Bliźniacze Matki Boskie w Beszalat

Zygmunt Kwiatkowski SJ

Coś takiego może się zdarzyć tylko w Libanie. Pierwszy raz w życiu widziałem sanktuarium, gdzie czczone są dwie Matki Boskie, stojące po obu stronach ołtarza. Jedna to Notre Dame de Pomin, druga natomiast to Notre Dame de Berger, ale to są nazwy oficjalne, które nie mają nic wspólnego z ludową czcią oddawaną Pannie Maryi.

Jedna Madonna była tutaj "od zawsze", czczona szczególnie przez pasterzy, którzy na to górskie odludzie przychodzili, aby się Jej pokłonić, pasąc owce. Druga natomiast została sprowadzona z Francji przez jezuitów i nie bardzo wiadomo, dlaczego po odbyciu pielgrzymki po różnych regionach Libanu zakończyła ją właśnie w tym sanktuarium, w którym była już inna Matka Boska, ta "od pasterzy"?

Miała to być w planach jezuitów tylko tymczasowa stacja? Sądzono, że z czasem jedna figurka wyeliminuje drugą i że sanktuarium będzie posiadało tylko jedną Matkę Boską, jak według wszystkich kanonów kościelnej poprawności być powinno? A może kustosze sanktuarium sądzili, że w ten sposób, mając dwie figurki, dwukrotnie zwiększą się szanse wysłuchania modlitw? Rzeczą niezwykle pasjonującą byłoby poznanie zarówno przyczyny takiego stanu rzeczy, jak i tego, jak to sanktuarium dzisiaj funkcjonuje.

DEON.PL POLECA

Z tego, co zdołałem się zorientować, religijność miejscowa doskonale daje sobie radę z dwiema Matkami Boskimi w jednym sanktuarium i nie doświadcza żadnego rozdwojenia. Nie powstała, dzięki Bogu, partia popierająca Matkę Boską z Francji, która by była przeciwniczką partii zwolenników Matki Boskiej opiekunki pasterzy i vice versa. Nie przeszkadza to oczywiście, aby ktoś dłużej pomodlił się przed jedną z nich i przed nią więcej świeczek zapalił. W potocznym przekonaniu obie Matki Boskie nie konkurują ze sobą wzajemnie i jedna nie zazdrości drugiej liczby świeczek, ale obie żyją w najlepszej zgodzie, ciesząc się z odwiedzających sanktuarium ludzi.

W rzeczywistości bowiem chodzi o tę jedną prawdziwą Maryję, która jest w niebie, a która tutaj na ziemi posiada różne wyobrażenia, posągi i figury, i różne po kościołach, i po domach ikony, z których najważniejsza jest ikona wiary w nas samych. Przychodzimy do miejsc świętych, aby została ona odnowiona. Inaczej się wówczas żyje człowiekowi, zarówno pasterzom z gór libańskich, jak i tym, którzy przybyli do Beszalat skądś dalej. Najważniejsza jest świadomość, że Maryja jest naszą Matką, zarówno cudzoziemców, jak i górskich swojaków, a wielość form czci Jej wyrażanych nie powinna nikogo rozpraszać ani niepokoić.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bliźniacze Matki Boskie w Beszalat
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.