Benedykt XVI nie jest dezerterem

Jacek Prusak SJ

Chwila przerwy w studiowaniu jezuickich Konstytucji pozwoliła mi na weekendowy przegląd polskiej prasy. W trakcie trzeciej probacji "odchodzi się" od codziennego zaangażowania apostolskiego, więc od kilku miesięcy "milczę"- obserwując to, co dzieje się w Polsce i w Kościele z "perspektywy Meksyku". Kiedy jednak z ust księży padają oskarżenia, że Benedykt XVI to dezerter, bo "zszedł z krzyża", "osierocił swoje dzieci", "zwolnił się z urzędu" (zob: "Emerytura Chrystusa", "Gazeta Wyborcza" - "Duży Format") - to milczeć nie można.

W reportażu "Gazety Wyborczej" wypowiadają się głównie młodzi księża z kilkuletnim dopiero stażem kapłańskim. To trzeba brać pod uwagę, by zrozumieć ich lęki i frustracje. Nie bez znaczenia jest fakt, że są to polscy księża, których powołanie i prawie całe dotychczasowe życie ukształtował pontyfikat polskiego papieża. Decyzją Benedykta XVI ci młodzi duchowni czują się "skołowani", bo papież to przecież "opoka". A teraz coś "pękło" i usuwa im się grunt pod nogami.

Dla mnie decyzja Benedykta XVI też była zaskoczeniem, ale równocześnie lekcją odpowiedzialności za Kościół. Negatywne porównywanie obecnego papieża do jego poprzednika w kwestii "niesienia krzyża za Kościół" jest nietrafne, bo nie bierze pod uwagę, że obaj spotkali inne osoby na "własnej Kalwarii". Można zaryzykować tezę, że Jan Paweł II w swoich najbliższych współpracownikach widział oblicze Weroniki. Benedykta XVI miał "wsparcie" ze strony ludzi pokroju Szymona. Jego decyzja o przekazaniu odpowiedzialności za Kościół Katolicki swemu następcy to nie akt abdykacji tylko kenoza. To również oczyszczenie tego, czego nie udało się zreformować mniej "drastycznymi" środkami.

Jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby oceniać skutki tej decyzji, ale jeden przekaz jest oczywisty - zawiedli ci, którzy mieli go wspierać w pełnieniu urzędu. To, że nie widzieliśmy jego cierpienia, tak jak widzieliśmy cierpienie Jana Pawła II, nie czyni go mniej realnym. Benedykt XVI jest wielki, ponieważ pokazał, że to nie Kuria Watykańska jest "centrum Kościoła" tylko urząd papieża, a papież, będąc człowiekiem, nie może udawać, że "jest Bogiem".

DEON.PL POLECA

Benedykt XVI nie ma wątpliwości, że Kościołem kieruje Chrystus, a nie "człowiek z Rzymu" - swoją pokorą wobec Niego i siebie pokazał nam, co to znaczy być uczniem Jezusa. Zrobił miejsce dla Tego, który powoła "kolejnego Piotra". Zamiast rozpaczać, lepiej modlić się o to, żeby to był człowiek nie mniejszego pokroju od Benedykta XVI.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Benedykt XVI nie jest dezerterem
Komentarze (50)
K
konek
1 marca 2013, 08:40
Dziekujemy ci ojcze jacku. Jakże brakowało twoich głębokich tekstów. Odczuwaliśmy wielki brak bo nie wiedzieliśmy co sądzić o ważnych sprawach. Teraz naprawdę wierzymy że papież nie zdezerteował bo dotą to pewnie tak raczej myśleliśmy. Dziekujem i czekamy na dalsze opinie bo o wielu sprawach nadal ojciec nie napisał i nie wiemy co o tym myśleć
/
//////////
28 lutego 2013, 13:18
Właśnie. Popieram ojca i zgadzam się całkowicie z lechia i baska. Ojciec jest zawsze rozpoznawalny
L
lechia
28 lutego 2013, 08:38
jak tak można mylić ojca Wojciecha i ojca jacka. Przecież nie są całkowicie do siebie podobni. I piszą też w innym duchu. za to obydwaj są wiernym uczniami papieża, bronia prostą ludową pobożność. A że wiedzę maja na najwyższym znanym nam na deonie poziomie- więc czyta się ich wsapniale. Kto nie chce niech nie czyta i nie wchodzi na deonie. Nie ma przymusu i tyrani czytania
B
baska
27 lutego 2013, 17:40
To Anna nadal pisze - to niewiarygodne . Myślałam że moderacja zadziałała i że mamy spokój. Takie krytyki urządzała niesprawiedliwe A poza tym jak można tak niedbale pisać komentarze. Nic nie wiedzą a nawet dobrze nie przeczytają kto jest autorem. Ja za to z całego serca podzielam opinie ojca, potępiam takie komentarze. Przecież o. jacek jest taki wykształcony. Tak piękna refleksja, prawdziwa , z troski o kościól otwarty nowoczeny a nie jakieś ciemnogrody co to nie wiedza co mówią i po co do kościoła chodzą. I kto lepiej zna Watykan i jego Kurie - no chyba nie może byc trafniejszej oceny. Bardzo dziękujemy i prosim częst pisać bo to podstawa naszj wiary
A
arek
27 lutego 2013, 09:35
Będzie dwóch papieży chodzących w białych sukniach i mieszkającąch w Watykanie ???
DA
do Anny renii
27 lutego 2013, 09:20
Nie czepiajcie sie ojca Wojciecha. Tyle wycierpiał juz od tych wpisów a przeciez taka ma pracę i musi pisać ... Anna, już Ci sie mieszają imiona: i Twoje imię, i imię autora powyższego tekstu.
DA
do Anny asery
27 lutego 2013, 09:20
o. Wojciech jak pisze to wie - a skąd - to tajemnica..... A może z Watkanu wie i może własnie tak pisać jak pisze a nie tak jak ci inni co to nie wiedzą a piszą.. To nie jest zwykły jeziuta - nie wiecie o tym - no to wreszcie przyjmijcie to do wiadomości i proszę nie pisac niezgodnych z nim komentarzy ... Anna, już Ci sie mieszają imiona: i Twoje imię, i imię autora powyższego tekstu.
R
renia
27 lutego 2013, 08:32
Nie czepiajcie sie ojca Wojciecha. Tyle wycierpiał juz od tych wpisów a przeciez taka ma pracę i musi pisać
A
asera
26 lutego 2013, 12:47
o. Wojciech jak pisze to wie - a skąd - to tajemnica..... A może z  Watkanu wie i może własnie tak pisać jak pisze a nie tak jak ci inni co to nie wiedzą a piszą.. To nie jest zwykły jeziuta - nie wiecie o tym - no to wreszcie przyjmijcie to do wiadomości i proszę nie pisac niezgodnych z nim komentarzy
26 lutego 2013, 10:33
Przecieram oczy jak tylko mogę i szukam, gdzie napisałem, że papież ustąpił z powodu "watykańskich intryg". (...) @Jacek Prusak SJ Nie napisąl Ojciec nigdzie. Ale napisał w felietonie: "jeden przekaz jest oczywisty - zawiedli ci, którzy mieli go wspierać w pełnieniu urzędu." w odpowiedziach: "poczucie osamotnienia w pełnieniu urzędu Piotra" Na pierwszy rzut oka są możliwe dwa powody takiej postawy: ludzkie słabości współpracowników lub ich niechęć do ralizacji pewnych zadań. I chodzi  o wydźwięk takiego stwierdzenia - papież abdykował bo jego współpracownicy byli za słabi lub niechętni zmianom, a to już opis bliski opisowi dezercji.
26 lutego 2013, 10:17
Do T7HRR Nie tylko w Polsce, i wsród młodych księzy, decyzja Benedykta XVI była zaskoczeniem. Jestem w tej chwili w miedzynarodowym środowisku księży, i każdy z nich czuł się zaskoczony. Żaden jednak nie ocenił tej decyzji jako "dezercji". Proszę sie przyjrzeć pierwszym komentarzom niektórych polskich hierarchów, a zobaczy Pan (zakładam, że nie mylę płci), że nie tylko byli zaskoczeni, ale "w pierwszym odruchu" rozczarowani. Spodziewali się, ze Benedykt XVI bedzie naśladowcą swego porzednika. (...) @Jacek Prusak SJ Tak właśnie mi się wydawało, ja spotkałem się z podobnymi reakcjami księzy. Wydaje mi się, że w swoim felietonie odnosi się Ojciec do wirtualnej rzeczywistości wykreowanej przez GW, stąd moja uwaga o budowaniu  sobie obrazu tego co dzieje się w Polsce czytając Wysokie Obcasy.
B
baska
26 lutego 2013, 08:30
Tak rzeczywiście papież musi byc samotny skoro to pisze autor. Ona przecież na pewno wie. Przecież kto jak kto ale on na pewno wie o czuje papież a jak mówi tak i tak to na pewno jeszcze nie mówi wszystko... Jest samotny i już. Decyzję podjąl właśnie dlatego a nie tam jakieś takie... dobro KK czy coś w tym rodzaju A Stolica Apostolska może sobie potępiać .... autor wie i znami się wiedzą podzieił. Chwała mu za to! Dzięki! Czekamy na jeszcze !
B
baska
26 lutego 2013, 08:24
~////////// Stolica Apostolska zdecydowanie potępiła upowszechnianie wiadomości często nie sprawdzonych, bądź niemożliwych do sprawdzenia, czy wręcz fałszywych usiłujących wypłynąć na kardynałów, którzy mają wziąć udział w konklawe i wybrać następcę Benedykta XVI. 
JP
Jacek Prusak SJ
25 lutego 2013, 21:27
Przecieram oczy jak tylko mogę i szukam, gdzie napisałem, że papież ustąpił z powodu "watykańskich intryg". Niektorych czytelników mego tekstu poniosła fantazja. Napisałem, że nie znałazł - w przeciwieństwie do swego poprzednika - wsparcia na jakie mógl liczyć, biorąc pod uwagę nie tylko swój urzęd, ale i wiek. Natomiast o błędach swoich współpracowników, za które przepraszał, albo z których musiał się tłumaczyć, bo rzuciły cień na jego pontyfikat, Benedykt XVI wypowiedział się publicznie w ostatnim wywiadzie-rzece. Niektórzy chcą być bardziej papiescy od papieża nie przyjmujący tych rzeczy do wiadomości. Skoro napisałem, że papież nie jest dezerterem to oznacza to, że nie uległ jakimkolwiek naciskom, tylko przemyślał i przemodlił dezyzję jaką podjął i uznał ja za najlepszą dla Kościoła. Była to wolna decyzja, która jednak kształtowały okoliczności - nie tylko wiek i zmeczenie, ale także poczucie osamotnienia w pełnieniu urzędu Piotra. Inaczej nie podjąłby takiej decyzji
B
bambino
25 lutego 2013, 20:30
Ojciec znowu pisze! Tak sie cieszę! Uważam ojca za najmądrzejszą osobe na deonie. Nikt tak nie zna prawdy i nikt tak nie rozeznaje co się dzieje na Watykanie! Ksiądz to powiniec byc szefem jakieś dykasteri na Watykanie bo naprawde na tym deonie to się chyba maruje. Taka głębia i mądrość!
S
sum
25 lutego 2013, 20:08
~? Stolica Apostolska zdecydowanie potępiła upowszechnianie wiadomości często nie sprawdzonych, bądź niemożliwych do sprawdzenia, czy wręcz fałszywych usiłujących wypłynąć na kardynałów, którzy mają wziąć udział w konklawe i wybrać następcę Benedykta XVI. Ale co tam Stolica Apostolska - ma racje autor - trzeba nie rozpaczać tylko czytać komentarze i koniec a co nie pasuje kasować . Niech żyje autor i jego jeszcze lepsze komentarze! W końcu liczy sie ten co pisze a kto nie pisze tekstów ... to go nie ma...
ZS
Zle się dzieje w państwie duń
25 lutego 2013, 20:05
Raport ocenia skalę zjawiska jakim są intrygi w Watykanie, ale im nie zaprzecza. To, że doszło do szpiegowania papieża "na zamówienie" niektórych purpuratów wystarczy, aby papież nie miał zaufania do watykanskich kurialistów. Skoro Benedykt XVI pozostawił "teczkę" swemu następcy, to znaczy, że są tam informacje, które ten musi wziąć pod uwagę przy obsadzaniu dykasterii watykańskich. Wyobraźnia karmi się "milczeniem Benedykta", ale wewnętrze rozgrywki w Watykanie to fakt, tak jak faktem są karygodne błędy watykańskiego Sekretarza Stanu, które padły cieniem na Benedykta XVI. PAPIEŻ PODJĄŁ BARDZO ODWAŻNĄ DECYZJĘ - NIE MOŻNA WLEWAĆ NOWEGO WINA W STARE BUKŁAKI!
K
KL
25 lutego 2013, 19:51
Działalność kardynalskiej komisji śledczej w sprawie Vatileaks stale rozbudza wyobraźnię włoskich dziennikarzy, którzy z trzech sędziwych purpuratów uczynili wręcz bohaterów sprawy rezygnacji Benedykta XVI. Ich raport miał być jednym z głównych tematów kongregacji kardynałów przed konklawe. Opisywane we włoskich gazetach sensacje były oczywiście ochoczo podejmowane za granicą. Fala coraz mniej wybrednych spekulacji wokół Watykanu była przyczyną wydania przez Sekretariat Stanu ostrego komunikatu potępiającego szkalowanie Papieża i Kościoła w mediach oraz próby wpływania na przebieg konklawe. Szczególną irytację Stolicy Apostolskiej budzi rozpowszechnianie „niepotwierdzonych albo wręcz fałszywych informacji wyrządzających poważną szkodę osobom i instytucjom”. Jak zauważa redaktor naczelny katolickiego dziennika Avvenire Marco Tarquinio, jest to plaga, która nadprzyrodzoną tajemnicę Kościoła próbuje „wyjaśnić” metodą powieściowej intrygi. „Jest to jeden z informacyjnych ślepych zaułków naszych czasów – powiedział Tarquinio Radiu Watykańskiemu. – Zawsze uważałem to za nieznośne. Piszę o tym i zaświadczam wraz z kolegami z innych gazet. Jedną z podstawowych zasad sztuki dziennikarskiej jest dostarczenie wszystkich elementów do oceny przez szeroką opinię publiczną. A to wymaga weryfikacji źródeł i wskazania ich z całą przejrzystością. Gra źródłami anonimowymi to nieczysta gra. Nie służy ona prawdziwej znajomości rzeczy, ale, jak powiedziałem, buduje powieściową aurę wokół rzeczywistości, a niekiedy wręcz przekształca ją w coś obrzydliwego. Sądzę, że jest to niedźwiedzia przysługa czyniona prawdzie i prawu do informacji. Ponadto wywracanie faktów do góry nogami to niezwykle poważny znak braku szacunku”.
R
reka
25 lutego 2013, 17:36
Tak, tak - autor jest bardzo łagodnie ocenia Benedykta XVI - oczywiście to że krytykuje publicznie Ojca Świętego - to jego święty obowiązek - przecież jest naprawde wyjątkowy duchowny a nie taki zwykły jak inni
WO
w obronie Benedykta
25 lutego 2013, 17:04
Link do całego tekstu. Przeczytajcie, bo przy nim słowa ks. Prusaka są bardzo łagodne - nie powiem "wyrozumiałe" http://www.rp.pl/artykul/11,983430-Purpurowe-intrygi.html
R
Rzeczpospolita
25 lutego 2013, 16:49
Rzeczpospolita/PlusMinus: Purpurowe intrygi [Piotr Kowalczuk]  "W opinii watykanistów, na decyzję Benedykta XVI nie mniejszy wpływ od stanu zdrowia miały bizantyńskie spiski i walka o władzę klik na szczytach kościelnej hierarchii" - pisze Piotr Kowalczuk z Rzymu. Jeden z watykanistów stwierdził, że decyzja Benedykta to "desperacki akt zemsty i policzek wymierzony wrogom", bo w ten sposób papież "wyzerował kurię rzymską". Zgodnie z przepisami po ustąpieniu papieża funkcje stracą szefowie wszystkich dykasterii i rad papieskich. Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", dzięki temu nowy papież będzie mógł "zreformować i odchudzić rozpasaną kurię". Wielu obserwatorów jest zgodnych co do tego, że ustępujący papież podjął swoją decyzję w akcie "bezradności i bezsilności". Sam papież mówił o "oszpeconym podziałami obliczu Kościoła i wewnętrznej rywalizacji" - przypomina Kowalczuk. Dziennikarz w swoim tekście, opisuje kilka bolesnych dla Kościoła spraw z czasów pontyfikatu Benedykta XVI, m.in. wywiad w Ratyzbonie czy aferę Vatileaks.
JP
Jacek Prusak SJ
25 lutego 2013, 16:27
Do T7HRR Nie tylko w Polsce, i wsród młodych księzy, decyzja Benedykta XVI była zaskoczeniem. Jestem w tej chwili w miedzynarodowym środowisku księży, i każdy z nich czuł się zaskoczony. Żaden jednak nie ocenił tej decyzji jako "dezercji". Proszę sie przyjrzeć pierwszym komentarzom niektórych polskich hierarchów, a zobaczy Pan (zakładam, że nie mylę płci), że nie tylko byli zaskoczeni, ale "w pierwszym odruchu" rozczarowani. Spodziewali się, ze Benedykt XVI bedzie naśladowcą swego porzednika. W moim tekście nie ma mowy o "samotnej walce z Kurią" tylko o poczuciu osamotnienia papieża, który nie znalazł wsparcia - tak jak jego poprzednik - w kierowaniu Kościołem, kiedy sam ze względu na wiek ma ograniczone siły. Marginalizowanie tego, co dzieje się w Watykanie - nie bierze pod uwagę słów samego Benedykta XVI o wewnętrznych podziałach i walka wśród "ludzi Kościoła". Proszę zajrzeć do komentarza z weekendowej Rzeczpospolitej, gdzie cytowane są słowa Benedykta. Ja nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych, ale nie lekceważe faktów. O nich mówią wszyscy watykanolodzy, obojętnie czy mają czy nie symaptię do Benedykta.
/
//////////
25 lutego 2013, 16:09
Stolica Apostolska zdecydowanie potępiła upowszechnianie wiadomości często nie sprawdzonych, bądź niemożliwych do sprawdzenia, czy wręcz fałszywych usiłujących wypłynąć na kardynałów, którzy mają wziąć udział w konklawe i wybrać następcę Benedykta XVI.
25 lutego 2013, 15:51
@Jacek Prusak SJ 1. Czy poza GW spotkał się z taka reakcją u znanych sobie księży? Czy też reaguje Ojciec tylko na artykuł GW czyli rzeczywistość wirtualną? 2. Jest we nie głęboka niezgoda na sformułowanie kryjące sie w Ojca tekście: Benedykt XVI  abydkował bo nie ma już siły samotnie walczyć z Kurią Rzymską. To wydaje się byc stanowiskiem bardzo bliskim zwolennikom teori spiskowych demoniczno-wolnomularskich.
JP
Jacek Prusak SJ
25 lutego 2013, 15:36
Do T7HRR Nie kształtuję sobie obracu poslkich księży na podstawie gazet, bo lepiej od nich znam to środowisko - nawet wtedy kiedy jestem poza Polską. Po drugie, w GW umieszczono wypowiedzi tylko kilku duchownych - nie jest to skala reprezentatywna do uogólnień. Potraktowałem te wypowiedzi jedynie jako sygnał pewnego problemu i starałem się pokazać, jak - z innej strony - można popatrzeć na decyzję papieża. Decyzja Benedykta XVI była podjęta samodzielnie, ale do niej z pewnością przyczyniły się "wpadki" Kurii Watykańskiej. które znacząco wpłynęły na percepcję pontyfikatu Benedykta XVI i  wewnętrzne walki jakie się tam toczą (np. sprawa przecieku tajnych dokumentów). Papież zdaje sobie sprawę, że nie ma sił, aby sprostać tym wszystkim wyzwaniom, a jego współpracownicy, go zawiedli (oczywiście nie wszyscy). Benedyktowi nie udała się reforma Kurii Rzymskiej, choć na początku pontyfikatu wyznaczył sobie to za jeden z głównych celów. Wiek, zmęczenie i poczucie osamotnienia to czynniki, które niewątpliwie wpłynęły na decyzję papieża.
A
Albion
25 lutego 2013, 15:14
Niech no wielebny ojciec Jacek wróci raczej do czytania jezuickich konstytucji, nie zapominając o trawieniu każdej kartki za pomocą dobrej meksykańskiej teqili.
25 lutego 2013, 09:05
@Jacek Prusak SJ Czytając feleiton Ojca zastanawiam się : - na ile można budować sobie obraz tego co dzieje się w Polsce czytając Wysokie Obcasy... na ile Wysokie Obcasy kształtują księży... Przeraża mnie tez refleksja: jeden przekaz jest oczywisty - zawiedli ci, którzy mieli go wspierać w pełnieniu urzędu Kto i w czym zawiódł w sposób tak oczywisty? Czy decyzja Benedykta XVI nie była wolną w podjętą obliczu starości, która nie potrafi sprostać konieczności ciągłeś czynnej obecności wśród ludzi? O róznicy w starościoraz o rychłej (JPII) i najprawdopodobniej odległej (BXVI) perspektywie śmierci pisałem juz przy poprzenich komentarzach. Czy pisanie o tych którzy zawiedli nie wpisuje się raczej w teorię mówiącą o spiskach drążacych otoczenie papieża?
?
?
25 lutego 2013, 08:20
Stolica Apostolska zdecydowanie potępiła upowszechnianie wiadomości często nie sprawdzonych, bądź niemożliwych do sprawdzenia, czy wręcz fałszywych usiłujących wypłynąć na kardynałów, którzy mają wziąć udział w konklawe i wybrać następcę Benedykta XVI. Jaki tekst takie komentarze
O
owoce
25 lutego 2013, 02:21
Wszystko będzie odkryte już niedługo, raptem za kilka miesięcy.
P
pilot
24 lutego 2013, 23:12
Według mnie nie jest możliwe ocenienie decyzji Benedykta XVI o abdykacji, czy była dobra czy zła. To jest sprawa pomiędzy Papieżem a Bogiem. Jeżeli Benedykt XVI podjął tę decyzję pod natchnieniem Ducha Świętego to jest ona dobra. Myślę, że czas pokaże jakie będą owoce tej decyzji. Abdykacja Papieża dała wszystkim dużo do myślenia. Jedną z pierwszych myśli jaka mnie naszła - kiedy ostatnio pomodliłem się za Benedykta XVI.
GD
gość deonowy
24 lutego 2013, 22:34
Według Georga Orwella byłoby tak:  Najpierw zwierzęta widzą napis:  "Papież nie jest dezerterem" potem znika "nie" i jest:  "Papież jest  dezerterem" dalej: "Papież  dezerter"                           i tak dalej...
Q
qw
24 lutego 2013, 22:20
  Drodzy bracia i siostry! W drugą niedzielę Wielkiego Postu liturgia przedstawia nam Ewangelię Przemienienia Pańskiego. Ewangelista Łukasz szczególnie uwypukla fakt, że Jezus przemienił się podczas modlitwy: jest Jego głębokie doświadczenie relacji z Ojcem, podczas swego rodzaju wycofania duchowego, które Jezus przeżywa na wysokiej górze w towarzystwie Piotra, Jakuba i Jana, trzech uczniów zawsze obecnych w podczas objawiania boskości Mistrza (Łk 5,10; 8,51; 9,28). Pan, który chwilę wcześniej zapowiedział swoją śmierć i zmartwychwstanie (9,22), daje swoim uczniom zapowiedź swojej chwały. Także w Przemienieniu Pańskim, tak jak podczas chrztu, brzmi głos Ojca niebieskiego: "To jest syn mój umiłowany, Jego słuchajcie!" (9,35). Obecność Mojżesza i Eliasza, którzy uosabiających Prawo i Proroków Starego Przymierza, jest jak najbardziej znacząca: cała historia Przymierza jest skierowana na Niego, Chrystusa, który dokonuje nowego "wyjścia" (9,31), nie do Ziemi Obiecanej, jak za czasów Mojżesza, ale ku Niebu. Interwencja Piotra: "Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy" (9,33) przedstawia niemożliwe usiłowanie zatrzymania mistycznego doświadczenia. Komentuje święty Augustyn: "[Piotr] na górze miał Chrystusa jako pokarm duszy. Dlaczego miałby zejść z góry, aby powrócić do trudów i cierpienia, podczas gdy na górze był pełen uczuć świętej miłości do Boga, które pobudzały go do świętego życia?" (Mowa 78,3).
W
wywiadowca
24 lutego 2013, 20:13
Zamiast rozpaczać, lepiej modlić się o to, żeby to był człowiek nie mniejszego pokroju od Benedykta XVI. TAK. WIERZYMY ŻE TRÓJCA ŚWIĘTA RZĄDZI ŚWIATEM I KOŚCIOŁEM.
W
wywiadowca
24 lutego 2013, 20:10
Ci księża zrobili podstawowy błąd, że udzielili wywiadu GW. Jest ona przecież organem prasowym religii laickiej...
K
konklawe
24 lutego 2013, 18:41
Kardynałowie i biskupi tuszowali i ukrywali sprawy księży pedofilów w Kościele. Jeden z nich będzie na Konklawe i chce wybierać Papieża. To jest między innymi kardynał Roger Mahony z USA. Ukrywał i przenosił ks. pedofilów... Szkoccy księża katoliccy oskarżają arcybiskupa Edynburga o molestowanie. Domagają się rezygnacji kadynała Keitha O'Briena i wykluczenia go ze zbliżającego się konklawe. To już 2 kardynał !!!
Z
Zakonnica
24 lutego 2013, 16:34
Siostra pamięta.... A tak nawiasem pisząc,to zbyt daleko idące wnioski z tym oskarżeniem o zdradę....Mogą niektórzy czuć sie zdardzeni i tez mają prawo,to co nam się wydaje słuszną racją,zazwyczaj jest też naszym odczuciem lub analizą  intelektualną. Pozdrawiam zakonnika.
Z
zakonnik
24 lutego 2013, 15:31
Do Zakonnicy, odczucia to jedno, oskarżanie papieża o zdradę Kościoła to, coś innego - robią to niektórzy młodzi księża, a nie publicyści czy media. Nie wiem czy "siostra" pamięta, że przeciwnieństwem wiary nie są watpliwości tylko lęk!
B
bryndza
24 lutego 2013, 12:10
Szkoccy księża katoliccy oskarżają arcybiskupa Edynburga o molestowanie. Domagają się rezygnacji kadynała Keitha O'Briena i wykluczenia go ze zbliżającego się konklawe.
Z
Zakonnica
24 lutego 2013, 11:14
A ja myślę ,ze młodzi ksieża mają prawo do takich odczuć i nie świadczy to o ich braku wiary.Nikt nie musi czuć i myśleć tak jak media i publicyści, w tym katoliccy.Każdy ma prawo przeżyć tę rezygnację w dla siebie właściwy sposób.Czas pokaże resztę.Modlitwa za Kościół  i wybór nowego papieża, jest tutaj jedyną odpowiedzią na wszystkie emocje.
P
Paula
24 lutego 2013, 10:36
E, Szafirku, przesadziłeś z tą 6, chociaż w sumie Dzięki Bogu! :)
S
szafirek
24 lutego 2013, 10:14
6 byłaby (ale na 5 skala sie kończy) Dobry tekst. Jednak, przerwy bardzo dobrze robią. Wszystkiego dobrego.
AC
Anna Cepeniuk
24 lutego 2013, 09:26
Dzięki Ojcze Jacku za tą refleksję... Bardzo podobnie odbieram decyzję Benedykta XVI i z nadzieją oczekuję na wybóór następcy.. Pozdrawiam i niech Bóg Ojca błogosławi w posłudze kapłańskiej
M
miska
24 lutego 2013, 08:56
W jednej z gazet jest zdjęcie Benedykta i dopisane słowa z ust - cytuję: "żegnam was ciule" Tragedia !!!
Patryk Stanik
24 lutego 2013, 07:03
Z jednej strony podkreśla się, że decyzja Benedykta XVI jest taka ludzka, że "uczłowieczy" urząd papieski, ale z drugiej strony robi się to językiem ubóstwającym (choćby to ważne słowo - kenoza!), robiąc z Papieża superbohatera. To dwuznaczne i niezrozumiałe. A księżom z Polski nie ma się co dziwić - nie ze względu na Jana Pawła II, ale dlatego, że cały Kościół w Polsce (może oprócz psychoterapeuty, o. Prusaka) wbija wiernym do głowy, że w spracah wiary nie ma żadnych ustępstw, żadnych rezygnacji, żadnego, nawet na milimetr, odejśca od obowiązków, kanonów. Ci księża do tych sztywnych reguł się naginają i napinają nieludzkim wysiłkiem (oczywiście, często się łamiąc przy tym), więć po takich poświęceniach dziwi ich, że można inaczej, swobodniej.
B
BV
23 lutego 2013, 22:02
 Kard. Peter Turkson mówiąc o źródle skandali seksualnych jakie wydarzyły się europejskim i amerykańskim Kościele katolickim, argumentował, że podobne skandale nigdy nie wydarzyłyby się w Afryce, gdyż tamtejsza kultura jest wrogo nastawiona do homoseksualizmu. "Tradycyjny, afrykański system wartości ochraniał tamtejsza ludność przed takimi tendencjami (...) W większości społeczności homoseksualizm, a nawet jakiekolwiek bliskie kontakty pomiędzy osobami tej samej płci, są bardzo źle postrzegane. To kulturowe tabu chroni nasze społeczeństwo od wielu lat" - powiedział dla CNN. Oczywiście od razu na tą wypowiedź kardynała z Ghany zareagowały lewicujące media i środowiska LGBT. – Komentarz Turksona obnaża, jak bezdusznie można lekceważyć prawa człowieka – oświadczyła aktywistka LGBT, Ruth Hunt w rozmowie z The Times". Z kolei John Nolson zasugerował, że jest w stanie wskazać "bardzo dużą ilość" skandali seksualnych z udziałem afrykańskich księży. Oczywiście, nie wskazał żadnego konkretnego przypadku. Środowiska liberalne obyczajowo są wypowiedzią kard. Turksona oburzone. Aż strach pomyśleć w jaki sposób ta wypowiedź odbije się na bukmacherskich notowaniach hierarchy przed konklawe. Całe szczęście, że to nie bukmacherzy wybierają Papieża.
K
katolik
23 lutego 2013, 21:41
Benedykt XVI nie jest katolikiem. Pan Jezus Chrystus wydał rozkaz:   I rzekł do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony”. Mk 16. 15-16 Czy Benedykt XVI kiedykolwiek wspomniał na te słowa, kiedy spotykał się z Żydami, którzy nie uznają Pana Jezusa, muzułmanami, którzy nie sa ochrzczceni i wielu innymi poganami etc?
T
Tomek
23 lutego 2013, 21:15
Zgadzam się z ojcem. Benedykt XVI podjął taką decyzje, jest człowiekiem głebokiej modlitwy i pokory, ale tylko człowiekiem, należy zaakceptować jego decyzję. To Chrystus prowadzi prowadzi Kościół. Samemu zrodził się w mnie po decyzji papieża pewien niepokój, ale gdy klęczałem przed Najświętszym Sakramentem, panował w mnie ogromny pokój, już wiedziałem że wszystko jest w porządku.
4
4zaby
23 lutego 2013, 21:14
Dziekuje za trafny komentarz. Rzeczywiscie ustapienie Benedykta XVI mozna traktowac jako kenoze.  Publiczne wystapienia Jana Pawla II wtedy gdy byl bardzo chory i nie mogl juz mowic (ten ktory zawsze tak pieknie przemawial do ludzi i taka radosc z tego czerpal) to tez byla kenoza. I teraz Benedykt XVI, madry teolog, uznaje, ze ktos inny moze swoja madroscia lepiej prowadzic Kosciol. Naukowiec, ktory uznaje swoj niedostatek - to naprawde nie zdarza sie czesto. To tez jest kenoza.  W tym kontekscie koncowka pontyfikatu obu papiezy jest podobna
A
AP
23 lutego 2013, 21:10
"W reportażu "Gazety Wyborczej" wypowiadają się głównie młodzi księża z kilkuletnim dopiero stażem kapłańskim." To przykre. Lepsze to niż Fakty i Mity, ale mimo wszystko... przykro czytać :-(((
M
magis
23 lutego 2013, 21:05
Dziękuję za ten głos, proszę Księdza. Jednak to przykre, że młodzi księża nie mają fundamentu wiary w seminarium... tutaj brakuje głębi, która w chwilach takich jak abdykacja Papieża nie zamąci im w głowach, bo przecież oni mają wspierać ludzi, przewodzić im, umacniać, a sami się chwieją... i to dzie jak gdzie, ale w dodatku w GW. Benedykt XVI jest wielim Papieże, to człowiek wielkiej pokory. Bóg ma wszystkow  swoimręku