A co, jeśli Franciszek odpowie Michnikowi?

(fot. wikipedia.org / CC BY-SA 2.0)

Michnik napisał list do Franciszka. Można się z tego nabijać, ale... Co, jeśli Ojciec Święty na niego odpowie? Nie zdziwiłabym się, gdyby tak się stało. To, że się w wielu kwestiach ze sobą nie zgadzamy, nie oznacza, że mamy ze sobą nie rozmawiać.

Tuż przed świętami Wielkiej Nocy ukazał się list otwarty redaktorów "Gazety Wyborczej" do papieża Franciszka. Zarówno sama inicjatywa, jak i zastosowana przez publicystów argumentacja jest na tyle interesująca, że warto się nad nim przez chwilę pochylić.

Adam Michnik i Jarosław Mikołajewski już na samym początku listu (opublikowanego przez włoski lewicowy dziennik "La Repubblica") przyznają, że "czują się chrześcijanami", choć jeden z nich jest nieochrzczony, zaś drugi - niepraktykujący. Nie mam najmniejszego zamiaru odbierania im prawa do wypowiadania się na tematy kościelne, ale po takiej deklaracji rzekoma troska o dobro Kościoła w Polsce wydaje się nieco zastanawiająca.

Oczywiście, żyjemy w kraju, w którym - wedle różnych sondaży - katolików wciąż jest całkiem sporo, a Kościół jest trwale i silnie zakorzeniony w rzeczywistości i krajobrazie Polski. Chcąc, nie chcąc, rozprawiając na temat Polaków zawsze prędzej czy później zejdziemy na tematy kościelne. Dlatego nikomu nie odmówiłabym prawa do wypowiadania się na temat Kościoła w Polsce, ale...

DEON.PL POLECA

Jeśli ktoś, już na samym wstępie deklaruje, że w sumie chrześcijaninem nie jest (nie ma co się rozprawiać nad absurdalnością stwierdzenia "chrześcijanin niepraktykujący", bo to jak "żyjący nieoddychający"), to głęboko zastanawiam się nad tym, co taki człowiek chce uzyskać. Bo to trochę tak, jakbym ja - nie mając zielonego pojęcia o funkcjonowaniu redakcji "GW", zaczęła domagać się od niej realizowania moich widzi-mi-się. Niby mogę napisać list otwarty do Adama Michnika i zażądać w nim wolnego dnia w tygodniu i skrócenia czasu pracy (oczywiście, z troski o los zatrudnionych tam dziennikarzy), ale jaki miałoby to sens?

Właśnie - troska to kluczowy motyw inicjatywy Michnika i Mikołajewskiego. Oczywiście, troska o Kościół w Polsce, bo redaktorzy są mocno zaniepokojeni postawą wielu duchownych, którzy wyrządzają krzywdę ludziom i źle wpływają na losy społeczeństwa.

I taka troska byłaby oczywiście jak najbardziej zrozumiała i uzasadniona, gdyby redaktorzy "GW" wyliczyli z nazwiska kilku duchownych, którzy na przykład niezbyt umiejętnie zwalczają pedofilów w swoich szeregach. Oczywiście, nie chcę przez to powiedzieć, że Kościół ma z tym jakiś wielki problem, zwłaszcza że powstał system usprawniający walkę z pedofilią. Niemniej, jak zresztą wszędzie, zaniedbania pewnie się znajdą. Z wielką nadzieją czytałam list, czekając na chociaż jedno nazwisko duchownego, który rzeczywiście "wyrządza krzywdę" ludziom - choćby poprzez wymagania horrendalnych opłat za pogrzeb lub udzielenie chrztu. Albo chociaż nazwisko księdza, który "wyrządza krzywdę" nieuczciwie płacąc swoim pracownikom, rzucając kłody pod nogi katechetkom (bo przecież ksiądz "musi" uczyć i zrobi to lepiej niż jakaś tam pani) albo duchownym redaktorom naczelnym, którzy potrafią przynosić swoim dziennikarzom wypłatę w bilonie w foliowych torebkach po kanapkach (serio, słyszałam na własne uszy o takim przypadku).

Wytropienie takich duchownych, którzy nie tylko krzywdzą wierzących, ale i niszczą od środka Kościół, dodatkowo odpychając od niego ludzi, rzeczywiście byłoby wyrazem troski o los tej instytucji w Polsce. Jednak Adam Michnik i Jarosław Mikołajewski najwyraźniej mają nieco inną definicję troski, bo pochylają się z nią nad... ks. Wojciechem Lemańskim.

Szczerze mówiąc, myślałam, że sprawa byłego proboszcza z Jasienicy jest już zamknięta. Po niezliczonych odwołaniach i kolejnych zapowiedziach, że jak już papież zadecyduje, to on się temu podporządkuje, wydawać się mogło, że potwierdzenie przez Watykan decyzji abp. Henryka Hosera zamyka temat. Jak się okazuje, nie dla redaktorów "Wyborczej", których zdaniem jest on ofiarą polskiego kleru.

Nie ma sensu rozwodzić się tu nad losem byłego jasienickiego proboszcza, bo to zapewne temat na oddzielny, pokaźnych rozmiarów artykuł. Przyznam jedynie, że osobiście nie byłam i nie jestem wielkim obrońcą ks. Lemańskiego, choć jednocześnie uważam, że sposób rozwiązania jego sprawy przez kurię warszawsko-praską mógł wyglądać nieco inaczej. Jednak potwierdzenie przez Kongregację ds. Duchowieństwa decyzji abp. Hosera ma dla mnie charakter wiążący.

Dlatego tym bardziej dziwi mnie list Michnika i Mikołajewskiego do Franciszka, który ma na celu - chyba nie tylko w moim odczuciu - wywarcie na papieżu presji, aby zmienił swoją decyzję. "Szkoda marnować powołanie księdza, który najbardziej przejął się Twoim przesłaniem, a nawet czekał na nie z tęsknotą swojego sumienia, już na nie gotowy, o czym świadczy chronologia wydarzeń" - argumentują.

To oczywiście wspaniale, że ks. Lemański "się przejął", ale - jak sądzę - to nie wystarczy, by Ojciec Święty zmienił swoją decyzję. Kościół, jakkolwiek byśmy na niego nie patrzyli, nie jest jednak demokracją, w której zasady ustala się przez głosowanie większości (a już zwłaszcza podporządkowując się woli tych, którzy w Kościele nie są). Od wieków obowiązują w nim pewne zasady, m.in. posłuszeństwa biskupowi i zachwyt wyborem Franciszka niewiele tu zmieni.

Co więcej, zastanawiające jest upominanie się redaktorów "GW" tylko i wyłącznie o ks. Lemańskiego, jakby w Kościele w Polsce nie było żadnych innych kapłanów, potrzebujących wsparcia. Jakby nad Wisłą jedynym (i ostatnim) sprawiedliwym był ks. Lemański, a pozostałych kilkanaście tysięcy księży zajmowało się wyłącznie piętnowaniem dzieci z in vitro, prześladowaniem gejów, zdzieraniem kasy z biednych staruszków i szerzeniem antysemityzmu. Ks. Lemański nie jest jedyną ofiarą hierarchicznego Kościoła w Polce. Ba, nie wiem nawet, czy rzeczywiście słowo "ofiara" pasuje do byłego jasienickiego proboszcza. Natomiast, gdyby faktycznie troszczyć się o polski Kościół i zapytać kapłanów, co ich boli i z czym mają problemy, to takich "ofiar", o które należałoby apelować, pewnie znalazłoby się więcej.

Próbuję spojrzeć na list Michnika i Mikołajewskiego na serio. Daleka jestem od wyśmiewania ich inicjatywy, bo przecież nie o to chodzi. Sęk w tym, że mimo wszystko trudno mi w nim dostrzec szczere intencje. Gdyby tak było, to redaktorzy pochyliliby się nie tylko nad ks. Lemańskim (który - chcąc mniej lub bardziej - stał się pupilem lewicowych środowisk), ale nad paroma innymi księżmi, których można wesprzeć w ich cennych inicjatywach. Gdyby rzeczywiście troszczyli się o los Kościoła w Polsce, dotknęliby kilku naprawdę istotnych problemów, a zaręczam, że sprawa ks. Lemańskiego ma naprawdę znaczenie marginalne.

"Dzięki Tobie i księdzu Wojciechowi chcielibyśmy szukać wspólnej drogi z Kościołem, jednak Kościół w Polsce komplikuje tę sprawę" - piszą do Franciszka dziennikarze. I może rzeczywiście, niektórym osobom niektórzy polscy księża "komplikują sprawę" - tyle tylko, że redaktorzy "GW" wcale tej sprawy nie prostują. Mam wrażenie, że cel ich listu jest tylko jeden - wymuszenie na papieżu cofnięcia decyzji w sprawie ich ulubieńca, a przez to - wywarcie presji, by Kościół w Polsce (i nie tylko) był dokładnie taki, jak życzą sobie tego - bądź co bądź - niekatolicy. Co na to Franciszek?

Zdaniem katolickich radykałów, list dziennikarzy "GW" nie ma żadnego znaczenia, papież nawet nie będzie zawracał sobie nim głowy. Czy aby na pewno? Jakiś czasu temu Piotrek Żyłka komentując na Deon.pl list Franciszka do włoskiego dziennika "La Repubblica" napisał, że to trochę tak, jakby Ojciec Święty opublikował list nie w "Niedzieli" czy "Gościu Niedzielnym", ale w "Gazecie Wyborczej".

"Swoim listem Franciszek znowu burzy nasze dobre samopoczucie i wyrywa nas ze schematów myślenia. Rzeczywistość nie jest czarno-biała, a chrześcijanin nie może zamykać się na inaczej myślących" - komentował Żyłka. Czy jego abstrakcyjna wizja publikacji listu Franciszka na łamach "GW" rzeczywiście jest aż tak bardzo nierealna? Teraz na łamach tej samej gazety, do której swój list wysłał Franciszek, ukazuje się list Michnika i Mikołajewskiego. Czy Franciszek go przeczyta? Czy na niego odpowie? Nie zdziwiłabym się, gdyby tak się stało. To, że się w wielu kwestiach ze sobą nie zgadzamy, nie oznacza, że mamy ze sobą nie rozmawiać. A papież, jak mało kto pokazuje, że każdy dialog ma sens.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

A co, jeśli Franciszek odpowie Michnikowi?
Komentarze (183)
BK
Barbara Kehl
12 grudnia 2015, 22:37
No cóż, Papież Franciszek pozna myślenie pierwszego manipulanta RP, wlaściciela wiekszości "tub"/ mediów w Polsce, które niszczą i polskość i wiarę chrześcijańską a katolicką w szczególności. Chciałabym, by nasz Papież odpisał w Duchu Świętym :) 
T
tim
29 kwietnia 2015, 21:10
Dialog z Synagogą Szatana (Ap.2,9) to tylko pojedynek na szyderstwa (Ps.1,1).
AL
Andrzej L
15 kwietnia 2015, 22:27
  Jak zapoznałem się z fragmentami listu Panów M , to przypominają mi się słowa Pana Zagłoby z sienkiewiczowskiego "potopu" : "Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni"... Nie chcę nikogo urazić, ale o dobro Kościoła, to tym Panom najmniej chodzi. 
12 kwietnia 2015, 19:40
Mam pytanie do autorki: a nad którymi to jeszcze księżmi postuluje autorka pochylanie się tych dwóch redaktorów "Gazety"? Bo postulat Marty Brzezińskiej, żeby się pochylać jest taki dyskretny... taki bez nazwisk... Proszę się nie krępować...  Michnik nie jest już taki młody, może się pochyli (zgodnie z pani definicją pochylania).
J
Jest
10 kwietnia 2015, 11:01
http://www.wykop.pl/link/2481923/jest-odpowiedz-stolicy-apostolskiej-na-list-otwarty-adama-michnika-do-papieza/
G
GN
10 kwietnia 2015, 08:53
~deon = Wyborcza czy TP? 08:04:24 | 2015-04-09 „Dzięki Tobie i ks. Wojciechowi mamy wolę szukać wspólnej drogi z Kościołem” – piszą do papieża Michnik i Mikołajewski. Problem w tym, że drogi „Gazety Wyborczej” i drogi Kościoła biegną równolegle jak jezdnie autostrady: prowadzą w dokładnie przeciwnych kierunkach. Ta „wspólna droga” oznaczałaby rzecz niemożliwą: sojusz białego z czarnym, życia ze śmiercią, prawdy z kłamstwem. „Gazeta Wyborcza” od lat we wszystkich istotnych dla Kościoła sprawach moralnych i społecznych zajmuje stanowisko całkowicie odwrotne. Aborcja, eutanazja, in vitro, gender – czego się nie tknąć – zawsze antychrześcijansko, zawsze przeciw nauce Ewangelii. Jeśli dziennikarze z „Wyborczej” z takiej pozycji łaskawie „mają wolę” zbliżenia się do Kościoła, to z tej woli dla Kościoła może wyniknąć tylko niewola. Panowie, darujcie sobie. TO TYLKO KOŃCOWY FRAGMENT TEKSTU W GOŚCIU NIEDZIELNYM. ZAMIAST CZYTAC ******** I POSTMODERNISTYCZNY DEON I CZYTAĆ LIBERTYŃSKIEGO ŻYŁKĘ I PODOBNYCH W STYLU WYBORCZEJ CZY TP - TO CHYBA LEPIEJ WEJŚĆ NA PORTAL GOŚCIA NIEDZIELNEGO
L
lekarz
10 kwietnia 2015, 15:00
Co ty bierzesz? Zmień lekarza, albo bierz połowę dawki. Wszystkim to wyjdzie na zdrowie.
J
Józek
10 kwietnia 2015, 07:27
Jak PApież odpowie Michnikowi, a odpowiedź się nie spodoba, to ten na 100% pozwie go do sądu, jak to czyni z niewygodnymi przeciwnikami.
T
tim
9 kwietnia 2015, 14:32
Ap2,8
CZ
chłopak z Pragi
9 kwietnia 2015, 14:37
 [znam] obelgę wyrządzoną przez tych, co samych siebie zowią Żydami, a nie są nimi, lecz synagogą szatana.
J
Joanna
9 kwietnia 2015, 13:58
Pod lista poparcia ks. Lemanskiego duchownych jak rodzynkow w ciescie. Jesli ktos chcialby jednak przeczytac lub podpisac ten list, podaje link:       http://poparcie-lemanskiego.blog-bobika.eu/
9 kwietnia 2015, 14:34
> Jako osoby znające od dawna duszpasterską i społeczną działalność księdza Wojciecha Lemańskiego 17379 podpisów, sięgając tylko do ostatnich: Sopot, Kraków, Warszawa, Katwice, Jasień, Bielsko-Biała, Houston Tx, Melbourne etc. Jak można pisać list poparcia podpisując się pod ewidentnym kłamstwem w pierwszym zdaniu? Ilu z tych 'znających od dawna' wymieniłoby może ze 3 parafie w których posługiwał ks. Lemański? Ilu z tych wytrawnych znawców posługi k.s Lemańskiego wie, że sprawował on przez pewien czas posługę na Białorusi?
G
Gabriela
9 kwietnia 2015, 12:31
Ci dwaj - nieochrzczony i niepraktykujący - mogą okazać się bliżsi Chrystusowi i Jego nauczaniu niż niejeden wzorcowy (we własnym, a nawet wspólnotowym, mniemaniu) chrześcijanin, czy nawet katolik. Źródeł tej przestrogi nie trzeba daleko szukać - wystarczy sięgnąć do Ewangelii i słów Jezusa kierowanych do tych, którzy mają się za prawych i sprawiedliwych, a także przypomnieć sobie, kim okazał się być ów Skazany na śmierć i zapomnienie ...
9 kwietnia 2015, 12:52
Z faktu, że Dobry Łotr okazał w ostatnim momencie skruchę i dostąpił Zbawienia nie wynika, że jego wcześniejsze łotrostwa łotrostwami nie były.
G
Gabriela
9 kwietnia 2015, 13:21
Najgorsze, że dla co poniektórych nawet jego przylgnięcie do Jezusa postrzegane było (jest?) jako łotrostwo ...
A
Alfista
9 kwietnia 2015, 13:28
Aby tak się stało musi wykonać się akt sprawczy, a do tego nie doszło, więc nie warto gdybać
9 kwietnia 2015, 13:30
Jeśli ma Pani tak bujną wybraźnię, a co gorsza jej wykwity traktuje jako pewniki ...
G
Gabriela
9 kwietnia 2015, 13:51
Moja wyobraźnia - wobec "wyobraźni" Ewangelii - to mały pikuś :)
9 kwietnia 2015, 14:22
Ale to nie Ewangelia, tylko Pani łączy imperatyw ślepoty na namacalne zło wyrządzane przez 'nieochrzczonego i niepraktykującego' z insynuacjami niegodziwości postępowania tych, którzy owego imperatywu nie podzielają. Nie proszę Pani - z faktu, że wszyscy jesteśmy grzesznikami i wszyscy mamy coś za uszami nie wynika, że żaden z nas nie ma moralnego prawa reagować na popełniane przez innych zło, a ma wyłącznie zająć się swoimi własnymi niedoskonałościami. Konsekwencją Pani niepoważnego stanowiska jest, iż gdy Panią jakieś oprychy będą gwałcić w ciemnym zaułku, a ja przypadkowo będę przechodził obok, to mam zachować się obojętnie i nie przeszkadzać im w popełnianej zbrodni, bo sam nie jestem bez grzechu i może oni są bliżsi Chrystusowi, niż ja. Imperatyw niedostrzegania zła jest niepoprawną interpretacją przypowieści o belce i drzazdze, sprzeczną z nakazem poznawania po owocach, a Bóg głuptakiem wydającym sprzeczne polecenia nie jest.
G
Gabriela
9 kwietnia 2015, 15:37
Pan Bóg "głuptakiem" na pewno nie jest, choć szaleństwo podjętego przezeń (z miłości do grzeszników!) krzyża było - i nadal jest - zgorszeniem i głupstwem ...
9 kwietnia 2015, 17:38
Skoro równocześnie nie jest głuptakiem, Sam zrobił, co zrobił, ale nam pozostawił jasne wytyczne odnośnie postępowania, to może pokora nakazuje nie bujać w obłokach poziomów bożych i bez upoważnienia obdarzać przymykaniem oka na wyrządzanie zła, tylko zakasać rękawy i praktycznie realizować te eksplicite do nas skierowane zalecenia, pośród których jest i mówienie 'tak-tak', 'nie-nie' i zalecenie rozpoznawania wilków w owczej skórze i zalecenie nierzucania pereł przed wieprze? W Miłości to każdy by się beztrosko pluskał, ale obrać dla Pana Boga ziemniaków to już chętnych garstka zostaje. 'Zgorszeniem i głupstwem' nie jest to, co Pan Bóg zrobił, tylko przyznawanie sobie prerogatyw Pana Boga i obdarzanie nieuprawnionym wybaczaniem win na prawo i lewo w mylnym przeświadczeniu, że na tym polega Miłość. 'Zgorszeniem i głupstwem' jest hołubione na Deonie (acz nie tylko) wyrzucenie w kąt pewnie ponad połowy Ewangelii i zastąpienie jej infantylnymi wymysłami pod pretekstem z jednej strony oddawania się duchowi chrześcijaństwa, a z drugiej odrzucenia rzekomej faryzejskości trzymania się litery, gdy na owe praktyki rekompilacyjne patrzy się nieprzychylnie.
G
Gabriela
9 kwietnia 2015, 19:01
Od takiej złej nowiny - głoszonej przez samozwańczych żandarmów Ewangelii - uchowaj nas, Panie Boże ...
9 kwietnia 2015, 22:35
Znaczy ma Pani także wytłumaczenia na padające zalecenia o poznawaniu po owocach, nierzucaniu pereł przed wieprze, rozpoznawaniu wilków w owczej skórze - słucham zatem. Przecież nie traktuje Pani słów samego Chrystusa jako nieważnych pierdół, prawda?
G
Gabriela
10 kwietnia 2015, 12:40
Słowo - On sam - "pierdołą" bynajmniej nie jest. Gorzej z nami ... Jan Paweł II mówił o wyobraźni miłosierdzia. Życzę jej z całego serca, ponieważ tylko z nią można nie tyle powtarzać słowa Ewangelii (bezowocnie, a nawet szkodliwie!), co nimi oddychać, stając się autentycznym świadkiem Zmartwychwstałego. Pozdrawiam.
10 kwietnia 2015, 13:59
Czyli wszystko poza 'wyobraźnią miłosierdzia' możemy spuścić do toalety? Wybiera Pani sobie co tam Pani pasuje, a reszta - a co Panią tam reszta? W gładziutkie słóweczka ubiera Pani zwykłą wybiórczość i lekceważenie tego, co choć sam Chrystus powiedział, to nie chce Pani tego słyszeć, bo przyjemnych złud kształt psuje. Dla pocieszenia - nie Pani jedna, jest to wręcz obecnie norma, aprobowana, a nawet zdaje się mile widziana pośród wielu hierarchów.
G
Gabriela
10 kwietnia 2015, 14:43
Boże miłosierdzie może jednak bardzo ugniatać ... Myślę, że należałoby wejść w siebie i poszukać źródeł takiej postawy. Z modlitwą - G.
AL
Andrzej L
15 kwietnia 2015, 22:44
Powiem więcej ... Oni na pewno są bardzo kochani przez Jezusa !  ... co wcale nie oznacza, że nie wolno nam się im sprzeciwiać i głoszonym przez nich poglądom ( które w moim przekonaniu są sprzeczne z Ewangelią). Nie wolno skreślać (oceniać) drugiego człowieka, ale zobowiązani jesteśmy (wszyscy należący do Kościoła) do obrony wiary i prawdy. 
BS
Bus Stop
9 kwietnia 2015, 08:20
  Ja  czekam,  kiedy  red.  Michnik  i / lub  jemu  podobni  napiszą  list  do  samego  PANA  BOGA.   Oczywiście  list  otwarty. 
D=
deon = Wyborcza czy TP?
9 kwietnia 2015, 08:04
~atostrada 18:52:35 | 2015-04-08 ~Gość Niedzielny 08:14:23 | 2015-04-08 „Dzięki Tobie i ks. Wojciechowi mamy wolę szukać wspólnej drogi z Kościołem” – piszą do papieża Michnik i Mikołajewski. Problem w tym, że drogi „Gazety Wyborczej” i drogi Kościoła biegną równolegle jak jezdnie autostrady: prowadzą w dokładnie przeciwnych kierunkach. Ta „wspólna droga” oznaczałaby rzecz niemożliwą: sojusz białego z czarnym, życia ze śmiercią, prawdy z kłamstwem. „Gazeta Wyborcza” od lat we wszystkich istotnych dla Kościoła sprawach moralnych i społecznych zajmuje stanowisko całkowicie odwrotne. Aborcja, eutanazja, in vitro, gender – czego się nie tknąć – zawsze antychrześcijansko, zawsze przeciw nauce Ewangelii. Jeśli dziennikarze z „Wyborczej” z takiej pozycji łaskawie „mają wolę” zbliżenia się do Kościoła, to z tej woli dla Kościoła może wyniknąć tylko niewola. Panowie, darujcie sobie. TO TYLKO KOŃCOWY FRAGMENT TEKSTU W GOŚCIU NIEDZIELNYM. ZAMIAST CZYTAC ******** I POSTMODERNISTYCZNY DEON I CZYTAĆ LIBERTYŃSKIEGO ŻYŁKĘ I PODOBNYCH W STYLU WYBORCZEJ CZY TP - TO CHYBA LEPIEJ WEJŚĆ NA PORTAL GOŚCIA NIEDZIELNEGO Oceń63odpowiedz ~strada  ~Gość Niedzielny 17:51:39 | 2015-04-08 No to wejdź i siedź tam. A GDZIE TY PRZESIADUJESZ STRADA? W WYBORCZEJ, DEONIE CZY TP - bo podobnie manipulują?
A
Anonimowy
9 kwietnia 2015, 01:22
Ludzie listy do Papieża piszą... Papież odpowiada... ale może jest to wystawianie na próbę? A co by w tej sytuacji odpowiedział Jezus Chrystus? - może pytaniem na pytanie? Hm... tak na marginesie jest taki dowcip o Jezuitach (a Papież Franciszek Jezuitą jest): czy to prawda, że Jezuita odpowiada zawsze pytaniem na pytanie - pytał ciekawski wierny, a w odpowiedzi na to Jezuita - a jak Ty myślisz? I to chyba byłaby najlepsza odpowiedź Papieża Franciszka.
S
Słaba
9 kwietnia 2015, 00:21
Sprawa ks. Lemańskiego nie jest sprawą błachą. I cały czas pozostaje otwarta. Jest otwartą raną. Na moje wyczucie, to papież nie odpowie na ten list. Choć chciałabym, żeby odpowiedział...
9 kwietnia 2015, 08:03
Syn Marnotrawny wypiął się na Ojca i wybrał hulankę w obcych krajach. Nikt mu nie zabrania wrócić.
9 kwietnia 2015, 13:08
Tzw. sprawa nieposłuszeńśtwa ks. Lemanskiego została zakonczona karą naprawczą - suspensą. Granie ja obecnie nie ma nic wspólnego ze współczuciem dla ks. Lemanskiego, ale ma wiele wspólnego z Wielkim Czwartkiem.
S
Słaba
10 kwietnia 2015, 11:50
Cała sprawa ma bardzo wiele wspólnego z Wielkim Czwartkiem. Zupełnie niezależnie od działalności Michnika. Z Eucharystią, z umyciem nóg. Z miłością braterską (czy jej brakiem)... Mam nadzieję, że wcześniej czy później, Jezus doprowadzi do zmartwychwstania także w tej sprawie.:-)
10 kwietnia 2015, 14:19
Słaba - nim każdy kapłan rozpocznie swoja służbe ludowi przyrzeka min. posluszeństwo swojemu biskupowi. Co więcej wszystko co czyni w swojej posłudze wobec ludu, czyni zawsze w imieniu biskupa, nie swoim. W Wielki Czwartek rano kapłani spotykaja sie ze swoim biskupem, a w tym roku "przypadkiem" w przeddzien najważniejszego święta katolickiego dwóch panów opublikowało list w obronie księdza, który jawnei i publicznie posłuszeństwo swojemu biskupowi wypowiedział i publicznie chełpił sie swoją działanością. Naprawdę uważasz, iż tym panom chodzi o jakąś obronę ksiedza odrzucajacego posłuszeństwo?
S
Słaba
10 kwietnia 2015, 14:48
A zwróciłeś uwagę, że ja nie piszę o "tych dwóch panach"? Piszę o sprawie ks. Lemańskiego, która jest poważna, niezależnie od działań "tych dwóch panów". I dlatego, że jest to sprawa poważna i złożona (zahaczająca o wiele problemów) - myślę, że nie będzie reakcji papieża na ten list.
10 kwietnia 2015, 15:03
Myślę, iz sprawa ks. Lemańskiego nei jest ani skomplikowana, ani też szczególnie poważna. Zauważ, iż kilku księzy, którzy mieli zatarg ze swoim przełożonym potrafiło się podpożądkować decyzjom, lub co jest mi znane z bezpośrednio, opuścic stan kapłański. I gdyby nie "przyjaciele" ks. Lemańskiego, tematu by nie było.  Ale ks. Wojciech dał sie wciagnąć w rozgrywkę i dał się wykorzystać przez min. GW. Tak też bywa. Liczę na list Papieża, bo może wtedy ukróci się granie księżmi. Szczególnie w konteście wypowiedzi Papieża o posłuszeństwie (np. w Wielki Czwartek 2014) czy 2 lutego 2015.
PP
postępy postępu
8 kwietnia 2015, 23:30
Donos na Kościół w Polsce - Stanisław Michalkiewicz [url]http://www.youtube.com/watch?v=jasvZL36V2I[/url]
A
ania
8 kwietnia 2015, 22:13
papież bardzo lubi ubogich - właśnie odmówił wizyty w szwajcarskim opactwie - to pewnie odpowie ale jak odpowie, to zaczynam się bać, bo czy szanowny redaktor naczelny będzie potrafił nie przeinaczać, skracać, wyrywać z kontekstu etc etc? wątpię... zobacz przykład bpa Rysia no ale cóż, jak mówiła Matka Teresa: będziesz czynił miłosierdzie, ściągniesz tym na siebie kłopoty, czyń to mimo wszystko...
W
wert
8 kwietnia 2015, 21:01
czy pamietacie co pan Hosser ( dla mnie przestał być biskupem wg nauki Jezusa) zrobil katolikom na swieta Wielkanocne zamknął przed wiernymi kosciół, wielu ludzi nie uczestniczyło we mszy sw. niedzielnej w największe świeto chrzescijanskie. To jest jeden z najcięzszych grzechów. Dobrze ze taki list został wysłany do Papieża Franciszka. Pan Hosser nie ma odruchów ludzkich obserwując każdy ruch tego człowieka widzę fałsz, nieszczerosć, oczekiwanie tylko na aplauz, pełen buty i arogancji jest  ten pan.
M
Mawak
8 kwietnia 2015, 21:09
@Wert: Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię. To jest powiedziane do mnie, nie do mojego brata, panie (pani) wert.
8 kwietnia 2015, 23:01
Domyślam sie, iz byłeś wśród tych, co nie uczestniczyli we Mszy sw. niedzielnej w Wielkanoc. Z winy Abp Hosera oczywiscie. Pytanie, czy jego publiczni obrońcy też dlatego nie uczestniczyli we Mszy sw. Szczegolnie iz jedne nawet nie jest chrzescijaninem.  A i dla przypomnienia - wielka troske o innych przejawiał nieaki Judasz. Jak on się troszczył o biednych. 
A
Auge
8 kwietnia 2015, 23:54
Kościół w Jasienicy zamknięto ze względu na groźbę użycia przemocy przez wyznawców Lemańskiego.
W
wojtek
8 kwietnia 2015, 20:16
A jednak ,nie ma zmartwychwstania z Niemcami, chodzi głównie o Śląsk ,którego to sytuację polityczną tak trafnie i doskonale opisał mistrz Roman Dmowski,co do judeo bolszewii powołać się można jednak na Benedykta XVI :wszelka dyskusja odbiera sens dyskusji Módlmy się o polski Budapesz '56.....bo Polska coraz mniejsza
Z
Zocha
9 kwietnia 2015, 01:11
Czy pastylki już wziąłeś?
A
Ania
8 kwietnia 2015, 19:33
Na sprawę Księdza Lemańskiego patrzę zpunktu widzenia osoby świeckiej. Zwrócę uwagę na jeden aspekt. Zobaczcie ilu z nas świeckich codziennie ma do czynienia z nielubianym szefem, z którym po ludzku nie da się dojść do porozumienia? Ilu z nas świeckich codziennie spotyka w pracy złosliwego współpracownika, któremu sprawia przyjemność wyprowadzanie innych z równowagi? Ksiądz Lemański mógł swojego szefa widywać raz góra dwa razy w roku. Wystarczyło ugryżć się w język. Za swojezachowanie wyleciałby z każdej firmy, korporacji, biura itd i to dyscyplinarnie. Przypuszczam, że w Jego otoczeniu zabrakło osób, które uspokoiłby Księdza Lemańskiego i pomogły spojrzeć na Jego spór z Biskupem z dystansu na spokojnie. Zabrakło kogoś, kto pomógłby ostudzić emocje. Naprawdę, my świeccy miewamy dużo trudniejsze sytuacje w naszych miejscach pracy. Na koniec złośliwość - może gdyby Ksiądz Lemański trafił w listopadzie i grudniu do Amazona na Bielanach Wrocławskich, doceniłby to, co ma jako Ksiądz.
F
FIFA
9 kwietnia 2015, 09:54
Tak naprawdę to x.WL nie dopuszczał wokół siebie osób, które mogły mu coś zasugerować czy podpowiedzieć ( wszak jest "wszechwiedzący" w każdej dziedzinie życia). Takie osoby były ostentacyjnie pomijane przez x.WL. Czy osoby tak żarliwie broniące dobrego imienia x.WL zapomniały o tym, że zawsze musiała być "mojsza racja", i nie mam tu na myśli tych wszystkich obrońców również wszystkowiedzących z "wirtualnej parafii", tylko tych np. z Jasienicy. No coż, być może i nie wiedziały,bo spora część zaczęła pokazywać się W, przepraszam PRZED kościołem, dopiero w świetle reflektorów TVN 24, czy innych mediów- można było współzaistnieć jako żarliwy obrońca x.WL, prawda?. Można zaistnieć w sieci, na FB, pochwalić się wśród znajomych. Igrzyska widać ciągle trwają.
A
atostrada
8 kwietnia 2015, 18:52
~Gość Niedzielny 08:14:23 | 2015-04-08 „Dzięki Tobie i ks. Wojciechowi mamy wolę szukać wspólnej drogi z Kościołem” – piszą do papieża Michnik i Mikołajewski. Problem w tym, że drogi „Gazety Wyborczej” i drogi Kościoła biegną równolegle jak jezdnie autostrady: prowadzą w dokładnie przeciwnych kierunkach. Ta „wspólna droga” oznaczałaby rzecz niemożliwą: sojusz białego z czarnym, życia ze śmiercią, prawdy z kłamstwem. „Gazeta Wyborcza” od lat we wszystkich istotnych dla Kościoła sprawach moralnych i społecznych zajmuje stanowisko całkowicie odwrotne. Aborcja, eutanazja, in vitro, gender – czego się nie tknąć – zawsze antychrześcijansko, zawsze przeciw nauce Ewangelii. Jeśli dziennikarze z „Wyborczej” z takiej pozycji łaskawie „mają wolę” zbliżenia się do Kościoła, to z tej woli dla Kościoła może wyniknąć tylko niewola. Panowie, darujcie sobie. TO TYLKO KOŃCOWY FRAGMENT TEKSTU W GOŚCIU NIEDZIELNYM. ZAMIAST CZYTAC ******** I POSTMODERNISTYCZNY DEON I CZYTAĆ LIBERTYŃSKIEGO ŻYŁKĘ I PODOBNYCH W STYLU WYBORCZEJ CZY TP - TO CHYBA LEPIEJ WEJŚĆ NA PORTAL GOŚCIA NIEDZIELNEGO Oceń63odpowiedz ~strada  ~Gość Niedzielny 17:51:39 | 2015-04-08 No to wejdź i siedź tam. A GDZIE TY PRZESIADUJESZ STRADA? W WYBORCZEJ, DEONIE CZY TP - bo podobnie manipulują?
MR
Maciej Roszkowski
8 kwietnia 2015, 17:22
Ważne jest nie to, czy Ojciec Święty odpowie, tylko co odpowie.  Ufam Franciszkowi.
H
Hammurabi
8 kwietnia 2015, 12:43
Zastanawiam się ,na ile ów list otwarty , list jakich wiele, może odegrać ta samą rolę jaka ongiś wkosciele odegrała owa wypowiedź jednego  z duchownych przybita na drzwiach świątyni w Niemczech ... A co ma wspólnego list Michnika z tezami Lutra ?  Co do treści napisanej ...nic . Co do sensu wynikajacącego z opublikowanej treści jest właściwie  tożsamy GŁOS KOSCIOŁA TO NIE TO SAMO CO GŁOS INSTYTUCJI. Gdyby tak nie bylo , to teraz tego listu  byśmy nie komentowali ,to tylko kawałek papieru.   Michnik po prostu dla własnych celów znalazł ujście do tych głosów które nie mają miejsca w oficjalnych wydawnictwach, tak też kiedyś było , owa ukrywania acz istniejąca siła znalazla swe ujście w gniewie ludu , reformacji .   W przyrodzie nic nie ginie.
8 kwietnia 2015, 12:45
> ujście do tych głosów które nie mają miejsca w oficjalnych wydawnictwach Jak to 'nie mają'? A TP, Znak, W Drodze i reszta katolewicowego Kościoła Otwartego to niby na powielaczach w konspiracji pracuje?
H
Hammurabi
9 kwietnia 2015, 12:00
Nie jestem w stanie odpowiedzieć na jakże interesującą wypowiedź  ze zględu na niejasne sformułowania. Co to znaczy katolewicowy kościoł ? to kościół robotniczy ?  jesli tak to jest on Chrystusowy ...bo Chrystus był robotnikiem [ cieśla]  A owo "ujście " ...nie chodziło mi tutaj o wolność wypowiedzi , to dzisiaj standard , ale o siłę sprawczą mogaca wpływac na fakty natury materialnej ,np. seksualnośc ludzka to fakt materialny , jak najbardziej materialny. Z całym szcunkiem ale np. "Znak" jest jedynie komentatorem , nie tworzy przez to faktów społecznych . Jesli napisałem "ujście " to myślałem własnie o tym ,o faktach natury społecznej, prawnej ,organizacyjnej  jakim było kiedyś np. powstanie kościoła reformowanego. Moze inaczej ; owi "michnikowcy"to nie ci ktorzy za którzy komentują Słowa Biblii ,ale ci ktorzy patrzą na czyny instytucji  i dla nich to a nie słowo jest wyznacznikiem wiary.  Więc jeśli nauczyli się obchodzić , omijać, przemilczać niewygodne ustępy Słowa i pochodne np. Encykliki dotyczące spraw społecznych [ trochę tego jest, całkiem spora lista ] to trudno ,żeby nie wzięli przykładu z instytucji i na własny domowy użytek adoptowali sobie religię do swych prywatnych celów.  Co ich rózni od instytucji ? prawie nic... Instytucja wymaga od wiernych wiele sama od siebie wymagajac niewiele , a oni tez wymagają od instytucjie wiele ...itd. Szan. Panie ...to już nie jest pokolenie JP2 to pokolenie "Wyborczej "...inny etos I tutaj jest zasadnicza sprzeczniośc interesów ...jak to między bliźniakami ... [ np. Romulus i Remus ]nie będą w jednej organizacji, jest dla nich za ciasna ,  o ile jej sobie nie podporzadkują albo...nie założą nowej . to ta sama zasada postepowania   ! Za dużo wychowanków  wilczycy za mało owieczek ... Czy zostałem zrozumiany ?
9 kwietnia 2015, 12:46
Pisał Pan explicite o 'ujściu dla głosów', a niniejszym zaprzecza Pan, że o sam głos chodzi 'nie chodziło mi tutaj o wolność wypowiedzi , to dzisiaj standard , ale o siłę sprawczą mogaca wpływac na fakty natury materialnej'. Ja się odniosłem o 'ujściu dla głosów', skoro Pan o głosach pisał. Kościoł katolewicowy to raczej kościół kawiarniano-towarzyski, przechodzący podobną ewolucję zainteresowań i zakresu działania jak sama lewica. Co do reszty, to Pan stawia dychotomię: pokolenie JPII vs. pokolenie GW, a moim zdaniem nie ma jej tam, ale to temat na głębszą pogawędkę.
H
Hammurabi
9 kwietnia 2015, 17:02
Rzeczywiście tak napisałem, w takim razie prostuję , chodziło mi o...energię , energię wyrażoną w słowach , czynach itp.  po prostu dla mnie koscioł to i słowa i czyny . To prostu skutek ograniczania się w ilosci impulsów.  tak , to rzeczywiscie osobny i ...ciekawy temat. p.s.  nie cierpię słów -lewica- prawica są nieostre , zwykle stosuje sie pojęcie lewicy zamiast ateizmu { po co ?} to alergia .
9 kwietnia 2015, 22:46
Co do 'energii' to sądzę, że sprawa ma wiele poziomów. Muncjusz Scewola nie był Chrześcijaninem, ale sądzę, że się nie pomylę, jeśli stwierdzę, że o taką 'energię' Panu chodzi. Jeśli się nie mylę to prosze zauważyć, że Muncjusz Scewola nie był Chrześcijaninem... Na etykietki 'prawica' i 'lewica' zależy jak patrzeć: w pewnych płaszczyznach w których były one zrozumiałe jakiś czas temu obecnie ich dystynkcja zaniknęła, w innych, w których kiedyś dystynkcji nie było, z biegiem czasu się pojawiła, natomiast w innych była, jest i sądzę, że będzie, bo dotyka fundamentalnych, często niemal niewyrażalnych, bo aż tak głęboko atawistycznych różnic. Prosze to potraktować na serio, bo na prawde nie stroję sobie żartów, ale sądzę, że najfundamentalniejszą dystynkcją jest imię Boga: 'Jestem, który Jestem'. 'Prawica' uznaje to, że istnieje jakaś niezależna od jej woli rzeczywistość (czyli, że coś Jest jakie Jest), natomiast dla 'lewicy' wszystko jest nieustanna płynnością, która ma co najwyżej tylko chwilowe wartości, ale żadnych "stałych".
H
Hammurabi
10 kwietnia 2015, 16:30
Fakt nie był , ale charakter miał ...brakuje nam tego ,jeśli uwzglednić proporcje pomiędzy czynem i słowem to jestesmy [ dla obesrwatora z boku ] "wyznawcami Jezusa teoretyzującego"  tylko komu potrzebny ten poganin ,a ...Savonarola nie wystarczy ?...też ogień    a co do lewicy ...zdiwi się Pan ale mam lewicowe nastawienie spoleczne, ale swiatopogląd...to sprawa jest bardziej przyziemna niż można sobie wyobrazić , to nie jest przypadkowy mętlik pojęć , to celowe wprowadzanie zamieszania, to swego rodzaju kamuflaż, brak otwartości ,  skad to wiem ano słucham "lewicowych" polityków i odnoszę wrażenie ...że brak im po prostu odwagi aby wprost powiedzieć :   " tak, jestem ateistą , chcę ateizmu , propaguję ateizm " itd . Do Trockiego czy Voltaire'a trochę im jednak brakuje ... szczerości. pozdrawiam , przypuszczam ,ze spotkamy się przy innym temacie.  Ten pokoleniowy jest rzeczywiście interesujacy.
P
Piotr
8 kwietnia 2015, 11:40
Pani Marta potwierdza że baba nie nadaje się do katolickiej publicystyki
S
skierka
8 kwietnia 2015, 11:16
                    Szan. Panie  Tomaszu ! Jak to próba rozbicia kościoła ?a to on nie jest juz rozbity ? Gdyby tak nie bylo to taki list jeszcze przed 25 -ciu laty byłby niezauważalny .  Kosciol  jest rozbity, ekonomicznie ,obyczajowo , ideologicznie nie stanowi jedności  społecznej, stąd też taka gazeta , choćby o dużym nakładzie taka jak np. "Trybuna Ludu "mogła kościołowi "skoczyć "a dzisiaj ....eh ! Mówia ,ze na pochyłe drzewo to i...Michnik wskoczy. Wiecie Drodzy Internauci co jest w tym wszystkim najciekawsze ? Ano to ,że zastanawiamy się czy red. Michnik ma racjęczy nie , szkodzi czy pomaga , jest inteligentny czy glupi a nie zauważamy tego ...że to jedynie red. gazety  ...i nic wiecej,     Teraz proszę o sekundę skupienia  ! TO MICHNIK TAKI SILNY CZY KOŚCIÓŁ TAKI SŁABY ? Jeśli to drugie ...to... logika jest nieubłagana , zajmujemy się wyciąganiem źdźbła o oka tego poganina, a sami na własnej stronie internetowej nie zauważamy belki bezsilności wspólnoty ...jeśli taka jeszcze istnieje.
8 kwietnia 2015, 12:14
Kościół jest w jedności ze swoim Papieżem. Obecnie trwa próba zerwania tej jedności. Po czesci próba udana, bo wielu podważa już głos swoich biskupów czy ksieży argumentujac "bo Franiszek powiedział, czy zrobił". Bo wielu jest katolików, którzy dziś bardziej wierzą redaktorom GW niz własnemu proboszczowi. Dlaczego tak jest? Odpowiedź jest prozaiczna.
O
olaf
8 kwietnia 2015, 12:30
Może nie taki słaby ani silny, tylko dogmat dialogu otwartersów dotarł do granic absurdu, a w Polsce rozpoznany i zdefiniowany  kościół wyborczej właśnie dogorywa [url]http://www.youtube.com/watch?v=d95Y3Pgt6VM[/url]
S
skierka
9 kwietnia 2015, 12:20
                   Moi Drodzy ! Olafie i Tomaszu L . Diabeł jest inteligentny ...dlatego wlazł w szczeguły... Co to znaczy kościoł "Wyborczej " ? Jeśli to ci którzy poczynili koncesje na rzecz doraźnych ineteresów ...to ma się on świetnie .  a najwięcej jego zwolenników bylo [ jest ?] w ...Episkopacie , na Wasze nieszczęście mam swoje lata i pamiętam ...jaka to woltę wykonał kościół przed ćwierćwieczem. Drogi Tomaszu ! a co toznaczy owa "więź " co? interpretacje Słowa ? tam.... Położenie społeczne , wiem to brutalne , Franciszek to kościół ubogich a nasi biskupi to "paniska"  stąd ta róznica, inny język inny tezaurus .Łazarz i bogacz to dwa różne światy. Nieszczęscie k.k. polega na strukturalnym jego umiejscowieniu , przeważajaca jego część to ludzie skromnie żyjący.  Więc od ubogich k.k. w Polsce sie odwrócił a...bogaci go niechą , bogaci mają teraz takie rozrywki ,że o Bogu przypomną sobie ...przed konaniem o ile w ogóle przypomną. A co do Michnika ...bylby idiotą gdyby tego nie wykorzystal.  
9 kwietnia 2015, 13:05
Wielkim kłamstwem jest lansowane twierdzenie, iz Kościół w Polsce odwrócił sie od biednych. Szczególnie widać to po zazdrosci w stosunku do rzekomego bogactwa polskich biskupów czy księży. Popatrz jak faktycznie musiął być bogaty Kościół w latach swojej świetności (katedry, kościoły, palace biskupie i opactwa) i jak obecnie to wygląda.
S
skierka
9 kwietnia 2015, 17:21
Czyżby ? czy ja cokolwiek mówiłem o tym jakimi samochodami jeżdżą ?  Na czym polega owo odwrócenie ?  a na przykład w ocenzurowaniu milczeniem stosownych zapisów Pisma św.pisałem juz o tym ,  np.na początku lat dziewięćdziesiątych w obliczu masowo powtarzam masowo popełnianych grzechów przeciw rodzinie , grzechów tak ciężkich ,ze aż wołających o pomstę do nieba [ św . Jakub ] otrzymalismy piękny list o...zgubnym wpływie alkoholizmu na życie rodzin ..ejze ! laikat czasem też czyta Biblię ...  a dziś ... przyklldów jest'po złotówce pęczek ; ot pierwszy lepszy : Czy to prawda że w świetle "Rerum Novarum " traktowanie pracownika "jakoby zwierzę lub narzedzie jest hańbą "? To jakie ostanio zmiany przeforsowano w K.P ? jakie była postawa Episkopatu , "zagrzmiał " czy w ogóle nie zauważył ? to jak wygląda w tej sytuacja solidarność w pokrzywdzonymi ? Mam mnożyc tego typu przykłady ? wybrałem te oczywiste. Jeśli ma Pan okazję to prosze sobie obejrzeć filmy ze mszy które sprawował bł. J. Popiełuszko ...nie ten świat , nie ta mowa ...  A dlaczego ja o tym , przekaz ustny to jedynie 7% przzkazu reszta to "mowa ciała " nie będę rozwijać , bo w tej "konkurencji " instytucja leży. "na pochyłe drzewo to i Michnik wskoczy " na tamten kościół by jednak nie wskoczył ,zapewniam , znałem go.
10 kwietnia 2015, 08:26
Czmu lansujesz mitologię silnego Kościoła przed rokiem 1990. Przecież to bzdura. Jeżeli faktycznie Kościół był silny, to co sie nagle zdarzyło w 89/90 roku, iż przestało mieć znaczenia Jego nauczanie w dziedzinie np. stosunków pracy. O ile dobrze pamietam, nic sie nie zmieniło, bo również przed rokiem 90 Polacy mieli w głębokim poważaniu wszysto to co głosił Kościół. Oczywiscie możliwosci były inne, ale zarówno szujostwo, lizusostwo, podkłądnei świń było standardem. Awans w pracy był zwiazany z zaparciem sie wiary (ilu to sprzedało sie za stanowiska, wczasy czy kontrakty). W 1987 roku Św. Jan Paweł II nauczał o solidarności. Ile z tego nauczania pozostało po 2 latach w narodzie - nic. Wieć te swoje pretensje źle adresujesz, to nie ksieża czy episkopat są winni. Winnymi są ci, co słyszą nauczanie, ale nie stosują go w swoim życiu. Co nie oznacza, iż pokusa odrzucenia nauczania społecznego nie dotyka księży. Oczywiscie że ich także. Ale popatrz na obłudę mediów, na obłude wielu znanych postaci, co są pełni frazesów o JPII, ale nigdy nie zastosowali Jego nauczania w praktyce. Dokładnie tak samo dziś mówi się o Papieżu Franciszku, aboslutnie nie uznając, aby samemu zastosowac Jego nauczanie w praktyce.
S
skierka
10 kwietnia 2015, 16:51
 Tak , uważam ,ze przed wszytkim oni Episkopat i tzw. lewica "Solidarności "  są sprawcami tego złego co spotkało kościół .To temat niestety inny więc nie będe drażnił Gospodarzy, ale...to wyjdzie  przy innej okazji.  A co to znaczy silny ? zanim napisze sie "mit " to należy powiedzieć o jakie kryterium chodzi .To pojęcia wieloznaczne. Pomocniczo słuyżą temu "słupki poparcia :" ale ...to poszlaka nie dowód . Ale co ja tutaj ... zastanawiajace jest to jak bardzo abstrahujemy od Biblii ....  "Niech zstąpi Duch Twój ..." to jedna strona medalu a druga to wyrwanie dorobku pokoleń przez nielicznych ktorym zaufano...jak bardzo zaufano , to nie fikcja to rzeczywistość zauważalna [ i policzalna ] To powtórka z biblii , Języki ognia nad apostołami , wiara ktora nie przelękła się nawet rzymskiego totalitaryzmu i poźniej ...grzech tych obojga. Szanowny Rozmówco , nie bede ubliżał Twojej inteligencji i pisał ,że to za trudne dla Ciebie do zrozumienia , anlalogia prosta   "jak byk " A powiedz mi czy słyszałeś o tym kiedys kazanie ? a dlaczego nie ...przeciez to dotyczy spraw węzłowych , zasadniczych , wiara ...nie ma wiary bez zaufania , jeśli nie uwierztysz apostołowi to jest on bezsilny  , wiec czemu "założono cenzurę " przecież to fragment najnowszej historii koscioła ? Widzisz św, Piotr zakrzyknął "głupcze !"  Episkpat milczy , wiecniesety częśc tego grzechu spada na niego , bo milcząca akceptacja oznacza poparcie.[ Bonifacy VIII] KTO SIĘ BOI O TYM MÓWIĆ ?... Episkopat ... a dlaczego ? z jakich powodów , teolog ktory boi się Biblii?   
8 kwietnia 2015, 08:54
Ten liścik wpisuje sie w uprawiaoną od kilku lat politykę "zły biskup - dobry papież".  Jest to już jawna próba rozbicia Kościoła, bowiem Kościoł stoi jeszcze na drodze do rządu dusz. Wykorzystuje sie biednego, pogubionego kaplana w bezpardonowej walce. Fałszywa troska o człowieka. Data publikacji tego listu równeiż jest nieprzypadkowa, bowiem od lat GW na najważniejsze katolickie święta ma specjalne publikacje (np. o porzuceniu kapłaństwa w Wielki Czwartek). Niestety wielu "katolików" łapie sie jak muchy na lep tego typu publikacjom. Bo przecież zły biskup jest doskonalym alibi, a dobry papież.... ciekawe ile osób piszących o dobrym papieżu przeczytalo w calosci jego encyklikę i choc jeden z jej punktów wcieliło w swoim (a nie biskupa) życiu.
8 kwietnia 2015, 12:09
Nie ogarniam tego, gdy godzi się rozpoznanie, iż pewne działania zachodzą w jednym miejscu i równocześnie wyśmiewa supozycję, że całkiem podobne działania mogą mieć miejsce w innych obszarach z nieco innych pobudek. GW może prowadzić politykę podkładania medialnych prosiaczków KRK, ale za wyskokami z Polskimi Obozami Koncentracyjnymi na pewno nic prawa stać nie ma - to muszą być spontaniczne, niestymulowane w żadnym stopniu fenomeny, zaś każde inne zdanie to śmieszna teoriospiskowść. Skoro GW 'spiskuje' ryzykując dla celów ideologicznych zyski ekonomiczne, to czemu nie mogą istnieć jakieś ośrodki stymulujące antypolskie wrzutki, czy wspierajace gender lub seksualizację - bladego pojęcia nie mam.
GN
Gość Niedzielny
8 kwietnia 2015, 08:14
„Dzięki Tobie i ks. Wojciechowi mamy wolę szukać wspólnej drogi z Kościołem” – piszą do papieża Michnik i Mikołajewski. Problem w tym, że drogi „Gazety Wyborczej” i drogi Kościoła biegną równolegle jak jezdnie autostrady: prowadzą w dokładnie przeciwnych kierunkach. Ta „wspólna droga” oznaczałaby rzecz niemożliwą: sojusz białego z czarnym, życia ze śmiercią, prawdy z kłamstwem. „Gazeta Wyborcza” od lat we wszystkich istotnych dla Kościoła sprawach moralnych i społecznych zajmuje stanowisko całkowicie odwrotne. Aborcja, eutanazja, in vitro, gender – czego się nie tknąć – zawsze antychrześcijansko, zawsze przeciw nauce Ewangelii. Jeśli dziennikarze z „Wyborczej” z takiej pozycji łaskawie „mają wolę” zbliżenia się do Kościoła, to z tej woli dla Kościoła może wyniknąć tylko niewola. Panowie, darujcie sobie. TO TYLKO KOŃCOWY FRAGMENT TEKSTU W GOŚCIU NIEDZIELNYM. ZAMIAST CZYTAC DYSYDENCKI I POSTMODERNISTYCZNY DEON I CZYTAĆ LIBERTYŃSKIEGO ŻYŁKĘ I PODOBNYCH W STYLU WYBORCZEJ CZY TP - TO CHYBA LEPIEJ WEJŚĆ NA PORTAL GOŚCIA NIEDZIELNEGO
D
dopis
8 kwietnia 2015, 08:15
deon oczywiście wymazał słowo oznaczające kontestację KEP czy biskupów
E
E.
8 kwietnia 2015, 11:41
A Pan w ogóle przeczytał powyższy tekst? Sądząc po treści komentarza - raczej nie. Lepiej poprzestać na inwektywach.
A
abc
8 kwietnia 2015, 12:41
A to przecież cytat z tygodnika Gość Niedzielny. Cały artykuł na portalu Gościa Niedzielnego
S
strada
8 kwietnia 2015, 17:51
No to wejdź i siedź tam.
W
WDR
9 kwietnia 2015, 03:14
Jeśli Adam Michnik przedstawia się jako niewierzący i jego kolega jako wierzący niepraktykujący i razem piszą list do papieża w sprawach Kościoła, a my się tym listem zajmujemy to tym bardziej ktoś wierzący może wypowiadać się na temat jednego z katolickich portali. Nie ma tu znaczenia czy się z nim zgadzam czy nie.
BS
Bus Stop
8 kwietnia 2015, 08:08
  Zanim  ktoś  napisze  tu  komentarz,  niech  najpierw  uruchomi  i  obejrzy  link   podany  przez  użytkownika  ~maja.   Dzięki , ~maja. 
MC
Mistrz Ciętej
8 kwietnia 2015, 04:01
Pewnie Michnik nie chciał pożyczyć ks.Lemańskiemu pieniędzy na kolejne rekursy. Taniej było napisać list.
A
Auge
8 kwietnia 2015, 08:13
Starsi bracia zawsze byli oszczędni ;)
Magdalena Ćwiklińska, Kraków
8 kwietnia 2015, 01:22
jest Pani w błędzie, sądząc że "sprawa Ks Lemańskiego ma marginalne znaczenie". Ta "sprawa" ma zasadnicze znaczenie nie tylko dla mnie, szeregowego świeckiego katolika: mówi o tym jaki jest nasz, polski kościół: mściwy, wykluczający, niszczący kapłana który w imię pryncypiów pozwalał sobie na krytykę i próbę oczyszczenia go z grzechów (miernoty, nietolerancji, chciwości...). Rzucając kamieniem (wykluczenia, a Pani: zapomnienia) - jesteśmy równie zakłamani jak współcześni jawnogrzesznicy.
M
Margit
8 kwietnia 2015, 07:35
Próbę oczyszczania z grzechów? Szkoda, że nie zaczął od siebie i swoich grzechów - dzielenia ludzi (w parafii nawet dzieci w podstawówce są podzielone według linii: za-przeciw Lemańskiemu); byłam zdziwiona, gdy na prolemańskim Onecie ukazał się jakiś czas temu krytyczny wobec niego artykuł, podkreślający właśnie rozbicie wspólnoty parafialnej. Przykre też, że nie odróżnia Pani wykluczenia od odejścia - ks. Lemański sam się wykluczył, głosząc poglądy niezgodne z nauczaniem Kościoła
8 kwietnia 2015, 08:44
Magdaleno - jesteś członkiem tego polskiego kościoła, który opisalaś? Bo o ile mi wiadomo większośc Polaków jest członkiem Kościoła Rzymsko-Katolickiego, a nie polskiego. Ale jeżli jesteś świeckim katolikiem KRK, to powstaje pytanie, czemu siebie określasz w takich inwemtywach? Czemu jesteś mściwa, wykluczajaca, rzucająca kamieniami, zaklamana?
MR
Maciej Roszkowski
8 kwietnia 2015, 17:37
"...w imię pryncypiów pozwalał sobie na krytykę i próbę oczyszczenia go z grzechów (miernoty, nietolerancji, chciwości...). " Literatura wielu notatek i artykułów nt. ks.L.  (z bardzo wielu p nktów widzenia pisanych) pokazuje, że nie potrafił oczyścić swojej własnej parafii i  był tam postrzegany jako osoba niezykle kontrowersyjna. Zostawił tam otwarty konflikt, który wymagał zamkniecia na jakiś czas kościoła.Gdy  przełożony wykazał sie dobrą wolą i zezwolił na odprawienie mszy w Jasienicy,  miał tam miejsce wiec i awantura. Jego popisy na Wodstock sa powszechnie znane i nie wymagaja tu szczegółowego opisu. To człowiek bardzo skomplikowany i nie pozbawiony dobrych chęci, tylko ambitny ponad miarę i kompletnie nieposłuszny. Wiem, że słowo "posłuszeństwo" działa na "nowoczesnego" czlowieka jak płachta na byka, ale to jedna z cnót chrześcijańskich.  Wyczerpał wszytski9e drogi odwoławcze i pozostajeMu podporządkować się, zanim Go zupełnie stracimy.
M
maja
8 kwietnia 2015, 00:53
Rzecznik Prasowy papieża Franciszka o Liscie od Michnika https://www.youtube.com/watch?v=VkUhpKxTMww
BS
Bus Stop
8 kwietnia 2015, 07:55
  KAPITALNE!  noo, popłakałem  sie  ze  śmiechu  z rana,  rozesłałem  znajomym.   To  NAJLEPSZE  podsumowanie  tej  michnikowskiej   hucpy,  jakie  można  sobie  wyobrazić.   "niech go  zatrudni  w  wyborczej teraz"   ',-)))  wielkie  dzięki  za  świetny  link
KZ
katolik z Poznania
8 kwietnia 2015, 00:26
Pani Marta dziwnym trafem pomija sprawę zamkniecia kościoła w Jasienicy jako kara dla parafian. Pomija kwestie konieczności wniesienia opłaty za rozpatrzenie rekursu a zwłaszcza fakt zwolnienia z tej opłaty dla kapłana pozbawionego "dochodów". Pomija kwestie pytania o obrzezanie. Pomija kwestie ze Ks. Wojciech był jedynym kapłanem który wstawił sie do p. Zółkowskiej itd itp. A na koniec pisze kłamiąc że to papież podjął jakąś decyzję w sprawie Ks. Wojciecha. wtedy bez sensu byłby rekurs do samego Franciszka. instytucje watykańskie tylko całkiem teoretycznie podejmują decyzj e wimieniu papieża. Tak naprawdę robią to same i to nie po rozpoznaniuj sprawy pod katem merytorycznym a tylko formalnym, zostawiając tym samym władze absolutna (niemalk) po stronie biskupa. Dlaetgo ten list jest bardzo cenny i potrzebny aby mieć pewnośc że złe moce nie blokuja dostępu informacji do Franciszka tak jak Dziwisz blokował JPII.
A
Auge
8 kwietnia 2015, 08:21
W każdym systemie sądowym tego rodzaju opłaty są stosowane m.in. po to, aby studzić zapał pieniaczy. Ta ostatnia definicja doskonale pasuje natomiast do x. Lemańskiego i domyślam się, że w odpowiednich rzymskich dykasteriach dobrze już znają tego poliszynela ;) Pytanie o obrzezanie nie było eleganckie ale z drugiej strony jak popatrzeć na tę jarmułkę, w której przy każdej okazji paraduje x. Lemański... ;) Pani Ziółkowska jest współpracowniczką Krytyki Politycznej i swgo rodzaju "dużurnym dzieckiemz  in vitro" - coś jak Terlikowski jest dyżurnym katolikiem, a Środa dyżurną feministką. Cała sprawa z jej apostazją była od początku do końca dęta, a x. Lemański wykorzystał wówczas po prostu okazję do lansu Kościół w Jasienicy zamknięto ze względu na groźbe użycia przemocy przez wyznawców Lemańskiego.
M
mar456277
7 kwietnia 2015, 23:38
Autorka artykułu zastanawia się czy papież odpowie na list Michnika ? Prawdopodobnie odpowie. I na pewno list ten opublikuje GW. I co z tego ? Wszystkiego najlepszego !
T
TenTu
7 kwietnia 2015, 21:53
Ta ciągła "troska o Kościół" na ulicy Czerskiej. Diabeł się ubrał w ornat i ogonem na mszę dzwoni, zresztą od lat. Ja tam wolę otwartych antyklerykałów, bo przynajmniej nie są takimi obłudnikami. Chyba, że jak to u nas często bywa, ten antyklerykalizm jest tylko na pokaz, żeby były zaproszenia do studia, intratne kontrakty itp - taki inny rodzaj obłudy.
L
loft
7 kwietnia 2015, 21:08
Świat wstrzymał oddech. Oto sam belzebub listem otwartym napisał do papieża. Może się pokaja...  
7 kwietnia 2015, 22:57
Naprawdę się nie boisz?
7 kwietnia 2015, 23:41
Michnikowi coraz bardziej topnieje rząd dusz, więc powodów do obaw żywionych konkretnie wobec Michnika ubywa, natomiast generalnie lewica zaostrza swój kurs i się rozzuchwala, co ze strony kościelnej napotyka zbyt często postawę pożytecznego idiotyzmu, ale i tu sytuacja wydaje się zmieniać kurs we właściwym kierunku, co wymusza chyba głównie radykalizacja lewicy właśnie uniemożliwiająca dalsze udawanie Greka.
J
JoannaR.
7 kwietnia 2015, 20:50
Tak sobie czytam ten artykuł o "zamkniętej sparwie" nad która pochylają się redaktorzy GW i nasuwa mi się pewna ewangeliczna przypowiść- o Samarytaninie. On też "nie należał".....
7 kwietnia 2015, 20:57
Dlaczego nie przestroga przed wilkami w owczych skórach?
A
aka
7 kwietnia 2015, 20:20
Znowu o Lemańskim? Michnik oszalał na punkcie swego ulubieńca. Papież ma na głowie poważniejsze sprawy, niż jednego kapłana, który zapomniał, że ślubował posłuszeństwo swemu biskupowi. Jak mawiał duchowy ojciec Papieża Farnciszka "zaparcie się swej woli należy więcej cenić, niż wskrzeszanie umarłych", więc wielkiego sukcesu autorom listu nie przepowiadam.
M
mat
7 kwietnia 2015, 20:03
ważne jest co odpowie...
T
Tomek
7 kwietnia 2015, 19:36
'sek w tym .... szczere intencje' ... ponawiane pytania do namiestnika Chrystusa, papieza Franciszka przez A Michnika przypominaja o dialogu prowadzonym miedzy Jezusem a uczonymi w pismie. Czy byla szczerosc w pytaniach jakie zadawli faryzeusze Jezusowi ktorzy chcieli Jezusa zgladzic? Zbigniew Herbert bardzo trafnie ujal postepowanie Michnika piszac o nim ze jest 'manipulatorem, czlowiekiem zlej woli, klamca, oszustem intelektualnym ... ideologia tych panow to jest zeby w Polsce zapanowal socializm z ludzka twarza. To jest widmo dla mnie zupelnie nie do zniesienia bo jak jest potwor to powinien miec twarz potwora'. Ludzie tacy jak Michnik nienawidza Polski, Polakow dlatego ze w bardzo wysokim stopniu zastosowali Ewangelie w skali narodowej (pomoc Zydom w czasie drugie wojny swiatowej: rezultaty mozna obejrzec w instytucie Yad Vashem w Jerozlimie), za strzal w pysk jaki otumaniona Kapitalem/mamona Marxa cholota otrzymala od Polski w 1920 roku, za dorzniecie urojonego raju komunistycznego ktory legl w gruzach u poczatku pontyfikatu Jana Pawla II po slynnych slowach 'niech stapi Duch twoj i odnowi oblicze ziemi', oraz z wielu innych powodow .. Michnik nie zadaje pytan bo szuka prawdy, nawet jezeli tak pisze, zadaje pytania bo chce na czyms zlapac papieza, ... bardzo dobrze widac ja dusza Michnika ktora jest powolana do zycia z Bogiem w wiecznosci sama przez wybor nieszczerosci, klamstwa sama sie potepia i skazuje na wiecznosc z ojcem klamstwa ...
A
aka
7 kwietnia 2015, 20:12
bełkot
T
T
7 kwietnia 2015, 20:20
Ciesze sie ze sie duszo przynajmniej zaznajomilas z trescia ;)
M
miń
7 kwietnia 2015, 18:25
Nie rozumiem, dlaczego "można się z tego nabijać"? Czyżby i Deon dzielił ludzi na tych, co mogą o coś pytać papieża i tych, co nie? Trąci faryzeizmem. Na szczęście, Franciszkowi nie przyszłoby takie rozróznienie do głowy. On mysli i działa jak Jezus.
A
Auge
7 kwietnia 2015, 18:35
"On mysli i działa jak Jezus" Rozumiem uwielbienie dla Najukochańszego Przywódcy ale czy to już nie przesada?
D
Dorr
7 kwietnia 2015, 18:49
Chciałaś napisać Super  Inteligentnego Przywódcy. To by sie zgadzało....
A
Alfista
7 kwietnia 2015, 18:08
Nic, papież Franciszek lubi szokować, ale tak to już jest, że od pewnego momentu to już nie działa.
A
Auge
7 kwietnia 2015, 17:50
To zależy co odpisze :) Jeśli jednak F zainterweniuje na korzyść x. Lemańskiego to przestanę chodzić do kościoła. Po co bowiem należeć do Kościoła, w kórym nagradzana byłaby pycha i podłość?
KZ
katolik z Poznania (jeszcze)
8 kwietnia 2015, 00:31
Jeśli Franciszek nie zareaguje to ja z tego powodu przestyanę chodzić do kościoła, a nawet rozważę apostazję i przejście do innego wyznania chrześcijańskiego gdzie czci się tego samego Boga a ludzi po prostu szanuje. Po co boweim należeć do Kościoła w którym mobbinguje się dobrego kapłana (hoser szukał na niego haków na Białorusi i nic nie znalazł  :-)   )
A
Auge
8 kwietnia 2015, 08:15
Lemański nie jest dobrym kapłanem
7 kwietnia 2015, 16:50
Chodzi o to, żeby odnowić Kościół, który niewątpliwie tego potrzebuje, pomóc mu w pełni rozkwitnąć, a nie rozsadzić od środka np. wichrzycielstwem, pieniactwem. Troska p. Adama Michnika bardziej mi przypomina tą drugą drogę, mimo być może jego dobrych chęci (nie znam jego serca), w swym prawdopodobnym braku właściwego rozeznania duchowego. Niemniej mogłaby się pojawić jakaś mądra odpowiedź, która dyplomatycznie, acz skutecznie ugasiłaby co nieco żaru na niektórych głowach.
8 kwietnia 2015, 12:12
> mimo być może jego dobrych chęci (nie znam jego serca) I nie musi Pan znać - ma Pan poznawać po owocach, rozpoznanie serduszka pozostawiając Panu Bogu.
8 kwietnia 2015, 15:43
Po pierwsze ogólnie co do wszystkich ludzi - niewłaściwe zachowania w przeszłości nie przekreślają człowieka na zawsze. Najłatwiej byłoby całkowicie się zamknąć na takiego, dla fałszywie pojmowanego bezpieczeństwa i słuchać tylko raz sprawdzonych osób, bo wcześniej wydawali dobre owoce, to tak już musi być do końca ich życia. Pomijając ubożenie odbioru świata, praktyka pokazuje, że może to czasami okazać się pułapką, gdy niektórzy wyczują, że jadą na bezgranicznym zaufaniu popleczników… A z kolei ten zaszufladkowany jako zły, na którego całkowicie się zamknęliśmy, może coś powiedzieć sensownego, co da właściwie do myślenia. Po drugie nie wiem naprawdę, co siedzi w sercu p. Michnika. Nie chce też mi się jakoś specjalnie nad tym rozczulać - mam póki co innych obserwowanych, którzy mnie inspirują w tym, co dla mnie najważniejsze w życiu. Jedynie mogę rozpatrywać jego konkretną propozycję, jak ta z tym listem. Zdanie już wyraziłem wyżej. Przyjmijmy za dobrą monetę, dając kredyt zaufania, że jednak naczelny GW ma faktycznie dobre chęci. To nawet gdyby tak było z całą pewnością, to naprawa Kościoła, którą proponuje, ma u podstaw kardynalny błąd. Na pewno nie zreformuje Kościoła atakując poszczególnych przedstawicieli duchowieństwa, w tym w szczególności hierarchii. Kto lubi dostawać pałką? Być piętnowany? Cudów się tym nie zdziała. Wręcz przeciwnie. Tak samo, jak pałką i piętnowaniem nie zwiększy się liczby ludzi żywej wiary - wręcz przeciwnie. I jedna i druga strona popełnia ten sam zasadniczy błąd. Obydwóm myli się Królestwo Chrystusa, które podlega pod prawa duchowe Boga, z organizacją państwową, z całym jej aparatem sposobów egzekwowania, a z drugiej strony właśnie ewentualnej rewolty przeciwko. Nie tędy droga moi drodzy, nie tędy… We mnie nie będzie miała sprzymierzeńca ani jedna, ani druga strona.
8 kwietnia 2015, 20:51
Cały pierwszy akapit jest wyciągnięciem nieuzasadnionego wniosku z tego, co napisałem. Obserwowanie owoców nie oznacza zaobserwowania ich raz i przyklejenia etykietki na całe życie, tylko obserwowanie ich ustawiczne i reagowanie na zmiany. Obserwowanie owoców zaprzecza obdarzaniu nieograniczonym zaufaniem, bo nieograniczone zaufanie jest tożsame z nieobserwowaniem owoców właśnie. Dokładnie z powodu przytoczonego przez Pana należy mieć się na baczności i weryfikować ustawicznie poziom zaufania owocami, a nie obdarzać zaufaniem "na ślepo".
7 kwietnia 2015, 16:43
Jeśli odpowie? Zdziwiłbym się, gdyby się tak nie stało. Nie mam wątpliwości, że Michnikiem powodował Duch Święty. Mówię to absolutnie serio. Trudno przecenić ten gest.
D
Dorr
7 kwietnia 2015, 16:55
Uwielbiam Michnika. Super inteligentny facet.
R2
RWD 25
7 kwietnia 2015, 17:04
Pewnie , Michnik jest ,piękny , Michnik jest mądry , Michnik to ..apostoł naszych czasów , to słońce dla narodu, i świata i... archanioł ktory przez złośliwość natury przebywa na tym łez padole ...ale co to ma wspólnego z tematem ?
D
Dorr
7 kwietnia 2015, 17:55
Ano to, ze ten list jest z głowa napisany. A poza tym Michnik jest apostołem nie tylko naszych czasów ale rownież tych nadchodzących.
7 kwietnia 2015, 18:26
Przebiegłość oczywiście jest 'z głową', co nie znaczy, że w dobrym celu. Zdecydowanie 'z głową" przygotowana była podpucha na Jezusa gdy zapytano się Go 'czy należy płacić podatek Cezarowi', żeby co nie odpowie, to mieć Nań haka albo wobec 'swoich' albo wobec Rzymian.
D
Dorr
7 kwietnia 2015, 18:44
"Dobry" czy "zły" w odniesieniu do celu to ocena subiektywna. Niemniej w dalszym ciagu obstaje przy twierdzeniu, ze Michnik to jeden z prominentnych i światłych umysłów w dzisiejszej Polsce. God given intelligence, na to nic " poradzić" sie nie da.
jazmig jazmig
7 kwietnia 2015, 18:50
Michnikiem kieruje szatan, a nie Duch Święty.
jazmig jazmig
7 kwietnia 2015, 18:52
Michnik to ciemny but, a nie światły człowiek. On owszem, jest inteligentny tak samo, jak jego mocodawca - szatan. Ta inteligencja jest zła i prowadzi do ciemności, a nie do światła.
T
Tomek
7 kwietnia 2015, 19:42
Lucyfer jest inteligentniejszy niz Michnik. Ale glupi.
R2
RWD 25
7 kwietnia 2015, 19:52
   Apostoł przyszłych czasów ? a co głosi Ewangelię czy antyewagelię ? Jeśli to drugie to pewnie przykazanie "nie mów falszywego świadectwa ..." go nie obowiązuje .  Jeśli tak głupim jest ten kto mu wierzy.  Kiedyś Ewa uwierzyła...
T
Tomek
7 kwietnia 2015, 19:58
Lucyfer jest inteligentniejszy niz Michnik ale glupi bo wybral nieposluszenstwo wobec Boga.
7 kwietnia 2015, 20:37
> "Dobry" czy "zły" w odniesieniu do celu to ocena subiektywna. > Michnik to jeden z prominentnych i światłych umysłów w dzisiejszej Polsce Dlaczego "światły", czy "prominentny" nie mają być ocenami subiektywnymi? Umysł skażony lewicowością na mocy skażenia nie może być "światły".
O
Osa
7 kwietnia 2015, 21:09
"Umysł skażony lewicowością nie moze byc światły...." Hmmm.....panie Piotrze, pański doktorat jest  jak przypuszczam z Jedynoslusznosci.
?
?
7 kwietnia 2015, 21:36
"pański doktorat" Czy to prawda, że ma Pan wirtualny doktorat? Zawsze zmienia Pan temat jak o nim mowa. To wrodzona skromność, czy ,,marna uczelnia''?
7 kwietnia 2015, 21:44
Oddawanie się fantazjowaniu z ignorowaniem rzeczywistości nie ma nić wspólnego ze "światłością". To rodzaj zdziecinnienia - w najlepszym przypadku.
7 kwietnia 2015, 22:55
> Czy to prawda, że ma Pan wirtualny doktorat? To pytanie skierowane do ~Osy, czy do mnie?
?
?
7 kwietnia 2015, 23:24
Przepraszam, oczywiście do Pana.
7 kwietnia 2015, 23:34
Doktoratu nie posiadam i nigdy nie rozpocząłem, ale zaskoczony jestem stwierdzeniem, że 'zawsze zmieniam temat, gdy o nim mowa', bo nie zauważyłem, żeby kiedykolwiek była o nim mowa. Przynajmniej w mojej obecności.
8 kwietnia 2015, 08:49
Michnik jest bardziej chrześcijański niż większość polskiego episkopatu. Bardzo podobny mentalnie do Franciszka.
M
Magdalena
8 kwietnia 2015, 12:25
Odwrotnie…skoro sam jesteś niechrześcijański, to nie dziwi fakt, że postawa A. Michnika Ci się podoba…
8 kwietnia 2015, 13:48
A na jakiej podstawie twierdzisz, że jestem niechrześcijański?
M
Magdalena
8 kwietnia 2015, 15:09
Chrześcijanin pragnie żyć w zgodzie z Ewangelią.
8 kwietnia 2015, 20:12
Sądzisz, że ja nie chcę? Na jakiej podstawie?
M
Magdalena
8 kwietnia 2015, 21:20
Kontestujesz Słowo Boże...
9 kwietnia 2015, 08:12
Konkrety, proszę.
9 kwietnia 2015, 10:21
Postępowanie Michnika - gdybym miał określić postacią z "Władcy Pierścieni" - jest postępowaniem Grimy "Robaczego Języka" wsączającego jad pod pretekstem troski. Pomimo zakłopotania pewnymi pusnięciami papieża Franciszka nie sądzę, żeby był On podobnie przewrotnym typem.
M
Magdalena
9 kwietnia 2015, 10:31
Jezus nie nauczał hedonizmu… (Twoje wpisy w wątkach  „A kiedy Terlikowski prewencyjnie …” i  „Pokaż jak się spowiadasz”… )
9 kwietnia 2015, 20:27
Co nazywasz hedonizmem? Tragedią jest, że Kościelna większość uczyniła z chrześcijaństwa religię ponurą i opresyjną. Chrześcijaństwo to sama radość. Także przyjemność. Jezus bawił się w Kanie - choćby.
M
Magdalena
9 kwietnia 2015, 21:47
… hedonizmem nazywam to samo, co Słownik Języka Polskiego.
10 kwietnia 2015, 08:41
> Chrześcijaństwo to sama radość. Tak - szczegolnie z Ogrójcu jaja odchodziły. Takie wielkie, że ze śmiechu się Chrystus krwawym potem zalewał.
10 kwietnia 2015, 09:59
A na jakiej podstawie uważasz, że jestem hedonistą?
M
Magdalena
10 kwietnia 2015, 12:34
Niewiele potrzeba, aby zadowolić drugą osobę… Czerp przyjemność z zadawalania Boga, a wtedy Ty będziesz  spełniony…
10 kwietnia 2015, 20:30
Kochanie - to jest typowy język prowincjonalnych kaznodziejów. - Zero treści, sto procent natchnionego bredzenia. - Byle niczego jasno nie postawić i żeby było ogólnie pobożnie. - Wstyd. A poza wszystkim: zadowalanioe człowieka (w każdym sensie) jest zadowalaniem Boga, bo człowiek na obraz i podobieństwo. Krzywdzić innych nie wolno - to wszystko. Świat został stworzony jako miejsce przyjazne ludziom i piękne. Odtrącając powaby świata, odtrącamy dzieło Boga.
M
Magdalena
10 kwietnia 2015, 22:39
…zwróciłeś się do mnie „Kochanie”…, bo spodobał Ci się mój wpis, czy wręcz przeciwnie…chciałeś mnie poniżyć jako kobietę…w istocie nie możesz być pewien, że nią jestem…
11 kwietnia 2015, 07:56
Mam zwyczaj życzliwego zwracania się do ludzi, bo, generalnie, lubię ich i szanuję. - To dlatego tak się zwróciłem. Teraz dodam jedynie, że głoszenie przez katolików takich poglądów jak Twoja - odstrasza, zwłaszcza młodzież, od Kościoła. Zalezy Ci na tym?
M
Magdalena
11 kwietnia 2015, 08:50
…Czyli lubisz mnie i szanujesz, czy tak…W takim razie nie rozumiesz moich wpisów, bo inaczej nie uważałbyś, że mają zero treści i sto procent bredzenia…. W przeciwnym razie byłaby to oznaka złości i nienawiści, a nie lubienia i szacunku…
11 kwietnia 2015, 20:22
Nie ukrywam: nie rozumiem.
M
Magdalena
12 kwietnia 2015, 11:04
…czyli istnieje taka możliwość, że i Ewangelię odrzuciłeś zanim ją zrozumiałeś…
12 kwietnia 2015, 12:41
A czy istnieje również taka możliwość, że bliźniego odrzuciłaś zanim go zrozumiałaś? Magdaleno, zanim przypiszesz wszystkie grzechy tego świata bliźniemu, przypatrz się proszę sobie i swojej postawie wobec drugiego człowieka. Ja rozumiem, że zawsze zachodzi proces, ale zastanawiam się jaki cel widzisz w tym dla siebie? Co pragniesz osiągnąć?
M
Magdalena
12 kwietnia 2015, 16:16
…Rozumiem, że trudno Ci zaakceptować fakt, że jestem katoliczką.
12 kwietnia 2015, 16:51
Nie, to Twój wybór, szanuję go jak każdy inny i jest on dla mnie neutralny. Zastanawiam się jednak nad tym jak rozumiesz naukę Chrystusa, który mówił "kochaj bliźniego swego jak siebie samego", skoro nie dość, że dopuszczasz możliwość odrzucenia bliźniego. Tak naprawdę robisz to już na wstępie (nie wiem czy zauważasz?), kiedy uznasz, że Twoim (i tylko Twoim) zdaniem on nie wierzy w Boga tak samo jak Ty, ma inne doświadczenia i rozeznanie niż Ty (podkreślam - nie lepsze, a inne) lub po prostu inaczej postrzega religię niż Ty. Zanim spróbujesz zrozumieć bliźniego, zachęcam Cię do zrozumienia siebie. Dlatego pytam jeszcze raz - co chcesz osiągnąć?
M
Magdalena
12 kwietnia 2015, 17:09
Nadal nic nie rozumiesz….Nie z Twojego powodu tu jestem i nie Tobie zdaję sprawę…
12 kwietnia 2015, 17:20
OK, ważne, żebyś Ty rozumiała coraz więcej i ważne też wiedzieć, jaki jest powód / intencja, dla których jesteś (tu na forum i w życiu w realacji z innymi). Mnie nie musisz odpowiadać na te pytania - to Twoja prawda.
M
Magdalena
12 kwietnia 2015, 20:31
…jesteś w moich modlitwach.
15 kwietnia 2015, 08:45
I właśnie ta pycha ludzi, którzy wiedzą zawsze lepiej - w tym, a właściwie przede wszystkim, pycha niektórych hierarchów jest tym, co odstręcza ludzi od Kościoła Katolickiego. Katolicyzm, chrześcijaństwo to propozycja. A nie dogmat. Istota jest ważna, nie zaś widzimisię biskupów. Biskup ma takie same prawa, co każdy. Z faktu, że administruje diecezją nie wynika, że cokolwiek wie lepiej niż ktoś inny. Bo niby dlaczego?
M
Magdalena
15 kwietnia 2015, 09:21
Nie masz wierzyć w hierarchów…, nie masz wierzyć w internautów. Możesz wierzyć w Boga…To jest propozycja dla Ciebie…
15 kwietnia 2015, 20:34
I to jest propozycja. - Rozumiem, że mogę sobie darować wszelkie nawarstwienia, które powstały przez stulecia i są niieistotnymi ozdóbkami i nie mają nic wspólnego z istotą chrześcijaństwa. OK.
M
Magdalena
15 kwietnia 2015, 22:00
Możesz, ale nie musisz wierzyć w Boga...
16 kwietnia 2015, 08:33
To oczywiste. Robisz jednak unik. Typowy dla tych, którzy chcą być wobec Kościoła lojalni - ale widzą, że nie da się pominąć nonsensów. A przecież wystarczyłoby zajmować się istotą chrześcijaństwa a nie folklorem.
M
Magdalena
16 kwietnia 2015, 09:09
…na tym polega miłość do Boga… również na lojalności.
IP
i PO dialogu
7 kwietnia 2015, 15:47
"Kościół Wyborczej: Największa operacja resortowych dzieci" [url]http://www.youtube.com/watch?v=d95Y3Pgt6VM[/url]
MA
Marek aureliusz
7 kwietnia 2015, 14:55
Kiedyś poseł sułtański  w Rzplitej opisywal jak to na początku roku chrześcijanie szaleją a potem jakiś proszek wysypywany przez kapłana na ich głowy przywraca im równowagę psychiczną, on po prostu nie rozumiał o co chodzi .My też nie rozumiemy . Nie rozumiemy tego ,że przeciwnik działa inną metodą , nie podaje trucizny po której delikwent błyskawicznie schodzi z tego świata tylko powoli ,cierpliwie dozuje małe dawki.Nieszczęscie ojców koscioła polega na tym ,że nie potrafią połączyć w jedną całość calego ciągu zda się chaotycznych działań . To nie istotne do kogo list jest adresowany ale istotne do kogo skierowany , a skierowany jest do członków kościola , właśnie tak. Co bedzie kiedy papiez odpowie ? ...nic nie będzie, a Michnik po prostu dołączy do swego dzieła kolejną cegiełkę ,czego my nie rozumiemy , traktujemy to jako wydarenie samoistne a nie jeden z czlonów procesu . to jaka to jest tendencja ?  Na początku lat dziewięćdziesiątych kościół przestał bycćjednością społeczną a zaczął być jedynie lioturgiczną skutkiem czego zerwały się wiezi społeczne  między laikatem a Episkopatem , to inny świat inne pojęcia.  A Michnik ? ...Michnik jedynie kontynuuje to dzieło podziału ,dlaczego nie miałby skorzystać z takiego wspaniałego prezentu ?  jaki jest sens tych działań "óswiatowych " "Biskupi , księża  to zamknięty klan, dbają nie o Kościół ale o swój własny interes , mają "gdzieś" dobro wiernych " co ?tego nie napisał ?  Ok. nie napisał ale kropelka po kropelce dozuje , trzeba przyznać skutecznie. Niedawna akcja  z plakatami informującymi o tym że cudzołóstwo jest grzechem...to dowód bezsilności , to przecież katechizmowe ABC.
AC
Anna Cepeniuk
7 kwietnia 2015, 14:42
Też się nie zdziwię... jak będzie opdowiedź....
7 kwietnia 2015, 14:47
Odpowiedź: czy to ten sam ks. Lemański ma być zatroskanym dobrem Kościoła Rycerzem Franciszka, który publicznie mówił, że pokolenie Biksupów musi wymrzeć i który wszczynał procesy ze współpracownikami, czy chodzi o jakiegoś innego ks. Lemańskiego?
T
Tuhanka
7 kwietnia 2015, 21:43
Cytował swojego wykładowcę z seminarium. Wyraźnie to zaznaczył, w kontekście, że ludzie w pewnym wieku są już niezdolni do radykalnej zmiany. I tyle. Nie ma to jak wyrwać z kontekstu.
7 kwietnia 2015, 22:10
Raz ks. Lemański schował się za cytowanie, ale raz pojechał otwartym tekstem: "Biskupi się nie zmienią. Powiem brzydko. Muszą wymrzeć." (<a href="http://www.m.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1723,ksiadz-lemanski-i-wymieranie-biskupow.html">Tu</a>)
7 kwietnia 2015, 14:01
A co, jeśli Franciszek odpowie Michnikowi? GW opublikuje wybrane fragmenty?
L
leszek
7 kwietnia 2015, 13:56
Cała ta afera wokół księdza Lemańskiego jest bez sensu, a ten list panów M.M jest jeszcze większym absurdem. Gdyby byl papieżem Franciszkiem, to prawdopodobnie bym po przeczytaniu tego listu zbaraniał kompletnie. Gdyby panowie M.M rzeczywiście mieli dobrą wolę i dobro Kościoła leżało im na sercu, to powinni próbować wpłynąć nie na papieża, ale przede wszystkim na księdza Lemańskiego, aby pojednał się ze swoimi przełożonymi i na nowo odnalazł swoją rolę w Kościele i kontyunował czynienie dobrych dzieł. "Gazeta Wyborcza" latami bez sensu podgrzewała ten konflikt szczując i podjudzając księdza Lemańskiego przeciwko jego przełożonym, a teraz postanowiła napuścić papieża Franciszka przeciwko polskim hierarchom.  Jakby komuś konflikty i podziały w Kościele poprawiały humor.
7 kwietnia 2015, 14:00
Dobry komentarz. -------------------------------- Tylko mała uwaga :-) Całe szczęście nie jesteś Franciszkiem a On na szczęście nie zbaranieje.
7 kwietnia 2015, 14:42
Na prawdę dziwi mnie jak Pan łączy zaprezentowaną w tym (i nie tylko) wpisie trzeźwość rozpoznania pewnych metod - ich charakteru, przewidywalnych skutków, obłudy sięgania po nie z kompletną nieporadnością rozpoznania wcale nie bardziej skomplikowanych mechanizmów i wcale podobnych sytuacji w odrobinę odmiennych obszarach, jak wałkowana przez nas sprawa relacji polsko-żydowskich, gdzie nie trzeba wcale większej spostrzegawczości, by rozpoznać podobną obłudę drapującą się w głosy łżezatroskania. No, ale nie od razu Kraków zbudowano.
L
leszek
7 kwietnia 2015, 15:13
"Na prawdę" w funkcji partykuły piszemy łącznie, nie wiesz? I jak wygląda teraz ta Twoja "prawda"? Fakt to widać, nie od razu Kraków zbudowano.
7 kwietnia 2015, 15:31
Zawsze mam z tym problemy, podobnie jak z 'wogóle' vs 'w ogóle'. Warto by przysiąść i zakuć - co prawda, to prawda. Jednakże jaki ma to mieć związek z poprawnością rozpoznawania sytuacji, to nie bardzo rozumiem. Pachnie tanim wykrętem przekierowującym uwagę z posłania na posłańca. Cieszy, że Pan jest w stanie rozpoznać celowe, długotrwałe działanie nakierowane na szerzenie niepokojów i konfliktów, choć wykracza Pan takim rozpoznaniem przeciwko najgłębszym pryncypiom Deonu i pryncypialnej 'antyteoriospiskowości'. Nie jest zatem problemem uznanie możliwości istnienia takich działań, skoro eksplicite Pan właśnie możliwość ich istnienia potwierdza, a tylko problem jest z zablokowaniem możliwości ich istnienia w pewnych okolicach. Trochę szkoda jedynie, że owo rozpoznanie ma charakter identyfikacji działań konkretnych osób zamiast rozpoznania nagich mechanizmów, ponieważ utrwala manierę często niepotrzebnej i zaciemniającej czytelność sytuacji antropomorfizacji i nazbyt 'inżynierskiego' postrzegania zjawisk o innym charakterze. Inżynierskiego w sensie świadomego planowania i celowego wykonywania uprzednio ustalonego planu.
L
leszek
7 kwietnia 2015, 15:58
"Warto by przysiąść i zakuć - co prawda, to prawda." "Na prawdę" i "naprawdę" to z definicji dwa całkowicie różne znaczenia. Rozczaruję Pana, zakuwanie tu nie bardzo pomoże, zasadnym jest natomiast potrzeba starannego rozumienia tekstu.  No cóż, ale... nie od razu Kraków zbudowano ;)
7 kwietnia 2015, 16:51
A jednak maniera kreowania sobie rzeczywistości natrętnością powtarzania jednej z możliwych opcji Pana nie opuszcza. Wmawia mi Pan dziecko w brzuch gwałcąc po drodze Mnicha Ockhama próbując narzucić inny charakter błędu przeze mnie popełnionego - nie ortograficzny, a rzeczowy. Bardziej kolokwialnie: próbuje Pan ukręcić bat z wie Pan czego.
L
leszek
7 kwietnia 2015, 17:30
Ciekawi mnie jeszcze czym jest użyty powyżej przez Pana zwrot "wogóle"? Bo chyba nie batem z ...?  Niemniej jednak polecam Panu nie tylko czytać teksty ze zrozumieniem, ale je także pisać. Choć wiem, wiem (korzystając z Pana podpowiedzi).... nie od razu Kraków zbudowano.
7 kwietnia 2015, 17:59
> czym jest użyty powyżej przez Pana zwrot "wogóle" Przykładem błędu ortograficznego, nie mam pojęcia czym innym mógłby być. Co do zrozumienia, to najwyraźniej Pan ma problemy ze zrozumieniem tak prostej sprawy, że "na prawdę" zamiast "naprawdę" jest błędem o charakterze ortograficznym, co jest tym dziwniejsze, że pierwszy Pana wpis ów błąd wspominający ma charakter krytyki ortograficznej niepoprawności właśnie ("Na prawdę" w funkcji partykuły piszemy łącznie), która to krytyka od ortograficznej niepoprawności próbuje ewoluować ku krytyce - nawet nie do końca rozumiem jakiej, Pan chyba też nie za bardzo, ale coś tam Pan próbuje nieudolnie z orta znacznie grubszego kalibru ukręcić z okolic niepoprawnego rozumienia, które jak z orta ma wynikać - ja bladego pojęcia nie mam. Próba ukręcenia jakichś sugestii, że z napisania 'Kżyżacy' wynika brak wiedzy historycznej jest oczywiście intelektualnie śmieszniuteńka, ale nie mogę Panu zabronić ośmieszania swojego stanowiska.
L
leszek
7 kwietnia 2015, 18:27
"Zawsze mam z tym problemy, podobnie jak z 'wogóle' vs 'w ogóle'." O ile zwroty "na prawdę" oraz "naprawdę" funkcjonują w języku polskim równolegle, to może jak Pan zauważył znaczą zupełnie co innego. Drudno rozumnie je pomylić, bo to nie jest wyłącznie kwestia ortografii, a bardziej czytania/ pisania ze zrozumieniem. Pana rozterka w stosunku do "wogóle" nie powinna występować w ogóle. ;) Już nawet dowiedział się Pan dlaczego. Zapewne niechcący, ale z tą "Wisłą" wpadł Pan "we własne sidła".
7 kwietnia 2015, 18:46
Na mocy Pańskich wyjaśnień jeśli napiszę "morze" tam gdzie powinno być "może" to na pewno mam problemy poznawcze z funkcją trybu przypuszczającego i mylę go z wielkim akwenem wodnym. Nie proszę Pana - błędy ortograficzne mogą mieć charakter ortograficzny niezależnie od tego, czy powstają w wyniku stworzenia formy nieistniejącej ('Kżyżacy', 'Ksiondz'), jak i niepoprawnego zastosowania formy istniejącej odnoszącej się do zupełnie czegoś innego ('słonice' zamiast 'słońce', czy 'morze' zamiast 'może'). Nie zachodzi wynikanie na którym opiera Pan swoją konstrukcję, iż wymiana form istniejących determinuje błąd rzeczowy zamiast ortograficznego.
L
leszek
7 kwietnia 2015, 18:57
Empatycznie rozumiem Pańską chęć wyjścia z tej sytuacji "z twarzą". Wyjaśniłem własne rozumowanie na sposób IQ~80. Popełnienie błędu ortograficzego może mieć różne konotacje. Pan zapewne zrozumiał wszystko, więc niepotrzebna juz ta "maniera".
7 kwietnia 2015, 20:46
Wszystko się zgadza, poza tym, że to Pan rozpaczliwie próbuje obronić rozdęty absurd, którego rozdęcia nie zdołał Pan sobie odmówić po początkowym poprawnym i zasłużonym przeze mnie 'ciosie' w błąd ortograficzny. Że Pan sobie dalej próbuje kleić z użycia 'na pewno' tam gdzie powinno być 'napewno' jakieś pseudodemaskacje intelektualnych niedoborów, to ma tyle sensu co rzeźbienie z użycia 'morze' tam gdzie powinno być 'może' problemów z myleniem trybu warunkowego z akwenem wodnym. ... i to obojętnie ile razy Pan swoich karykaturalnych wywodów nie powtórzy.
L
leszek
7 kwietnia 2015, 22:36
Pan jest naprawdę uparty. Nie tłumaczyłem Panu (cały czas się od tego wzbraniałem) jak nie przymierzając, proszę wybaczyć za określenie "krowie na rowie", bo nie traktuję Pańskiego intelektu na IQ<80. Istota stosowania łączności, lub rozdzielności pisowni akurat tych słów "na prawdę, naprawdę"  jak rzadko kiedy wynika z logicznego wykorzystania ich znaczeń. Człowiek analitycznie myślący nie musi użytkowo zapamiętywać tych konstrukcji, bo one są aż nader logiczne. Wystarczy tylko pamiętać, że istnieją niezależnie dwie. A ich poprawne zastosowanie będzie tak proste, jak nie przymierzając śmiesznym jest pisanie ich w niepoprawny sposób. Błędy w tej skałdni mówią bardziej o rozkojarzeniu, aniżeli o brakach wiedzy z ortografii. Szczerze mówiąc zamęczył mnie Pan tym tematem, poddaję się. Do Pana ma jak zwykle należeć ostatnie zdanie, zatem proszę.
7 kwietnia 2015, 23:17
Skąd pochodzi zaprezentowana przez Pana teoria popełniania błędów? Pan nie wiedzieć skąd, przytacza jakiś klucz popełniania błędów, jakieś ich reguły (błędy klasy A popełnia się z powodów klasy A1, a błędy klasy B z powodów klasy B1) i używa go jako bezduskusyjny pewnik. > Błędy w tej skałdni mówią bardziej o rozkojarzeniu, aniżeli o brakach wiedzy z ortografii. A to błędów ortograficznych nie można popełnić dokładnie z rozkojarzenia (pośpiechu, ferworu), tylko zawsze są one popełnianie z przyczyn innej kategorii? Co to za kolejna magiczna dychotomia w aksjomatyce reguł popełniania błędów?!?! Pańska teoria popełniania błędów i jej aksjomaty są oderwane od realiów popełniania błędów, więc bazując na niej otrzymuje Pan niepoprawne rezultaty. Jak najbardziej możliwe jest popełnienie błędu ortograficznego nie wyłącznie z powodu braków w ortografii, ale dokładnie z powodu pośpiechu na przykład. Wytrawny kierowca nie rozbija samochodu z racji niedoborów umiejętności kierującego, ale z racji chwilowej dekoncentracji, króciutkiego odwrócenia uwagi od kontroli sytuacji na jezdni na wymianę płyty w w odtwarzaczu, odebrania SMSa i tysiąca innych przyczyn, całkowicie niezwiązanych z niedostatkiem umiejętności kierującego. Pan cały czas próbuje mi wcisnąć jakąś wyssaną z palca teorię popełniania błędów, wedle której jedyną przyczyną błędów ortograficznych są niedostatki wiedzy ortograficznej. To bzdura taka sama, jak teoria, że wypadki samochodowe są powodowane wyłącznie przez niedoświadczonych kierowców. Nie jest poprawne wynikanie, jakie jest fundamentem stworzonej zapewne przez Pana ad hoc 'teorii przyczyn popełniania błędów'. To na mocy pewnych niepoprawnych zasad jakie Pan w owej teorii umieścił dostaje Pan bzdurne wyniki. Czy teraz się rozumiemy? Określenie 'błąd' to obserwowany rezultat, a nie zidentyfikowane przeczyny. Błąd ortograficzny to rezultat sprzeczny z regułami ortografii, a nie błąd popełniony w przyczyn niedoborów ortograficznych. Błędem jest fałszywa nuta w muzyce, ale z emisji fałszywej nuty nie wynika nieumiejetność grania na instrumencie, bo i wirtuoz może podać fałszywą nutę. Pan może pomieszał kategorię efektów, w której mieści się zjawisko błędu, z kategorią przyczyn powodujących błąd i określenie 'błąd ortograficzny' zamiast znaczyć 'niepoprawny ortograficznie rezultat' znaczy dla Pana 'błąd popełniony z powodu niedostatków ortografii'. To by wyjaśniało Pański upór i moje odczucie, że cały dzień mówimy obok siebie.
L
leszek
8 kwietnia 2015, 00:14
Przykro mi, niejako "zmusił" mnie Pan do odpowiedzi. Co do jednego niewątpliwie się zgadzamy. Popełnił Pan pisząc powyżej rozdzielnie wyrażenie "naprawdę" w funkcji partykuły błąd ortograficzny. Teraz dyskutując rozstrzygamy możliwe przyczyny popełniania dokładnie takiego rodzaju błędu. Oczywiście, że każdy błąd ortograficzny można popełnić z roztargnienia, a niekoniecznie z braku wiedzy. Tu pełna zgoda. Niemniej w "naszej" sutuacji rozróżnienia pomiędzy składnią "naprawdę", a "na prawdę" będąc świadomym różnicy w znaczeniach obu pojęć, popełnienie błędu wiąże się bądź z wieeeelkim roztargnieniem (bo całkowicie zmienia ono sens wypowiedzi), bądź z całkowitym brakiem logicznego myślenia. Teraz oczywiste dla Pana? Dobranoc.
8 kwietnia 2015, 08:04
Ani odrobinę bardziej oczywiste, niż poprzednio. W dalszym ciągu Pan rzeźbi jakąś przekombinowaną teorię przyczyn popełniania błędów. Do popełnienia błędu wystarcza bardzo krótkotrwała nonszalancja/roztargnienie, a nie permanentna. To przez drobniuteńką chwilę zmniejszonej uwagi doświadczeni kierowcy popełniają błędy skutkujące wypadkami, natomiast Pan próbuje uszyć jakieś prawidło w rodzaju, że skoro kierowca jest świadomy konsekwencji wypadku, to nie pozwala sobie na chwile roztargnienia, więc jeśli spowoduje wypadek, to zaistnienie wypadku spowodowane jest na pewno innymi przyczynami. Prosze nie gwałcić Okchama. Zapewne doniosłość efektów błędów jest jakoś statystycznie skorelowana z koncentracją uwagi na ich uniknięciu - neurochirurg popełnia mniej błędów wynikających z roztargnienia, niż kierowca, a ten mniej, niż pracownik w fabryce nakrętek, ale całkowicie pozbawione podstaw jest wykluczanie błahych przyczyn w powstawaniu poważnych skutków. Jak Pan tłumaczy szokujące wypadki medyczne w rodzaju pozostawienia w pacjencie zaszytej chusty, czy narzędzi chirurgicznych? Na pewno świadomość lekarzy jest niemniejsza, niż moja przy pisaniu komciów, więc skoro ja na pewno nie popełniam błędu z przyczyny błahego roztargnienia, tylko stoi za tym poważniejsza intelektualna dysfunkcja, zatem i lekarze nie zaszywają chust/narzędzi z powodu błahego roztargnienia, tylko wypadki takie dowodzą jakiegoś poważniejszego mankamentu ich intelektów.
J
Józio
7 kwietnia 2015, 13:45
Po Michniku zostanie list, po sezonie będzie zapomniany, i słusznie; po Jezusie Chrystusie pozostaną Ewangelie, aktualne dla ludzi każdych czasów. Nie wiem jak kto, ale ja tam wolę Jezusa Chrystusa.
AT
Andrzej Tracz
7 kwietnia 2015, 12:54
Autorom listu i autorce komentarza życzę sukcesów w rozmowach. Ja tam jestem nauczony że aby rozmawiać to trzeba mieć z kim. Jeśli dwóch Panów , jak pisze autorka jeden nieochrzczony a drugi niepraktykujący uważają się za chrześcijan i  biorą się za naprawę Kościoła to pozostaje im życzyć dużo zdrowia. Można i trzeba jak najbardziej rozmawiać z ludzmi którzy mają inne poglądy niż my ale przynajmniej są poważni i mówią o sobie że są agnostykami lub ateistami a nie udają zatroskanych chrześcijan. Czy Pan Michnik jak jeszcze Kościół mu się podobał, jak ksiądz Lemański był w nim gwiazdą chciał się ochrzcić ?, nie słyszałem Przypomina mi się jeszcze przysłowie. Panie Boże chroń mnie od przyjaciół bo z wrogami poradzę sobie sam.