Klasztory kontemplacyjne a świeccy

KAI / psd

Kilka dni w ciszy i skupieniu, modlitwa, czasem rozmowa o ważnych sprawach - coraz więcej z 87 obecnych w Polsce klasztorów kontemplacyjnych przyjmuje świeckich, pragnących ciszy, skupienia, izolacji od zgiełku i pośpiechu.

Przez wieki mniszki klauzurowe modliły się w intencji Kościoła, spraw narodu, świeckich i ich spraw. Były otaczane szczególnym szacunkiem i podziwem, hojni fundatorzy wspomagali je materialnie. Współczesnemu człowiekowi trudno wytłumaczyć, że można wybrać tak niezwykłe życie jak to, które prowadzi ponad 1400 kobiet zamkniętych dziś za klasztornymi murami, modląc się siedem-osiem godzin na dobę. I coraz więcej świeckich puka do furt klauzurowych klasztorów w poszukiwaniu ciszy, sensu, Pana Boga.

"Klasztory życia kontemplacyjnego są oazami, w których człowiek, pielgrzym na ziemi, może lepiej zaczerpnąć ze źródeł Ducha i ugasić pragnienie podczas drogi" - te słowa Benedykta XVI zostały umieszczone na stronie internetowej klasztoru karmelitanek w Osinach Nowych - Mińsku Mazowieckim. Pragnąc przybliżyć te oazy ducha, zakonnice przyjmują świeckie osoby, które chcą przeżyć kilka dni w ciszy i na modlitwie.

DEON.PL POLECA

Przyjmujemy świeckich od czterech lat - mówi KAI przeorysza, m. Maria Anastazja od Krzyża. Wyjaśnia, że w klasztorze pw. Opatrzności Bożej i Niepokalanego Serca Maryi goście otrzymują pokój i wyżywienie. Czas organizują sobie sami. - Wszystko zostało tak zorganizowane, żeby nie naruszać rytmu dnia mniszek - wyjaśnia m. Maria Anastazja. Dlatego przyjezdni powinni mieć swój program pobytu i ćwiczeń duchowych. Często odbywają rekolekcje lub indywidualne dni skupienia. Przyjeżdżają na dzień, najdłużej na trzy. Kim są? - Są wśród nich młodzi i starzy, bogaci i biedni. Przyjeżdżają księża, co naturalne, gdyż odbywają tu swoje doroczne rekolekcje kapłańskie, ale także małżeństwa i narzeczeni przed ślubem - mówi karmelitanka. - Ciągle ktoś jest. Ale gdy raz ktoś przyjedzie - wraca - dodaje.

Kamedułki ze Złoczewa także przyjmują świeckich. Przeorysza klasztoru, m. Weronika Sowulewska tłumaczy, że w coraz "szybszym" i wyjałowionym duchowo świecie, ludzie przyjeżdżają w poszukiwaniu Pana Boga. Do klasztoru można przyjechać na kilka dni, w pojedynkę lub w grupie. Goście mają dostęp do kaplicy i jeśli sobie tego życzą, mogą uczestniczyć w modlitwach brewiarzowych, odprawianych przez zakonnice. W okresie urlopowym zawsze jest komplet, wszystkie pokoje gościnne są zajęte - mówi zakonnica.

Matka Sowulewska także dostrzega wzrost zainteresowania pobytami w klasztorach kontemplacyjnych. To znak czasu, który należy odczytać. Ludzie przychodzą nie tylko z prośbą o modlitwę czy po radę, chcą także spędzić kilka dni w ciszy. - Podsuwamy im lektury, rozmawiamy. Są nam bardzo wdzięczni, bo okazuje się, że wielu z nich nie ma po prostu z kim porozmawiać nie tylko o sprawach duchowych, ale też trudnych życiowych sytuacjach, o swoich wyborach - mówi przeorysza. Dlatego m. Sowulewska uważa, że klasztory powinny, w miarę swoich możliwości, otwierać się na posługę ludziom świeckim. - Trzeba to jednak robić tak, aby nie zakłócać klasztornego rytmu. Ale to cenne świadectwo: zobaczyć uśmiechniętą zakonnicę, bo Pan Bóg daje szczęście - mówi m. Sowulewska.

Siostra Jolanta, zakonnica z Karmelu w Polsce północno-zachodniej, także zauważyła, że liczba chętnych do przyjazdu na "pustynię" stopniowo się zwiększa. Klasztor kontemplacyjny ma określony rytm dnia, zakonnice skupione są na modlitwie i pracy. Nie mogą poświęcać czasu na kontakty z gośćmi, za to mogą przyjąć chętnych do któregoś z czterech pokoi gościnnych. Są to osoby duchowe, członkowie rodzin i przyjaciele, ale także osoby poszukujące. - Jednak impulsem ma być cel duchowy, a nie chęć spędzenia urlopu w klasztorze - zastrzega s. Jolanta. - Do klasztoru dzwoni dużo osób, a matka przeorysza musi wyczuć przez telefon, czy ta osoba szuka Boga - dodaje.

Szukający zawsze znajdują. Mniszki z Rodziny Monastycznej Betlejem od Wniebowzięcia Najświętszej Dziewicy i od Świętego Brunona, które przyjechały do Polski z Francji kilkanaście lat temu, z zasady nie kontaktują się z mediami. Nie mają też strony internetowej z adresami i kontaktami. Tylko dzięki mapie można odnaleźć Monaster Najświętszej Dziewicy na Pustyni, który znajduje się wśród lasów niedaleko Grabowca k. Gdańska na Kaszubach, 3 km od Szemudu. Trzeba się jakoś o nich dowiedzieć i do nich napisać. Siostry przyjmują gości, którzy uczestniczą w modlitwach wspólnoty. Jeśli ktoś sobie życzy, służą rozmową. Mimo całkowitego ignorowania zasad marketingu, do klasztoru przyjeżdża bardzo wielu chętnych, często z drugiego końca Polski.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Klasztory kontemplacyjne a świeccy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.