przypada 113 kobiet. Będzie miał Pan w czym przebierać. Ten ułamek co to wybrały inną droge to same pasztety - Nasza żadna strata - zysk dla kościoła :-).
PP
Patryk Pawłowski
17 maja 2018, 01:42
Z ŁACINY VIRINUM -DZIEWICA MA NEUTRALNE ZNACZENIE JAK CHODZI O PŁEĆ TO OSOBY KTÓRE SĄ DZIEWICZNI CZY JAKOŚ TAK POLSKI JĘZYK NIE JEST TAK DOSKONAŁY JAK ŁACINA OCZYSZCZONA W ŚREDNIOWIECZU ZATEM MEŻSZYZNA I KOBIETA KTÓRA JEST W STANIE CZYSTEGO SERCA I BEZ GRZECHU TO JESTEŚ W TYM STANIE CZYSTYM,A OSOBY KONSEKROWANE SĄ DZIEWICAMI PRZY ŚWIĘCENIACH I TAK DALEJ TAK TO ROZUMIEM,DLA OSÓB MĘSKICH JEST JESZCZE SAKRAMENT ŚWIĘCEŃ DLA PIERWSZEGO STOPNIA -DIAKON ZATEM MASZ SAKRAMENT DIAKONATU STAŁEGO (DLA OSÓB KTÓRE MAJĄ ŻONĘ 5LAT STAŻU SAKARAMENTU I ZGODE ŻONY PO 35 LATACH WIEKU GOŚCIA MOŻE ZOSTAĆ,LUB OD 25 ROKU ŻYCIA MŁODZIEŃCY DO DIAKONATU STAŁEGO NP:W OPOLU ZATEM POLECAM  
K
kate
1 lutego 2012, 21:29
Nie widzę sensu nadmiernej ekscytacji tematem, choćby w wypowiedzi "jerzego". Przecież to jest tylko duchowa singlizacja. Wobec spadku liczby zakonnic, ta ilość konsekrowanych dziewic i tak nie rozwiązuje problemu znikającej liczby żeńskich celibatariuszy w Kościele. To że jakaś kobieta składa śluby, bo chce, to w istocie mało ważne. Czy ekscytujemy się, jak ktoś składa przysięgę małżeńską - chce to składa. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Warte zastanowienia jest to, że tysiące kobiet nie składa żadnych ślubów, a żyją w Kościele.
LS
le sz
1 lutego 2012, 19:33
Proponuję nazywać rzecz po imieniu :-) Ślubowanie "życia w czystości" przez dziewice, wdowy powinno nazywać się "życiem w celibacie". Właśnie że nazywasz nie po imieniu lecz myląco. Dziewica wychodząc za mąż i podejmując współżycie seksualne nadal żyje w czystości, tyle że już nie jest dziewicą i nie jest już panną. A u dziewic konsekrowanych ślubowanie zachowanie dziewictwa jest równoznaczne ze ślubowaniem pozostania panną. A z wdowami nie chodzi o celibat lecz o nie zawieranie ponownego małżeństwa, oraz nie cudzołożenie pozamałżeńskie, czyli życie w czystości.
LS
le sz
1 lutego 2012, 19:24
Jak najbardziej szanuję i podziwiam taki styl życia. Niemniej gdy mówi się o "życiu w czystości" automatycznie jest on rozumiany jako życie bez seksu!? "Po kilkunasto- lub kilkudziesięciomiesięcznym przygotowaniu składają one publicznie ślub, że do końca życia wytrwają w dziewictwie, a w przypadku wdów nie wyjdą ponownie za mąż i będą żyły w czystości." Dlatego niepodoba mi się ten zwrot, bo sugeruje, że "inne" życie w małżeństwie, to już życie "brudne", albo co najmniej mniej czyste. ~Wojtku, gdyby to było ślubowanie, że ktoś będzie w małżeństwie żył w czystości to miałbyś słuszne obiekcje. Ale zauważ że nie ma nic takiego! To osoby samotne (panny i wdowy) ślubują wytrwanie w czystości! Ślubowanie wytrwania w dziewictwie jest równoznaczne ze ślubowaniem panieństwa, gdyż wykluczanie współżycia uniemożliwia skuteczne zawarcie małżeństwa! Wdowy wręcz jawnie/wprost ślubują że ponownie nie zawrą małżeństwa. A skoro w obu przypadkach jest ślubowanie nie zawierania małżeństwa, to życie w czystości musi wiązać się z brakiem współżycia seksualnego.
A
an
1 lutego 2012, 18:46
 do  Iwony przypuszczam, ze skoro nie bylo zwiazku sakramentalnego to kobieta jest dziewica, nawet jesli nie w sensie fizycznym to duchowym (moze zamiast dziewica powinno byc Panny i Wdowy lub Kobiety Niezamezne ???) mysle, ze nazwa nie najwazniejsza a postawa kobiety
&
<jerzy>
1 lutego 2012, 18:18
Brawo!!! I cóż odpowiesz na to, zsekularyzowany świecie?  Historia chrześcijaństwa zatoczyła krąg?  Wszystko  w rękach Boga. Jeśli coś podoba się Bogu, przetrwa wszystko, mało - powstanie z niebytu, czy unicestwienia.
W
Wojtek
1 lutego 2012, 16:42
Proponuję nazywać rzecz po imieniu :-) Ślubowanie "życia w czystości" przez dziewice, wdowy powinno nazywać się "życiem w celibacie".
V
v
1 lutego 2012, 16:35
Wojtek to wymyśl inny zwrot ;)
W
Wojtek
1 lutego 2012, 16:27
Jak najbardziej szanuję i podziwiam taki styl życia. Niemniej gdy mówi się o "życiu w czystości" automatycznie jest on rozumiany jako życie bez seksu!? "Po kilkunasto- lub kilkudziesięciomiesięcznym przygotowaniu składają one publicznie ślub, że do końca życia wytrwają w dziewictwie, a w przypadku wdów nie wyjdą ponownie za mąż i będą żyły w czystości." Dlatego niepodoba mi się ten zwrot, bo sugeruje, że "inne" życie w małżeństwie, to już życie "brudne", albo co najmniej mniej czyste.
I
Iwona
1 lutego 2012, 14:56
Zastanawia mnie taka kwestia, a mianowicie, czy kobieta ze statusem rozwiedziona (małżeństwo nie było sakramentalne), która nie czuję się powołana do małżeństwa a bardziej pociągana ku Bogu możę zostać objęta kategorią wdowy? Bo na pewno nie kategorią 'dziewice'.