By trafić do Domu Ojca musimy podjąć walkę

(fot. depositphotos.com)

Jezus zaprasza nas do swojego domu. By do niego trafić musimy zawalczyć. Nie z siłami ciemności, Harrym Potterem, Hello Kitty, taką czy inną ideologią, wrogami Kościoła, politycznymi przeciwnikami… Z kim zatem?

Możemy udawać, że nic złego się nie dzieje. Możemy być głusi na pełne bezradności i bólu wołanie tak wielu ludzi, którzy nie są już w stanie ufać instytucji Kościoła, choć wciąż głęboko się z nim utożsamiają jako wspólnotą wiary. Nie ma tygodnia, by ktoś nie dzielił się ze mną swoją bezradnością spowodowaną upolitycznieniem Kościoła, rozterkami wiary rodzącymi się z kolejnych kościelnych skandali, brakiem cierpliwości i nadziei, a nawet planami związanymi z apostazją, która ma być ostatnim krzykiem bezradności. Wydaje się, że coraz częstsze protesty w formie opuszczania niedzielnej liturgii w trakcie kazania pełnego nieprzemyślanych słów, nie robią już na nikim większego wrażenia. Mnie jednak takie sytuacje coraz bardziej niepokoją, napełniają bólem i zwyczajnie martwią.

W niedzielnej Ewangelii słyszymy słowa: "Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie zdołają". To świetna okazja, by uspokoić swoje sumienie, wytłumaczyć sobie i innym, że część ludzi zwyczajnie musi odejść, gdyż niewystarczająco gorliwie zabiegają o swoje zbawienie. To świetna okazja, by wygłosić płomienne kazanie o konieczności dźwigania krzyża, podejmowaniu wyrzeczeń, cierpień, ubóstwa, duchowej walki, ascezy… Per aspera ad astra! Tylko czy rzeczywiście o to chodzi?
"Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi". Gdy sięgniemy do tekstu oryginalnego, zobaczymy że słowo "usiłujcie" nie oddaje w pełni tego, co zawiera oryginalne słowo greckie. "Agonizomai" znaczy "walczyć", "zmagać się", "podjąć walkę" (na polu bitwy, na stadionie sportowym). Jezus mówi do nas dzisiaj: "Walczcie o to, by wchodzić przez ciasne drzwi!". Możemy zapytać: dlaczego?; z kim mamy walczyć?

Jezus mówi, że owe ciasne drzwi prowadzą nie do jakiegoś tam domu, ale do domu rodzinnego, w którym rządzi Ojciec. Chodzi więc o wejście w rodzinną relację z Bogiem; o relację miłości, która łączy domowników i polega na byciu jeden dla drugiego. Kto z nas tego nie chce? A jednak, by tak się stało, musimy zawalczyć. Z kim? Raczej na pewno nie z siłami ciemności, Harrym Potterem, Hello Kitty, taką czy inną ideologią, wrogami Kościoła, politycznymi przeciwnikami… Z kim zatem?

DEON.PL POLECA

Odpowiedź brzmi: z sobą samym! Nigdy, przenigdy nie z innym! Do zbawiania, czyli do Domu Ojca, do domu rodzinnego idziemy razem, we wspólnocie, jako rodzina, jako członki jednego ciała. W tej drodze mamy sobie pomagać, wzajemnie się wspierać, motywować, chronić, opiekować się jedni drugimi. Walka zaś może i powinna toczyć się w dwóch wymiarach. Po pierwsze - w naszym życiu osobistym: z własną słabością, ze zniechęceniem, własną głupotą; z tym, co nas obezwładnia, paraliżuje, przeraża, odciąga. Po drugie - w naszym życiu wspólnotowym: walcząc o tych i za tych, którzy słabną w drodze do rodzinnego domu, którym brakuje cierpliwości, którzy tracą nadzieję, którzy myślą o odejściu. Walczmy zatem! "Wyprostujmy opadłe ręce i osłabłe kolana! Proste ślady czyńmy nogami, aby kto chromy, nie zbłądził, ale był raczej uzdrowiony" (por. Hbr 12, 13). Walczmy o zbawienie własne i zbawienie innych!

Ksiądz Bartosz Rajewski jest proboszczem parafii na South Kensington w Londynie.

Proboszcz parafii na South Kensington w Londynie

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

By trafić do Domu Ojca musimy podjąć walkę
Komentarze (2)
2 września 2019, 13:25
Kościół w Polsce nie zasługuje na nominacje kardynalskie!! 
2 września 2019, 13:25
W tym roku dwóch polskich kardynałów(kard.Dziwisz, kard.Grocholewski) osiągneli 80 rok życia co oznacza, że nie mają już prawa wyboru nowego papieża. Argument, ze jest za dużo polskich kardynałów elektorów jest niezasadny. Obecnie z kardynałów mieszkających w Polsce tylko kard. Kazimierz Nycz ma prawa elektorskie. Poza kard. Nyczem takie prawo ma jeszcze kard. Ryłko i kard.Krajewski(obaj mieszkają w Watykanie).