Bóg nie pyta, kto jest z jakiej partii
Na początku chciałem przypomnieć najważniejszą wiadomość dnia dzisiejszego. Bóg istnieje. Co więcej, nasz Bóg jest Bogiem miłości - szalenie kocha każdego człowieka. Kluczowe jest tu słowo "każdego". A wy? Czy miłujecie każdego człowieka? Jeżeli nie, to dziwne jest wasze zachowanie.
Jeżeli człowiek jest godzien miłości Boga, to czy nie jest godzien naszej? Bóg nie pyta, kto jest z jakiej partii - Bóg miłuje. Nie pyta "biedny czy bogaty?" - miłuje. Przyszedł na świat po to, by jednać świat ze sobą i my w tym jednaniu mamy uczestniczyć. Nie w dzieleniu, ale w jednaniu. Możemy to zrobić przez wypełnienie zadanego nam przykazania miłowania Boga ponad wszystko, a bliźniego jak siebie samego. Nie muszę dodawać, iż Boga można miłować w jeden sposób - okazując miłość drugiemu człowiekowi. Jak mamy miłować?
Wiele jest pięknych i wzruszających definicji miłości, ale proszę - spójrzmy na miłość też w inny sposób. Powiedzieć komuś "kocham" to powiedzieć mu "ty nigdy nie umrzesz, uczynię wszystko, byś skorzystał z darów Bożych, byś znalazł się kiedyś w niebie".
Teraz mam najważniejszą prośbę, najbardziej istotną: przestańmy udawać, że nie wiemy, jak należy żyć. Od chwili, kiedy Bóg stał się człowiekiem i dał nam przykład wiemy doskonale, że należy żyć miłością, Ewangelią, bo to w życiu jest najważniejsze. Nawet nie wypada udawać, że nie mamy takiej świadomości ponieważ wiemy o tym doskonale.
Cytuję ks. Józefa Tischnera: "dzisiejszemu chrześcijaństwu nie zagraża ani laicyzm, ani ateizm, ale parodia religii". Na czym polega parodia religii? Na hejtowaniu, języku nienawiści, próbie odebrania drugiemu wolności, pragnieniu, by każdy myślał tak jak my. To tylko niektóre przykłady. To zniewolenie, a zniewolony człowiek nie może nieść Ewangelii wolności wolnemu człowiekowi, bo to droga prowadząca donikąd.
Jestem kapelanem Wspólnoty Chleb Życia. Wspólnoty, którą prowadzi Siostra Małgorzata Chmielewska. Wielki człowiek, charyzmatyczka. Cieszę się, że na ziemi mam taką szefową, a w niebie szefa - Boga. Zajmujemy się bezdomnymi, wykluczonymi. Mamy dla nich domy i ciągle tworzymy nowe. Biednym, głodnym dzieciom rozdajemy stypendia w liczbie ponad sześciuset miesięcznie. Ludziom, którzy nie mają pracy, dajemy zatrudnienie w naszych manufakturach - szwalni i przetwórni. Istota Wspólnoty pozostaje niezmienna - chcemy tych ludzi spotkać kiedyś w niebie, to dla nas jest najważniejsze. Podobnie jak chcemy spotkać w niebie każdego człowieka. Tego wymaga prawo miłości.
Pamiętajmy - najważniejsza w życiu jest miłość. I jeżeli świat, Europa, Polska o coś nas proszą, to o miłość. Świat posiada wszelkie dobra i to wcale niezłe. Nie ma tylko miłości, bo miłość pochodzi od Boga. Świat, Europa, Polska na kolanach proszą nas, chrześcijan, o miłość, bo chcą być piękniejsze. Aby spotkać naszych bezdomnych, chorych i wykluczonych braci w niebie, głosimy im prawdę o Bogu, który jest miłością. Głosimy w tradycyjny sposób przez Mszę Świętą i inne pobożne praktyki religijne, ale to nieraz nie wystarcza. Należy wtedy mówić o Bogu nie modlitwą słowa, lecz modlitwą czynu, czyli miłosierdziem. Miłosierdzie "to posuwanie się na ławce życia i robienie miejsca najsłabszym" jak mówi s. Chmielewska. Nie wolno nam zajmować całej ławki życia albo, nie daj Boże, spychać z tej ławki kogoś, kto potrzebuje pomocy. Nie ma chrześcijaństwa bez miłosierdzia.
Jak to wygląda w praktyce? We Wspólnocie jest wiele dzieci. Dzieci niechciane są adoptowane przez członków Wspólnoty. Sama Siostra wychowała czworo, w tym ciężko chorego autystycznego Artura. Artur ma trzydzieści lat i od trzydziestu lat śpi na jednym materacu, a obok na drugim śpi Siostra. Artur jest wspaniały, mimo że ma rozum dwuletniego dziecka. Rozrabia, że nie daj Boże. Nie można iść z nim do sklepu, bo jest zagrożenie, że trzeba go będzie wynosić go za ręce i nogi. Raz był na Mszy prymicyjnej. Zabrał prymicjantowi wszystkie obraz prymicyjne. Prymicjant płakał, Artur nie oddał. Był w tramwaju papieskim. Tam "walczył" z BOR-em, zdobył pięć różańców - mówi, że wszystkie są jego. Jak umie, tak służy do Mszy Świętej. Bardzo kocha Pana Boga. Jest szczęśliwy. By tak było, Siostra musiała bardzo posunąć się na ławce życia i zrobić miejsce dla Artura.
I nawet nie próbujmy udawać, że wolno nam zajmować całą ławkę życia. Nie możemy tego robić. Nie mamy do tego prawa. Nie wystarczy mówić o dramatach głodnych, chorych dzieci, o dramatach kobiet czy bezdomnych; powinniśmy robić dla nich miejsce, posuwać się ławce życia. Co mamy powiedzieć głodnemu dziecku? "Bóg Cię kocha"? Ośmieszymy się. Mamy dać jemu i jego mamie chleb i miejsce do spania.
Miłosierdzie to także przebaczenie. Bóg kocha nas przez swoje przebaczenie. A my? Mówimy słowa modlitwy Pańskiej "i odpuść na nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom" - wyuczone, znane. Ale jeżeli nie przebaczamy, czy nie lepiej powiedzieć "i nie odpuszczaj nam naszych win, jako i my nie odpuszczamy naszym winowajcom"?
Do czasów narodzenia Chrystusa obowiązywało, ogólnie rzecz ujmując, prawo sprawiedliwości, czyli przyznawanie człowiekowi tyle, na ile zasłużył. Od Jego narodzenia obowiązuje prawo miłosierdzia - człowiekowi należy się więcej, niż na to zasłużył, i nawet nie próbujmy udawać, że o tym nie wiemy. Miłosierdzie niekiedy jest uznawane za skandal. Powstają pytania: dlaczego przebaczać? dlaczego miłować? dlaczego dawać chleb alkoholikowi i miejsce do spania prostytutce? Dlaczego przyjmować uchodźców?
Powiem jedno: największym skandalistą miłosierdzia jest Jezus Chrystus. Teraz to udowadniam. Przypominam sobie własne grzechy (nie cudze, lecz własne). To jest dopiero skandalista i ryzykant. Mimo wszystko przeszedł na świat i do mnie, kocha mnie, oddał za mnie życie i robi wszystko, aby spotkać się ze mną w niebie. Dlatego w skandalach miłosierdzia zawsze będę uczestniczył, będę je popierał i polecał - ławka życia nie jest naszą własnością.
Równocześnie bardzo proszę: nie bierzmy udziału w innych skandalach, zwłaszcza w mowie nienawiści, hejtowaniu, w poniżaniu drugiego człowieka. Spotkajmy się kiedyś w niebie. Stanie się to wtedy, kiedy i ja, i wy będziemy pamiętać, że w życiu najważniejsza jest miłość, że należy żyć Ewangelią. Nasz Bóg jest Bogiem miłości.
ks. Jacek Krzemień - kapelan Wspólnoty Chleb Życia, którą w Polsce prowadzi siostra Małgorzata Chmielewska. Chcesz wesprzeć działalność wspólnoty? Wszystkie potrzebne informacje znajdziesz na stronie: chlebzycia.org
Skomentuj artykuł