"Kobiety w ciąży mają obowiązek pościć w Popielec" - oto reakcje czytelniczek

(fot. shutterstock.com)
DEON.pl / kw

Wczoraj na DEON.pl opublikowaliśmy opinię jednego z najlepszych specjalistów prawa kanonicznego dotyczącą poszczenia w Środę Popielcową przez ciężarne kobiety. "Kobietę w ciąży z zasady też obowiązują przepisy o poście ścisłym" - te słowa wywołały duże emocje.

Marek Blaza SJ stwierdził, że Kościół nie reguluje tej sprawy i nawet kobieta w ciąży jest zobowiązana do podjęcia postu ścisłego w Środę Popielcową i Wielki Piątek. Wielu czytelników zwróciło nam uwagę, że komentarz ojca był "zbyt lakoniczny".

DEON.PL POLECA


Przypominamy, że napisał on: "Oczywiście, w tym czasie bycia błogosławioną kobieta winna słuchać się wskazówek lekarza. Jeśli dla słusznej przyczyny lekarz zaleci np. spożycie mięsa w piątek albo zaleci spożywanie większej ilości posiłków w Środę Popielcową albo Wielki Piątek, to trzeba pamiętać, że robi on to ze względu na zdrowie matki i dziecka (ewentualnie dzieci).

Przykazanie V "Nie zabijaj" wyżej stoi niż przykazanie kościelne dotyczące wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych czy zachowywania postu".

Ojciec Blaza miał na myśli, że w razie gdyby post miał szkodzić dziecku, to należy się od niego powstrzymać. Bardzo ważne jest, by podejść do sprawy ze zdrowym rozsądkiem.

1. Taką myśl przekazały również liczne czytelniczki:

2. Ciąża to nie choroba, ale... nie przyjmowanie posiłków regularnie może skończyć się dla ciężarnych kobiet o wiele gorzej:

3. Jeśli jesteś w ciąży i boisz się, że ścisły post może Wam zaszkodzić, warto podjąć się innego - nieszkodliwego - wyrzeczenia. Bo w poszczeniu nie chodzi o to, by sobie (i komuś innemu) szkodzić!

Poza tym warto wspomnieć, że dziecko nienarodzone nie ukończyło 14. roku życia. Nie jest więc zobowiązane do przestrzegania ścisłego postu :).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Kobiety w ciąży mają obowiązek pościć w Popielec" - oto reakcje czytelniczek
Komentarze (31)
2 marca 2017, 22:08
J​ak dla mnie nakaz postu ścisłego dla kobiet w ciąży świadczy o bezduszności tych co go ustanawiali jednocześnie zwalniając z tego obowiązku wszystkie osoby które ukończyły raptem 65rż.!!! Niestety takie podejście bardzo zniechęca do instytucji kościoła, widać tu brak wiedzy nt ciąży, dolegliwości, fizjologii oraz brak zrozumienia  dla kobiet- wszak osoby ustanawiające takie prawo to mężczyźni. Czy tylko zagrożenie życia dziecka może zwolnić z obowiązku postu? a kto wie czy doszło do zagrożenia życia dziecka na skutek postu - jak kobieta poroni? A jeśli post tylko nieznacznie odbije się to na zdrowiu dziecka, to już należy zachować post? Jak można wypisywać takie głupoty. Moim zdaniem można jedynie zachęcać kobiety w ciąży do postu (podobnie jak starsze dzieci i osoby zdrowe powyżej 65rż), ale wg mnie powinien to być stan, ktory zwalnia z obowiązku zachowania postu ścisłego.
3 marca 2017, 20:07
Naprwdę wielki musi być dramat kobiety, które zjedzą standardowa ilośc posiłków, czyli 3. I tak sie zastanawiam po przeczytaniu tego wpisu, jak dramatyczne w skutkch musi byc dla ciezarnych zwykłe badanie krwi (z wyznczeniem poziomu cukru). 12 godzin bez jedzenia. Tragedia.
WDR .
2 marca 2017, 02:39
@mrj Wymagania co do postów zostały zniesione. To co zostało, choć pod groźbą grzechu (ale lekkiego; chyba, że nieprzestrzeganie postu jest celowe wtedy ciężki) jest zaledwie namiastką tego co Kościół wymagał w przeszłości. Ja osobiście wstydziłbym się na ten temat pisać komentarz krytykujący Kościół. Bo niby za co? Za dwa symboliczne dni? LOL
MW
Maciej Wolny
1 marca 2017, 22:40
Widać jak na dłoni, że ci księża "żyją pod prawem" a nie pod łaską. Dawno powinni znieść "wymagania" co do postów. To powinno być zalecenia a nie przykazanie. Przykazanie, które powinno być na 1 miejscu to przykazanie miłości. I tej miłości do Boga ludzi powinni zbliżać się do Niego "za wszelką cenę". A cena postu wydaje sie bardzo mała. Tylko, że pasterze powinni zachęcać, dawać własne świadectwo a nie wymagać. Cała Ewangelię stawiaja na głowie. Wracają do mentalności Starego Testamentu. Zamiast radości i szczęścia z poznania Ewangelii i zycia nią cały czas koncentruja się na wymaganiach moralnych jakby od nich zależało zbawienie. Jezus mówił faryzeuszom, że unieważnili przykazania Boże by wprowadzać własne. I w pewnym stopniu tek się dzieje w KK w Polsce. Zagubili hierarche ważności. A przede wszystkim trzeba dbać o miłość, relację z Bogiem i bliźnim a inne "przykazania kościelne" powinny być temu podporządkowane. Kto tego nie rozumie, obłudnym faryzeuszem jest albo nie pojął Ewangelii.
1 marca 2017, 23:19
Deprecjonowanie Kościoła i prywatyzacja wiary są ostatnio bardzo modne. ​ To co jest obowiązkiem wynikajacym z prawa kościelnego jest absolutnym minimum, bowiem katolik i tak pości o wiele wiecej niż wymaga od niego minimalsityczne, nieustannie "łagodzone" prawo. ​Ale skoro dwa dni postu nakazanego prawem są tak wielkim dramtatem dla Ciebie.
MW
Maciej Wolny
2 marca 2017, 00:06
Nie zrozumiałeś mojego komentarza. Nie jestem przeciw postom tylko przeciw ich narzucaniu pod groźbą grzechu. Przeczytaj jeszcze raz, i POMYŚL.
2 marca 2017, 07:07
Po pierwsze i najważniejsze - Kościól jest wspólnotą i stąd pojawia sie wspólnotowe prawo, aby wierni czynili np. pokutę razem w tym samym czasie i tej samej formie. Tak jest praktycznei od zawsze, choć forma pokuty sie zmienia. To ze dziś neguje sie tę wspólnotę jest dramatem wspólczesnych katolików. W dodatku "narzucenie" dwóch dni, w których trzeba wspólnie pościc (w senssie współczesnym) naprawdę jest az tak trudnym wyzwaniem dla współczesnego katolika? No bez przesady. Owszem, dla mnie pojęcie piątkowej pokuty jako wstrzemięźliwość od pokarmów miesnych jest fikcją. Tutaj faktycznie prawo kościelne winno podążać za obecnymi czasami.
1 marca 2017, 14:49
Dramatu polskich katoliczek ciąg dalszy. Jak to Kościół może od ciężarnych wymagać aż dwu dni postnych w roku. Oczywiście nie podlega dyskusji sytuacja, gdy lekarz stwierdza iż trzy posiłki dziennie zagrażają życiu matki czy dziecka. Zresztą podobnei jest w sytuacji niektórych chorób i nikt nie będzie narzucał ograniczenia do 3 posiłków w sytuacji zagrożenia życia np. cukrzyka. Ale bez przesady. Ciąza nie jest chorobą i oprócz jasnych zaleceń lekarskich ograniczenie do 3 posiłkow w ciągu dnia nikomu jeszcze nie zaszkodziło. Wręcz jest naturalnym trybem życia: śniadanie/obiad/kolacja. Nienatrualnym jest jedzenie ciągiemm czy 5- 6 posiłków dziennie. Zakładam przy tym oczywistość, iz nikt nie dyskutuje o dniu bez mięsa. ps. oczywiście post nie powinien być pustym wypełnieniem prawa kościelnego
1 marca 2017, 15:49
Dla tych co minusują - jak by nie było od dziś jesteśmy w okresie Wielkiego Postu. Więc co dla Was znaczy słowo post? Skoro juz jeden dzień w sumie lekkiego i przyjmnego postu stanowi dla wielu aż tak wielki problem.
1 marca 2017, 17:53
Żołądek i jelita kobiety w ciąży zostaje ściśnięty do rozmiarów, które pozwolę sobie pokazać na rycinie: [url]http://mamy-mamom.pl/wp-content/uploads/2016/04/pregnancyorgansjpg.jpg[/url]. Proszę spojrzeć na tę czasową dysfunkcję i mówić mi jeszcze brednie pokroju "ciąża to nie choroba" - merytorycznie sformułowanie niby poprawne, ale.... Mój przewód pokarmowy podczas pierwszej ciąży był w stanie pomieścić jednorazowo pół kiwi. Natomiast bez garstki migdałów przed wstaniem z łóżka nie mogłam funkcjonować - migdały w ten sposób jedzone zmniejszają nieco mdłości. Wiadomo, część kobiet nie ma żadnych dolegliwości żołądkowych i sama się modlę, by mnie w następnej ciąży ominęły, ale te, które przez to przechodzą, nie są w stanie normalnie funkcjonować, mówię z doświadczenia własnego. I może chorobą bym ciąży nie nazwała, ale proszę zerknąć na rycinę i spojrzeć prawdzie w oczy: coś takiego kobieta ma prawo znieść o wiele gorzej niż jakikolwiek mężczyzna jakąkolwiek chorobę - dodatkowo biorąc pod uwagę, jak mężczyźni znoszą choroby.
1 marca 2017, 18:05
Z całym szacunkiem, ale proszę przeczytać co napisałem, a później dyskutować konkretnie z tym co napisałem. Szczegolnie fragmentów o faktycznych lekarskich zaleceniach. Jest też oczywistym, iż każdy w swoim sumieniu rozwaza także post. Więc w czym masz taki wielki problem iż aż pokazujesz jakieś ryciny? Jak dla mnie cała ta dyskusja pokazuje wielkie przeczulenie młodych kobiet na swoim punkcie i nic więcej. ps. co wiesz o faktycznych medycznych nakazach jedzenia np. małych kilku posiłków dziennie? Sytuacjach, gdy post wręcz zagraża życiu?
1 marca 2017, 18:29
"Trzeba otwarcie mówić o grzechu, pokucie oraz o nieskończonym miłosierdziu Boga. Konieczne jest głębokie rozeznanie duchowe i wspólnotowy rachunek sumienia. Należy pamiętać o cierpieniu osób, które doświadczyły molestowania seksualnego - ze strony duchownych czy świeckich - i wznosić wspólnie modlitwę przebłagania za niegodziwe czyny wobec nich popełnione. Fakt, że zostały one popełnione także przez ludzi Kościoła staje się dla nas wyrzutem sumienia i przynagleniem do podjęcia pokuty i czynów miłosierdzia" - napisał przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Z apelem do wszystkich episkopatów o ustanowienie dnia modlitwy w intencji osób dotkniętych grzechem pedofilii zwrócił się we wrześniu ub.r. papież Franciszek.
1 marca 2017, 18:45
Pewnei tylko Magdalena wie, jaki jej wpis ma zwiazek z problemem postu kobiet w ciazy. Ale skoro musi zaśmiecac dyskusje - cóż trudno. Ale moze potrafisz sie odnieśc do problemu postu dla kobiet w ciaży. W końcu z tym nickiem uważsz sie za kobietę.
J
Jadranka
1 marca 2017, 20:04
Nie ma żadnych medycznych "nakazów" w przypadku ciążowych mdłości i torsji, są jedynie domowe sposoby łagodzenia ich. Żaden sposób jedzenia nie ratuje tutaj życia ani zdrowia. I o tym mówię: że się to nie kwalifikuje pod "zagrożenie życia". Największymi zwolennikami sloganu "ciąża to nie choroba" są ci, którzy nie mają o niej zielonego pojęcia. Młode kobiety doświadczamy uszczypliwości ze strony takich podstarzałych chłopów, którzy niedogodności stanu błogosławionego nazywają "przeczuleniem młodych kobiet". Nigdy nie słyszałam podobnego stwierdzenia z ust kobiety (chyba, że szefowej, której nie w smak L4 pracownicy). Jaki mam problem? "Rozważanie postu we własnym sumieniu". Według tego kobieta w ciąży powinna wybierać: albo cały dzień przeleżysz niezdolna do pracy z rewolucjami w żołądku, albo będziesz mieć na sumieniu, że nie zachowałaś postu. Nie zgadzam się z tym. Post nie może paraliżować poszczącego.
1 marca 2017, 22:30
Najpierw przyszłe matki przeczulone na swoim punkcie, później przczulone na punkcie swojego dziecka. Wiem, mamy teraz takie czasy. Jakoś od zawsze kobiety róznei czuły się (nie tylko w ciaży), ale nie podważały publicznie nauki Kościoła. Teraz jest taka nowa moda. Ale na całe szczeście masz swoje sumienie i w nim osądź czy naprawdę Twoj stan jest  wazniejszy niż post poświecony Panu. Możesz też się z tego wyspowiadać, choc wiem, iż księża maja dosyć spowiedzi o przysłowiowej kiełbasie.
no_name (PiotreN)
1 marca 2017, 23:23
"Jakoś od zawsze kobiety róznei czuły się (nie tylko w ciaży), ale nie podważały publicznie nauki Kościoła." Tomaszu biorąc pod uwagę, co dotychczas pisałeś o encyklice "Amoris Laeticia", wielu wypowiedziach p. Franciszka, czy przyjmowaniu uchodźców, to moim zdaniem piszesz tu nową dwuzdaniową "ewangelię wg Tomasza": "Tomaszowi ukraść krowę - baaaaaardzo źle. Tomasz ukraść krowę     - baaaardzo dobrze.'   ;-)
T
Ter
2 marca 2017, 01:43
Problemem nie jest post, ale lakoniczna wypowiedź o. Blazy. Deon w powyższym artykule wszystko wyjaśnił: "Jeśli jesteś w ciąży i boisz się, że ścisły post może Wam zaszkodzić, warto podjąć się innego - nieszkodliwego - wyrzeczenia." Jadranka tłumczyła na przykładach, że sformułowanie "zalecenia lekarskie" też niczego nie załatwia. Po prostu taka jest fizjologia. Czasem w ciązy mozna pościć a czasem nie. Lekarz nie przewidzi, czy nie jedząc nic przez 5-6 godzin, kobieta spędzi je na rzyganiu czy nie. I czy się odwodni czy nie. A jeszcze czy starsze dziecko wtedy zrobi sobie krzywdę czy nie (trudno opiekować sie 2-latkiem rzygając a bywamy w ciązy mając już dzieci).  A wymowa dyskusji jest taka, że są sytuacje, w których Kościół powinien się wystrzegać kategorycznych sformułowań (post ścisły, chyba że lekarz....). Albo może i nie. Bo przykaznia to nie prawo karne i trudno wymagać, że wszystkie przypadki będą w nich opisane. W końcu mamy rozum i powinniśmy wiedzieć, że zawsze i wszędzie ważniejszy duch niż litera. I nie ma to nic wspólnego z rozmiękczaniem, relatywizacją itp.  Na koniec napiszę prawdę oczywistą, że przepisy kościelne tworzyli księża, którzy w ciąży nie bywali. Wiedzieli natomiast, że ciąża to nie choroba. Więc co się dziwić i czego wymagać.
WDR .
2 marca 2017, 03:10
A jakie np. wyrzeczenie w zastępstwie?
2 marca 2017, 07:08
Ale co ja pisałem o AL?
2 marca 2017, 07:19
Nie, nie i jeszcze raz nie. Ewidentnie brakuje obecnie katechezy o poście i pokucie. Za to jest wielkie przeczulenie matek na swoim punkcie. Jeżli przyszla matka boi sie, iż będzie rzygać, to nie powinna opuszczac domu. Przez 9 miesiecy. Tak na wszelki wypadek. Bo, co jak jej się to przytrafi w mieście? Powinna koniecznie z żelazna konsekwencją nie jesć potencjalnie szkodliwych produktów, nie wolno jej pić kawy, herbaty, napojów gazowanych. Jeść lodów, ciastek z kremem i innych produktów mogących potencjalnie nieść ze sobą choćby cień choroby. Nawet warzywa mogą okazac sie szkodliwe. I tak dojdziemy do absurdu, iż ciąza to dramat dla młodej kobiety. Jest jeden uczciwy wpis na FB pod tym artykulem - Kościół nie może narzucać młodej kobiecie czegokolwiek I o to tutaj chodzi. O to, jakim prawem Kościół sie wtrąca. A nie o post ilościowy. A przy okazji - znam ludzi starszych, schorowanych, którzy poszczą faktycznie przez cały post, choc czynią to wbrew zaleceniom lekarzy. Tyle że oni powaznei traktuja swoja wiarę i nie sa przeczuleni na swoim punkcie.
Oriana Bianka
2 marca 2017, 09:00
Rezygnacja z tego co lubimy, np: - jeśli ktoś lubi ogladać seriale - rezygnuje z ich ogladania - jesli ktoś lubi dyskutować na forach internetowych - rezygnuje z tego - jeśli ktoś lubi słuchać serwisów informacyjnych - nie włącza radia lub TV - można zrezygnowac z zakupu nowej torebki i przekazac pieniądze biednym
2 marca 2017, 09:07
Ale to jest tak infantyle. Post wprost oznacza powstrzymanie sie od jedzenia. A te wszystkie bzdety są wymyślane przez tych, co nie potrafia 40 dni ograniczyć się w jedzeniu. Przez tych, dla których jeden posiłek do syta jest dramatem życiowym. Post to też oczywiscie pustynia. Wyłaczenie telewizora na 40 dni to oczywistość.  Co ciekawe, gdyby mowa była nie o poście, ale o odchudzaniu, to wtedy zupełnie inna sprawa. Choć i tak ostatnio najbardzie popularna metodą odchudzania są tableteczki a nie wysiłek i wyrzeczenia.
2 marca 2017, 10:20
TomaszL Mówiąc krótko: lubisz teoretyzować i masz, jak widać po tym forum, ewidentnie za dużo czasu. Dobrze, że raczej nie będziesz w ciąży, bo to byłby dopiero przykład "przeczulonej na swoim punkcie przyszłej matki"... - Twoje trudności z przyjęciem cudzej perspektywy, widoczne w komentarzach, jasno na to wskazują. Pozdrawiam.
2 marca 2017, 10:26
Mój czas, moja sprawa. A przeczulone na swym punkcie kobiety w ciazy widuje codzinnie. Nie tylko przy okazji "strasznego dnia z trzema posiłkami".
2 marca 2017, 11:31
Jasne. Tak samo jak: ich ciąża - ich sprawa. Ich post - ich sprawa.  Niektórzy mówią, że jak często widujesz w ludziach jakąś cechę, powinieneś zastanowić się, czy to nie TWOJA cecha przypadkiem. Skoro więc tak widzisz w tych kobietach ciężarnych codziennie to straszne "przeczulenie na swoim punkcie", to może trzeba by było także patrząc w lustro głębiej się zastanowić. Ale ja tam nie wiem: Twoje lustro - Twoja sprawa. Pozdrawiam. 
2 marca 2017, 12:09
Gledzenie o tzw. projekcji ma na celu zamykac dyskuskutantom usta. Tyle że taki argument ad personam jesno pokazuje, iż innych arguemntów juz brak. Więc zamiast próbowac wmawiać mi jakieś projekcje uważasz, iz post polegajacy na jednodniowym ograniczeniu posiłków do trzech ejst az tak straszy i traumatyczny dla zdrowych kobiet bedacych w zdrowej ciazy? Szczególnei w sytuacji, gdy i tak o formie postu decydujemy sami w swoim sumieniu. Tak jak decydujemy o każdym innym czynie. Już tutaj napisłem i potórzę raz jeszcze, tu nie chodzi o sam fakt postu, ale o fakt iż Kosciół coś narzuca "świetym" Matkom Polkom. Bo im przecież nie wolno niczego narzucać. Prawo koscielnego postu istnieje praktycznie od zawsze, ale jego kontestowanie jest od niedawna w modzie. Ale to jest efekt wychowania w duchu "mi się nalezy", stąd jak pisze post to tylko jeden z przejawów przeczulenia młodych matek na swym (a później swych dzieci) punkcie. I tak na koniec o tym poście - co robią ciezarne kobiety, gdy muszą  zbadać krew? Jak one wytrzymują te często ponad 12 godzin bez jedzenia?
WDR .
2 marca 2017, 17:20
... ps. Dziwię się, że odpisałaś do mnie. Może to cud Wielkiego Postu...
no_name (PiotreN)
2 marca 2017, 22:21
... PS Oriana nigdy nie była pamiętliwa.  Takiej właśnie postawy życzę i sobie i Tobie. :-)
no_name (PiotreN)
2 marca 2017, 22:36
Już nieważne. Obecnie masz i tak dużo "przeciwników" w dyskusji, nie będę się "dokładał". :-)
3 marca 2017, 20:04
Szkoda że nie potrafisz wskazać co sądze o AL. A może moje opinie nie pasują do Twych wniosków o których pisaleś powyżej ?
no_name (PiotreN)
3 marca 2017, 23:42
"Szkoda że nie potrafisz wskazać co sądze o AL." Piszesz w taki sposób, jakby to była moja powinność. Ty, jak sądzę, na ten temat winieneś mieć lepsze rozeznanie. ;-) Ja ustosunkowałem się tylko do tego, co dotychczas o niej pisałeś. A wnioski były jak najbardziej prawidłowe, sam o tym wiesz. :-)