Bunt katolików przeciwko papieżowi

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.jezuici.pl)

Czy katolicy mogą buntować się przeciwko papieskiemu nauczaniu o rodzinie? To źle zadane pytanie.

19 marca wyznacza pierwszą rocznicę publikacji adhortacji apostolskiej "Amoris Laetitia" ogłoszonej przez papieża Franciszka po zakończeniu ostatniej sesji synodu biskupów. Dla niektórych rocznica ta jest okazją do świętowania, przypomnieniem modlitewnego studiowania przez biskupów misji i powołania rodziny. Dla innych to okazja, by ponownie zwrócić uwagę na to, co wydaje im się niebezpiecznymi niedopowiedzeniami zawartymi w tym dokumencie, szczególnie jeśli chodzi o duszpasterską troskę o katolików, którzy po rozwodzie weszli w drugi cywilny związek małżeński.

DEON.PL POLECA

Jednakże dla wszystkich katolików rocznica ta, szczególnie różnorodne reakcje na "Amoris Laetitia", zadaje w Kościele - także tym, którzy są odpowiedzialni za przewodzenie Kościołowi - ważne pytanie. W jakim stopniu katolicy mogą nie zgadzać się z nauczaniem Kościoła? Są tacy, którzy idą o krok dalej i używają technicznego, w tym wypadku bardziej prowokacyjnego określenia: czy w Kościele jest dozwolony "bunt"?

Pytanie jest niezrozumiałe zwłaszcza w kulturach, gdzie bunt lub różne jego formy jest tak prosty jak danie kierowcy w aplikacji Uber jednej gwiazdki w ocenie.

Mimo że zrozumiałe pytanie to nie jest owocne. Wskazuje na to teolog Nicolas Lash w artykule napisanym dla "America Magazine" w 2010 roku.

Profesor Lash rozróżnia między dwoma sposobami rozumienia słowa "instruować". Można "instruować" w znaczeniu uczenia kogoś czegoś (np. ona wykonuje swoje zadanie zgodnie z instrukcjami specjalisty) lub w znaczeniu rządzenia kimś. Pierwsze znaczenie wiąże się z celem, drugie - z posłuszeństwem.

"Bunt", jak pisze profesor Lash, "jest nieposłuszeństwem". W konsekwencji, kiedy do nauczania Kościoła wprowadzimy język buntu, rozmowa natychmiast przejdzie na poziom "instruowania jako rządzenia". A zatem w tym kontekście rozumieć rolę Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, czyli biskupów Kościoła pod przewodnictwem papieża jako tego, który zarządza, znaczy mniej więcej tyle, co zupełnie nie zrozumieć zadania, przed jakim ten Urząd stoi. Zadanie Magisterium Kościoła tak przedstawia Sobór Watykański II: "Urząd Nauczycielski nie jest ponad słowem Bożym, lecz jemu służy, nauczając jedynie tego, co zostało przekazane. Z nakazu Bożego i przy pomocy Ducha Świętego pobożnie słucha on słowa Bożego, święcie strzeże i wiernie wykłada" (Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym "Dei Verbum", 10).

Ponadto "instruowanie jako rządzenie" jest w sposób oczywisty sprzeczne w wolą Franciszka wyrażoną w adhortacji "Amoris Laetitia". W dokumencie tym papież opowiada się przeciwko "pośpiesznej lekturze całości" tekstu, twierdząc, że jego treść "lepiej zostanie wykorzystana, zarówno przez rodziny, jak i przez osoby pracujące w duszpasterstwie rodzin, jeśli będą zgłębiały jej kolejne części" ("Amoris Laetitia", 7). Zatem ten, kto wystosowuje instrukcje, żeby rządzić, nie zniechęca do pośpiesznego słuchania i nie namawia do cierpliwego namysłu, co czynni en, który chce uczyć.

Więc jeśli pytanie o przyzwolenie na buntowanie się w Kościele nie jest dobrym pytaniem, to jak należałoby zapytać? Może w ten sposób: jakie zaproszenie wystosowuje do wiernych Urząd Nauczycielski Kościoła?

Widzę przede wszystkim trzy zaproszenia.

Po pierwsze, nauczanie Magisterium Kościoła prosi wiernych, aby pamiętali, że intelektualny wymiar życia Kościoła jest tylko jednym z wielu wymiarów tego życia. Innymi słowy, jednostka nie może wyizolować jednego fragmentu nauczania do tego stopnia, że wszystkie inne części składowe życia Kościoła - modlitwa, uwielbienie, wspólnota, uczynki miłosierdzia, odczytywanie znaków czasu i tak dalej - zostaną zapomniane. Im bardziej Urząd Nauczycielski Kościoła sytuuje swoje nauczanie w szerszym kontekście, tym bardziej autentyczne będzie jego działanie jako "instruowanie w znaczeniu uczenia".

Po drugie, nauczanie Magisterium Kościoła zaprasza wiernych, aby korzystali ze wszystkich możliwych środków potrzebnych do zrozumienia formy i treści danego nauczania. Forma nauczania Kościoła jest tym, w jaki sposób Urząd Nauczycielski przedstawia dane zagadnienie. Konstytucja dogmatyczna na zgromadzeniu ekumenicznym jest znacznie bardziej uroczystą formą nauczania niż adhortacja papieska, która z kolei jest bardziej uroczystą formą niż list pasterski biskupa diecezjalnego.

Treść nauczania Kościoła to to, co Urząd Nauczycielski proponuje. Aby wygładzić treść nauczania, biskupi sięgają po pomoc teologów, z którymi utrzymują "relację wzajemności". Według Kongregacji Doktryny Wiary w trakcie prac nad nauczaniem i już po ogłoszeniu danego nauczania grupa teologów "stara się wyjaśnić naukę zawartą w Objawieniu zgodnie z wymaganiami rozumu oraz nadaje mu jednorodną i systematyczną formę" (Instrukcja o powołaniu teologa w Kościele "Donum Veritatis", 21).

Po trzecie, nauczanie Urzędu Nauczycielskiego prosi wiernych, aby używali obrazu teologa Richarda R. Gaillardetza do zmagania się z tradycją i niepoddawania się zwątpieniu w nią, zwłaszcza gdy nauczanie powoduje w ich sercach chaos i rodzi pytania. To zaproszenie wystosowane jest do wszystkich wiernych - do tych, którzy są członkami Urzędu Nauczycielskiego, i do tych, którzy nimi nie są.

Nad Urzędem Nauczycielskim Kościoła ciąży obowiązek poważnego traktowania wspomnianego "instruowania w znaczeniu uczenia". Ten obowiązek powinien stwarzać dla Magisterium Kościoła wyzwanie czynienia tego, co robi każdy dobry nauczyciel, kiedy jego nauczanie nie jest zrozumiane. Taki nauczyciel próbuje dalej, używa innego podejścia, odpowiada na pytania. Na wszystkich pozostałych spoczywa obowiązek zmagania się z tym, co sprawia nam trudność w zrozumieniu nauczania lub - jak mówi Międzynarodowa Komisja Teologiczna - musimy próbować rozpoznawać "głos Chrystusa Dobrego Pasterza" w nauczaniu Magisterium Kościoła.

Peter Folan SJ - jezuita, studiuje teologię na Uniwersytecie Bostońskim. Publikował w The Jesuit Post i America Magazine. Tekst pierwotnie ukazał się na stronie americamagazine.org

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bunt katolików przeciwko papieżowi
Komentarze (7)
SK
Stanisław Krotoszyński
5 czerwca 2017, 19:34
Człowieku to jaka jest Twoja wiara !!!!! adhortacja spowodowała,że rezygnujesz z sakramentów św. co zCiebie za katolik!!
31 maja 2017, 22:58
Moderna niech się zmaga, poci i stęka. Ja zaś wobec ohydy zagmatwania w rzeczywistości służącej przeforsowaniu rewolucyjnych zmian pozwolę sobie pozostać przy nauczaniu prostym,jednoznacznym i niezmiennym. Mam do tego prawo jako członek Kościoła słuchającego,dla którego zbawienie duszy jest rzeczą nadrzędną. Cała reszta to problem twórców tego dzisiejszego bajzlu.   
DP
Danuta Pawłowska
31 maja 2017, 18:05
Bunt kardynałów przeciwko papieżowi Benedyktowi XVI Skanaliczne powitanie papieża Benedykta przez biskupów niemieckich [url]https://www.youtube.com/watch?v=_eJcKr6W7pk[/url]
P
Piotr ~
31 maja 2017, 19:16
Bunt? A z jakiego powodu ks. Konrad Krajewski miałby się buntować przeciw Benedyktowi XVI? Przecież to papież przedstawia swoich współpracowników.
DS
Dariusz Siodłak
31 maja 2017, 16:10
Były już bunty całych episkopatów ( a nie szaregowych katolików) przeciw nauczaniu Pawła VI i Jana Pawła II. Zadnemu biskupowi-buntownikowi włos z głowy nie spadł, wielu awansowało. Warto też zadać pytanie np. jezuitom: dlaczego zbuntowaliście się przeciw nauczaniu Benedykta XVI i nie wprowadziliście w życie żadnej jego sugestii dot. naprawy liturgii  czy przyjmowania Eucharystii ?
31 maja 2017, 14:13
Dzieki Amoris Laetitia straciłem niemal Wiarę, przestałem przystępować do sakramentów i jestem już prawie poza Kościołem, takiego rozczarowania nie przeżyłem nigdy jeszcze, a mam już 50 lat. 
KP
Key Pi
31 maja 2017, 16:01
A dlaczego? Co się stało? Poważnie pytam