A niech się pobiją!

br. Damian Wojciechowski SJ

Zwróćmy uwagę, jak natarczywie media podkreślają takie drobiazgi jak pelerynka, błogosławienie pieska, bezpośredniość Ojca Świętego, jego wypowiedzi na temat ubóstwa. Niby nic, ale wychodzi na to, że, nie mówiąc o tym wprost, podkreśla się to, jak bardzo różni się Franciszek od Benedykta XVI.

Z drugiej strony, po abdykacji papieża wiele było aluzji, że to kościelni liberałowie doprowadzili do tego, że stary papież musiał odejść. Czy jest w tym jakiś zamiar? Nie wiem, ale jest tutaj ukryte pewne niebezpieczeństwo. Już dochodzą do mnie głosy tych, którym nie podoba się kolor butów papieża i sposób, w jaki  zwraca się do ludzi. Otóż tylko tego trzeba psom gończym! Poczuć smak zwierzyny, by ruszyć na polowanie.

Jestem pewien, że znajdą się ludzie, którzy będą grali na tych dwóch klawiszach: papież liberał i papież konserwatysta. Co z tego, że Benedykt murem stał za Soborem Watykańskim II i karcił tych, którzy chcieli sobór krytykować? Co z tego, że nie pozwolił zamiatać pod dywan spraw pedofilii w Kościele? Zrobimy z niego konserwatystę! Co z tego, że Franciszek dystansował się od teologii wyzwolenia, co z tego, że walczył bez taryfy ulgowej z promocją kultury gay? Zrobimy z niego liberała! Ważne jest, że jeden nosił pelerynkę, a drugi nie! Czy obaj papieża są aż tak różni? Oczywiście! Nie zapominajmy jednak o tym, że ich wybór to nie tylko dzieło kardynałów, ale również Ducha Świętego, a On nie boi się różnorodności, wręcz przeciwnie.

Zastanowiło mnie to, dlaczego Benedykt XVI zapowiedział, że chce żyć w Watykanie, a nie gdzieś dalej od Rzymu, by usunąć się z oczu ludzi. Przecież byłoby lepiej, gdyby zniknął gdzieś na peryferiach i swoją obecnością nie komplikował życia nowemu papieżowi. I nagle mnie olśniło! Benedykt XVI jest jak szachista, który przewiduje kilka ruchów do przodu. Otóż, tylko mieszkając w Watykanie, można wykluczyć tę ewentualność, że ktoś wpadnie na ten wspaniały pomysł i zorganizuje pielgrzymkę do Castel Gandolfo szerokim łukiem omijając Watykan.

Na co grali zawsze w Polsce ludzie, którzy "niezbyt" lubili Kościół? Cel od 1945 roku jest zawsze ten sam: podzielić Kościół. Temu mieli służyć księża patrioci. Temu miały służyć wszelkie próby przeciwstawiania Wyszyńskiego (konserwatysta) Wojtyle (liberał). Jest jedna z niewielu spraw, które "Gazeta Wyborcza" konsekwentnie promuje od początku swojego powstania: podział na kościół otwarty i zamknięty, na kościół Rydzyka i Tischnera, Radia Maryja i "Tygodnika Powszechnego".

Ta idea jest w prawie każdym artykule "GW" na temat Kościoła. Podstawowa zasada propagandy - powtarzać, powtarzać i jeszcze raz powtarzać! Czy w wszystko w Radiu Maryja jest godne pochwały? Czy środowisko "Tygodnika Powszechnego" stanęło na wysokości zadania po upadku komunizmu?   Różni ludzie różnie odpowiedzą na te pytania. Problemy istnieją w Kościele, w tym w Kościele w Polsce. Ale ponad to są ci, którzy chcą rozgrzać żelazo do czerwoności. A nuż pęknie! Salon jeszcze do końca się nie zdecydował, jak ocenić nowego papieża. "GW" wydaję się na razie robić z niego swojego ulubieńca, co w wielu ludziach automatycznie wzbudzi nieufność (i to chodzi!). Sądzę jednak, że prędzej czy później papież będzie przez środowiska lewicowe krytykowany, choćby ze względu na swój stosunek do ideologii gejowskiej.

Trzeba być uważnym, by nie dolewać oliwy do ognia i by nie robić ze sprawy pelerynki casus belli. Przysłowia są mądrością narodów: Gdzie dwóch się bije, tam…

Niech nam w najbliższym czasie dźwięczą w uszach słowa Świętego Pawła: Myślę o tym, co każdy z was mówi: «Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa». Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni?  1 Kor 1, 12-13

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

A niech się pobiją!
Komentarze (25)
V
veritas
3 kwietnia 2013, 09:14
matka Kogo obchodzi zdanie kilku postmodernistycznych jezuitów, którzy się propagują na deonie. Szkoda czasu na czytanie samych artykułów i komentarzy do nich. Totalna porażka tych duchownych.  ALE PRZYNAJMNIEJ WIEMY CZYM SIĘ ZAJMUJA JEZUICI W CZASIE WIELKANOCY!  PRAWDZIWY MEDIALNY PONTYFIKAT UPRAWIAJĄ NIE TYLKO ŚWIECKIE GAZETY I PORTALE ALE I BRACIA JEZUICI. POGRATULOWAĆ ! ... O! Widzę, że mam imiennika. Ale może by tak podpisywał się @veritas II"
V
veritas
3 kwietnia 2013, 09:00
matka Kogo obchodzi zdanie kilku postmodernistycznych jezuitów, którzy się propagują na deonie. Szkoda czasu na czytanie samych artykułów i komentarzy do nich. Totalna porażka tych duchownych.  ALE PRZYNAJMNIEJ WIEMY CZYM SIĘ ZAJMUJA JEZUICI W CZASIE WIELKANOCY!  PRAWDZIWY MEDIALNY PONTYFIKAT UPRAWIAJĄ NIE TYLKO ŚWIECKIE GAZETY I PORTALE ALE I BRACIA JEZUICI. POGRATULOWAĆ !
2 kwietnia 2013, 10:36
To skandal jeszcze trochę, a bedzie miał tu Brat przyklaskiwacza w ciemno... ;-) ocena 5.0 - i to glównie dlatego, ze ktoś nie dorysował w gosowaniu 6. gwiadki - to znaczy: zrobił bardzo dobrze i dogłębniej niż sie wymaga.
M
matka
2 kwietnia 2013, 08:22
Kogo obchodzi zdanie kilku postmodernistycznych jezuitów, którzy się propagują na deonie. Szkoda czasu na czytanie samych artykułów i komentarzy do nich. Totalna porażka tych duchownych. 
PN
papieża nie może sam
2 kwietnia 2013, 00:43
Cel od 1945 roku jest zawsze ten sam: podzielić Kościół. Ta idea jest w prawie każdym artykule "GW" na temat Kościoła. Dzisiaj szczególnie wzmożony atak na Kościół katolicki i ciągłe uleganie modernistycznej modzie. Zaślepienie liberalizmem. Lekceważenie tego co NAJWAŻNIEJSZE - CIAŁA CHRYSTUSA PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁEGO. Realizacja tego szatańskiego planu rozpoczęła się tak bardzo niewinnie – od usunięcia ze świątyń komunijnych balasek, od buntu człowieka przeciwko Stwórcy. Dlatego też w trosce o losy Kościoła Matka Boża w Amsterdamie mówi :  „Rzymie, czy wiesz, jak wszystko jest podkopywane? Lata upłyną, kolejne do nich dojdą, ale im więcej lat, tym mniej wiary; im więcej lat, tym więcej odstępstwa. Pani Wszystkich Narodów stoi tutaj i mówi: Chcę wam pomóc i mogę wam pomóc” (15.08.1951). O tym, w jaki sposób „wszystko jest podkopywane”, i to w samym sercu Kościoła, świadczą słowa Matki Bożej wypowiedziane 5 marca 2001 w Sievernich (Niemcy). Oto relacja widzącej Manueli: „Zobaczyłam miasto Rzym i Watykan. Następnie ujrzałam jakąś salę narad, w której siedziało wielu kardynałów i dyskutowało. Chodziło o ujednolicenie sposobu odprawiania Mszy świętej... bez Najświętszej Eucharystii (!) Miałaby Ona być zastąpiona ogólnym 'łamaniem się chlebem' - ponieważ wielu nie wierzy w Eucharystię. Matka Boża powiedziała: <'To jest już koniec Kościoła' – uważają niektórzy wierzący... Jednak Ja przeciwstawię się temu. Kościoła, Ciała Chrystusa nie uda się im zniszczyć>”.
K
Ksawery
1 kwietnia 2013, 08:46
Panie Cogito jest pan śmieszny w swojej filozoficznej wypowiedzi .Zawsze ludzie tego pokroju przypominają mi ,że są jak malle stworzonka  pod nazwą AMEBY. Pytanie a co to jest ? Otóż to stworzonko ma tlko dwa organy - dla n iego najważniejsze jest żarcie i wydalanie al niestety nic po za tym brak mu mózgu srąd jest bezmyślne !!!!!!
V
veritas
31 marca 2013, 17:14
@Cogito Zostawcie uprzedzenia przed drzwiami, bo nikt nie ma obowiązku słuchać czyichś żalów i to do niczego nie prowadzi. ... To prawda - nie masz obowiązku czytania komentarzy. A jeszcze lepej zrobisz nie czytając artykułu - wszak to są też czyjeś żale .
Z
zenon
31 marca 2013, 13:13
Jedno jest pewne. Brat wpisuje się w medialny pontyfikat i robi dokładnie to co słusznie krytykuje. Tylko po co ta krytyka skoro samemu to samo się robi? Papieża krytykują twórcy medialni  a nie katolicy. Bracie odejdź z tej zgubnej, redaktoskiej drogi- taki artykuł na Wielkanoc?
A
anna
31 marca 2013, 10:59
Do Cogito: Czy logujący się użytkownicy, mają możliwość redagowania swoich wypowiedzi? Bardzo Cię przepraszam, nie chciałabym Cię urazić, ale czy mógłbyś przeczytać jeszcze raz swoją wypowiedź i upewnić się, że wszystkie przypadki są ze sobą zgodne, a jeśli nie, to je pouzgadniać? Nie bardzo mogę zrozumieć Twoją wypowiedź i mam wrażenie, że to gramatyka się gdzieś zachwiała.
30 marca 2013, 22:45
Mam niemiłe wrażenie, że o "wirtualny pontyfikat", optowanie zakamuflowanie za jedną z opcji politycznych [tzn. co? jak się wyraźnie nie mówi o jednej to znaczy, ze się jest potajemnie za drugą, o co chodzi?], oraz "będę się za brata modlić" [a z kontekstu wynika - "bo nie mam jak zbić brata argumentów"] forsują 2, 3 osoby pod różnymi pseudoniami. – Przecież tak nie da się kulturalnie i rzeczowo dyskutować. Zostawcie uprzedzenia przed drzwiami, bo nikt nie ma obowiązku słuchać czyichś żalów i to do niczego nie prowadzi. Christus surrexit Alleluia! Vero surrexit Allaluia!
R
rafi
30 marca 2013, 21:05
Na te święta życzę żeby ksiądz odnalazł pokój i miłość w Bogu.
MP
malkontent, prawda?
30 marca 2013, 20:52
"I nagle mnie olśniło! Benedykt XVI jest jak szachista, który przewiduje kilka ruchów do przodu. Otóż, (...)" Strasznie ale to strasznie nie znoszę takich ludzi, którzy potrafią powiedzieć "i nagle mnie olśniło, otóż jest tak". Całą duszą jestem wdzięczna ludziom, za odczucie ulgi, że są tacy jacy są, kiedy mówią: "pomyślałem/łam, że może chodzi o to że", "otóż wydaje mi się że", "przyszło mi do głowy", ale jak już chcą oddać to odczucie nagłości i jasności danej myśli , to wtedy "błysnęła mi taka myśl". To naprawdę wielka ulga słuchać takich ludzi w takim odrażającym przemądrzałym swiecie.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
30 marca 2013, 18:44
@aka A jakie to jest proroctwo niewątpliwej proweniencji? Takie, które jest zgodne z twoim przekonaniem? Proroctwo ma to do siebie, że opowiada rzeczy przyszłe, które mogą być odwrócone w stosunku do rzeczywistości nawet o 180 stopni.
A
aka
30 marca 2013, 18:34
Droga Agnes - nie ma czegoś takiego, jak namaszczenie głowy KK. Franciszek jest biskupem Rzymu i z tego wynika jego prymat jako następcy św. Piotra. Ma pełnię władzy. A ja, czytając z wielkim zainteresowaniem teksty na Deonie, wolałabym nie czytać wątpliwej proweniencji proroctw.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
30 marca 2013, 18:08
Jak Wam się zdaje, który z tych dwóch ludzi jest namaszczoną głową KK? Bo mnie się zdaje, że u Boga nie może być dwóch namaszczonych. Piotr był jeden. Franciszek ma władzę nad urzędami, ale tto jeszcze nie znaczy, że jest głową KK. Skoro Benedykt XVI żyje, to znaczy, że jego misja w KK nie została zakończona. Wkrótce się to potwierdzi.
V
veritas
30 marca 2013, 17:30
Jest jedna z niewielu spraw, które "Gazeta Wyborcza" konsekwentnie promuje od początku swojego powstania: podział na kościół otwarty i zamknięty, na kościół Rydzyka i Tischnera, Radia Maryja i "Tygodnika Powszechnego". Drogi bracie Damianie - zapewne GW promuje takie podziały, ale to nie znaczy, że ich w Kosciele polskim nie ma. Nawet Deon optuje wyraźnie za jedną ze stron.
T
tak
30 marca 2013, 16:31
edmund, opamiętaj się. Obchodzimy Triduum Pachalne i Wielkanoc a więc okres, który powinien być wolny od takich agresywnych tekstów.
E
edmund
30 marca 2013, 16:25
Niestety brat słusznie to widzi w innych mediach. Ale już nie widzi że sam tworzy wirtualny pontyfikat? Jak sie brat Damian nie wstydzi - no ale skoro chwali się jakim to był i jest redaktorem i z jakich uczelni - to czegóż się spodziewać. I na pewno nie potzrebuje Benedykt XVI takich obrońców jak brat. Kto zreszta Go  atakuje  i wypisuje głupoty - ci co tworzą wirtualny pontyfikat dla tych wierzących , ale ...... troche inaczej. Całkiem juz brat dołączył do tych kilku "ważnych" na deonie jezuitów - jak chociażby ostatnio o. Prusak?
T
tak
30 marca 2013, 14:45
Bardzo to mądre i przekonujące.
W
wit
30 marca 2013, 14:27
ot, takie zrozpaczone ględzenie z oblężonej twierdzy. chyba jednak nie tym jest ewangelia ...
P
pg
30 marca 2013, 11:34
Świetny tekst. Wszyscy powinniśmy pamiętać, że chcą Kościół podzielić z nadzieją, że sami się pożremy. Świadomość tego jest bardzo ważną sprawą.
jazmig jazmig
30 marca 2013, 10:37
Cenny tekst, trafił brat w sedno problemu. Ochy i acha nad nowym papieżem, a w podtekście krytyka jego poprzedników. Papież zadzwonił do osobistej znajomej i już pienia zachwytu. Odprawił mszę św. na którą zaprosił sprzątaczy placu przed bazyliką - kolejne ochy i achy. Poprzednicy jego robili to samo i jakoś nikomu nie przyszło na myśl, aby robić z tego wielkie wydarzenie. Jednak zwyczajni ludzie o tym nie wiedzą, wydaje się im, że poprzednicy to byli jacyś bizantyjscy papieże, a nie zwyczajni, pokorni i pełni miłości kapłani.
30 marca 2013, 10:03
Mądre slowa.
AC
Anna Cepeniuk
30 marca 2013, 09:47
Świetnie to Bart ujął....... Ale ciało Chrystusa składa się z wielu członków...... I dla każdego jest miejsce w Jego Kościele...
:
:)
30 marca 2013, 09:07
Lubie brata artykuly. To prawda zapominamy ze kosciol jest Jezusa.