Biskup jak Filip: z konopi

Janusz Poniewierski

Stanowisko biskupa Wiesława Meringa w sprawie wykładu na temat gender na KUL-u wyraźne pokazało, że jego autor jest człowiekiem w gorącej wodzie kąpanym. Gdzieś coś zadzwoniło, on usłyszał − niemniej tego, co, gdzie i dlaczego dzwoni, nie sprawdził.

Nie zatelefonował zatem do rektora KUL ani nie poczekał na jego wyjaśnienia przesłane pocztą. Ba, nie podzielił się swoimi wątpliwościami z biskupem lubelskim, wielkim kanclerzem KUL - pierwszą osobą w Episkopacie, do której w tej sytuacji należało się zwrócić.

Zamiast tego biskup Mering się oburzył: napisał list do księdza rektora (co zrozumiałe) i natychmiast go upublicznił, tak jakby chciał Kościołowi w Polsce coś udowodnić. I udowodnił: że tam, gdzie on widzi szykujące się do bitwy wraże siły, kręcą się skrzydła wiatraków.

Na pierwszy rzut oka cała sytuacja wydaje się zabawnym qui pro quo. Ale już po ponownej lekturze listu sprawa (przynajmniej dla mnie) staje się poważniejsza. Oczywiście, biskup włocławski miał prawo prosić rektora KUL o wyjaśnienia, ale dlaczego nadał swojemu pismu charakter publiczny? Dlaczego pozwolił, żeby dociekliwe pytanie przybrało kształt donosu? I dlaczego odpowiedzi władz Uniwersytetu nie zamieścił dotąd na stronie swojej diecezji? W chwili, w której piszę te słowa (środa 19 czerwca w południe, kilkanaście godzin po udostępnieniu przez KAI pism sygnowanych przez rektora KUL i władze Instytutu Filologii Polskiej) na stronie tej - w dziale "Aktualności" - list biskupa Meringa wciąż jeszcze wisi samotnie jak wyrzut sumienia… I sugeruje, że Katolicki Uniwersytet Lubelski żadnych wyjaśnień biskupowi nie udzielił.

DEON.PL POLECA

Zapowiedź poruszenia kwestii KUL-u na forum Konferencji Episkopatu Polski brzmi jak ostrzeżenie pod adresem ordynariusza lubelskiego. Czyżby było to preludium przed przyszłorocznymi wyborami przewodniczącego KEP? Niewykluczone.

W liście biskupa Wiesława Meringa pojawia się jeszcze jeden wątek, który budzi mój zdecydowany sprzeciw: mam tu na myśli niepoparte argumentami zarzuty przeciwko Ośrodkowi "Brama Grodzka - Teatr NN". Ze stanowiskiem bpa Meringa polemizują władze KUL-owskiego instytutu polonistyki: "Nie umiemy wyjaśnić, dlaczego ktokolwiek mógłby uważać Ośrodek za środowisko bliskie »Krytyce Politycznej« i skrajnej lewicy, chcemy wszakże podkreślić, że ten zasłużony dla kultury Lublina i całego regionu Ośrodek od wielu lat współpracuje z lubelską kurią, a także - przy organizacji kolejnych kongresów kultury chrześcijańskiej - z KUL-em. Do największych osiągnięć Ośrodka należy np. misterium »Jedna ziemia, dwie świątynie«, podczas którego śp. abp Józef Życiński oraz rabin Michael Schudrich symbolicznie odnowili pamięć współistnienia polskiej i żydowskiej społeczności Lublina, czy też zorganizowany na terenie dawnego obozu koncentracyjnego na Majdanku »Dzień pięciu modlitw«, w którym wzięli udział przedstawiciele pięciu wyznań i religii z kard. Williamem Keelerem i śp. abp. Józefem Życińskim na czele, albo misterium »Dzwon św. Michała«, przypominające najstarszą, a dziś już nieistniejącą katolicką świątynię Lublina. Współpraca z lubelską kurią bynajmniej nie ustała po śmierci abp. Józefa Życińskiego, ale nadal się rozwija i umacnia, a Ośrodek często odwiedzany jest przez wybitnych profesorów naszego uniwersytetu, studentów, a także kleryków lubelskiego seminarium, którzy właśnie w Teatrze NN i dzięki jego zbiorom poznają wieloreligijną tradycję rodzimej diecezji. Na koniec warto dodać, że dyrektor Ośrodka, p. Tomasz Pietrasiewicz, został powołany przez ks. abp. Józefa Życińskiego na członka Rady Konsultacyjnej Centrum Jana Pawła II Archidiecezji Lubelskiej".

Takie są fakty. Jednakże biskup Mering, zamiast się z nimi zapoznać, wolał zaufać swoim anonimowym informatorom (czyżby z KUL?) oraz mediom, a konkretnie red. Krzysztofowi Gędłkowi z portalu internetowego PCh24 (PCh to "Polonia Christiana").

Rodzi się we mnie zdumienie, kiedy sobie uświadamiam, że Wiesław Mering, biskup i doktor filozofii - uczeń wielkiego myśliciela Stefana Swieżawskiego - formułując publiczne oskarżenie przeciwko ludziom, którzy robią na co dzień tyle dobrego, nie sięga do źródeł, ale opiera się na doniesieniach medialnych.

Natomiast to, iż takie oskarżenie zostało przez katolickiego biskupa rzucone 50 lat po II Soborze Watykańskim, wywołuje we mnie konsternację. Tym większą, że bp Wiesław Mering jest przecież przewodniczącym istniejącego przy KEP Komitetu ds. Dialogu z Niewierzącymi. A zatem - jeśli ta funkcja i ten zespół ma jakikolwiek sens - powinien być człowiekiem na ów dialog szczególnie uwrażliwionym.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Biskup jak Filip: z konopi
Komentarze (113)
V
verbum
5 stycznia 2015, 12:17
Poniewierski to ani ekspert ani uczony. Tylu księży profesorów na ten temat się wypowiedziało - ale co tam wiedza dla najemnego dziennikarza - liczy się poprawność i kasa
5 stycznia 2015, 12:05
Przecież wiadomo, że Mering to jeden z najbardziej twardogłowych biskupów. Włocławek niedaleko Torunia - mentalnie w przypadku bp Meringa to w sumie jednoznaczne. I smutne jest tylko to, że taki ograniczony umysłowo biskup pochodzi z Pelplina... Widać doktorat nie gwarantuje rozumu. Może więc jednak warto poszukać innych umiejętności aby oceniać kwalifikacje księdza do sakry.
3
39079288
25 czerwca 2013, 21:38
Nic na to nie poradzę, ale niestety, podpis nie wszędzie jest widoczny. Ale to proste jak go "znaleźć". Wystarczy po przeczytaniu artykułu zejść na dół strony i kliknąć "Zobacz wszystkie komentarze na forum". W tym trybie przeglądania widoczne są również podpisy ze stopką. ... Rzeczywiście. Dziękuję.
LS
le sz
25 czerwca 2013, 12:21
[...] A widzisz jakie to proste? Podpis widać ja oglądasz to czego nie widac normalnie na forum. Wstydził byc się swojego braku spostrzegawczości! A teraz możesz próbowac zapytać jak dorosły katolik może nie wiedzieć, że w Polsce  większość ludzi odczyta XKrzysztof jako ksiądz Krzysztof... Wiedziałem, że to Ty... jak żesz Ty mnie musisz biedaku nie cierpieć... EOT
P
podpis
25 czerwca 2013, 09:47
Musiałeś nie zauważyć. Zapytaj jak znaleźć podpis? ... Jak znaleźć podpis? A widzisz jakie to proste? Podpis widać ja oglądasz to czego nie widac normalnie na forum. Wstydził byc się swojego braku spostrzegawczości! A teraz możesz próbowac zapytać jak dorosły katolik może nie wiedzieć, że w Polsce  większość ludzi odczyta XKrzysztof jako ksiądz Krzysztof...
LS
le sz
25 czerwca 2013, 02:56
Musiałeś nie zauważyć. Zapytaj jak znaleźć podpis? Jak znaleźć podpis? Nic na to nie poradzę, ale niestety, podpis nie wszędzie jest widoczny. Ale to proste jak go "znaleźć". Wystarczy po przeczytaniu artykułu zejść na dół strony i kliknąć "Zobacz wszystkie komentarze na forum". W tym trybie przeglądania widoczne są również podpisy ze stopką.
3
39079288
24 czerwca 2013, 23:48
Musiałeś nie zauważyć. Zapytaj jak znaleźć podpis? ... Jak znaleźć podpis?
24 czerwca 2013, 22:42
@Krzysztof Mądel SJ Polcam artykuł na DEONie. Księdz rektor tłumaczy ponownie nie podejmie gender studies a wykład który "ma mieć charakter gruntownej analizy krytycznej zjawisk [związanych z ideologią gender], które są obecne w naszej kulturze współczesnej" [url]http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,14916,rektor-kul-nie-udawac-ze-zjawisk-tych-nie-ma.html[/url]
P
podpis
24 czerwca 2013, 22:20
Każdy popełnia błędy. Ważne aby w nich nie trwać. Tak jak informuję o tym w podpisie, nie jestem księdzem. ... Musiałem tego nie zauwazyć. W każdym razie przepraszam, jeśli uraziłem. Musiałeś nie zauważyć. Zapytaj jak znaleźć podpis?
LS
le sz
24 czerwca 2013, 21:59
Każdy popełnia błędy. Ważne aby w nich nie trwać. Tak jak informuję o tym w podpisie, nie jestem księdzem. ... Musiałem tego nie zauwazyć. W każdym razie przepraszam, jeśli uraziłem. --- Ależ wcale nie czuję się urażonym. Uważam że zaszczyt być księdzem. A ja nie chciałem się podszywać.
3
39079288
24 czerwca 2013, 21:51
Każdy popełnia błędy. Ważne aby w nich nie trwać. Tak jak informuję o tym w podpisie, nie jestem księdzem. ... Musiałem tego nie zauwazyć. W każdym razie przepraszam, jeśli uraziłem.
B
BeLLadonna
24 czerwca 2013, 13:13
 Po co, w jakim  celu  DeONet DEON  zamieszcza  takie  pomyje , jak te powyżej autorstwa pana Poniewierskiego?  Czy to ma być zaczyn dyskusji?  to jest jakiś zepsuty kwas siedmiu złodziei;  szanowna redakcjo , zlituj się, jest tyle interesujących , ciekawych i pięknych rzeczy do opisania i przedstawienia.   Pomyje  pseudointelektualne  zalewają nas  zewsząd,  czy i DeON  musi w tym uczestniczyć?   Piszę to, bo jeszcze trochę lubię  DEON, choćby za O.Augustyna, ale  to tak niemiło  grzebać  w szambie, żeby wyłowić  rodzynki.
.
...
24 czerwca 2013, 12:35
Jezuita Mądel pisze lekceważąco o biskupie swojego Kościoła : "Niech zatem Mering..." W naszej kulturze poprzedza się nazwisko tytułem i imieniem.  Np: mówi się i pisze prof.XY, kardynał Stanisław Dziwisz, premier Donald Tusk, albo premier Tusk, ponieważ nie ma innego osobnika, który by był zarazem premierem i nazywał sie Tusk , więc wiadomo o kogo chodzi. Tak jak napisał ks. Madel jest oznaką lekcewważenia i chęci okazania tego publicznie. Takie maniery dawniej byłyby niespotykane w polskim Kosciele. Raczej wątpię aby Papież jezuita był  z ks. Mądela dumny.
24 czerwca 2013, 10:42
a co to takiego „paradygmaty gender studies”? i dlaczego trzeźwy człowiek miałby je przyjmować a priori i bezkrytycznie? skąd w ogóle w głowie twojej i Meringa rodzi się lek przed badaniem tego, jak ktoś bada kulturę, i badaniem samodzielnym? W polskim kościele jest na co dzień dużo więcej kobiet niż mężczyzn, zazwyczaj są to staruszki, jednocześnie mężczyźni żyją w Polsce bodaj ponad 7 lat krócej niż kobiety, jeszcze gorzej jest w Rosji. Z uwarunkowań genetycznych to nie wynika, a wyłącznie z uwarunkowań kulturowych. Niech zatem Mering weźmie gender na serio, a przestanie go używać jak stracha na wróble, bo siebie i swój urząd ośmiesza. @"Krzysztof Mądel SJ" Ponieważ wypowiedzi osoby podpsującej się "Krzysztof Mądel SJ" sa obraxliwe (krętacz) i wykazuja podstawowe braki w temacie dyskusji: np. - co to takiego „paradygmaty gender studies - mylenien "gender studies" ze studiami nad ideologia gender - głoszneie tezy że różnice w długości życia pomiędzy płciami są "wyłacznie wynikiem uwarunkowań kulturowych" Nie będę odpowiadał na serio na zaczepki, w przypadku gdyby to były wpisy Ojca proszę dokonywac ich z własnego kąta. Wtedy chętnie odpowiem.
LS
le sz
24 czerwca 2013, 07:37
Do Księdza Leszka: Dziękuję za uświadomienie mi moich błędów. Postaram się nie popełniać ich w przyszłości. Będę dokładniej zgłębiał dokumeny watykańskie. ---- Każdy popełnia błędy. Ważne aby w nich nie trwać. Tak jak informuję o tym w podpisie, nie jestem księdzem.
3
39079288
23 czerwca 2013, 22:35
Do Księdza Leszka: Dziękuję za uświadomienie mi moich błędów. Postaram się nie popełniać ich w przyszłości. Będę dokładniej zgłębiał dokumeny watykańskie. Pozdrawiam!
LS
le sz
23 czerwca 2013, 21:33
Jak sam piszesz, SWYCH  wiernych. Nie oznacza to jednak że każdy biskup ma prawo wcinać się wg swojego widzi-mi-się wszystkim innym biskupom. Przyczepiłeś się słowa "swych".  Nieprawda. Nie przyczepiłem się. Zwróciłem Ci jedynie uwagę na tę istotną właściwość. Skoro ordynariusz miejsca nie reaguje, wtedy innych biskup musi zadziałać dla dobra wiernych. Nieprawda. W diecezji rządzi jej biskup i nikt, nawet jakiś nawiedzony biskup nie ma prawa mu się wcinać. Widzę że nie dość że jesteś ignorantem, to jeszcze zatwardziałym w swojej ignorancji, zapierasz się przy wypisywaniu swoich bzdur. Kościół składa się z tak zwanych Kościołów partykularnych którymi są przede wszystkim diecezje. A w diecezji władzę sprawują biskupi diecezjalni. Każdy biskup diecezjalny w swojej i wyłącznie swojej diecezji! Mówi o tym prawo kanoniczne: Kan. 381 - § 1. Biskupowi diecezjalnemu w powierzonej mu diecezji przysługuje wszelka władza zwyczajna, własna i bezpośrednia, jaka jest wymagana do jego pasterskiego urzędu, z wyłączeniem tych spraw, które na mocy prawa lub dekretu Papieża są zarezerwowane najwyższej lub innej władzy kościelnej. [...] Kan. 391 - § 1. Obowiązkiem biskupa diecezjalnego jest rządzić powierzonym mu Kościołem partykularnym; z władzą ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, zgodnie z przepisami prawa. § 2. Władzę ustawodawczą wykonuje sam biskup; władzę wykonawczą wykonuje bądź osobiście, bądź przez wikariuszy generalnych lub biskupich, zgodnie z przepisami prawa; władzę sądowniczą osobiście albo przez wikariusza sądowego i sędziów, według przepisów prawa. Konstytucja Ex Corde Ecclesiae nakłada na uczelnie katolickie obowiązek zachowania posłuszeństwa wobec biskupów. A gdzie żeś to wyczytał?!? Bo w w/w Konstytucji nic takiego nie ma! [...] Konstytucja Ex Corde Ecclesiae mówi że, biskupi nie powinni być uważani za czynnik zewnętrzny, ale za uczestników życia uniwersytetu katolickiego. Jest to dość nieprecyzyjny zapis pozwalający na najróżniejsze interpretacje (jak zresztą większość dokumentów posoborowych) i bp Mering stworzył własną. Czyli że nie potrafisz podać gdzie rzekomo nakłada taki w/w obowiązek? A więc jednak okazuje się, że nigdzie nie nakłada takiego obowiązku i to był tylko Twój wymysł... Poza tym, konstytucja nie zabrania innym biskupom mieszania się w sprawy uniwersytetów: Ryzykowne rozumowanie. W ten sposób to możnaby dowodzić, że wolno kraść bo przecież konstytucja nie zabrania tego innym biskupom... (uniwersytet) powinien trwać w ścisłej jedności z Kościołem lokalnym, a szczególnie z biskupami diecezjalnymi regionu lub kraju, w którym się znajdują. Szczególnie a nie wyłącznie. W jedności z Kościołem, a szczególne z biskupami DIECEZJALNYMI. Wcale nie twierdziłem że wyłącznie z biskupami diecezjalnymi ale nie koniecznie z Kościołem. Ponadto, z tego dokumentu możemy wyczytać, że ?!?! No co możemy wyczytać?
M
Max
23 czerwca 2013, 21:15
ja też przestaję dawać na KUL i będę mówić o tym innym! Dość już tego! A przy okazji, czu kotoś wie co z Panią Kolbuszewską- pracownikiem KUL-u, która broniła dyrektor Wójciak (która użyła słownictwa z rynsztoka, aby wyrazić swoje zdanie na temat papieża Franciszka) ... Tak masz rację. Koniec z ofiarami na KUL.
I
ian
23 czerwca 2013, 21:01
ja też przestaję dawać na KUL i będę mówić o tym innym! Dość już tego! A przy okazji, czu kotoś wie co z Panią Kolbuszewską- pracownikiem KUL-u, która broniła dyrektor Wójciak (która użyła słownictwa z rynsztoka, aby wyrazić swoje zdanie na temat papieża Franciszka)
3
39079288
23 czerwca 2013, 20:08
Nie wiedziałem, że od czasów SWII biskup nie może już upominać swych wiernych np. wykładowców katolickiego (przynajmniej oficjalnie) uniwersytetu. --- Jak sam piszesz, SWYCH  wiernych. Nie oznacza to jednak że każdy biskup ma prawo wcinać się wg swojego widzi-mi-się wszystkim innym biskupom. ... Przyczepiłeś się słowa "swych". Skoro ordynariusz miejsca nie reaguje, wtedy innych biskup musi zadziałać dla dobra wiernych. Konstytucja Ex Corde Ecclesiae nakłada na uczelnie katolickie obowiązek zachowania posłuszeństwa wobec biskupów. --- A gdzie żeś to wyczytał?!? Bo w w/w Konstytucji nic takiego nie ma! Jest natomiast że uczelnie cieszą się swobodą i niezależnością. Choć mają obowiązek pozostawania w jedności z Kościołem, ale to zupełnie co innego. Czym innym jest to, że "biskup ma też prawo i obowiązek czuwania nad zachowaniem i umacnianiem ich charakteru katolickiego" i w dodatku, chodzi tu o biskupa miejsca, a więc biskupa diecezji na której terenie jest dana uczelnia, a nie o dowolnego "nawiedzonego" biskupa wcinającego się wg swojego widzi-mi-się w nie swoje sprawy. Konstytucja Ex Corde Ecclesiae mówi że, biskupi nie powinni być uważani za czynnik zewnętrzny, ale za uczestników życia uniwersytetu katolickiego. Jest to dość nieprecyzyjny zapis pozwalający na najróżniejsze interpretacje (jak zresztą większość dokumentów posoborowych) i bp Mering stworzył własną. Poza tym, konstytucja nie zabrania innym biskupom mieszania się w sprawy uniwersytetów: (uniwersytet) powinien trwać w ścisłej jedności z Kościołem lokalnym, a szczególnie z biskupami diecezjalnymi regionu lub kraju, w którym się znajdują. Szczególnie a nie wyłącznie.  Ponadto, z tego dokumentu możemy wyczytać, że 
B
bum
23 czerwca 2013, 17:32
Panie redaktorze litości niniejszym oświadczam, ze przestaję wspierać KUL Należe do grona darczyńców od 20 lat Moj ojciec wspierał KUL od 1966 i po wyPOWIEDZIACH  pracowników KUL (min dr Muchy o eutanzazji) przestał łozyć na tę niegdyś szacowną uczelnię. Wtedy przekonywałem go , że tak nie można Od dzisiaj będę namawiał każdeego z grona znajomych aby przestali wspierać finansowo KUL ... ojojoj, te 20 pln rocznie to jeszcze nie katastrofa :)
.
...
23 czerwca 2013, 16:13
Ale idą w zaparte i udają , ze nie rozumieją. Powtarzam po raz 4tysiace 583 nie chodzi o wykład lecz kto go prowadzi i w jakim  świetle, albo jaśniej, z jakiego punktu widzenia naucza o danym zjawisku. Tu wybrano lewaków, gorących zwolenników gender uzywajacych tej ideologii do walki z rodziną , Kościołem , a popularyzujących homoseksualizm. Ciekawym ile razy jeszcze będziecie udawać, że nie o to chodzi o czym napisałem.
DB
Daiusz Bednarski
23 czerwca 2013, 08:08
Darek napisał: "No, chyba biskupi sie nie biorą z powietrza." @przemek: Nie, bocian ich przynosi. Ta. Ty byś chciał, żeby ich w ogóle nie było. To chyba u masonów. ALe nie W Kościele. ...
23 czerwca 2013, 00:42
Darek napisał: "No, chyba biskupi sie nie biorą z powietrza." Nie, bocian ich przynosi.
LS
le sz
22 czerwca 2013, 21:47
Nie wiedziałem, że od czasów SWII biskup nie może już upominać swych wiernych np. wykładowców katolickiego (przynajmniej oficjalnie) uniwersytetu. --- Jak sam piszesz, SWYCH  wiernych. Nie oznacza to jednak że każdy biskup ma prawo wcinać się wg swojego widzi-mi-się wszystkim innym biskupom. Konstytucja Ex Corde Ecclesiae nakłada na uczelnie katolickie obowiązek zachowania posłuszeństwa wobec biskupów. --- A gdzie żeś to wyczytał?!? Bo w w/w Konstytucji nic takiego nie ma! Jest natomiast że uczelnie cieszą się swobodą i niezależnością. Choć mają obowiązek pozostawania w jedności z Kościołem, ale to zupełnie co innego. Czym innym jest to, że "biskup ma też prawo i obowiązek czuwania nad zachowaniem i umacnianiem ich charakteru katolickiego" i w dodatku, chodzi tu o biskupa miejsca, a więc biskupa diecezji na której terenie jest dana uczelnia, a nie o dowolnego "nawiedzonego" biskupa wcinającego się wg swojego widzi-mi-się w nie swoje sprawy.
K
KL
22 czerwca 2013, 21:44
"Jest zasadnicza metodologiczna różnica między nauczaniem czegoś a o czymś. Kiedy nauczamy czegoś, traktujemy to jako prawdziwe i godne przyjęcia. Kiedy nauczamy o czymś, przedstawiamy wyniki analizy, ujawniamy założenia i wskazujemy na konsekwencje" - tłumaczy w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ks. prof. dr hab. Antoni Dębiński, rektor KUL. Jego zdaniem, tak właśnie - jako nauczanie o czymś - należy potraktować wykłady z gender, jakie mają odbyć się na lubelskiej uczelni. "Jest ona (ideologia gender - przyp. red.) silnie obecna w dyskursie publicznym i nie należy jej lekceważyć, ale analizować po to, byśmy mogli skutecznie przygotować młodzież uniwersytecką do jej oceny i polemizowania z nią" - przekonuje rektor KUL. "Po pierwsze, chodzi o jeden wykład, a więc nieuprawnione jest tu użycie liczby mnogiej, a po drugie, wykład ten został umieszczony w programie nie wszystkich studiów, a jedynie w programie jednego, określonego kierunku studiów – teksty kultury i animacja sieci. Co więcej, jest to wykład fakultatywny, a więc do wyboru" - wyjaśnia ks. prof. Dębiński, starając się  załagodzić kontrowersje, jakie wywołał list bp Meringa.
DB
Daiusz Bednarski
22 czerwca 2013, 21:26
P napisał:Trochę szacunku do biskupa, panie Poniewierski.  @przemek: Na szacunek trzeba sobie zapracować. Cóż jest wart szacunek dla funkcji, tytułu, urzędu. Patrzmy na człowieka - jaki jest, co robi, co mówi, co pisze... Ultrafiolet nic nie pomoże. CZŁOWIEK, A NIE FUNKCJA. No, chyba biskupi sie nie biorą z powietrza. I skoro Kościół ich mianuje, to sobie na to zasłuyżyli, znaczy. Więc posłuch im sie należy. No. ...
3
39079288
22 czerwca 2013, 21:10
"Natomiast to, iż takie oskarżenie zostało przez katolickiego biskupa rzucone 50 lat po II Soborze Watykańskim, wywołuje we mnie konsternację." Nie wiedziałem, że od czasów SWII biskup nie może już upominać swych wiernych np. wykładowców katolickiego (przynajmniej oficjalnie) uniwersytetu. Konstytucja Ex Corde Ecclesiae nakłada na uczelnie katolickie obowiązek zachowania posłuszeństwa wobec biskupów.
B
belfer
22 czerwca 2013, 10:00
Wszyscy wiedzą wszystko w temacie; co można, a czego nie możan mówić studentom, i jakie straszne rzeczy mogą im się ewentualnie przydarzyć, jeśli uslyszą straszne słowo "gender". Powiem więc z doświadczenia, a nie tytułem "widzi mi się, bo czytałem Semkę" - studenci najczęściej NIC nie wiedzą o gender, ale równocześnie wieloma hasłami typowymi dla tej ideologii operują, przyznając im częściowo rację. Jeśli ja im nie powiem na wykładzie, czym jest gender, zrobi to za mnie p. Lis - w "Newsweeku" albo w telewizji. Ponieważ parę osob odmówiło mi przywileju dyskusji, daruję sobie kolejne wpisy.
22 czerwca 2013, 09:59
P napisał:Trochę szacunku do biskupa, panie Poniewierski.  Na szacunek trzeba sobie zapracować. Cóż jest wart szacunek dla funkcji, tytułu, urzędu. Patrzmy na człowieka - jaki jest, co robi, co mówi, co pisze... Ultrafiolet nic nie pomoże. CZŁOWIEK, A NIE FUNKCJA.
22 czerwca 2013, 09:45
Przemek napisał: A urzekało Pana, gdy O. Tadeusz Ryrzyk mówił w swoim radiu o Księdzu Profesorze Tischnerze "tak zwany ksiądz Tischner" ?  Przecież Tischner to była ważniejsza postać w historii kościoła polskiego XX wieku, niż niejeden biskup. Gdyby chciał na pewno by biskupem został. Jest tajemnicą poliszynela, że był brany pod uwagę w okresie wakatu po prymasie Wyszyńskim - jako jego ewentualny następca.  Dla wybitnego O. Rydzyka - ten przyjaciel Papieża JPII - był "tak zwanym księdzem Tischnerem". ŁK naapisał: a jakieś konkretne żródło, oprócz GWyb., której nijak jako zródło potraktować nie można ...Wyborcza to nie jest twór niepodlegający krytyce, ale ja myślę, że ci, którzy piszą, że Wyborcza nie jest żadnym źródłem nie uznają również za źródło ani Radia Watykańskiego, ani Osservatore Romano, ani nawet gdyby Bóg Wszechmogący zstąpił z nieba i im powiedział to, co Wyborcza, czego oni sami nie chcą słuchać, czego się wstydzą, co nie pasuje do ich układanki. Gdy Wyborcza napisze nieprawdę, należy zrobić to, co z każdym medium piszącym nieprawdę. Ale jakoś w tej sprawie nikt nie podał jej do sądu. Rydzyk w tej sprawie siedzi cichutko, jakby go nie było. Gdyby haniebnie nie obrażał tego wielkiego człowieka - jakim niewątpliwie był Tischner (i nie myślę tu przede wszystkim o wiedzy naukowej profesora), gdyby Wyborcza wyssała to z palca, to O. Rydzyk zorganizowałby 100 manifestacji na całym świecie i podał Gazetę do sądu. I miałby rację - pierwszy bym go w tym poparł. Ale O. Rydzyk tego wszystkiego nie zrobił, bo obrażał księdza profesora Tischnera. Są również źródła książkowe. Np. Józefa Hennelowa pisze tak: " Z żalem i pretensjami myślę o dyrektorze Radia Maryja, który pozwalał, żeby na jego antenie padał zwrot "tak zwany ksiądz Tischner", co było okropne, co było haniebne i z czego, przypuszczam, Patronka radia będzie rozliczała jeszcze tych twórców radia, nawet najbardziej świętych i pobożnych."
KM
Krzysztof Mądel SJ
22 czerwca 2013, 07:42
a co to takiego „paradygmaty gender studies”? i dlaczego trzeźwy człowiek miałby je przyjmować a priori i bezkrytycznie? skąd w ogóle w głowie twojej i Meringa rodzi się lek przed badaniem tego, jak ktoś bada kulturę, i badaniem samodzielnym? W polskim kościele jest na co dzień dużo więcej kobiet niż mężczyzn, zazwyczaj są to staruszki, jednocześnie mężczyźni żyją w Polsce bodaj ponad 7 lat krócej niż kobiety, jeszcze gorzej jest w Rosji. Z uwarunkowań genetycznych to nie wynika, a wyłącznie z uwarunkowań kulturowych. Niech zatem Mering weźmie gender na serio, a przestanie go używać jak stracha na wróble, bo siebie i swój urząd ośmiesza.
.
...
21 czerwca 2013, 17:57
Wystarczy popatrzyć na punktację (zaledwie 2,15) aby stwierdzić  jaka przepaść istnieje między dziennikarzami katolickimi m.in. deonu, a szeroką rzeszą katolików. Oczywiście ci pierwsi , uważający się ,prawdopodobnie, za elitę uważają, że to my , masy mylimy się, nie nie rozumiemy. Czy aby na pewno? Kto tak na prawdę siedzi w "wieży z kości słoniowej" oni czy my?
P
Petrus
21 czerwca 2013, 17:15
Panie redaktorze litości niniejszym oświadczam, ze przestaję wspierać KUL Należe do grona darczyńców od 20 lat Moj ojciec wspierał KUL od 1966 i po wyPOWIEDZIACH  pracowników KUL (min dr Muchy o eutanzazji) przestał łozyć na tę niegdyś szacowną uczelnię. Wtedy przekonywałem go , że tak nie można Od dzisiaj będę namawiał każdeego z grona znajomych aby przestali wspierać finansowo KUL
D
dziewięć
21 czerwca 2013, 15:54
Zanim Autor zacznie komentować Biskupa, powinien zrozumieć, o czym Biskup mówi.
PP
postępy postępu
21 czerwca 2013, 14:39
Luteranie w objęciach genderyzmu Protestanci skupieni w Światowej Federacji Luterańskiej zaakceptowali założenia ideologii gender. Wszystko to po to by na świecie zatryumfowała mityczna równość. Przyjęcie Polityki Sprawiedliwości Genderowej ma w opinii protestantów „zakończyć nierówności między kobietami i mężczyznami”.   [url]http://www.pch24.pl/luteranie-w-objeciach-genderyzmu,15758,i.html[/url] Doskonale rozumiem p. Poniewierskiego i ks. Mądela !
21 czerwca 2013, 14:06
@Krzysztof Mądel SJ A co jest krętactem Ojcze Krzysztofie? Oto słowa księdza rektora: Zgodnie z katolickim charakterem uczelni, podejmujemy badania naukowe nad współczesnymi zjawiskami kulturowymi, a wśród nich także badania nad ideologią "gender". Wyniki tych badań prezentowane są w ramach konferencji naukowych i wykładów monograficznych. Obowiązkiem uniwersytetu, zwłaszcza uniwersytetu katolickiego, jest analizowanie ważnych wątków dyskursu publicznego w sposób zorganizowany i usystematyzowany. [url]http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,14858,rektor-kul-do-bp-meringa-ws-gender-studies.html[/url] Czy oznacza to studia polegające: na analizie wątków syskursu publicznego i przedstawieniu opsiu ideologii gender z punktu widzenia nauczania Kościoła itp.. czy tez podjęcie gender staudies - wykładów opsiujących świat  w oparciu o paradygmnaty gender studies.
KM
Krzyzstof Mądel SJ
21 czerwca 2013, 13:48
@T7HRR nie, mój drogi krętaczu, to dobry pomysł i nie mój. Katolickie uczelnie od dawna się tym zajmują, KUL jest wyraźnie spóźniony, nie zawsze jednak takie badania opatruje się ksywką gender. Jedna z amerykańskich profesorek, którą Watykan zatrudnia w dyplomacji, specjalizuje się w gender i pisze bardzo pożyteczne książki, niestety nazwiska nie pamiętam, ale mam wrażenie, że dominikanie coś jej po polsku wydali.
LS
le sz
21 czerwca 2013, 13:31
@XLeszek W kręgach zionących chrześcijańską miłością wystarczy wymienić nazwisko śp. abpa Józefa Życińskiego aby uznane to zostało za dowód zła. Z powyższego wynika, że ty Leszku masz negatywną opinię o zmarłym arcybiskupie lubelskim, albowiem zioniesz miłością, może nie do końca chrześcijańską, ale jednak. @jazmig, a jakim cudem tak Ci wyniknęło? Wygląda na to, że negatywne uczucia do mnie upośledzają Ci czytanie ze zrozumieniem.
21 czerwca 2013, 13:01
Cieszę się, że Pan trzeźwo się do tych wypowiedzi odniósł. Pisanie doktrynalnych listów przez biskupa do rektora uczelni, którą ten biskup nie ma nic wspólnego, to nie jest przykład duszpasterskiej troski tylko bicia piany. Jeśli biskup chce znać program zajęć, to niech pisze do dziekana a najlepiej wykładowcy danego kursu. Jeśli mu się ten kurs nie podoba, to niech się pomodli, napisze artykuł, albo zorganizuje ciekawszy wykład w swoim kościele lub uczelni, jeśli taką posiada. Zapowiadanie, że z tematu zajęć zrobi się temat obrad episkopatu to już obsesja. Nawet gdyby te zajęcia były bezsensowne, a przecież nie sposób to ocenić przed przeczytaniem skryptu, żadna z komisji episkopatu nie jest miejscem na roztrząsania programu studiów uczelni, której kanclerzem jest biskup miejsca, a nie episkopat. Poza wszyystkim, jeśli ktoś ma coś do geneder studies to najlepszym sposobem na wytknięcie błędów jest zorganizowanie własnych, lepszych gender studies. Może sią to na KUL uda. @Krzysztof Madel SJ A mnie się wydawało, że rektor KUL twierdzi że nie będzie gender studies bedzie tylko przedstawienie wyników na temat badań uczelni nad ideologia "gender"... Sądzę, że propozycja zorganizowania własnych gender studies to jedna z weselszych  w wykonaniu Ojca, może w seminariach? To już nawet nie jest smieszne.
D
Daniello
21 czerwca 2013, 12:55
Biskup Mering zrobił źle, bo (...) powinien najpierw zapytać się samej uczelni co będzie nauczane, według jakiego programu, kto będzie wykładał i jaki jest ogólnie cel wprowadzenie tego przedmiotu.... a wiesz, że nie pytał?
KM
Krzysztof Mądel SJ
21 czerwca 2013, 12:33
Cieszę się, że Pan trzeźwo się do tych wypowiedzi odniósł. Pisanie doktrynalnych listów przez biskupa do rektora uczelni, którą ten biskup nie ma nic wspólnego, to nie jest przykład duszpasterskiej troski tylko bicia piany. Jeśli biskup chce znać program zajęć, to niech pisze do dziekana a najlepiej wykładowcy danego kursu. Jeśli mu się ten kurs nie podoba, to niech się pomodli, napisze artykuł, albo zorganizuje ciekawszy wykład w swoim kościele lub uczelni, jeśli taką posiada. Zapowiadanie, że z tematu zajęć zrobi się temat obrad episkopatu to już obsesja. Nawet gdyby te zajęcia były bezsensowne, a przecież nie sposób to ocenić przed przeczytaniem skryptu, żadna z komisji episkopatu nie jest miejscem na roztrząsania programu studiów uczelni, której kanclerzem jest biskup miejsca, a nie episkopat. Poza wszyystkim, jeśli ktoś ma coś do geneder studies to najlepszym sposobem na wytknięcie błędów jest zorganizowanie własnych, lepszych gender studies. Może sią to na KUL uda.
S
stan
21 czerwca 2013, 12:01
Panie Poniewierski,czy pan zgodnie z ideologia Gender,zmienil,albo zamierza zmienic swoja plec meska na zenska albo obojetna?.Sprawa destruktorow porzadku ustalonego w Dziesieciu Przykazaniach,nie  jest skrywana i jest wiadoma narazie niewielkiej czesci spoleczenstwa.Czy jest  sens prowadzenia az studiow uniwersyteckich nad absurdem poganstwa w nowej szacie ?.Ks.biskup Mering zapytal wiec publicznie Rektora KUL,o zamiarach studiow nad czyms,przynajmniej dziwacznym.
.
...
21 czerwca 2013, 10:51
belfer, a poza tym nie wykręcaj się w sposób nielogiczny: po co powoływałes się na Prof. Panasa jako bardzo religijnego? To już najlepiej pokazuje jakich " narzędzi" używasz w swoich potyczkach słownych. Baw się sam.
.
...
21 czerwca 2013, 10:48
belfer, przeczytaj sobie wywiad z Piotrem Semka , absolwentem KUL,który oświadczyuł , że Brama Grodxka jest na wskroś lewacka. Bardziej wierzę jemu niż Tobie. Już m i się nie chce z Tobą "dyskutować".
jazmig jazmig
21 czerwca 2013, 10:29
@XLeszek W kręgach zionących chrześcijańską miłością wystarczy wymienić nazwisko śp. abpa Józefa Życińskiego aby uznane to zostało za dowód zła. ... Z powyższego wynika, że ty Leszku masz negatywną opinię o zmarłym arcybiskupie lubelskim, albowiem zioniesz miłością, może nie do końca chrześcijańską, ale jednak.
LS
le sz
21 czerwca 2013, 09:08
Rodzi się we mnie zdumienie, kiedy sobie uświadamiam, że Wiesław Mering, biskup i doktor filozofii - uczeń wielkiego myśliciela Stefana Swieżawskiego - formułując publiczne oskarżenie przeciwko ludziom, którzy robią na co dzień tyle dobrego, nie sięga do źródeł, ale opiera się na doniesieniach medialnych. A ja się zastanawiam jak to możliwe, że tak doświadczony publicysta jak p. Janusz Poniewierski może mieć takie wątpliwości. Bo w moim odczuciu sprawa jest trywialnie prosta... Bp. Mering po prostu nie podziela poglądu, że w/w to ludzie, którzy na co dzień robią tyle dobrego. To co autor przytacza jako dowody czynienia dobra, dla bpa Meringa są raczej powodami uzasadniającymi jego reakcję. W kręgach zionących chrześcijańską miłością wystarczy wymienić nazwisko śp. abpa Józefa Życińskiego aby uznane to zostało za dowód zła.
P
P.
21 czerwca 2013, 08:55
Trochę szacunku do biskupa, panie Poniewierski. 
B
belfer
21 czerwca 2013, 07:57
belfer, na prawdę nie wiesz co było nielogicznego? No to Ci wytłumaczę. Fakt, że ktos zacny stworzył jakąś instytucję nie oznacza, że jego następcy też będą zacni. To, że prof. Panas był głęboko religijny nie oznacza, że automatycznie wszyscy jego następcy też tacy będą, a Ty to wyraźnie sugerujeszw swoim wpisie. Czy teraz to jest jasne? Czy dać przykład? ... No i widać, jak "logiczne myślenie" rozmija się z dopisywaniem intencji. Nic podobnego "wyraźnie nie sugerowałem". Byłoby to tak samo idiotyczne i nielogiczne, jak imputowanie "Bramie Grodzkiej", że jest ultralewacka, bo pojawila się tam Pani Krzywonos, którą na nieszczęście lubią feministki.
Ł
ŁK
20 czerwca 2013, 23:29
... ,,Braunowi w studio RM towarzyszył redemptorysta ojciec Piotr Andrukiewicz. Zakonnik z wrażenia aż zaniemówił, gdy gość wymieniał nazwiska agentów i tajnych współpracowników, m.in. arcybiskupa Józefa Życińskiego, którego filmowiec nazwał „monstrualnym przypadkiem zakłamania”. Przysłuchiwał się słowom o bezpiece, w odniesieniu do twórców telewizji Polsat i TVN, zwrotowi „Stokrotka” do redaktor Moniki Olejnik i innym czułościom m.in. pod adresem Lecha Wałęsy. Seans zakończył się w środku nocy, z przerwą na modlitwę na zakończenie owocnego dnia." ... Tutaj z kolei, źrodlem jest relacja "Głosu Rydzyka" antyradiomaryjengo bloga. To ja juz chyba skonczę. Tak sobie dzisiaj podyskutowalem na internetowym forum, pierwszy raz od dłuzszego czasu. I stwierdzam, że to i może przyjemne, i wciagające ale kompletnie bezsensowne i bezpłodne. Intelektualna masturbacja taka. Więc pozdrawiam, wyłączam się i wracam do rzeczywistości. Tej niekomputerowej. Pa !
Ł
ŁK
20 czerwca 2013, 23:19
ŁK napisał: "Wspomniał Pan "Nasz Dziennik". W wielu rzeczach można się z mediami toruńskimi nie zgadzać, ale jedno zawsze mnie u nich urzekało. Nigdy nie powiedzieli słowa przeciwko żadnemu biskupowi." A urzekało Pana, gdy O. Tadeusz Ryrzyk mówił w swoim radiu o Księdzu Profesorze Tischnerze "tak zwany ksiądz Tischner" ?  Przecież Tischner to była ważniejsza postać w historii kościoła polskiego XX wieku, niż niejeden biskup. Gdyby chciał na pewno by biskupem został. Jest tajemnicą poliszynela, że był brany pod uwagę w okresie wakatu po prymasie Wyszyńskim - jako jego ewentualny następca.  Dla wybitnego O. Rydzyka - ten przyjaciel Papieża JPII - był "tak zwanym księdzem Tischnerem". a jakieś konkretne żródło, oprócz GWyb., której nijak jako zródło potraktować nie można ? ...
20 czerwca 2013, 22:30
ŁK napisał: "Wspomniał Pan "Nasz Dziennik". W wielu rzeczach można się z mediami toruńskimi nie zgadzać, ale jedno zawsze mnie u nich urzekało. Nigdy nie powiedzieli słowa przeciwko żadnemu biskupowi. ... ,,Braunowi w studio RM towarzyszył redemptorysta ojciec Piotr Andrukiewicz. Zakonnik z wrażenia aż zaniemówił, gdy gość wymieniał nazwiska agentów i tajnych współpracowników, m.in. arcybiskupa Józefa Życińskiego, którego filmowiec nazwał „monstrualnym przypadkiem zakłamania”. Przysłuchiwał się słowom o bezpiece, w odniesieniu do twórców telewizji Polsat i TVN, zwrotowi „Stokrotka” do redaktor Moniki Olejnik i innym czułościom m.in. pod adresem Lecha Wałęsy. Seans zakończył się w środku nocy, z przerwą na modlitwę na zakończenie owocnego dnia."
20 czerwca 2013, 22:24
ŁK napisał: "Wspomniał Pan "Nasz Dziennik". W wielu rzeczach można się z mediami toruńskimi nie zgadzać, ale jedno zawsze mnie u nich urzekało. Nigdy nie powiedzieli słowa przeciwko żadnemu biskupowi." A urzekało Pana, gdy O. Tadeusz Ryrzyk mówił w swoim radiu o Księdzu Profesorze Tischnerze "tak zwany ksiądz Tischner" ?  Przecież Tischner to była ważniejsza postać w historii kościoła polskiego XX wieku, niż niejeden biskup. Gdyby chciał na pewno by biskupem został. Jest tajemnicą poliszynela, że był brany pod uwagę w okresie wakatu po prymasie Wyszyńskim - jako jego ewentualny następca.  Dla wybitnego O. Rydzyka - ten przyjaciel Papieża JPII - był "tak zwanym księdzem Tischnerem".
Ł
ŁK
20 czerwca 2013, 21:04
@ŁK "ma duże znaczenie ton w jakim (...) publicysta mówi o biskupie. Bo w Kościele jest jednak różnica czy <<biskup czy nie biskup>>".  Czyli: biskup może o Bramie Grodzkiej mówić tonem, o jakim Poniewierskiemu nie wolno nawet pomyśleć w kontekście biskupa. Czyżby to był Orwell w kościelnym wydaniu: są równi (ci poniżej biskupa) i równiejsi (od biskupa wzwyż)? Moim zdaniem szacunek należy się każdemu.  I jeszcze pytanie: dlaczego bp Mering tak wybiórczo otacza swą troską jednych (KUL), a pomija drugich (np. niektórych publicystów Naszego Dziennika)? ...Szacunek dla człowieka należy się każdemu człowiekowi. I nie mam wrażenia żeby ktokolwiek w polemice bp. Mering/p. Poniewierski przekroczył granicę tego szacunku. Szacunek dla biskupa, zwłaszcza w Kościele (a jako wirtualną przestrzeń Kościoła rozumiem tu Deon) należy sie biskupowi, a jest nim Wiesław Mering. Tego właśnie "dobrego tonu" tu zabrakło. Wszyscy jestesmy równi w ludzkiej godności, ale nie wszyscy jesteśmy równi bezwględnie (i chwała Bogu !). Dobre wychowanie to takie wyuczone wyczucie, kiedy, jak i względem kogo wypada. Tutaj nie wypadało. I nie jest to kwestia jakiegoś savoir-vivru, czy etykiety, ale form, które chronią i uwarżliwiają na istotną dla Kościoła rzeczywistość Chrystusowgo kapłaństwa, w którym to biskup jest pasterzem, kapłanem i nauczycielem. Wspomniał Pan "Nasz Dziennik". W wilu rzeczach mozna sie z mediami toruńskimi nie zgadzać - ale  jedno zawsze mnie w nich urzekało. Nigdy nie powiedzieli słowa przciw żadnemu biskupowi. Nawet względem tych, którzy otwarcie lub mniej otwarcie byli im przeciwni. Przeciwnie cechowała ich tu zawsze daleko posunięta rewerencja. Warto ich w tym naśladować.
.
...
20 czerwca 2013, 20:58
belfer, na prawdę nie wiesz co było nielogicznego? No to Ci wytłumaczę. Fakt, że ktos zacny stworzył jakąś instytucję nie oznacza, że jego następcy też będą zacni. To, że prof. Panas był głęboko religijny nie oznacza, że automatycznie wszyscy jego następcy też tacy będą, a Ty to wyraźnie sugerujeszw swoim wpisie. Czy teraz to jest jasne? Czy dać przykład?
N
Nohur
20 czerwca 2013, 19:47
@ŁK "ma duże znaczenie ton w jakim (...) publicysta mówi o biskupie. Bo w Kościele jest jednak różnica czy <<biskup czy nie biskup>>".  Czyli: biskup może o Bramie Grodzkiej mówić tonem, o jakim Poniewierskiemu nie wolno nawet pomyśleć w kontekście biskupa. Czyżby to był Orwell w kościelnym wydaniu: są równi (ci poniżej biskupa) i równiejsi (od biskupa wzwyż)? Moim zdaniem szacunek należy się każdemu.  I jeszcze pytanie: dlaczego bp Mering tak wybiórczo otacza swą troską jednych (KUL), a pomija drugich (np. niektórych publicystów Naszego Dziennika)?  
NN
nihil novi
20 czerwca 2013, 19:31
Mały człowieczek napisał szmatławy tekst. I co w tym dziwnego ? Że na biskupa ? Ot, stara dobra bolszewicka tradycja Mazowieckiego...  też podającego się za katolika. ...Dziś sami "katolicy" z miłości i po bratersku oczerniają i plują publicznie na Kościół i pasterzy. To było zawsze najskuteczniejsze w tworzeniu jedności KK
B
belfer
20 czerwca 2013, 19:10
Ale profesor Panas od dawna, nawet bardzo dawna nie kieruje "Bramą Grodzką". Dwója z logiki ... A cóż nielogicznego było w mojej wypowiedzi?
X
xxx
20 czerwca 2013, 18:30
Biskup Mering postąpił mądrze - jego zadaniem jest czuwać nad bezpieczeństwem owczarni. Ojcowie Kościoła - do nauczania których poleca nam wracać Sobór Watykański II potwierdzają słuszność takiej postawy: „Lecz pomyślcie, najdrożsi bracia, pomyślcie, co powiedziano: „Proścież tedy Pana żniwa, aby posłał robotników na żniwo swoje” (Łk 10,2). Proście więc za nas, abyśmy godnie dla was pracowali, aby język w upominaniu nie drętwiał, abyśmy przyjąwszy obowiązek nauczania przed sprawiedliwym Sędzią nie odpowiadali za nasze milczenie.” św. Grzegorz Wielki († 604), Homilia XVII In Lucam 10, 1-9 "A co powiem o psach, w których naturze leży okazywanie wdzięczności i pilnej czujności dla dobra swych panów? Stąd do tych, którzy zapominają o doznanych dobrodziejstwach i są leniwi i gnuśni, Pismo woła: "Psy nieme, szczekać nie mogące". A więc są psy, które potrafią szczekać w obronie swych panów, umieją bronić swe domostwa. A więc i ty naucz się podnosić głos w obronie Chrystusa, gdy na owczarnię Chrystusową napadają groźne wilki. Naucz się mieć słowa na twych ustach, aby się nie zdawało, żeś jak pies niemy sprzeniewierzył się milczeniem powierzonej ci straży wiary." św. Ambroży z Mediolanu (+397), Hexaemeron 6, 17
.
...
20 czerwca 2013, 18:14
Ale profesor Panas od dawna, nawet bardzo dawna nie kieruje "Bramą Grodzką". Dwója z logiki
B
belfer
20 czerwca 2013, 17:46
Mogę jedynie dodać, że rzekomo skrajnie lewicowa "Brama Grodzka" powstała z inicjatywy i inspiracji Profesora Władysława Panasa, człowieka wielkiej mądrości i głęboko religijnego. Argumenty ze strony "Pch24" zaczynają przypominać te typu: "a u was Murzynów biją" i ciężko z nimi dyskutować, ponieważ mają charakter emocjonalny.
C
ciekawy
20 czerwca 2013, 16:13
A skąd Ty lesio wiesz, że biskup Mering nie szukał takich informacji; co będzie nauczane, według jakiego programu, kto będzie wykładał i jaki jest ogólnie cel wprowadzenie tego przedmiotu ? Może właśnie był równo olewany przez uczelnię jak przez Poniewierskiego tutaj ? I sprawa musiała nabrać rozgłosu aby łaskawie towarzystwo z KUL raczyło się, skądinąd  pokrętnie, wytłumaczyć ? Czy miał pytać Poniewierskiego i Ciebie osobiście ?
L
leszek
20 czerwca 2013, 15:24
Biskup Mering zrobił źle, bo jeśli miał wątpliwość co do celowości wprowadzania takiego wykładu, to powinien najpierw zapytać się samej uczelni co będzie nauczane, według jakiego programu, kto będzie wykładał i jaki jest ogólnie cel wprowadzenie tego przedmiotu. I dopiero potem formułować opinie czy wnioski, pozytywne czy negatywne. Tak jak autonomiczne władze uczelni mają swobodę układania programu nauczania, tak samo biskup Merlng  ma prawo do posiadania czy wypowiadania poglądów o tym, co jest nauczane na katolickiej uczelni. A biskup tego nie zrobił i w oparciu o jakieś sensacje medialne czy donosy od źle poinformowanych ludzi zaczął tropić publicznie jakieś spiski czy konspiracje. Przecież o tym pisze wyraźnie Janusz Poniewierski. Nie żeby biskup nie miał prawa do wypowiadania zdania, tylko że zrobił to źle i w oparciu o jakieś plotki czy medialne sensacje. 
Ł
ŁK
20 czerwca 2013, 14:52
jeśli ktoś publicznie się wypowiada , biskup nie biskup, musi się liczyć z krytyką. A w artykule nikt nikogo nie obraża. Wytykasz kintersztube J.Poniewierskiemu, ale to, że bp Mering zamiast wyjaśnić wpierw z rektorem, nagłaśnia mediach Cię nie razie... tyle o hipokryzji.   ... Jeśli Deon jest portalem katolickim, to ma duże znaczenie ton w jakim jego publicysta mówi o biskupie. Bo w Kościele jest jednak róznica czy "biskup czy nie biskup". Nie musi się Pan Janusz z biskupem zgadzać, niemniej wpomniana kindersztuba obowiązuje - jest ufundowana najpierw na szacunku dla biskupiego urzędu, po wtóre na świadomości miejsca gdzie sie publikuje.  Być może trochę inna byłaby sytuacja, gdyby Pan Poniewierski publikował na łamach czy stronach świeckich, niemniej nigdzie nia ma zgody na manipulację. A taką jest stwierdznie jako faktu, czegoś czego stwierdzic nie możemy - że biskup Mering nie powziął bardziej "dyplomatycznych" kroków przed opublikowaniem listu. I juz na ostateczny koniec, bo czas ucieka - żyję życiem KUL od 16 lat. Trochę widziałem. Na KUL-u jest źle i to wielopłaszczyznowo - może  dobrze, że katolicki biskup,  otwarcie zapytał o tożsamość uczelni. Bo to ona, a nie jak wielu mniema pieniądze, jest jej najwiekszym problemem.
20 czerwca 2013, 13:57
@Wojtas Dlaczego ksiądz rektor nie odpowiedział księdzu biskupowi w duchu redaktora Poniewierskiego?
WD
Wojtek Duda
20 czerwca 2013, 13:48
Tak sie w Kościele z biskupami nie rozmawia i to nie dlatego, że są nadludźmi,  albo zostali wyjęci spod krytyki wraz z aktem konskracji. Chodzi o szacunek do urzędu i do Kościoła miejsca, jakiemu przewodzą. Tyle o kindersztubie. ... jeśli ktoś publicznie się wypowiada , biskup nie biskup, musi się liczyć z krytyką. A w artykule nikt nikogo nie obraża. Wytykasz kintersztube J.Poniewierskiemu, ale to, że bp Mering zamiast wyjaśnić wpierw z rektorem, nagłaśnia mediach Cię nie razie... tyle o hipokryzji.  
Ł
ŁK
20 czerwca 2013, 13:35
Jeśli chodzi o meritum, to przypomnienie  zadań  Uniwersytetu związanych z badaniem współczenej kultury , jest o tyle prawdziwe co banalne. Nikt przeciez tego nie kwestionuje. Cała afera jest raczej rzeczą o nieroztropności decedentów: tytuł wykładu i współpracownicy programu (Brama Grodzka), mogą tworzyć wrażenie, że  na Katolickim Uniwersytecie wyłada sie gender w czystej postaci. A tego należało uniknąć. O ile bowiem KUL był  w czasch szczęśliwie minionych ośrodkiem, w którym podejmowano krytyczne studia nad np. marksizmem, to nikomu nie przychodziło do głowy by zapraszać marksistów do przeprowadzania tychże studiów. Jeśli ktos ma watpliwości co do tzw. "ideolo" Bramy Grodzkiej, albo informacje czerpie "od znajomych", to śpiesze poinformować, że jest to instytucja powszechnie w Lublinie znana ze swojej afiliacji lewicowej. Wystarczy szybka kwerenda internetowa. Jak ktoś z zewnątrz ma uwierzyć, że program realizowany przez ludzi ściśle związanych z naczelnym organem gender jakim jest Gazeta Wyborcza, będzie dokonywał namysłu nad problemem z pozycji katolickich ?  Odwracanie tu kota ogonem jest albo naiwne, albo przewrotne, w kazdym razie śmieszne,  a   powoływanie się w tej kwestii na SW II (szkoda, że nie ma wzmianki o sławetnym niedefiniowalnym "duchu Soboru") to juz czysty Monty Python. ...decydentów a nie decedentów, oczywiście. Chociaz biorąc pod uwage łacińskie cedere to może właśnie decedentów ;)
Ł
ŁK
20 czerwca 2013, 13:15
Jeśli chodzi o meritum, to przypomnienie  zadań  Uniwersytetu związanych z badaniem współczenej kultury , jest o tyle prawdziwe co banalne. Nikt przeciez tego nie kwestionuje. Cała afera jest raczej rzeczą o nieroztropności decedentów: tytuł wykładu i współpracownicy programu (Brama Grodzka), mogą tworzyć wrażenie, że  na Katolickim Uniwersytecie wyłada sie gender w czystej postaci. A tego należało uniknąć. O ile bowiem KUL był  w czasch szczęśliwie minionych ośrodkiem, w którym podejmowano krytyczne studia nad np. marksizmem, to nikomu nie przychodziło do głowy by zapraszać marksistów do przeprowadzania tychże studiów. Jeśli ktos ma watpliwości co do tzw. "ideolo" Bramy Grodzkiej, albo informacje czerpie "od znajomych", to śpiesze poinformować, że jest to instytucja powszechnie w Lublinie znana ze swojej afiliacji lewicowej. Wystarczy szybka kwerenda internetowa. Jak ktoś z zewnątrz ma uwierzyć, że program realizowany przez ludzi ściśle związanych z naczelnym organem gender jakim jest Gazeta Wyborcza, będzie dokonywał namysłu nad problemem z pozycji katolickich ?  Odwracanie tu kota ogonem jest albo naiwne, albo przewrotne, w kazdym razie śmieszne,  a   powoływanie się w tej kwestii na SW II (szkoda, że nie ma wzmianki o sławetnym niedefiniowalnym "duchu Soboru") to juz czysty Monty Python.
Ł
ŁK
20 czerwca 2013, 13:14
Najpierw uwaga formalna: biorąc pod uwagę miejsce publikacji, ton wypowiedzi Pana Janusza jest absolutnie nie do zaakceptowania. Biskupowi, nawet jeśli się z nim nie zgadzamy, należny jest szacunek.  Wydaje mi sie również, że zarzuty postawione biskupowi na poczatku tekstu, trącą manipulacją. Nie sądzę bowiem, by Pan Janusz wiedział jakie zabiegi niepubliczne zostały przedsiewziete przed publikacją listu.  Dodam jeszcze, że wybitnie irytujący jest sposób ustawiania biskupa, pouczania go, przywoływania do porządku. Tak sie w Kościele z biskupami nie rozmawia i to nie dlatego, że są nadludźmi,  albo zostali wyjęci spod krytyki wraz z aktem konskracji. Chodzi o szacunek do urzędu i do Kościoła miejsca, jakiemu przewodzą. Tyle o kindersztubie.
Z
zielona
20 czerwca 2013, 11:52
List biskupa Meringa to nie tylko myślozbrodnia, ale i listozbrodnia. Pisać listy i je upubliczniać (w Tygodniku Powszechnym i Gazecie Wyborczej) może TYLKO i WYŁACZNIE o.Wiśniewski! Innym wara! ... @A o. Wiśniewski upublicznił tylko jeden list (w "Tygodniku"). Ten pierwszy był prywatny i wyciekł bez jego zgody. Ks. biskup ma na tym polu dużo większe doświadczenie.
D
Daniello
20 czerwca 2013, 10:50
ciekawe czy ktoś z zacietrzewionych krytykantów(nie mylic z krytykami) zdał sobie trud wysłuchania rozmowy ks. bp. do której ktoś poniżej wrzucił link, aż się prosi o parafrazę słów: "jeśli dobrze powiedziałem, to czemu mnie bijesz"
WM
Wojciech M
20 czerwca 2013, 09:52
Ojojoj, swietosci naruszył, no i uczeń Swieżawskiego, a do tego 50 lat po SVII - zgroza ! Do tego kierowały nim ciemne intencje - wiadomo walka w władzę w przyszłym roku ! Panie Poniewierski - tu i ówdzie odpalono w Polsce kurtyny wodne dla ochłody - polecam...
KM
ks. Marek
20 czerwca 2013, 09:50
100% w tej sprawie popieram bp. Meringa!
D
DNA
20 czerwca 2013, 09:44
Słuchajcie Wojtas, o co wam chodzi? A może by tak na temat.
WD
Wojtek Duda
20 czerwca 2013, 09:33
mam wrażenie, że poniektórzy biskupi, myślą, że my, 'szeregowi' wierni to banda jakiś chyba półgłówków. jeśli bp. Mering faktycznie chciał zadziałać/uzyskać info w tej sprawie miał inne sposoby, a nie iść do mediów. Ja pracuję w biznesie - gdyby w firmie, jakiś menedżer napieprzał na drugiego w mediach, bez wcześniejszych ustaleń to by wyleciał z art. 52 na drugi dzień. Więc się pytam o co chodzi ? !  Druga kwestia - vide: wypowiedź bp obok ( reakcja na odp. KUL) - bp, pisze o dialogu, tymczasem wykazuje nieskrywaną  i często podkreślą sympatię z Dyrektorem z Torunia, wybitnym krzewicielem ideii dialogu zarówno na płaszczyźnie politycznej i międzyreligijnej (szczególnie z judaizmem). Pytam się więc  drugi raz: O co chodzi ?!  I trzecia sprawa: po raz kolejny bp podaję argumenty ad personam. Ocenia jakąś organizację na podstawie jakiś koneksji, powiązań : gdzieś tam, coś tam. Już raz tak zrobił - oceniające M.Środę w sławetnym liście do ks. Bonieckiego, gdzie pił do tego  kim to  był jej ojciec za PRLu. Doprawdy przykład chrześcijańskiej postawy. Dokładnie tak jak papież Franciszek - też tak ocenia, prawda ?  Kto komu robi wodę z mózgu ?  Jak się tutaj dziwić, że ludzie odchodzą z KK w Polsce, jak mamy taki 'spójny' leadership 
D
Daniello
20 czerwca 2013, 09:03
@pzylka - czy nazywanie biskupa "i***tą" jest zbyt mało obraźliwe żeby usunąć taki wpis z forum?
TJ
tylko ja
20 czerwca 2013, 08:08
Szanowny Alojzy lubi sławę ....i pierwsze strony gazet....musi pisac ,aby byc na fali....kariera ,kariera..ten obwieszony złotem człowiek nie przemawia do mnie ....gwiazdorzenie za wsezlka cenę
Jadwiga Krywult
20 czerwca 2013, 07:56
"Zapowiedź poruszenia kwestii KUL-u na forum Konferencji Episkopatu Polski brzmi jak ostrzeżenie pod adresem ordynariusza lubelskiego. Czyżby było to preludium przed przyszłorocznymi wyborami przewodniczącego KEP?" Coś w tym jest. Chodzi o abp Budzika, a nie o jakieś wykłady.
A
Artur
20 czerwca 2013, 07:52
Drogi Panie Poniewierski, nie mnie oceniać wiarę człowieka bowiem serce zna jedynie Bóg, ale życzę Panu spotkania ze Zmartwychwstałym, z Tym który jest Życiem i daje życie. Gdy spotka Pan Zmartwychwstałego sam Pan się przekona, że więcej nie popełni  podobnych bredni, bo tylko tak można nazwać powyższy tekst, mimo pełnego szacunku do Pana.
jazmig jazmig
20 czerwca 2013, 07:33
Poniewierski ocenił krytycznie list biskupa Meringa. Jego dobre prawo. A w opluwanie to bawisz sie Ty Jazming pisząc o pachołkach.  ... Napisałem dokładnie tak samo, jak Poniewierski. Nie mniej grzecznie, a bez problemów mógłbym z tekstu Poniewierskiego wyciągnąć niegrzeczne wobec biskupa sformułowania, jak choćby o donosie biskupa.
M
mb
20 czerwca 2013, 06:16
Mały człowieczek napisał szmatławy tekst. I co w tym dziwnego ? Że na biskupa ? Ot, stara dobra bolszewicka tradycja Mazowieckiego...  też podającego się za katolika.
G
Green
20 czerwca 2013, 05:18
Ale nas Poniewierski zasmrodził tekstem. Ale przynajmniej wiadomo kto gdzie stoi i kim jest.
20 czerwca 2013, 03:12
Ale czy Alojzy był dobrze zlustrowany, bo te jego akcje wyglądaja jakby na rozkaz Millera czy innego dysponenta  ubeckich akt SB; może jakiś ubek go szantażuje i już kolejną taką akcję przeciw Kościołowi robić...
GM
Gaius Marius
20 czerwca 2013, 01:53
Komuszki wymyśliły sobie "naukę", która by podbiła ich dążenia do likwidacji rodziny i uzależnienia wszystkiego, co się rusza, od seksu, a ten tutaj owej "nauki" broni atakując biskupa. Mam wrażenie, że niektórym salony zrobiły sieczkę zupełną z mózgownicy albo podczepieni do korytka nawet na taką śmieszność ale i niegodziwość przecież gotowi są usłużnie aportować.
S
sowa
20 czerwca 2013, 00:05
(...) "niemniej tego, co, gdzie i dlaczego dzwoni, nie sprawdził" - ileż tak razy się zdarza? A potem się ciągnie, ciągnie, całe ekipy nawet mogą to opisywać na portalach, bo może znowu coś usłyszeli nowego (skąd? od kogo? gdzie?) - w duchu szacunku (sic!) , redaktorzy brylować - czy niekiedy "wiedzą" nawet po co? solidna wiedza, ale przede wszystkim chęć rozwiązania spraw jest zatem niezwykle ważna. 
A
albion
20 czerwca 2013, 00:02
pierwszą osobą w episkopacie nie jest dziękiBogu Ks.Biskup Lubelski.
A
A
19 czerwca 2013, 23:29
List biskupa Meringa to nie tylko myślozbrodnia, ale i listozbrodnia. Pisać listy i je upubliczniać (w Tygodniku Powszechnym i Gazecie Wyborczej) może TYLKO i WYŁACZNIE o.Wiśniewski! Innym wara!
P
pz
19 czerwca 2013, 23:13
A ja się pytam kolejny raz: Kto takich idiotów jak Mering mianuje biskupami? Bo nie wierzę, że papież. ...A ja się pytam kolejny raz kto pozwala temu idiocie Poniewierskiemu wypisywać takie teksty ?  Moderatorzy deonu oczywiście !
S
sebastian
19 czerwca 2013, 22:43
Poniewierski ocenił krytycznie list biskupa Meringa. Jego dobre prawo. A w opluwanie to bawisz sie Ty Jazming pisząc o pachołkach. 
19 czerwca 2013, 22:42
@jazmigPoniewierski to kolejny po Bilskiej, który odrabia zadanie domowe p.t. opluć biskupa i bronić gender na KUL. Czekam na kolejnych pachołków postępu. ... Jaki ma sens pisanie na forum w celu obrażania innych w dodatku często przedstawiając siebie jako niemalże wzór chrześcijanina?Czy nie można się różnić nie obrażając się wzajemnie.Drogi jazmig istnieją inne fora na których możesz dowolnie na lewo i prawo opluwać i obrażać ale proszę na Deonie spróbuj się hamować. Z góry dziękuję i pozdrawiam Szczęść Ci Boże
T
ty
19 czerwca 2013, 22:30
A ja się pytam kolejny raz: Kto takich idiotów jak Mering mianuje biskupami? Bo nie wierzę, że papież.
Piotr Żyłka
19 czerwca 2013, 21:51
ups zniknął wpis do którego się odniosłem :-) nie wiedziałem, że na deonie znikają wpisy ... Znikają. Jak są obraźliwe bardzo, to znikają. Proszę spojrzeć do regulaminu.
M
morgan
19 czerwca 2013, 21:44
ups zniknął wpis do którego się odniosłem :-) nie wiedziałem, że na deonie znikają wpisy
M
morgan
19 czerwca 2013, 21:23
a fe... argumenty ad personam nic mądrzejszego nie będzie :-)
jazmig jazmig
19 czerwca 2013, 21:06
Poniewierski to kolejny po Bilskiej, który odrabia zadanie domowe p.t. opluć biskupa i bronić gender na KUL. Czekam na kolejnych pachołków postępu.
19 czerwca 2013, 20:25
Tak, zadzwonić do księdza biskupa, pocałować w rękę i niech on doktor bierze ten KUL i go uleczy, bo nam się KUL zmarnuje. To znaczy trzeba zrobić tak: utworzyć w KUL Najwyższą Izbę Kontroli, a prezesurę powierzyć biskupowi Meringowi z Włocławka (niedaleko Torunia). Taki Pan Bóg wicie będzie czuwał nad umiłowaną uczelnią. Co do Janusza Poniewierskiego, to jest to firma od lat trzymająca poziom - publicysta, który znacząco przyczynia się do prestiżu tego portalu.
Z
zdumiona
19 czerwca 2013, 20:13
Ja jednak na tym poziomie dyskuji bardziej ufam ks. bislupowi Marlingowi, doktorowi filozowi i pasterzowi Kościoła w Polsce niż... proszę sobie dopowiedzieć. Tak mnie wychowali rodzice. ...niż? proszę dokończyć?tytułem przypomnienia: p. Poniewierski nie jest pierwszym, lepszym, wziętym z ulicy publicystą, tylko człowiekiem, który od kilkudziesięciu już lat pisze o Kościele. I to wyłącznie z troski o Jego losy. Ma ogromne doświadczenie, a przede wszystkim jest wierzącym, praktykującym katolikiem. Czemu więc zakłada się, że nie on a człowiek wyższy rangą i stanowiskiem w Kościele musi mieć więcej rozumu i wrażliwości?
R
rzymianin
19 czerwca 2013, 19:57
Co za odwaga! co za szacunek dla biskupa! jaki budujący i grzeczny tytuł? Salony europejskie. Gratuluję panu Januszowi! Domaganie sie kulutry i szacunku od innych, a sam... Tytuł i artykuł mówi sam za siebie. "Za kogo Ty sie uważasz?" - można by zapytać, kto Ci dał prawo tak oceniać biskupa i przypisywać mu intencje, o których nie wiesz, a tylko podejrzewasz? Może najpierw należało zadzwonić do ks. Biskupa  i zapytać a potem pisać artykuł? było by uczciwiej, prawda? Słowem, gratuluję. Brawo. To sie nazywa " z klasą" artykuł. Ja jednak na tym poziomie dyskuji bardziej ufam ks. bislupowi Marlingowi, doktorowi filozowi i pasterzowi Kościoła w Polsce niż... proszę sobie dopowiedzieć. Tak mnie wychowali rodzice.
M
margo
19 czerwca 2013, 19:27
Trzy głosy w tej jednej sprawie i wszystkie potępiajace biskupa? To nie może być przypadek. To jest linia programowa DEONu. Deonie nie mówię do widzenia , lecz żegnaj ...@tak Deon przesterował mieszanie ludziom w głowach. I w sumie bardzo dobrze - przynajmniej wiadomo bez zbędnych złudzeń, co to za portal. I pewnie jest dla nich b. wygodna Twoja deklaracja. Dlatego właśnie powinieneś tutaj zostać ! Pozdrawiam.
M
morgan
19 czerwca 2013, 19:26
gdzie jest jazming?
MD
Matka dzieciom
19 czerwca 2013, 19:25
Dziękuję Panu redaktorowi Poniewierskiemu za ten głos. Komu więcej dano, od tego więcej wymagać się będzie. Ktoś, kto dostał 2 lub 5 talentów i z Łaski Pana został biskupem, musi świecić przykładem. Ma pomnożyć do 4 i 10 talentów, a nie trwonić. Bp Mering nie po raz pierwszy okazuje brak szacunku dla człowieka i to publicznie. To nie jest świadectwo Chrystusowe.
P
pg
19 czerwca 2013, 19:15
Dlaczego autor tak bezkrytycznie ufa pokrętnemu tłumaczeniu KULu? Czy popieranie lewackich inicjatyw Krytyki Politycznej i wspólne organizowanie spotkań to nie są związki z KP? Wydaje się, że to autor powinien się doinformować a nie biskup. Chyba ,że jest w tym wola zaatakowania znanego z odważnych wystąpoień biskupa, którego obowiązkiem jest troska o kształt i charakter katolickich uczelni. Więcej umiaru p. Poniewierski.
Grzegorz Kramer SJ
19 czerwca 2013, 19:13
Wprowaźcie tu w końcu moderację i już. Trza się szanować. Profile z nazwiska, weryfikowane - od razu odejdzie trochę tych, co się tu duszą.
Piotr Żyłka
19 czerwca 2013, 19:09
Konkretne zarzuty? Ten artykuł pana Poniewierskiego wystarczy. ... Dobrze. To łopatologicznie. Co w tym tekście jest "palikociarskiego"?
19 czerwca 2013, 19:07
To Jk 4:11, nie "cytat". I adresuję go do wszystkich biorących udział w tym sporze, nie tylko do jednej strony. Sam też popełniłem błąd osądzania w tej żenującej awanturze. Albo jesteśmy chrześcijanami i jesteśmy wobec siebie chętni do słuchania, nieskorzy do mówienia, nieskorzy do gniewu, albo jesteśmy nie-wiadomo-czym. Faryzeuszami. Obłudnikami.
D
DNA
19 czerwca 2013, 18:59
Kolego lex@ Nikt tu nikogo nie oczernia, tylko dzielimy się swoimi odczuciami. proszę też bez cytatów, bo zaraz zacznie się walka na cytaty, a przecież nie o to chodzi, tylko o uczciwe wyjasnienie, którego jak na razie brak mimo wielu słów. Zamiast wyjaśnienia jest atak na Bpa Meringa. To daje mi dużo do myślenia.
19 czerwca 2013, 18:51
"Bracia, nie oczerniajcie jeden drugiego! Kto oczernia brata swego lub sądzi go, uwłacza Prawu i osądza Prawo. Skoro zaś sądzisz Prawo, jesteś nie wykonawcą Prawa, lecz sędzią. Jeden jest Prawodawca i Sędzia, w którego mocy jest zbawić lub potępić. A ty kimże jesteś, byś sądził bliźniego?"
D
DNA
19 czerwca 2013, 18:47
Konkretne zarzuty? Ten artykuł pana Poniewierskiego wystarczy.
Piotr Żyłka
19 czerwca 2013, 18:42
Deon stacza się w tronę Pallkota ... W stronę Palikota? A to ciekawe. Jakieś konkretne zarzuty?
KN
karty na stół
19 czerwca 2013, 18:38
Deon stacza się w tronę Pallkota
D
DNA
19 czerwca 2013, 18:37
Panie Poniewierski, jak można tak być ślepym. Odpowiedż wydziału filologicznego jest kompromitująca KUL. Typowa nowomowa. Jakis bełkot o humaniźmie. Chrystus na dokładkę i gloryfikowanie podejrzanego teatru NN. Zgroza.
OZ
odetchnąwszy z ulgą
19 czerwca 2013, 18:33
Tym samym mamy jednego malkontenta mniej. :)
T
tak
19 czerwca 2013, 18:05
Trzy głosy w tej jednej sprawie i wszystkie potępiajace biskupa? To nie może być przypadek. To jest linia programowa DEONu. Deonie nie mówię do widzenia , lecz żegnaj