Nie jest wolą Boga, abyśmy zabijali się wzajemnie, nawet wtedy, gdy palcem możemy wskazać agresora, gdy nie rozumiemy podstawowej prawdy, że jeśli chodzi o grzech, to Bogu nie  o śmierć grzesznika chodzi, ale o jego nawrócenie i ono dopiero jest prawdziwym, wspólnym zwycięstwem Boga i człowieka, jednocześnie.
Nie jest wolą Boga, abyśmy zabijali się wzajemnie, nawet wtedy, gdy palcem możemy wskazać agresora, gdy nie rozumiemy podstawowej prawdy, że jeśli chodzi o grzech, to Bogu nie  o śmierć grzesznika chodzi, ale o jego nawrócenie i ono dopiero jest prawdziwym, wspólnym zwycięstwem Boga i człowieka, jednocześnie.
Wierzymy przecież w spełnienie się biblijnych proroctw, a skoro tak, to byłby to również imperatyw do działania zgodnie z wymogami wiary.
Wierzymy przecież w spełnienie się biblijnych proroctw, a skoro tak, to byłby to również imperatyw do działania zgodnie z wymogami wiary.
Zygmunt Kwiatkowski SJ / DEON.pl
Jego wyrazem są cuda uzdrowienia i cuda nawrócenia. Dowiedz się, jak go doświadczyć.
Jego wyrazem są cuda uzdrowienia i cuda nawrócenia. Dowiedz się, jak go doświadczyć.
Dialog z przedstawicielami innej kultury nie musi być przykry i oschły i nie musi kończyć się obraźliwymi myślami.
Dialog z przedstawicielami innej kultury nie musi być przykry i oschły i nie musi kończyć się obraźliwymi myślami.
Bardzo łatwo taką konkluzję uznać za wzniosłą utopię, z którą może do twarzy papieżowi, z racji pełnionej przez niego funkcji, ale obcą dla sytuacji zwyczajnych ludzi.
Bardzo łatwo taką konkluzję uznać za wzniosłą utopię, z którą może do twarzy papieżowi, z racji pełnionej przez niego funkcji, ale obcą dla sytuacji zwyczajnych ludzi.
Widząc, że ogrom tego problemu znacznie nas przerasta, może będzie dodatkową motywacją, aby tym bardziej pomóc osobom znajdującym się na pierwszej linii zaangażowania.
Widząc, że ogrom tego problemu znacznie nas przerasta, może będzie dodatkową motywacją, aby tym bardziej pomóc osobom znajdującym się na pierwszej linii zaangażowania.
Oto, jak wygląda życie w mieście odbitym z rąk dżihadystów.
Oto, jak wygląda życie w mieście odbitym z rąk dżihadystów.
Z taką mentalnością, nawet kościelne akcje pomocy nie będą miały prawdziwie ewangelicznego charakteru. Staną się instytucjonalną rutyną albo wyniosłą jałmużną rzucaną do kapelusza siedzącemu na ziemi, bosemu nędzarzowi.
Z taką mentalnością, nawet kościelne akcje pomocy nie będą miały prawdziwie ewangelicznego charakteru. Staną się instytucjonalną rutyną albo wyniosłą jałmużną rzucaną do kapelusza siedzącemu na ziemi, bosemu nędzarzowi.
Wzruszająca jest ciągle trwająca pamięć o tym holenderskim zakonniku, który tak kochał Syrię i Syryjczyków, że nie wahał się oddać za nich życia.
Wzruszająca jest ciągle trwająca pamięć o tym holenderskim zakonniku, który tak kochał Syrię i Syryjczyków, że nie wahał się oddać za nich życia.
Nęcono go kiedyś, aby porzucił jezuitów, wrócił do prawosławia i ożenił się. Kiedy przynęta na niego nie podziałała, sugerowano mu, że będąc bezżennym zakonnikiem, miałby duże szanse zostania biskupem.
Nęcono go kiedyś, aby porzucił jezuitów, wrócił do prawosławia i ożenił się. Kiedy przynęta na niego nie podziałała, sugerowano mu, że będąc bezżennym zakonnikiem, miałby duże szanse zostania biskupem.
Nie zapomnę tego spojrzenia i tego podania ręki. Nie zapomnę tego znaku krzyża.
Nie zapomnę tego spojrzenia i tego podania ręki. Nie zapomnę tego znaku krzyża.
Papież Franciszek radzi zmęczonym i samotnym księżom przyjaźń Boga i szczerą przyjaźń z drugim człowiekiem. Warto przy tej okazji zauważyć, że duszpastersko zaangażowany w Kościele jest nie tylko ksiądz, nie tylko on się trudzi i nie tylko on przeżywa samotność.
Papież Franciszek radzi zmęczonym i samotnym księżom przyjaźń Boga i szczerą przyjaźń z drugim człowiekiem. Warto przy tej okazji zauważyć, że duszpastersko zaangażowany w Kościele jest nie tylko ksiądz, nie tylko on się trudzi i nie tylko on przeżywa samotność.
Ważne, by modlitwa stała się zaczynem i duszą naszej działalności, a nie usprawiedliwieniem dla "pobożnej" bierności i wygodnej obojętności.
Ważne, by modlitwa stała się zaczynem i duszą naszej działalności, a nie usprawiedliwieniem dla "pobożnej" bierności i wygodnej obojętności.
Co stało za irracjonalnym zachowaniem decydentów w sprawie małego Alfiego, którzy nie zezwolili na profesjonalną (racjonalnie uzasadnioną) próbę ratowania pacjenta?
Co stało za irracjonalnym zachowaniem decydentów w sprawie małego Alfiego, którzy nie zezwolili na profesjonalną (racjonalnie uzasadnioną) próbę ratowania pacjenta?
Intencja modlitwy, ogłoszona przez papieża Franciszka na miesiąc maj jest bardzo ogólna i chciałoby się nawet powiedzieć, że jest zbyt ogólna, ale gdy przyjrzymy się jej uważnie, ogólnikowość ta nabiera sensu i staje się szansą.
Intencja modlitwy, ogłoszona przez papieża Franciszka na miesiąc maj jest bardzo ogólna i chciałoby się nawet powiedzieć, że jest zbyt ogólna, ale gdy przyjrzymy się jej uważnie, ogólnikowość ta nabiera sensu i staje się szansą.
Dzisiaj bardzo jest nam potrzebny duch miłosierdzia. Dlaczego? Bo w naszym Kościele dzieją się rzeczy bardzo niepokojące. Takie zachowanie jest absurdem i podłą drwiną z prawdy - pisze ostro jezuita.
Dzisiaj bardzo jest nam potrzebny duch miłosierdzia. Dlaczego? Bo w naszym Kościele dzieją się rzeczy bardzo niepokojące. Takie zachowanie jest absurdem i podłą drwiną z prawdy - pisze ostro jezuita.
Ten nakaz był silniejszy niż wszystko inne, silniejszy niż głos rozsądku. Serce im mówiło, że mają iść, nie zwlekając, bo innego rozwiązania nie ma w sytuacji, gdy skończyły się jakiekolwiek rozwiązania.
Ten nakaz był silniejszy niż wszystko inne, silniejszy niż głos rozsądku. Serce im mówiło, że mają iść, nie zwlekając, bo innego rozwiązania nie ma w sytuacji, gdy skończyły się jakiekolwiek rozwiązania.
Papież wzywa do modlitwy, aby ta ważna sprawa nie była przedmiotem tylko jałowego, akademickiego teoretyzowania. Chodzi przecież o kwestię stanowiącą "być albo nie być" całej ludzkości.
Papież wzywa do modlitwy, aby ta ważna sprawa nie była przedmiotem tylko jałowego, akademickiego teoretyzowania. Chodzi przecież o kwestię stanowiącą "być albo nie być" całej ludzkości.
"Mowa o plastikowej kapsule Sarco, dzięki której można odebrać sobie życie w kulturalny sposób i co więcej, może ona jednocześnie posłużyć jako trumna. Ponieważ spoczywa na lawecie mającej kółka, dzięki czemu nie ma problemu z transportem".
"Mowa o plastikowej kapsule Sarco, dzięki której można odebrać sobie życie w kulturalny sposób i co więcej, może ona jednocześnie posłużyć jako trumna. Ponieważ spoczywa na lawecie mającej kółka, dzięki czemu nie ma problemu z transportem".
To dziwna intencja jak na intencje Apostolstwa Modlitwy, ale nie jest ona dziwna jak na jej autora.
To dziwna intencja jak na intencje Apostolstwa Modlitwy, ale nie jest ona dziwna jak na jej autora.