Apel papieża do biznesmenów i ekonomistów katolickich

(fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl)

Papież wzywa do modlitwy, aby ta ważna sprawa nie była przedmiotem tylko jałowego, akademickiego teoretyzowania. Chodzi przecież o kwestię stanowiącą "być albo nie być" całej ludzkości.

Papieska intencja modlitwy na miesiąc kwiecień w wolnym tłumaczeniu brzmi: módlmy się za osoby odpowiedzialne za światową ekonomię, ażeby miały odwagę przeciwstawić się zasadzie egoizmu, szukając nieustannie nowych rozwiązań otwartych na międzynarodową solidarność i współpracę.

Nie jest to temat ani nowy, ani tym bardziej nie jest on rewolucyjny, jeśli chodzi o tzw. społeczną naukę Kościoła, a szczególnie zaś ostatnich papieży, w tym również Franciszka. Właśnie dlatego, że chodzi o sferę działania praktycznego, odnoszącą się do spraw materialnych, potrzebne jest jej szczególne wsparcie modlitewne, aby fałszywie nie oddzielać od siebie ludzkiej aktywności duchowej i materialnej. Obie te płaszczyzny przenikają się przecież wzajemnie, bo zawsze chodzi o jeden i ten sam podmiot, to znaczy człowieka.

Ponieważ dominującym jest dzisiaj (zawsze ?) na świecie ekskluzywny model gospodarki, to znaczy taki który faworyzuje własny krąg wplywów ekonomicznych, blokując innym czerpanie korzyści płynących z dostępu do niego, dlatego potrzebna jest reakcja na ten stan rzeczy. Wielokrotnie papież Franciszek w swoich wystąpieniach głosił konieczność takiego ukierunkowania światowej ekonomii, aby zlikwidować olbrzymie różnice pomiędzy sferą światowego bogactwa i nędzy, zwracając uwagę na to, że działalność ekonomiczna, zorientowana wyłącznie na osiagnięcie zysku materialnego przez producenta, prowadzi do szerokiego bezrobocia i frustrujacego dla wielu poczucia, że są bezużyteczni społecznie.

DEON.PL POLECA

Uderza to bardzo boleśnie nie tylko w jednostki, które to bezrobocie bezpośrednio dotyczy, ale posiada dewastujące skutki w odniesieniu do rodzin oraz w odniesieniu do tzw. społecznej klasy średniej. Negatywnie wpływa też na życiowe perspektywy młodzieży i jej możliwości pozytywnego udziału w dynamice rozwoju społecznego.

Stąd więc między innymi wziął się apel papieża do biznesmenów i ekonomistów katolickich, aby szukali nowych modeli ekonomicznych, zorientowanych na uniwersalnie rozumiane wspólne dobro. Wzbudziło to oczywiście również krytykę, uważającą ze Ewangelia i sfera wielkiej ekonomii są ze sobą radykalnie niekompatybilne lub że nawet wzajemnie się wykluczają.

Papież wzywa do modlitwy, aby ta ważna sprawa nie była przedmiotem tylko jałowego, akademickiego teoretyzowania. Chodzi przecież o kwestię stanowiącą "być albo nie być" całej ludzkości. Brzmi to bardzo dramatycznie i wydaje się, że kryje się w takim stwierdzeniu duża przesada. Tak jednak nie jest, bo światowa gospodarka i światowa polityka, kreują strefę światowego bogactwa i światowej biedy, które są ze sobą w coraz większym konflikcie.

Wzrostowi tego napięcia towarzyszy, jako reakcja, coraz bardziej ścisła kontrola i coraz bardziej bezwzgledna represja. Powoduje to rosnące zagrożenie dla światowego pokoju, gdyż może zostać wykorzystane i jest w rzeczywistości wykorzystywane przez różnego rodzaju manipulatorów politycznych. Rośnie zatem w istocie niebezpieczeństwo o apokaliptycznych wręcz rozmiarach.

Papież już kilka razy wspomniał w alarmujacy sposób o toczącej się na naszych oczach trzeciej wojnie światowej, która ma charakter hybrydowy. Wzywał też wielokrotnie do większej troski o pokoj światowy, a nawet jeszcze bardziej dramatycznie, wzywał do wspólnej modlitwy i postu w momentach szczególnie niebezpiecznej konfrontacji politycznej i militarnej, która mogła być fatalna dla globalnego pokoju.

Intencja modlitwy na miesiąc kwiecień posiada zatem bogaty kontekst, zarówno jeśli chodzi o nauczanie papieskie, jak również jeśli chodzi o sytuacje międzynarodowego zagrożenia pokoju, w jakiej się aktualnie znajdujemy.

Oczywiście, ważne jest abyśmy umieli tę intencję odczytać również w naszym lokalnym, polskim kontekście, a więc w odniesieniu do naszych narodowych kwestii zwiazanych ze sferą życia gospodarczego i decyzjami, które zaważą na losach Polski ekonomicznie i politycznie.

Zygmunt Kwiatkowski SJ - jezuita, misjonarz, spędził 30 lat w Egipcie, Libanie i Syrii

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Apel papieża do biznesmenów i ekonomistów katolickich
Komentarze (4)
11 kwietnia 2018, 00:07
Widzę, że Ojciec Święty przyłączył się do tych tłumów krytykujących naukowców za akademickie teoretyzowanie. Jako wiernemu synowi KK, a przy tym wieloletniemu pracownikowi uniwersyteckiemu jest mi zwyczajnie przykro. Oczkiwałbym jednak od Papieża mniej populistycznych agitek, a więcej poważnej refleksji nad poważnymi sprawami.
GS
Grzegorz Stankiewicz
9 kwietnia 2018, 08:44
no to najwyższy czas zacząć sprzedawać majątki kościelne i wspomagać potrzebujących....jeżeli by tak się stało że Kościół coś sprzeda i rozda to proszę dać znać.ja o takim przypadku nie słyszałem.jedynie że zbiera nasze pieniądze na jakiś cel ale "swoich" nie rusza
BB
Bojesie Bojesie
9 kwietnia 2018, 02:02
Do: Valeriy'a Kostyuchuk'a Valeriy, patrzę na zdjęcie Grzegorza Latuszka, ciacha ks. Krzysztofa Litwy, które dwa dni przed ukazaniem się 20 stycznia 2018 artykułu onetu https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/po-tym-zabojstwie-przestalem-wierzyc-w-boga-czy-to-ksieza-zabili-roberta-wojtowicza/z882hme prowadziło facetom lekcję na temat: "Męskość a intymność"  http://mezczyzni.net/main/spotkania/2016-2017/spotkanie-18012017 Nie wiem czy to prawda czy tylko mnie straszono ale słyszałam/łem, że nosiłeś odrąbaną głowę w reklamówce i chwaliłeś się nią stasząc ludzi. Że masz takie poczucie humoru. Myślę, że gdybyś tylko chciał nadałbyś bieg rozwiązaniu zaginięcia Robera Wójtowicza prosząc takich jak pan Grzegorz Latuszek. Bez względu na to czy ta informacja dotrze do ciebie i czy zdecydujesz się zareagować całuję cię. Boję się Valeriy. O jaka to łaska, że nie siedzisz w więzieniu. Nawet nie wiesz jak ucieszyłam/łem się.
a a
8 kwietnia 2018, 20:51
Gdyby nie "dziki egoistyczny kapitalizm", dziś taplalibyśmy się w błocie bez butów w jakimś gułagu. A najbiedniejsi i niezdolni do pracy szli by do odstrzału, bo nikt nie miałby środków, żeby ich utrzymywać. Ale co kto lubi.